Staroń: To Skoczów dał początek współpracy ewangelików i katolików. Stało się to dzięki pielgrzymce JP II do tego miasta

– Śmierć św. Jana Sarkandra z rąk ewangelików przyczyniła się do ich zjednoczenia z katolikami. Przed poświęconą mu homilią JP II spotkał się bowiem z ewangelickim biskupem – mówi Jakub Staroń.

 

 

Jakub Staroń z Muzeum im. św. Jana Sarkandera w Skoczowie opowiada o przecięciu się w tym mieście dróg dwóch żyjących w różnych czasach świętych – św. Jana Sarkandra i św. Jana Pawła II. Pierwszy z nich był żyjącym na przełomie XVI i XVII w. męczennikiem, a obecnie jest patronem Skoczowa. Po raz pierwszy „spotkali się” oni w 1992 r., kiedy to na mocy bulli Totus Tuus Poloniae populus Ojciec Święty utworzył diecezję bielsko-żywiecką. Jej patronem uczynił wtedy właśnie św. Jana Sarkandra. Ich drogi ponownie przecięły się trzy lata później, gdy św. Jan Paweł II udał się na jedyną prywatną pielgrzymkę do Polski.

„Jeżeli tutaj dotykamy już właśnie osoby św. Jana Pawła II, należy przypomnieć wielką wizytę, która była tutaj w Skoczowie 22 maja 1995 r. Otóż w tym dniu jakby otworzyły się nowe drzwi historii dla tego regionu, gdyż przybywał tutaj nasz wielki rodak Jan Paweł II z jedyną prywatną wizytą i najkrótszą wizytą w swoim pontyfikacie, gdyż trwała niecałe 10 godzin. Ojciec Święty odwiedził Skoczów, następnie Bielsko oraz Żywiec. Tutaj w Skoczowie mieliśmy szczęście, że na Kaplicówce papież odmówił mszę dziękczynną za kanonizację Jana Sarkandra”.

Gość Poranka stwierdza również, że paradoksalnie zamordowanie św. Jana Sarkandra przez ewangelików przyczyniło się do zjednoczenia przedstawicieli dwóch wyznań w Skoczowie – ewangelików augsburskich i katolików. Przed homilią na Kaplicówce św. Jan Paweł II spotkał się tam bowiem z ewangelickim biskupem cieszyńskim Jakubem Anweilerem.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.K.

Grzebielec: Śląsk jest krajem nieznanym. O wojnie o Cieszyn nie pisze się nawet w podręczniku na stulecie niepodległości

– Śląsk jest w Polsce krajem nieznanym. Myślę, że marzenie Morcinka i Kossak sprzed stu lat o przybliżeniu tego miejsca jeszcze się nie spełniło – mówi Wojciech Grzebielec.

 

Wojciech Grzebielec, dyrektor Szkoły Podstawowej nr 1 im. Gustawa Morcinka, przybliża historię wojny polsko-czechosłowackiej o teren Śląska Cieszyńskiego. Największe starcie tego konfliktu zbrojnego miało miejsce w dniach 28-30 stycznia właśnie pod Skoczowem. Historyk posuwa się wręcz do stwierdzenia, że gdyby nie zasługi tej miejscowości, Cieszyn nie zostałby przyłączony do II Rzeczypospolitej.

„U nas to było tak troszeczkę inaczej, bo podkreślaliśmy to, że my nie po stu latach wracaliśmy do Polski, a po prawie sześciuset latach (…) [chodzi tu o wojnę polsko-czeską z lat 1345-1348 r. toczoną o Śląsk – przyp.red.], i ten rok 1918, no, był dla nas takim wstępem. Tak, tak, o tę ziemię, bardzo cenną ziemię – bo to jest ziemia cenna i pod względem strategicznym, i pod względem ekonomicznym, bo przecież i węgiel i huty”.

Gość Poranka opowiada także o promocji w Skoczowie spuścizny pisarza Gustawa Morcinka. Popularyzacją jego twórczości zajmują się miejscowe szkoły i centrum kultury, a wspiera je w tym urząd miasta. Obecnie Skoczów przygotowuje się do obchodów stulecia wpisania we wrześniu Morcinka na listę miejskich nauczycieli.

„Myślę, że uczniowie w Skoczowie coś by Panu na ten temat powiedzieli, natomiast spoza byłby już problem. Zresztą ogólnie byłby problem z historią Śląska. Śląsk jest dalej krajem nieznanym i to, co zaczął Gustaw Morcinek, a więc jakoś pokazywać ten Śląsk Polsce, czy to, co robiła Zofia Kossak (…). No, w dalszym ciągu myślę, że ich marzenie się jeszcze nie spełniło. Śląsk dalej jest miejscem nieznanym na mapie Polski, a zwłaszcza nasz ukochany Śląsk Cieszyński. Nawet patrząc po podręcznikach, tak ostatnio przeglądając jeden z nich, podręcznik dla dzieci napisany na sto lat niepodległości Polski, są powstania śląskie, jest powstanie wielkopolskie, natomiast wojny polsko-czeskiej nie ma”.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.K.

Wapiński: Większość Polaków w UK myśli o Brexicie, ale zdaje się nim nie przejmować. Według niektórych wcale nie nastąpi

– Z moich rozmów z Polakami wynika, że wielu z nich myśli o Brexicie, ale raczej się nim nie przejmuje. Ich zdaniem nie będzie źle i co ma być, to będzie – mówi Sebastian Wapiński.

 

 

Sebastian Wapiński, dyrektor polonijnej szkoły w Londynie, opowiada o zaawansowaniu działań mających na celu wyprowadzenie Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej. Stwierdza, że jeżeli Boris Johnson obejmie stanowisko premiera, równie prawdopodobny jest zarówno Brexit z wypracowanym porozumieniem, jak i bez tego rodzaju umowy. Ostateczna decyzja nad kandydaturą tego polityka zostanie podjęta dzisiaj o godzinie 17 czasu brytyjskiego – wtedy bowiem zakończą się wybory na szefa Partii Konserwatywnej.

Gość Poranka opowiada także o nastawieniu Polaków zamieszkujących Wyspy Brytyjskie do Brexitu. Z rozmów, które przeprowadził Wapiński wynika, że wielu z nich myśli o Brexicie, jednak niespecjalnie się nim przejmuje. Zdaniem wielu Polaków „nie będzie źle” i „co będzie, to będzie”. Część z nich wierzy również w to, że Zjednoczone Królestwo nie nie opuści struktur unijnych.

Dyrektor polonijnej szkoły w Londynie zwraca uwagę, na fakt, że Polacy coraz chętniej wracają do macierzy. Sądzi on, że jest to efektem dwóch czynników – Brexitu i poprawy pomocy socjalnej w Polsce.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.K.

 

Czarnecki: Na Ukrainie połowa mandatów pochodzi z JOW. Nauczką dla Kukiza niech będzie to, że rządzą w nich oligarchowie

– W JOW-ach na Ukrainie rządzą oligarchowie. Wystawiają oni samych siebie albo swoich ludzi. Zwykle doklejają się później do większości rządzącej, niezależnie od jej poglądów – mówi Ryszard Czarnecki.

 

 

Ryszard Czarnecki, europoseł wywodzący się z Prawa i Sprawiedliwości, dzieli się swoimi wrażeniami z wyborów do Rady Najwyższej – ukraińskiego parlamentu. Odbyły się one w niedzielę, a gość Poranka jako jedyny Polak obserwował je z ramienia Parlamentu Europejskiego. Czarnecki stwierdza, że wyniki głosowania nie są dla niego zaskakujące – pokrywają się one bowiem z prognozami z sondaży. Według nich zwycięska partia – Sługa Narodu – miała uzyskać 45% poparcia. Po podliczeniu głosów z 35% komisji wyborczych cieszy się ona natomiast poparciem rzędu 42%.

„Gdyby to była Polska, to taki wynik procentowy dawałby na pewno większość bezwzględną, ale to jest Ukraina, gdzie – jak wiadomo – połowa mandatów w jednoizbowej Wierchownej Radzie, czyli Radzie Najwyższej, parlamencie ukraińskim pochodzi z okręgłów jednomandatowych, a tam – taka zreszta ciekawostka, warto to wpisać do Stammbucha Pawłowi Kukizowi, zwolennikom ordynacji jednomandatowej – no, w tych okręgach jednomandatowych na Ukrainie rządzą oligarchowie. Albo sami siebie wystawiają, albo wystawiają swoich ludzi. Zwykle później się doklejają do większości rządzącej, obojętnie, czy to będzie teraz Zełenski, czy wcześniej był Poroszenko, czy wcześniej Janukowycz, a wcześniej Juszczenko czy Kuczma”.

Europoseł uważa, że jeśli partii Sługa Narodu nie uda się uzyskać wymaganej większości, zawsze ona koalicję albo z partią „Batkiwszczyzna”, albo z ugrupowaniem „Hołos”. Zwraca przy tym uwagę, że ta ostatnia finansowana jest przez Ihora Kołomojskiego – oligarchę stojącego za sukcesem obecnego prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełeńskiego.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.K.

Bobołowicz: Na Ukrainie obok prezydenta-aktora stanie premier-wokalista? Pierwszy zaprosił partię drugiego do koalicji

– Wczoraj wieczorem, po ogłoszeniu wyników wyborów parlamentarnych z 35% komisji, Zełenski zaprosił do koalicji partię „Hołos”. Czy jej szef-wokalista zostanie premierem? – pyta Paweł Bobołowicz.

 

 

Paweł Bobołowicz, korespondent Radia WNET na Ukrainie, opowiada o wyborach do Rady Najwyższej – ukraińskiego parlamentu. Przeprowadzono je wczoraj w niedzielę. Było to głosowanie przedterminowe, będące efektem decyzji prezydenta tego kraju Wołodymyra Zełenskiego o rozwiązaniu ciała ustawodawczego. Znane już są pierwsze wyniki z ponad 35% komisji wyborczych:

„Te wyniki już realne pokrywają się z zapowiedziami badania exit poll, ale potwierdzają też to, co wiedzieliśmy na podstawie wcześniejszych sondaży, także wielkiego zaskoczenia nie ma. Wygląda na to, że do ukraińskiego parlamentu wejdzie pięć partii i partią, która jest wielkim zwycięzcą tych wyborów, jest partia Sługa Narodu. To partia prezydenta Zełenskiego – partia, która na pewno będzie realizować politykę właśnie tą, która jest tworzona przez Zełenskiego”.

Partia „Sługa Narodu” może liczyć na 42,19% głosów, zyskując nawet 227 mandatów. Tym samym ugrupowanie to mogłoby rządzić Ukrainą samodzielnie. Zełenski zdaje się jednak nie być zwolennikiem takiego rozwiązania – wczoraj wieczorem potwierdził, że zaprasza do koalicji wyborczej partię „Hołos” założoną przez Swiatosława Wakarczuka – wokalistę zespołu Okean Elzy. Plotkuje się wręcz, że piosenkarz może zostać premierem. Kłóci się to jednak ze słowami głowy państwa, która stwierdziła, że szefem rządu powinien zostać wybitny specjalista i ekonomista.

Drugą pod względem popularności partią okazała się być prorosyjska partia „Dla życia”, powiązana z rządami Wiktora Janukowycza, prezydenta Ukrainy w latach 2010-2014. Uzyskała ona ponad 12% poparcia.

Trzecią siłą w Radzie Najwyższej może być „Europejska solidarność” założona przez poprzednią głowę państwa Petra Poroszenkę. Zagłosowało na nią 8,71% wyborców.

Do parlamentu dostałyby się również wspomniany „Hołos” i „Batkiwszczyzna”.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.K.

Zubek, Grelok: Górale zawsze szukali swojego Jagiełły. Śmiało można powiedzieć, że dziś jest nim Andrzej Duda

– Górale od dawna potrzebowali lidera, szukali swojego Jagiełły. Dziś jest nim Andrzej Duda, którego wspieraliśmy, wspieramy i wspierać będziemy – mówią Marcin Zubek i Maciej Motor Grelok.

Marcin Zubek, prezes Związku Podhalan w Zakopanem i Maciej Motor Grelok, była głowa tego ugrupowania, opowiadają o organizacjach zakładanych przez polskich górali. Pierwszy z gości Poranka mówi, że przesłanką do ich tworzenia było odwieczne przywiązanie górali do patriotyzmu i wartości. Pierwszym ugrupowaniem założonym przez tę grupę było Towarzystwo Tatrzańskie, które rozpoczęło swoją działalność w 1873 r. W jego ramach wyodrębnił się w 1904 r. Związek Górali. W tym roku natomiast, a dokładnie 4 sierpnia, stulecie istnienia obchodzić będzie Związek Podhalan. Obchody rocznicowe, na które obydwaj goście Poranka serdecznie zapraszają, odbędą się tego dnia w Nowym Targu.

Zubek przybliża historię ostatniej z wymienionych organizacji:

„To źródło właśnie tu wypłynęło, tu, pod Giewontem, pod tym krzyżem, rozlało się na całe Podhale. I właśnie kiedy nastąpiła wolność, kiedy przyszedł 1918 r. górale już myśleli o tym, aby powołać organizację, która służyłaby dobru Góralszczyzny i Polsce. I właśnie tam powstało, zacni nasi ludzie Kazimierz Przerwa-Tetmajer, Władysław Orkan, Jakub Zachemski, Feliks Gliszcz. Każda ta postać związana jest też i osobno z walką o niepodległość Polski”.

Grelok mówi natomiast o konieczności posiadania przez górali swojego przywódcy.

„Jak dawno potrzebowali górale lidera i obzierając teraz na ten pomnik pogromcy Krzyżaków, szukali takiego Jagiełły. No i tak śmiało można powiedzieć, że takim Jagiełłą dzisiejszym jest prezydent nasz Andrzej Duda, którego my wspieraliśmy, wspieramy i wspierać będziemy”.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.K.

Filar: Rząd PiS dokonał najważniejszej chyba decyzji w historii Zakopanego – pomógł odkupić miastu Katownię Podhala

– Współpraca Zakopanego z rządem jest bardzo dobra, wręcz wzorowa. Duża zrobiła dla miasta była premier Beata Szydło, dzięki której miasto odkupiło Palace „Katownię Podhala” – mówi Tomasz Filar.

 

 

Tomasz Filar, zastępca burmistrza Zakopanego, opowiada o barierach, które utrudniają pracę w samorządzie. Jedną z nich jest brak przywiązania do regulacji własności w księgach wieczystych, przez który remont drogi czasem graniczy wręcz z cudem. Sytuację pogarsza dodatkowo fakt, że nieruchomości nierzadko są rozdrobnione.

Kolejnym problemem trapiącym miasto jest działalność deweloperów, którzy pod płaszczykiem pensjonatów turystycznych budują i sprzedają lokale mieszkalne i apartamenty. Przed ich zakusami chronione są jednak tereny zielone – Zakopane bowiem w 95% jest pokryte planami miejscowymi.

Gość Poranka opowiada również o współpracy Zakopanego z rządem. Stwierdza, że współpraca z nim jest bardzo dobra, a nawet wzorowa. Ciepłych słów nie szczędzi zwłaszcza byłej premier Beacie Szydło:

„To jest taka najważniejsza chyba historycznie dla Zakopanego [sprawa – przyp.red.], bo gdyby nie pani premier i dotacja celowa z budżetu państwa, nie udałoby się nam odkupić tak szybko budynku Palace . To jest katownia Podhala. W czasie wojny budynek był wykorzystywany przez Gestapo na swoją siedzibę. Wielu górali, wielu ludzi z Podhala, tam niestety była ich ostatnia droga w życiu”.

Samorząd dostaje też duże wsparcie w komunalizacji spółki Polskie Tatry, działającej w branży turystyczno-hotelarskiej. Spółka wcześniej była częściowo własnością gminy i częściowo Skarbu Państwa. Po całkowitym przejęciu przez gminę wyniki spółki znacznie się poprawiły.

Filar opowiada ponadto, dlaczego Zakopane stało się jedyną gminą w Polsce, która nie podpisała ustawy antyprzemocowej.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.M.K./A.K.

Jańczyk: Nie ma nic radośniejszego od rozdawania pieniędzy podatnikom. Oni wybierają gospodarujących przepływami

– Nie ma nic radośniejszego od rozdawania pieniędzy podatnikom. Jednak to nie sztuka – sztuką jest równoległe pozyskiwanie pieniędzy do budżetu. To się PiS udaje – mówi Wiesław Jańczyk.

 

 

Wiesław Jańczyk, poseł Prawa i Sprawiedliwości, mówi o przyjęciu wczoraj przez rząd ustawy, na mocy której podatek dochodowy od osób fizycznych (PIT) obniżony został z 18% do 17%.

„Dzisiaj już wiemy, że rząd przyjął zmianę prawa Ustawy o podatku dochodowym od osób fizycznych, że od 1 października wszyscy będziemy beneficjentami niższej stawki PIT z 18% do 17%. To wyczekiwana wiadomość, odważna ze strony rządu, bo koszt takiego przedsięwzięcia w skali roku szacuje się na 9,6 miliarda złotych. Ale cóż to jest w porównaniu z tym, że beneficjentami będzie 25 milionów osób w Polsce?”.

Równolegle Rada Ministrów zaaprobowała regulację dotyczącą podwyższenia co najmniej dwukrotnie kwoty kosztów uzyskania przychodów. Gość Poranka stwierdza, że rząd odważnie dysponuje transfery do kieszeni Polaków. Zaznacza przy tym jednak, że nie sztuką jest rozdawać pieniądze. Jest nią natomiast równoległe pozyskiwanie środków do budżetu. To Prawu i Sprawiedliwości się udaje – poseł wskazuje, że rośnie on o 100 miliardów złotych rocznie, a samorządy stały się beneficjentami dodatkowych wpływów na poziomie 15 miliardów złotych z podatków dochodowych PIT i CIT (podatek od dochodów spółek).

„Nic bardziej radosnego jak to, żeby rozdawać, więc posłowie wszyscy chętnie biorą udział w tym rozdawaniu pieniędzy publicznych podatnikom, no bo to przecież są wyborcy i po to wybierają swoich reprezentantów, żeby właściwie, odpowiedzialnie i rozsądnie gospodarowali majątkiem publicznym i przepływami właśnie budżetowymi”.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.K.

Florek: Polska bez własnej firmy globalnej nie dorówna najbogatszym krajom. Przeszkadzają jej m.in. regulacje unijne

– Polska nie ma globalnej firmy m.in. przez regulacje UE. Dlatego powinna obsadzić skład unijnej Dyrekcji Generalnej ds. Konkurencji by przełamać monopol zachodnich koncernów – mówi Ryszard Florek.

 

Ryszard Florek, założyciel i prezes firmy Fakro, ze smutkiem zauważa, że Polska ma niewiele firm, które są w stanie konkurować z globalnymi korporacjami. Za winne tego stanu rzeczy uważa m.in. wypracowane przez Unię Europejską regulacje. Zdaniem gościa Poranka bowiem nie uwzględniają one olbrzymiej przewagi, jaką światowym koncernom daje efekt skali, rozumiany jako spadające koszty produkcji przy poszerzaniu rynku zbytu. Nie bez znaczenia pozostają również niejasne przepisy antymonopolowe. Źródła tego problemu przedsiębiorca upatruje w fakcie, że w Komisji Europejskiej zasiadają przedstawiciele wielkich zachodnich przedsiębiorstw, które bronią własnych interesów. W związku z tym Polska powinna zabiegać o obsadzenie unijnej Dyrekcji Generalnej ds. Konkurencji swoimi przedstawicielami, gdzie będzie mogła podjąć działania mające na celu uściślenie wspomnianych regulacji.

Florek jednoznacznie stwierdza, że bez globalnej firmy Polska nie dorówna najbogatszym krajom. Zwraca uwagę, że Polacy pracujący w niemieckich, duńskich czy szwajcarskich korporacjach pracują na dobrobyt obywateli tych krajów.

Prezes firmy Fakro wskazuje na kolejne problemy obniżające konkurencyjność polskich przedsiębiorstw. Pierwszym z nich jest wprowadzona w styczniu bieżącego roku podwyżka cen prądu. Drugim natomiast nałożone na państwa członkowskie Unii Europejskiej opłaty za nadprogramową emisję dwutlenku węgla. Gość Poranka podkreśla, że czasami korzyści skali przewyższają niższe koszty pracy w Polsce.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.K.

Czarnecki: Polacy powinni zauważyć, że przeciwko von der Leyen głosowali ci, którzy szczególnie ostro krytykowali Polskę

– Przeciwko Ursuli von der Leyen głosowali komuniści, zieloni, część liberałów i aż siedem delegacji narodowych grupy socjalistów. To oni wcześniej ostro atakowali Polskę – mówi Ryszard Czarnecki.

 

Ryszard Czarnecki, europoseł z ramienia Prawa i Sprawiedliwości, komentuje wczorajsze głosowanie nad kandydaturą Ursuli von der Leyen na szefa Komisji Europejskiej. Niemiecka polityk została wybrana na to stanowisko przez 383 członków Parlamentu Europejskiego. Wymaganą większością były 374 głosy. Przeciwko nominacji byłej minister obrony Niemiec głosowali komuniści, zieloni, część liberałów i siedem delegacji narodowych Partii Europejskich Socjalistów, w tym reprezentacja niemiecka i francuska.

„Chciałbym, żebyśmy my Polacy to wiedzieli – ludzie, którzy szczególnie ostro atakowali Polskę w ostatnich latach tutaj w Strasburgu przy Brukseli, ci ludzie bardzo konsekwentnie głosowali przeciwko von der Leyen”.

Gość Poranka wyjaśnia również, dlaczego niemiecka polityk tak usilnie zabiegała o głosy frakcji Zielonych. Powodem tego zabiegu jest fakt, że przedstawiciele tego ugrupowania mogą wejść w skład następnej koalicji rządzącej w Niemczech.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.K.