Marcin Horała: W kampanii zabrakło aspiracyjnych akcentów

Minister funduszy i polityki regionalnej podkreśla, że Partia Prawa i Sprawiedliwości PiS wygrała wybory i ma największy klub parlamentarny, a Mateusz Morawiecki jest naturalnym kandydatem na premiera

Zachęcamy do wysłuchania całej audycji!

Rozmówca Łukasza Jankowskiego stwierdza, że głównym problemem było brak zdolności koalicyjnych i antypisowska emocja po drugiej stronie, co utrudniało negocjacje z innymi partiami. Podkreśla, że kampania mogłaby być lepsza, ale samo zwycięstwo zostało osiągnięte. Marcin Horała zaznacza również, że brak było różnorodnych tematów, które mogłyby odpowiedzieć na aspiracje Polaków, oprócz krytyki wobec Donalda Tuska i obietnic dotyczących polityk społecznych.

Zobacz także:

Henryk Kowalczyk: Obawiam się, że Polska utraci suwerenność, kiedy Donald Tusk zostanie premierem

 

Krzysztof S. usłyszał zarzuty pedofilii – sprawę wyjaśnia Mariusz Zielke

fot. Radio Wnet

Kilkadziesiąt osób stawiało mu zarzuty. Wszystkie te osoby pochodzą z różnych okresów jego aktywności zawodowej. Działał nieprzerwanie i krzywdził dzieci przez co najmniej 40 lat – mówi Mariusz Zielke

Wysłuchaj całego wywiadu!

Znany polski muzyk jazzowy Krzysztof S. został oskarżony o pedofilię. Rozmowę z Mariuszem Zielkę, który jako pierwszy nagłośnił i opublikował sprawę, przeprowadziła Magdalena Uchaniuk.

Najważniejsze jest to, że do dziś, mimo upływu lat od pojawienia się tych zarzutów, nie udało się rozliczyć tego człowieka i doprowadzić do tego, żeby on publicznie na nie odpowiedział. Jest to osoba znana, więc mamy prawo oczekiwać, że zmierzy się publicznie z postawionymi oskarżeniami – tłumaczy gość Kuriera.

Mariusz Zielke również wspomina, że pierwsze doniesienia o tych czynach Krzysztofa S. pochodzą z lat 70. Jednak jego zdaniem najgorszy okres jego działalności przypada na lata 90.

W tych latach była taka sytuacja, kiedy mała dziewczynka dziesięcioletnia poskarżyła się swojej mamie, że on włożył jej rękę w miejsca intymne na obozie w Kielcach. Policja zaczęła badać tę sprawę. Dziewczynkę zbadano przez biegłego psychologa i stwierdził on, że ona nie konfabuluje. Jednak tą sprawę pozamiatano.

W kontekście sprawy Krzysztofa S. należy powiedzieć, że Mariusz Zielke jest autorem powstającego filmu m.in. o Panie S. Jednak film nie może zostać do końca zrealizowany, dopóki sprawa jest w toku.

Dokument powstaje. Jesteśmy na etapie, właściwie, zakończenia zdjęć, chociaż zorientowaliśmy się, że parę ujęć jeszcze nam jest potrzebnych do montażu.

Ale zapewniam państwa, że zważywszy na to, ile rzeczy już się ukazało o tej sprawie, to wciąż tak naprawdę publicznie ujawniano połowę mniej więcej takich materiałów, które powinna opinia publiczna ujrzeć, żeby ocenić tą sprawę. O tym ma być ten film – dodaje autor dokumentu.

Na zakończenie, gość „Kuriera w Samo Południe” w rozmowie apeluje:

Nie rozliczajcie dzieci za winy dorosłych. To nie dziecko jest winne, że zostało skrzywdzone.

Zobacz także:

Zielke: W przypadku Krzysztofa Sadowskiego zawiodły służby

PN

Tomasz Duklanowski: Zarzuty wobec marszałka Grodzkiego są bardzo poważne. Zeznania złożyło blisko 200 osób

Zarzuty są bardzo poważne, to nie jest jedna osoba, która oskarża marszałka o łapówki. Tych osób jest dużo, dużo więcej – powiedział Tomasz Duklanowski o sprawie prof. Tomasza Grodzkiego.

Tomasz Duklanowski relacjonuje, że prokuratura w Szczecinie rozpoczęła śledztwo przeciwko marszałkowi Senatu prof. Tomaszowi Grodzkiemu w związku z podejrzeniami o korupcję. Do tej pory postępowanie toczyło się w sprawie, a nie przeciwko komukolwiek.  Zabezpieczony materiał dowodowy zdecydowanie przeczy przyjętej przez prof. Grodzkiego linii obrony.

Jak podkreśla Duklanowski kwoty wręczane obecnemu marszałkowi Senatu były wysokie.

Była to cena od 1 500 do nawet kilkunastu tysięcy złotych, za to, żeby marszałek Grodzki podjął się przeprowadzenia operacji.

Dziennikarz wątpi, że przedstawiciele większości senackiej zagłosują za odebraniem marszałkowi Izby Wyższej immunitetu.

Zachęcamy do wysłuchania całej rozmowy!

 

A.N.

Apel CMWP SDP o wyjaśnienie zarzutów pracowników i byłych pracowników TVN w stosunku do kierownictwa koncernu

CMWP SDP apeluje o wyjaśnienie zarzutów pracowników i byłych pracowników telewizji TVN na temat łamania praw pracowniczych oraz niewłaściwych metod zarządzania stacją.

1 marca b.r. grupa anonimowych pracowników TVN rozesłała do ponad 140 podmiotów list otwarty, zatytułowany „TVN GRUPA DISCOVERY – DESTRUKCJA.” Pismo to trafiło do redakcji głównych stacji telewizyjnych, radiowych, tytułów prasowych i serwisów internetowych w Polsce, a także do mediów amerykańskich. Wśród adresatów znaleźli się również przewodniczący i wiceprzewodnicząca Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, oraz szefowie największych w Polsce domów mediowych i firm audytorskich.

W 10-stronicowym liście opisano domniemane kulisy odejścia kilku osób z zarządu TVN, niedawnych zwolnień innych pracowników oraz okoliczności zaszczepienia się poza kolejnością przeciw koronawirusowi przez nieuprawnione do tego osoby m.in. z kierownictwa stacji, co wywołało w kraju tzw. aferę szczepionkową. W liście w bardzo złym świetle przedstawiono metody zarządzania kierownictwa telewizji, a także skrytykowano globalne władze właściciela telewizji TVN – koncern Discovery za brak reakcji na sygnały o nieprawidłowościach w polskim oddziale koncernu.

Równie poważnie brzmią zarzuty, jakie na swoim profilu na Facebooku opisał wobec swojego byłego pracodawcy Kamil Różalski, były operator telewizji TVN, który pracował w niej przez 23 lata. 27 lutego b.r. zarzucił nadawcy poważne naruszenia praw pracowniczych, zwłaszcza wobec grupy osób, które pod presją ze strony firmy musiały przejść z etatów na umowy cywilnoprawne. Według operatora w takiej formie związanych jest z telewizją TVN nawet 1,8 tys. osób, którzy przez nadawcę mają być traktowani jak „ludzie drugiej kategorii”, stając się wręcz ofiarami mobbingu. Biuro prasowe TVN Grupy Discovery odniosło się do zarzutów z w/opisanego listu w oświadczeniu, które pojawiło się na stronach portalu Wirtualnemedia.pl, w którym zapewnia, że „warunki zatrudnienia wszystkich osób wykonujących wolne zawody w ramach współpracy z telewizją TVN, w tym operatorów kamer, są zgodne z prawem”.

CMWP SDP zapewnia, że będzie monitorować ten spór między telewizyjnym nadawcą, a jego byłymi pracownikami pod kątem przestrzegania zasady wolności słowa i niezależności dziennikarskiej oraz praw pracowniczych.

 

dr Jolanta Hajdasz, dyr. CMWP SDP

Warszawa, 3 marca 2021 r.

Więcej informacji znjdziesz <<TUTAJ>>

Źródło: CMWP SDP

Byli urzędnicy KNF dziękują za wsparcie. Związek Banków Polskich krytykuje postępowanie organów śledczych wobec Komisji

Żaden z zatrzymanych w ub. tygodniu byłych pracowników KNF nie będzie tymczasowo aresztowany. Choć wobec pięciorga z nich zastosowano środki zapobiegawcze – w tym kaucję i dozór policyjny

Andrzej Jakubiak, były szef Komisji Nadzoru Finansowego oraz Wojciech Kwaśniak, były wiceprzewodniczący KNF zgadzają się na upublicznianie swoich nazwisk i wizerunków – w końcu przez wiele lat byli osobami publicznymi i, jak twierdzą, nie popełnili przestępstw, ani nie mają sobie nic do zarzucenia. Szczególnie w sprawie, w której zostali zatrzymani w związku z prowadzonym przez CBA śledztwem.

A chodzi o nieistniejący już SKOK Wołomin, w którym członkowie kasy stracili ponad 58 mln złotych, zaś Skarb Państwa 1,5 mld złotych. SKOK ów był zarządzany przez b. funkcjonariuszy WSI.

Zdaniem śledczych szkody, jakie ponieśli klienci-członkowie tej konkretnej SKOK oraz Skarb Państwa wynikały m.in. z niedopatrzeń i działań przeprowadzonych przez zarząd KNF oraz podległych im urzędników między październikiem 2013 a wrześniem 2014 roku.

Po czwartkowym zatrzymaniu Jakubiaka i sześciorga innych urzędników (w tym m.in. Wojciecha Kwaśniaka, Dariusza T., byłego dyrektora Departamentu Bankowości Spółdzielczej i Spółdzielczych Kas Oszczędnościowo-Kredytowych UKNF, Zbigniewa L., byłego zastępcy dyrektora, Haliny M., byłej zastępca dyrektora, Adama O., byłego naczelnika oraz Doroty Ch., również byłej naczelnik), wszystkich wypuszczono na wolność stosując wobec części z nich kaucję majątkową oraz dozory policyjne. Mają oni również zakaz kontaktowania się z innymi podejrzanymi.

Miniony weekend rozpoczął wymianę oświadczeń między instytucjami bankowymi i samymi podejrzanymi a służbami państwowymi. I tak, w obronie byłych pracowników KNF występuje Związek Banków Polskich.

„Jesteśmy wzburzeni metodami i działaniami podjętymi w stosunku do grupy wysokich urzędników Komisji Nadzoru Finansowego, w tym Andrzeja Jakubiaka byłego Przewodniczącego KNF i Wojciecha Kwaśniaka byłego Zastępcy Przewodniczącego KNF.” – pisze ZBP. – „Dokonywanie demonstracyjnych i wątpliwie uzasadnianych zatrzymań osób, które w przeszłości – także z narażeniem życia, jak w przypadku Pana Wojciecha Kwaśniaka – ujawniały poważne nieprawidłowości w funkcjonowaniu systemu Spółdzielczych Kas Oszczędnościowo-Kredytowych budzić musi najwyższe zaniepokojenie.

Takie działanie wobec byłego kierownictwa nadzoru finansowego uderza w wiarygodność tej instytucji, której reputacja tak dotkliwie została naruszona w ciągu ostatnich tygodni. Podważa też zaufanie do krajowego systemu finansowego.

Dokonano zatrzymań wysokich urzędników nadzoru, którzy stali na straży bezpieczeństwa sektora finansowego i domagali się objęcia systemu SKOK nadzorem państwowym.

Dlatego, Związek Banków Polskich w poczuciu sprawiedliwości oraz w przekonaniu co do uczciwości i zgodnego z prawem działania zatrzymanych osób deklaruje gotowość udzielenia poręczenia na warunkach określonych w przepisach prawa”.

Oświadczenie wygłasza również Wojciech Kwaśniak, który po opuszczeniu budynku prokuratury w Szczecinie, stwierdza, że „wierzy w skuteczny i niezawisły sąd, który skutecznie uchyli postawione mu zarzuty”.

– Wierzę, że zarówno ja, jak i osoby o wielkim doświadczeniu w restrukturyzacji podmiotów rynku finansowego, które przez szereg lat gwarantowały międzynarodowo szeroko znaną stabilność rynku finansowego, zostaną oczyszczone – mówi przed kamerami.

W odrębnym oświadczeniu dziękuje za wsparcie również Andrzej Jakubiak, który podobnie jak jego były zastępca, spodziewa się oczyszczenia z zarzutów.

To druga ujawniona w grudniu afera związana z Komisją Nadzoru Finansowego. Wcześniej aresztowano Marka Ch. pod zarzutem korupcyjnym.