Budownictwo mieszkaniowe nie odpowiada potrzebom społecznym. Zdaniem 70% Polaków to główny powód kryzysu demograficznego

Program „Mieszkanie Plus” został przyjęty niejako pokątnie – nie tylko bez żadnego planu, ale również bez żadnych konsultacji ze środowiskami profesjonalnie zajmującymi się budownictwem mieszkaniowym.

Piotr Witakowski

Głośny obecnie program określany mianem „Mieszkanie Plus” przedstawiany jest jako jeden z najważniejszych projektów rządowych. To ten program ma rozwiązać nabrzmiały w Polsce problem mieszkaniowy. Zdziwienie musi jednak budzić fakt, że program ten został przyjęty w trybie, w jakim nie był przyjmowany żaden program o tak wielkiej doniosłości. Został wdrożony niejako pokątnie – nie tylko bez żadnego planu, ale również bez żadnych konsultacji ze środowiskami profesjonalnie zajmującymi się budownictwem mieszkaniowym i z pominięciem całego dorobku wypracowanego przez nie w ubiegłych latach.

Aczkolwiek sam premier podkreśla znaczenie dostępności do mieszkania, zwłaszcza dla młodego pokolenia, przyjęte rozwiązanie ignoruje całą historię dotychczasowych starań o rozwiązanie problemu mieszkaniowego, abstrahuje od wiedzy i doświadczeń zgromadzonych w ubiegłych latach. W istocie sprowadza się do powołania działającej na zasadach komercyjnych (dla zysku) zupełnie nowej spółki BGK Nieruchomości SA – bez żadnych doświadczeń, zaplecza naukowego, badawczego i inżynierskiego – i powierzenia jej ogromnego majątku w celu rozwiązania problemu braku mieszkań w Polsce, który szacuje się obecnie na 3 mln.

Co więcej, przy realizacji programu „Mieszkanie Plus” nie ma żadnej kontroli społecznej nad racjonalnością i celowością podejmowanych przedsięwzięć budowlanych.

Środowiska zawodowe, instytucje takie jak Habitat for Humanity, spółdzielczość mieszkaniowa, Kongres Budownictwa, stowarzyszenia naukowo-techniczne skupione w NOT – wszystkie te instytucje zostały całkowicie zignorowane przy tworzeniu programu „Mieszkanie Plus”. Nowo wykreowaną, nieznaną spółkę obdarzono i pieniędzmi, i prawem do realizowania najważniejszego programu narodowego, jakim jest Narodowy Program Budownictwa Mieszkaniowego. (…)

W okresie komunistycznym ingerencja władz politycznych w dziedzinie budownictwa mieszkaniowego sięgnęła absurdu. Ze szczebla centralnego nie tylko decydowano o polityce mieszkaniowej, lecz bezpośrednio ingerowano zarówno w sam proces organizacji, jak też w technologie budowlane (prefabrykacja i fabryki domów). O efektach takiej polityki świadczy fakt, że w roku 1979 zatrudnienie w budownictwie wynosiło 1372 tys. osób, z czego jedynie 98 tys. pracowało w prywatnych przedsiębiorstwach budowlanych, a tymczasem przedsiębiorstwa te oddawały do użytku – pod względem kubatury – tyle samo substancji mieszkaniowej, co cała reszta przedsiębiorstw „budownictwa uspołecznionego”, mimo że te drugie cieszyły się wszelkimi priorytetami. Zestawienie tych danych ukazuje dramatyczne skutki centralnego zarządzania w budownictwie w wydaniu komunistycznym – kilkanaście razy mniejsza wydajność pracy w porównaniu z wydajnością w niewielkiej enklawie budownictwa prywatnego – i daje świadectwo gigantycznego marnotrawstwa wysiłku społecznego. (…)

Deficyt mieszkań, który w roku 1978 wynosił 1,622 mln i w roku 1988 spadł do 1,253 mln, poczynając od roku 1990 zaczął rosnąć i w roku 2006 osiągnął już liczbę 2,130 mln. (…)

Wycofanie się państwa ze wspierania budownictwa mieszkaniowego spowodowało zdecydowane ograniczenie środków przeznaczanych na ten cel i gwałtowny spadek ilości budowanych mieszkań. To wycofanie państwa z finansowego wspierania budownictwa mieszkaniowego było całkowicie niezrozumiałe, gdyż budownictwo mieszkaniowe było per saldo źródłem dochodów budżetowych państwa.

Często artykułowany argument, że „państwo nie wspiera budownictwa mieszkaniowego, bo budżetu na to nie stać”, nie ma nic wspólnego z prawdą. W rzeczywistości budownictwo mieszkaniowe jest źródłem wielomiliardowych przychodów budżetowych w wyniku wszystkich podatków, jakimi jest obciążone budownictwo. Przykładowo – w roku 2015 wpływy budżetowe z tytułu budownictwa mieszkaniowego wyniosły ok. 12 mld zł.

Sytuacja mieszkaniowa w Polsce w roku 2006 była bardziej dramatyczna niż w roku 1980. Mimo przemian politycznych sprzyjających rozwojowi budownictwa mieszkaniowego, faktyczna obojętność władz państwowych wobec tego problemu, panująca przez cały okres po transformacji, doprowadziła do szokującego efektu – przeciętna liczba mieszkań oddawanych do użytku w dziesięcioleciu przed rokiem 2006 była 2,5-krotnie mniejsza niż w dziesięcioleciu poprzedzającym wybuch protestu sierpniowego (97,5 tys. w latach 1996–2005 wobec 240,6 tys. w latach 1970–1979). Dziewiętnasty postulat Porozumień Sierpniowych doczekał się szyderczej realizacji – czas oczekiwania na mieszkanie skrócił się do zera, ale tylko dla tych, których było stać na pokrycie pełnego kosztu mieszkania. Dla rodzin nie mających zdolności kredytowej czas ten wydłużył się tak, że znikła nadzieja na uzyskanie samodzielnego mieszkania kiedykolwiek.

Miało to katastrofalne konsekwencje demograficzne, gdyż liczba urodzeń jest ściśle skorelowana z liczbą oddanych wcześniej mieszkań. Wycofywanie się państwa z udziału w rozwiązywaniu problemu mieszkaniowego natrafiło w Polsce na sytuację, która już wcześniej stanowiła swoistą tragedię narodową, czego wyrazem może być jeden z Postulatów Gdańskich w sierpniu 1980 roku. Deficyt mieszkań trwający przez kilka lat powoduje jedynie trudności i napięcia społeczne. Jednakże w Polsce deficyt ten utrzymywał się przez całe dziesięciolecia. W kraju dotkniętym kataklizmem II wojny światowej jak żaden inny na świecie w żadnym roku od zakończenia wojny nie oddano do użytku tylu mieszkań, ile w danym roku zawarto małżeństw.

(…) Wszystkie kraje europejskie po II wojnie światowej przeżywały problemy związane z deficytem mieszkań i że wszystkie te kraje je rozwiązały. Nieznane są kraje, w których w długim okresie tylko stosunki rynkowe, bez publicznej interwencji, regulowałyby dostępność i użytkowanie mieszkań. Mimo zdecydowanie lepszej sytuacji mieszkaniowej w krajach Europy Zachodniej, wszystkie te kraje stosowały w całym okresie powojennym aktywną politykę mieszkaniową, która była i pozostaje nadal ważnym składnikiem ogólnej polityki gospodarczej i społecznej. (…)

Długoletnie doświadczenia polityki mieszkaniowej w krajach europejskich pokazały, że mieszkalnictwo nie jest sektorem, do którego mają zastosowanie reguły czysto komercyjne. Nie mogą one być zupełnie wyeliminowane, ale konieczne są systemy interwencji na rynku mieszkaniowym.

(…) Kraje „starej Unii” rozwiązały swe problemy mieszkaniowe dzięki różnym formom budownictwa społecznego. Dość powiedzieć, że na początku lat 50. w Wielkiej Brytanii, a we Francji na przełomie lat 50. i 60. ponad 80% nowo budowanych mieszkań powstawała w wyniku różnych form budownictwa społecznego. W dużej mierze budownictwo społeczne jest budownictwem czynszowym, które z czasem ulega zmianie na własnościowe przez sprzedaż lokatorom. W wielu krajach (Hiszpania, Grecja, Portugalia, Włochy, Irlandia, Luksemburg) dominuje jednak od początku społeczne budownictwo własnościowe.

Jeszcze w roku 1995 Sejm Rzeczypospolitej Polskiej przyjął uchwałę wzywającą władze wykonawcze do realizacji programu budownictwa mieszkaniowego, w której stwierdzano: Za strategiczny cel polityki mieszkaniowej Sejm Rzeczypospolitej Polskiej uznaje zlikwidowanie narastającego przez dziesięciolecia deficytu mieszkań o współczesnym standardzie. Realizacja tego celu jest możliwa w okresie 10–15 lat. W tym celu konieczne jest stopniowe coroczne zwiększanie liczby oddawanych do eksploatacji nowo wybudowanych mieszkań – do poziomu co najmniej 150 tysięcy mieszkań w roku 1999 i co najmniej 300 tysięcy mieszkań w roku 2005.

(…) Wbrew sejmowej uchwale władze wykonawcze w dalszym ciągu prowadziły politykę skutkującą rzuceniem wszystkich potrzebujących mieszkania „na pastwę rynku”. (…) Taka właśnie była realna polityka mieszkaniowa przy równoczesnym propagandowym zapewnianiu przez kolejne ekipy polityczne o chęci rozwiązania problemu mieszkaniowego. Ta hipokryzja skończyła się wraz z dojściem do władzy ekipy kierowanej przez premiera Donalda Tuska. (…) Wbrew wszelkim zobowiązaniom ciążącym na władzach publicznych, rząd ustami swego premiera oświadczył, że rozwiązanie problemu braku mieszkań widzi w „indywidualnym inwestowaniu we własne mieszkanie”.

Trudno o jaśniejszą deklarację, że rząd traktuje sprawę posiadania dachu nad głową jako prywatną sprawę każdego obywatela. Fakt, że dotyczy to jednej z zasadniczych kwestii decydujących o losach narodu, umknęło uwadze premiera. Wszelki komentarz jest tu zbędny. Ówczesny premier obnażył rzeczywisty, a nie werbalny stosunek władz państwowych do problemu mieszkaniowego w ostatnim ćwierćwieczu.

Zorganizowana w Spale w roku 2009 kolejna, już XX Konferencja Spalska poświęcona budownictwu mieszkaniowemu doprowadziła do opracowania projektu Ustawy o polityce mieszkaniowej państwa. (…)

Jednym z elementów projektu było unicestwienie oszustwa ze strony przeciwników zaangażowania państwa w rozwój budownictwa mieszkaniowego. Oszustwo to sprowadza się do argumentu, że zaangażowanie państwa pociągnęłoby wydatki budżetowe niemożliwe do udźwignięcia przez budżet – „państwo jest za biedne, a są pilniejsze wydatki”. W rzeczywistości jednak budownictwo mieszkaniowe jest źródłem nie wydatków, lecz ogromnych przychodów budżetowych – wpływy budżetowe z tytułu budownictwa mieszkaniowego przekraczają 10 mld zł rocznie.

Dla unicestwienia tego oszustwa projekt przewidywał, że w ustawie budżetowej po stronie przychodów będzie ujawniona pozycja „przychody budżetowe wnoszone przez budownictwo mieszkaniowe”. To ten postulat mający ogromne znaczenie dla świadomości społecznej budzi największe opory przeciwników projektu ustawy.

Projekt ustawy został przedstawiony podczas specjalnej konferencji w Sejmie, a w roku 2012 został przyjęty do realizacji przez władze Prawa i Sprawiedliwości. Niestety, nadal czeka na realizację.

Cały artykuł Piotra Witakowskiego pt. „Mieszkanie Plus, dwa raporty i ustawa” znajduje się na s. 10 i 11 grudniowego „Kuriera WNET” nr 54/2018.

 


„Kurier WNET”, „Śląski Kurier WNET” i „Wielkopolski Kurier WNET” są dostępne w jednym wydaniu w całej Polsce w kioskach sieci RUCH, Kolporter i Garmond Press oraz w Empikach, a także co sobota na Jarmarkach WNET w Warszawie przy ul. Emilii Plater 29 (na tyłach hotelu Marriott), w godzinach 9–15.

Dzięki prenumeracie na www.kurierwnet.pl otrzymujemy ogólnopolskie wydanie „Kuriera WNET” wraz z wydaniami regionalnymi, czyli 36 stron dobrego czytania dużego (pod każdym względem) formatu w cenie 4,5 zł.

Artykuł Piotra Witakowskiego pt. „Mieszkanie Plus, dwa raporty i ustawa” na s. 10 i 11 grudniowego „Kuriera WNET”, nr 54/2018

Dofinansowany ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego

Największą trudnością w realizacji programu Mieszkanie Plus jest brak odpowiednich gruntów – mówi Artur Soboń

Zdaniem wiceministra bezpośrednio nadzorującego rządowy program budowy mieszkań rządowy program skutecznie łączy zasoby państwa z rynkiem prywatnym, co przełoży się na sukces programu.

 

 

Gościem Poranka Wnet jest minister Artur Soboń, sekretarz stanu w Ministerstwie Inwestycji i Rozwoju, odpowiadający za realizację kluczowego rządowego projektu Mieszkanie Plus. – Obecnie w Polsce brakuje do 3 mln mieszkań, żeby dogonić standardy zachodniej Europy. Przy realizacji naszej inwestycji w Gdyni mamy 13 zgłoszeń na jedno wybudowane mieszkanie. To pokazuje, że ten program jest potrzebny. O tym, kto będzie mógł zamieszkać w takim lokalu, zadecyduje samorząd, poprzez przyjęcie odpowiednich standardów – mówi gość Poranka WNET.

Mieszkanie plus pomaga na tym, że osoba prywatna w czynszu spłaca wykup mieszkań, ale ryzyko bierze na siebie państwa. Obecnie staramy się użytkować instrumenty państwa, które i tak istnieją.

Wiceminister wskazał, że rządowych program uległ znacznemu przebudowaniu, ponieważ poprzednie założenia nie sprawdziły się w praktyce. Obecna formuła w pewnym zakresie odchodzi od pierwotnych założeń, że to tylko państwa będzie dysponentem mieszkań powstałych w ramach mieszkania plus, gdzie łączymy się w ramach działania PFR Nieruchomości łączymy czynniki państwowe z prywatnym biznesem – opowiada.

Najtrudniejszą kwestią jest dostęp do gruntów podstępnych do inwestycji. Deweloperzy często w ogóle nie interesują się, w jakim stanie uzbrojenia są grunty pod budowę. Do końca roku będziemy mieli około 30 umów z PKP na budowę w ramach współpracy z PFR Nieruchomości. Obecnie rozpatrujemy 300 nieruchomości – wyjaśnia Soboń.

 

ŁAJ

Wiceminister inwestycji: Specustawa mieszkaniowa nie stwarza zagrożenia dla ładu przestrzennego w naszych miastach

Artur Soboń, wiceminister inwestycji, podkreślił, że powstanie państwowy funduszu, za pomocą którego będą dotowane czynsze, dla biedniejszych rodzin uczestniczących w programie Mieszkanie Plus.

W Poranku Wnet minister Artur Soboń odniósł się do fali krytyki, z jaką spotkały się zapisy specustawy mieszkaniowej: Nie ma żadnego powodu do publicznego obstrzału specustawy mieszkaniowej, a w szczególności te powody, które są dzisiaj podawane publicznie, są nieprawdziwe. Ustawa nie tylko nie destabilizuje ładu publicznego, ale wręcz podnosi poziom inwestycji mieszkaniowych. Po raz pierwszy wpisujemy do ustawy standardy inwestycyjne, które muszą być spełnione jako warunek konieczny, także jako warunek uzyskania pozwolenia na użytkowanie tych obiektów. Takich wymagań do tej pory nie było.

Nowy instrument, który pozwala na o wiele szybsze procedury, przy zachowaniu wysokie standardy urbanistyczne. Każde osiedle, które będzie budowane na podstawie tej specustawy mieszkaniowej, będzie miało obowiązkowy konkurs architektoniczny, który wpisze projektową zabudowę w już istniejący obszar urbanistyczny – podkreślił gość Poranka Wnet.

Zdaniem ministra Sobonia zapisy ustawy mieszkaniowej, podniosą standardy urbanistyczne polskich miast: Proponujemy, że w sytuacji, kiedy jest plan zagospodarowania przestrzennego, ale ten plan jest przestarzały, a istnieje teren poprzemysłowy w centrum, wówczas burmistrz czy prezydent oraz radni i społeczność lokalna, będzie mogła zezwolić na taką inwestycję. Dzisiaj, żeby tam powstała inwestycja mieszkaniowa, to potrzeba lat na zmianę planu zagospodarowania przestrzennego. Mówimy, jeśli jest zgoda i inwestora i samorządu, to rada gminy może wyrazić zgodę na realizację inwestycji mieszkaniowej.

Jestem gotów nawet powiedzieć, że ta specustawa będzie obowiązywać przez jakiś określony czas, kiedy dojdziemy do pewnych standardów, do których powinniśmy dojść już dawno po tych niespełna 30 latach od zmiany ustrojowej – zapowiedział na antenie Radia Wnet wiceminister inwestycji i rozwoju.

Artur Soboń zapowiedział w Poranku Wnet uruchomienie nowego programu wsparcia dla samorządów: Chciałbym, żebyśmy otworzyli program, który będzie pomagał samorządom w uzbrojenie terenów, które zostaną udostępnione pod budownictwo w wyniku działania specustawy. Bo co z tego, że te tereny będą bardziej dostępne, jak dalej będą wymagały dużych nakładów inwestycyjnych, aby można było je wykorzystać pod budownictwo mieszkaniowe – mówił w Poranku Wnet minister inwestycji i rozwoju, odpowiedzialny za dział budownictwo, wskazują na możliwą pomoc rządu dla władz lokalny w przeprowadzeniu inwestycji infrastrukturalnych: Zaproponuję samorządom, taką prostą rzecz na dzień dobry, czyli dodatkowe punkty w ramach programu budowy dróg lokalnych. Jeśli jakaś gmina będzie realizowała program mieszkaniowy, dostanie dodatkowe punkty i będzie miała pierwszeństwo w programie budowy dróg lokalnych.

Nowym pomysłem w realizacji programu Mieszkanie Plus, będzie stworzenie systemu wspierania mniej zamożnych najemców, będących beneficjentami rządowego programu: Zabezpieczymy pieniądze na dopłaty dla tych najemców, którzy będą mieli dochody na pewnym limicie, który określimy za chwilę w ustawie o dopłatach do czynszu. Najemcy objęcie programem dostaną przez 9 lat dopłaty do tych czynszów, tak aby w ramach programu mieszkanie plus wesprzeć tych, którzy mają najniższe dochody i to będzie pomoc dla najemców, a nie dla inwestora, ale oczywiście będzie to również lewar inwestycji. Będą to środki zawarte w ramach limitu w budżecie państwa. Na rok 2019 chcemy, aby to była kwota 200 mln zł i ona będzie rosnąć w latach kolejnych.

ŁAJ

Wiceminister Inwestycji: Jesteśmy gotowi zaakceptować wyższe czynsze lokali w ramach programu Mieszkanie Plus

Artur Soboń, wiceminister odpowiedzialny w rządzie za dział „budownictwo”, podkreślił, że dla uboższych rodzin w ramach Mieszkania Plus, będą specjalne dotacje do czynszu z budżetu państwa.

Mieszkanie Plus, sztandarowy program społeczny rządu, jak go określił prezes PiS Jarosław Kaczyński, przejdzie głęboką przebudowę. Rekonstrukcja rządu z początku roku przełożyła się na zmianę punktu widzenia podstawowych założeń państwowego programu mieszkaniowego. Brak spójnej wizji realizacji Mieszkania Plus, połączone z brakiem zainteresowania prywatnych deweloperów, wpłynęło na mierne wyniki w realizacji programu. Po dwóch latach działania Mieszkania Plus powstało tylko 1700 lokali.

Premier Mateusz Morawiecki postanowił zintegrować realizację programu na poziomie Kancelarii Prezesa Ministrów w ramach Rady Mieszkalnictwa. Na czele nowej instytucji stanął sam prezes Rady Ministrów. Skupienie wszystkich kompetencji w ręku premiera, razem z odebraniem rządowego działu budownictwa ministerstwo infrastruktury, ma przełamać impas w realizacji Mieszkania Plus.

Usprawnieniu realizacji programu ma służyć również powołanie specjalnego wiceministra, który będzie odpowiadał za dział budownictwa i nadzorował kolejne etapy procesu legislacyjnego.

Chcemy na tyle zwiększyć podaży mieszkań, aby nie tylko rozwiązać problemy społeczne, ale też dać impuls dla gospodarki. Obecnie kluczowe decyzje zapadają na Radzie Mieszkalnictwa i są akceptowane przez szefów konkretnych resortów jak ministerstwa rolnictwa czy rodziny. Ja będą gospodarzem wspólnie wypracowany projektów ustaw. Obecnie kluczowa jest kwestia specustawy mieszkaniowej – podkreślił w rozmowie z Radiem Wnet wiceminister Inwestycji i Rozwoju Artur Soboń.

W ramach przebudowy programu rząd zmienił również podstawowe założenia realizacji programu. Wcześniejsze zapowiedzi Premier Beata Szydło, że rząd zbuduje mieszkania z czynszem rzędu 10-20 zł za metr, przechodzą do historii. Jak podkreślają członkowie Rady Mieszkalnictwa w nowych założeniach programu, ceny mają być zbliżone do poziomu rynkowego, a dla najuboższych będą specjalne dopłaty mieszkaniowe.

Jesteśmy gotowy zaakceptować fakt, że czynsze będą wyższe, niż się niektórzy tego spodziewali. Chcemy również dopłacać mieszkańcom do najmu z budżetu państwa. Nad formą tej dopłaty jeszcze dyskutujemy – podkreślił minister Soboń.

Nowe zasady finansowania programu Mieszkanie Plus oraz zasady dopłat do czynszów, mają zostać zapisane w projekcie specustawy, nad którą pracuję Rada Mieszkalnictwa. Pracę mają się zakończyć w pierwszej połowie roku: Myślę, że prac robocze nad tą ustawą zakończymy w najbliższym czasie. Chcemy, aby uwag i wątpliwości związanych z tą ustawą było jak najmniej. Całość prac legislacyjnych nad tym projektem, razem z podpisem Pana Prezydenta, przeprowadzimy do końca czerwca – zaznaczył wiceminister inwestycji odpowiedzialny za budownictwo.

Artur Soboń wymienił główne założenia przygotowywanych przepisów specustawy, które mają wpłynąć na zdynamizowanie rozwój budownictwa mieszkaniowego w ramach Mieszkania Plus: Specustawa da dużo szybszą ścieżkę realizacji inwestycji mieszkaniowych, zwiększając jednocześnie podaż gruntów, poprzez zwiększenie możliwości wykorzystania terenów w miastach – zaznaczył wiceminister, wskazując na konkretny rodzaj niewykorzystanych obecnie potencjalnych terenów pod inwestycje – Na przykład setki hektarów gruntów rolnych, które znajdują się w granicach miast. To jest pomysł na automatyczne odrolnienie gurtów w granicach miast. To wojewodowie będą decydować, gdzie specustawa, także w ramach automatycznego odrolnienia, będzie stosowana – podkreślił w rozmowie z Radiem Wnet Artur Soboń, dodając, że na realizacje inwestycji w ramach programu Mieszkanie Plus, będzie potrzebna również zgoda władz samorządowych.

W zapowiedziach przedstawiciela Ministerstwa Inwestycji i Rozwoju wyraźnie zaznacza się większe otwarcie na prywatnych inwestorów, którzy będą ujęci w zapisach specustawy: Chciałbym, aby system był kompleksowy, tak żeby w jego ramach funkcjonowały również fundusze kapitałowe, o czym rozmawialiśmy na ostatniej Radzie Mieszkalnictwa. Chcemy do tego projektu zaprosić wszystkie podmioty, to znaczy i samorządy i inwestorów prywatnych. Jeśli chcemy istotnie zmienić skalę budownictwa, o czynszach dostępnych dla setek tysięcy polskich rodzin, to nie będzie to możliwe, do zrealizowania tylko przez państwową spółkę.

Specustawa nie będzie skierowana wyłącznie do gruntów skarbu państwa, czy komunalnych, ale także do gruntów prywatnych – podkreślił w rozmowie z Radiem Wnet wiceminister Inwestycji i Rozwoju Artur Soboń.

 

ŁAJ

Janusz Szewczak: Reforma emerytalna premiera Morawieckiego wymaga szerokiej debaty publicznej

Największym wyzwaniem dla Pracowniczych Planów Kapitałowych będzie zdobycie zaufania Polaków, którzy po OFE są bardzo sceptyczni wobec pomysłów prywatnych emerytur – pokreślił poseł PiS.

W Poranku Wnet Janusz Szewczak, ekonomista, były główny ekonomista Kasy Krajowej SKOK, poseł Prawa i Sprawiedliwości odniósł się do nowych pomysłów rządu na system emerytalny: Program Pracowniczych Planów Kapitałowych to jest Wielkie Wyzwanie i wielka reforma, która zakłada ułożenie na nowo przyszłości emerytalnej Polaków. To jest na pewno sensowniej, mądrzej zrobione i uczciwie niż OFE, które było jednym wielkim oszustwem, a jak się skończyło, to przecież wszyscy wiemy.

Zdaniem gościa Poranka Wnet największą trudnością w ramach wprowadzania Pracowniczych Planów Kapitałowych będzie kwestia zaufania Polaków do nowego systemu oszczędzania: Pamiętajmy, że doświadczenia Polaków z oszczędzaniem na emerytury w prywatnym sektorze, po programie OFE są bardzo złe. Ludzie są uczuleni i taki program, trzeba będzie bardzo mądrze przeprowadzić. Trzeba przekonać Polaków, że to jest sensowne rozwiązanie, a taki jest z kilku powodów, nie tylko poprzez nowe uregulowanie systemu zabezpieczenia emerytalnego. PPK dadzą pieniądze na polski rynek kapitałowy od Polaków, czyli troszkę staniemy się niezależni od pożyczek zagranicznych, to ma również istotne znaczenie dla realizacji inwestycji oraz ułatwi sprzedaż obligacji skarbu państwa.

Tematem rozmowy z posłem Janusz Szewczaka, była również realizacja sztandarowego programu Prawa i Sprawiedliwości: Program Mieszkanie Plus to jest fundamentalna sprawa dla polskiej gospodarki. Jeśli ci mniej zarabiający Polacy będą mieli szanse na wynajęcia mieszkania po przystępnych czynszach, na racjonalnym poziomie 600 do maximum tysiąca złotych, to wtedy być może wielu naszych rodaków zdecyduję się wrócić do Polski. Takie masowe powroty oznaczają więcej rąk do pracy i łatwiejszą możliwości produkcji przemysłowej dla przedsiębiorców. Mieszkanie Plus to koło zamachowe dla polskiej gospodarki, bo mieszkania to jest i przemysł budowlany, ale też meblowy i około mieszkaniowy tak wyposażenia wnętrza oraz AGD i wiele innych branż. Liczę również na większe zaangażowanie sektora bankowego, z Bankiem Gospodarstwa Krajowego na czele.

To nie ma żadnego podstaw prawnych i traktatowych. W bogatszych krajach Unii Europejskiej zorientowali się, że Europa środkowo-wschodnia zaczyna się dynamicznie rozwijać i gonić, a nawet deptać po piętach, zwłaszcza Polska. Więc postanowili znaleźć oszczędności w budżecie UE – zaznaczył poseł Szewczak, podkreślając, że – Oszczędności trzeba szukać również z powodu błędów poważnych, jakie popełniła kanclerz Merkel i szefostwo Komisji Europejskiej w sprawie uchodźców (…) Jest także kwestia wydatków na armię i na uzbrojenie, bo zaległość krajów zachodnich w tym obszarze są olbrzymie. Dlatego te kraje postanowił oszczędzić na nas.

ŁAJ

Premier Morawiecki dzień 52: Nowe otwarcie w realizacji programu Mieszkanie Plus

Prezes Rady Ministrów po posiedzeniu rządu a przed spotkaniem z wojewodami, zainaugurował prace Rady Mieszkalnictwa, która ma nadzorować realizację sztandarowego programu koalicji rządzącej.

 

We wtorek 30 stycznia odbyło się pierwsze posiedzenie Rady Mieszkalnictwa, którą dzień wcześniej powołał prezes rady ministrów, stając na jej czele.

Zadaniem Rady Mieszkalnictwa jest wypracowanie rekomendacji zmian legislacyjnych służących zwiększeniu liczby dostępnych na rynku mieszkań. Kluczowe cele to przyśpieszenie procedur administracyjnych, odblokowanie podaży gruntów pod inwestycje mieszkaniowe oraz racjonalizacja przepisów budowlanych pod kątem obniżenia kosztów realizacji inwestycji. Niezbędna jest również wspieranie mieszkalnictwa w taki sposób, aby pomoc państwa docierała do osób najbardziej potrzebujących.

Oczekuję, że poprzez wypracowywanie mechanizmów współpracy organów administracji rządowej oraz podległych im i nadzorowanych przez nie jednostek, możliwa będzie szybka realizacja programu Mieszkanie Plus – stwierdził przewodniczący Rady Mieszkalnictwa, premier Mateusz Morawiecki.

Premier wskazał również na bariery rozwojowe, które mogą spowolnić realizację programu – Nasz cel jest jasny: zwiększenie liczby dostępnych cenowo mieszkań dla polskich rodzin. Aby go osiągnąć, musimy ograniczyć skomplikowane procedury, które hamują podaż gruntów pod budowę mieszkań, i skierować na rynek dodatkowy kapitał. Istotnym wyzwaniem jest również niedostateczne wykorzystanie nowoczesnych technologii na rynku mieszkaniowym oraz możliwy brak wystarczającej liczby pracowników budowlanych przy istotnie zwiększonej produkcji mieszkań.

Obok Prezesa Rady Ministrów w Radzie Mieszkalnictwa zasiedli: Teresa Czerwińska, Minister Finansów; Piotr Gliński, Minister Kultury i Dziedzictwa Narodowego; Krzysztof Jurgiel, Minister Rolnictwa i Rozwoju Wsi; Henryk Kowalczyk, Minister Środowiska; Jerzy Kwieciński, Minister Inwestycji i Rozwoju; Elżbieta Rafalska, Minister Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej; oraz Jolanta Rusiniak, Prezes Rządowego Centrum Legislacji. Członkiem Rady i koordynatorem jej pracy jest również Mirosław Barszcz, prezes BGK Nieruchomości S.A.


 

Następnie premier spotkał się z wojewodami, gdzie wygłosił krótkie wystąpienie: Jeszcze Długosz pisał, że 12 wojewodów rządziło krajem między zakończeniem dynastii Lecha a Piastami to tak daleko nie idziecie w swoich dezyderatach czy uzurpacji ale oczywiście liczymy bardzo na wasze wsparcie w bardzo wielu obszarach. Po pierwsze to są wszystkie czynności administracyjne proceduralnej, które przynależą kompetencyjne do wojewody i jest niezwykle ważny, żeby wykonywać je szybko bez zbędnej zwłoki. Tutaj stare polskie przysłowie, że kto szybko daje ten dwa razy daje, w kontekście klęsk żywiołowych jest bardzo trafne.

Premier wskazywał na istotny wymiar działania wojewodów w kształtowaniu obrazu państwa w oczach obywateli – eliminacja tych szkód jest w dużym stopniu zadaniem poprzez które obywatele patrzą na sprawność działania państwa. Od sprawności działania zależy potem percepcja rządu, ale też czegoś więcej czyli w ogóle administracji publicznej oraz powaga rządu sprawność jego działania. W historii Rzeczpospolitej ta sprawność systematycznego działania nie była naszą najsilniejszą stroną. potrafiliśmy skrzyknąć pospolite ruszenie ale żmudna, codzienna, regularna i systematyczna praca to nie była na przestrzeni wieków nasza silna strona. bardzo bym chciał żeby to się zmieniło.

W ramach skuteczności działania urzędów wojewódzkich premier wskazał na walkę z Afrykańskim Pomorem Świń- Chce żebyśmy potrafili odpowiadać na wyzwanie ASF-u, tutaj zwłaszcza województwo podlaskie i wojewódzkie podkarpackie bardzo ładnie sobie z tym problemem poradziły.

Coraz więcej celów i zadań spada na wasze barki i bardzo dziękuję za to, że w sprawny sposób staracie się te zadania przeprowadzać, mimo szczupłych zasobów kadrowych. Ale musimy też przedyskutować również kwestię sprzętu i różnego rodzaju sprawność operacyjna w ramach centrów kryzysowych – podkreślił Mateusz Morawiecki.

Szef rządu wskazał na rosnącą rolę wojewodów oraz na potrzebę dyskusji nad wzmocnieniem kadrowym oraz technicznych urzędów wojewódzkich – moją ogromną ambicją jest to żeby wojewodowie i urzędy wojewódzkie były bardzo sprawnymi jednostkami w terenie, które rzeczywiście przejmują coraz więcej zadań, właśnie dlatego, że są sprawne, a nie dlatego, że ktoś inny nie do końca potrafi czegoś wykonać

 


 

Przed spotkaniem z wojewodami i posiedzeniem Rady Mieszkalnictwa premier wziął udział w posiedzeniu rady ministrów, która przyjęła projekt ustawy o zbiorowym zarządzaniu prawami autorskimi i prawami pokrewnymi, przedłożony przez ministra kultury i dziedzictwa narodowego. Projekt ustawy stanowi kompleksową regulację zbiorowego zarządzania prawami autorskimi i prawami pokrewnymi w Polsce.

Chodzi o określenie nowych zasad funkcjonowania organizacji zbiorowego zarządzania, w szczególności, aby zapewnić przejrzystość ich działania oraz odpowiedzialność wobec swoich członków i podmiotów uprawnionych, co ma prowadzić do zwiększenia efektywności zarządzania pobranymi środkami.

Nowe rozwiązania dostosowują polskie prawo do przepisów Unii Europejskiej, dotyczących zbiorowego zarządzania prawami autorskimi i prawami pokrewnymi. Zadaniem dyrektywy jest harmonizacja zasad działalności organizacji zbiorowego zarządzania prawami autorskimi i prawami pokrewnymi, czyli przede wszystkim prawami do utworów, artystycznych wykonań, fonogramów i wideogramów (częściowo zbiorowo zarządzane są także prawa do wydań książek i prasy).

Organizacje zbiorowego zarządzania pełnią istotną rolę przy wykonywaniu tych praw, w szczególności w sytuacjach, w których masowy charakter korzystania z chronionych nimi treści uniemożliwia lub znacząco utrudnia zawarcie indywidualnych umów ze wszystkimi uprawnionymi. Najstarszą polską organizacją zbiorowego zarządzania jest Stowarzyszenie Autorów ZAiKS.

Zgodnie z projektem, wprowadzono instytucję organizacji reprezentatywnej, dzięki czemu precyzyjnie określono zasady reprezentowania przez organizacje zbiorowego zarządzania uprawnionych (czyli np. twórców, artystów, wykonawców, producentów lub wydawców), którzy nie zawarli umowy o zbiorowe zarządzanie. Wprowadzono również obowiązek zwoływania corocznie walnego zebrania członków oraz możliwość udziału w nim przez pełnomocnika. Organizacje zbiorowego zarządzania będą musiały prowadzić i na bieżąco aktualizować m.in. elektroniczny wykaz umów o zbiorowe zarządzanie.

 

ŁAJ/CIR

 

Morawiecki dzień 38: Program Mieszkanie Plus pod bezpośrednim nadzorem Mateusza Morawieckiego

W środę rząd opublikował projekt ustawy o działach rządowych, który niebawem stanie się przedmiotem obrad Rany Ministrów. Dział budownictwo zostanie podzielony między premiera a ministerstwo kultury.

 

Potrzebna jest zaś intensyfikacja działań ukierunkowanych na dbałość o estetykę przestrzeni publicznej w ścisłej koordynacji z pozostałą polityką kulturalną Państwa – podkreślono w uzasadnieniu ustawy o działach, która została w środę zgłoszona do konsultacji.

W myśl ustawy większość kompetencji zawartych w dziale rządowych budownictwo zostanie przekazanych bezpośrednio do Kancelarii Prezesa Rady Ministrów. Jak czytamy w uzasadnieniu – Z uwagi na kluczowe dla rozwoju społeczno-gospodarczego znaczenie rozwoju mieszkalnictwa w Polsce oraz w celu lepszej koordynacji polityki Państwa w tym obszarze niezbędne jest przyznanie Prezesowi Rady Ministrów uprawnienia do wyznaczania celów i środków polityki mieszkaniowej państwa oraz nadzorowania jej realizacji.

W praktyce przyjęte zapisy przełożą się na skupienie większości niezbędnych kompetencji rządowych do sprawnej realizowania rządowego programu Mieszkanie Plus w ramach kancelarii premiera pod bezpośrednim nadzorem samego szefa rządu.

Ustawa wyłącza z działu budownictwo pozycję architektura, która pod nową nazwą zostanie przekazana do kompetencji wicepremiera Piotra Glińskiego, ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego.

Jednocześnie proponuje się dodanie w art. 14 ust. 1 ustawy o działach administracji rządowej do katalogu spraw objętych działem kultura i ochrona dziedzictwa narodowego „architektury, w zakresie estetyki przestrzeni publicznej” – brzmi fragment uzasadnienia ustawy o zmianie ustawy o działach administracji rządowej

W ramach projektowanej ustawy, rząd przewiduje przeniesienie urzędników z Ministerstwa Infrastruktury i Budownictwa obsługujących sprawy architektury oraz sprawy określania celów i środków polityki mieszkaniowej państwa i nadzorowania ich realizacji do odpowiednio: Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego oraz Kancelarii Prezesa Rady Ministrów.

Z chwilą przyjęcia ustawy Prezes Rady Ministrów będzie mógł dokonać, w drodze rozporządzenia, przeniesienia w ramach budżety dochodów i wydatków, w tym wynagrodzeń oraz limitów zatrudnienia, między ministerstwem infrastruktury a kancelarią premiera.


 

Jak dowiedział się portal wPolityce.pl w rządzie na wniosek Mateusz Morawiecki jest przygotowywana „biała księga” opisująca reformę wymiaru sprawiedliwości. Publikacja jest przygotowywana na szczyt w Davos.

Publikacja ma zawierać precyzyjny opis zmian wprowadzonych przez rząd Prawa i Sprawiedliwości wraz z uzasadnieniem. Mają zostać wyeksponowane takie elementy, które wskazują na intencje rządu, np. wprowadzenie losowego doboru spraw.

Ma się w niej znaleźć także porównanie zmian przeprowadzonych przez PiS z rozwiązaniami obowiązującymi dziś na zachodzie.

„Białą księgę” – oczywiście przetłumaczoną na języki obce – premier Morawiecki ma zabrać ze sobą już do Davos. Zostanie przekazana wszystkim najważniejszym rozmówcom szefa rządu. Ma być także możliwie szeroko dystrybuowana w kręgach europejskich.

Z naszych informacji wynika, że w dokumencie znajdą się również przykłady patologii w polskim wymiarze sprawiedliwości, dobrze znane naszej opinii publicznej. A więc dotyczące korupcji, braku niezależności, łamania standardów.

„Biała księga” ma się również odwoływać do przykładów innych państw wychodzących z totalitaryzmu bądź autorytaryzmu, lub zmagających się z innego rodzaju dziedzictwem przeszłości. A więc Francji Charles’a de Gaulle’a, postfrankistowskiej Hiszpanii oraz dawnego NRD. Wszystkie te kraje nie wahały się dokonać głębokich zmian w wymiarze sprawiedliwości.


 

Wszystko wskazuje na to, że w ciągu najbliższych dni Ostrołękę odwiedzi premier RP Mateusz Morawiecki. Jak się nieoficjalnie dowiedzieliśmy, obecnie przygotowywany jest plan wizyty Morawieckiego w naszym mieście.

W trakcie wizyty w Ostrołęce premier mógłby odwiedzić m.in. tereny pod przyszłą budowę bloku C ostrołęckiej elektrowni, jak również budowane Muzeum Żołnierzy Wyklętych. Niewykluczone, że w planach znajdzie się także spotkanie z mieszkańcami Ostrołęki.

 

ŁAJ/wPolityce

Dzień 7. z 80 / Robert Choma: Przemyśl jest przyjazny i tolerancyjny, deklarujemy wolę współpracy z Ukraińcami

PRZEMYŚL / 04.07 – Konflikt polsko-ukraiński to „gombrowiczowska gęba” przyprawiona Przemyślowi. Mimo wielokrotnych deklaracji i chęci współpracy nadal spotyka się on z brakiem reakcji Ukraińców.

– Czekamy na efekty dobrej zmiany, na razie są budowane podwaliny, które będą procentowały w przyszłości – powiedział prezydent Przemyśla Robert Choma o dotychczasowych skutkach działań rządów Prawa i Sprawiedliwości. Takim efektem jego zdaniem będzie program wicepremiera Morawieckiego dla miast, które utraciły wraz z reformą administracyjną status miasta wojewódzkiego.

– Duże inwestycje infrastrukturalne już się skończyły, a dzisiaj musimy się zająć tym, aby się w tego typu miastach lepiej żyło, czyli czekamy na Pakiet dla Średnich Miast oraz realizację rządowego programu Mieszkanie Plus – powiedział prezydent Przemyśla. Uważa, że 500 Plus przyczyni się do tego, że młodzi ludzie będą decydowali się na więcej niż jedno dziecko, czego skutkiem będzie poprawa demografii Przemyśla i podobnych miast. Zauważył też, że prezes Kaczyński, mówiąc o programie Mieszkanie Plus, „strofował nieco ministra Adamczyka za to, że realizacja programu zatrzymała się”.

– Sprawy mieszkaniowe są jednym z większych problemów miasta, a więc czekamy na każdą pomoc, która ułatwi nam rozwiązanie tego problemu – powiedział gość Poranka Wnet. Teren przygotowany pod budowę w Przemyślu wystarczy na wybudowanie kilku bloków. [related id=”25640″]

Poprawiające się warunki komunikacyjne nie przełożyły się w Przemyślu na wzrost inwestycji. Nie pomogła nawet specjalna strefa ekonomiczna, bowiem – jak to ujął prezydent – problemem jest położenie Przemyśla przy granicy z Ukrainą. Jego zdaniem tamtejsza wojna skutkuje brakiem inwestycji w mieście, którym zarządza.

Mimo to „są dobre prognozy, bo inwestorzy kupują kolejne tereny” – stwierdził prezydent Przemyśla. Jego zdaniem ważna jest promocja miasta, w wyniku której ruszy budowa zakładów produkcyjnych. Uważa, że wyludnienie takich miast jak Przemyśl to skutek polityki poprzednich rządów, które stawiały na „lokomotywy” przemysłu, takie jak na Podkarpaciu Rzeszów z zagłębiem lotniczym, i spowodowały, że ludzie zaczęli wyjeżdżać „za pracą”. Polityka ta nie sprawdziła się – w jej wyniku nastąpiło „zassanie” tych najlepiej wykształconych przez duże ośrodki.

– Dopiero polityka zrównoważonego rozwoju pomoże nam zatrzymać młodych zdolnych przy swych rodzinach, nie będą już musieli wyjeżdżać – powiedział Choma. Podkreślił, że Ukraińcy w przyszłości mogliby wypełnić tę lukę na rynku pracy powstałą w wyniku polityki poprzedniej ekipy, ale oni traktują zarówno województwo, jak i Przemyśl jako „przystanek” – przejeżdżają tędy na zasadzie tranzytu.

Władze miasta starają się dofinansować wszelkiego typu atrakcje turystyczne, jak chociażby projekt „Twierdza Przemyśl”, bowiem turystyka jest prężnie rozwijającą się gałęzią gospodarki.

Zakaz wjazdu na Ukrainę

– Od momentu otrzymania zakazu wjazdu na Ukrainę nie byłem tam i się nie wybieram, ale sprawy polsko-ukraińskie są mi bliskie – powiedział Choma. Przypomnijmy, że prezydent Przemyśla Robert Choma dostał pod koniec ubiegłego roku pięcioletni zakaz wjazdu na Ukrainę. Według Służby Bezpieczeństwa Ukrainy decyzja jest efektem jego „antyukraińskiej działalności” i poparcia udzielanego „antyukraińskim marszom”. Po skandalu dyplomatycznym, jaki wywołał ten zakaz, Ukraińcy cofnęli go.

– Rzeczywiście sprawa ta jest bardzo nieprzyjemna, a załatwienie jej było typowo dyplomatyczne – powiedział Choma, tłumacząc, że zarzuty mu postawione chociażby przez prezesa Związku Ukraińców w Polsce nigdy nie zostały cofnięte. W Przemyślu na 65 tysięcy mieszkańców dwa tysiące to mniejszość ukraińska – wynika z danych GUS.

Prezydent Przemyśla wyjaśnił również kwestie związane z tzw. procesją Ukraińców, jaka miała miejsca 26 czerwca, gdy doszło do utarczek słownych i przepychanek ze zgromadzonymi na trasie przemarszu Polakami. Ukraińcy najpierw zażyczyli sobie asysty policji podczas tej procesji, a potem oskarżali magistrat o „zbytnią gorliwość” ze względu na „zbyt dużą liczbę funkcjonariuszy” zajmujących się bezpieczeństwem zgromadzenia. Zdaniem Chomy konflikt polsko-ukraiński to tylko „kwestia wyobraźni” osób, które chciałyby go rozpalić.

– Ostatnia manifestacja pokazała, że przyprawiona nam „gombrowiczowska gęba” jest nieprawdziwa. Przemyśl jest miastem przyjaznym, tolerancyjnym również dla mniejszości narodowych – powiedział prezydent. Przypomniał, że do tego miasta przyjeżdża cała masa Ukraińców, którzy „załatwiają tu biznesy”.

– Jeden czy dwa incydenty, które były odgrzewane przez prasę niczym stary kotlet, nie mogą rzutować na postrzeganie Przemyśla – powiedział Choma – Tylko do tego trzeba dwóch stron, by rzeczywiście chcieć ze sobą współpracować, my taką wolę cały czas deklarowaliśmy i deklarujemy.

MoRo

Chcesz wysłuchać całego Poranka Wnet, kliknij tutaj.

 

Wojciech Cejrowski krytycznie o programie „Mieszkanie Plus”: Mamy kupować chińskie produkty i żyć na darmowym osiedlu

Pisarz w Radiu Wnet w negatywny sposób odniósł się do rządowego programu ułatwiającego Polakom tańszy wynajem mieszkań, a realizację rządowego projektu reindustrializacji nazwał pozorną.

W kontekście podpisanego przez prezydenta USA w ubiegłym tygodniu we wtorek rozporządzenia – „Kupuj amerykańskie, zatrudnij Amerykanów!” – Wojciech Cejrowski skrytykował polskie władze za zbytnie zaangażowanie się w chińską inicjatywę „Pasa i Szlaku”, którego sztandarowym projektem jest Nowy Jedwabny Szlak. Jednocześnie negatywnie odniósł się do jednego z projektów rządu premier Beaty Szydło – „Mieszkanie Plus”.

[related id=”15159″]

Trump podpisał rozporządzenie o tym, że amerykańskie produkty mają być produkowane przez Amerykanów. […] Powiedział: „Nie kupujemy chińskich produktów, jeśli jest możliwość kupna amerykańskich”. […] Szydło natomiast chce, żebyśmy wszystko kupowali z Chin poprzez Jedwabny Szlak. Będziemy płacić Chińczykom, kupując ich towar, podczas gdy sami nie będziemy niczego produkowali, tylko leżeli na osiedlu zbudowanym za darmo – powiedział.

W opinii Wojciecha Cejrowskiego inwestycje w postaci budowy lokali na wynajem w ramach projektu „Mieszkanie Plus” są działaniami pozornymi. Na przykładzie współpracy pomiędzy ministerstwem rozwoju a ministerstwem obrony narodowej pisarz i podróżnik ukazał słabość rządowego programu.

Jeśli osoba kupuje produkt sama od siebie, to jest to działanie pozorne. Jeśli zainwestowaliśmy własne pieniądze, a nowy kapitał nie wpłynął do gospodarki państwa, to jest to kreatywną księgowością rządu. Podam przykład: jeżeli wojsko kupuje towar od rządu, to rząd nie zarobił nic. Bo w momencie, kiedy rząd zarobił coś w innym sektorze, to jednocześnie wydał te pieniądze na produkty przeznaczone dla wojska, czyli rachunek wychodzi zerowy. Z tego samego portfela wydali i do tego samego portfela włożyli kapitał – powiedział w Radiu Wnet.

K.T.

 

 

Posłuchaj również jednego z fragmentów całej rozmowy Wojciecha Cejrowskiego z Krzysztofem Skowrońskim w Radiu Wnet z 19 kwietnia 2017 roku na YouTube: