Florek: Polska bez własnej firmy globalnej nie dorówna najbogatszym krajom. Przeszkadzają jej m.in. regulacje unijne

– Polska nie ma globalnej firmy m.in. przez regulacje UE. Dlatego powinna obsadzić skład unijnej Dyrekcji Generalnej ds. Konkurencji by przełamać monopol zachodnich koncernów – mówi Ryszard Florek.

 

Ryszard Florek, założyciel i prezes firmy Fakro, ze smutkiem zauważa, że Polska ma niewiele firm, które są w stanie konkurować z globalnymi korporacjami. Za winne tego stanu rzeczy uważa m.in. wypracowane przez Unię Europejską regulacje. Zdaniem gościa Poranka bowiem nie uwzględniają one olbrzymiej przewagi, jaką światowym koncernom daje efekt skali, rozumiany jako spadające koszty produkcji przy poszerzaniu rynku zbytu. Nie bez znaczenia pozostają również niejasne przepisy antymonopolowe. Źródła tego problemu przedsiębiorca upatruje w fakcie, że w Komisji Europejskiej zasiadają przedstawiciele wielkich zachodnich przedsiębiorstw, które bronią własnych interesów. W związku z tym Polska powinna zabiegać o obsadzenie unijnej Dyrekcji Generalnej ds. Konkurencji swoimi przedstawicielami, gdzie będzie mogła podjąć działania mające na celu uściślenie wspomnianych regulacji.

Florek jednoznacznie stwierdza, że bez globalnej firmy Polska nie dorówna najbogatszym krajom. Zwraca uwagę, że Polacy pracujący w niemieckich, duńskich czy szwajcarskich korporacjach pracują na dobrobyt obywateli tych krajów.

Prezes firmy Fakro wskazuje na kolejne problemy obniżające konkurencyjność polskich przedsiębiorstw. Pierwszym z nich jest wprowadzona w styczniu bieżącego roku podwyżka cen prądu. Drugim natomiast nałożone na państwa członkowskie Unii Europejskiej opłaty za nadprogramową emisję dwutlenku węgla. Gość Poranka podkreśla, że czasami korzyści skali przewyższają niższe koszty pracy w Polsce.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.K.