Mieszkańcy Krakowa blokowani na Facebooku przez urząd miasta

Krakowianie od dłuższego czasu skarżą się, że ich posty blokowane są na oficjalnym profilu na Facebooku. Urzędnicy tłumaczą, że nie mogą pozwolić sobie na hejt.

Mieszkańcy Krakowa od dłuższego czasu są blokowani na oficjalnym profilu miasta na Facebooku. Część z nich to działacze społeczni, którzy często w komentarzach zadają trudne pytania i poddają w wątpliwość niektóre decyzje władz Krakowa. Urzędnicy tłumaczą, że są zobowiązani do „zachowania standardów” i nie mogą pozwolić na hejt.

Urząd miasta komentuje, że o komentarz w tej sprawie proszą przedstawicieli władz miasta. O komentarz poprosiliśmy przedstawicieli władz miasta. „Redakcja stara się skupiać społeczność czytelników zainteresowanych sprawami miasta, którzy dzielą się merytorycznymi opiniami, są źródłami ważnych informacji” – wyjaśnia Monika Chylaszek, dyrektor wydziału komunikacji społecznej. Część zablokowanych użytkowników już została odblokowana, będą oni mogli znów komentować poczynania władz Krakowa.

Krakowianie skarżą się, że od dłuższego czasu są blokowani na oficjalnym profilu miasta na Facebooku. Część z nich to działacze społeczni, którzy często w komentarzach zadają trudne pytania i poddają w wątpliwość niektóre decyzje władz Krakowa. Urzędnicy tłumaczą, że są zobowiązani do „zachowania standardów” i nie mogą pozwolić na hejt. Jednak po tym, jak o sprawę zaczęli dopytywać dziennikarze, część użytkowników natychmiast zostało odblokowanych.

M.N.

Odpowiedź Facebooka na Snapchat. Testuje nowy, pozwiązany z Instagramem komunikator

Facebook pracuje nad kolejnym komunikatorem, przeznaczonym dla użytkowników Instagrama. Aplikacja Threads umożliwi dzielenie się m.in. swoją lokalizacją, wiadomościami i zdjęciami.

Jak podaje portal The Verge, w maju Instagram zarzucił pracę nad aplikacją Direct. Testujący skarżyli się na konieczność przełączenia się z jednej aplikacji na drugą przy wysyłaniu wiadomości. Myśl o stworzeniu komunikatora przy Instagramie nie została porzucona, a pracujący nad projektem zostali do zespołu Facebook Massenger.

Threads ma być specyficznym komunikatorem, który umożliwi również automatyczne dzielenie się statusami na podstawie lokalizacji, prędkości przemieszczania się i poziomu naładowania akumulatora. W głównym strumieniu aplikacji zobaczymy aktywność znajomych z informacją, czy są dostępni online. Osoby, które znajdują się na liście Bliscy znajomi w Instagramie, będą miały dostęp do bieżąco odświeżanych statusów.

Aplikacja może być bliższa Snapchatowi niż bardziej klasycznym komunikatorom, jak WhatsApp czy Telegram. Niewykluczone, że właśnie za jej pomocą Facebook chce pozyskać większą bazę użytkowników Snapchata, którym nie wystarczają funkcje zbliżone do Snapchat Story dostępne już w Messengerze i Instagramie.

A.P.

Przegrana batalia sądowa Facebooka. Grozi mu wielomiliardowa kara

Facebook nielegalnie gromadził dane milionów użytkowników, korzystając z funkcji rozpoznawania twarzy na zdjęciach — ocenił sąd. Zdaniem prawników może to korporację kosztować nawet 35 mld dolarów.

W czwartek federalny sąd apelacyjny w San Francisco odrzucił apelację spółki Facebook, utrzymując w mocy decyzję, że serwis społecznościowy nielegalnie zbierał i przechowywał dane biometryczne milionów użytkowników ze stanu Illinois, którzy złożyli przeciwko korporacji pozew zbiorowy.

Dane biometryczne są tak wrażliwe, że jeśli ich bezpieczeństwo zostanie naruszone, nie ma drogi ratunku.

Ocenia mecenas Shawn Williams (prawnik reprezentujący poszkodowanych), cytowany przez Reuters.

To nie jest numer ubezpieczenia albo karty kredytowej, który możesz zmienić. Nie możesz zmienić własnej twarzy.

Dodawał prawnik. Kiedy technologia do rozpoznawania twarzy na zdjęciach była wprowadzona, wielu chwaliło serwis za innowacyjność. Jak się jednak okazuje, naruszył on w ten sposób przepisy stanu Illinois.

Zawsze ujawnialiśmy, że korzystamy z technologii rozpoznawania twarzy i że ludzie mogą ją włączyć lub wyłączyć w dowolnym momencie.

Podkreślał rzecznik Facebooka. Naruszenie przepisów może być dla Facebooka bardzo kosztowne, jak informuje portal money.pl. Stanowe przepisy przewidują 1000 dolarów kary za każde naruszenie przepisów o ochronie danych biometrycznych. Umyślne działanie karane jest za to 5000 dolarów kary. Biorąc pod uwagę, że sprawa może obejmować około 7 mln użytkowników, w grę wchodzi konieczność zapłaty przez serwis od 7 do 35 mld dolarów.

A.P.

Rola: Marzy mi się polski YouTube

O cenzurze prewencyjnej w mediach społecznościowych, hipokryzji lewicy i potrzebie budowania polskich mediów mówi Marcin Rola.

Jest to cenzura prewencyjna, jest to zakazane w polskim prawie. […] Nie ma zgody na to, by globalne koncerny łamały polskie prawo.

Marcin Rola komentuje kolejne zablokowanie kanału telewizji wRealu24 przez YouTube. Jak mówi, „jesteśmy czwarty czy piąty raz banowani”. Serwis nie podał powodu swojej decyzji, co uniemożliwia dziennikarzowi naprawienie błędu, jeśli jakiegoś się dopuścił. Telewizja została zablokowana również na Facebooku, za wywiad z Magdaleną Korzekwą-Kaliszuk, w którym padł cytat z Clinta Eastwooda, który miał powiedzieć, że „żyjemy w pokoleniu ciot”.

Nie ma w polskim prawie czegoś takiego jak mowa nienawiści.

Dziennikarz stwierdza, że od decydowania czy ktoś został zniesławiony lub w inny sposób pokrzywdzony są sądy, a nie serwisy międzynarodowe korporacje. Krytykuje hipokryzję środowiska LGBT, które mówiąc o tolerancji „profanuje świętości katolickie”. Dodaje, że w Polsce potrzebna jest specustawa, która wprowadzi „całkowity zakaz cenzury prewencyjnej”. Serwisy społecznościowe, które by ten zakaz łamały, zostałyby obłożone gigantycznymi karami finansowymi.

Im samym powinno zależeć, żeby współpracować z szeroko pojętymi konserwatystami, którzy generują olbrzymie pieniądze, zamiast opowiadać się po jednej, lewicowej stronie.

Rola zauważa, że powstrzymanie cenzury prewencyjnej leży w najlepszym interesie samych mediów społecznościowych, których właściciele, jako biznesmeni nie powinni występować przeciwko znacznej części własnych klientów. Poza tym istotne jest budowanie własnych, polskich mediów na globalną skalę. W tej chwili, jak przyznaje dziennikarz, jest to jeszcze odległa perspektywa, ale jak mówi, „możemy zrobić coś takiego”.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.P.

Stowarzyszenie Reduta Dobrego Imienia pozwało Facebooka, zarzucając mu cenzurę prewencyjną oraz dyskryminację [VIDEO]

Kuriozalna postawa przedstawicieli Facebooka, którzy chcieli doprowadzić do utajnienia procesu. Nie może być w Polsce tak, że podmiot prywatny coś cenzuruje – podkreśla Maciej Świrski.

 


Maciej Świrski opowiada o wytoczonym przez Redutę Dobrego Imienia procesie przeciwko Facebookowi. Instytucja zarzuca portalowi cenzurę prewencyjną oraz dyskryminację ze względu na narodowość, poglądy polityczne i wyznanie:

Art. 54 Konstytucji RP mówi o tym, że każdy ma prawo wyrażać swoje poglądy i poszukiwać informacji w środkach społecznego przekazu i cenzura prewencyjna jest zakazana. […] Nie może być tak, że prywatna firma wprowadza w Polsce cenzurę.

Gość porannego programu Radia WNET przytacza przykłady działań serwisu społecznościowego, które złamały polską konstytucję:

To jest twór informatyczno-organizacyjny, który ma siłę państwa […] Nie może być w Polsce tak, że podmiot prywatny coś cenzuruje – podkreśla.

Pozew został złożony w 2016 r. Obie strony przez trzy lata toczyły bój o to, gdzie ma się toczyć proces. Korporacja chciałaby, aby odbył się w USA, gdzie znajduje się ich placówka-matka. Jednak polski sąd orzekł, że rozprawa sądowa odbędzie się w naszym kraju, co już, według Świrskiego, jest dużym sukcesem. Proces rozpocznie się 30 października b.r.:

Reprezentanci Facebooka na pierwszej rozprawie zażądali utajnienia tego procesu, co jest dodatkowym kuriozum. W Polsce nie ma komunizmu, nie ma tajnych procesów. Facebook, który mówi o sobie, że jest obrońcą liberalnej myśli i spojrzenia na świat, chce utajnić proces przeciwko sobie, tak jakby był komunistycznym dyktatorem.

Prezes RDI wyjaśnił także, dlaczego należy walczyć z działaniami tego rodzaju przedsiębiorstwa, mimo iż są w rękach prywatnych właścicieli:

Mamy rewolucję informacyjną, informacja jest narzędziem wpływu na świat. Amerykańskie społeczeństwo już dojrzewa do myśli, że coś należy zrobić z monopolem mediów społecznościowych. Prezydent Regan rozbił monopol telefoniczny, co przyspieszyło rewolucje teleinformatyczną. Jednak AT&T nie było w stanie tak ingerować w życie obywateli, jak robi to Facebook. Wyobraźmy sobie, że AT&T blokuje połączenia jakiejś kategorii klientów. To wtedy było nie do wyobrażenia a Facebook to robi. Dykryminuje ludzi o konserwatywnych poglądach.

Posłuchaj całej audycji już teraz!

K.T. / A.M.K.

Prawie połowa bankowców uważa, że nowe regulacje zmienią poważnie oblicze sektora finansowego w Polsce

Pozycja banków jest zagrożona – w perspektywie trzech lat w usługach finansowych będą z nimi konkurowaĉ firmy GAFA (Google, Apple, Facebook, Amazon) oraz inne firmy technologiczne. Raport do pobrania

Zdaniem 41 proc. przedstawicieli banków w pierwszym roku po wdrożeniu tzw. dyrektywy PSD2 ich główną konkurencją będą inne banki, jednak w perspektywie 3 lat banki najbardziej obawiają się konkurencji ze strony tzw. GAFA (Google, Apple, Facebook, Amazon) (53 proc.) oraz innych firm technologicznych (32 proc.). Równocześnie ponad 60 proc. ankietowanych konsumentów w Polsce wskazuje, że pomimo wejścia w życie nowych regulacji, nie przekaże innym podmiotom historii transakcji, nawet w zamian za lepiej dopasowaną ofertę finansową – wynika z najnowszego raportu KPMG i Związku Banków Polskich.

Otwarta bankowość to szeroki termin obejmujący procesy, technologie i związane z nimi usługi oraz produkty, mające jeden wspólny mianownik – wszystkie są oparte na otwartych interfejsach programistycznych (ang. Open API – Application Programming Interface). Umożliwiają one dostęp do niektórych danych gromadzonych przez banki, dzięki czemu pozostałe firmy mogą tworzyć nowe produkty i usługi. W konsekwencji, z biegiem czasu wokół banków utworzy się ekosystem podmiotów oferujących nowe rozwiązania finansowe dla klientów.

Polacy najbardziej ufają bankom

Z badania przeprowadzonego przez firmę doradczą KPMG we współpracy ze Związkiem Banków Polskich wynika, że pomimo dużego stopnia otwartości na nowe technologie w obszarze finansów, Polacy podchodzą sceptycznie i nieufnie do nowych podmiotów, które mogłyby świadczyć usługi finansowe.

Relatywnie wysokim zaufaniem na tle konkurencji cieszą się banki, którym ufa 41 proc. ankietowanych respondentów. Na drugim miejscu jest Google (38 proc.), a następnie Facebook (22 proc.). Aż 1/3 respondentów nie ufa żadnemu podmiotowi z wymienionych w ankiecie.

Poziom zaufania do danego podmiotu czy firmy znajduje odzwierciedlenie w deklarowanej chęci korzystania z usług finansowych. Najwięcej bo 76 proc. badanych Polaków skorzystałoby z oferty banków. Usługi finansowe technologicznych gigantów, jak Google czy Facebook wybrałoby odpowiednio 27 i 19 proc. Podobny procent respondentów skorzystałby z usług finansowych świadczonych przez firmy telekomunikacyjne (21 proc.) i banki spółdzielcze (20 proc.).

Na pytanie, którym instytucjom Polacy najchętniej powierzyliby swoje pieniądze blisko 80 proc. wskazało banki. Banki spółdzielcze, które znalazły się na drugim miejscu, wskazało 20 proc. konsumentów. W obu przypadkach nie bez znaczenia jest świadomość kontroli KNF, a także ochrona środków przez Bankowy Fundusz Gwarancyjny. Podczas korzystania z usług finansowych jednym z najważniejszych aspektów, na który zwracają klienci, jest bezpieczeństwo. W opinii większości respondentów (72 proc.) bezpieczeństwo świadczonych usług gwarantują banki. 23 proc. za bezpieczne uważa banki spółdzielcze, 16 proc. firmę Google, a 10 proc. firmy telekomunikacyjne.

Polacy niechętni do udostępniania historii transakcji bankowych

Z badania przeprowadzonego przez KPMG we współpracy z ZBP wśród polskich konsumentów wynika, że pomimo możliwości otrzymania indywidualnie dobranej oferty finansowej, niemal 3 na 4 respondentów nie udostępniłoby danych dostępowych (login i hasło) do konta bankowego żadnemu z wymienionych podmiotów. Jedynie 16 proc. w tym przypadku zaufałoby bankom. Pozostałe instytucje i firmy technologiczne mogłyby liczyć na te informacje od mniej niż 5 proc. konsumentów.

W związku z wejściem w życie nowego prawa dopuszczającego nowoczesne formy płatności jedynie co czwarta osoba jest skłonna przekazać podmiotowi licencjonowanemu na terenie Unii Europejskiej dane dotyczące historii transakcji w celu uzyskania znaczących korzyści (np. niższej ceny usługi). Aż 21 proc. nie ma zdania na ten temat, a 54 proc. nie zamierza udostępniać historii.

– Porównując wyniki odpowiedzi na pytanie o udostępnienie historii transakcji podmiotom w ogóle oraz podmiotom licencjonowanym, warto zwrócić uwagę na spore znaczenie określenia „licencjonowany”, które ma wpływ na postrzeganie instytucji przez Polaków. Takim podmiotom konsumenci chętniej udostępniają informacje o swoich transakcjach. Świadomość, że podmiot podlega regulacjom i nadzorowi, bezpośrednio wpływa na jego możliwości biznesowe – mówi Andrzej Gałkowski, partner, szef zespołu doradztwa dla sektora bankowego w KPMG w Polsce.

Nowe przepisy związane z implementacją dyrektywy PSD2 stanowią zarówno szansę, jak i wyzwanie dla banków, które będą musiały stawić czoła rosnącej konkurencji ze strony nie tylko innych banków, ale również firm technologicznych – nowych graczy na rynku finansowym. Dla 84 proc. respondentów badania wdrożenie PSD2 na polskim rynku spowoduje rozwój nowych, innowacyjnych usług i produktów finansowych. Taką opinię podziela blisko 80 proc. przedstawicieli banków oraz 69 proc. zatrudnionych w bankach spółdzielczych. Jeszcze większy optymizm widać m.in. wśród instytucji płatniczych, firm technologicznych, izb rozliczeniowych oraz platform e-commerce. Z tej grupy aż 96 proc. osób zgodziło się, że wdrożenie PSD2 na polskim rynku będzie krokiem w stronę innowacyjności.

PSD2 zmieni wszystko

Z przeprowadzonego badania wynika, że aż 9 na 10 ankietowanych uważa, że w związku z wdrożeniem PSD2 potrzebna jest standaryzacja API (ang. Application Programming Interface – interfejs programowania aplikacji). Standaryzacja wspiera spójne podejście do najważniejszego tematu, czyli cyberbezpieczeństwa i bez jej wdrożenia benefity otwartej bankowości będą trudne do osiągnięcia. Aż 83 proc. respondentów jako standard API, który zamierzają wdrożyć wykazuje PolishAPI. Znacznie mniej popularne są własne standardy.

– Wszelkie nowości i zmiany budzą obawy, to naturalne. Jakiś czas temu podjęliśmy działania, mające na celu oswojenie tej sytuacji i nadanie bezpiecznego kształtu komunikacji między podmiotami rynku płatniczego po wejściu w życie PSD2. Inicjatywa standaryzacyjna PolishAPI, wyjątkowe na tle europejskiego rynku przedsięwzięcie, od samego początku skupiła banki i niebankowe instytucje płatnicze, przyszłych TPP oraz inne podmioty sektora. Cieszy nas bardzo wyraźne wsparcie dla standardu PolishAPI, bo tak można zinterpretować odpowiedzi udzielone na pytanie o planowany sposób wdrożenia interfejsu przez banki – mówi Maciej Kostro, lider projektu PolishAPI w Związku Banków Polskich.

Spośród różnych obszarów, w których dyrektywa PSD2 otworzy nowe możliwości biznesowe, firmy i banki widzą największy potencjał w obszarze usług opartych na analizie danych (75 proc.), finansach osobistych, np. prowadzenie budżetu domowego (64 proc.) oraz nowych produktach płatniczych (54 proc.). Z kolei wśród konkretnych możliwości biznesowych najczęściej wymieniane są cross-sell i up-sell produktów i usług (71 proc.), pozyskanie nowych klientów (67 proc.), a także możliwość wprowadzenia nowych produktów i usług (61 proc.).

Raport_KPMG_ZBP_PSD2_i_Open_Banking_Rewolucja_czy_ewolucja

Wczoraj zmarł Bartosz Niedzielski, Polak postrzelony w Strasburgu przez islamskiego terrorystę 11 grudnia

Pochodzący z Katowic Polak, który próbował powstrzymać zamachowca przed zabijaniem ludzi i został ranny zmarł w niedzielę w szpitalu w Strasburgu. Informację o jego śmierci podała rodzina.

Informację o śmierci Bartosza poinformowali na Twitterze i Facebooku brat i siostra Polaka.

„Odszedł Bartek, cudowny człowiek, który kochał ludzi, kochał życie… Żegnaj Braciszku” – napisała napisała na Twitterze jego siostra.

Pięć dni temu (11 grudnia) terrorysta związany z Państwem Islamskim otworzył ogień z broni maszynowej do tłumu, który odwiedzał jarmark świąteczny, na miejscu zabijając 3 osoby i raniąc dwanaście. Wśród rannych był właśnie Bartosz, który poszedł tego wieczoru do jednego z klubów. Bartosz został postrzelony w głowę i od tamtej pory przebywał w szpitalu w stanie krytycznym.

Na co dzień był przewodnikiem w Parlamencie Europejskim i po Strasburgu, pracował również m.in. jako dziennikarz w lokalnych mediach.

Zamachowiec ze Strasbourga nazywał się Cherif Chekatt i został zastrzelony przez policję na ulicy w czwartek 13 grudnia, po tym jak rozpoznała go na podstawie publicznie opublikowanego listu gończego jedna z mieszkanek miasta.

Jestem entuzjastą i weteranem fejsa. Kontakt to z ludźmi powierzchowny – ale czy inne były kartki pisane z wakacji?

Trudno przecenić rolę fejsa jako forum ścierania się opinii, swoistego Hyde Parku, z jego memami i linkowanymi tekstami. Niektórzy twierdzą, że III RP poległa na prześmiewczych memach prawicowców.

Henryk Krzyżanowski

Mój czterdziesty felieton dla „Kuriera WNET” – sam się zdziwiłem, że już tyle. Do tego jest lato, więc zamiast o polityce, będzie o obyczajach na fejsbuku (to angielskie słowo już się spolszczyło). Przyznam, że jestem entuzjastą i weteranem fejsa – niedługo minie mi 10 lat aktywnej obecności.

Jako medium kontaktu fejs ma sporo zalet. O wielu bliźnich bym nie pamiętał, a tak, co jakiś czas dają o sobie znać, wymieniamy opinie, spieramy się albo popieramy, zamieszczamy fotki. Widzę, jak moim byłym studentom układa się życie, jak wyglądają założone przez nich rodziny. Ktoś powie, że to powierzchowny kontakt – z pewnością, ale czyż kartki pisane z wakacji były przejawem głębokiej duchowości?

Trudno przecenić rolę fejsa jako forum ścierania się opinii, swoistego Hyde Parku, z jego memami i linkowanymi tekstami. Są tacy, którzy twierdzą, że III RP poległa na prześmiewczych memach prawicowców. Ale cicho, sza, nie o polityce!

Ma też fejs swoje śmieszności – na przykład urodziny znajomych, o których przypomina z mechaniczną bezwzględnością automatu. Przez to dostaję co roku życzenia od licznych fejsbukowców, których na oczy nie widziałem (i nigdy nie zobaczę) w realu. Zawsze zastanawiam się, czy oni tak skrupulatnie pamiętają o urodzinach czy imieninach, powiedzmy, starszej cioci, której nie ma na fejsie.

Właśnie dzięki urodzinom pojawiło się coś, co można by nazwać „świętych obcowaniem w sieci”. Bowiem konto raz założone istnieje ad infinitum, także wtedy, gdy jego właściciel opuści już ten padół, nie likwidując uprzednio swojego profilu na fejsie. Mam już kilkoro takich ‘drogich nieobecnych’ – gdy fejs przypomina mi o ich urodzinach, mogę za nich zmówić pacierz.

Jeden z takich niedawno zmarłych znajomych z dawnych lat, lubiany przez wszystkich sybaryta oraz koneser literatury i win, doczekał się nawet… listu w zaświaty. W dniu urodzin jego przyjaciel napisał doń na fejsie maila, w którym opisuje swój wieczór w domu na wsi i pyta adresata, jak mu się wiedzie „tam”. Emocjonalny tekst przypadł do gustu licznym znajomym ich obu i doczekał się wielu „polubień”.

Być może jestem niewrażliwym zgredem, ale przyznam się, że mnie ta erupcja sentymentów niespecjalnie porusza. Nasza racjonalna do bólu religia zamiast kultywować własne sentymenty, każe modlić się za bliskich w intencji skrócenia ich pobytu w czyśćcu. Więc wolę westchnąć za Jacka na najbliższej Mszy św., kiedy celebrans będzie zmarłych wspominał w kanonie.

Felieton Henryka Krzyżanowskiego pt. „O sentymentach w Sieci” znajduje się na s. 2 lipcowego „Wielkopolskiego Kuriera WNET” nr 49/2018, wnet.webbook.pl.

 


„Kurier WNET”, „Śląski Kurier WNET” i „Wielkopolski Kurier WNET” są dostępne w jednym wydaniu w całej Polsce w kioskach sieci RUCH, Kolporter i Garmond Press oraz w Empikach, a także co sobota na Jarmarkach WNET w Warszawie przy ul. Emilii Plater 29 (na tyłach hotelu Marriott), w godzinach 9–15.

Wersja elektroniczna „Kuriera WNET” jest do nabycia pod adresem wnet.webbook.pl. W cenie 4,5 zł otrzymujemy ogólnopolskie wydanie „Kuriera WNET” wraz z wydaniami regionalnymi, czyli 40 stron dobrego czytania dużego (pod każdym względem) formatu. Tyle samo stron w prenumeracie na www.kurierwnet.pl.

Felieton Henryka Krzyżanowskiego pt. „O sentymentach w Sieci” na s. 2 lipcowego „Wielkopolskiego Kuriera WNET” nr 49/2018, wnet.webbook.pl