Jakub Lachert: w Naddniestrzu jest 1,5 tys. rosyjskich żołnierzy. To nie jest siła wystarczająca do działań wojennych

Dom kultury w Slobozii i pomnik Lenina/Loraine/CC BY-SA 4.0

Dziennikarz omawia napięcia między Rosją a Mołdawią. Rosja dąży do zachowania wpływów w Mołdawii, gdzie narasta rywalizacja między stronami proeuropejskimi a prorosyjskimi.

Zachęcamy do wysłuchania całej audycji!

 Rosja stara się destabilizować sytuację poprzez działania hybrydowe. Unia Europejska powinna monitorować sytuację, aby zapobiec ewentualnej destabilizacji w regionie, mimo niewielkiego zaangażowania militarnego Rosji – uważa Jakub Lachert, redaktor portalu wnp.pl.

Wspieraj Autora na Patronite

Posłuchaj także:

Marek Jakubiak: Tusk wydał wyrok na polskich rolników

Program Wschodni 07.10.23: Górski Karabach. Koniec historii?

Na zdjęciu Górski Karabach, Klasztor Gandzasar. Fot: Marcin Konsek / Wikimedia Commons, CC BY-SA 4.0

Na naszych oczach państwo nieuznawane Górski Karabach przestało istnieć.

Gośćmi Programu Wschodniego byli dr Konrad Zasztowt, dr Tomasz Lachowski, Tomasz Grzywaczewskich i prof. Przemysław Żurawski vel Grajewski.

 

Dr Konrad Zasztowt, Wydział Orientalistyczny UW omówił trwający ponad 30 lat konflikt o Górski Karabach:

To, co się w tej chwili wydarzyło to jest oczywiście dramatyczna sytuacja, czyli wyjazd tych stu tysięcy Ormian, bo nie wiemy, ile dokładnie wyjechało. Rząd Armenii mówi o 100 tysiącach, czyli praktycznie o wszystkich mieszkańców ormiańskich Karabachu, No ale trzeba też pamiętać, że kilkaset tysięcy Azerów, a także Kurdów musiało opuścić region Karabachu i sąsiadujące regiony z Karabachu w wyniku tej pierwszej wojny na początku lat 90 tych i zajęcia tych terytoriów przez Ormian. To oni byli ofiarami i musieli ten region opuścić. Tutaj nie ma biało czarnej sytuacji. Winy są po obu stronach, ofiary są po obu stronach, sprawcy nieszczęść też są po obu stronach. Dlatego mówię, że to jest temat, który jest dla mediów bardzo trudny do zrozumienia i do przedstawienia.

Dr Tomasz Lachowski, Katedra Prawa Międzynarodowego i Stosunków Międzynarodowych UŁ, odniósł się do ratyfikowania przez Armenię Rzymskiego Statutu Międzynarodowego Trybunału Karnego:

Faktycznie ten proces ratyfikacji Statutu Rzymskiego Trybunału Karnego w Hadze bardzo przyspieszył. W zasadzie można rzec, że Armenia podpisała ten statut jeszcze w latach 90. Natomiast przez dwadzieścia kilka lat proces był zablokowany przez problemy natury konstytucyjnej. Sąd Konstytucyjny stwierdził Armenii, że rozwiązania, które Trybunał Karny w Hadze posiada, np. to, że właśnie może osądzać sprawców zbrodni, będzie niezgodny z konstytucją Armenii. To było myślenie bardzo błędne z perspektywy prawnej, ale także i politycznej. Dopiero właśnie wydarzenia tej drugiej wojny karabaskiej spowodowały, że władze Armenii, a zwłaszcza premier Paszynian, nie dostrzegły, że ten instrument w postaci bycia członkiem Trybunału będzie bardzo korzystny dla właśnie Erywania. I faktycznie do tego doszło.

Tomasz Grzywaczeski, dziennikarz, korespondent wojenny, autor reportaży opisał sytuację mieszkańców Górskiego Karabachu:

Ten exodus był masowy, że dziesiątki tysięcy ludzi próbowały wydostać się z Karabachu, a tak de facto tam jest tylko jedna droga, którą da się w tym momencie wyjechać. To jest tzw. Korytarz katyński. To jest jedyna droga łącząca terytorium Karabachu z Armenią. Ponadto wszędzie było bardzo dużo azerskiego wojska. Ogromny chaos Tłok, przerażenie, ludzie w ciągu dosłownie kilkudziesięciu godzin musieli zabrać cały swój dobytek, to, co można było unieść i próbowali się stamtąd wydostać.

Prof. Przemysław Żurawski vel Grajewski, Uniwersytet Łódzki, dokonał analizy rozkładu sił w regionie:

Jest to odwrócenie, jeśli chodzi o pewien wizerunek rozkładu sił w regionie sytuacji wytworzonej w 2008 roku przez inwazję rosyjską na Gruzję, gdzie okazało się, że ówczesne bliskie związki Gruzji ze Stanami Zjednoczonymi nie uratowały tego państwa. To teraz jest odwrotnie bliskie związki Armenii z Rosją też nic jej nie pomogły. A zatem Rosja jako sojusznik zresztą niczyim innym sojusznikiem w regionie nie była, straciła ów prestiż skutecznej tarczy przed zagrożeniem bez względu na literę traktatów. Bo oczywiście w sensie czysto prawniczym Rosja nie udzielała gwarancji Armenii obejmujących obronę Górskiego Karabachu, który w świetle prawa międzynarodowego, włącznie z tą jego wykładnią, jaką przyjęła Rosja, nie był częścią terytorium państwowego Armenii, tylko częścią terytorium państwowego Azerbejdżanu. Zatem fakt prowadzenia operacji wojennych na tym obszarze przez wojsko azerbejdżańskie nie był casus belli, nie było zapisanym w traktacie przypadkiem, w którym uruchomiony powinien być sojusz ormiański-rosyjski. Niemniej jednak zapisy prawnicze to jeden wymiar, a odbiór społeczny i wymiar polityczny to drugi. I w tym zakresie oczywiście Rosja bardzo mocno straciła, jeśli chodzi o prestiż i o wpływy w regionie.


Olga Siemaszko przedstawiła skrót wydarzeń białoruskich.


Audycję prowadził Wojciech Metody Jankowski.


Wysłuchaj całej audycji już teraz!

Program Wschodni 30.09.23: Zima na Ukrainie. Wpływ mocarstw na wybory polityczne. Czeska percepcja afery zbożowej

Kyseliwka - Ukraina - 17.11.2022

W audycji poruszyliśmy kwestię ukraińskiej energetyki w obliczu zbliżającej się zimy, odwiedziliśmy na chwilę Czechy i zastanawialiśmy się, jak mocarstwa wpływają na wybory w państwach demokratycznych

Wojciech Jakóbik, redaktor naczelny Biznes Alertu, mówił o sytuacji energetycznej Ukrainy w obliczu zbliżającej się jesieni i zimy. Paweł Bobołowicz zapytał, czy Rosja powtórzy zeszłoroczną metodę niszczenia ukraińskiej infrastruktury:

Źródła ukraińskie już informują o takich działaniach Rosjan, które mają ograniczyć podaż energii ciepła przed nadchodzącym sezonem grzewczym. Natomiast Ukraina jest w lepszej sytuacji z jednej strony przez to, że poprawiła obronę przed takimi atakami, a z drugiej rozwinęła na nowo tę infrastrukturę oraz współpracę z państwami zachodnimi. Jest połączona elektroenergetyczne z Europą m.in. przez Polskę. Może sprowadzać interwencyjnie dostawę energii elektrycznej. Cały czas docierają do niej dostawy paliw, także przez Polskę. M.in. przez to rośnie popyt na paliwa w naszym kraju. Dlatego też jesteśmy w lepszej sytuacji. Warto przypomnieć, że poprzednia zima nie była bardzo zimna. To też był czynnik, który ułatwił walkę z terroryzmem energetycznym Rosji skierowanym przeciwko Ukrainie. Zobaczymy, jak zimna będzie ta zima. Im zimniej, tym trudniej będzie zapewnić podstawowe media, szczególnie tam, gdzie toczą się działania zbrojne – powiedział Wojciech Jakóbik.


Wojciech Pokora, redaktor naczelny Kuriera Lubelskiego i współautor programu telewizyjnego „Demaskatorzy” odpowiedział na pytanie, jak mocarstwa wpływają obecnie na wybory w państwach demokratycznych.

W 2013 roku członkowie komisji Polskiej Komisji Wyborczej Państwowej Komisji Wyborczej pojechali na szkolenie do Moskwy. To już było po Smoleńsku, to już było w czasie resetu, którego kolejne odsłony oglądamy w świetnym serialu Michała Rachonia Sławomira Cenckiewicza. I to jest element tego, co niestety przeraża, czyli tego wpływu nie tylko pośredniego na działania polityczne w naszym kraju, ale też bezpośredniego, czyli ustalenia polityków, którzy byli przy władzy z politykami, którzy wówczas przy władzy byli i nadal są w Moskwie – powiedział Wojciech Pokora.


Michal Lebduška, Stowarzyszenie Spraw Międzynarodowych mówił o czeskiej percepcji kryzysu zbożowego.


Olga Siemaszko przybliżyła wydarzenia białoruskie.


Wojciech Jankowski wspomniał sylwetkę pochowanego 29 września na Powązkach Wojskowych Tadeusza Olszańskiego, dziennikarza sportowego, pisarza, tłumacza z języka węgierskiego, autora książek „Kresy Kresów. Stanisławów” i „Stanisławów jednak żyje


Wysłuchaj całej audycji już teraz!

Khalil Aissa: Iran chce przejąć dwie rzeczy – bezpieczeństwo wewnętrzne i wpływ na to, co się dzieje wokół Libanu

Czy Bejrut ureguluje stosunki z Tel-Awiwem? Politolog libański o kryzysie politycznym: podziale sceny politycznej, roli Hezbollahu i irańskich wpływach w Libanie.

Wszystkie ugrupowania polityczne są ze sobą skłócone i rywalizują ze sobą, stąd stworzenie nowego rządu uważam za bardzo trudne.

Khalil Aissa prognozuje, że ustabilizowanie sytuacji w Libanie będzie bardzo trudne ze względu na ostry konflikt polityczny. Zauważa, że po raz pierwszy doszło do sytuacji, żeby mianowany na premiera nie stworzył przez całe 9 miesięcy nowego rządu. Teraz Saada Haririego zastąpił w misji tworzenia rządu Najib Mikati. Politolog zauważa, że

Najib Mikati […] ma jeszcze jeden orzech do zgryzienia. Tym orzechem jest Hezbollah.

Stwierdza, że problemem Libanu jest brak „narodowego państwa cywilnego”, a nie kompozycja społeczeństwa. Przywódcy poszczególnych partii reprezentują wzajemnie sprzeczne interesy.

Aktualnie mamy siedmiu przywódców. Każdy z nich ma własne wpływy zarówno w strefie rządowej, jak i sferze, powiedzmy, cywilnej.

Gość Poranka Wnet ocenia, że Hezbollah nie tyle dąży do bezpośredniego przejęcia władzy, co rozgrywa konkurujących przywódców przeciw sobie, utrzymując wpływy w podzielonym społeczeństwie.

Zdaniem eksperta można się spodziewać stopniowego wzrostu wpływów irańskich w Libanie. Teheran interesuje przejęcie kontroli nad polityką zagraniczną Bejrutu.

To, co najbardziej interesuje Iran i chce to przejąć to dwie rzeczy: bezpieczeństwo wewnętrzne, jak również wpływ na to wszystko, co się dzieje wokół Libanu.

Khalil Aissa stwierdza, że w Libanie nie odczuwa się obecności Rosjan, gdyż politycy libańscy nie mieli nigdy dobrych relacji z Rosją. Saad Hariri szukał zbliżenia z Rosją. Największe wpływy z krajów zachodnich mają w Libanie Francja i Stany Zjednoczone.

Rozmówca Krzysztofa Skowrońskiego zauważa, że od ostatnich pięciu lat zauważalna jest zmiana podejścia państwa arabskich do Izraela. Siła Hezbollahu uniemożliwia na tę chwilę uregulowanie stosunków z Izraelem, ale nie jest to wykluczone w przyszłości. Także ze strony Tel-Awiwu widać zmianę podejścia po zastąpieniu Binjamina Netanjahu przez Naftalego Bennetta.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.P.