Macron bredzi, żeby przypodobać się wpływowej prasie. A porównywanie Kaczyńskiego do Putina to w istocie obrona Putina

W Ameryce demonstrują przeciw Trumpowi, w Anglii z portretami Stalina, a w Indonezji – na serio o prawa pracowników. Irena Lasota w Poranku WNET przygląda się pierwszomajowym demonstracjom na świecie.

W korespondencji z Waszyngtonu Irena Lasota mówiła o 1 maja w światowych mediach oraz skomentowała wypowiedź kandydata na prezydenta Francji, Emanuela Macrona, o Polsce.

W tym roku w USA wzywano do wykorzystania święta 1 maja w różnych miastach do marszów protestacyjnych przeciw polityce Trumpa. Wiele z nich przebiegało pod znakiem obrony imigrantów.

– Obrona nielegalnych imigrantów jako pracowników jest cofnięciem się do zgody na warunki z  XIX wieku – powiedziała redaktor Lasota. Zwróciła uwagę na to, że imigranci często pracują za minimalne stawki po 12 i więcej godzin dziennie, co odbiera miejsca pracy wielu amerykańskim robotnikom. Dlatego uważa, że cała ta akcja należała do „niezbyt udanych”.

Zwróciła uwagę na to, że media „zmieniają nasz obraz świata”. Jej zdaniem rozruchy, jakie miały miejsce we Francji, nie były aż tak znaczące, a środki masowego przekazu zrobiły z nich wydarzenie numer jeden.

– Tymczasem  na Filipinach i w Indonezji były bardzo poważne demonstracje zorganizowane przez związki zawodowe, które szły pod hasłami obrony robotników – powiedziała.

Zwróciła uwagę na fakt, że na demonstracjach Labour Party w Londynie pojawiły się transparenty ze Stalinem i flagi z sierpem i młotem oraz różne hasła popierające Syrię i Asada. W dodatku na manifestacji w Londynie na takim tle wystąpił szef brytyjskiego gabinetu cieni.

– Jest to szokujące – oceniła Irena Lasota, która stwierdziła, że takiego typu manifestacji mogłaby się spodziewać w… Moskwie.

Za to manifestacje starych komunistów w Moskwie nazwała „niemrawymi”.  Jej zdaniem, demonstracje przeciw Putinowi miały wymiar zdecydowanie nacjonalistyczny.

Pytana o osławioną wypowiedź Macrona odnośnie do Polski, stwierdziła, że nie trzeba przywiązywać do niej żadnej wagi.

On nie ma pojęcia o Polsce, lecz stara się przypodobać wpływowym gazetom –  podkreśliła rozmówczyni Aleksandra Wierzejskiego. – Niedobrze, że kandydat na prezydenta bredzi. A stawianie Polski i Kaczyńskiego na tym samym poziomie, co Putina – co chyba jako pierwszy uczynił Michnik –  jest w istocie obroną Putina.

Gdyby Kaczyński był jak Putin, to Adam Michnik byłby tam, gdzie Politkowskaja – spuentowała swoją wypowiedź.

Więcej w korespondencji z Waszyngtonu.

ax/moro

 

 

 

 

 

 

Marek Kuchciński w 13 rocznicę wejścia Polski do Unii Europejskiej: ufam, że ten rok przyniesie wiele dobrego

„Jesteśmy 13. rok w Unii. Ufam, że na przekór przesądom, ten rok przyniesie wiele dobrego; silną Europę Ojczyzn z liczącą się w grze Polską” – napisał na Twitterze Marek Kuchciński, marszałek Sejmu.

[related id=”15666″]

1 maja 2004 r. Polska wstąpiła do Unii Europejskiej razem z Czechami, Słowacją, Węgrami, Litwą, Łotwą, Estonią, Słowenią, Cyprem i Maltą. Wydarzenie to poprzedziło odbywające się niemal rok wcześniej, bo 7 i 8 czerwca 2003 r., referendum akcesyjne, w którym 77,45 proc. Polaków opowiedziało się za członkostwem w UE.

Jak przypomniało w poniedziałek MSZ, pierwszym krokiem do wstąpienia Polski do Unii było podpisanie 16 grudnia 1991 r. układu europejskiego, ustanawiającego stowarzyszenie pomiędzy Polską a Wspólnotami Europejskimi i ich państwami członkowskimi.

Symbolicznym momentem było złożenie 8 kwietnia 1994 roku przez Rząd Rzeczypospolitej Polskiej w Atenach formalnego wniosku o członkostwo w Unii Europejskiej. Cztery lata później rozpoczęły się właściwe negocjacje akcesyjne z UE.

K.T./PAP

 

 

Obejrzyj również wywiad Marka Kuchcińskiego w studio Radia Wnet!

Włochy: Matteo Renzi wygrał prawybory w Partii Demokratycznej. Według wstępnych prognoz otrzymał ponad 72 proc. głosów

Zgodnie z przewidywaniami, były premier Włoch Matteo Renzi wygrał w niedzielę prawybory przywódcy centrolewicowej rządzącej Partii Demokratycznej. W głosowaniu wzięło udział prawie 2 miliony osób.

W prawyborach 42-letni Matteo Renzi pokonał Andreę Orlando, ministra sprawiedliwości w obecnym rządzie Paolo Gentoliniego oraz w swoim gabinecie, a także przewodniczącego władz regionu Apulia, Michele Emiliano. Według pierwszych prognoz były szef rządu otrzymał ponad 72 procent głosów.

Zainteresowanie prawyborami w Partii Demokratycznej (PD) było bardzo duże. Głosowanie przedłużono z powodu długich kolejek, które jeszcze wieczorem ustawiały się do niektórych punktów wyborczych.

W głosowaniu mogli wziąć udział Włosi, którzy ukończyli 16 rok życia, obywatele Unii Europejskiej rezydujący we Włoszech oraz obywatele państw spoza UE, którzy mają prawo pobytu we Włoszech.

Oddając głos, należało podpisać deklarację poparcia dla polityki Partii Demokratycznej. Osoby, której do niej nie należą, musiały zapłacić 2 euro za oddanie głosu.

Renzi, wygrywając niedzielne prawybory, powraca na stanowisko lidera centrolewicowej partii. Zrezygnował z tej funkcji tuż po tym, gdy ustąpił też ze stanowiska premiera w grudniu w rezultacie porażki swego rządu w referendum w sprawie zmian w konstytucji.

Obecnym zadaniem Renziego będzie przygotowanie ugrupowania do wyborów parlamentarnych, które zgodnie z kalendarzem powinny odbyć się w ciągu niespełna roku.

W kilku przeprowadzonych ostatnio sondażach poparcia na pierwsze miejsce wysunął się opozycyjny, antyestablishmentowy Ruch Pięciu Gwiazd komika Beppe Grillo.

K.T./PAP

127 lat temu w Chicago po raz pierwszy obchodzono Międzynarodowy Dzień Solidarności Ludzi Pracy

Data 1 maja miała uczcić rocznicę strajku robotników z Chicago w 1886 r., brutalnie stłumionego przez policję. Dziś w Warszawie z okazji obchodów zorganizowano kilka marszy oraz zgromadzeń.

Większość haseł na marszach odnosi się do przestrzegania praw robotniczych oraz poszanowania godności pracowników.

SLD, Partia Razem i OPZZ zorganizowały manifestację  pod hasłem „Przywróćmy godną pracę”. Przewodniczący Ogólnopolskiego Porozumienia Związków Zawodowych Jan Guz powiedział, że

– 1 Maja jest zawsze nasz, bo zasłużyliśmy sobie na to naszą pracą. Jesteśmy tu z potrzeby serca, bo jesteśmy jedną, wspólną pracowniczą rodziną. Dodał, że w ubiegłym roku doszło do 87 886 wypadków, w których straciło życie 239 osób. To są bezimienni bohaterowie naszych czasów, uczcijmy ich minutą ciszy.-

– Jako lewica domagamy się, aby prekariat uzyskał prawa ekonomiczne i prawa pracownicze. Byśmy pożegnali XIX-wieczny rynek pracy i towarzyszący mu wyzysk – dodał przewodniczący OPZZ.

Marsz pod hasłem „Nacjonalistyczny Pochód Pierwszomajowy”  zorganizowała Młodzież Wszechpolska. Jak podają na swoim oficjalnym profilu: – Tegoroczny marsz to wyraz sprzeciwu wobec wszechobecnego liberalizmu i kapitalistycznego wyzysku oraz sterowanej przez możnych tego świata emigracji.

[related id=”11289″]


W II połowie XIX w. wraz ze wzrostem uprzemysłowienia, pogarszała się sytuacja robotników. Warunki pracy były ciężkie, często po kilkanaście godzin na dobę, przy niskich zarobkach. Wpływało to na wzrost niepokojów społecznych zarówno w Europie, jak i Stanach Zjednoczonych. Wśród pracowników chicagowskich fabryk widoczne były nastroje antykapitalistyczne, wzmagane przez agitatorów wzywających do poprawy warunków, a przede wszystkim wprowadzenia ośmiogodzinnego dnia pracy.

Konflikt znalazł ujście w firmie produkującej maszyny rolnicze McCormick Harvester Co. Właściciel dążąc do unowocześnienia zakładu, pomimo początkowych ustaleń, zwolnił wszystkich pracowników, zatrudniając w ich miejsce nowych. W proteście przeciwko tym działaniom i z postulatami ośmiogodzinnego dnia pracy 1 maja odbyła się kilkudziesięciotysięczna demonstracja, którą prowadził działacz związkowy Albert Parsons.

Przebiegła ona spokojnie, jednak już podczas następnej poprowadzonej przez innego związkowca Augusta Spiesa 3 maja miały miejsce bójki między nowymi robotnikami zatrudnionymi przez McCormicka a demonstrantami. W wyniku interwencji policji kilku robotników poniosło śmierć, a kilku innych otrzymało poważne rany postrzałowe. Wielu robotników pobito.

W odpowiedzi na dramatyczne zajścia Spies zorganizował kolejną demonstrację następnego dnia na pl. Haymarket. Początkowo przebiegała bez zakłóceń, a w związku z opadami deszczu jej liczebność zmniejszyła się nawet do ok. 200 demonstrantów. W pewnym momencie, bez wyraźnych powodów, oddział policji zaatakował uczestników protestu. Po pewnym czasie w kierunku funkcjonariuszy rzucono bombę. Śmierć poniósł jeden policjant, kilkunastu odniosło rany. W odwecie policja ostrzelała uczestników protestu, zabijając wielu z nich. Te tragiczne zajścia określane są dziś jako Haymarket Riot.

[related id=”15795″]

Wydarzenia znalazły finał w sądzie, przed którym stanęło ośmiu związkowców, z których niektórzy prawdopodobnie nawet nie brali udziału w proteście. Zostali oskarżeni o zabójstwo policjanta, zmarłego na miejscu po wybuchu bomby. Pomimo braku realnych dowodów oskarżonych skazano na karę śmierci. Jeden popełnił w więzieniu samobójstwo, a czterech innych, w tym Parsonsa i Spiesa, 11 listopada 1887 r. powieszono.

Pozostali, dzięki kampanii na ich rzecz zainaugurowanej przez organizacje robotnicze, zostali ułaskawieni i siedem lat później uwolnieni. Wielu historyków ocenia dziś, że ładunek wybuchowy mógł rzucić policyjny agent. Trzy lata po tych dramatycznych zajściach II Międzynarodówka obradująca w Paryżu, dla uczczenia pamięci ofiar demonstracji robotniczych uznała 1 Maja Świętem Pracy.

Po raz pierwszy święto obchodzono m.in. w Wielkiej Brytanii, Niemczech, Belgii i Francji. Organizowane w tym dniu demonstracje i strajki przyczyniły się do radykalizacji ruchów robotniczych. Początkowo nielegalne manifestacje 1-majowe zostały później w wielu krajach oficjalnie uznane.

W Polsce, głównie na terenach zaboru rosyjskiego, pierwsze pochody i strajki organizował II Proletariat i Związek Robotników Polskich. W 1891 r. w Łodzi i Żyrardowie doszło do starć z wojskiem, a następnie do represji władz carskich. Z późniejszych demonstracji największe rozmiary przybrały wystąpienia z lat 1905-07 i 1917-19.

1 Maja wszedł do tradycji polskiego ruchu socjalistycznego, ale później został zawłaszczony przez komunistów. W PRL został uznany za święto państwowe.

Jak podkreśla historyk Piotr Osęka, uroczystości obowiązkowo odbywały się w całym kraju: poczynając od Warszawy, gdzie na trybunie ustawiało się całe kierownictwo partyjno-rządowe, aż po wsie i małe miasteczka. Przebieg uroczystości był starannie reżyserowany: na podstawie co roku aktualizowanych wytycznych Biura Politycznego komitety partyjne w całym kraju przygotowywały scenariusze pochodów.

„Ustalano treść haseł na transparentach i zatwierdzano projekty dekoracji. Wyjątkową uwagę przywiązywano do podobizn przywódców niesionych przez manifestantów, sporządzając szczegółowe instrukcje czyje wizerunki, w jakich formatach i proporcjach powinny być eksponowane w czasie pochodu. W szkołach i fabrykach organizowano +próby generalne+ podczas których manifestanci uczyli się skandowania haseł, ćwiczyli noszenie dekoracji i maszerowanie w równych odstępach (…) 1-majowy ceremoniał było to widowisko zaprojektowane z ogromnym rozmachem” – pisze Osęka na portalu dzieje.pl

W latach 80. niezależne od władz pochody i manifestacje organizowała w tym dniu solidarnościowa opozycja. Były one siłą rozbijane przez milicję, w latach 1982-84 niejednokrotnie przekształcały się w starcia z ZOMO. Uczestnicy demonstracji byli zatrzymywani i stawiani przed kolegium ds. wykroczeń.

1 maja obchodzony jako Święto Pracy jest także katolickim Świętem Józefa Rzemieślnika. Proklamował je papież Pius XII 1 maja 1955 r. Nadał w ten sposób religijne znaczenie świeckiemu Świętu Pracy. W tym dniu Kościół w sposób szczególny pragnie zwrócić uwagę na pracę ludzką – w aspekcie wartości chrześcijańskich, społecznych, ogólnoludzkich i narodowych.

 

K.T./PAP

Wojciech Cejrowski 26 kwietnia 2017: Le Pen popieram na 60 procent, Macron zaś śmierdzi na 100 procent

Tutaj można posłuchać całej godzinnej rozmowy Krzysztofa Skowrońskiego z Wojciechem Cejrowskim, która odbywa się każdej środy w Radio Wnet!

 

Wojciech Cejrowski tym razem mówił m.in. na temat doktryny obrony narodowej Polski, napięć dyplomatycznych pomiędzy USA a Koreą Północną, a także ocenił kandydatów na prezydenta Francji.

Godzinna rozmowa Radia Wnet z Wojciechem Cejrowskim odbywa się w każdą środę o godzinie 15:00.

Prof. Krystyna Pawłowicz w Radiu Wnet: Dostaję pogróżki na Facebooku. Usłyszałam, że ręka sprawiedliwości mnie dosięgnie

Posłanka PiS w Poranku Wnet mówiła o zastraszaniu jej na jednym z portali społecznościowych. Powód: opublikowała niedawno artykuł na temat próby zorganizowania konferencji w Sejmie przez „puczystów”.

[related id=”2054″]

Chodzi o tekst opublikowany na portalu wPolityce.pl, w którym prof. Krystyna Pawłowicz przyznaje, że po jej interwencji zostało zablokowane planowane wydarzenie „puczystów” z 16 grudnia 2016 roku. Konferencja pt. „Ochrona praw funkcjonariuszy i żołnierzy w demokratycznym państwie” miała odbyć się 29 kwietnia 2017 r. w Sali Kolumnowej i mieli wziąć w niej udział m.in. byli funkcjonariusze SB i żołnierze LWP.

Dostaję pogróżki na Facebooku. Usłyszałam, że ręka sprawiedliwości mnie dosięgnie – przyznała prof. Pawłowicz.

Deputowana wyjaśniła, że o konferencji, której inicjatorami byli trzej posłowie SLD do Parlamentu Europejskiego: Bogusław Liberadzki, Janusz Zemke i Krystyna Łybacka, dowiedziała się przez przypadek z Internetu.

[Kiedy dowiedziała się o zaproszeniu – red.] natychmiast napisałam artykuł do wPolityce.pl, a potem zadzwoniłam do kancelarii Sejmu, prosząc o sprawdzenie tego wydarzenia, bo nie mogłam w nie uwierzyć. Chcieli narobić bałaganu, bo gdy zadzwoniła do mnie pracownica kancelarii, to powiedziała, że debaty o podanym przeze mnie tytule nie ma. Natomiast miała się odbywać spokojna konferencja o tytule niebudzącym skojarzeń – „O bezpieczeństwie państwa” – tłumaczyła.

Prof. Krystyna Pawłowicz dodała, że na spotkanie w Sali Kolumnowej zgłoszonych było 700 uczestników. Podkreśliła przy tym, iż tak duża liczba osób nie byłaby w stanie zmieścić się w Sali Kolumnowej.

Ponadto deputowana w Poranku Wnet zaznaczyła, że po jej interwencji znalazła ogłoszenie, skierowane do niedoszłych uczestników konferencji, w Internecie, które nawołuje do wzięcia udziału w debacie pod Sejmem 29 kwietnia 2017 r. o godzinie 11:30: – Tutaj chodzi o sprowadzenie tłumu. Być może uzbrojonego – mówiła.

K.T.

Andrzejewski: Prezydent ma prawo i obowiązek mieszania się do spraw podporządkowanego mu ministra obrony narodowej

O domniemanym konflikcie prezydenta Andrzeja Dudy z szefem MON Antoni Macierewiczem mówił Piotr Andrzejewski w Popołudniu Wnet: – To nie spór. Problemem jest interpretacja systemu podziału władzy.

W kontekście spekulacji mediów dotyczących konfliktu pomiędzy prezydentem a ministrem obrony narodowej wypowiedział się członek Trybunału Stanu  Piotr Andrzejewski. Przypominamy, iż chodzi o sprawę korespondencji Andrzeja Dudy do Antoniego Macierewicza, która jest uważana za dowód na możliwy konflikt na linii prezydent – szef MON.

Zdaniem Andrzejewskiego wymiana informacji między dwoma politykami wynika z prerogatyw prezydenta: – To nie jest spór. Problemem jest interpretacja obowiązującego podziału władz w konstytucji. […] Prezydent ma prawo i obowiązek mieszania się do do spraw podporządkowanego mu Ministra Obrony Narodowej. Szef MON ma podwójne podporządkowanie: zwierzchnikowi Sił Zbrojnych, czyli Prezydentowi […], i z drugiej strony Radzie Ministrów. Zgodnie z tym, szef MON powinien być w stałym kontakcie z Prezydentem – powiedział.

Ponadto członek Trybunału Stanu zaopiniował próbę przeforsowania wniosków posłów Platformy Obywatelskiej, które dotyczyły przeprowadzenia nadzwyczajnej kontroli w MON przez sejmową Komisję Obrony Narodowej. Wnioski nazwał „fantazją przedstawicieli obozu destrukcji prawa, która [na co dzień – red.] mieni się opozycją”.

Piotr Andrzejewski w Popołudniu Wnet mówił również na temat reformy Krajowej Rady Sądowniczej oraz projektu, mającego zakończyć sprawę afery reprywatyzacyjnej w Warszawie.

K.T.

Ryszard Petru zrezygnował z funkcji przewodniczącego Klubu Poselskiego Nowoczesnej. Zastąpi go Katarzyna Lubnauer

Wiceszefowa i rzeczniczka Nowoczesnej Katarzyna Lubnauer została w środę wybrana nową przewodniczącą sejmowego klubu Nowoczesnej; zastąpiła na tej funkcji Ryszard Petru, który pozostaje szefem partii.

– Dzisiaj, na mój wniosek, klub Nowoczesnej podjął decyzję o rozdzieleniu funkcji przewodniczącego partii i szefa klubu parlamentarnego – powiedział Petru na środowej konferencji prasowej w Sejmie.

Jak dodał, na stanowisku szefa klubu zastąpiła go Katarzyna Lubnauer. Sam Petru – jak mówił – zamierza zająć się m.in. przygotowaniami do najbliższych wyborów samorządowych, które powinny odbyć się jesienią przyszłego roku.

K.T./PAP

Jabłonka: Gdyby nie pierwszy holocaust, Ormian, drugi holocaust – Żydów – by się nie odbył lub byłby mniejszy

Krzysztof Jabłonka w autorskiej audycji „Polskie bitwy i powstania” porównał ludobójstwo Ormian i Asyryjczyków do holocaustu Żydów dokonanego przez Niemców podczas II wojny światowej.

24 kwietnia 2017 roku obchodzona jest 102 rocznica wydania rozporządzenia przez tureckie władze aresztowania ormiańskiej inteligencji. Tego dnia w 1915 roku rozpoczęło się ludobójstwo Ormian, Asyryjczyków i Greków. Szacuje się, że podczas rzezi trwającej dwa lata zabito około 1,5 miliona osób.

Historyk Krzysztof Jabłonka stwierdził, że gdyby nie holocaust Ormian, zagłada Żydów podczas drugiej wojny światowej mogłaby być znacznie mniejsza: – Gdyby nie pierwszy z holocaustów, drugi by się nie odbył lub nie miałby takich rozmiarów. Musiałby być eksperymentem. Bardzo wyraźnie zostały zanotowane słowa, w których usłużni doradcy Adolfa Hitlera zwracają mu uwagę: „No dobrze, ale co świat powie na zagładę Żydów?”. Wtedy z ust führera padło bardzo istotne, cyniczne zdanie: „Świat przemilczał zagładę Ormian. Przełknie i to”.

Podczas autorskiej audycji w Radiu Wnet Krzysztof Jabłonka przytoczył przyczyny rzezi ludności ormiańskiej oraz opowiedział o Endlösungu, czyli planie całkowitego rozwiązania kwestii żydowskiej, który przyczynił się do zamordowania milionów Żydów.

K.T.

Wojciech Cejrowski krytycznie o programie „Mieszkanie Plus”: Mamy kupować chińskie produkty i żyć na darmowym osiedlu

Pisarz w Radiu Wnet w negatywny sposób odniósł się do rządowego programu ułatwiającego Polakom tańszy wynajem mieszkań, a realizację rządowego projektu reindustrializacji nazwał pozorną.

W kontekście podpisanego przez prezydenta USA w ubiegłym tygodniu we wtorek rozporządzenia – „Kupuj amerykańskie, zatrudnij Amerykanów!” – Wojciech Cejrowski skrytykował polskie władze za zbytnie zaangażowanie się w chińską inicjatywę „Pasa i Szlaku”, którego sztandarowym projektem jest Nowy Jedwabny Szlak. Jednocześnie negatywnie odniósł się do jednego z projektów rządu premier Beaty Szydło – „Mieszkanie Plus”.

[related id=”15159″]

Trump podpisał rozporządzenie o tym, że amerykańskie produkty mają być produkowane przez Amerykanów. […] Powiedział: „Nie kupujemy chińskich produktów, jeśli jest możliwość kupna amerykańskich”. […] Szydło natomiast chce, żebyśmy wszystko kupowali z Chin poprzez Jedwabny Szlak. Będziemy płacić Chińczykom, kupując ich towar, podczas gdy sami nie będziemy niczego produkowali, tylko leżeli na osiedlu zbudowanym za darmo – powiedział.

W opinii Wojciecha Cejrowskiego inwestycje w postaci budowy lokali na wynajem w ramach projektu „Mieszkanie Plus” są działaniami pozornymi. Na przykładzie współpracy pomiędzy ministerstwem rozwoju a ministerstwem obrony narodowej pisarz i podróżnik ukazał słabość rządowego programu.

Jeśli osoba kupuje produkt sama od siebie, to jest to działanie pozorne. Jeśli zainwestowaliśmy własne pieniądze, a nowy kapitał nie wpłynął do gospodarki państwa, to jest to kreatywną księgowością rządu. Podam przykład: jeżeli wojsko kupuje towar od rządu, to rząd nie zarobił nic. Bo w momencie, kiedy rząd zarobił coś w innym sektorze, to jednocześnie wydał te pieniądze na produkty przeznaczone dla wojska, czyli rachunek wychodzi zerowy. Z tego samego portfela wydali i do tego samego portfela włożyli kapitał – powiedział w Radiu Wnet.

K.T.

 

 

Posłuchaj również jednego z fragmentów całej rozmowy Wojciecha Cejrowskiego z Krzysztofem Skowrońskim w Radiu Wnet z 19 kwietnia 2017 roku na YouTube: