Wiceminister MSW Jarosław Zieliński: Służba Ochrony Państwa będzie mogła prowadzić czynności operacyjno-rozpoznawcze

Dzień 37. z 80 / Sejny / Poranek WNET – O przyczynach powołania nowej służby w miejsce BOR oraz o tym, czy mamy do czynienia z „szorstką przyjaźnią” w ramach obozu rządzącego w Wywiadzie WNET z Sejn.

[related id=”25483″]W Poranku WNET nadawanym z Sejn Wojciech Jankowski rozmawiał z wiceministrem spraw wewnętrznych Jarosławem Zielińskim, posłem z Podlasia.

Gość opowiedział o projekcie ustawy, na mocy którego Biuro Ochrony Rządu zostanie zastąpione Służbą Ochrony Państwa. Projekt został przyjęty przez rząd i trafi teraz do Sejmu. Jego celem jest stworzenie nowoczesnej służby skutecznie reagującej na współczesne zagrożenia. SOP ma nie tylko odpowiadać na nie, ale również im zapobiegać. Dlatego według projektowanych przepisów SOP będzie miała możliwość prowadzenia czynności operacyjno-rozpoznawczych, czego obecnie brakuje BOR.

Prowadzony będzie nabór do nowej służby, zresztą już teraz trwa nabór do BOR. W SOP będzie jednak nowy sposób angażowania pracowników. Zatrudnieni wcześniej w BOR, jeśli będą spełniać kryteria, otrzymają propozycje kontynuacji pracy po zmianach. Istotną nowością będzie możliwość przenoszenia do SOP pracowników z innych służb, na przykład z policji. BOR był pod tym względem hermetyczny.

Reforma motywowana jest licznymi nieprawidłowościami w BOR. W opinii Jarosława Zielińskiego szczególnie na działanie BOR kładzie się cieniem to, co się działo podczas katastrofy smoleńskiej i zaraz po niej. Charakterystyczne było, że ówczesny szef BOR gen. Marian Janicki po katastrofie smoleńskiej nie tylko, że nie został odwołany, ale awansował.

Wiceminister wypowiedział się także na temat „szorstkiej przyjaźni” między prezydentem a rządem. Jego zdaniem relacje w obozie PiS są inne niż w czasie, gdy zaczęto używać pojęcia „szorstka przyjaźń” (za czasów rządów SLD-PSL i prezydentury Aleksandra Kwaśniewskiego). Nie powinno się wiec tym terminem określać obecnej sytuacji.

[related id=33271]Prezydent ma swoje kompetencje, skorzystał z nich, podejmując inną decyzję niż oczekiwał tego rząd. Jarosław Zieliński uważa, że najlepiej skomentował to prezes PiS Jarosław Kaczyński, mówiąc, że prezydent popełnił błąd, że to już się zdarzyło, a teraz trzeba pracować dalej nad reformą wymiaru sprawiedliwości. Weto tę reformę opóźniło, ale jej nie powstrzymało.

Zapraszamy do wysłuchania całego Wywiadu Poranka WNET. Rozmowa z wiceministrem spraw wewnętrznych w części piątej, a w niej także o sytuacji na Podlasiu oraz o Obławie Augustowskiej.

JS

Polecamy również na ten temat:

REFORMA SŁUŻB SPECJALNYCH: Rząd przyjął projekt ustawy o powołaniu Służby Ochrony Państwa, która zajmie miejsce BOR

Szef BOR Tomasz Kędzierski: BOR to przede wszystkim służba państwu polskiemu, z ryzykowaniem życiem i zdrowiem

Francja wprowadza nadzwyczajne prerogatywy dla policji i kontrwywiadu wewnętrznego. Protesty lewicy i prawicy

Francuski Senat przyjął projekt prawa, które pozwoli na zapewnienie bezpieczeństwa w obliczu poważnego zagrożenia terrorystycznego. Prawo to wywołało wiele słów krytyki na lewicy i na prawicy.

Stan wyjątkowy został wprowadzony po zamachach w Paryżu w 2015 roku. Potem był kilkakrotnie przedłużany. Nie może jednak trwać w nieskończoność, dlatego Senat przyjął rządowy projekt, na mocy którego do konstytucji na stałe zostają wpisane przepisy zezwalające policji, a przede wszystkim kontrwywiadowi wewnętrznemu, na stosowanie specjalnych środków, mających uniemożliwić prowadzenie działalności terrorystycznej.

Chodzi między innymi o możliwość dokonywania rewizji zarówno w dzień, jak i w nocy, co w normalnych warunkach jest zabronione, a także decydowania o przymusowym areszcie domowym.

Przeciwko ustawie protestuje skrajna lewica komunistyczna i republikańska prawica. Do sprzeciwu dołączyły się też liczne organizacje ochrony praw człowieka, które uważają, że takie prawo może stanowić furtkę do naruszania swobód obywatelskich.

Nowe przepisy miałyby obowiązywać w miejsce stanu wyjątkowego, który zostałby zniesiony 1 listopada. Zgromadzenie Narodowe będzie głosowało nad nową ustawą w październiku.

Polskie Radio/MoRo

Wroński: Reforma służb specjalnych szykuje się. Jest konieczna, bo służby trzeba zacząć budować od fundamentów [VIDEO]

Obawiam się, że dziś w Polsce policja przejmuje służby – powiedział gość Poranka Wnet emerytowany pułkownik wywiadu Piotr Wroński, pytany o odejście szefa BOR pułkownika Tomasza Kędzierskiego.

– Dziś są to struktury, które są żywcem wzięte z roku 1944, 1945 rodem z ZSRR – powiedział gość Poranka Wnet. Jego zdaniem mimo, że wielokrotnie demetowano wiadomości na temat szykowanej reformy służb specjalnych w Polsce, to ona „się szykuje”. Jego zdaniem, rozważane są różne modele służb specjalnych. Z wiadomości, które do niego docierają wnioskuje, że prawdopodobnie dojdzie do rozdzielenia służby wywiadu i kontrwywiadu, chociaż jak zaznaczył różne są koncepcje.

-W większości państw wywiad i kontrwywiad są oddzielnymi służbami, bowiem sposób ich działania jest diametralnie różny – powiedział Wroński. Uważa, że podstawową służbą w Polsce powinien być kontrwywiad, który „patrzy na wszystkie strony”.[related id=”25521]

-Obawiam się, że dziś w Polsce policja przejmuje służby – powiedział Wroński, pytany o odejście szefa BOR Tomasza Kędzierskiego. Jego zdaniem tak się dzieje w przypadku BOR, a to wielki błąd, bowiem policjanci i BOR-owcy są inaczej szkoleni, zajmują się innymi sprawami.

-Policing to z angielskiego wymuszanie prawa, porządku, policja ściga przestępców – wyliczał gość Poranka Wnet, a funkcjonariusze BOR-u to osoby „widoczne, zajmujące się ochroną i prewencją”. Zaznaczył przy tym, że w związku z licznymi ostatnio wpadkami BOR, widoczna jest konieczność wprowadzenia zmian i w tej służbie. Zastrzegł jednak, że „trzeba budować od fundamentu”.

-Tak jest kiedy maluje się ruiny -ocenił reformy służb ,jakie do tej pory przeprowadzono w RP. Jego zdaniem cały czas pokutuje tu dziedzictwo PRL-u, a najważniejsze są „zmiany jakościowe”.

-Reformy u nas robione są od dachu, a ja uważam, że trzeba budować od fundamentu – podkreślił Wroński.

-Żadne służby nie są przygotowane do tego co się teraz dzieje – powiedział Wroński pytany o wczorajsze zamachy i to co się dzieje w krajach UE aktualnie w związku z licznymi atakami terrorystycznymi. Podkreślił, że jeśli wystarczy wziąć samochód i po prostu wjechać nim w ludzi, to trudno oczekiwać od służb skutecznego działania. Jego zdaniem, służby mogą się wykazać tam, gdzie w grę wchodzą przykładowo ładunki wybuchowe. [related id=”25437″]

-Prawdopodobieństwo tego, czy coś się stanie w tej chwili wynosi 50 procent do 50 procent – powiedział Wroński. Przy tej okazji skomentował to co się działo w Wielkiej Brytanii w związku z ostatnim atakiem sfrustrowanego Brytyjczyka, który wjechał w wychodzących z meczetu muzułmanów.

-Obawiam się słuchając Theresy May, że Brytyjczycy, aby cokolwiek pokazać „przejadą się” po środowiskach białych – przewiduje gość Poranka, który poddał tez krytyce formę przekazu, tego wydarzenia przez wszystkie czołowe media brytyjskie począwszy od BBC. Jego zdaniem dziś mamy, tak jak podczas II wojny światowej rzeczywistość zero jedynkową i trudno było wówczas oczekiwać od rosyjskiego żołnierza na froncie chociażby pod Stalingradem, że będzie się zastawiał, czy ten Niemiec, w którego celuje jest tym dobrym, czy złym. Po prostu, aby przeżyć pociąga za cyngiel.

Zapraszamy do wysłuchania audycji. Naszym gościem był

Piotr Wroński, ur. 1957 r. aktualnie pisarz, autor  powieści z kluczem: „Spisek założycielski. Historia jednego morderstwa”, „Weryfikacja”, oraz „Czas nielegałów. Krótki kurs kontrwywiadu dla amatorów” i wywiadu rzeki „Spowiedź życia”.  Absolwent Polonistyki UW i wieloletni funkcjonariusz aparatu represji państwa komunistycznego. Do SB wstąpił w okresie obowiązywania stanu wojennego. Początkowo służył w Biurze Techniki, po czym został zwerbowany do wywiadu komunistycznego i podjął służbę w osławionym Wydziale XI Departamentu I SB MSW zajmującym się zwalczaniem dywersji ideologicznej. Aktywnie uczestniczył w operacjach mających na celu przejęcie kontroli nad organizacjami podziemia solidarnościowego w kraju i za granicą. Po rozwiązaniu SB, został przyjęty do UOP, pracował m. in. na kierunku rosyjskim. Od 2002 r. w Agencji Wywiadu. Przez 6 lat przebywał na placówce w Londynie. Z agencji odszedł w 2013 r. w stopniu pułkownika. Jest emerytowanym funkcjonariuszem wywiadu.

MoRo

 

Obejrzyj również ten wywiad na YouTube Radia Wnet!

www.wspieram.to/latownet

Maciej Wąsik: Problem balastu po Służbie Bezpieczeństwa, jaki miał UOP, a później ABW, został ostatecznie rozwiązany

Jeśli pojawiają się najmniejsze chociażby wątpliwości na temat śmierci Andrzeja Leppera, prokuratura jest zobowiązana wszcząć postępowanie w tej sprawie – powiedział Maciej Wąsik, gość „Poranka Wnet”.

– Przede wszystkim to Europa musi być przygotowana, bo ci imigranci nie kierują się do Polski, ale głównie do krajów Europy Zachodniej, gdzie oferowane świadczenia socjalne są na niezwykle wysokim poziomie – powiedział gość „Poranka Wnet”, podsekretarz stanu w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów, zajmujący się sprawami związanymi ze służbami specjalnymi w Polsce.

Oświadczył, że stanowisko polskiego rządu jest niezmienne i  „Polska nie będzie przyjmowała imigrantów”, bowiem najważniejsze dla polskiego rządu jest to, aby to Polacy dobrze i bezpiecznie czuli się w naszym kraju.

Ostrzegł, że musimy być przygotowani na zagrożenia, jakie z falą emigracji płyną do Europy. Przypomniał zamach podczas festynu bożonarodzeniowego w Berlinie, gdzie terrorysta islamski porwał polską ciężarówkę, którą staranował ludzi. Jego zdaniem zagrożenia związane z terroryzmem coraz bardziej zbliżają się do Polski, ale rząd robi wszystko, aby Polska była przygotowana na taką sytuację.

– Wzmacniamy służby, dajemy im nowe instrumenty, które w naszej ocenie pozwolą im skutecznie przeciwstawić się tym zagrożeniom, z którymi borykają się Niemcy, Szwedzi, Brytyjczycy, czy – chyba w największym stopniu – Francuzi – powiedział i dodał, że dzięki mądrej polityce migracyjnej w Polsce i przygotowaniu służb Polska jest krajem w miarę bezpiecznym.

Pytany o ewentualną falę emigrantów, którzy mogliby trafić do Polski drogą przez Rosję i Białoruś Białoruś, przypomniał, że te państwa nie należą do strefy Schengen i ta fala jest zatrzymywana na granicy. Zapewnił, że polska straż graniczna niezwykle starannie przygląda się naszej granicy wschodniej i ta fala, „póki co, jest zatrzymywana na granicy w Brześciu”.

– Oczywiście trzeba pomagać ofiarom wojny, ale pomagać im tam, gdzie oni są, a nie na zasadzie sprowadzania ich tutaj – powiedział Maciej Wąsik. Przytoczył przykład Libanu, gdzie jest „chyba największe nasycenie uchodźcami syryjskimi”, którzy uciekli przed wojną. Powiedział, że niemal 2 miliony osób czekają w obozach uchodźców, a pomoc udzielana tam na miejscu jest niezwykle skuteczna. Poinformował, że Polska wydała już 40 milionów na pomoc humanitarną dla ofiar wojny w Syrii.

– Władimir Putin miesza się  w te sprawy, bo każda rzucona w Syrii bomba powoduje zwiększenie liczby uchodźców – powiedział Wąsik. Podkreślił silne zaangażowanie Rosji w konflikt. Jego zdaniem obecny władca Rosji doskonale wie, z jakimi problemami boryka się dzisiaj Europa, i nie stara się jej pomóc.

– Prezydent Turcji doskonale rozgrywa tę sytuację – powiedział rozmówca Witolda Gadowskiego, zapytany o rolę Turcji w tej rozgrywce. Jego zdaniem, zadaniem przywódców Europy jest prowadzić taką politykę, żeby uchodźcy zostali w Turcji. A Turcja miała interes w utrzymywaniu obozów uchodźców na swoim terytorium. Wyraził nadzieję, że przywódcy europejscy będą prowadzili taką politykę, aby „nie wpychać Turcji w łapy Putina”.

Podsekretarz stanu, proszony o komentarz do informacji Sławomira Izdebskiego, jakie były senator Samoobrony ujawnił w „Poranku Wnet”, przyznał, że sprawa śmierci Andrzeja Leppera od dawna była uważana za zagadkową. Jego zdaniem, był to polityk o bardzo silnej osobowości, który miał jasno postawione cele.

– Wiele razy w różnych miejscach mówiłem, że śledztwo w jego sprawie powinno być niezwykle drobiazgowe, a każdy nowy wątek niezwykle poważnie potraktowany – powiedział Wąsik. Lepper posiadał wiele kluczowych informacji, „które mogły zagrozić możnym  tego świata, wielkim biznesmenom polskim”.

– Andrzej Lepper przed śmiercią wypuszczał sygnały, że chciałby się tymi informacjami podzielić – powiedział Wąsik. Przypomniał tutaj słynne już spotkanie Leppera z redaktorem naczelnym „Gazety Polskiej” Tomaszem Sakiewiczem, które redaktor nagrał i opublikował. Lider Samoobrony wyznał wówczas, „że chce powiedzieć prawdę na temat największych afer w Rzeczpospolitej, a miał na ten temat wiedzę ogromną bo sam był jednym z bohaterów tychże afer”.

– Jest pytanie, czy Andrzej Lepper nie przelicytował – zastanawiał się gość „Poranka Wnet”. Zastrzegł jednak, że to są tylko jego przypuszczenia.

Przyznał jednak, że jeśli pojawiają się najmniejsze chociażby wątpliwości na temat śmierci Andrzeja Leppera, prokuratura jest zobowiązana wszcząć postępowanie w tej sprawie.

Maciej Wąsik, podsekretarz stanu w KPRM zajmujący się zagadnieniami związanymi ze służbami specjalnymi, zapytany o aktywność Rosjan w Polsce, powiedział: – Służby rosyjskie pozostają aktywne, jest to już tradycja. Dodał przy tym, że nie chce, rozmawiać o „urobku” polskich służb specjalnych, odwołując się do zasady, że im ciszej o służbach, tym lepiej.

Na pytanie o stan polskich służb specjalnych w porównaniu z tym, co pozostawiła po sobie koalicja PO-PSL odpowiedział, że jest przekonany o tym, że  są one aktualnie w lepszym stanie. Podkreślił, że są dziś „lepiej i aktywniej  zadaniowane”.

– Problemem polskich służb był balast Służby Bezpieczeństwa i co do tego nie ma żadnej wątpliwości – oświadczył Maciej Wąsik. Dodał, że ani UOP, ani ABW nie były w stanie do tej pory pozbyć się balastu „tradycji Służby Bezpieczeństwa”.

– Myślę, że w tej chwili w ABW ten problem został wreszcie rozwiązany – stwierdził. Jego zdaniem, Mariusz Kamiński, który jest koordynatorem do spraw służb specjalnych, jest osobą, która „niezwykle aktywnie pracuje z szefami służb” oraz „mocno i precyzyjnie wyznacza kierunki, w których te służby mają iść”.

Więcej o CBA i na inne tematy w audycji Witolda Gadowskiego, którego gościem był sekretarz stanu Maciej Wąsik.

MoRo

 

 

 

Jak co roku chcemy nasze wakacje spędzić w Polsce, aby być jeszcze bliżej ludzkich spraw. Zapraszamy do wsparcia naszej podróży na wspieram.to/latownet

Marek Opioła: służby przedstawiły sejmowej komisji ds. służb specjalnych informacje o zagrożeniach ekstremistycznych

„W świetle wydarzeń w Europie doszliśmy do wniosku, że wiele zdarzeń ekstremistycznych jest wynikiem działań osób, które zradykalizowały się podczas pobytu w więzieniach” – powiedział PAP Opioła.

Komisja ds. służb specjalnych uzyskała w czwartek informacje ABW, SKW i Służby Więziennej dotyczące zagrożeń ekstremistycznych – poinformował przewodniczący komisji Marek Opioła (PiS). „Na szczęście jest to wszystko pod kontrolą” – zapewnił w rozmowie z PAP.

Sejmowa komisja zajęła się w czwartek informacjami szefów Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego, Służby Kontrwywiadu Wojskowego i dyrektora generalnego Służby Więziennej „na temat rozpoznawania, zapobiegania i zwalczania zagrożeń wynikających z aktywności środowisk ekstremistycznych w Polsce”.

Marek Opioła wyjaśnił, że rozszerzenie katalogu dopytywanych o tę sprawę instytucji o Służbę Więzienną wynikało z oceny ostatnich zdarzeń i sytuacji w Europie.

W świetle wydarzeń w Europie doszliśmy do wniosku, że wiele zdarzeń ekstremistycznych jest wynikiem działań osób, które zradykalizowały się podczas pobytu w więzieniach – powiedział PAP Opioła. – Idąc tym tropem, komisja doszła do wniosku, że powinniśmy poprosić Służbę Więzienną o informacje, jak to wygląda w naszych więzieniach – czy taki trend jest zauważalny, czy SW monitoruje tego typu problemy i czy współdziała z innymi służbami państwa – m.in. służbami specjalnymi i policją – wyjaśnił.

[related id=”13231″]

Przewodniczący komisji powiedział, że swoją ocenę zagrożeń ekstremistycznych przedstawili też wiceszef Służby Kontrwywiadu Wojskowego, ppłk Marek Utracki, i wiceszef Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego, płk Jacek Gawryszewski. – Pytaliśmy i zwracaliśmy uwagę na to, jak te służby monitorują tego typu zagrożenia ekstremistyczne i jak to wygląda w Wojsku Polskim.

Mieliśmy wielu żołnierzy, którzy odbywali misje poza granicami kraju. Każda z nich miała inną specyfikę, ale są zauważane w Wojsku Polskim przypadki przechodzenia na inną wiarę – powiedział szef komisji. – To jednostkowe, pojedyncze przypadki, ale interesowało nas, jak instytucje zajmujące się monitoringiem i ochroną przed zagrożeniami te sprawy obserwują. Przedstawiono nam informacje w tym zakresie. Nie sprecyzował szczegółów, zasłaniając się tajnym przebiegiem obrad komisji.

Posłowie pytali też ABW o to, czy i jak inne państwa próbują wpływać na takie środowiska i radykalizować je, np. Federacja Rosyjska. – Na szczęście informacje są uspokajające – że pod tym względem nie mamy jakiegoś znaczącego zagrożenia – zapewnił Opioła.

Mamy różnego rodzaju grupy, które odwołują się do wielu ideologii – zarówno lewackich, jak i skrajnie prawicowych – czy ludzi walczących z państwem jako takim, jego strukturą. Rozmawialiśmy o tych grupach w kontekście naszych zachodnich sąsiadów i niemieckich problemów z takimi grupami, gdzie są one realnym zagrożeniem. Interesowała nas współpraca w tym względzie z niemieckimi odpowiednikami i wymiana informacji – mówił.

Na szczęście to wszystko jest pod kontrolą – zapewnił Marek Opioła. Powiedział jednak, że przedstawiciele służb zwracali uwagę na potrzebę dopracowania przepisów i naszego stanu prawnego do przyszłych możliwych zagrożeń.

Źródeł: PAP

lk

Wiec poparcia dla Donalda Tuska na Dworcu Centralnym to początek kampanii prezydenckiej byłego szefa Platformy

Demonstracyjny przyjazd byłego premiera do Warszawy oraz entuzjastyczne przyjęcie przez elity III RP i działaczy Platformy Obywatelskiej pokazały, że opozycja ma tylko jednego prawdziwego przywódcę.

Były premier po raz kolejny pokazał, że jest mistrzem marketingu politycznego. Wezwanie do prokuratury ws. wyjaśnienia kulis podpisania przez dowództwo kontrwywiadu umowy o współpracy Służby Kontrwywiadu Wojskowego z rosyjską Federalną Służbą Bezpieczeństwa wydawało się być dla wizerunku Donalda Tuska sporym kłopotem. Bo jak racjonalnie można wytłumaczyć, że premier Polski (który z własnej woli przejął bezpośredni nadzór nad służbami specjalnymi) dopuszcza do sytuacji, w której rosyjskie służby specjalne dostały możliwość infiltracji polskiego kontrwywiadu wojskowego (np. przebywający w Polsce funkcjonariusze FSB mieli możliwość swobodnego poruszania się po jego siedzibie)? Sama umowa została podpisana kilka miesięcy po katastrofie prezydenckiego TU-154 pod Smoleńskiem, której przyczyny dopiero miały zostać ustalone, a nawet w oficjalnym śledztwie udział osób trzecich nie został wykluczony.

Niestety, pytając zebranych na Dworcu Centralnym zwolenników przewodniczącego Rady Europejskiej, odnosiło się wrażenie, że nikt z witających Donalda Tuska nie zadawał sobie pytań o powód i zasadność wezwania go do prokuratury. Grały emocje, dodajmy, po większej części emocje negatywne, co szczególnie silnie mogli odczuć zebrani członkowie „Klubów Gazety Polskiej”, którzy zebrali się, aby przypomnieć, dlaczego były przewodniczący Platformy Obywatelskiej musiał przyjechać do Warszawy.

[related id=”14061″]

Donald Tusk postanowił wykorzystać zebranych zwolenników, w większości członków Platformy Obywatelskiej, do odwrócenia uwagi opinii publicznej od kłopotliwej umowy oraz do zaaranżowania własnego powrotu na scenę polityczną. 19 marca na peronie nr trzy Dworca Centralnego można było poczuć atmosferę wiecu wyborczego. Tak Donald Tusk rozpoczął kampanię prezydencką, której wynik poznamy za ponad trzy lata.

Aranżacja powrotu „prezydenta Europy” była doskonale wkomponowana w prowadzoną od kilku miesięcy operację medialną, kreującą PiS na oderwaną od zwykłych ludzi, dygnitarską partię władzy. Kiedy premier porusza się rządową CASĄ – to Donald Tusk przyjeżdża do Warszawy koleją; kiedy wiceministrowie rozbijają się limuzynami na sygnale, to przewodniczący Rady Europy idzie z dworca do prokuratury pieszo. Dopełnienie obrazu stanowi sprawa kariery byłego rzecznika MON, Bartłomieja Misiewicza.

I znowu większość wyborców nie będzie zastanawiać się, jak naprawdę wygląda korzystanie z przywilejów władzy przez obecny rząd. Nie zobaczą wielu ministrów, którzy codziennie pieszo przychodzą do swoich gabinetów. Znaczna część opinii publicznej nie pamięta już cotygodniowych podróży Donalda Tuska z Warszawy do Gdańska rządowym samolotem czy kolacji w restauracji „Sowa i Przyjaciele” za pieniądze podatników. Wyborcy zobaczą, jak „prezydent Europy” skromnie stawia się przed prokuraturą. Widzowie telewizji informacyjnych nie zobaczą, że za Donaldem Tuskiem maszerowała niezbyt liczna grupa demonstrantów, głównie działaczy partyjnych i były urzędników. Nie zobaczą, że demonstrujący zaraz po wejściu Donalda Tuska do siedziby prokuratury szybko zaczęli się rozchodzić. Obrazek został nagrany i będzie po wielokroć emitowany, a tym samym cel polityczny został zrealizowany.

Jestem bardzo krytyczny wobec tego, co dzieje się w naszej ojczyźnie, ale wszystko jest dziś w rękach ludzi – powiedział Donald Tusk w drodze do stołecznej prokuratury. Słowa byłego premiera mogą wskazywać ma szukanie przesilenia politycznego na ulicy, podobnie jak to miało miejsce 16 grudnia 2016 roku. Zebrani zwolennicy Tuska, obok wyrażania poparcia dla przewodniczącego Rady Europejskiej,  skandowali również hasła antyrządowe, nawołujące do obalenia rządu.

Wiele wskazuje na to, że ten pokazowy spacer w świetle niezliczonych kamer telewizyjnych i obiektywów fotoreporterów to początek marszu Donalda Tuska w stronę Pałacu Prezydenckiego, czego głośno domagali się zebrani na peronie szeregowi działacze Platformy oraz członkowie KOD-u.

Z rozmów przeprowadzonych na peronie z działaczami Platformy można było odnieść wrażenie, że uczestnicy demonstracji z żadnym innym liderem opozycji nie wiązali tak silnych nadziei na odsunięcie PiS-u od władzy, jak z byłym premierem. Powrót Donalda Tuska do polskiej polityki będzie  realnym końcem sporu o przywództwo w opozycji. Po kompromitacji Ryszarda Petru oraz Mateusza Kijowskiego oraz deficycie politycznej charyzmy u obecnego przewodniczącego Platformy Obywatelskiej, Tusk pokazał się jako niekwestionowany przywódca całej opozycji.

ŁAJ