Wicekanclerz Austrii Heinz-Christian Strache został wystawiony w celu destabilizacji ruchów prawicowych

Marcin Hejda-Kwiatkowski o tym, czy skandal w austriackiej polityce będzie miał wpływ na wybory do Parlamentu Europejskiego w tamtym kraju.

Niemieckie media (dziennik „Sueddeutsche Zeitung” i tygodnik „Der Spiegel”) opublikowały w piątek nagrania wideo, na których wicekanclerz Austrii Heinz-Christian Strache oferuje państwowe kontrakty „inwestorce” z Rosji. W zamian oczekiwał rosyjskiej pomocy w kampanii wyborczej w 2017 r. Wicekanclerz po wycieku tych taśm oświadczył, że podaje się do dymisji. Austriacy całą sytuacją są zniesmaczeni. Podejrzewa się, że za całą sprawę jest odpowiedzialna jakaś międzynarodowa lewicowa grupa:

Nie można jakoś się zdecydowanie opowiedzieć, czy były to służby. Na dzień dzisiejszy wszyscy skłaniają się raczej w kierunku, że była to typowo polityczna ustawkach grupy, która działa nie tylko w Austrii, ale w całej Europie. […] Strache został wystawiony przez ludzi, którzy robili wszystko, aby zdestabilizować ruchy prawicowe.

Gość Poranka WNET mówi, iż Strache jest ważną postacią w austriackiej polityce i każdy prawicowiec liczy się z jego głosem:

On był pewnego rodzaju szarą eminencją, dopóki nie objął stanowiska wicekanclerza. […] Strache, jak ogłosił w komunikacie prasowym, wycofał się z polityki. Pozostanie jedynie członkiem partii.

Posłuchaj całej audycji już teraz!

K.T. / A.M.K.

Minister Kultury wystosuje apel, aby Niemcy oddali skradzione dzieła sztuki

Jarosław Sellin mówi na temat prób odzyskania zrabowanych przez Niemców dzieł sztuki i apelu, który niebawem zostanie wystosowany w tej sprawie.

Wiceminister Kultury i Dziedzictwa Narodowego Jarosław Sellin w audycji Na początku był Chaos u Milo Kurtisa, przypomniał o zrabowanych przez Niemców w trakcie wojny Polskich dziełach sztuki:

Zabiegamy cały czas o zwrot dzieł sztuki, które poginęły nam w trakcie wojny. W sumie 62 tysiące dzieł sztuki ruchomej. Trochę z nich zostało odzyskanych, jednak duża praca do wykonania przed nami.

Sellin wspomniał także o konkretnych działaniach, które mają być wykonane w najbliższym czasie w celu odzyskania przez Polskę zrabowanych przez Niemców dzieł sztuki:

Niedługo nasz Minister Kultury razem z Panią która odpowiada za kulturę w Niemieckim Urzędzie Kancelerskim, opublikują wspólny list w gazetach po obu stronach granicy z apelem. Liczymy na to, że niektórych może ruszyć sumienie i przejrzą oni magazyny w Niemczech i Austrii i oddadzą to, co zaginęło z terenu ziem polskich.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

Andrzej Kempa: Mieszkańcy Wiednia buntują się wobec działań ruchu LGBT. Nie wpisuje się on w koloryt stolicy Austrii

– Podobnie jak w Polsce, austriacka opozycja pomimo swojej agresywności, jest słaba. Jej działalność ogranicza się głównie do protestów i wywoływania skandali w mediach – mówi Andrzej Kempa.

Andrzej Kempa, dziennikarz polonijny z Austrii, omawia w Poranku bieżącą sytuację polityczną tego kraju. Stwierdza, że 2018 r. był dla Austrii bardzo gorący – była ona świadkiem ponad 80 protestów. 32 z nich przypadały na soboty, co miało swoje przełożenie na handel. Manifestacje organizują głównie środowiska lewicowe, przeciwne obecnemu rządowi i jego polityce. Ostatnia antyrządowa demonstracja miała miejsce 15 grudnia, a odpowiedzialny był za nią związek „Gorąca Jesień” – ruch związany ze środowiskiem LGBT. W czasie jej trwania swoją obecność mocno zaznaczyła Kurdyjska Partia Pracy, która od 1 marca 2019 r. zostanie zdelegalizowana.

Gość Poranka wymienia również najważniejsze dla Austriaków tematy mijającego roku. Są nimi: emigracja i związana z nią integracja, tegoroczne mistrzostwa świata w piłce nożnej, zmiany klimatyczne oraz Brexit.

Dziennikarz wskazuje, że pomimo protestów popularność austriackiego rządu rośnie – kanclerz Sebastian Kurz cieszy się poparciem rzędu 42-45%. Aktualnie nie ma on godnego przeciwnika – jego kandydaci są popierani jedynie przez 20-22% społeczeństwa. Nie bez znaczenia dla dobrej oceny ekipy rządzącej jest działalność środowisk opozycyjnych, które pomimo swojej agresywności pozostają słabe i rozbite. Kempa porównuje austriacką opozycję do jej polskiego odpowiednika także pod względem strategii ograniczania się głównie do protestów i wywoływania skandali medialnych.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.K.

Ryszard Czarnecki: Nie śpiewałbym w chórze komentatorów w pełni zadowolonych ze zwycięstwa Sebastiana Kurza w Austrii

Wiceprzewodniczący Parlamentu Europejskiego uważa, że wyniki wyborów w Austrii to element narastania nastrojów antyimigranckich, który jednak nie doprowadzi do zasadniczej zmiany polityki Wiednia.

Gość Poranka Wnet komentował na antenie Radia WNET wyniki niedzielnych wyborów, które wygrała chadecko-centrowa Austriacka Partia Ludowa (OeVP), zdobywając 31,36 procent głosów. Na miejscu drugim znalazła się prawicowa Austriacka Partia Wolności (FPOe) z 27,35 procent głosów, a na trzecim – współrządząca dotąd z chadekami w ramach „wielkiej koalicji” – Socjaldemokratyczna Partia Austrii (SPOe), którą poparło 26,75 procent głosujących.

Wybory w Austrii wygrały dwa ugrupowania, które są jednoznacznie antyimigracyjne. Pod nowym przywództwem Sebastiana Kurza wygrała Austriacka Partia Ludowa, „grając na mocnym antyimigranckim fortepianie”, co odpowiadało temu, co czuło austriackie społeczeństwo – tak wybory w Austrii podsumował w rozmowie z Aleksandrem Wierzejskim wiceprzewodniczący Parlamentu Europejskiego z ramienia frakcji Europejskich Konserwatystów i Reformatorów.

Zdaniem Ryszarda Czarneckiego zwycięstwo Austriackiej Partii Ludowej to przejaw dostosowywania się elit władzy do zmian w nastawieniu społecznym. Establishment europejski przemalował szyld, wystawił najmłodszego w UE ministra spraw zagranicznych na lidera. Gość Poranka WNET nie śpiewa jednak „w chórze radości polskich komentatorów”. Lider wolnościowców (partii, która zdobyła drugi wynik) mówił o potrzebie współpracy z Grupą Wyszehradzką. Natomiast przyszły kanclerz Sebastian Kurz (lider Austriackiej Partii Ludowej) raczej stawiał na Grupę Sławkowską, z Czechami i Słowacją, chcąc poniekąd rozbijać spoistość Wyszehradu i w polityce zagranicznej bardziej orientować się na Paryż i Berlin.

– Wiedeń nie będzie odgrywał samodzielnej roli w zakresie energetyki, tylko będzie raczej membraną tego, co mainstream unijny będzie w tej materii przekazywał – podkreślił gość Poranka Wnet.

Ryszard Czarnecki po raz pierwszy publicznie ogłosił, że europejskie sankcje wobec Kremla zostaną przedłużone na kolejny okres – jest szansa na to, że jeszcze w grudniu Unia Europejska podtrzyma szeroki zakres sankcji dla Rosji. Co będzie po kolejnym półroczu, już nie wie. Obawia się jednak, że Mundial w Rosji może być pretekstem dla szeregu krajów, także z naszego regionu, żeby zmniejszyć zakres sankcji.

Wiceprzewodniczący parlamentu UE odniósł się również do możliwej dalszej eskalacji agresywnej polityki zagranicznej Kremla w Europie Środkowej: – Rosja słabnie ekonomicznie w oczach na skutek sankcji oraz spadku cen ropy naftowej. To, co zabiło Związek Sowiecki, dzięki mądrej polityce Ronalda Reagana, który porozumiał się z Arabią Saudyjską oraz innymi eksporterami ropy, zaczyna się również teraz realizować. Ale im Rosja słabsza gospodarczo, tym bardziej szuka rozwiązań w ekspansywnej polityce militarnej i zagranicznej. Więc możemy się spodziewać pewnych wojowniczych ekscesów wobec krajów Bałtyckich.

Gość Poranka Wnet wypowiedział się również na temat możliwej zmiany położenia mniejszości polskiej na Litwie: – Polacy na Wileńszczyźnie przed wejściem Litwy i Polski do UE mieli mniej problemów, ponieważ Wilno wtedy bardziej się pilnowało w kontekście wchodzenia do struktur europejskich. Teraz nie ma tego hamulca, sytuacja nie jest specjalnie lepsza. Może retoryka jest lepsza, ale potrzebne są czyny, a nie słowa.

ŁAJ

Rozmowa z Ryszardem Czarneckim dostępna jest w pierwszej części dzisiejszego Poranka WNET.

Instytut Polski w Wiedniu promuje polską kulturę i sztukę. Dba również o upamiętnienie miejsc zagłady Polaków z II WŚ

Gościem Poranka Wnet był Rafał Sobczak, dyrektor Instytutu Polskiego w Wiedniu. Opowiadał o promocji Polski oraz o upamiętnieniu m.in. obozu zagłady polskiej inteligencji w Mauthausen-Gusen.

Instytut Polski w Wiedniu, którym kieruje Rafał Sobczak, dzisiejszy (12 maja) gość Aleksandra Wierzejskiego w Poranku Wnet, jest placówką dyplomatyczną, podlegającą Ministerstwu Spraw Zagranicznych.

Rafał Sobczak opowiedział między innymi o tym, jak Instytut wspólnie z Ośrodkiem Badań nad Totalitaryzmami im. Witolda Pileckiego, MSZ oraz Ministerstwem Kultury i Dziedzictwa Narodowego zorganizował ostatnio dwudniową konferencje pod tytułem: „Zabijanie inteligencji. Europejskie elity intelektualne pod okupacją niemiecką 1939-1945”.

Związane to było z 72 rocznicą wyzwolenia niemieckich obozów koncentracyjnych w Mauthausen-Gusen w Austrii – miejscu zagłady ponad 30 tysięcy polskich inteligentów, prawników, lekarzy itd. Obóz ten nazywany jest „małym Katyniem”. Niemcy nadali mu „cięższą” kategorię niż obozowi Auschwitz Birkenau.

Dyrektor Instytutu Polskiego powiedział, że strona polska dba o upamiętnienie tego miejsca. Ostatnio, np. udało się objąć były plac apelowy ochroną konserwatorską, co jest bardzo dużym sukcesem.

Instytut Polski zajmuje się promowaniem polskiej kultury: prowadzi galerie, organizuje koncerty, prezentuje muzea, posiada i udostępnia księgozbiór (ponad 16 tys. książek). Ważnym aspektem działalności Instytutu jest dyplomacja historyczna, która działa w ścisłej współpracy z IPN oraz Ośrodkiem Badań Nad Totalitaryzmem im. Witolda Pileckiego.

Zapraszamy do wysłuchania całej rozmowy.

JN

Polska polityka jest demonizowana przez austriackie media, które znajdują się pod wpływem lewicowego populizmu

Gościem Poranka Wnet był Andrzej Kempa – prezes Światowej Federacji Sportu Polonijnego. Mówił m.in o polityce austriackiej oraz o krzywdzącej retoryce austriackich mediów na temat polityki polskiej.

Andrzej Kempa powiedział, że ostatnia dymisja wicekanclerza Reinholda Mitterlehnera, przewodniczącego Austriackiej Partii Ludowej (OeVP) w Austrii, jest bardzo niepokojąca. To już kolejna rezygnacja z tak wysokiego stanowiska w ostatnim czasie. Jest ona ważna także dla Polaków w Austrii (najwięcej mieszka ich w Wiedniu oraz w Dolnej i Górnej Austrii).

Ocenił, że obecnie największym problemem polityków w Austrii jest pogłębiająca się polaryzacja społeczeństwa, spowodowana rosnącym populizmem lewicy. Jak na razie korzysta na tym głównie prawica.

– Polityka partii lewicowych doprowadza do podziału społeczeństwa. Austria poza Wiedniem to ludność chrześcijańska, związana z tradycją.

Andrzej Kempa mówił również o zbliżających się wyborach parlamentarnych w Austrii. Najważniejsze jest to jak dużo Austriaków zagłosuje na Sebastiana Kurza – obecnego ministra spraw zagranicznych oraz ministra ds. integracji europejskiej. Jest to młody, ale już doświadczony polityk. Większość polityków partii chrześcijańsko-ludowej jest bardzo przyjazna państwu polskiemu.

Powiedział również, że media w Austrii demonizują polską politykę i mają problem z rzetelnym przekazywaniem informacji. Przywołał ostatnią wizytę Adama Michnika w Wiedniu, która utwierdziła część osób w przekonaniu o braku demokracji w Polsce, nieobiektywnych mediach etc.

Według gościa Poranka Wnet niestety media dziś są ukierunkowane politycznie, coraz częściej są częścią propagandy. Jest duża rozbieżność pomiędzy tym, co podają polskie media publiczne oraz wiadomości austriackie. Podsumował, że powinniśmy się zastanowić, na ile media są jeszcze prawdziwe i sami postarać się sumienniej wykonywać zawód dziennikarski.

Andrzej Kempa mówił również o tym, że Polacy mieszkający za granicą często zapominają o swoich poglądach i kraju, wybierając zarabianie pieniędzy oraz o podziałach politycznych w Austrii i Polsce, a także o wspólnej historii obu krajów, która może nas do siebie zbliżać.

Zapraszamy do wysłuchania całej rozmowy.

JN

 

Profesor Bogusław Dybaś w Poranku Wnet o relacjach polsko-austriackich. Łączy nas religia, kultura, a nawet kuchnia

Czy to źle, że w Austrii żyje się spokojnie i nudno? Nie ma podstaw, żeby wypominać Austriakom rozbiorów jako niewdzięczności za uratowanie Wiednia przez Jana III Sobieskiego.

Pierwszym gościem Poranka Wnet, nadawanego z Wiednia z siedziby Instytutu Polskiego w piątek 12 maja, był historyk, prof. Bogusław Dybaś, dyrektor Stacji Naukowej w Wiedniu Polskiej Akademii Nauk, który opowiadał o różnych aspektach historycznych i współczesnych relacji polsko-austriackich.

Gdyby dzisiaj w Austrii miała zostać przywrócona monarchia, Austriacy, chcąc dokonać (w stylu polskim) elekcji w ramach żyjących członków rodu Habsburgów, mieliby do wyboru kilkaset osób. Jest też bezpośredni potomek ostatniego cesarza,  Karola I, który według tradycji byłby naturalnym dziedzicem tronu.

Jeśli chodzi o historyczne relacje polsko-austriackie, to I Rzeczpospolitej udało się „uniknąć” króla Habsburga, ale mieliśmy kilka dobrych królowych z tego rodu. Były też konflikty na tym tle, na czele z bitwą pod Byczyną w 1588 r., w której hetman Jan Zamoyski pobił wojska arcyksięcia Maksymiliana III Habsburga, pretendującego do polskiego tronu.

Relacje Rzeczpospolitej z Cesarstwem Austriackim były generalnie dobre, łączyła nas wspólna religia – katolicyzm, a także interesy polityczne – rywalizacja ze Szwedami i z Turkami, czego kulminacją była Bitwa pod Wiedniem. Pamięć o niej istnieje we współczesnej Austrii, a Jan III Sobieski pozostaje w powszechnej świadomości tym, kto uratował Wiedeń.

Pozytywnego obrazu stosunków Polski i Austrii nie psują, zdaniem profesora Dybasia, rozbiory, których „współsprawcą” było Cesarstwo. Nie można uważać Austrii za niewdzięczną, gdyż od odsieczy wiedeńskiej do rozbiorów upłynęło około sto lat, a sytuacja międzynarodowa zupełnie się zmieniła.

Wspominając związki Polski z Austrią trzeba też pamiętać, że zabór austriacki był tym, w którym Polacy mieli największe swobody kulturalne i polityczne (zwłaszcza od drugiej połowy XIX wieku), a wielu z nich pełniło najważniejsze funkcje państwowe, na czele z Kazimierzem Badenim, premierem rządu, i Agenorem Gołuchowskim, wieloletnim ministrem spraw zagranicznych Cesarstwa. Z kolei parlament austriacki na przełomie XIX i XX wieku był szkołą polityczną dla wielu polskich polityków późniejszej niepodległej Polski, z Wincentym Witosem i Ignacym Daszyńskim na czele.

Dzisiaj oba państwa mają ambicje ponadregionalne, ale raczej nie ma poważniejszych pól do konfliktów na linii Polska-Austria. Wiele nas łączy, język jest co prawda odmienny, ale są liczne kulturowe podobieństwa, katolicyzm, specyfika środkowo-europejska, kuchnia.

W Austrii żyje się bardzo spokojnie, a nawet nudno, ale czy to źle? Można korzystać z bardzo bogatych zasobów kulturalnych, będących dziedzictwem imperium habsburskiego, muzeów, opery.

JS

 

Adam Michnik na spotkaniu w wiedeńskim teatrze roztaczał obraz wtórnego skomunizowania Polski pod rządami PiS

Michnik nawiązał do obecnych rządów w Polsce. Mówił, że PiS jest tak samo toksyczny, jak komuniści, a język mediów przypomina mu dawną propagandę – w Poranku Wnet relacjonowała z Austrii Anna Katana.

– Wczorajsze spotkanie, zorganizowane w jednej z sal należących do państwowego Burgtheatre, prowadził Martin Pollock – austriacki pisarz i publicysta, który studiował między innymi w Polsce i tam też poznał redaktora Michnika. Pan Pollack przedstawił Adama Michnika jako największego intelektualistę i opozycjonistę w Polsce oraz człowieka, który nigdy nie był polonocentryczny – relacjonowała mieszkająca w Wiedniu rozmówczyni Krzysztofa Skowrońskiego.

[related id=”8284″]

Na pytania dotyczące czasów komunizmu w Polsce, pan redaktor Michnik odpowiadał wymijająco i nie odwoływał się do własnych przeżyć z okresu powojennego w naszym kraju – zauważyła nasza rozmówczyni.

W kontekście Smoleńska, redaktor Michnik powiedział, że „Jarosław Kaczyński sam sobie wyprał mózg” w związku z tą sprawą, że wskutek wielokrotnego powtarzania kłamstwa o zamachu, uwierzył w nie on sam i wielu Polaków – kontynuowała Anna Katana.

Wszystko to sprawiało wrażenie przygnębiające, tym bardziej, że takie uwagi o Polsce padały za granicą. Mam nadzieję, że przynajmniej część widzów pomyśli, że skoro rozmowa miała miejsce w teatrze, to nie odbywała się na poważnie – zakończyła nasza rozmówczyni.