ISIS wydało list gończy za kilkoma swoimi bojownikami, którzy uciekli z Mosulu do Syrii. Zarzut – dezercja

Portal iraqinews.com dotarł do listu gończego wydanego przez chwiejące się struktury Państwa Islamskiego. Kalifat poszukuje kilku swoich bojowników, którzy oskarżeni są o ucieczkę z frontu do Syrii.

Czytaj więcej:ISIS ucieka z Iraku do Syrii. Państwo Islamskie nie wytrzymuje realnej ofensywy zdeterminowanych na zwycięstwo armii
Wedle irackich źródeł poszukiwani dezerterzy rejterowali z zachodniego Mosulu, wciąż bronionego przez niedobitki ISIS.

Zgodnie z informacjami do których doszedł portal, wydział „bezpieczeństwa wewnętrznego” w Niniwie wydał dyspozycję, że dezerter który skruszony powróci w szeregi ISIS otrzyma 90 batów i odsiedzi 2 miesiące w więzieniu. Natomiast w przypadku złapania przez bojowników dezerterzy zostaną ukarani śmiercią.

[related id=”11200″]Iraginews zaznacza, że wielu bojowników ISIS, którzy nie byli z Iraku a walczyli w Mosulu, już wróciło do domu. Natomiast władze irackie odnotowały całkowite wstrzymanie napływu cudzoziemskich bojowników.

Od jesiennej ofensywy w 2016 roku ISIS ma problemy z utrzymaniem dyscypliny w swoich szeregach. Organizacja musi egzekwować wewnętrzną dyscyplinę chłostą a nawet karami śmierci. Karana jest nie tylko dezercja, ale też „słaba postawa na polu walki”.

źródło:iraqinews

Czytaj więcej: Spośród 7 państw, które zostały objęte dekretem wizowym Trumpa mnie interesują tylko dwa: Syria i Irak

ISIS w Egipcie ostrzega muzułmanów, żeby nie przebywali w okolicy koptyjskich kościołów i chrześcijańskich zgromadzeń

Ostrzegamy was, abyście trzymali się daleko od chrześcijańskich zbiorowisk, tak samo jak od wojska, policji i placówek rządowych – powiedział anonimowy rozmówca dla egipskiej islamskiej gazety Al-Naba

Czytaj więcej:Egipt: Państwo Islamskie znów zaatakowało chrześcijan. Atak na punkt kontrolny obok klasztoru św. Katarzyny na Synaju

[related id=”15734″]Salaficcy bojówkarze w Egipcie celują w mniejszości religijne nad Nilem, aby uderzyć w reżim prezydenta Abdela Fattaha Al-Sisiego, który obiecał ochraniać chrześcijan.

Wedle pewnych doktryn radykalnego sunnickiego islamu, muzułmanin przypadkowo zabity w wyniku zamachu bombowego/samobójczego na obiekty niewiernych idzie do nieba. Nie tylko męczennik ma miejsce w raju, ale też 70 osób z rodziny. Tak więc ciekawią apele watażki ISIS ogłoszone fundamentalistycznej prasie.

W kwietniowych atakach na kościoły w Aleksandrii i Tancie zginęło 45 osób. Egipska armia i policja w dalszym ciągu ściera się z przybudówkami lojalnymi ISIS na północnym Synaju.

Czytaj też: Ojciec Święty Franciszek zakończył wizytę w Egipcie, która, jak sam to nazwał, była podróżą „jedności i braterstwa”

źródło: jpost.com

Czytaj więcej: Egipt: Co najmniej 27 ofiar śmiertelnych i 77 osób rannych po eksplozji w kościele w egipskim mieście Tanta

Państwo Islamskie stara się o sojusz z Al-Kaidą. Będzie przymierze konkurencyjnych struktur przedsiębiorstwa „dżihadu”?

Przywódcy Państwa Islamskiego (IS) szukają porozumienia z Al-Kaidą, od której przed trzema laty się oderwali i której wydali wojnę o przywództwo w światowym ruchu dżihadystycznym.

Wiceprezydent Iraku Ijad Allawi oświadczył w poniedziałek w wywiadzie dla Reutera: – Wiemy, że toczą się rozmowy między wysłannikami (przywódcy IS, Abu Bakr) al-Bagdadiego i (szefa Al-Kaidy Ajmana) al-ZawahiriegoMamy pochodzące z dobrych źródeł informacje, że rozmawiają ze sobą o możliwym sojuszu. Dogadują się, bo nasze wojska w Mosulu przypierają do muru partyzantów Państwa Islamskiego.

[related id=”13313″]Bagdadi jako przywódca Państwa Islamskiego ogłosił się kalifem i zerwał z organizacją-matką Al-Kaidą w 2014 r.

Zawahiri zaś, niegdyś lekarz i działacz egipskiego Bractwa Muzułmańskiego, był przez wiele lat zastępcą przywódcy i założyciela Al-Kaidy, Osamy bin Ladena. Zastąpił Saudyjczyka, gdy ten został zabity w 2011 r. podczas obławy amerykańskich komandosów w pakistańskim Abbottabadzie.

Zawahiri i Al-Kaida odmówili uznania Bagdadiego za kalifa i od samego początku potępiali IS za barbarzyńskie metody walki, zwłaszcza przeciwko braciom w wierze, muzułmanom. Od tego czasu obie organizacje toczą między sobą walkę zbrojną i polityczną o przywództwo ruchu dżihadystycznego i wpływy w świecie islamu. Walczą ze sobą w Syrii oraz zakładają konkurujące ze sobą filie na Kaukazie, w Azji Środkowej i Południowej czy w Afryce.

[related id=”9058″ side=”left”]W ostatnich dwóch latach górę w rywalizacji dżihadystów wzięli bojownicy z Państwa Islamskiego, którzy w pewnym momencie kontrolowali ponad połowę terytorium Syrii i Iraku. W ostatnich miesiącach IS przegrywa jednak wojnę w Syrii, a od jesieni także w Iraku, gdzie miejscowa armia i szyickie milicje, wspierane przez Amerykanów, wyparły Państwo Islamskie ze znacznych terytoriów i odebrały część Mosulu, położoną na wschodnim brzegu Tygrysu. Walki wciąż toczą się o starówkę i pozostałą cześć miasta, leżącą na zachodnim brzegu rzeki.

źródło/pap

Czytaj więcej:Mamy przykład kilku Polaków, którzy walczą w imię ISIS. Takich szybko radykalizujących się ludzi jest w Polsce dużo

Państwo Islamskie zamierza przenieść się do Libanu. Być może jest już tam nawet sam „kalif” Abu Bakr Al-Baghdadi

Cofający się na wszystkich frontach salafici z ISIS zorientowali się, że ich czas dobiega końca. Pozostaje kwestią czasu, kiedy upadnie Mosul i Rakka. Resztki sił Deash nieuchronnie zostaną oblężone.

Dowództwo frakcji z samym „kalifem” Abu Bakrem Al-Baghdadim i byłymi irackimi generałami postanowiło ewakuować się do zachodniego i północnego Libanu, obszaru zdominowanego przez sunnitów. Wedle portalu debke.com, powiązanego z izraelskimi służbami, plan ISIS jest prosty – miast bronić się w bastionach w syryjskim na Deir ez-Zour i irackim Anbar – struktury wojskowe powinny kierować się do Libanu.

Liban otrzyma 3 mld $ pomocy od Saudów. Rijad zamierza wspierać i kredytować armię libańską. Co na to Hezbollah?

Jest to radykalna zmiana w strategii salafickiej formacji, która zamierza reformować swoją działalność i ulokować się w Libanie, w przestrzeni niekontrolowanej przez Hezbollah. Co więcej, szacuje się, że w 6-mln Libanie mieszka 2 mln uchodźców z Syrii i 200 tys. Palestyńczyków, a więc jest to pokaźna baza do rekrutacji.

Jak zauważa portal debke, warunki naturalne Libanu sprzyjają długotrwałej wojnie partyzanckiej. Góry, lasy ułatwiają przetrwanie do „lepszych czasów”. Hezbollah jest najlepszym tego przykładem. W latach 1983-2000 prowadził zwycięską kampanię partyzancką przeciwko 7 bazom izraelskimi i sojuszniczej chrześcijańskiej milicji Armii Południowego Libanu.

[related id=”5933″]ISIS marzy o destabilizacji Libanu. Od 2012 roku Jabat Al Nusra bezskutecznie nacierała na Liban od strony Wzgórz Golan i Doliny Bekaa. Skromna armia libańska (około 80 tys. żołnierza) wraz z Hezbollahem (prawdopodobnie 100 tys. bojówkarzy) odpiera salafickie zakusy na kraj. Niemniej od północy kraju, zdominowanej przez sunnitów, zdaniem wielu komentatorów wlewają się bojówkarze. A tam już karabin Partii Boga nie sięga.

źródło/debke.com

Czytaj więcej: Mamy przykład kilku Polaków, którzy walczą w imię ISIS. Takich szybko radykalizujących się ludzi jest w Polsce dużo

Jerusalem Post: Iran jest większym zagrożeniem dla Izraela niż Państwo Islamskie. Szykuje się nowa konfrontacja w Syrii

W szabatowym dodatku do „Jerusalem Post” czytamy, że Iran stanowi większe zagrożenie dla Izraela niż salafici z ISIS. Czyżby to była zapowiedz aktywniejszego działania Izraela w wojnie syryjskiej?

Yuval Steinitz, izraelski minister ds. energetyki i źródeł wodnych, podzielił się szeregiem refleksji strategicznych dotyczących regionu. Zajął się w obecnej kadencji arcyważną i kluczową dla egzystencji państwa wodą. Wcześniej był min. koordynatorem ds. służb specjalnych i monitorował irański program nuklearny.

Jest to bardzo łatwe, skupiać swoją uwagę na ISIS. Ale mamy dwa wyzwania w Syrii – ISIS i Iran – stwierdził polityk.

[related id=”9456″]Steinitz zauważył, że obecna jak i przyszła powojenna Syria zachowa swoją nazwę, ale stanie się przedłużeniem Iranu i jego bazą wojskową. Co wtedy będziemy mieli na naszej północnej granicy? – pytał z przerażeniem. Nietrudno odgadnąć, że Iran w Syrii oznacza większy tranzyt nowoczesnych (a nawet masowego rażenia) broni do szyickiego Hezbollahu.

Do 2011 roku tranzyt broni do Partii Boga odbywał się z Iranu via lotnisko w stolicy Syrii i dalej automobile gnały przez autostradę Damaszek-Bejrut, skręcając w odpowiednim dla siebie kierunku.

Co zrobi Jordania, Arabia Saudyjska i Półwysep Arabski na swoich północnych rubieżach? Co zrobi Turcja, Grecja, Cypr i Izrael na wschodnim wybrzeżu Morza Śródziemnego? Czy będzie tam osłabiona Syria, czy wzmocniony Iran? Pomimo tego, że Iranowi potrzeba kilka lat na realizację swoich ambicji i wybudowanie stałej wojskowej obecności w Syrii, może ustanowić tam swoje bazy lotnicze, morskie, a także zamieścić rakiety balistyczne.

Nie chcemy mieć bezpośredniej granicy z Iranem, to byłoby też potężnym zagrożeniem dla Jordanii i Płw. Arabskiego. Jeśli do tego dojdzie, cały Bliski Wschód będzie otoczony przez wojska irańskie – kreślił minister przerażającą syjonistów perspektywę.

źródło/jpost

Czytaj więcej: Islamiści szturmują okolicę pałacu Baszara al-Asada w Damaszku, a Izrael naciska od strony Wzgórz Golan

Głowa koptyjskiego kościoła Tawadros II zapewnił, że 143 rodziny chrześcijańskie, które uciekły z Synaju, wrócą do domów

Egipski portal alahram przywołuje zapewnienia patriarchy kościoła koptyjskiego, tytułowanego papieżem Aleksandrii i patriarchą stolicy św. Marka, Tawadrosa II, że niedługo ustanie przemoc nad Nilem.

[related id=”8239″ side=”left”] Pełniący swoje obowiązki od 2002 roku Tawadros II odniósł się do ucieczki 143 rodzin koptyjskich z rejonu północnego Synaju. Te rodziny opuściły El-Arisz i schroniły sie w mieście Ismailija na afrykańskim brzegu Kanału Sueskiego w związku z częstymi atakami salafitów.

Na Synaju władze egipskie ścierają się z komórkami ISIS, które wedle pewnych założeń strategicznych usiłują dotrzeć do ośrodków turystycznych nad Morzem Czerwonym w Szarm El-Szejk lub w Taabie. Władze egipskie wyliczają, że w ostatnim czasie zginęło 7 chrześcijan, zamordowanych przez ISIS. Egzekucje 3 z nich zostały sfilmowane na potrzeby propagandowe.

Tawdroos II w rozmowie z dziennikarzami powiedział:

Państwo zajmuje się sprawą El-Arisz. Ucieczka była bardzo mądrym posunięciem ze strony tych rodzin, które czuły się zagrożone. Przecież w trakcie wojny 1967 roku cała miejscowa władza też się wycofała – przypomniał koptyjski papież, przypominając również, że Kościół koptyjski jest jednym z głównych filarów Egiptu i że kościoły są atakowane w takim samym stopniu, jak inne obiekty państwowe.

[related id=”1373″]Patriarcha kościoła koptyjskiego, pozostającego w schizmie z Rzymem od Soboru Chalcedońskiego w 451 roku, stwierdził, że ataki na chrześcijan w Egipcie są „małą raną na zdrowym organizmie”:

Jest niebezpieczeństwo i ja to rozumiem, ale problemem jest, że media przedstawiają wydarzenia w przesadzony i krzywdzący sposób, co wzmaga zaniepokojenie Koptów, szczególnie mieszkających za granicą – mówił Tawadros II, dodając, że państwo należycie dba o bezpieczeństwo kościołów i wiernych.

źródło/alahram

Czytaj więcej: Bojownicy Hamasu przechodzą do ISIS na Synaju. Kalifat wydawał się nieczuły na problem palestyński, ale to się zmienia

Teheran przyznaje, że Rosja korzysta z irańskich baz. ISIS grozi Persom za chrześcijan i Żydów mieszkających w Iranie

Irański szef MSZ Mohamed Javad Zarif przyznał w Moskwie, że Rosjanie korzystają z perskiej infrastruktury wojskowej w Syrii do zwalczania salafickich terrorystów i innych antyassadowych ugrupowań.

Zarif stwierdził, że Rosjanie nie mają swoich ośrodków wojskowych w Iranie, chociaż przyznał, że dochodziło do przypadków, kiedy rosyjskie lotnictwo wykorzystywało irańskie lotniska i inną infrastrukturę wojenną w kraju Ariów do niszczenia salafickich terrorystów.

Irański minister powiedział, że Moskwa okazjonalnie korzystała z perskiej gościny. Irański portal presstv podaje, że w sierpniu 2016 roku rosyjskie T-22M3 i Su-23 wykorzystywały bazy w zachodnim Iranie dla niszczenia celów ISIS i Jabat Al-Nusra w okolicach Aleppo.

Głównym lotniskiem, z którego korzystali Rosjanie, była baza w Hamadanie. Hamadan, wedle tradycji biblijnej, jest miejscem pochówku Estery i Mordechaja ze starotestamentowej historii purimowej. Nie dziwi więc, że nieprzerwanie od 2500 lat znajduje się tam wspólnota żydowska.

Chociaż dla wielu jest to absurdalne, w Iranie mieszka od 8 do 20 tys. Żydów perskich. Kto chciał, ten po rewolucji w 1979 roku i zerwaniu relacji pomiędzy Teheranem i Tel-Awiwem mógł udać się do Izraela. Jednak niewielu to uczyniło.

W starożytnym mieście Shiraz w centralnym Iranie synagoga znajduje się na wprost kościoła ormiańskiego. Oba przybytki otoczone są wysokimi murami i zagraniczny przybysz może je odwiedzić – za zezwoleniem państwowym lub pod nadzorem urzędnika. Niemniej, żadna krzywda „narodom księgi” w państwie ajatollahów się nie dzieje. Od czasu do czasu irańskie media wręcz przypominają, że chrześcijanie również ochotniczo maszerowali przez irackie pola minowe na saddamowskie pozycje w trakcie wojny 1980-88.

Za kościoły i „przechowywanie” Żydów w ostatnim czasie ISIS ponownie zapowiedziało zniszczenie Iranu. Chociaż buńczuczne wideoklipy salafitów nie robią już takiego wrażenia, jak kiedyś, ciekawy jest nagły „antyżydowski” zwrot w propagandzie ISIS.

ISIS – rozszyfrowane przez bliskowschodnie bazary jako „Israeli Secret Intelligence Service” – Izraelskie Tajne Służby Specjalne, zaczyna z Półwyspu Synaj niepokoić izraelskie pogranicze. Chociaż nie stanowi to żadnego realnego zagrożenia militarnego dla Tel Awiwu, jest to pierwsza próba walki kalifatu posądzanego o związki z Syjonem.

– Iran wznosi hasła antyamerykańskie i antyizraelskie, żeby otumanić sunnitów, podczas gdy Żydzi irańscy żyją bezpiecznie w Iranie pod ochroną, mając do dyspozycji świątynie i kościoły w Teheranie i Isfahanie – słyszymy semickie salafickie trajkotanie.

Tradycyjnie wygrażali również Najwyższemu Ajatollahowi Aliemu Chamenieiemu, że „zniszczą jego dom”. Co więcej, islamiści przechwalali się:

Zdobędziemy Iran i przywrócimy go narodowi sunnickiemu, tak jak to było wcześniej – przypomniało ISIS, nie do końca zgodne z prawdą historyczną, że Persja była sunnicka do czasów, aż dynastia Safawidów przyjęła szyizm jako religię państwową w XVI wieku.

źródł: presstv/timesofisrael

Czytaj więcej: Prezydent Iranu: Dobre relacje między Iranem i Rosją służą obu naszym narodom i stabilności w niespokojnym regionie

Afganistan: W ataku na szpital w Kabulu zginęło ponad 30 osób. Do napaści przyznała się organizacja Państwo Islamskie

Przebrani za personel medyczny napastnicy zaatakowali w środę główny szpital wojskowy w Kabulu – poinformowało ministerstwo obrony Afganistanu. W szpitalu tym przebywają żołnierze z całego kraju.

Duży, liczący 400 łóżek szpital jest położony w pobliżu dwóch innych szpitali w dobrze strzeżonej dzielnicy dyplomatycznej. Wymiana ognia między napastnikami a afgańskimi siłami bezpieczeństwa trwała kilka godzin – podały lokalne źródła cytowane przez AFP.

Rzecznik ministerstwa obrony Afganistanu, generał Dawlat Waziri powiadomił, że zginęło 30 osób, a ponad 50 zostało rannych. Jak powiedział, jeden z napastników wysadził się w powietrze przy głównym wejściu do szpitala, a trzej pozostali zdołali wejść do środka, przy czym jednego z nich szybko zabito, a dwaj pozostali przedostali się na wyższe piętra.

Telewizja pokazała ludzi, niektórych w białych fartuchach, próbujących schronić się na dachu, i innych – szukających schronienia na szpitalnych korytarzach.

Jeden z pielęgniarzy, Abdul Kadir, powiedział agencji AFP, że widział mężczyznę w fartuchu lekarskim, który mierzył z kałasznikowa do personelu i do pacjentów na trzecim piętrze.

Agencja AFP przypomina, że środowy atak nastąpił tydzień po dwóch zamachach samobójczych i strzelaninie w Kabulu, w następstwie których zginęło co najmniej 16 osób. Tamtych ataków dokonali afgańscy talibowie.

Sytuacja w Afganistanie pogorszyła się znacznie w ostatnich miesiącach. Talibowie podjęli działania w dużych miastach, zwielokrotniły się też w porównaniu z minionym rokiem wpływy sunnickiej radykalnej organizacji zbrojnej Państwo Islamskie. Dżihadyści z tego ugrupowania przyznali się do niedawnego ataku na żołnierzy, w którym zginęło kilkunastu członków sił bezpieczeństwa.

 

PAP/jn

Po zwycięstwie Trumpa widzimy wyraźną intensyfikację działań USA w walce z Państwem Islamskim – mówił Witold Repetowicz

– Można zaobserwować pewne porządkowanie przez nowego prezydenta USA stosunków z najbliższymi sojusznikami Stanów Zjednoczonych na Bliskim Wschodzie – stwierdził w Popołudniu Wnet dziennikarz.

Na marginesie rozmów pokojowych toczących się w Genewie oraz zablokowania przez Rosję i Chiny rezolucji Rady Bezpieczeństwa ONZ w sprawie użycia przez reżim Asada broni chemicznej rozmawialiśmy w Popołudniu Wnet z Witoldem Repetowiczem o sytuacji na Bliskim Wschodzie po zmianie władzy w Waszyngtonie.

[related id=5080]

Zdaniem gościa Popołudnia Wnet, nowy prezydent USA zaczął od poprawiania relacji z częścią państw w regionie – Waszyngton uregulował popsute przez Obamę stosunki z Egiptem, który jest ważny również z punktu widzenia Europy, bo to jest klucz do uspokojenia sytuacji w Libii.

Dziennikarz portalu Defence24 podkreślił, że realnie operacje lądowe przeciw Państwu Islamskiemu są prowadzone tylko przez dwie siły, rząd Iracki i Kurdów, natomiast siły Asada, Turcja oraz Rosja tylko pozorują działania przeciwko islamistom, stawiając sobie w rzeczywistości zupełnie inne cele.

W tej chwili z Państwem Islamskim walczy armia iracka, a w Syrii – syryjskie siły demokratyczne, oparte na Kurdach syryjskich. Reżim Asada również walczy z ISIS, ale ma wielu przeciwników w Syrii; islamiści nie są najważniejszymi przeciwnikami dla władz w Damaszku – podkreślił dziennikarz.

Od 19 lutego trwa kolejna faza batalii o wyparcie sił ISIS z północnego Iraku przez wojska rządu w Bagdadzie. Batalia o wyzwolenie Mosulu z rąk dżihadystów, może potrwać jeszcze długo, ale na pewno latem wszystkie dzielnice tego miasta będą pod kontrolą irackiego rządu.

Witold Repetowicz wymienił również najważniejszych protektorów sił islamistycznych na Bliskim Wschodzie. – Państwo Islamskie korzystało w przeszłości z pomocy Turcji, korzystało z całą pewnością ze wsparcia wpływowych kręgów w elitach rządzących Arabią Saudyjską. Samo Daesh również handlowało ropą naftową, wydobywaną na jej terytorium.

Zdaniem gościa Popołudnia Wnet, w tym roku Europę czeka zmaganie się z napływem rzesz imigrantów z Afryki Północnej i Bliskiego Wschodu. – Fal imigrantów nie powstrzymają żadne łapówki dla Turcji, tylko skuteczne zamknięcie szlaku bałkańskiego. W tym roku na Morzu Śródziemnym może powtórzyć się sytuacja z lat 2014-2015, kiedy masy imigrantów z Afryki Zachodniej starały się przeprawić do Włoch.

 

ŁAJ

Państwo Islamskie planuje w Wielkiej Brytanii ataki na dużą skalę – ostrzega angielski ekspert do spraw terroryzmu

Max Hill, prawnik specjalizujący się w zagadnieniach związanych z terroryzmem, ocenił w wywiadzie dla „Sunday Telegraph”, że obecne zagrożenie odpowiada zasięgiem stworzonemu przez IRA w latach 70.

Bojownicy Państwa Islamskiego planują zamachy skierowane przeciw niewinnym cywilom, na znaczną skalę – ocenił ekspert. Max Hill stwierdził także, że obecnie trwa wybieranie miejsc zamachów i „już teraz występuje ogromne ryzyko, którego nikt z nas nie może lekceważyć”.

 

– Jeśli idzie o skalę zagrożenia, to oceniam, iż intensywność, a także możliwa częstotliwość planowanych ataków – wymierzonych w dowolne cele spośród ludności cywilnej każdej rasy czy koloru, zamieszkującej obszary wielkomiejskie – wszystko to sprawia, że skala ta jest ogromna i nie powinna nikogo pozostawić obojętnym – stwierdził Max Hill.

 

Podsumowując, uważam, że obecne zagrożenie jest przynajmniej tak wielkie, jak to, które stwarzała IRA w latach 70. – ocenił ekspert.

 

Przypomnijmy, że IRA, czyli Irlandzka Armia Rewolucyjna, od wczesnych lat 70. prowadziła zbrojną walkę o przyłączenie Irlandii Północnej do Republiki Irlandii. Przez ponad 20 lat przeprowadzano zamachy bombowe, polityczne zabójstwa, ostrzeliwanie domów z broni maszynowej. Ocenia się, że do czasu podpisania kończącego konflikt w Irlandii Północnej porozumienia wielkopiątkowego w Belfaście, wskutek związanych z konfliktem działań zginęło około 3600 osób.
AA

Źródła: www.telegraph.co.uk/ reuters.com