Nie możemy przetrzymywać ukraińskiego zboża. Musimy mieć możliwość własnego eksportu – mówi Jan Krzysztof Ardanowski

Jan Krzysztof Ardanowski / Fot. Konrad Tomaszewski, Radio Wnet

Były minister rolnictwa opisuje problemy polskiego rolnictwa. Duża ich część wynika z faktu, że do Polski trafia ukraińskie zboże, które powinno zostać wywiezione do krajów, które go potrzebują.

Od dłuższego czasu trwa kryzys żywnościowy spowodowany trudnościami w transporcie ukraińskiego zboża. Pojawiają się głosy, że Polska mogłaby zmagazynować ziarna, a następnie sprzedać z zyskiem za granicę. Zdaniem byłego ministra rolnictwa Jana Krzysztofa Ardanowskiego nie jest to możliwe.

Nasz rynek jest dość płytki i musimy mieć też możliwość eksportu własnego zboża. Wywiezienie ziarna z Ukrainy, jest ważne, ale powinno ono trafić do krajów, gdzie rzeczywiście go potrzeba.

Nasz kraj produkuje rocznie około 30 mln. ton zboża. Od 6 do 10 mln. ton jest przeznaczona na eksport. Niektórzy uważają, że ukraińską żywność można by magazynować przy pomocy infrastruktury Elewarr – u. Państwowa spółka dysponuje jednak magazynami, w których można przechowywać maksymalnie 300 tys. ton.

Czytaj także:

Firmy, mające elewatory, zamiast kupować zboże od Polaków, kupiły to paserskie zboże ukraińskie – mówi Jarosław Sachajko

Polska nie może więc przetrzymywać ukraińskiego zboża. Trafia ono jednak na nasz rynek, powodując dość znaczne problemy w sektorze rolniczym. Jakie dokładnie? Dowiedzą się państwo słuchając całej rozmowy z naszym gościem!

K.B.

Radosław Fogiel: Solidarna Polska nie stosuje się do porozumienia koalicyjnego. Koalicji de facto nie ma

Co czeka posłów PiS głosujących przeciw nowelizacji ustawy o ochronie zwierząt? Jakie warunki stawia PiS Solidarnej Polsce? W jaki sposób ta ostatnia łamała umowę koalicyjna? Mówi Radosław Fogiel.

Chodzi o to, że jeśli mamy współpracować, to żeby to były warunki takie jak w dobrze funkcjonującej koalicji. Tylko taka umożliwia realizację naszego programu.

Radosław Fogiel wyjaśnia, czemu ma służyć wypracowywana nowa umowa koalicyjna. Podkreśla, że „warunki są jasne i z naszego punktu widzenia nie są niczym kontrowersyjnym”. Nie chce jednak zdradzić jak one brzmią. Odnosi się do pojawiających się w mediach informacji według których zakłada ona m.in. rezygnację Solidarnej Polski z działań wymierzonych w lobby LGBT:

Powinno być dla wszystkich jasne, że jeśli chodzi o sferę wartości, o sferę obrony rodziny to Prawo i Sprawiedliwość ma pogląd jasny i niewzruszony.

Stwierdza, że jest to kaczka dziennikarska. Stwierdza w przypadki koalicji nie trzeba negocjować każdej pojedynczej ustawy, gdyż w ten sposób działa rząd mniejszościowy. W związku z tym

Koalicjant [Solidarna Polska] nie stosuje się do porozumienia koalicyjnego. Koalicji de facto nie ma.

Wskazuje, że mimo propozycji personalnych PiS kandydat tej partii nie został uwzględniony w kierownictwie Ministerstwa Sprawiedliwości. Nie chce jednak powiedzieć, czy jest to jeden z warunków nowego porozumienia. Poseł PiS mówi także o kongresie partii, który będzie miał miejsce 7 listopada. Stwierdza, że decyzję w sprawie tego, kto będzie prezesem na następną kadencję podejmą kandydaci, jednak jest przekonany, że będzie nim Jarosław Kaczyński, wbrew medialnym spekulacjom o jego politycznej emeryturze.

Fogiel zdradza, że decyzja, co do przyszłości politycznej ministra rolnictwa Krzysztofa Ardanowskiego już zapadła. Odpowiadając na pytanie o los zawieszonych posłów PiS zaznacza, że

Jeśli ktoś myśli, że coś się rozejdzie po kościach, to nie byłbym takim optymistą. […] Będą traktowani z pełną stanowczością i zgodnie z zawartymi w statucie przepisami.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.P.

Kołodziejczak: Minister Ardanowski nas okłamał! Prowadzi politykę budowy napięć. Jad z jego ust to przyczyna protestu

Lider AgroUnii Michał Kołodziejczak przedstawia postulaty tego protestujących rolników, którzy wczoraj protestowali w Warszawie przed pałacem prezydenckim. Choć żal mają to do ministra rolnictwa.



Michał Kołodziejczak, lider protestu rolników mówi z rozgoryczeniem, że został razem protestującymi rolnikami oszukany przez ministra rolnictwa i rozwoju wsi Krzysztofa Ardanowskiego. Członek rządu PiS nie spełnił bowiem postulatów wysuwanych przez AgroUnię. – Prowadził też propagandę, paskudną politykę podkręcania napięć i mowy nienawiści, także u was na antenie – mówi.

A konkrety? – Rolnicy chcą ograniczenia importu mięsa z Litwy, produktów z Ukrainy, odpowiedniego znakowania towarów w Polsce, większego wsparcia dla rolnictwa, niezależny audyt Instytutu Weterynarii oraz niezależny audyt związków zawodowych rolników, który jak twierdzi Kołodziejczak, jest jednym z najbardziej upolitycznionych – mówi Kołodziejczak.

Zapraszamy do wysłuchania rozmowy!

mf

Ardanowski: Kołodziejczykowi, „młodemu Lepperowi” nie o rolnictwo chodzi. Jestem przekonany, że ktoś musi za nim stać

Rolnicy mówią, że zapowiadane reformy Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi nie zostały spełnione, przez co upadają. Krzysztof Ardanowski, minister rolnictwa w Poranku WNET odpowiada na ich postulaty


Jan Krzysztof Ardanowski o proteście rolników w poniedziałek, którzy od godziny 8:00 zaczęli blokować ponad 20 krajowych dróg. Według ministra lider protestu nie ma czystych intencji.

– Kołodziejczykowi o rolnictwo nie chodzi. Ktoś musi za nim stać – twierdzi Ardanowski, dodając, że szefa tych protestów już dzisiaj nazywa się „młodym Lepperem”.

Rolnicy mówią, że zapowiadane reformy Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi nie zostały spełnione, przez co oni coraz częściej muszą ogłaszać upadłość.  Ardanowski odpowiada im, że rolnikom bardziej opłaci się wspieranie ministerstwa oraz dokładniejsze wyrażanie swoich postulatów niż obecne, dość ogólnikowe i abstrakcyjne żądania, które trudno jest spełnić.

Zapraszamy do wysłuchania rozmowy!

Jan Ardanowski: Wydaje się, że opanowaliśmy epidemię ASF w Polsce [VIDEO]

Działamy również aktywnie na rynku przetwórstwa rolnego, tak żeby już nigdy polscy producenci nie byli ofiarami szantażu niemieckich koncernów – podkreśla minister rolnictwa.

Minister Rolnictwa i Rozwoju Wsi podkreśla, że potrzebne jest przebudowanie polskiego rynku rolno-spożywczego, ponieważ obecnie dochody firm eksportujących żywność tylko w niewielkim stopniu przekładają się na zyski rolników.

Teraz jest kwestia jak ułożyć rynek, żeby zyskami z eksportu firmy przetwórstwa dzieliły się z rolnikami. Można to osiągnąć albo poprzez zrzeszanie się rolników, albo przez nowe zasady pospisywania kontraktów – podkreślił minister rolnictwa.

W trakcie rozmowy poruszony został m.in. temat handlu z Państwem Środka. Jak podkreśla minister Ardanowski, obecnie cały świat zabiega o rynek chiński, ale Polska żywności jest znana ze swojej jakości i przedstawiciele rządy Chin chcą, aby Polska została strategicznym partnerem w dostarczaniu żywności. Za Polską przemawia to, że jesteśmy dużym krajem rolniczym o stabilnej produkcji, która odbywa się z poszanowaniem zrównoważonego rozwoju. Minister Ardanowski podkreślił, że obecnie udało się wynegocjować możliwości eksportu drobiu do Chin. Otworzył się również rynek na produkty mleczne. Gość Poranka Wnet podkreśla również, że nie można się uzależnić od jednego odbiorcy, szczególnie że Chińczycy chętnie kupują, ale gorzej jest z płatnościami.

Minister Ardanowski odniósł się również do kwestii przebudowy rynku rolnego, za pomocą budowy polskiego holdingu spożywczego. – W przyszłym roku, nie będzie już problemu z owocami miękkimi czy jabłkami jak w tym roku, kiedy niemieckie firmy szantażowały małe polskie tłocznie, przed włączeniem się w rynek koncentratu owocowego – podkreśla minister Ardanowski.

Gość Poranka Wnet zapowiedział, że Krajowa Spółka Cukrowa poprzez dywersyfikację własnej produkcji będzie również zajmować się tłoczeniem soku, zmniejszając dominację firm niemieckich na tym rynku.
W czasie rozmowy minister zaznacza również, że udało się zahamować rozwój Afrykańskiego Pomoru Świń – Chyba udało się zapanować nad chorobą. W kilku gminach wystąpiliśmy do UE o zwolnienie z embarga, tam rozpoczyna się odbudowa hodowli trzody chlewnej – zaznaczył minister rolnictwa Krzysztof Ardanowski.

ŁAJ

Krzysztof Ardanowski: W ciągu kilkunastu dni przedstawimy cały pakiet ustawy w ramach programu dla rolnictwa [VIDEO]

Nowy minister Rolnictwa i Rozwoju Wsi zapowiedział niewielką liberalizację ustawy ograniczającej handel ziemią rolną oraz zwiększenie możliwości sprzedaży bezpośredniej przez rolników do sklepów.


Dla każdego rodzaju gospodarstw rolnych jest miejsce na polskiej wsi. Mamy być europejskiej liderem w produkcji żywności ekologicznej. W żywności wysokiej jakości. Musimy promować kupowanie polskich produktów rolnych – podkreślił w Poranku Wnet minister rolnictwa Krzysztof Ardanowski.

Zdaniem ministra najbardziej palącym aktualnie problemem polskiego rolnictwa jest susza, która dotknęła już prawie 1/3 gruntów rolnych: Samorządowcy z powodów politycznych mówią, niech rząd udzieli pomocy rolnikom, ale nie chcą zgłaszać swoich przedstawicieli do urzędów wojewódzkich, aby można było powołać komisje do szacowania strat w każdej gminie – podkreślił w rozmowie z Krzysztofem Skowrońskim nowy Minister Rolnictwa i Rozwoju Wsi, zaznaczając, że środki dla rolników poszkodowanych suszą na pewno się znajdą: Budżet zawsze może być zmieniony. Nie wiemy jeszcze, jaka będzie skala suszy. Na razie wiemy, że susza dotknęła 4 mln hektarów, ale to może się zwiększyć. Część rolników chce dopłat na hektar i to nie jest wykluczone, ale też będziemy działać na poziomie prolongaty kredytów.

Krzysztof Ardanowski wskazał, że kłopoty z brakiem wody, spowodowane są nie tylko brakiem opadów atmosferycznych, ale wieloletnimi zaniedbaniami w gospodarce wodnej, sięgającymi jeszcze czasów PRL-u: Susza, pokazuje również zły stan melioracji i zarządzania gospodarką wodną. Do tego dochodzi pazerność części rolników, którzy osuszali oczka wodne, żeby mieć trochę więcej pola, a teraz tez wody brakuje w glebie, ponieważ zaburzony jest mikroklimat. Stoimy przed problemem pustynnienia i potrzebne jest wprowadzanie do polskiego rolnictwa nowoczesnych systemów nawadniania. (…) Duże nadzieje pokładam w działaniach przedsiębiorstwa „Wody Polskie”, które może rodzi się w bólach, ale będzie podmiotem zarządzający całą kwestią gospodarki wodnej, również małą retencją.

Tematem rozmowy była również walka z epidemią afrykańskiego pomoru świń: Nie jestem zwolennikiem budowania tego mityczne płotu na granicy polsko-białoruskiej, bo to by pochłonęło olbrzymie koszty, a guzik by dało. Trzeba wybić dziki do poziomu całkowicie minimalnego. (…) Gdyby wzdłuż wschodniej granicy sprawnie działały koła łowieckie, to można by wystrzeliwać wszystkie dziki, które przychodzą z Rosji czy Białorusi.

Będzie ustawa o rozszerzeniu sprzedaży bezpośredniej przez rolników. Już jest przegotowana ustawa, która pozwoli na wstawienie przez rolnika gotowych produktów do sklepów czy stołówek. To będzie element całego pakietu ustaw dla rolnictwa, który w ciągu kilkunastu dni zostanie przedstawiony – podkreślił minister rolnictwa.

Gość Poranka Wnet odniósł się również do kwestii cen skupu owoców, które zdaniem ministra są zaniżane przez wielkie sieci przetwórcze: W okresie prywatyzacji, polskie władze sprzedały przetwórstwo rolno-spożywcze w ręce ponadnarodowych koncernów. Te zakłady stosując brutalną politykę skupu, jak w przypadku owoców miękkich, gdzie korzystają z faktu, że to są owoce szybko psujące się, dyktują bardzo niskie ceny. Sami rolnicy muszą stać się współwłaścicielami spółdzielni przetwarzających płody rolne.

Krzysztof Ardanowski podkreślił, że ustawa o ochronie ziemi bardzo dobrze się sprawdziła i zasada, że ziemia ma pozostać w obrocie między rolnikami, będzie utrzymana, nawet przy ewentualnej nowelizacji: Ziemi rolnej ubywa, a to jest dobro rzadkie i trzeba je chronić. Ziemia rolnicza ma być w obrocie rolników. Ustawa zatrzymała spekulację ziemią, kiedy ziemie wykupywała osoba niezwiązana z rolnictwem po niskiej cenie, często od rolnika, który miał nóż na gardle, a następnie odsprzedawał innym rolnikom po znacznie wyższej cenie. Możliwe jest niewielkie poluzowanie w ustawie zakazującej obrotu ziemią, ale zasada, że ziemia rolna ma być w obrocie tylko między rolnikami, zostanie utrzymania.

Nowy minister rolnictwa podkreślił, że pozostaje twardym przeciwnikiem żywności genetycznie zmodyfikowane, odrzucając zarzuty, że obecne przepisy są dziurawe i pozwalają na uprawę roślin GMO: Trzeba w Polsce wytępić uprawy GMO. Obecna ustawa jest szczelna. Jeżeli ktoś chce uprawiać GMO, to musi wystąpić do ministra o zgodę, musi również uzyskać zgodę wszystkich rolników w zakresie 30 kilometrów, ale trzeba też zająć się genetycznie modyfikowanymi paszami. Będę szybko dział w kierunku znakowania produktów, mających związek z produktami GMO – podkreślił Krzysztof Ardanowski, zaznaczając, że: Trzeba ograniczyć import śruty sojowej z GMO z ameryki, nie tylko ze względu na ochronę zdrowia konsumentów, ale to jest też kwestia miliardów złotych, które płyną od polskich producentów do amerykańskich rolników, kiedy jesteśmy w stanie zastąpić import pasz sojowych własną produkcją białka roślinnego.

ŁAJ