Prawie połowa bankowców uważa, że nowe regulacje zmienią poważnie oblicze sektora finansowego w Polsce

Pozycja banków jest zagrożona – w perspektywie trzech lat w usługach finansowych będą z nimi konkurowaĉ firmy GAFA (Google, Apple, Facebook, Amazon) oraz inne firmy technologiczne. Raport do pobrania

Zdaniem 41 proc. przedstawicieli banków w pierwszym roku po wdrożeniu tzw. dyrektywy PSD2 ich główną konkurencją będą inne banki, jednak w perspektywie 3 lat banki najbardziej obawiają się konkurencji ze strony tzw. GAFA (Google, Apple, Facebook, Amazon) (53 proc.) oraz innych firm technologicznych (32 proc.). Równocześnie ponad 60 proc. ankietowanych konsumentów w Polsce wskazuje, że pomimo wejścia w życie nowych regulacji, nie przekaże innym podmiotom historii transakcji, nawet w zamian za lepiej dopasowaną ofertę finansową – wynika z najnowszego raportu KPMG i Związku Banków Polskich.

Otwarta bankowość to szeroki termin obejmujący procesy, technologie i związane z nimi usługi oraz produkty, mające jeden wspólny mianownik – wszystkie są oparte na otwartych interfejsach programistycznych (ang. Open API – Application Programming Interface). Umożliwiają one dostęp do niektórych danych gromadzonych przez banki, dzięki czemu pozostałe firmy mogą tworzyć nowe produkty i usługi. W konsekwencji, z biegiem czasu wokół banków utworzy się ekosystem podmiotów oferujących nowe rozwiązania finansowe dla klientów.

Polacy najbardziej ufają bankom

Z badania przeprowadzonego przez firmę doradczą KPMG we współpracy ze Związkiem Banków Polskich wynika, że pomimo dużego stopnia otwartości na nowe technologie w obszarze finansów, Polacy podchodzą sceptycznie i nieufnie do nowych podmiotów, które mogłyby świadczyć usługi finansowe.

Relatywnie wysokim zaufaniem na tle konkurencji cieszą się banki, którym ufa 41 proc. ankietowanych respondentów. Na drugim miejscu jest Google (38 proc.), a następnie Facebook (22 proc.). Aż 1/3 respondentów nie ufa żadnemu podmiotowi z wymienionych w ankiecie.

Poziom zaufania do danego podmiotu czy firmy znajduje odzwierciedlenie w deklarowanej chęci korzystania z usług finansowych. Najwięcej bo 76 proc. badanych Polaków skorzystałoby z oferty banków. Usługi finansowe technologicznych gigantów, jak Google czy Facebook wybrałoby odpowiednio 27 i 19 proc. Podobny procent respondentów skorzystałby z usług finansowych świadczonych przez firmy telekomunikacyjne (21 proc.) i banki spółdzielcze (20 proc.).

Na pytanie, którym instytucjom Polacy najchętniej powierzyliby swoje pieniądze blisko 80 proc. wskazało banki. Banki spółdzielcze, które znalazły się na drugim miejscu, wskazało 20 proc. konsumentów. W obu przypadkach nie bez znaczenia jest świadomość kontroli KNF, a także ochrona środków przez Bankowy Fundusz Gwarancyjny. Podczas korzystania z usług finansowych jednym z najważniejszych aspektów, na który zwracają klienci, jest bezpieczeństwo. W opinii większości respondentów (72 proc.) bezpieczeństwo świadczonych usług gwarantują banki. 23 proc. za bezpieczne uważa banki spółdzielcze, 16 proc. firmę Google, a 10 proc. firmy telekomunikacyjne.

Polacy niechętni do udostępniania historii transakcji bankowych

Z badania przeprowadzonego przez KPMG we współpracy z ZBP wśród polskich konsumentów wynika, że pomimo możliwości otrzymania indywidualnie dobranej oferty finansowej, niemal 3 na 4 respondentów nie udostępniłoby danych dostępowych (login i hasło) do konta bankowego żadnemu z wymienionych podmiotów. Jedynie 16 proc. w tym przypadku zaufałoby bankom. Pozostałe instytucje i firmy technologiczne mogłyby liczyć na te informacje od mniej niż 5 proc. konsumentów.

W związku z wejściem w życie nowego prawa dopuszczającego nowoczesne formy płatności jedynie co czwarta osoba jest skłonna przekazać podmiotowi licencjonowanemu na terenie Unii Europejskiej dane dotyczące historii transakcji w celu uzyskania znaczących korzyści (np. niższej ceny usługi). Aż 21 proc. nie ma zdania na ten temat, a 54 proc. nie zamierza udostępniać historii.

– Porównując wyniki odpowiedzi na pytanie o udostępnienie historii transakcji podmiotom w ogóle oraz podmiotom licencjonowanym, warto zwrócić uwagę na spore znaczenie określenia „licencjonowany”, które ma wpływ na postrzeganie instytucji przez Polaków. Takim podmiotom konsumenci chętniej udostępniają informacje o swoich transakcjach. Świadomość, że podmiot podlega regulacjom i nadzorowi, bezpośrednio wpływa na jego możliwości biznesowe – mówi Andrzej Gałkowski, partner, szef zespołu doradztwa dla sektora bankowego w KPMG w Polsce.

Nowe przepisy związane z implementacją dyrektywy PSD2 stanowią zarówno szansę, jak i wyzwanie dla banków, które będą musiały stawić czoła rosnącej konkurencji ze strony nie tylko innych banków, ale również firm technologicznych – nowych graczy na rynku finansowym. Dla 84 proc. respondentów badania wdrożenie PSD2 na polskim rynku spowoduje rozwój nowych, innowacyjnych usług i produktów finansowych. Taką opinię podziela blisko 80 proc. przedstawicieli banków oraz 69 proc. zatrudnionych w bankach spółdzielczych. Jeszcze większy optymizm widać m.in. wśród instytucji płatniczych, firm technologicznych, izb rozliczeniowych oraz platform e-commerce. Z tej grupy aż 96 proc. osób zgodziło się, że wdrożenie PSD2 na polskim rynku będzie krokiem w stronę innowacyjności.

PSD2 zmieni wszystko

Z przeprowadzonego badania wynika, że aż 9 na 10 ankietowanych uważa, że w związku z wdrożeniem PSD2 potrzebna jest standaryzacja API (ang. Application Programming Interface – interfejs programowania aplikacji). Standaryzacja wspiera spójne podejście do najważniejszego tematu, czyli cyberbezpieczeństwa i bez jej wdrożenia benefity otwartej bankowości będą trudne do osiągnięcia. Aż 83 proc. respondentów jako standard API, który zamierzają wdrożyć wykazuje PolishAPI. Znacznie mniej popularne są własne standardy.

– Wszelkie nowości i zmiany budzą obawy, to naturalne. Jakiś czas temu podjęliśmy działania, mające na celu oswojenie tej sytuacji i nadanie bezpiecznego kształtu komunikacji między podmiotami rynku płatniczego po wejściu w życie PSD2. Inicjatywa standaryzacyjna PolishAPI, wyjątkowe na tle europejskiego rynku przedsięwzięcie, od samego początku skupiła banki i niebankowe instytucje płatnicze, przyszłych TPP oraz inne podmioty sektora. Cieszy nas bardzo wyraźne wsparcie dla standardu PolishAPI, bo tak można zinterpretować odpowiedzi udzielone na pytanie o planowany sposób wdrożenia interfejsu przez banki – mówi Maciej Kostro, lider projektu PolishAPI w Związku Banków Polskich.

Spośród różnych obszarów, w których dyrektywa PSD2 otworzy nowe możliwości biznesowe, firmy i banki widzą największy potencjał w obszarze usług opartych na analizie danych (75 proc.), finansach osobistych, np. prowadzenie budżetu domowego (64 proc.) oraz nowych produktach płatniczych (54 proc.). Z kolei wśród konkretnych możliwości biznesowych najczęściej wymieniane są cross-sell i up-sell produktów i usług (71 proc.), pozyskanie nowych klientów (67 proc.), a także możliwość wprowadzenia nowych produktów i usług (61 proc.).

Raport_KPMG_ZBP_PSD2_i_Open_Banking_Rewolucja_czy_ewolucja

InfoDOK: Rekordowa liczba zastrzeżeń dokumentów tożsamości – ponad 150 tys. dowodów, paszportów i praw jazdy

W 2018 r. zastrzeżono aż 150,7 tys. dowodów osobistych, paszportów i praw jazdy. To – jak informuje najnowszy raport InfoDOK – rekord w dotychczasowej historii bazy dokumentów zastrzeżonych

W 2018 r. w międzybankowej bazie danych dokumentów tożsamości, które zostały utracone przez ich właścicieli i mogące być wykorzystane np. do wyłudzenia kredytu zastrzeżono aż 150,7 tys. dowodów osobistych, paszportów i praw jazdy. To rekordowa liczba w całej historii Systemu DOKUMENTY ZASTRZEŻONE. W tym samym okresie z banków próbowano wyłudzić 5,4 tys. kredytów na łączną kwotę ponad 361 milionów złotych – wynika z najnowszego Raportu o dokumentach infoDOK.

Tylko w IV kwartale 2018 r. baza Systemu DZ wzrosła dokładnie o 32 866 szt. i zawierała na koniec grudnia 1.704.839 szt. dokumentów zastrzeżonych z powodu ich zagubienia lub kradzieży. Z drugiej strony przestępcy próbowali wyłudzić 1.624 kredyty o łącznej wartości 51,7 mln złotych.

– Rośnie świadomość potrzeby ochrony własnej tożsamości oraz znajomość narzędzi, które służą zabezpieczeniu się przed wykorzystaniem naszych danych do celów przestępczych – mówi Krzysztof Pietraszkiewicz, prezes Związku Banków Polskich. – Wśród nich jednym z najważniejszych jest System Dokumenty Zastrzeżone. Wystarczy zgłosić utracony dokument w jednym banku, aby w ciągu kilku minut informacja o tym trafiła do wszystkich uczestników Systemu – a nie są to tylko banki, ale także firmy pożyczkowe, operatorzy telefonii komórkowych i wiele innych. Taki dokument po zastrzeżeniu staje się dla przestępców praktycznie bezużyteczny.

W czasie ostatnich 11-tu lat prowadzenia tego projektu zablokowano łącznie prawie 80 tys. prób wyłudzeń kredytów o łącznej kwocie przekraczającej 4,4 miliarda złotych. Statystycznie codziennie banki blokują 20 prób, w których przestępcy chcą ukraść 1,1 miliona złotych.

– Dlatego tak istotne jest to, żebyśmy wszyscy zgłaszali w bankach fakt utraty dokumentu – nawet, jeżeli nie mamy konta, są banki, które przyjmują zastrzeżenia także od osób, które nie są ich klientami. Lista takich banków jest dostępna na stronie www.DokumentyZastrzezone.pl – dodaje Dariusz Kozłowski, wiceprezes Centrum Prawa Bankowego i Informacji.

Banki bronią się przed przygotowywanym w Kancelarii Prezydenta RP projektem ustawy dot. pomocy frankowiczom

Ta liberalizacja poszła za daleko. Przeistacza się w swoiste rozdawnictwo cudzych pieniędzy. Mówimy o automatycznym umarzaniu dużych kwot, które są i tak już nie oprocentowane – mówi Jerzy Bańka z ZBP

Związek Banków Polskich, który w dyskusji o zmianach dotyczących obszaru bankowości w Polsce, przygotowany właśnie projekt ustawy dotyczący kredytów frankowych uważa za „niesprawiedliwy i niebezpieczny”. Co więcej – w ocenie ZBP prezydencki projekt ustawy jest zbyt liberalny. Pomoc, zdaniem bankowców, powinna dotyczyć tylko osób, które mają trudności ze spłatą kredytu.

Ustawa, która tak przeraża działające nad Wisłą banki zakłada zmiany polegające m.in. na liberalizacji zapisów w części dotyczących funduszów wsparcia, poprzez rozszerzenie możliwości pomocy, wydłużenie okresu i zwiększenie kwot wsparcia dla osób, które albo utraciły pracę albo posiadają  niskie dochody z różnych przyczyn, także losowych. ZBP wskazywał w swoich oświadczeniach, że wspiera takie działania jako, że w przypadku wieloletnich kredytów mieszkaniowych mogą  występować takie sytuacje.

– Jednakże co do samego projektu w części dotyczącej wsparcia, w naszej ocenie, ta liberalizacja poszła za daleko. Tak na prawdę przeistacza się w swoiste rozdawnictwo cudzych pieniędzy, bowiem należy tak nazwać te przepisy, które odnoszą się do automatycznego umarzania dużych kwot pożyczek, które są i tak już nie oprocentowane, wieloletnie, co samo w sobie stanowi daleko idące wsparcie – mówi Jerzy Bańka, wiceprezes ZBP.

Zdaniem Krzysztofa Pietraszkiewicza, szefa związku, projektowana ustawa nie może być niesprawiedliwa, przywilejująca  jedną grupę kredytobiorców. Z pośród prawie 2,4 mln kredytobiorców mieszkaniowych, więcej kłopotów ze spłatą kredytów mają ci co zaciągnęli je w złotówkach niż ci we frankach szwajcarskich.

– Jeśli mamy dokonywać zmian, opowiadamy się za mechanizmem wsparcia, ale trzeba najpierw dokonać analizy, jaka jest sytuacja klientów banków, bo w ostateczności to oni zapłacą za tę pomoc w postaci np. droższych usług bankowych – uważa Pietraszkiewicz. – Prezydencki projekt jest niebezpieczny dla stabilności sektora bankowego i dla finansowania rozwoju polskiej gospodarki.

Szacunki bankierów mówią, że pomoc frankowiczom będzie dla nich obciążeniem na poziomie 2,5-3,2 mld zł rocznie.

Problem kredytów frankowych dotyczy niemal kilkuset tys. rodzin w Polsce, które wzięły kredyty mieszkaniowe w niekorzystnym momencie. Większość z nich brała kredyty w obcej walucie, bo pracownicy banków mówili im, że w innym wypadku kredytu nie otrzymają. Z czasem okazało się, że interes w tym miały wyłącznie banki.

Przegląd analiz. To był dobry rok. Raport NetB@nk: 17 mln aktywnych klientów w kanałach elektronicznych banków

W trzecim kwartale 2018 r. liczba aktywnych użytkowników bankowości elektronicznej wśród klientów indywidualnych przekroczyła 17 mln. Niemal połowa (46 proc.) korzysta także z aplikacji mobilnych.

W stosunku do poprzedniego kwartału, wzrost liczby aktywnych użytkowników w segmencie bankowości mobilnej wyniósł blisko 9 proc. – wynika z opublikowanego właśnie Raportu netB@nk.

W III kwartale 2018 r. liczba rachunków klientów indywidualnych mających możliwość korzystania z bankowości elektronicznej wyniosła 37,26 mln, z czego 46 proc. (17,31 mln) co najmniej raz w miesiącu loguje się do swojego konta przez internet. W stosunku do poprzedniego kwartału zaobserwoano wzrost w obu kategoriach o odpowiednio 2,16 proc. i 3,06 proc., natomiast w odniesieniu do analogicznego okresu ubiegłego roku zmiana wyniosła 6,37 proc. oraz 10,16 proc.

– Nowoczesne technologie w coraz większym stopniu definiują polską bankowość, uważaną za jedną z najnowocześniejszych na świecie – komentuje Włodzimierz Kiciński, Wiceprezes Związku Banków Polskich. –  Zdecydowana większość nowych klientów banków, którzy rozpoczęli korzystanie z usług w ciągu minionych 12 miesięcy to osoby, które od początku aktywnie korzystają z bankowości internetowej i którym trudno już wyobrazić sobie korzystanie z usług banków w tradycyjnej formie. Wśród wszystkich klientów indywidualnych, z BI aktywnie korzysta już 46 proc. W przypadku klientów, którzy podjęli współpracę z bankiem w ciągu ostatniego roku, współczynnik ten wzrasta do ok. 70 proc.

Również blisko połowa (46 proc.) aktywnych klientów bankowości internetowej to także użytkownicy aplikacji mobilnych. Na koniec III kwartału 2018 r. było ich niespełna 7,9 mln. W porównaniu do poprzedniego kwartału liczba użytkowników wzrosła o niecałe 9 proc., a od początku roku – o 25 proc.. Tym samym, kwartalna dynamika wzrostu liczby aktywnych użytkowników bankowości mobilnej znacząco przewyższa tempo przyrostu użytkowników bankowości internetowej, co nie powinno dziwić uwagi na dużą różnicę dotychczasowym stopniu nasycenia i  potencjale rozwoju obu segmentów.

Bankowcy pozytywnie oceniają mijający rok

Ponad połowa środowiska uważa, że był to rok dobry lub bardzo dobry dla bankowości w Polsce. W porównaniu do poprzedniego roku obecny 2018 okazał się bardzo podobny z perspektywy oceny uwarunkowań sytuacji w sektorze. Głównym źródłem wzrostu przychodów była sprzedaż nowych produktów obecnym klientom. Główny, lecz mniejszy niż w minionym roku wpływ na zyski banków miała redukcja kosztów, wzrosło znaczenie przychodów  z tytułu opłat i prowizji. Wśród czynników pozytywnie wpływających na sytuację w sektorze znalazły się wzrost gospodarczy, dochody ludności, stopa bezrobocia oraz poziom centralnych stóp procentowych. Głównymi negatywnymi czynnikami były obciążeniowa podatkowe, nieufność wobec banków, poziom należności zagrożonych.

Grudniowy pomiar Monitora Bankowego przyniósł nieznaczną korektę indeksu Pengab. Obniżył on swoją wartość o 2.4 pp. do poziomu 26.5 pkt. Warto podkreślić, że w minionym roku główny indeks badania charakteryzował się dużą stabilnością, wahając się w przedziale od 22 pkt. do 36 pkt. Na grudniowy wynik istotny wpływ miała ocena prognoz. Wskaźnik  prognoz obniżył swoją wartość o 6 pp. Inne indeksy prognostycznie w grudniowym pomiarze zanotowały spadki swojej wartości. Wskaźnik prognoz gospodarki kraju zmalał o 6 pkt. prognozy przedsiębiorstw i gospodarstw domowych o 3 pkt. W przedziale 12 miesięcznym indeksy te zanotowały zdecydowanie bardziej istotne spadki odpowiednio o 12 pkt. (indeks gospodarki kraju) 14 pkt. (przedsiębiorstw) i 19 pkt. (gospodarstw domowych). Podsumowując, ponad połowę badanych bankowców (55 proc.) ostanie 12 miesięcy uznało jako dobre lub bardzo dobre, ponad jedna trzecia (38 proc.) oceniła mijający rok jako przeciętny.

Przegląd analiz. Ponad połowa Polaków nie wyda na świąteczne przygotowania więcej niż 500 zł – informuje raport ZBP

Polacy nie zapłacą za święta więcej, niż 500 zł, a za większość zapłacimy kartami płatniczymi – wynika z raportu „Świąteczny portfel Polaków 2018” przygotowanego przez Związek Banków Polskich

Okres świąteczno-noworoczny to jeden z najbardziej wymagających finansowo momentów w roku. Pomimo tego, aż 63 proc. Polaków deklaruje, że nie oszczędza z wyprzedzeniem na ten cel. Jednocześnie, jak wynika z raportu „Świąteczny portfel Polaków 2018”, przygotowanego przez Związek Banków Polskich, aż 54 proc. badanych nie zamierza przeznaczyć na  świąteczne wydatki więcej niż 500 zł, a podobną kwotę dodatkowo pochłonie zakup prezentów dla najbliższych. Jedynie 14 proc. Polaków deklaruje, że przy okazji świąt skorzysta z dodatkowego finansowania, z drugiej strony bankowcy wskazują, że kwota kredytu gotówkowego udzielanego przed świętami najczęściej przekracza 4000 zł.

Jak wynika z badań zrealizowanych w listopadzie 2018 r. na zlecenie ZBP, ponad 80 proc. ankietowanych deklaruje, że nie przeznaczy na ten cel więcej niż 1000 zł. Świadczyć to może o dość racjonalnej postawie Polaków przy gorączce świątecznych zakupów – na to przynajmniej wskazują deklaracje respondentów.

Za prezenty głównie kartą

Polacy za świąteczne zakupy w zdecydowanej większości zapłacą kartami płatniczymi (53 proc.), a jedynie co czwarty z nas deklaruje, że przy kasie posłuży się głównie gotówką. Większość z nas nie będzie przy okazji świąt Bożego Narodzenia korzystała z dodatkowego finansowania – po kredyt lub rodzinną pożyczkę zgłosi się jedynie około 14 proc. pytanych. Jak wskazują ankietowani bankowcy blisko co drugi udzielony w tym okresie kredyt gotówkowy przekracza kwotę 4000 zł.

Wyniki badań przeprowadzonych na zlecenie ZBP badania pokazały również, że prawie 63 proc. pytanych nie oszczędzało wcześniej z myślą o Bożym Narodzeniu. Jedynie 27 proc. Polaków zaoszczędziło przed świętami nie więcej niż 500 zł. Co jednak zaskakujące, najczęściej oszczędzającą grupą wiekową są osoby młode do 24. roku życia – łącznie przed świętami oszczędzało około 42 proc. z nich, a 37 proc. ankietowanych w tym przedziale wiekowym odłożyło do 500 zł. Największe kwoty odkładają z kolei osoby w wieku 35-44 lat – ponad 15 proc. zaoszczędziło ponad pół tysiąca zł. To także osoby w tym wieku zamierzają na organizację świąt przeznaczyć największy budżet. Prawie 20 proc. z nich wyda przy tej okazji ponad 1000 zł, z czego co trzeci wyda nawet ponad 2000 zł (6 proc.).

Zastrzeganie kart

Duża popularność korzystania z kart płatniczych to także statystycznie większe prawdopodobieństwo ich ewentualnej utraty. Na szczęście, jak wskazują badania aż 94 proc. z nas wie, że w przypadku zagubienia karty należy ją niezwłocznie zastrzec. Aby to zrobić 46 proc. z nas skorzysta z telefonicznej infolinii, a z kolei 30 proc. ankietowanych do tego celu wykorzysta bankowość internetową. Jedynie co piąty odwiedzi najbliższą placówkę by zastrzec utraconą kartę bezpośrednio w banku. Naszą dużą świadomość co do konieczności zastrzeżenia utraconej karty potwierdzają również bankowcy – aż 95 proc. deklaruje, że ich klienci mają niezbędną wiedzę, aby podjąć szybkie działanie.

Raport ZBP dostępny jest tutaj

ZBP_raport_swiateczny_POPR_05.12_2

Byli urzędnicy KNF dziękują za wsparcie. Związek Banków Polskich krytykuje postępowanie organów śledczych wobec Komisji

Żaden z zatrzymanych w ub. tygodniu byłych pracowników KNF nie będzie tymczasowo aresztowany. Choć wobec pięciorga z nich zastosowano środki zapobiegawcze – w tym kaucję i dozór policyjny

Andrzej Jakubiak, były szef Komisji Nadzoru Finansowego oraz Wojciech Kwaśniak, były wiceprzewodniczący KNF zgadzają się na upublicznianie swoich nazwisk i wizerunków – w końcu przez wiele lat byli osobami publicznymi i, jak twierdzą, nie popełnili przestępstw, ani nie mają sobie nic do zarzucenia. Szczególnie w sprawie, w której zostali zatrzymani w związku z prowadzonym przez CBA śledztwem.

A chodzi o nieistniejący już SKOK Wołomin, w którym członkowie kasy stracili ponad 58 mln złotych, zaś Skarb Państwa 1,5 mld złotych. SKOK ów był zarządzany przez b. funkcjonariuszy WSI.

Zdaniem śledczych szkody, jakie ponieśli klienci-członkowie tej konkretnej SKOK oraz Skarb Państwa wynikały m.in. z niedopatrzeń i działań przeprowadzonych przez zarząd KNF oraz podległych im urzędników między październikiem 2013 a wrześniem 2014 roku.

Po czwartkowym zatrzymaniu Jakubiaka i sześciorga innych urzędników (w tym m.in. Wojciecha Kwaśniaka, Dariusza T., byłego dyrektora Departamentu Bankowości Spółdzielczej i Spółdzielczych Kas Oszczędnościowo-Kredytowych UKNF, Zbigniewa L., byłego zastępcy dyrektora, Haliny M., byłej zastępca dyrektora, Adama O., byłego naczelnika oraz Doroty Ch., również byłej naczelnik), wszystkich wypuszczono na wolność stosując wobec części z nich kaucję majątkową oraz dozory policyjne. Mają oni również zakaz kontaktowania się z innymi podejrzanymi.

Miniony weekend rozpoczął wymianę oświadczeń między instytucjami bankowymi i samymi podejrzanymi a służbami państwowymi. I tak, w obronie byłych pracowników KNF występuje Związek Banków Polskich.

„Jesteśmy wzburzeni metodami i działaniami podjętymi w stosunku do grupy wysokich urzędników Komisji Nadzoru Finansowego, w tym Andrzeja Jakubiaka byłego Przewodniczącego KNF i Wojciecha Kwaśniaka byłego Zastępcy Przewodniczącego KNF.” – pisze ZBP. – „Dokonywanie demonstracyjnych i wątpliwie uzasadnianych zatrzymań osób, które w przeszłości – także z narażeniem życia, jak w przypadku Pana Wojciecha Kwaśniaka – ujawniały poważne nieprawidłowości w funkcjonowaniu systemu Spółdzielczych Kas Oszczędnościowo-Kredytowych budzić musi najwyższe zaniepokojenie.

Takie działanie wobec byłego kierownictwa nadzoru finansowego uderza w wiarygodność tej instytucji, której reputacja tak dotkliwie została naruszona w ciągu ostatnich tygodni. Podważa też zaufanie do krajowego systemu finansowego.

Dokonano zatrzymań wysokich urzędników nadzoru, którzy stali na straży bezpieczeństwa sektora finansowego i domagali się objęcia systemu SKOK nadzorem państwowym.

Dlatego, Związek Banków Polskich w poczuciu sprawiedliwości oraz w przekonaniu co do uczciwości i zgodnego z prawem działania zatrzymanych osób deklaruje gotowość udzielenia poręczenia na warunkach określonych w przepisach prawa”.

Oświadczenie wygłasza również Wojciech Kwaśniak, który po opuszczeniu budynku prokuratury w Szczecinie, stwierdza, że „wierzy w skuteczny i niezawisły sąd, który skutecznie uchyli postawione mu zarzuty”.

– Wierzę, że zarówno ja, jak i osoby o wielkim doświadczeniu w restrukturyzacji podmiotów rynku finansowego, które przez szereg lat gwarantowały międzynarodowo szeroko znaną stabilność rynku finansowego, zostaną oczyszczone – mówi przed kamerami.

W odrębnym oświadczeniu dziękuje za wsparcie również Andrzej Jakubiak, który podobnie jak jego były zastępca, spodziewa się oczyszczenia z zarzutów.

To druga ujawniona w grudniu afera związana z Komisją Nadzoru Finansowego. Wcześniej aresztowano Marka Ch. pod zarzutem korupcyjnym.