Shadi Dow: Aleppo znałem bardzo dobrze przed wojną. Kiedy pojechałem bezpośrednio po niej, Aleppo po prostu nie było

Odbudowa Aleppo i Bejrutu oraz emigracja młodych ludzi. Shadi Dow o sytuacji w Libanie i Syrii.

Pan Shadi Dow jest z nami związany od wielu lat jest praktycznie naszym rzeczoznawcy są architektem inżynierem we wszystkich naszych działaniach fundacji Felicja na terenie Libanu tam, gdzie chodzi o odbudowę.

Kazimierz Gajowy przedstawia libańskiego architekta, który dzieli się wrażaniami, jakie zrobiło na nim zniszczone Aleppo. Shadi Dow porównuje zniszczenia Aleppo do wybuchu w Bejrucie, tyle że w Syrii ucierpiało całe miasto, a nie tylko jego część.

Aleppo znałem bardzo dobrze przed wojną. Kiedy pojechałem już bezpośrednio po niej, po prostu Aleppo nie było.

Opowiada także o współpracy z Fundacją Fenicja. W jej ramach przywrócili do stanu użytkowania trzy zniszczone mieszkania. Architekt przyznaje, że sam stracił dom w wyniku wybuchu. Pomagał sąsiadom w odbudowie ich mieszkań. Obecnie mieszka na wsi licząc, że na zimę powróci do swego mieszkania w Bejrucie.

Dow wskazuje, że Syria stała się areną walk mocarstw. Sytuacja w zniszczonym wojną kraju wciąż jest trudna.

Ludzie są w krytycznej sytuacji i też kto może to ten kraj opuszcza.

Masową chęć imigracji widać także w Libanie. Przed biurami paszportowymi ustawiają się kolejki młodych ludzi.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.W.K./A.P.

Kazimierz Gajowy: alfabet fenicki jest bazą dla wszystkich alfabetów indoeuropejskich, jakie dzisiaj mamy

Kazimierz Gajowy opowiada o dziejach i znaczeniu cywilizacji fenickiej oraz o tym, dlaczego Byblos jest atrakcyjnym miejscem dla archeologów.

Pierwsze ślady zamieszkania sięgają o zgrozo 60 tysięcy lat.

Historia Fenicji zaczyna się 5000 lat temu, gdy przybyli do niej Kananejczycy. Zbudowali oni pierwsze miasta w regionie. Pod koniec II tysiąclecia do Fenicji przybyli Grecy. Nazwali oni tę część starożytnego Kanaanu Fenicją od czerwonej ziemi.

Najbardziej wartościowym pieniądzem to była sama purpura.

Cedry libańskie posłużyły do zbudowania okrętów. Fenicjanie pływali z wiatrem, gdyż nie umieli inaczej. Udało im się mimo to dotrzeć aż do Gibraltaru i założyć w Afryce Kartaginę.

Alfabet fenicki jest bazą dla wszystkich alfabetów indoeuropejskich, jakich dzisiaj mamy.

Grecy przejęli od Fenicjan alfabet dodając do niego samogłoski.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.P.

Paweł Lisicki: został uczyniony znaczący krok w stronę przyśpieszonych wyborów

Redaktor naczelny tygodnika „Do Rzeczy” o problemie ZP ze stabilną większością, niepewności sojuszu z Kukizem, krytyce Polskiego Ładu i nowelizacji ustawy medialnej.

Paweł Lisicki komentuje sytuację Zjednoczonej Prawicy po wyjściu z niej Porozumienia. Wskazuje, że trudno mówić o stabilnej większości.

PiS wygrał głosowanie, bo udało się wczoraj „zmienić” głosy posłów Pawła Kukiza, którzy podobno się pomylili.

Sądzi, że obecnie grupki posłów będą mogły szantażować lidera ZP, aby coś dla siebie ugrać. Jak dodaje,

Mamy zabawną sytuację, w której większość sejmowa zależy od Pawła Kukiza.

Lider Kukiz’ 15, jak ocenia redaktor naczelny tygodnika „Do Rzeczy”, to polityk chimeryczny, którego działania trudno przewidzieć. Trudno rządzić do końca kadencji z takim partnerem.

Jest to partner niepewny, często zmieniający zdanie.

W przypadku większości 231 osób wystarczy, że kogoś nie będzie na głosowaniu i już będzie problem. Zdaniem rozmówcy Krzysztofa Skowrońskiego krytyka, którą były wicepremier Gowin wysuwał w stronę Polskiego Ładu, w wielu punktach jest zasadna.

Merytorycznie te zarzuty były słuszne.

Czemu jednak Jarosław Gowin nie protestował wcześniej? Zdaniem dziennikarza powinien albo od razu odmówić podpisu, albo w ogóle nie protestować.

Poruszony zostaje również temat nowelizacji ustawy medialnej. Rozmówca Krzysztofa Skowrońskiego ocenia, że trudno ocenić, jaki jest faktyczny cel tej operacji.

Najbardziej poszkodowaną stacją będzie TVN.

Wskazuje, że ustawa nie pozwala na kupno TVN przez spółki Skarbu Państwa. Może się zdarzyć, że Amerykanie podzielą się akcjami z firmą działającą w Unii Europejskiej.

Lisicki przypuszcza, że tzw. Lex TVN może być przedmiotem nacisku w rozmowach z Waszyngtonem. Jeśli jest inaczej, to trudno mu sobie wyobrazić jej sens.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.P.

Jan Kanthak: Nie było sensu utrzymywać fikcji. Można powiedzieć, że Jarosław Gowin wrócił do swoich

Większość w Sejmie bez Gowina i koniec fikcji. Rzecznik Solidarnej Polski o wyjściu Porozumienia ze Zjednoczonej Prawicy i reasumpcji wczorajszego głosowania.

Jan Kanthak stwierdza, że uchwalenie nowelizacji ustawy o radiofonii i telewizji jest dowodem na to, że większość parlamentarna jest stabilna pomimo wyjścia Porozumienia Jarosława Gowina ze Zjednoczonej Prawicy. Zdaniem posła klubu PiS reasumpcja głosowania ws. wniosku o przerwę w obradach była całkowicie uzasadniona. Podkreśla, że

Widzieliśmy, że posłowie Pawła Kukiza pomylili się i mówią oni o tym wprost. To ich wniosek spowodował, że Pani Marszałek poddała to pod głosowanie.

Przypomina, że kiedyś marszałkowi Markowi Kuchcińskiemu opozycja zarzucała, iż nie przeprowadził reasumpcji głosowania. Oceniono, że marszałek Sejmu nie może samodzielnie odrzucić prawidłowo złożonego wniosku o reasumpcję głosowania.

Odnosząc się do dymisji wicepremiera Gowina i odejścia Porozumienia z koalicji, parlamentarzysta wskazuje, że decyzje Porozumienia „wkładały kij w szprychy” Zjednoczonej Prawicy. Wskazuje, że najpierw Jarosław Gowin podpisał się pod Polskim Ładem.

W ostatnich dwóch miesiącach Jarosław Gowin próbował praktycznie z każdym aspekcie próbował pokazywać, że jest opozycją, a nie koalicją.

Nie było sensu utrzymywać fikcji.

Przypomina rozmowy Jarosława Gowina z politykami opozycji. Jak dodaje, rok temu opozycja wprost przyznawała, że jest scenariusz na stole z Jarosławem Gowinem jako premierem rządu technicznego.

Można powiedzieć, że Jarosław Gowin wrócił do swoich.

Używając analogii piłkarskich rzecznik Solidarnej Polski ocenia, że lider Porozumienia „w ostatnich miesiącach zaczął kiwać się sam ze sobą”.

Teraz sytuacja jest bardzo klarowna.

Zauważa, że licząc razem z trzema posłami Kukiza i dwoma posłami niezależnymi, którzy głosują tak jak PiS, Zjednoczona Prawica ma większość 232 posłów.

Jesteśmy koalicjantami tak samo jak byliśmy. Solidarna Polska ma 19 posłów. Niezależnie, czy Jarosław Gowin jest, czy nie w koalicji nasz głos ma ogromne znaczenie.

Kanthak zastanawia, czemu posłowie, którzy chcieliby każdą ustawę konsultować z krajem, który może być zainteresowany, w ogóle są w polskim Sejmie.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.W.K./A.P.

Michał Karnowski, Kazimierz Gajowy, Jan Kanthak, Paweł Lisicki – Poranek WNET z Byblos – 12 sierpnia 2021 r.

„Poranka WNET” można słuchać od poniedziałku do piątku na 87.8 FM w Warszawie, 95.2 FM w Krakowie, 96.8 FM we Wrocławiu, 103.9 FM w Białymstoku, 98.9 FM w Szczecinie i 106.1 FM w Łodzi.

Goście „Poranka WNET”:

Michał Karnowski – publicysta tygodnika „Sieci”

Kazimierz Gajowy – gospodarz „Studia Bejrut”

Jan Kanthak – poseł PiS, Solidarna Polska

Paweł Lisicki – redaktor naczelny tygodnika „Do Rzeczy”

Marouan Said – wójt gminy Fatry

Shadi Dow – architekt


Prowadzący: Krzysztof Skowroński

Realizator: Gabriela Morawska


Fot. Radio Wnet

Michał Karnowski komentuje reakcję USA na uchwalenie nowelizacji ustawy medialnej i kodeksu postępowania administracyjnego. Ocenia, że uregulowanie spraw własnościowych było konieczne pomimo niezrozumienia ze strony partnerów. Podobnie prawo medialne wymagało doprecyzowania.  Zdaniem publicysty nie ma tu mowy o żadnym zagrożeniu dla demokracji. Michał Karnowski odnosi się też do kondycji sojuszu Polski z USA. Wyraża opinię, że został on nadwerężony w wyniku niemiecko-amerykańskiego porozumienia dotyczącego Nord Stream 2.

Gość „Poranka WNET” komentuje ponadto dymisję Jarosława Gowina i wyjście Porozumienia ze Zjednoczonej Prawicy. Wskazuje, że pomimo iż większość parlamentarna staje się bardzo krucha, jej przekaz stanie się bardziej jednolity. Publicysta nie zgadza się z wysuwaną przez polityków Porozumienia krytyką Polskiego Ładu.


Byblos, Liban / Fot. Wikimedia Commons

Kazimierz Gajowy opowiada o dziejach i znaczeniu cywilizacji fenickiej oraz o tym, dlaczego Byblos jest atrakcyjnym miejscem dla archeologów.


Jan Kanthak podczas odbioru zaświadczenia o wyborze na posła na Sejm RP

Jan Kanthak stwierdza, że uchwalenie nowelizacji ustawy o radiofonii i telewizji jest dowodem na to, że większość parlamentarna jest stabilna pomimo wyjścia Porozumienia Jarosława Gowina ze Zjednoczonej Prawicy. Zdaniem posła PiS reasumpcja głosowania ws. wniosku o przerwę w obradach była całkowicie uzasadniona. Odnosząc się do dymisji wicepremiera Gowina i odejścia Porozumienia z koalicji, parlamentarzysta wskazuje, że nie było sensu utrzymywać fikcyjnej jedności obozu władzy: Można powiedzieć, że Jarosław Gowin wrócił do swoich. […] W ostatnim czasie lubił kiwać się sam ze sobą, i bardzo źle na tym skończył.


Paweł Lisicki / Fot. Konrad Tomaszewski, Radio WNET

Paweł Lisicki ocenia, że dymisja Jarosława Gowina jest znaczącym krokiem w stronę przedterminowych wyborów parlamentarnych. Redaktor naczelny tygodnika „Do Rzeczy” przewiduje, że Paweł Kukiz byłby dla PiS znacznie trudniejszym i nieobliczalnym partnerem. Zdaniem rozmówcy Krzysztofa Skowrońskiego krytyka, którą były wicepremier Gowin wysuwał w stronę Polskiego Ładu, w wielu punktach jest zasadna.

Poruszony zostaje również temat nowelizacji ustawy medialnej. Rozmówca Krzysztofa Skowrońskiego ocenia, że trudno wyjaśnić, jaki jest faktyczny cel tej operacji.


Marouan Said o życiu w gminie Fatry oraz pomocy ze strony Fundacji Fenicja.


Shadi Dow o sytuacji w Libanie i Syrii.


Posłuchaj całego „Poranka WNET”!

Marcin Makowski,Kazimierz Gajowy,Teresa Bożek-Dadenji,Ewa Szumilas, Ryszard Czarnecki – Popołudnie WNET – 11.08.2021 r.

Popołudnia WNET można słuchać od poniedziałku do piątku w godzinach 17:00 – 19:00 na: www.wnet.fm oraz w Warszawie, Krakowie, Wrocławiu, Białymstoku, Szczecinie i Łodzi.

Goście „Popołudnia WNET”:

Marcin Makowski – Redaktor portalu Wirtualna Polska

Kazimierz Gajowy – gospodarz „Studia Bejrut”

Jorgo – poszkodowany w wybuchu portu w Bejrucie

Teresa Bożek-Dadenji – założycielka Wspólnoty Polskiej w Bejrucie

Ewa Szumilas – współwłaścicielka restauracji w Bejrucie

 Ryszard Czarnecki – europoseł PiS

Charbel – muzyk

Nuhad  – mieszkanka Bejrutu

Mariam – mieszkanka Bejrutu


Prowadzący: Krzysztof Skowroński

Realizator: Andrzej Gumbrycht


Marcin Makowski komentuje obrady toczące się na Wiejskiej. Obecnie głosowana jest nowelizacja ustawy o Krajowej Radzie Radiofonii i Telewizji. Konsekwencjami międzynarodowymi tej ustawy mogą być problemy w dyplomacji i straty gospodarcze. W Stanach Zjednoczonych pojawiają się głosy by wstrzymać inwestycje w Polsce. Po odejściu części posłów Porozumienia większość w parlamencie nadal będzie mieć PiS, nie będzie to jednak większość stabilna. Nie wiadomo czy nie dojdzie do przyśpieszonych wyborów. Wchodzimy w trudne czasy, ponieważ nadchodzi inflacja, czwarta fala pandemii i nie jest to dobry moment na zmiany w rządzie. Polski Ład również stanął pod znakiem zapytania. Wyborcy, którzy mieli zostać przekonani do głosowania na Zjednoczoną Prawicę, właśnie przez tę ustawę również są zdezorientowani. Dymisja Jarosława Gowina, również została rozegrana w sposób nieelegancki.


Kazimierz Gajowy mówi o wybuchu w Bejrucie 4 sierpnia 2020 roku. Był w porcie na drugi dzień po wybuchu. Na ulicach jeszcze przesuwali się ranni, pełno było gruzu i szkła.
Ludzie byli ponurzy.  Właścicielka restauracji, pani Ewa,która w raz z mężem tworzy polsko-libańską rodzinę, była jedną z pierwszych osób które zaczęły przyjmować ponownie gości.


Jorgo – poszkodowany w wybuchu opowiada o swoich przeżyciach. Gdy usłyszał wybuch znajdował się na tarasie. Wyszedł na taras ale nie zobaczył żadnego samolotu. Drugi wybuch przerzucił go o 10 metrów. Poranił ręce i bark. Przez pierwsze dwie minuty był całkowicie ogłuszony. Pierwszą rzeczą jaką zrobił po wybuchu był telefon do mamy. Gdy przekonał się, że u niej wszystko w porządku, zaczął szukać kolegów, którzy pracowali z nim w restauracji. Zaczęło do niego docierać co się stało. Krzyki. Płacze. Ulica pełna rannych i krwi. nie był w stanie niczego zrobić. Ranny i w szoku wrócił do domu.

 


Teresa Bożek-Dadenji mówi, że ludzie są w Libanie przyjaźni ale życie jest ciężkie. We znaki daje się brak prądu, brak paliwa i braki leków. Żywność jest często nieświeża, bo w sklepach nie ma prądu. Rząd nie jest w stanie sprowadzić artykułów pierwszej potrzeby. Obecnie pandemia wymusiła izolację. Na początku lat 90 stworzyła Wspólnotę Polską i polską szkołę. Nauczali języka polskiego, na lekcje przychodzili również dorośli Libańczycy. Była bardzo duża grupa ludzi która chciała się uczyć języka polskiego. Wybuch w porcie w Bejrucie wspomina z trwogą. Tragedia niedopisania. „To było jedno wielkie gruzowisko”. Z nowoczesnych wieżowców pozostały jedynie zgliszcza. Ocalał tylko pomnik libańskiego emigranta. Odbudowa portu idzie bardzo powoli, bo rząd nie ma pieniędzy.


Ewa Szumilas boleje nad tym, że w ciągu dwóch lat kraj obrócił się w ruinę. Atmosfera była wcześniej wspaniała, ludzie radośni i mili. Bejrut, będący kolebką nocnego życia, miał największe kluby na świecie. Z całego świata przyjeżdżali DJ z całego świata. Obecnie w kolejce po paliwo można stracić życie. Zwiększająca się bieda w Libanie jest coraz bardziej widoczna, zwłaszcza na ulicach. Przerwy w dostawie prądu do lokali gastronomicznych są codziennością. Rząd nie pomaga mieszkańcom, ubezpieczenia nie są wypłacane a ceny za prąd rosną. W ciągu jednej nocy zostały zamrożone banki, co było początkiem kryzysu gospodarczego w Libanie. Ludzie do tej pory nie mają dostępu do własnych pieniędzy.


Ryszard Czarnecki komentuje odroczenie głosowania nad nowelizacją ustawy o Krajowej Radzie Radiofonii i Telewizji oraz dymisję Jarosława Gowina. Kwestią czasu wg polityka jest uzyskanie przez PiS większości w parlamencie. Europoseł zaznacza, że dymisja Gowina była konieczna, gdyż był to polityk który jednego dnia popierał działania rządu a następnego był im przeciwny.


Związany z fundacją Fenicja i fundacją Młodzież Nadziejii muzyk – Charbel opowiada o swoim życiu w Bejrucie. Po wybuchu portu Polska pomoc umożliwiła mu odbudowę studia. Dla zawodowego flecisty i muzykologa, dźwięki są życiem. Ubolewa nad tym jak zmieniły się dźwięki Bejrutu. Niegdyś miasto tętniące życiem, napawa obecnie smutkiem. Muzyk ma jednak nadzieję, że dzięki pomocy ludzi dobrej woli nie tylko jemu ale i jego pobratymcom uda się stanąć na nogi. Polskę miał okazję odwiedzić w trakcie papieskich dni młodzieży.


Mieszkanka Bejrutu pani Nuhad mówi o tym jak potrzebna była jej i jej rodzinie pomoc po wybuchu w portu w Bejrucie. W najtrudniejszym momencie, gdy nie wiedzieli co z nimi będzie, jako światełko nadziei pojawiła się polska pomoc poprzez fundację Fenicja. Gość Krzysztofa Skowrońskiego wierzy, że dzięki pomocy z nieba i pomocy dobrych ludzi nie tylko Bejrut się odrodzi ale również ponownie rozkwitnie. Mąż pani Nuhad tłumaczy, że aby być Libańczykiem trzeba mieć upór,wytrwałość i wielką wiarę. Zapewnia, że Libańczycy biorą przykład z Jana Pawła II i Polaków i też chcą tak żyć. Porównuje polską pomoc do podania butelki wody umierającemu na pustyni.


Mieszkanka Bejrutu – Mariam opowiada, że w momencie wybuchu była, wraz z niepełnosprawnym synem, w domu. Wybuch zmusił ich do ucieczki. Pomoc otrzymali głównie od fundacji Fenicja i polaków. Inne organizacje międzynarodowe co prawda wysłały swoich przedstawicieli ale na tym się skończyło. Innej pomocy nie otrzymali. Podkreśla, że podział narodu i problemy są winą rządzących.


 

Wassim Naghi: Związek Architektów Morza Śródziemnego reprezentuje blisko pół miliona architektów

Wassim Naghi – prezydent Związku Architektów Morza Śródziemnego, opowiada o idei odpowiedzialnego budownictwa.

Trypolis, będące drugim największym miastem w Libanie, ma trzy najważniejsze budowle. Jedną z nich jest Międzynarodowa Wystawa,  miejsce gdzie wystawia się rozmaite produkty.

Została skonstruowana przez znanego Brazylijskiego architekta Oskara Namatjira. Plany były takie, żeby to miejsce było jednym z najważniejszych miejsc pod względem ekonomicznym i turystycznym w Libanie – mówi gość Krzysztofa Skowrońskiego.

Obecnie centrum stoi puste. Po zakończeniu budowy nastała wojna domowa. Gość Krzysztofa Skowrońskiego wskazuje, że centralizm i niekompetencja libańskich polityków wyrządziły wiele szkód także w tym obszarze.

Jedna z sytuacji która doprowadziła do tego, że to miejsce jest opuszczone była centralizacja decyzyjna podjęta przez polityków w Libanie. To był owoc niekompetencji polityków i złego zarządzania – informuje Wassim Naghi.

Sytuacja polityczna spowodowała to, że miejsce zostało opuszczone. Wszelkie próby ożywienia budowli nie powiodły się. 22 miejsca które są na liście oczekującej UNESCO. Jak informuje, do Związku Architektów Morza Śródziemnego należą organizacje z 13 państw regionu, reprezentujące pół miliona osób.

Związek został stworzony w 1993 roku i składa się z 13 państw w obrębie Morza Śródziemnego . Członkami tego stowarzyszenia są związki architektów z tych 13 państw (…) można powiedzieć, że reprezentujemy blisko pół miliona architektów w strefie śródziemnomorskiej – mówi prezydent Związku Architektów Morza Śródziemnego.

Największą dumę Wassim Naghi odczuwa z odnowienia po wybuchu meczetu „Pokój” w Trypolis.

J.L.[related id=151772 side=right]

Prof. Rym Dada: W Libanie rodzice nie są w stanie zapłacić czesnego na uniwersytetach

Prof. Rym Dada – Balamand University nakreśla stan libańskiego szkolnictwa wyższego. Na skutek kryzysu gospodarczego niewielu młodych ludzi może sobie pozwolić na opłacenie studiów.

Życie uniwersyteckie zaczęło się w Libanie w 1866 roku, kiedy do życia został powołany Uniwersytet Amerykański. Obecnie w Libanie jest 48 różnych uniwersytetów. Jednak z powodu kryzysu ich przyszłość pozostaje pod znakiem zapytania.

Inflacja i dewaluacja to źródło wszystkich problemów jakie przeżywają uniwersytety. Praktycznie można mówić, że 50% naszego społeczeństwa jest poniżej linii ubóstwa. Następny problem to taki, że Libańczycy nawet własnych pieniędzy nie mogą wybrać z banków – mówi prof. Rym Dada.

Problemy finansowe zmuszają ludność Libanu do wyznaczania priorytetów w kwestii wydatków. Z powodu pandemii wiele rodzin straciło źródło utrzymania.

Rodzice nie są w stanie zapłacić czesnego na uniwersytetach (…) jest tylko jeden uniwersytet państwowy tzw. Libański. Z tego powodu jest oblegany, bo tam czesne praktycznie nie istnieje – informuje gość Krzysztofa Skowrońskiego.

Czesne na Libańskich uniwersytetach wynosi około 6 tys. dolarów za semestr na uniwersytetach prywatnych. Na publicznym – koszty wynoszą tylko 200 dolarów za semestr ale trzeba zdać trudny egzamin wstępny. Studenci mają również problem ze znalezieniem pracy dodatkowej.

Studenci stają przed dylematem: czy zostawić uniwersytet, czyli nie uczestniczyć już w nauce uniwersyteckiej, czy w ogóle z tego kraju wyjechać i szukać pracy za granicami Libanu – mówi profesor.

Wzrasta również wysokość czesnego. Uniwersytety będą być może musiały zamknąć swoje drzwi z powodu braków finansowych i kadrowych – wielu profesorów jest obecnie zwalnianych z pracy. Pensje profesorskie wynoszą zaledwie 20% poprzedniej kwoty. W momencie gdy zabraknie paliwa również nauczanie online nie będzie możliwe.

J.L.[related id=151778 side=right]

Khalil Aissa: Iran chce przejąć dwie rzeczy – bezpieczeństwo wewnętrzne i wpływ na to, co się dzieje wokół Libanu

Czy Bejrut ureguluje stosunki z Tel-Awiwem? Politolog libański o kryzysie politycznym: podziale sceny politycznej, roli Hezbollahu i irańskich wpływach w Libanie.

Wszystkie ugrupowania polityczne są ze sobą skłócone i rywalizują ze sobą, stąd stworzenie nowego rządu uważam za bardzo trudne.

Khalil Aissa prognozuje, że ustabilizowanie sytuacji w Libanie będzie bardzo trudne ze względu na ostry konflikt polityczny. Zauważa, że po raz pierwszy doszło do sytuacji, żeby mianowany na premiera nie stworzył przez całe 9 miesięcy nowego rządu. Teraz Saada Haririego zastąpił w misji tworzenia rządu Najib Mikati. Politolog zauważa, że

Najib Mikati […] ma jeszcze jeden orzech do zgryzienia. Tym orzechem jest Hezbollah.

Stwierdza, że problemem Libanu jest brak „narodowego państwa cywilnego”, a nie kompozycja społeczeństwa. Przywódcy poszczególnych partii reprezentują wzajemnie sprzeczne interesy.

Aktualnie mamy siedmiu przywódców. Każdy z nich ma własne wpływy zarówno w strefie rządowej, jak i sferze, powiedzmy, cywilnej.

Gość Poranka Wnet ocenia, że Hezbollah nie tyle dąży do bezpośredniego przejęcia władzy, co rozgrywa konkurujących przywódców przeciw sobie, utrzymując wpływy w podzielonym społeczeństwie.

Zdaniem eksperta można się spodziewać stopniowego wzrostu wpływów irańskich w Libanie. Teheran interesuje przejęcie kontroli nad polityką zagraniczną Bejrutu.

To, co najbardziej interesuje Iran i chce to przejąć to dwie rzeczy: bezpieczeństwo wewnętrzne, jak również wpływ na to wszystko, co się dzieje wokół Libanu.

Khalil Aissa stwierdza, że w Libanie nie odczuwa się obecności Rosjan, gdyż politycy libańscy nie mieli nigdy dobrych relacji z Rosją. Saad Hariri szukał zbliżenia z Rosją. Największe wpływy z krajów zachodnich mają w Libanie Francja i Stany Zjednoczone.

Rozmówca Krzysztofa Skowrońskiego zauważa, że od ostatnich pięciu lat zauważalna jest zmiana podejścia państwa arabskich do Izraela. Siła Hezbollahu uniemożliwia na tę chwilę uregulowanie stosunków z Izraelem, ale nie jest to wykluczone w przyszłości. Także ze strony Tel-Awiwu widać zmianę podejścia po zastąpieniu Binjamina Netanjahu przez Naftalego Bennetta.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.P.

Amali Sheikh: W Libanie potrzebujemy żywności i mleka dla dzieci

Amali Sheikh – prezes Rotary Club Tripoli Kosmopolis mówi o działalności charytatywnej Rotary Club w Trypoli. Informuje, że Polska jest istotnym dla Libanu darczyńcą.

Rotary Club Tripoli Kosmopolis zrzesza ludzi ze świata biznesu, którzy chcą pomagać potrzebującym. W Libanie, który obecnie pogrążony jest w kryzysie pomoc jest wyjątkowo potrzebna. Od 2015 roku pomoc ofiarowuje Polska.

Współpracujemy z różnymi organizacjami spoza granic Libanu (…) mamy bardzo dobrą współpracę ze społeczeństwem polskim i otrzymaliśmy wiele pomocy od Polaków, za co serdecznie dziękujemy – mówi gość Krzysztofa Skowrońskiego.

Za ostatnią dotację od rządu polskiego w ramach tzw. małych grantów w Libanie usprawniono systemy filtracji wody. Wsparcie finansowe otrzymały również tamtejsze szkoły publiczne. Polacy pomogli również w kryzysie związanym z pandemią.

Otrzymaliśmy pomoc od organizacji pozarządowej, działającej w Polsce – Redemptoris Missio (…) otrzymaliśmy artykuły medyczne, które zostały dostarczone szpitalom publicznym w Trypoli – mówi Amali Sheikh.

Podobną pomoc Polska przysłała gdy 4 sierpnia doszło do wybuchu w porcie w Bejrucie. Redemptoris Missio pomogło zorganizować paczki żywnościowe. Obecnie w Libanie potrzeby pomocy są ogromne. Brakuje wszystkiego.

Potrzebujemy pomocy w każdej dziedzinie życia. Potrzebujemy żywności, mleka dla dzieci również mleka dla dorosłych, czyli praktycznie pomoc w każdej dziedzinie jest potrzebna – mówi prezes Rotary Club Tripoli Kosmopolis.

Mieszkańcy Libanu, który był nazywany Szwajcarią Bliskiego Wschodu nie spodziewali się, że kryzys dotknie ich tak mocno. Gość „Poranka WNET” zapewnia, że społeczeństwo libańskie głęboko wierzy w możliwość poprawy sytuacji w kraju.

J.L.[related id=151763 side=right]