Wielkanoc na ukraińskim froncie, 2019 rok | fot. Paweł Bobołowicz
Wierni Kościoła prawosławnego, Kościoła greckokatolickiego oraz innych Kościołów wschodnich obchodzą teraz Święta Zmartwychwstania Pańskiego.
Paweł Bobołowicz i kijowski korespondent Radia Wnet Dmytro Antoniuk rozmawiają na temat tego jak obchodzona jest Wielkanoc z kraju ogarniętym wojenną pożogą.
Dmytro Antoniuk:
Świętowaliśmy wczoraj Wielkanoc w obrządku prawosławnym i grecko katolickim, Chociaż na Ukrainie już są widoczne tendencje, żeby świętować to Święto razem z naszymi braćmi z obrządku rzymsko katolickiego…
Nawet na froncie, w okopach, nasi obrońcy mogą poczuć atmosferę świąt, np. otrzymując tradycyjną wielkanocną babkę – „Paskę”. Otrzymują paczki od rodzin i wolontariuszy. Rozmawiając z moimi znajomych, którzy są teraz na froncie, dowiaduję się, że to dla nich jest niesamowita radość, będąc tam w okopach, które zalane teraz wodą, kiedy w nocy spada bardzo temperatura, więc my próbujemy na wszelki sposób im tę radość przynieść i pokazać, że my jesteśmy bardzo wdzięczni za to, że oni nas bronią.
Paweł Bobołowicz i Artur Żak poruszyli temat decyzji polskiego rządu o czasowym ograniczeniu eksportu do/i przez terytorium Polski produktów rolnych z Ukrainy. Szczególną uwagę poświęcono ukraińskiej reakcji na tę decyzję.
Mykoła Solski, minister Polityki Agrarnej i Żywności Ukrainy:
Ministerstwo Polityki Agrarnej i Żywności Ukrainy ubolewa nad decyzją podjętą przez polskich kolegów o czasowym ograniczeniu eksportu do/i przez terytorium Polski (w tym tranzytu) produktów rolnych z Ukrainy. Ministerstwo polityki rolnej zawsze opowiadało się i opowiadało za otwartą, konstruktywną i wzajemnie korzystną współpracą zgodnie z umowami o stowarzyszeniu i wolnym handlu między Ukrainą a UE.
Minister Polityki Rolnej i Żywnościowej Ukrainy w tym tygodniu przeprowadzi rozmowy ze swoimi odpowiednikami z Polski, Słowacji i Rumunii.
„Jeżeli mówimy o Polsce, negocjacje rozpoczynają się jutro. W zasadzie negocjacje nie ustały i nawet dzisiaj spodziewaliśmy się po nich pewnych rzeczy. Dlatego jutro (17 kwietnia — przyp. red.) spotkamy się na obiedzie w Warszawie i wszystkich poinformujemy” – powiedział Solski.
Wysłuchaj całej audycji już teraz!
Serdecznie zachęcamy do słuchania „Raportu z Kijowa” na falach Radia Wnet, o 9:30 w każdy poniedziałek, wtorek, czwartek i piątek.
Jan Krzysztof Ardanowski / Fot. Konrad Tomaszewski, Radio Wnet
Nie trzeba było być specjalistą, by przewidzieć, to, co się dzieje – mówi były minister rolnictwa.
Jan Krzysztof Ardanowski ubolewa nad postawą władz RP w związku z napływem ogromnej ilości ukraińskiego zboża. W połączeniu z bardzo dobrymi żniwami w Polsce doprowadziło to do poważnych problemów na krajowym rynku.
Organizacje rolnicze usyłyszały od rządzących, że chłopi zawsze się buntują.
Jak zauważa polityk, resort rolnictwa jest na tyle rozbudowany, że już dawno powinien znaleźć rozwiązanie tej sprawy. Krytykuje apel ministra Kowalczyka, by rolnicy wstrzymali się ze sprzedażą zb0ża.
Wbrew zapowiedziom ceny nie spadły.
Zdaniem Jana Krzysztofa Ardanowskiego podobny problem wystąpi w przypadku mięsa drobiowego.
Były minister rolnictwa o trudnościach z reeksportem ukraińskiego zboża,, konieczności wspierania polskich rolników i rezygnacji z celów unijnej polityki klimatycznej.
Jan Krzysztof Ardanowski komentuje wyzwania związane z napływem ukraińskiego zboża do Polski. Jest go tak wiele, że płynny reeksport jest bardzo trudny.
Obkupiły się wielkie firmy paszowe z kapitałem zagranicznym i producenci mięsa.
W związku z zaistniałą sytuacją polscy rolnicy mają problem ze sprzedażą swoich plonów. Gość „Poranka Wnet” przestrzega, że bezpieczeństwo żywnościowe Polski może być wkrótce zagrożone.
Zboże ukraińskie nabija kabzę międzynarodowym firmom: Niemcom, Chińczykom, a nawet Rosjanom.
Jak wskazuje rozmówca Jaśminy Nowak, Polska powinna zrezygnować z importu drogiej, południowoamerykańskiej soi na rzecz wykorzystywania produktów rodzimych. Zwraca uwagę, że kryzys żywnościowy grozi całej Europie, jeżeli Unia Europejska nie zrezygnuje ze swojej agendy klimatycznej.
Rosyjski szantaż energetyczny odczuwamy w każdej dziedzinie.
Musimy dążyć do umocnienia pozycji rolników – apeluje Jan Krzysztof Ardanowski.
Autor książki „Przewodnik po Odessie” relacjonuje też przebieg eksportu zboża z miejscowego portu. Od zawarcia porozumień stambulskich wypłynęły 222 statki z prawie 5 mln ton ziarna – informuje.
Borys Tynka informuje o coraz częstszych alarmach powietrznych w Odessie. Wynika to z nalotów dronów Kamikadze, dostarczonych Rosji przez Iran.
Nasza obrona przeciwlotnicza nadal pracuje nad sposobami zestrzeliwania tych dronów.
W sobotę ostrzelane zostało ukraińskie centrum dowodzenia. Z Odessy dopływają również bardziej optymistyczne informacje. Miejscowy port regularnie opuszczają statki ze zbożem.
Od momentu zawarcia porozumień stambulskich wypłynęły 222 statki. Port pracuje zupełnie inaczej niż jeszcze kilka miesięcy temu. Wciąż jednak eksportowane jest zbyt mało żywności jak na potrzeby gospodarki Ukrainy i krajów północnoafrykańskich.
Jan Krzysztof Ardanowski / Fot. Konrad Tomaszewski, Radio Wnet
Były minister rolnictwa opisuje problemy polskiego rolnictwa. Duża ich część wynika z faktu, że do Polski trafia ukraińskie zboże, które powinno zostać wywiezione do krajów, które go potrzebują.
Od dłuższego czasu trwa kryzys żywnościowy spowodowany trudnościami w transporcie ukraińskiego zboża. Pojawiają się głosy, że Polska mogłaby zmagazynować ziarna, a następnie sprzedać z zyskiem za granicę. Zdaniem byłego ministra rolnictwa Jana Krzysztofa Ardanowskiego nie jest to możliwe.
Nasz rynek jest dość płytki i musimy mieć też możliwość eksportu własnego zboża. Wywiezienie ziarna z Ukrainy, jest ważne, ale powinno ono trafić do krajów, gdzie rzeczywiście go potrzeba.
Nasz kraj produkuje rocznie około 30 mln. ton zboża. Od 6 do 10 mln. ton jest przeznaczona na eksport. Niektórzy uważają, że ukraińską żywność można by magazynować przy pomocy infrastruktury Elewarr – u. Państwowa spółka dysponuje jednak magazynami, w których można przechowywać maksymalnie 300 tys. ton.
Polska nie może więc przetrzymywać ukraińskiego zboża. Trafia ono jednak na nasz rynek, powodując dość znaczne problemy w sektorze rolniczym. Jakie dokładnie? Dowiedzą się państwo słuchając całej rozmowy z naszym gościem!
Autor „Przewodnika po Odessie” komentuje podpisane w piątek porozumienie między Rosją i Ukrainą w sprawie eksportu zboża. Pomimo zawartej umowy Rosjanie wciąż ostrzeliwują portowe miasta.
Rosja i Ukraina podpisały w piątek porozumienie w sprawie eksportu zboża. Odblokowane mają zostać trzy porty: w Odessie, Czarnomorsku i Piwdennym. Mieszkańcy tych miast nie mogą jednak liczyć na spokój i przerwę od działań wojennych.
Nie minęły 24h od podpisania porozumienia, a w stronę Odessy wystrzelono 4 rakiety. Rosja udowodniła, że nie wolno jej wierzyć. Żadna umowa z nią nie zostanie dotrzymana.
Mówi Borys Tynka. Rosjanie początkowo nie przyznawali się do przeprowadzenia ataku. Potem dyrektor biura informacji i prasy rosyjskiego MSZ, Marija Zacharowa oświadczyła, że rakiety zostały wystrzelone w obiekt wojskowy znajdujący się w odeskim porcie. Wydaje się więc, że Rosjanie nie będą powstrzymywali się przed ostrzałem miast, z których ma być wywożone zboże.
Paweł Bobołowicz wraz ze swymi gośćmi komentuje turecko-rosyjską umowę w sprawie eksportu zboża. Relacjonuje też wydarzenia z frontu. Mówi również o Forum Wolnych Narodów Rosji.
Prowadzi:
Paweł Bobołowicz
Goście:
Dmytro Antoniuk – korespondent Radia Wnet na Ukrainie
Dr Jakub Olchowski – ekspert Instytutu Europy Środkowej
Piotr Mateusz Bobołowicz – dziennikarz Radia Wnet na Forum Wolnych Narodów Rosji rozmawia z Zurtanem Chałtarowem – buriackim działaczem niepodległościowym
Dmytro Antoniuk – relacjonuje wydarzenia z frontu. Wiele ukraińskich miast znajduje się pod ostrzałem rakietowym. Pociski spadły między innymi na Charków. Ucierpiało głównie centrum, zniszczono teren wokół jednej z uczelni. Rakiety spadają też na Mikołajów. Do bombardowania miasta wykorzystano pociski typu S – 300, które przeznaczone są do zestrzeliwania samolotów. Zdaniem korespondenta Radia Wnet może to oznaczać, że Rosjanom zaczyna brakować już broni.
Rosjanie mocno napierają w rejonie Donbasu, Ukraińcy zyskują przewagę na południu kraju. Według niepotwierdzonych jeszcze informacji, w obwodzie chersońskim, siły ukraińskie zamknęły w kotle duże rosyjskie ugrupowanie. Może ono liczyć nawet 2 tys. żołnierzy.
Dr Jakub Olchowski – komentuje rosyjsko-tureckie porozumienie w sprawie eksportu zboża. Ma wątpliwości, czy będzie ono trwałe. W samej Ukrainie, umowa określana jest zgniłym kompromisem. Wbrew zapowiedziom niektórych osób porozumienie nie wejdzie tez w życie od razu. Minie kilka tygodnie zanim pierwsze statki wypłyną z ukraińskich portów (całą wypowiedź naszego gościa znajdziecie Państwo TUTAJ).
Piotr Mateusz Bobołowicz – relacjonuje wydarzenia z Forum Wolnych Narodów Rosji (więcej o tym wydarzeniu piszemy TUTAJ), które w tym roku odbywa się w Pradze. Przeprowadza wywiad z pochodzącym z buriackim działaczem niepodległościowym – Zurtanem Chałtarowem. Rozmowa dotyczy między innymi historii tego syberyjskiego kraju. Gość Piotra Bobołowicza opowiada również o tym, jak odnajduje się, mieszkając w Polsce.
Ekspert Instytutu Europy Środkowej komentuje porozumienie w sprawie eksportu ukraińskiego zboża. Jego zdaniem może być ono pułapką zastawioną przez Rosjan, w celu szerzenia swojej propagandy.
Rosji i Ukrainie udało się osiągnąć porozumienie w sprawie eksportu zboża. Podpisano dwa dokumenty, jeden między Rosją, Turcją i ONZ, pod drugim podpis zamiast FR złożyli nasi wschodni sąsiedzi (strony konfliktu nie zgodziły się na jeden wspólny dokument). Zdaniem Dr. Jakuba Olchowskiego udział w rozmowach Organizacji Narodów Zjednoczonych, jest próbą ratowania przez organizację swojego wizerunku.
ONZ musiała zrobić cokolwiek, by nie stracić wiarygodności. Ukraińcy już dawno jednak postawili na niej kreskę. W żadnym z dokumentów dotyczących ukraińskiego bezpieczeństwa, nie uwzględnia się Organizacji.
Zawarte porozumienie jest sukcesem wizerunkowym Turcji. W kraju panuje 80% inflacja, a w przyszłym roku odbędą się wybory prezydenckie. Erdogan potrzebował więc pilnie jakiegoś osiągnięcia na arenie międzynarodowej. Teraz będzie mógł się chwalić, że był mediatorem w sporze rosyjsko – ukraińskim.
Umowa o eksporcie zboża jest też pewnym sukcesem Rosji. Świetnie wpisuje się ona w rosyjską strategię stwarzania problemów i oferowania pomocy w ich rozwiązaniu, przy jednoczesnym udawaniu, że nie ma się z nimi nic wspólnego.
Zawarte porozumienie może być też pułapką zastawioną przez Moskwę. Wystarczy, że jeden ze statków wpłynie na jedną z min na Morzu Czarnym, a Rosjanie w mig wykorzystają ten fakt na potrzeby w własnej propagandy. Będą mówili, że oni chcieli dobrze, a źli Ukraińcy uniemożliwiają transport zboża. Taka narracja może przyjąć się szczególnie w krajach afrykańskich, które są mocno uzależnione od ukraińskiej żywności.
Jak Dr Olchowski ocenia wizytę Władimira Putina na Bliskim Wschodzie? Z czego wynikają coraz lepsze stosunki rosyjsko – irańskie? Jaki jest stosunek do Rosji w Azji i Afryce? O tym wszystkim dowiedzą się państwo słuchając całej rozmowy z naszym gościem!
K.B.
Kontynuując przeglądanie strony zgadzasz się na użycie plików cookies. więcej
The cookie settings on this website are set to "allow cookies" to give you the best browsing experience possible. If you continue to use this website without changing your cookie settings or you click "Accept" below then you are consenting to this.