„Służby bardzo dokładnie pilnują, byśmy nie wiedzieli, co się dzieje w punktach przeładunkowych na granicy z Ukrainą”
Jesteśmy dobijani restrykcyjnymi przepisami, które nie obowiązują ani w Rosji, ani na Ukrainie.
Gość „Poranka Wnet” ocenia, że rząd Donalda Tuska nie podjął żadnych konkretnych działań na rzecz poprawy sytuacji polskich rolników, tylko udaje, że żadnego problemu nie ma.
Europoseł PiS mówi na temat polityki rolnej UE w handlu z Ukrainą. Ponadto, naświetla problemy związane z nadmiernym sprowadzaniem towarów rolnych i wysokim poziomem importu.
Korespondent PAP mówi o proteście rolników w Niderlandów i jego politycznych reperkusjach.
Wysłuchaj całej audycji już teraz!
Andrzej Pawluszek komentuję rozwój protestów. Stwierdza, że konflikt jeszcze nie osiągnął szczytu; odbywają się starcia z policją, ale również strony próbują ustalić warunki negocjacji.
Konflikt rolników z rządem Niderlandów narasta; negocjacje dopiero się rozpoczęły, a już mamy do czynienia z impasem. Wydawało się, że konflikt zostanie wyciszony na czas wakacji, ale wciąż mamy do czynienia z dużymi emocjami.
Korespondent PAP podaje, że społeczeństwo holenderskie jest po stronie rolników, o czym mówi duża ilość odwróconych flag na ulicach miast. Drugim wskaźnikiem poparcia jest utrata popularności przez partie rządzące. Jednak partia premiera Marka Ruttego utrzymuje prowadzenie w sondażach.
Gość „Popołudnia Wnet” tłumaczy żądania i zarzuty rolników wobec rządu holenderskiego. Podkreśla, że walka z klimatem nie jest jedyną przyczyną wprowadzenia reform rolniczych.
Chcemy, żeby w polskich sklepach 70% produktów żywnościowych było krajowego pochodzenia. W przeciwnym razie stracimy płynność bezpieczeństwa żywnościowego – mówi prezes Agrounii.
Za chwilę w Polsce możemy nie mieć żadnej produkcji żywności. Polskie, tradycyjne rolnictwo niestety upada.
Michał Kołodziejczak mówi o ostatnich protestach rolników. Do Warszawy wjechali traktorzyści. Działacz wskazuje, że są oni zdeterminowani do osiągniecia swoich celów:
Żądamy spotkania z premierem, chcemy mu przekazać 5 naszych prostych postulatów. Liczymy, ze ktoś w końcu zainteresuje się naszymi problemami.
Aktywista wskazuje, że rolnicy są mocno poszkodowani przez zamknięcie stacjonarnej gastronomii. W obliczu odcięcia rynków zbytu, zagraniczne korporacje kupują produkty rolne za bezcen.
Chcemy, żeby w polskich sklepach 70% produktów żywnościowych było krajowego pochodzenia. W przeciwnym razie stracimy płynność bezpieczeństwa żywnościowego.
Zdaniem prezesa Agrounii rząd ukrywa realne rozmiary kryzysu wywołanego pandemią koronawirusa. Dodaje, że liczy na sygnał od Rady Ministrów z zaproszeniem do negocjacji.
Michał Kołodziejczak ubolewa nad dymisją Jana Krzysztofa Ardanowskiego. Wyraża jednak zadowolenie z wycofania projektu tzw. piątki dla zwierząt.
Nie chcę nawet powtarzać nazwiska nowego ministra rolnictwa. Jego poprzednik był bardzo otwarty, rozumiał nasze problemy, jednak był blokowany przez rząd. Nowy szef resortu to naplucie rolnikom w twarz.
Minister Puda odmawia spotkań z rolnikami tłumacząc się pandemią. Michał Kołodziejczak zauważa, że takie rozmowy da się zorganizować online
Jak zwraca uwagę rozmówca Magdaleny Uchaniuk, młodzi ludzie, widząc jaka jest sytuacja rolnictwa, masowo rezygnują z tego zajęcia i wyjeżdżają do miasta.
Rząd powinien wycofać się z projektu „piątki dla zwierząt” i spokojnie poszukać społecznego konsensusu – mówi prezes Polskiego Związku Hodowców i Producentów Bydła Mięsnego.
Jacek Zarzycki zapowiada protesty przeciwko ustawie o ochronie zwierząt. Wskazuje na straty dla polskiej gospodarki.
Nie chcemy żadnych odszkodowań. Chcemy normalnie prowadzić swoją działalność.
dodaje, że w protestach będą uczestniczyć również myśliwi. Ocenia, że znaczenie eksportu mięsa uboju rytualnego dla krajowego rolnictwa jest niedoceniane przez zwolenników „piątki dla zwierząt”:
Jeżeli Rzecznik Praw Obywatelskich wzywa do odrzucenia tej ustawy, to coś musi być na rzeczy.
Gość „Poranka WNET” mówi, że ubój rytualny jest dopuszczany w niektórych krajach UE, m.in. w Niemczech. Powołuje się na opinię ekspertów, którzy dowodzą, że ubój bez ogłuszania nie przynosi zwierzętom więcej cierpienia niż ten z ogłuszaniem.
Jacek Zarzycki wytyka rządowi nieprzygotowanie żadnej konstruktywnej propozycji dla przedsiębiorców, którym grozi utrata źródła dochodu po wprowadzeniu zakazu hodowli zwierząt futerkowych i uboju rytualnego. Jak dodaje, ten ostatni zakaz stanowi uderzenie w wolność religijną.
Rząd powinien wycofać się z tego projektu i spokojnie poszukać społecznego konsensusu.
Lider AgroUnii Michał Kołodziejczak przedstawia postulaty tego protestujących rolników, którzy wczoraj protestowali w Warszawie przed pałacem prezydenckim. Choć żal mają to do ministra rolnictwa.
Michał Kołodziejczak, lider protestu rolników mówi z rozgoryczeniem, że został razem protestującymi rolnikami oszukany przez ministra rolnictwa i rozwoju wsi Krzysztofa Ardanowskiego. Członek rządu PiS nie spełnił bowiem postulatów wysuwanych przez AgroUnię. – Prowadził też propagandę, paskudną politykę podkręcania napięć i mowy nienawiści, także u was na antenie – mówi.
A konkrety? – Rolnicy chcą ograniczenia importu mięsa z Litwy, produktów z Ukrainy, odpowiedniego znakowania towarów w Polsce, większego wsparcia dla rolnictwa, niezależny audyt Instytutu Weterynarii oraz niezależny audyt związków zawodowych rolników, który jak twierdzi Kołodziejczak, jest jednym z najbardziej upolitycznionych – mówi Kołodziejczak.
Rolnicy mówią, że zapowiadane reformy Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi nie zostały spełnione, przez co upadają. Krzysztof Ardanowski, minister rolnictwa w Poranku WNET odpowiada na ich postulaty
Jan Krzysztof Ardanowski o proteście rolników w poniedziałek, którzy od godziny 8:00 zaczęli blokować ponad 20 krajowych dróg. Według ministra lider protestu nie ma czystych intencji.
– Kołodziejczykowi o rolnictwo nie chodzi. Ktoś musi za nim stać – twierdzi Ardanowski, dodając, że szefa tych protestów już dzisiaj nazywa się „młodym Lepperem”.
Rolnicy mówią, że zapowiadane reformy Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi nie zostały spełnione, przez co oni coraz częściej muszą ogłaszać upadłość. Ardanowski odpowiada im, że rolnikom bardziej opłaci się wspieranie ministerstwa oraz dokładniejsze wyrażanie swoich postulatów niż obecne, dość ogólnikowe i abstrakcyjne żądania, które trudno jest spełnić.
Ministerstwo Finansów wie, jak zmniejszyć akcyzę, jak dobrze dofinansować potężne koncerny, a nie wie jak przeprowadzić kontrolę administracyjną podległych sobie urzędników – mówi Andrzej Miąsko.
Andrzej Miąsko, syn założyciela Niezależnego Samorządnego Związku Zawodowego Rolników Indywidualnych „Solidarność” w województwie śląskim, komentuje polską ustawę przedłużającą zniesienie akcyzy na wyroby tytoniowe nie będące papierosami, takie jak e-papierosy czy iQosy. Dzięki jednomyślnie przegłosowanemu 20 listopada aktowi 2-3 zagraniczne koncerny będące wyłącznymi sprzedawcami tego rodzaju produktów w Polsce nie będą musiały płacić podatku akcyzowego przez kolejne 1,5 roku.
Gość Poranka, cytując „Gazetę Prawną” stwierdza, że dokument ten oznacza dla państwa utratę od miliarda do dwóch miliardów złotych rocznie. Uchwalenie ustawy uzasadniano koniecznością przygotowania branży do nowych obciążeń fiskalnych i administracyjnych.
Przyjęcie aktu dziwi Miąskę, który prosił ministra rolnictwa o wsparcie dla podupadającej polskiej branży tytoniowej. Polityk stwierdził, że krok ten jest bezcelowy, gdyż wiąże się ze zwiększonymi wydatkami na leczenie. Jednak dzień po rozmowie dokument uchwalono.
Gość Poranka WNET wspomina również o karach nakładanych na polskich producentów tytoniu przez Krajową Administrację Skarbową, które nie zawsze znajdują swoje uzasadnienie. Są oni regularnie oskarżani o wywożenie tytoniu poza granice, który następnie jest przywożony przez podmioty trzecie z powrotem do kraju.
Miąsko zaznacza, że przemysł tytoniowy jest ważną częścią polskiego rolnictwa. W Polsce znajduje się 10-14 tys. plantatorów tytoniu, którzy użytkują powierzchnię 10 tys. hektarów. Rocznie jego produkcja wnosi do polskiego rolnictwa 300 mln złotych.