Zygmuntowski: Obecny kryzys pokazuje, że musimy zmienić reguły polityki gospodarczej

Niektóre zasady, którymi do tej pory się kierowaliśmy, działały w zbyt krótkim horyzoncie czasowym. Neoliberalizm przestaje dzisiaj mieć rację bytu – ocenia ekonomista.

Jan Zygmuntowski przedstawia postulat poluzowania konstytucyjnego limitu długu publicznego.

Sztywno wyznaczone ograniczenia są niekorzystne, szczególnie w sytuacjach kryzysowych. Gdy mamy do czynienia z recesją, konieczne jest zwiększenie podaży pieniądza w gospodarce.

Ekspert wskazuje, że jest to konieczne dla utrzymania płynności gospodarki w dobie koronakryzysu.  Jak tłumaczy ekspert zadłużenie państw jest znacznie bezpieczniejsze niż zadłużenie osób prywatnych.

Państwo ma możliwość spłaty długu dzięki rozwojowi gospodarczemu. Tymczasem podmioty prywatne przejawiają łatwość wpadania w spiralę zadłużenia.

Z kolei generowanie nadwyżki budżetowej przez państwo, zdaniem Jana Zygmuntowskiego, prowadzi do kurczenia się gospodarki. Takie działania mają sens w okresie gospodarczego boomu, a nie podczas recesji.

W opinii rozmówcy Łukasza Jankowskiego współcześnie konieczne jest pewne odejście od klasycznych reguł ekonomii:

Kryzys uwydatnia nam, że niektóre zasady, którymi do tej pory się kierowaliśmy, działały w zbyt krótkim horyzoncie czasowym. Neoliberalna polityka gospodarcza przestaje mieć rację bytu. Konstytucyjny limit długu to pomnik polityki Leszka Balcerowicza.

Gość „Popołudnia WNET” przypomina, że polityka „zaciskania pasa” miała fatalne konsekwencje podczas wychodzenia z poprzedniej ogólnoświatowej recesji.

Niektóre kraje, które cięły wtedy wydatki socjalne, do dzisiaj nie wyszły ze ścieżki bardzo powolnego rozwoju.

Jan Zygmuntowski ocenia, że gospodarcza odpowiedź polskiego rządu na drugą falę pandemii jest zdecydowanie zbyt słaba.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.W.K.

Komentarze