Jacek Sasin: Likwidując użytkowanie wieczyste przywracamy milionom Polaków pełnię wolność

W ramach nowych przepisów, likwidujących użytkowanie wieczyste, ponad dwa i pół miliona Polaków 1 stycznia 2019 automatycznie stanie się pełnoprawnymi właścicielami swoich domów i mieszkań.

W ramach przyjętych przepisów od 1 stycznia 2019 osoby, które mieszkają w domach lub mieszkaniach stojących na gruntach niebędących ich własnością, a posiadając tylko tytuł użytkowania wieczystego, staną się ich właścicielami. Przekwalifikowanie w księgach wieczystych zostanie przeprowadzone automatycznie. Przejęcie gruntu na własność przez użytkowników będzie ostateczne i zamknie kwestię własności.

Zapisy wchodzącej w życie ustawy prezentował minister Jacek Sasin przewodniczący komitetu stałego rady ministrów: Wybitny historyk Richard Pipes, który napisał książkę pod znamiennym tytułem „Wolność a Własność”, gdzie udowodnił, że tyle jest w danym społeczeństwie wolności, ile własności. Tam, gdzie obywatele są właścicielami gruntu czy domu, to w tym krajach również wolność jest dużo. Rząd wychodzący z tego założenia, że Polacy powinni być właścicielami własnych mieszkań czy domów, gdzie często mieszkają od pokoleń, przyjęliśmy ustawę, przekształcają prawo do użytkowania wieczystego gruntów zabudowany na cele mieszkaniowe w prawo własności tych gruntów. Teraz zapisy ustawy wchodzą w życie.

Jednak, żeby procedura była zgodna z zapisami konstytucji, przejęcie własności musi odbyć się za odszkodowaniem dla obecnego właściciela gruntu, tj. w mniejszej części dla skarbu państwa a w przypadku większości lokali, dla samorządów. Do tej pory z tytułu użytkowania wieczystego trzeba było uiszczać opłaty do kasy właściciela gruntu. Stawki opłaty za użytkowanie wieczyste, to procent od wartości nieruchomości i na podstawie arbitralnych wycen mogą drastycznie wzrastać.

Ta regulacja jest zgodna z konstytucją, ale aby tak się stało, wprowadziliśmy mechanizm odpłatność. Użytkownik gruntu po wejściu w prawo własności, będzie musiał uiścić 20 rocznych rat, ustawowo utrzymanych w wysokości dotychczasowej opłaty za użytkowanie wieczyste. (…) To, co my proponujemy, to jest przerwanie obecnego stanu, kiedy opłaty za użytkowanie własności ciągnął się w nieskończoność. My je ograniczamy do dwudziestu rat. (…) te dwadzieścia opłat rocznych, to jest cena za konstytucyjność tej ustawy – podkreślił wiceminister Inwestycji i Rozwoju Artur Soboń.

Zapisy ustawy zakładają pomoc w szybszym spłaceniu rat, poprzez stosowanie systemu bonifikat. W przypadku gruntów skarbu państwa maksymalna wysokości bonifikaty wyniesie 60 procent całościowej 20-letnej opłaty za użytkowanie wieczyste, ale tylko w przypadku, jeżeli właściciel zapłaci opłatę od razu w 2019 roku w jednej racie. Skala bonifikaty będzie stopniowo maleć, im później nowy właściciel zdecyduje się na uiszczenie opłaty. Przyjęte rozwiązanie budzi wątpliwości, ponieważ premiuje osoby, które będę dysponować kapitałem kilku lub kilkunastu tysięcy złotych, aby finansować opłatę i zyskać na bonifikacie. Przedstawiciele rządu nie potrafili odpowiedzieć na pytanie, jak z bonifikaty mają skorzystać osoby uboższe nieposiadające zgromadzonego kapitału.

Ustalona przez rząd skala bonifikaty, nie jest obligatoryjna dla samorządów, które są właścicielem większości gruntów objętych ustawą. Samorządy same mogą ustalać skale bonifikat przy pobieraniu opłat na zmianę prawnego statusu gruntów. Minister Soboń na konferencji prasowej zwrócił się do władz lokalnych o ustanawianie jak najwyższych ulg w ramach realizacji zapisów ustawy: Apelujemy do samorządów, które wyłonią się w tych wyborach, aby te bonifikaty były jak najwyższe.

Wypowiedzi przedstawicieli rządu wskazują, że kwestia ustalania bonifikat za przekształcenie statusu własności gruntów, stanie się tematem politycznym na ostatniej prostej kampanii wyborczej. Już w piątek minister Artur Soboń razem z radą miejską ogłosi w Świdniku przyjęcie uchwały o 90-procentowej bonifikacie. Część samorządowców, jak na przykład obecny prezydent Krakowa przyjęli takie same bonifikaty jak w przypadku gruntów skarbu państwa.

Jak zaznaczył przedstawiciel ministerstwa inwestycji obecnie wchodząca w życie ustawa to dopiero pierwszy krok do likwidacji użytkowania wieczystego w całości. W ramach likwidacji własności wieczystej rząd planuje wprowadzenie całościowego rozwiązania, które musi zostać notyfikowane w Brukseli.

Plany rządu w tej materii przedstawiał na konferencji minister Soboń: Zmiana systemowa wymaga zgody Komisji Europejskiej. Jesteśmy na tym etapie, w którym określimy warunki brzegowe opłaty za przekształcenie z tytułu użytkowania wieczystego na własność dla wszystkich pozostałych użytkowników wieczystych. To już nie będzie projekt dla kolejnej grupy odbiorców, tak jak w przypadku tej ustawy, kiedy mamy do czynienia wyłącznie z budynkami mieszkaniowymi, tylko będzie dotyczyła po prostu wszystkich – podkreślił wiceminister inwestycji i rozwoju Artur Soboń.

ŁAJ

Premier będzie nadzorował Mieszkanie Plus, a minister kultury zadba o estetykę przestrzeni – Jacek Sasin o pracy rządu

Nie sprzeciwiamy się przyjmowaniu uchodźców, tylko narzucaniu nam przyjmowania ludzi bez żadnej kontroli. Imigranci i uchodźcy przybywają do Polski z Ukrainy -mówi szef komitetu stałego rady ministrów

Organizacja pracy rządu, sprawy polityki zagranicznej i „smoleńskie” pomniki – to niektóre tematy wywiadu Krzysztofa Skowrońskiego z Jackiem Sasinem, politykiem PiS i szefem komitetu stałego Rady Ministrów.

Przynajmniej przez dwa lata, do najbliższych wyborów  rząd będzie pracował w tym składzie i z tym premierem. Będziemy kończyć ten pierwszy okres realizacji programu PiS, to co obiecaliśmy Polakom w ostatnich wyborach. Jestem przekonany, że jeżeli uda nam się to zrealizować, to Polacy powierzą nam również pracę w następnej kadencji.

Pytania dotyczyły kwestii podział kompetencji w rządzie.  Kluczowe dla działań rządu mają być zadania związane z polityką mieszkaniową, czyli z programem Mieszkanie +, który będzie nadzorowany bezpośrednio przez premiera.

Zgodnie ze słowami z expose, działania rządu mają dotyczyć także uporządkowania polskiej przestrzeni, zwłaszcza jej estetycznego wymiaru – ten dział ma znaleźć się w obrębie kompetencji ministerstwa kultury.

Minister mówił też o zbliżającej się wizycie premiera na światowym forum ekonomicznym w Davos. Mateusz Morawiecki przedstawi  międzynarodowej opinii publicznej Białą Księgę  prezentującą prawdziwy obraz reform wymiaru sprawiedliwości.

Pytany o kwestię przyjmowania uchodźców,  Jacek Sasin powiedział, że Polska, podobnie jak Węgry nie sprzeciwia się samemu przyjmowaniu uchodźców, natomiast nie możemy się zgodzić na narzucanie nam kwot i ludzi bez prawa do kontroli

My zawsze, podobnie jak Węgry, twierdziliśmy, że jesteśmy gotowi przyjmować uchodźców. Natomiast nigdy się nie zgodzimy na narzucanie nam kogo mamy przyjmować. (…) uchodźcy i imigranci ekonomiczni w Europie, to nie są tylko przybysze z Afryki i Bliskiego Wschodu, ale również z państw leżących na wschód od Polski, w tym z Ukrainy.

Polityk relacjonował też  na jakim etapie jest praca nad pomnikami prezydenta Lecha Kaczyńskiego i ofiar katastrofy smoleńskiej. Jacek Sasin powiedział, że pomniki staną na działkach zarządzanych przez administrację rządową – ze względu na wrogą postawę władz warszawskich wobec idei obu tych monumentów.

 

 

 

Reforma sądownictwa, czyli batalia o Polskę. Hybrydowa inżynieria społeczna kontra reformy Prawa i Sprawiedliwości

To był weekend! Opozycja wyprowadziła ludzi na ulice, trollowanie w sieci, nagonka mediów. PiS: to atak hybrydowy, astroturfing, by obalić rząd. Co zrobi prezydent,który jutro spotyka się z prezes SN?

[related id=”31738″]Sytuacja w Polsce w obliczu reformy sądownictwa jest bardzo napięta. Opozycja mówi o końcu demokracji, a występujący na jej demonstracjach Lech Wałęsa apeluje o powstrzymanie „zmiany układu”, który od ponad ćwierćwiecza rządzi w Polsce. W dodatku na zaproszenie i z powodu licznych donosów polityków z Polski do burzy wokół sądownictwa włączają się zagraniczni politycy.  Partia rządząca z kolei twierdzi, że reforma jest niezbędna i przypomina, że była jednym z punktów jej programu. Jej zdaniem zmiany doprowadzą do ostatecznego końca postkomunizmu. PiS mówi wprost, że „wymiar sprawiedliwości funkcjonuje bez oczyszczenia, w tym kształcie przekazywany z ojca na syna od 1944 roku”.

Prezydent siłą rozstrzygającą

W sytuacji, która może doprowadzić do swego rodzaju przesilenia, prezydent Andrzej Duda, jak dowiedział się portal wPolityce, chce odesłać ustawę o Sądzie Najwyższym do Trybunału Konstytucyjnego. [related id=”31393″]

Jednocześnie głowa państwa chce podpisać dwie pozostałe ustawy, w tym o Krajowej Radzie Sądownictwa i sądach powszechnych. Ponoć decyzja została już właściwie podjęta, bowiem, jak donosi wPolityce, „w tej sprawie na prezydenta naciskała nie tylko opozycja, ale także niektóre środowiska związane z obecnym obozem rządzącym”. Z mediów możemy się dowiedzieć, że  na taki sposób rozstrzygnięcia namawiał prezydenta wicepremier Jarosław Gowin.

Prezydent Andrzej Duda, który w poniedziałek ma spotkać się z I Prezes Sądu Najwyższego Małgorzatą Gersdorf i przewodniczącym KRS Dariuszem Zawistowskim, jest bez wątpienia w bardzo trudnej sytuacji, bowiem protesty opozycji wskazują go jako osobę rozstrzygającą w kwestii reformy sądownictwa w Polsce.

ASTROTURFING

Trudno oprzeć się wrażeniu, że fala protestów, którą obserwowaliśmy w miniony weekend, jest w jakiś sposób organizowana.  W centrum Warszawy na stacjach metra pojawiły się billboardy z napisem KONSTYTUCJA, tak samo wyglądające, jak te które trzymał spontaniczny ponoć tłum  przed Pałacem Prezydenckim i pod budynkiem SN.

Dlatego trudno nie zdać pytania : „Kto zapłacił za billboardy wyświetlane na stacjach metra w centrum Warszawy? Kto dostarcza całe palety zgrzewek z wkładami do zniczy na demonstracje? Czyżby spontanicznie zebrany tłum?”

„Niech państwo stanie: wyłączmy rząd!”. Pod takim hasłem w Internecie pojawiła się instrukcja, co robić, aby obalić polski rząd. Jej autorem jest Bartosz Kramek związany z Fundacją Otwarty Dialog, która m.in. czynnie wspierała kijowski Majdan. Jeśli dołoży się do tego dziwne trollowanie polskiego rządu pochodzące od nastolatków z całej Europy i świata…

– Polska jest dziś obiektem zmasowanej akcji dezinformacyjnej ze strony środowisk opozycyjnych – powiedział w niedzielę Jacek Sasin z PiS. Szeroko pojęty obóz rządzący używa pojęcia „astroturfing”. Co to jest? To termin ze slangu amerykańskiej polityki, zaczerpnięty od amerykańskiej marki sztucznej trawy.

Astroturfing to symbol działań, które wyglądają jak oddolne, a tak naprawdę są organizowane i zarządzane przez firmy, korporacje lub siły polityczne, w kontraście do prawdziwych ruchów oddolnych.

– Te mechanizmy były już stosowane na Węgrzech. Trudno udowodnić związane z tym przepływy finansowe. Wystarczy jednak odpowiedzieć sobie, na czyją korzyść są podejmowane, wtedy będziemy wiedzieć, kto za tym stoi – stwierdził poseł Sasin. „Pilnie trzeba przygotować regulacje prawne dotyczące działania i finansowania w Polsce »niezależnych« NGS-ów” – zaproponował w sobotę poseł PiS Arkadiusz Mularczyk.

Według Sasina, Polska jest dziś obiektem zmasowanej akcji dezinformacyjnej ze strony środowisk opozycyjnych. „Przykładem jest analiza opublikowana przez Fundację Inicjatyw Obywatelskich, organizację pozarządową, według której PiS przygotował ustawę dotyczącą Państwowej Komisji Wyborczej, mającą na celu jej upolitycznienie. Spowodowało to zaniepokojenie na świecie, że w Polsce próbuje się stworzyć mechanizm do nierzetelnych wyborów parlamentarnych i jest to kolejny w naszym kraju zamach na demokrację”.

Zagranica grozi, troszczy się, przygląda, broni przed inkwizytorami z UE

[related id=”31654″]„Polski rząd dąży do stanowienia prawa, które zdaje się zmniejszać niezależność sądownictwa i osłabiać rządy prawa w Polsce” – to fragment piątkowego oświadczenia Departamentu Stanu USA. Polskie MSZ wyraziło „zaskoczenie” tym stanowiskiem, którego pojawienie się było szeroko komentowane wśród polityków obozu rządzącego. Krytycznie o reformie wypowiedział się też senator John McCain.

Wreszcie na polsko-europejskim gruncie do gry wszedł Donald Tusk. Przewodniczący Rady Europejskiej komplementował uliczne demonstracje. – Oni wyszli po to, żeby bronić wolności i niezawisłości sądów – powiedział w „Faktach po Faktach” TVN 24. W nadchodzącym tygodniu – zgodnie z zapowiedzią Fransa Timmermansa – KE może uruchomić art. 7 traktatu, chociaż, jak to przyznał sam Timmermans, nie ma żadnych opracowań, które wskazywałyby ma konkretne zapisy stojące w sprzeczności z traktatami UE.

W niedzielę minister sprawiedliwości Niemiec Heiko Maas powiedział lewicowemu „Bildowi”, że jest zaniepokojony sytuacją wymiaru sprawiedliwości w Polsce i ostrzegł, że brak poszanowania dla praworządności może doprowadzić do politycznej izolacji kraju w UE.
„Unia Europejska nie może się temu bezczynnie przyglądać. Praworządność i demokracja stanowią fundament UE” – zaznaczył polityk współrządzącej SPD. Maas wyraził zadowolenie z faktu, że KE rozważa podjęcie wobec Polski konkretnych sankcji. „Kto wykazuje tak mało poszanowania dla państwa prawa, ten godzi się na polityczną izolację (kraju)” – powiedział Maas.

Po stronie Polski stanęły szybko Węgry. Viktor Orbán stwierdził, że jego kraj będzie stał po stronie Polski przeciwko „inkwizycyjnej” kampanii.

Co zawetuje prezydent?

[related id=”31715″]Chcemy weta! Chcemy weta! – tego domaga się opozycja niemal od samego początku kryzysu. A przynajmniej od chwili, gdy stało się jasne, że PiS nie zamierza zwolnić prac nad ustawą o Sądzie Najwyższym. Nie tylko politycy PO i Nowoczesnej, ale i Kukiz’15 domagają się zawetowania ustawy o SN. O tym, że prezydent powinien przedstawić własną propozycję reform, mówił w niedzielę wicemarszałek Stanisław Tyszka z Kukiz’15. Nacisk ma wzmocnić planowana na poniedziałek na godz. 19 demonstracja przed Pałacem Prezydenckim.

Po sejmowym maratonie większość polityków opozycji rozjechała się po Polsce, uczestnicząc w manifestacjach i protestach w mniejszych miastach. – Jeżeli decyzja prezydenta będzie niekorzystna, trzeba będzie natychmiast reagować i skala protestów będzie kluczowa – powiedział w sobotę w Jeleniej Górze Grzegorz Schetyna.

Przypomnijmy, ze pierwsze czytanie projektu ustawy o SN odbyło się w miniony wtorek; w czwartek po południu Sejm ustawę przyjął, wprowadzając do niej poprawki wniesione przez PiS (w tym m.in. konsumującą propozycję zgłoszoną przez prezydenta Andrzeja Dudę, by Sejm wybierał sędziów-członków KRS większością 3/5 głosów – PAP) i odrzucając ponad 1000 poprawek opozycji: PO, Nowoczesnej, PSL i Kukiz’15. W nocy z piątku na sobotę ustawę bez poprawek przyjął Senat. Przez sobotę i niedzielę ukazywały się wiadomości przewidujące, co zrobi prezydent, bowiem ustawy właśnie trafiły do jego podpisu. Z ostatnich informacji wynika, że ustawy o KRS i sądach powszechnych wejdą niebawem w życie, bo zostaną podpisane, a procedowana w wielkim pośpiechu ustawa o Sądzie Najwyższym wyląduje w Trybunale Konstytucyjnym.

Monika Rotulska/ PAP, w Polityce, TVP

Dzień 20. z 80/ Poranek z Nowogrodźca/ Poseł PiS Jacek Sasin wyjaśnia konsekwencje nowo wprowadzonej opłaty paliwowej

Ja sam należę do tych, którzy nie chcą nowych podatków. Nie ma mowy o dodawaniu tych 25 gr do ceny benzyny. Poprawimy stan dróg nie przez sięganie do kieszeni obywateli, tylko do zysków koncernów.

– Czy PiS wycofa się z tych 25 groszy, które mają być dodane do ceny benzyny? – takie pytanie zadał Jackowi Sasinowi, posłowi PiS, Krzysztof Skowroński w Poranku Wnet.

– W tym pytaniu jest zawarty pewien fałsz – odpowiedział poseł. – Nie ma mowy o dodawaniu tych 25 groszy do ceny benzyny. To nieporozumienie. Proponowane przez rząd rozwiązanie nałoży na koncerny paliwowe opłatę 25 groszy od litra sprzedanego paliwa, ale koncerny osiągają dziś gigantyczne zyski i nie muszą doliczać tej kwoty do ceny.

Mamy oświadczenie ze strony PKN Orlen, największego w Polsce dystrybutora paliwa i właściciela stacji benzynowych, że ta opłata nie przełoży się na wzrost cen. Szczęśliwie mamy dwa duże koncerny kontrolowane przez państwo – Orlen i Lotos – i możemy wpływać na to, by nie podnosiły cen.[related id=29273] Konkurencja zaś również tego nie zrobi, by nie stracić klientów. My zaś jako obywatele zyskamy na tym ponad 5 mld zł, które zostaną przeznaczone na remont dróg lokalnych, które obecnie są w fatalnym stanie. Liczba wypadków w Polsce jest ogromna. Poprawa stanu dróg nie tylko przełoży się na jej zmniejszenie, ale i zmniejszy koszty eksploatacji samochodów dzięki temu, że samochody nie będą się tak szybko zużywać.

Poprawimy stan dróg nie przez sięganie do kieszeni obywateli, tylko do zysków koncernów.

– Opór wobec pomysłu wprowadzenia nowej opłaty paliwowej bierze się także stąd, że właściciele małych stacji benzynowych przy granicy z Niemcami obawiają się bankructwa, kiedy paliwo podrożeje i Niemcy przestaną się zaopatrywać u nich w tańszą polską benzynę – przypomniał Krzysztof Skowroński.

Jacek Sasin jest przekonany, że to jest argument wymyślony przez opozycję, by źle nastawić ludzi do pomysłu opłaty. Jego zdaniem ten scenariusz się nie sprawdzi. Po pierwsze ceny paliwa nie wzrosną wcale albo tylko nieznacznie. Po drugie benzyna w Polsce jest najtańsza spośród państw Unii – tańsza nawet niż w Czechach, na Słowacji czy na Węgrzech. Gdyby nawet podrożała o kilka groszy, Niemcom i tak będzie się opłacało kupować ją u nas. Tak więc nie ma powodu do obaw.[related id=28876]

Nawet młody poseł PiS, który tak dramatycznie protestował przeciw wprowadzeniu opłaty, zdaniem Jacka Sasina dał się ponieść młodzieńczym emocjom albo nie zauważył, że alarm podnoszony w tej sprawie przez opozycję jest bezpodstawny, dał się oszukać.

– Ja sam należę do tych, którzy nie chcą nowych opłat i podatków; rzeczywiście taką obietnicę składaliśmy Polakom. Jednak każdy musi sobie odpowiedzieć na pytanie, czy warto szukać sposobu na poprawę stanu dróg lokalnych, a co za tym idzie – zwiększenie liczby miejsc pracy. Ja jestem zdania, że warto.

Rozmowa Krzysztofa Skowrońskiego z Jackiem Sasinem miała miejsce w dziesiątej części Poranka Wnet.

MS

Dzień 20. z 80 / O aktualnych działaniach rządu poseł PiS Jacek Sasin informuje ekipę Radia WNET moknącą w Nowogrodźcu

Opozycja zwyczajowo bajdurzy o odbieraniu Polakom praw obywatelskich. Tymczasem jest odwrotnie – rząd przywraca obywatelom instytucje państwa, czego przykładem jest reforma Krajowej Rady Sądowniczej.

Wobec dochodzących dość niepokojących wieści ze stolicy, Krzysztof Skowroński, szef radiowej ekipy WNET przebywającej aktualnie na Dolnym Śląsku, zapytał o sytuację w Warszawie przewodniczącego Sejmowej Komisji Budżetowej, posła PiS Jacka Sasina.

Jacek Sasin przyznał, że opozycja zareagowała histerycznie na początek wprowadzania zmian w systemie sądownictwa. Jak powiedział, jesteśmy już przyzwyczajeni do histerycznych reakcji opozycji na każdą próbę zmian. PiS jednak wygrał wybory, bo obiecał Polakom te zmiany, a ich elementem jest reforma sądownictwa. Zwyczajowo opozycja bajdurzy, jak się wyraził, o odbieraniu Polakom praw obywatelskich, podczas gdy jest odwrotnie – instytucje państwa są Polakom przywracane.

Charakterystycznym przykładem postawy opozycji jest hasło wywieszone na gmachu Sądu Najwyższego – „Sąd jest nasz”. Zdaniem posła Sasina to mówi więcej niż wszystkie inne słowa. Jest to kwintesencja tego, czego broni opozycja totalna: żeby sądy pozostały ich, a obywatel czuł się w nich jak intruz, tak jak dotychczas. Sędziowie stworzyli odrębną, zamkniętą kastę, żyli sami dla siebie i załatwiali własne interesy, a obywatele nie mogli doczekać się sprawiedliwości. Tymczasem sądy mają być dla obywateli. I dlatego tej reformy nikt nie zatrzyma.[related id=29273]

Na pytanie o eskalację protestów Jacek Sasin odpowiedział, że można się spodziewać powtórki awantury z grudnia, bo opozycja nie ma innego pomysłu na swoje funkcjonowanie, jak wywoływanie kolejnych awantur. Jednak prawda jest taka, że opozycja dysponuje wprawdzie kilkoma tysiącami ludzi, ale nie znajduje szerokiego poparcia w społeczeństwie. Tymczasem miliony oczekują zmian. Sądownictwo jest skamieliną PRL i dziś Polacy nie dadzą sobie wmówić, że to, co proponuje PiS, jest dla Polski zagrożeniem.

Krzysztof Skowroński przywołał wypowiedź prawnika z Bolesławca, który stwierdził, że nawet po reformie nic się nie zmieni, bo układ w sądownictwie pozostanie ten sam.

– Trzeba od czegoś zacząć – odpowiedział na to Jacek Sasin. – Zaczynamy od góry, od Krajowej Rady Sądowniczej. Tę ustawę już Sejm przyjął. Potem reforma powinna zejść na dół.

Całej rozmowy Krzysztofa Skowrońskiego z Jackiem Sasinem można posłuchać w dziesiątej części Poranka Wnet.

MS