Rola: Marzy mi się polski YouTube

O cenzurze prewencyjnej w mediach społecznościowych, hipokryzji lewicy i potrzebie budowania polskich mediów mówi Marcin Rola.

Jest to cenzura prewencyjna, jest to zakazane w polskim prawie. […] Nie ma zgody na to, by globalne koncerny łamały polskie prawo.

Marcin Rola komentuje kolejne zablokowanie kanału telewizji wRealu24 przez YouTube. Jak mówi, „jesteśmy czwarty czy piąty raz banowani”. Serwis nie podał powodu swojej decyzji, co uniemożliwia dziennikarzowi naprawienie błędu, jeśli jakiegoś się dopuścił. Telewizja została zablokowana również na Facebooku, za wywiad z Magdaleną Korzekwą-Kaliszuk, w którym padł cytat z Clinta Eastwooda, który miał powiedzieć, że „żyjemy w pokoleniu ciot”.

Nie ma w polskim prawie czegoś takiego jak mowa nienawiści.

Dziennikarz stwierdza, że od decydowania czy ktoś został zniesławiony lub w inny sposób pokrzywdzony są sądy, a nie serwisy międzynarodowe korporacje. Krytykuje hipokryzję środowiska LGBT, które mówiąc o tolerancji „profanuje świętości katolickie”. Dodaje, że w Polsce potrzebna jest specustawa, która wprowadzi „całkowity zakaz cenzury prewencyjnej”. Serwisy społecznościowe, które by ten zakaz łamały, zostałyby obłożone gigantycznymi karami finansowymi.

Im samym powinno zależeć, żeby współpracować z szeroko pojętymi konserwatystami, którzy generują olbrzymie pieniądze, zamiast opowiadać się po jednej, lewicowej stronie.

Rola zauważa, że powstrzymanie cenzury prewencyjnej leży w najlepszym interesie samych mediów społecznościowych, których właściciele, jako biznesmeni nie powinni występować przeciwko znacznej części własnych klientów. Poza tym istotne jest budowanie własnych, polskich mediów na globalną skalę. W tej chwili, jak przyznaje dziennikarz, jest to jeszcze odległa perspektywa, ale jak mówi, „możemy zrobić coś takiego”.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.P.

Komentarze