Premier Morawiecki dzień 30: Rekonstrukcja od dawna oczekiwana. Z rządu odchodzi Macierewicz, przychodzi Brudziński

Z rządem pożegnał się pięciu ministrów: Antoni Macierewicz, Witold Waszczykowski, Anna Steżyńska oraz Konstanty Radziwiłł i prof. Jan Szyszko. Z drugiej strony rząd zyskał dwa nowe ministerstwa.

Nowym szefem MON został mianowany Mariusz Błaszczak, który dotychczas był ministrem Spraw Wewnętrznych, z kolei na jego miejsce przyszedł Joachim Brudziński. To jedyne nowe nazwisko w gabinecie. Nowym szefem dyplomacji został dotychczasowy zastępca Witolda Waszczykowskiego, prof. Jacek Czaputowicz. Ministerialny fotel po Konstantym Radziwille w departamencie zdrowia zajął dotychczasowy zastępca wicepremiera Jarosława Gowina i ministra nauki –  prof. Łukasz Szumowski. Nowym ministrem środowiska będzie Henryk Kowalczyk, który do tej pory stał na czele komitetu stałego przy radzie ministrów. Z rządu odchodzi prof. Jan Szyszko.

Od momentu nominacji Mateusza Morawieckiego na premiera oczywistym było, że dwa resorty kierowane przez niego będą miały nowych ministrów. W ministerstwie finansów premiera zastąpiła Teresa Czerwińska, jego zastępczyni odpowiedzialna za konstrukcję budżetu. Ministerstwo rozwoju, resort specjalnie stworzony dwa lata temu dla Mateusza Morawieckiego, został podzielony na dwa ministerstwa: inwestycji i rozwoju, którym pokieruje Jerzy Kwieciński, dotychczasowych wiceminister rozwoju. Drugim resortem wyodrębnionym z ministerstwa rozwoju jest przedsiębiorczości i technologii, którym pokieruje Jadwiga Emilewicz, do tej pory zajmującej się polityką wobec startup-ów i innowacyjnej gospodarce.

Do rządu wejdzie również Jacek Sasin, przewodniczący sejmowej Komisji Finansów Publicznych, który w miejsce Henryka Kowalczyka, będzie kierował Komitetem Stałym Rady Ministrów. Mimo braku nominacji na ministra cyfryzacji sam resort nie ulegnie likwidacji, a następcę Anny Streżyńskiej mamy poznać w najbliższym czasie. W okresie przejściowym premier Morawiecki będzie zarządzał resortem cyfryzacji.

Co prawda minister Marek Adamczyk utrzymał stanowisko w rządzie, ale resort, którym zarządza, został okrojony jedynie do samej infrastruktury. Dział budownictwa został częścią kompetencji ministerstra inwestycji i rozwoju.

Roszady kompetencyjne i zmiany personalne w rządzie będą musiały teraz znaleźć swoje odzwierciedlenie w ustanie o działach rządowych. Jej nowelizację w najbliższym czasie zapowiedział szef Kancelarii Premiera Michał Dworczyk.


W czasie uroczystości zaprzysiężenia nowych ministrów, krótkie wystąpienie wygłosił premier Mateusz Morawiecki:

Polska jest takim pięknym żaglowcem płynącym po coraz bardziej nieznanych morzach i oceanach. Dla mnie oczywiście najpiękniejszym, ale też to czy zawinie bezpiecznie do zatoki, portu czy znajdzie nowe drogi, zależy nie tylko od siły żagli, masztów ale przede wszystkim od załogi. Od rządzących którzy tak jak prezydent powiedział pełnią swój zaszczytną służbę. Służbę całemu narodowi.

W szczególnym czasie, roku 100-lecia odzyskania niepodległości, kiedy wchodzimy w ten rok, czuję że jest to dla nas ogromne zobowiązanie, żebyśmy byli rządem wielkiej modernizacji Polski, ale dla ludzi, polskich rodzin, społeczeństwa i dla siły państwa polskiego. Polska demokracja musi być demokracją z sercem. Demokracją która służy ludziom, odnajduje nowe ścieżki udziału ludzi w rządach, gospodarce, bogaceniu się zarówno duchowym jak i materialnym. Jest dla nas sprawą najwyższej wagi żebyśmy budowali Polskę silną i bezpieczną. Bezpieczną na granicach zewnętrznych, wewnątrz naszego kraju, bezpieczną finansowo. Nie chcemy być rządem dogmatycznym, doktrynalnym ani jednych skrajności socjalizmów ani drugich neoliberalizmów.

Chcemy być rządem który łączy gospodarkę ze społeczeństwa, ale też ten wymiar europejski z wymiarem naszym polskim, lokalnym. Wymiar globalny z polską powiatową, łączy też prawo ze sprawiedliwością bo tego przez prawie trzy dekady, oczywiście osiem dekad, było o wiele za mało. 40 pokoleń Polaków patrzy na nas po niedawno uczonym chrzcie Polski. Jest to wielkie zobowiązanie, również do budowy zjednoczonej Polski. Wspomniałem o tym wcześniej że chciałbym żeby rząd Zjednoczonej Prawicy był rządem zjednoczonych Polaków również, dla wszystkich Polaków, wszystkich rodaków, bo tylko z wszystkimi rodakami uda się ta głęboka zmiana zarówno znaczącej, zauważalnej dla wszystkich poprawy losu, ale również tego żeby Polska była wielka, jak najsilniejsza.

Chciałbym żeby nasz rząd był zapamiętany jako dobry rząd dla polskich rodzin, bezpieczeństwa polskiego. Szeroko rozumianego bezpieczeństwa polskiego. Dzisiaj w naturalny sposób też nasi rodacy będą się koncentrować na nazwiskach, ale jak kibice mawiają, nazwiska nie grają. Żeby wygrać mecz, osiągnąć sukces, musi być to działanie całego zespołu, całej biało-czerwonej drużyny, nas wszystkich Polaków.

My nie jesteśmy tutaj dla zaszczytów, prestiżu, żaden z ministrów. Jesteśmy po to żeby służyć 24 godziny na dobę. Z tego miejsca chciałem też podziękować moim kolegom i koleżankom z rządu, którzy pełnili tę zaszczytną funkcję i wykonali swoją pracę bardzo pięknie, fantastycznie. Nie widzicie ich państwo z nami bo też nasz rząd nie jest rządem przeciwko komuś. Jest rządem za nową, coraz lepszą Polską i nowymi celami, ale oni wykonali swoją pracę bardzo dobrze i chciałem im serdecznie za to podziękować.
Nowi ministrowie i cała Rada Ministrów jest waśnie po to żeby znajdywać te najlepsze drogi do naszego rozwoju, żebyśmy budowali Polskę podmiotową w ramach silnej Europy ojczyzn i na koniec powiem krótko filozoficznie: do roboty!

 


Wieczorem 9 stycznia z kierownictwem ministerstwa oraz z żołnierzami pożegnał się Minister Obrony Narodowej Antoni Macierewicz – Podnieśliście głowy Polaków. Sprawiliście, że bezpieczeństwo, duma, honor, przestały być pustym hasłem i zastępczym narzędziem propagandowym i zaczęły stawać się treścią naszego życia narodowego. Wyliczanie wszystkich zmian, których dokonaliście, a mówię to do panów ministrów i generałów, do was oficerowie, ale także do was żołnierze, ten wielki wysiłek i odwagę, niezbędnych by tego wszystkiego dokonać, są godne największego podziękowania – podkreślił minister Antoni Macierewicz.


We wtorek zebrał się również rząd już w nowym składzie. Podczas posiedzenia Rada Ministrów przyjęła: projekt ustawy o zmianie ustawy o rehabilitacji zawodowej i społecznej oraz zatrudnianiu osób niepełnosprawnych oraz niektórych innych ustaw, oraz projekt ustawy o zmianie ustawy o usługach płatniczych oraz niektórych innych ustaw.


Po uroczystości zaprzysiężenia nowych ministrów i posiedzeniu rządu premier Mateusz Morawiecki udał się na spotkanie z przewodniczących Komisji Europejskiej Jean-Claudem Junckerem. Panowie mają wspólnie zjeść kolację i rozmawiać o możliwość zawarcia kompromisu w sprawie uruchomienia przez Komisję wobec Polski procedury sprawdzania praworządności zawartej w art. 7 Traktatu o UE. Kulisy podróży i taktyki negocjacyjnej premiera Morawieckiego opublikował portal wPolityce:

Premier Morawiecki solidnie się do tej rozmowy przygotował. Dysponuje analizami wskazującymi iż w żadnym miejscu polskie reformy wymiaru sprawiedliwości nie naruszają unijnych traktatów, które tę sferę pozostawiają do uregulowania państwom narodowym. Co więcej, przyjęte w naszym kraju rozwiązania organizacyjne w wymiarze sprawiedliwości są spotykane w wielu państwach wspólnoty. Szef rządu będzie chciał to precyzyjnie, choć spokojnie, wyjaśnić. Inaczej mówiąc: porozmawiajmy o faktach, odetnijmy stare emocje.

ŁAJ

Minister Witold Waszczykowski: zdaniem Orbana postępowanie KE wobec Polski nie ma podstaw prawnych

Jesteśmy blisko, chociaż są między nami różnice, np. w kwestii stosunku do Rosji. Głównym tematem polsko-węgierskiego spotkania było ożywienie gospodarczego wymiaru Grupy Wyszehradzkiej.

Wczorajsza wizyta premiera Mateusza Morawieckiego w Budapeszcie, a także wyzwania przed polską polityką zagraniczną były tematem rozmowy Krzysztofa Skowrońskiego z ministrem spraw zagranicznych Witoldem Waszczykowskim.

Przewodnim motywem polsko-węgierskiego spotkania było ożywienie gospodarczego wymiaru Grupy Wyszehradzkiej, zwłaszcza w obszarach energetyki i infrastruktury. Minister mówił zarówno o wspólnocie interesów jak i o różnicach jakie występują w relacjach polsko-węgierskich. Wśród obszarów wspólnych wymienione zostały sprawy energetyczne, m.in. kwestia korzystania przez Węgrów z polskiego terminala LNG.

Minister zauważył, że sprawa uruchomienia przez Komisję Europejską postępowania przeciw Polsce została poruszona w trakcie rozmów przez premiera Węgier. Premier Orban uznał, że cała procedura wobec Polski jest inicjowana w sposób nieuczciwy i pozbawiony podstaw prawnych.

Witold Waszczykowski mówił też o zbliżającej się wizycie polskiego premiera w Brukseli. Polityk podkreślił, że polski rząd będzie dalej rozmawiał z Komisją Europejską i tłumaczył, na czym polegają reformy wymiaru sprawiedliwości. Nie ma natomiast możliwości odwrotu od samych reform. Zwłaszcza, że wiele wprowadzanych obecnie uregulowań jest obecnych w ustawodawstwie innych krajów UE.

W rozmowie poruszona też została sprawa uczestnictwa Polski w Radzie Bezpieczeństwa ONZ,  a także sytuacji w Iranie (Witold Waszczykowski był w latach 1999-2002 ambasadorem RP w Teheranie).

 

Zapraszamy do wysłuchania rozmowy.

 

 

 

Premier Morawiecki dzień 18: Ostatnie posiedzenie rządu w 2017 roku i pierwsza wizyta zagraniczna

Rada Ministrów na ostatnim w 2017 posiedzeniu przyjęła cztery projekty ustaw w tym zapisu ustawy o elektromobilności, a szef MSZ zdradził gdzie w pierwszą zagraniczną podróż uda się premier Morawieck

 

Na ostatnim w 2017 roku posiedzeniu rząd pochylił się nad czterema projektami ustaw w tym o zasadach rozwoju i wspierania elektro mobilności”. Ustawa przygotowywana pod auspicjami Ministerstwa Energii o rozwoju infrastruktury dla samochodów elektrycznych był opracowywana w ramach rządowych prac legislacyjnych i konsultacji społecznych przez kilka ostatnich miesięcy

Zgodnie z projektem ustawy o elektromobilności i paliwach alternatywnych, do końca 2020 r. powstanie 6 tys. punktów ładowania energią elektryczną o normalnej mocy i 400 punktów ładowania energią elektryczną o dużej mocy oraz 70 punktów tankowania CNG rozmieszczonych w 32 aglomeracjach i na obszarach gęsto zaludnionych.

Projekt ustawy przyjęty w czwartek przez rząd, zawiera regulacje, których celem będzie stymulowanie rozwoju elektromobilności w Polsce oraz zastosowanie w transporcie paliw alternatywnych, czyli głównie gazu ziemnego: skroplonego (LNG) i sprężonego (CNG) oraz energii elektrycznej.

Ustawa wdraża do polskiego prawa dyrektywę europejską w sprawie rozwoju infrastruktury paliw alternatywnych – Projekt ustawy zakłada budowę sieci bazowej infrastruktury dla paliw alternatywnych w aglomeracjach miejskich, na obszarach gęsto zaludnionych oraz wzdłuż dróg należących do transeuropejskich korytarzy transportowych. Rozbudowa sieci bazowej pozwoli na swobodne przemieszczanie się samochodów wykorzystujących paliwa alternatywne – bez obawy braku możliwości doładowania. Planuje się, że do końca 2020 r. sieć bazową stworzy 6 tys. punktów ładowania energią elektryczną o normalnej mocy i 400 punktów ładowania energią elektryczną o dużej mocy oraz 70 punktów tankowania CNG rozmieszczonych w 32 aglomeracjach miejskich i na obszarach gęsto zaludnionych – napisano w komunikacie po posiedzeniu rządu.

 

Drugą ustawą przyjętą dzisiaj przez rząd jest projekt o wprowadzeniu sieci badawczych „Łukasiewicz Głównym celem Sieci badawczej: Łukasiewicz jest budowa zaplecza naukowego do realizacji strategicznych programów rządowych.

Projekt ustawy o powstaniu Sieci Badawczej: Łukasiewicz został opracowany przez Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego we współpracy z Ministrem Rozwoju i Finansów.

Sieć powstanie w oparciu o potencjał 38 instytutów badawczych w tym przez 35 instytutów nadzorowanych przez Ministra Rozwoju i Finansów, 2 instytutów nadzorowanych przez Ministra Energii oraz 1 instytutu nadzorowanego przez Ministra Cyfryzacji.

Utworzenie sieci pozwoli uniknąć realizowania podobnych lub tych samych badań przez różne instytuty i ułatwi koordynację prac badawczych, skupiając w ramach jednej instytucji wiedzę i zasoby. Dzięki temu, możliwe będzie realizowanie nawet najbardziej skomplikowanych projektów badawczych, wymagających większych nakładów finansowych – w tym również projektów międzynarodowych.

Sieć Badawcza: Łukasiewicz rozpocznie działalność 1 kwietnia 2018 r.

 

Przedmiotem obrad były również ustawy o finansowym wsparciu tworzenia lokali socjalnych, mieszkań chronionych, noclegowni, schronisk dla bezdomnych, ogrzewalni i tymczasowych pomieszczeń, ustawy o ochronie praw lokatorów, mieszkaniowym zasobie gminy i o zmianie Kodeksu cywilnego, przygotowanym przez ministra administracji. Projekt nowelizacji ustawy jest elementem Narodowego Programu Mieszkaniowego, przyjętego przez rząd we wrześniu 2016 r. Program koncentruje się na wsparciu mieszkaniowym kierowanym do osób o niskich i przeciętnych dochodach, które dotychczas nie mogły znaleźć mieszkania o dostępnym dla nich czynszu.

Zmiany dotyczące zasad wsparcia samorządów w tworzeniu zasobu mieszkań na wynajem. W projekcie zaproponowano powiązanie terminu przekazywania środków budżetowych (wykorzystując formę rezerwy celowej) z deklarowanymi przez inwestorów terminami wypłaty finansowego wsparcia.

 

Ostatnim przyjętym przez rząd na ostatnim posiedzeniu w 2017 roku była ustawy o zmianie ustawy o płatnościach w ramach systemów wsparcia bezpośredniego oraz niektórych innych ustaw, przedłożony przez ministra rolnictwa i rozwoju wsi. Projekt proponuje ułatwienia i elektronizację procesu składania wniosków o dopłat z unijnego Programu Rozwoju Obszarów Wiejskich.

 

Trzeciego stycznia premier Mateusz Morawiecki uda się do Budapesztu na spotkanie z premierem Węgier Viktorem Orbanem. Będę miał zaszczyt towarzyszyć premierowi w tej pierwszej bilateralnej wizycie zagranicznej – powiedział dziś szef MSZ Witold Waszczykowski, podczas konferencji prasowej, pytany o nadchodzące wizyty zagraniczne szefa rządu.

 

ŁAJ/BiznesAlert

Min. Waszczykowski: zagraniczni partnerzy nie wiedzą, z kim mają rozmawiać. Dyskusja o rekonstrukcji utrudnia pracę MSZ

Dyplomaci z innych krajów nie rozumieją, czemu dyskutujemy o rekonstrukcji, kiedy rząd i premier cieszą się wysokim poparciem – powiedział w Poranku WNET minister spraw zagranicznych.

Gościem Poranka WNET był szef resortu spraw zagranicznych, minister Witold Waszczykowski.  Krzysztof Skowroński pytał go m.in. o stanowisko RP wobec kwestii Jerozolimy. Minister podkreślił, że Polska, podobnie jak większość krajów świata, nie zamierza iść śladem USA i przenosić ambasady do Jerozolimy. Jerozolima powinna być w przyszłości wspólną stolicą Izraela i niepodległego państwa palestyńskiego.

Jednym z tematów rozmowy był też wpływ przedłużającej się dyskusji nad rekonstrukcją rządu na politykę zagraniczną. – Partnerzy dyplomatyczni pytają, dlaczego w warunkach wysokiego poparcia prowadzimy dyskusję o rekonstrukcji rządu. To wywołuje zdziwienie i powoduje, że niektórzy wstrzymują oddech,  bo nie wiadomo, z kim rozmawiać. To sytuacja niekomfortowa – powiedział Witold Waszczykowski.

Minister mówił o zmianach w MSZ.  Jego zdaniem obecnie następuje  przejmowanie polskiej dyplomacji przez nowe pokolenie, wychowane w wolnej Polsce.

Witold Waszczykowski powiedział również o spotkaniu NATO w Brukseli oraz o tym, że ataki na Polskę nie są przejawem konfliktu naszego kraju z instytucjami UE, tylko z lewicową częścią elit europejskich. Lewicowo-liberalne kręgi w UE nie są w stanie zaakceptować konserwatywnego rządu w Polsce.

Obecny w studiu Paweł Bobołowicz, korespondent Radia WNET w Kijowie, spytał ministra o relacje z Ukrainą. Minister powiedział, że Polska liczy na na odprężenie w stosunkach z Ukrainą. Zdaniem gościa Radia WNET, to strona ukraińska rozpoczęła konflikt z wokół kwestii historycznych. Mimo tych kontrowersji Rzeczpospolita nadal wspiera Ukrainę na forum międzynarodowym, m.in. w NATO.

Komentując wniosek o wotum nieufności, minister stwierdził, że opozycja odwołuje się do zagranicznej opinii publicznej. Towarzyszą temu propagandowe kłamstwa związane z przebiegiem Marszu Niepodległości 11 XI.

 

Zapraszamy do wysłuchania rozmowy.

 

Czekam, aż wreszcie posadzą Waltzową. Przyniosę jej dwie smaczne kanapki / Jerzy Robert Nowak w Radiu WNET [VIDEO]

Jacek Kurski to „wielkie nieporozumienie”. „Pała absolutna dla Waszczykowskiego”. Piotr Gliński „nie zna i nie lubi polskiej kultury”. Kto jeszcze powinien być zdymisjonowany według profesora?

Ukraina musi rozliczyć się ze swoją przeszłością / Witold Waszczykowski u Witolda Gadowskiego w Poranku WNET

Zdaniem ministra spraw zagranicznych część elity politycznej, sprawującej obecnie władzę na Ukrainie, chce przeczekać rządy PiS w Warszawie i ma nadzieję na powrót do władzy polityków PO.

 

W Poranku WNET szef polskiej dyplomacji relacjonował stan relacji polsko-ukraińskich po swojej wizycie we Lwowie: – Stosunki są skomplikowane, jak to między sąsiadami. Ponieważ nam zależy na tym, aby Ukraina była wolnym niepodległym państwem, związanym z instytucjami Europy Zachodniej. A z drugiej strony mamy nierozwiązane kwestie historyczne – powiedział w rozmowie z Witoldem Gadowskim z Witold Waszczykowski.

– Ukrainę powinniśmy traktować jako kraj demokratyczny, zaprzyjaźniony z Polską, ale chcemy także, żeby to państwo nie było rozbijane przez swoich sąsiadów. Chcemy też, żeby Ukraina rozliczyła się ze swoją przeszłością – zaznaczył minister spraw zagranicznych.

Gość Poranka WNET odniósł się do karier polityków związanych z poprzednim rządem na Ukrainie. – Jakim cudem oni sobie wynaleźli tych ludzi od zegarków, którzy są w Polsce politykami skompromitowanymi? Są głosy, że Kijów chce przeczekać obecny rząd w Polsce.

[related id=44304]Witold Waszczykowski skomentował też medialne wystąpienie Ursuli von der Leyen, szefowej niemieckiego ministerstwa obrony: – W relacjach polsko-niemieckich trzeba mieć pewną wrażliwość. Nawoływanie do wspierania opozycyjnego oporu wobec rządów w Polsce jest wysoce niestosowne. Nie można krytykować demokratycznie wybranego rządu w taki sposób, że wskazuje się na opozycję, którą trzeba utwardzać i wspierać.

Zdaniem ministra spraw zagranicznych nie ma w tej chwili żadnych kontaktów między rządem polskim a władzami na Kremlu: – Im dłużej trzymacie wrak, im dłużej nam przeszkadzacie w prowadzeniu śledztwa, tym bardziej utrzymujecie nas w przekonaniu, że ta katastrofa wyglądała inaczej, niż to zostało opisane w oficjalnych raportach. Wszystkie klucze do poprawy relacji z Polską w tej chwili są w Moskwie. Pan Ławrow nie chce rozmawiać z polskim rządem.

ŁAJ

Rozmowa dostępna jest w części czwartej dzisiejszego Poranka WNET.

Mówiłem o neokolonializmie gospodarczym, zanim to było modne / Bartłomiej Radziejewski w Radiu WNET

Czy Witold Waszczykowski podniósł Polskę z kolan, a Mateusz Morawiecki skutecznie zwalcza neokolonializm gospodarczy? W Poranku WNET redaktor naczelny Nowej Konfederacji zrecenzował rząd PiS.

 

Aleksander Wierzejski rozmawiał dziś z Bartłomiejem Radziejewskim, politologiem, redaktorem naczelnym Nowej Konfederacji. Głównym tematem była ocena dokonań rządu w kontekście zapowiedzi jego rekonstrukcji.

Bartłomiej Radziejewski uważa, że rekonstrukcja rządu to dobry pomysł. „Gabinet ma ileś wyraźnie słabych punktów personalnych, które ciągną go w dół”. Wysokie notowania rządu są jednak przesłanką, żeby nic nie zmieniać.

Gość Poranka przywołał badania opinii publicznej, według których Antoni Macierewicz jest obciążeniem wizerunkowym PiS-u nawet wewnątrz jego elektoratu. „Średnio jednak sobie wyobrażam jego wyjście z rządu”. Krytyczna ocena ministra obrony narodowej nie oznacza obrony patologii, które miały w wojsku miejsce za poprzedniej władzy. Antoni Macierewicz, zdaniem redaktora naczelnego Nowej Konfederacji, stosuje bardzo radykalną retorykę, miejscami niepoważną. Na przykład mówi o dronach dla wojska, po czym odcina polskie firmy prywatne od zamówień.

Jasnymi punktami w rządzie są dla Bartłomieja Radziejewskiego Beata Szydło i Elżbieta Rafalska. Pani premier udało się „ozdobić wizerunek” PiS-u – jest on dzięki niej łagodniejszy, ale i zdecydowany. Z kolei minister rodziny, pracy i opieki społecznej osiągnęła sukces, sprawnie wprowadzając program 500 plus z całą otoczką informatyczną. [related id=43520]

Nisko politolog ocenia Witolda Waszczykowskiego, który jest jego zdaniem gorszym ministrem niż Antoni Macierewicz. Niestałe członkostwo w Radzie Bezpieczeństwa ONZ nie jest sukcesem, gdyż raz na jakiś czas trafia się to każdemu państwu. Ma oczywiście sukcesy, jak doprowadzenie do wizyty Donalda Trumpa w Warszawie, ale generalnie prowadzi politykę zdumiewającą. „Miało być wstawanie z kolan, a jest podporządkowanie polityki zagranicznej potrzebom wyborczym”.

Dowodem na to jest sprawa reparacji wojennych od Niemiec. Przez miesiąc o tym mówiliśmy i nic nie osiągnęliśmy, a jedynie pogorszyliśmy nasze stosunki z zachodnim sąsiadem. Te stosunki i tak nie były dobre. Rząd wybrał politykę „dystansu i sceptycyzmu” wobec Niemiec. Mają one przyczyny obiektywne, jak zaproszenie przez Angelę Merkel imigrantów do Europy. Są też powody subiektywne – takim jest właśnie kwestia reparacji. Nikt rządu nie zmuszał, żeby ten temat podejmować.

Bartłomiej Radziejewski pyta o bilans takiej polityki. Jej skutkiem jest to, że mamy złe stosunki z Niemcami, z instytucjami Unii Europejskiej i z Francją. Zaznaczył przy tym, że dobre stosunki są nie celem samym w sobie, ale narzędziem do osiągania konkretnych celów, na przykład uzyskania korzystnej wysokości środków strukturalnych dla Polski.

Aleksander Wierzejski stwierdził, że kraje zachodnie prowadzą wobec Polski neokolonialną politykę gospodarczą, czego przykładem jest kupienie przez Francję Telekomunikacji Polskiej oraz sprzedawanie przez zachodnie koncerny w Europie Wschodniej produktów gorszej jakości niż u siebie. Na to Bartłomiej Radziejewski odparł pytaniem, czy redaktor sam by nie kupił Telekomunikacji Polskiej, gdyby mu ją oferowano w dobrej cenie, i przypomniał, że o neokolonializmie gospodarczym pisał już w 2013 roku, „zanim to było modne”.

Rząd, według gościa Poranka, stawiając słuszną diagnozę na temat neokolonializmu gospodarczego, wyciąga dość absurdalne wnioski – dąży do autarkii, a potępia zagraniczny kapitał. Ten, owszem, transferuje zyski z Polski, ale przyniósł wysokie standardy organizacyjne i miejsca pracy. „Nie widzę , żeby rząd zrobił coś dla dekolonizacji gospodarczej Polski ponad to, co było już robione”. Już wcześniej stawiano na wzrost roli państwa w gospodarce. Zaczęło się to już za SLD, które faktycznie wstrzymało prywatyzację. „Poziom agresji i ostentacji, z jaką rząd ogłasza zmiany w gospodarce jest mocno nieadekwatny do realiów”.

[related id=43482 side=left]Jak w takim razie oceniać Mateusza Morawieckiego, wicepremiera odpowiedzialnego za gospodarkę i finanse państwa? Bartłomiej Radziejewski ma do niego ambiwalentny stosunek. Docenia pogromienie mafii wyłudzających podatek VAT i zwiększenie ściągalności podatków. Jednak słynny Plan Morawieckiego jest w jego opinii niewykonalny. Po pierwsze rząd nie posiada instrumentów wykonawczych, co jest spowodowane niewydolnością instytucjonalną państwa. Po drugie nie ma takich pieniędzy, jakie są w tym planie zapisane.

Mateusz Morawiecki mówi też o walce z „resortowością”. Jednak sam Jarosław Kaczyński powiedział, że Polska była, jest i będzie resortowa. Faktycznie owa resortowość się pogłębia. Rolą lidera (w domyśle Jarosława Kaczyńskiego) jest to przełamać. Możliwe są też działania instytucjonalne. Te obecnie są ograniczone, bo za czasów pierwszego rządu PiS zlikwidowane zostało Rządowe Centrum Studiów Strategicznych, które było „oczami i uszami rządu”. Niemożność pokonania „resortowości” pogłębia też sytuacja polityczna w obozie rządzącym – wycofany na Nowogrodzką naczelnik, słaby premier i silni ministrowie – jak to opisał Bartłomiej Radziejewski. Uważa, że Mateusz Morawiecki nie radzi sobie z tą sytuacją i dlatego ucieka w propagandę sukcesu.

Na koniec Bartłomiej Radziejewski opowiedział o planowanych zmianach w Nowej Konfederacji, która ma już nie być tylko redakcją. Ma odpowiedzieć na istniejący jego zdaniem problem z opisem rzeczywistości wynikającym z „barbarzyństwa specjalizacji”.

JS

Rozmowy można posłuchać w pierwszej części piątkowego Poranka WNET.

Czy Polska prowadzi wobec Ukrainy politykę nieprofesjonalną, naiwną i dyletancką? / Pierwszy Poranek WNET na 87,8 UKF

O polskiej polityce zagranicznej względem Ukrainy oraz o polskich kadrach dyplomatycznych dyskutowali w studiu Radia WNET senator Jan Maria Jackowski i publicysta Stanisław Michalkiewicz.

 

W pierwszym Poranku WNET na UKF u Witolda Gadowskiego gościł senator Prawa i Sprawiedliwości Jan Maria Jackowski. Rozmowie uczestniczył też publicysta, związany między innymi z tygodnikiem „Najwyższy Czas”, Stanisław Michalkiewicz.

Głównym tematem poruszonym w studiu była polityka zagraniczna Polski w związku z tym, że mówi się o możliwości zmiany na stanowisku ministra spraw zagranicznych. Jan Maria Jackowski uważa, że Witoldowi Waszczykowskiemu nie można odmówić sukcesów, np. doprowadzenia do wyboru Polski do Rady Bezpieczeństwa ONZ oraz organizacji szczytu NATO w ubiegłym roku. Obraz polskiej polityki zagranicznej jest jednak, jak to określił, dyskusyjny.

Podstawowym problemem jest funkcjonowanie „korporacji MSZ”, czyli pewnej praktyki pracowników służb podległych zagranicznych, nawet nowych, niezwiązanych z PRL czy Bronisławem Geremkiem. Otóż oni, zdając sobie sprawę z cykliczności władzy w MSZ, postępują przede wszystkim tak, żeby sobie nie szkodzić.

Ten stan Stanisław Michalkiewicz podsumował, stwierdzając, że władza ścisłego kierownictwa MSZ nie wykracza poza drzwi jego gabinetów, a „korytarze są już eksterytorialne”. Przekłada się to według niego na politykę zagraniczną i kadrową ministerstwa. Jako przykład podał utrzymywanie przez długi czas na stanowisku ambasadora w USA Ryszarda Schnepfa.

Na to odparł Jan Maria Jackowski, że nie jest tak, że ambasadora wyrzuca się w ciągu dwóch godzin. Obowiązują tu pewne procedury. Powiedział, że „broni tu trochę ministra Waszczykowskiego”. [related id=42139]

Tym, co najbardziej niepokoi senatora PiS, są relacje z Ukrainą. Ostatnio prezydent Ukrainy podpisał  ustawę oświatową ograniczającą bardzo nauczanie w językach mniejszości narodowych, w tym w języku polskim. Wywołało to bardzo mocne protesty Węgier i Rumunii. Polski MSZ wydał jedynie komunikat, że będzie sprawę monitorować, choć teraz „trafiło to już na agendę”. Gość Poranka wspomniał też niewpuszczenie ostatnio profesora Czesława Partacza na teren Ukrainy. Na granicy wbito mu do paszportu zakaz wjazdu do 2020 roku. Ukraińcy bronią się, że różnego rodzaju incydenty to wojna hybrydowa prowadzona przez Rosję, że to jej prowokacje, ale „jakoś sprawców nie mogą złapać”.

Zdaniem Stanisława Michalkiewicza jest to rezultat postępowania nie tylko obecnego rządu – postępowania, które „nie zasługuje, żeby je nazywać polityką”, gdyż polityka powinna mieć jakiś cel. Postępowanie polegać ma na mechanicznym żyrowaniu wszystkiego, co zrobi rząd w Kijowie. Nie jest to ideologia, ale służalczość wobec najważniejszego sojusznika USA, który załatwia interesy na Ukrainie. Dowodem jest między innymi niedawny incydent z Micheilem Saakaszwilim, który „sforsował” polsko-ukraińską granicę.

Jan Maria Jackowski stwierdził, że polska polityka zagraniczna opiera się na założeniu, że największym jej problemem jest Rosja. Stąd każdy, kto może nas jakoś wesprzeć w przeciwstawianiu się polityce rosyjskiej, jest naszym potencjalnym sojusznikiem. Ta koncepcja ma korzenie w pismach Giedroycia i w przedwojennym prometeizmie. Ukraina to polskie podejście cynicznie wykorzystuje. Ma swoje interesy z Rosją (np. prezydent Poroszenko), a my jesteśmy naiwni i upominamy się wolność itp. Powinniśmy, według senatora, uczyć się od Węgier i Rumunii. W polskim interesie jest wspieranie aspiracji niepodległościowych Ukrainy, co nie powinno jednak oznaczać prowadzenia polityki „nieprofesjonalnej, naiwnej i dyletanckiej”.

JS

Cała rozmowa dostępna jest w części czwartej Poranka WNET.

 

Witold Waszczykowski: To, co się dzieje w Katalonii, to sprawa wewnętrzna Hiszpanii, uważam, że nie powinniśmy ingerować

W Poranku WNET o tym, dlaczego ministra korci, żeby podpowiedzieć politykom z UE, że to w Hiszpanii jest kryzys demokracji, a nie u nas, o „czystkach” w MSZ i o osobie przyszłego ambasadora w Chinach.

Antoni Opaliński w Poranku WNET rozmawiał z ministrem spraw zagranicznych Witoldem Waszczykowskim. Głównym tematem były wydarzenia w Katalonii, w której pomimo sprzeciwu władz centralnych Hiszpanii odbyło się referendum w sprawie secesji.

Minister twierdzi, że Polska na zjawisko separatyzmu katalońskiego patrzy z troską i obawą. Wcześniej podobne problemy obserwowaliśmy w przypadku Szkocji i Belgii.

Co minister w takim razie sądzi o sprawie dążeń niepodległościowych Katalonii i tego, co się działo wokół referendum? – Jest to kwestia wewnętrzna Hiszpanii i uważam, że nie powinniśmy ingerować. Powinniśmy namawiać Hiszpanów do jak najbardziej łagodnego dialogu. Wszystko powinno odbyć się w zgodzie z hiszpańską konstytucją, która pozwala na secesję, jeśli referendum w tej sprawie zostanie uzgodnione przez władze centralne i odbędzie się na całym terytorium Hiszpanii.

Czy nie „korci” ministra, żeby podpowiedzieć politykom z Unii Europejskiej, że to w Hiszpanii jest kryzys demokracji, a nie u nas? – Korci, ale nie będę mówił tego, bo to jest sprawa oczywista. Raczej będę im wypominał, że mieli wiele miesięcy albo i lat, żeby włączyć się w tę sprawę i być mediatorem – odpowiada i przypomina, że podobnie było w czasie kampanii w Wielkiej Brytanii w sprawie Brexitu.

Uważa, że władze Unii Europejskiej, czy to Komisja Europejska, czy przewodniczący Rady Europejskiej Donald Tusk, powinni być bardziej aktywni i agitować na rzecz pozostania Wielkiej Brytanii w Unii. – Tak, i tutaj Unia Europejska powinna wcześniej proponować rozwiązania, moderować. Dzisiaj może rzeczywiście lepiej, że milczy.

[related id=40349]W wywiadzie Prezydent Andrzej Duda pośród ministerstw, z którymi ma różnicę zdań, obok Ministerstwa Sprawiedliwości i Ministerstwa Obrony Narodowej wymienił MSZ. Minister Waszczykowski odpowiada na to przypomnieniem, że prezydent stał na czele prowadzonej z Ministerstwem Spraw Zagranicznych kampanii na rzecz wejścia Polski do Rady Bezpieczeństwa ONZ. Jest zdania, że skala współpracy powoduje to, że zawsze pozostają jakieś pytania, zaległości, nieporozumienia między aparatami urzędniczymi. Jest to oczywiste. – Nie ma problemów tam, gdzie nie ma bezpośredniej współpracy. Ci, którzy nic nie robią, nie popełniają błędów.

W odpowiedzi na informację, że podobno w aparacie dyplomatycznym ma być przeprowadzona wielka czystka, minister zaznacza, że tego rodzaju informacje to fake newsy, w których celują „niektóre media”. Przyznał, że od wielu miesięcy oczekuje na ustawę o służbie zagranicznej, która pozwoli na dokonanie trzech rzeczy.

Po pierwsze będzie możliwe „rozstanie” z pracownikami MSZ, którzy mają za sobą służbę w aparacie bezpieczeństwa PRL. Jest ich już niewielu, ale garstka pozostała. Po drugie będzie możliwe dokonanie przeglądu kadr MSZ. W ciągu 28 lat po przemianach przychodziły różne fale urzędników, a MSZ od wielu lat pozostawał zamknięty. Niektórym osobom Witold Waszczykowski chciałby na przykład zaproponować inne stanowiska. Po trzecie MSZ otworzy się na możliwość zatrudniania specjalistów spoza MSZ. Chodzi o pracowników rzadkich specjalności, np. tłumaczy z języków egzotycznych. Dzisiaj nie można ich zatrudniać, a często jest taka potrzeba.

[related id=40312]Antoni Opaliński zapytał też ministra o osobę Wojciecha Zajączkowskiego, który ma zostać ambasadorem RP w Chinach. Był on za czasów PO-PSL ambasadorem w Rosji i miał być jednym z architektów polityki wschodniej ówczesnego rządu.

Zdaniem Witolda Waszczykowskiego żaden ambasador nie jest architektem polityki zagranicznej. Tworzy się ją w kraju, w centrali, a realizuje przez dyplomatów. Wojciech Zajączkowski ma być, według ministra, zawodowym i bardzo doświadczonym dyplomatą, zajmującym się polityką zagraniczną od dwudziestu kilku lat. Taka właśnie osoba ma się przydać Polsce w Chinach, które są trudnym i ważnym partnerem. Potrzeba tam, według niego, „kunsztu i delikatności”.

Cała rozmowa jest dostępna w części dziewiątej Poranka WNET.

JS

 

Waszczykowski: Trump na Forum Zgromadzenia Ogólnego ONZ pokazał się jako przywódca wolnego świata

Amerykański prezydent w przemówieniu na forum Zgromadzenia Ogólnego ONZ pokazał się kolejny raz jako przywódca wolnego świata, który dba o bezpieczeństwo, o rozwój, o suwerenność – ocenił Waszcykowski

Prezydent USA Donald Trump przedstawił we wtorek założenia swojej polityki „Ameryka przede wszystkim”, występując na forum Zgromadzenia Ogólnego ONZ. Mówił też m.in. o problemie zagrożenia ze strony Korei Płn., o Iranie i Wenezueli.

„Zawsze będę stawiał Amerykę na pierwszym miejscu, tak jak wy, przywódcy swoich państw, powinniście stawiać swoje kraje na pierwszym miejscu” – powiedział Trump. Wskazując, że to „patriotyzm poprowadził Polaków do walki o wolność”, Trump wezwał do „wielkiego ożywienia narodów, odrodzenia ich ducha, dumy i patriotyzmu”.

Prezydent USA w swoim pierwszym wystąpieniu na forum Zgromadzenia Ogólnego ostrzegł, że „terroryzm i ekstremizm przybierają na sile i rozszerzają się na wszystkie zakątki tej planety”. Trump ostrzegł przywódcę Korei Północnej Kim Dzong Una, że kontynuowanie przez niego programu nuklearnego jest „samobójczą misją”. Nazywając go „Rocket Man” – od tytułu piosenki Eltona Johna – zagroził, że Stany Zjednoczone w przypadku ataku KRLD będą zmuszone „całkowicie zniszczyć” ten kraj.

O ocenę przemówienia prezydenta USA i jego słów nt. Polaków poproszono we wtorek wieczorem w TVP Info szefa polskiego MSZ.

„To było miłe zaskoczenie, prezydent Trump kilka miesięcy temu był w Warszawie, nie musiał kłaniać się Polakom, ale wyróżnił nas obok Francuzów i Brytyjczyków z Europy. To bardzo miły i ważny znak. Bardzo się cieszymy, tym bardziej, że było to bardzo ważne przemówienie prezydenta Trumpa, dotyczyło prawie całego świata” – ocenił Waszczykowski.

Według niego Trump „pokazał się kolejny raz jako przywódca wolnego świata, który dba o bezpieczeństwo, o rozwój, o suwerenność”. „Tak że było to ważne przemówienie, na pewno będzie studiowane na całym świecie” – podkreślił Waszczykowski.

Pytany o słowa Trumpa dot. migrantów; Waszczykowski zaznaczył, że także w tej kwestii przemówienie amerykańskiego prezydenta „bardzo wyróżnia się swoją treścią od wielu innych liderów europejskich i poprzednich prezydentów USA”, którzy – jak ocenił – „próbowali narzucić jednak pewien model rozwoju świata”.

„Dzisiaj prezydent Trump powiedział, że on nie chce narzucać amerykańskiej drogi życia, tylko że on chciałby, by każdy z liderów dbał o bezpieczeństwo i interesy narodowe swojego państwa” – zaznaczył szef MSZ. Jak podkreślił, „my od dwóch lat definiujemy swoje interesy i o nie zabiegamy”. „To się czasem nie podoba, bo niektórzy liderzy są owładnięci jakimiś koncepcjami ideologicznymi i nie są w stanie przyznać się otwarcie, jakie interesy, swoje narodowe, realizują” – powiedział Waszczykowski.

Pytany jak zostały przyjęte „bardzo mocne” słowa o Korei Północnej, szef MSZ powiedział, że „rozległ się szmer na sali”. „Ale chyba takie przesłanie należało przekazać, ponieważ nie możemy ulec kolejny raz szantażowi” – zaznaczył. Mówił, że „dzisiejsze kierownictwo (Korei Północnej) jest na tyle zdeterminowane, by doprowadzić świat na krawędź wojny”.

„To mocne ostrzeżenie ze strony prezydenta Trumpa może otrzeźwić te umysły w Korei Północnej” – ocenił szef polskiej dyplomacji.

Waszczykowskiego pytano też, jak Polska przygotowuje się do roli niestałego członka Rady Bezpieczeństwa ONZ. Szef MSZ powiedział, że prezydent Andrzej Duda i on sam „koncentrują się na spotkaniach z państwami, które są w centrum konfliktu, albo leżą w jego pobliżu”. „Chcemy jak najbardziej rozpoznać poglądy tych państw, opinie na sytuacje konfliktowe, które dzieją się na świecie” – mówił Waszczykowski.

Szef MSZ podkreślił, że bezpieczeństwo i przestrzeganie prawa międzynarodowego będzie też tematem wtorkowego przemówienia prezydenta na forum Zgromadzenia Ogólnego ONZ.

Pytany, czy spodziewa się, że we wtorek dojdzie do rozmowy prezydentów Trumpa i Dudy, szef MSZ potwierdził. Zaznaczył jednocześnie, że nie spodziewa się, że to będzie długa rozmowa, bo w Nowym Jorku obecnie przebywa wielu światowych liderów. Wyraził nadzieję, że Trump „zatrzyma się dłużej przy polskim prezydencie”. „Ja oczekuję również, że prezydent Duda zostanie zaproszony do Stanów Zjednoczonych; w przyszłym roku będzie kilka okazji, by taką wizytę zorganizować. Byłoby dobrze, gdyby taka propozycja padła dzisiaj” – powiedział Waszczykowski.

Pytany o planowaną reformę ONZ, Waszczykowski powiedział, że „najkrócej mówiąc chodzi o to, by było taniej, by było mniej biurokracji, żeby proces decyzyjny zapadał szybciej i aby ta organizacja była bardziej skuteczna”. Szef MSZ podkreślił, że takie usprawnienie ONZ to trudne zadanie.

PAP/MoRo