Instytut Myśli Schumana zaprasza na letnią akademię

Robert Schuman / Gräfingholt, Detlef / CC-BY-SA 3.0

Wydarzenie odbędzie się w dniach 26 czerwca – 1 lipca w Ośrodku Caritas w Rybakach k/Olsztyna.

Wszystkie informacje o Letniej Akademii Schumana znajdują się tutaj.

Trójmorze szansą na Europę Schumana. Obecnie Europa działa w oparciu o „lewe płuco”, podczas gdy prawe jest niewydolne

Organistka Anna Krasowska o pieśniach dla Matki Bożej z Gietrzwałdu: powstały z natchnienia i potrzeby chwili

Dzień 49. z 80/ Gietrzwałd/ Poranek WNET – Pieśni często opowiadają losy ziemi warmińskiej, gdzie księża byli więzieni w związku z tym, że były to czasy zaborów i Kulturkampfu – powiedziała Krasowska.

– Te pieśni powstały z natchnienia i potrzeby chwili – powiedziała Anna Krasowska, organistka z Gietrzwałdu, o charakterystycznych i unikalnych pieśniach stworzonych specjalnie dla Matki Bożej z Gietrzwałdu. Pieśni te zawierały elementy orędzia Matki Bożej, były pisane przez ludzi prostych, dlatego w wielu przypadkach autor jest nieznany. Zwróciła też uwagę, że często, tworząc nowe pieśni, ludzie podkładali nowe słowa pod już istniejące kompozycje.

– Jednym z twórców pieśni był Andrzej Samulowski, który był wielkim działaczem na rzecz polskości na Warmii – powiedziała organistka.

Przypomnijmy, że Andrzej Samulowski założył w 1878 r. pierwszą polską księgarnię na Warmii. Ten przyjaciel Jana Matejki przez wiele lat był najważniejszym przedstawicielem Warmii w ruchu narodowym całego zaboru pruskiego. Pieśni jego śpiewano w czasie pielgrzymek, wiersze recytowano na różnych uroczystościach narodowych, rodzinnych i towarzyskich. Sejmik ludu warmińskiego wiwatował na jego cześć. Niemcy nazywali go polskim Bismarckiem. Na łożu śmierci w 1920 roku, zapytany o to, co robić dalej z Mazurami, odpowiedział: „Brać siłą, nie czekać!”[related id=34564]

Był twórcą jednej z piękniejszych pieśni:

„Panno Maryja bądź uwielbiona

Od swych czcicieli bądź wysławiona

Jak godna Boska Matka dziewica,

którą niebieska światłość oświeca

Obrałaś Gietrzwałd za swą stolicę

By opuszczone te okolice,

którym zagraża wiary wydarcie

Znalazły w Tobie ucieczkę, wsparcie.”

– Pieśni te często opowiadają losy ziemi warmińskiej, gdzie księża byli więzieni w związku z tym, że były to czasy zaborów i Kulturkampfu – powiedziała Anna Krasowska, gość Poranka Wnet. Szczególnym sentymentem darzy młoda organistka tę rozpoczynającej się od słów: „Gdy z wieży gietrzwałdzkiej odezwał się dzwon, Maryja na klonie obrała swój tron. Lud polski na Warmii przeżywał czas prób, Bo wiarę i język chciał wydrzeć im wróg.”

– Wierzę, że Maryja mnie tutaj przyprowadziła – zwierzyła się pani Anna, która już od trzech lat przygrywa pielgrzymującym do Gietrzwałdu. Stara się upowszechniać te unikalne pieśni, o których słowa i nuty często jest proszona przez osoby, które przybywają tu, by pomodlić się u stóp Matki Bożej, z całej Polski.

Aktualnie w Gietrzwałdzie jest do nabycia broszura z nutami i tekstami pieśni maryjnych. Niebawem ma także pojawić się płyta.

 

MoRo

Chcesz wysłuchać całego Poranka Wnet, kliknij tutaj

Abp Józef Górzyński: Orędzie gietrzwałdzkie jest uniwersalne i wpisuje się w ciąg objawień maryjnych w Lourdes i Fatimie

Dzień 49. z 80 / Gietrzwałd / Poranek WNET – O znaczeniu objawień w Gietrzwałdzie oraz o współczesnej kondycji katolicyzmu w Polsce i na świecie w rozmowie z nowym metropolitą warmińskim.

Aleksander Wierzejski rozmawiał z arcybiskupem Józefem Górzyńskim w przeddzień uroczystości Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny, kiedy to duchownemu zostanie oficjalnie nałożony paliusz w związku z objęciem przez niego arcybiskupstwa warmińskiego.

Arcybiskup opowiedział o okolicznościach, w jakich miały miejsce objawienia w Gietrzwałdzie, oraz o przedstawionym w nich przez Maryję orędziu.

Czas, w którym doszło do objawień, był bardzo niesprzyjający dla Polski i dla katolicyzmu (Kulturkampf, germanizacja, rusyfikacja). W związku z tym, że Maryja objawiła się miejscowej ludności w jej języku – w gwarze warmińskiej – to wydarzenie to miało nie tylko wymiar duchowy, ale też społeczny.

Orędzie gietrzwałdzkie jest uniwersalne i wpisuje się w ciąg objawień maryjnych – z Lourdes, niecałe 20 lat przed objawieniami w Gietrzwałdzie, i z Fatimy, 40 lat po nich. Główne przesłanie to wezwanie do powrotu do Ewangelii – do podejmowania życia ewangelicznego. Jest to też tzw. objawienie różańcowe – wezwanie do odmawiania różańca. Zadaniem, które stawia sobie arcybiskup na czas tegorocznej 140. rocznicy objawień i 40. rocznicy koronacji obrazu Matki Boskiej Gietrzwałdzkiej, jest jak najszersze upowszechnienie tego orędzia.

Arcybiskup zwrócił też uwagę na to, że orędzie ma aspekt rodzinny i społeczny. Struktura społeczna ma być zbudowana na przesłaniu ewangelicznym. Nie jest to nic nowego dla nauczania kościelnego, ale objawienia mają tę cechę, że pojawiają się tam, gdzie jest potrzeba przywołania do życia według Ewangelii.

Najpierw rzesza ludzi wsłuchiwała się w orędzie, jeszcze w czasie trwania objawień. Potem zostało ono podjęte i dotarło do całej Polski, nie tylko Warmii. Pojawiły się też reakcje wrogie – objawienia zostały uznane za „coś niepożądanego dla tych, którzy zupełnie inaczej i na bazie czegoś innego ustawiali życie społeczne”, były zwalczane i ośmieszane.

Doszło też do zabawnych sytuacji, kiedy to – jak wynika z zachowanych relacji z różnych miejsc Polski – księża ubolewali, że parafianie nie wybierają się na pielgrzymki na Jasną Górę, ale do „jakiegoś Gietrzwałdu”. [related id=34564]

Arcybiskup mówił także o tym, że przesłaniem siostry Faustyny – która zapisała w swym Dzienniczku, że z Polski padnie iskra, która rozpali świat – jest idea Miłosierdzia Bożego, które obecnie jest kultywowane w wielu miejscach świata.

Na pytanie, czy zatem w Polsce uchowało się coś, co w Europie też było, ale już wyschło, gość Poranka odparł, że tak, ale zaznaczył, że byłby ostrożny z ocenami. W Europie sytuacja różnie wygląda. Są tam także bardzo żywe ośrodki życia duchowego. Trzeba wszystko wnikliwie obserwować, bo zjawiska, które dzieją się w świecie, są wspólne, a formuły przeżywania wiary, jak i problemy, które się z tym wiążą, są coraz bardziej uniwersalne.

Każdy duszpasterz, zarówno w krajach „dawnej Europy”, jak i w krajach będących w awangardzie, jeśli chodzi o żywość uczestniczenia w wierze, dostrzega te same zjawiska, tylko ich skala jest inna. Nasza odpowiedź nie powinna być więc podszyta samozadowoleniem, że nam jeszcze coś się udaje. Nie wiemy bowiem, jak krótkie może okazać się to zjawisko, jeśli nie zostanie zgłębione.

Zapraszamy do wysłuchania całej rozmowy w trzeciej części Poranka WNET nadawanego z Gietrzwałdu. Ksiądz arcybiskup opowiada w niej także o mediach katolickich na Warmii oraz o problemach społecznych związanych z emigracją z regionu i jego wyludnianiem się.

JS

 

Nieznany wątek polskiej historii – droga do niepodległości przez objawienia Matki Bożej w Gietrzwałdzie [VIDEO]

Dzień 49. z 80 / Gietrzwałd / Poranek WNET – O bogactwie teologicznym i duchowym gietrzwałdzkich objawień oraz o ich wpływie na odrodzenie ducha narodowego Polaków i odzyskanie niepodległości.

W uroczystość Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny Poranek WNET nadawany był z Gietrzwałdu. Tutejszym sanktuarium w Gietrzwałdzie opiekują się księża kanonicy regularni. Swój dom rekolekcyjny ma także archidiecezja. Prowadzi go ksiądz Krzysztof Bielawny, z którym w Poranku WNET rozmawiał Aleksander Wierzejski. Gość opowiedział o historii objawień oraz o ich znaczeniu dla odrodzenie religijnego i narodowego Polaków oraz odzyskania niepodległości w 1918 r.

Jak wyglądały objawienia?

Objawienia były zaskoczeniem dla wszystkich, w tym też dla ówczesnego proboszcza Augustyna Weichsla. 27 czerwca 1877 r. dziewczynka przyszła z mamą do kościoła, aby zdać egzamin przed pierwszą komunią świętą. Zanim poszły do domu, gdy zabiły dzwony, zatrzymały się, żeby odmówić Anioł Pański. Wtedy dziewczynce na klonie ukazała się Maryja jako piękna pani na tronie w orszaku aniołów i świętych. Ta scena została potem utrwalona na suficie kościoła w Gietrzwałdzie. To był początek objawień, w którym Maryja na razie jeszcze nie przemówiła. Objawienia trwały do 16 września 1877 r.

Bardzo charakterystyczne dla gietrzwałdzkich objawień jest to, że Matka Boska prowadziła dialog z dziewczynkami, którym się ukazywała. Dialog ten rozpoczął się 30 czerwca. Na pytanie „Czego żądasz?”, odpowiedziała „Chcę, byście codziennie odmawiali różaniec”. Potem 1 lipca zapytana, kim jest, przedstawiła się słowami „Jestem Niepokalanie Poczęta Najświętsza Maryja Panna”. Czyli tak jak 19 lat wcześniej w Lourdes i 40 lat później w Fatimie (tu wskazała na swe Niepokalane Serce).

Objawienia zostały zbadane przez komisję teologiczną. Ich treść na polecenie proboszcza  spisywano, dzięki czemu zgromadzony został obszerny materiał źródłowy. Komisja wydała orzeczenie o prawdziwości objawień wobec dwóch dziewczynek. W sanktuarium na jednym z malowideł przedstawiających objawienia są pokazane cztery dziewczynki. Zeznania dwóch z nich, starszych, komisja uznała za niewiarygodne – jedna przyznała się, że nie mówiła prawdy, a druga przekazywała informacje niezgodne z tym, co mówiły pozostałe, młodsze dziewczynki.

Czego dotyczyły objawienia? Początek pielgrzymek do Gietrzwałdu

Dziewczynki zadawały Maryi pytania inspirowane przez księdza proboszcza i przez pielgrzymów, którzy przybywali do Gietrzwałdu. Spisane odpowiedzi Maryi zawierają bardo duże bogactwo teologiczne i moralne. Rozmowy dziewczynek z Maryją odbywały się w gwarze warmińskiej, czyli w miejscowym, ówcześnie używanym dialekcie języka polskiego. [related id=34564]

Informacja o objawieniach rozeszła się bardzo szybko. Rozpoczął się ruch pątniczy, zwłaszcza po 15 lipca, kiedy to – jak podawały wówczas gazety – do Gietrzwałdu zaczęło przybywać, modląc się i śpiewając pieśni religijne, od kilku do kilkunastu tysięcy pielgrzymów dziennie. Dla wioski było to dużym szokiem, gdyż liczyła ona jedynie około 400 mieszkańców.

Audiencja u papieża Piusa IX a Gietrzwałd

Ksiądz Bielawny łączy objawienia w Gietrzwałdzie z przemówieniem, które Pius IX na audiencji prywatnej wygłosił wobec Polaków przybyłych do niego w 1877 roku. Papież wskazał, że drogą do wolności Polaków nie powinna być walka zbrojna, ale modlitwa, a największym nieszczęściem niszczącym Polaków jest grzech.

Był to program dla Polaków dążących do wolności po porażce powstania styczniowego. W tym czasie Polacy nie podejmują już walki zbrojnej, następują objawienia w Gietrzwałdzie, rozwija się ruch pielgrzymkowy – do Gietrzwałdu przybywa około 10% Polaków z terenów wszystkich zaborów (ok. 1 miliona z 10). Polacy, zgodnie orędziem gietrzwałdzkim i słowami Piusa IX, nie chwytają za miecz, ale za różaniec.

– Jeśli przyjmiemy, że milion osób sięgnęło po różaniec, jeśli ten milion osób poszło do swoich domostw i przekazało to kolejnym osobom, pięciu, czterem… to mamy cztery miliony, to mamy prawie połowę mieszkańców Polski. Myśmy na kolanach wyprosili niepodległość – tak opisuje wpływ wydarzeń z Gietrzwałdu na Polaków pod koniec XIX wieku ksiądz Bielawny.

Objawienia Matki Boskiej w Gietrzwałdzie jego zdaniem spowodowały odrodzenie ducha Polaków. Na ich bazie sięgnęli po modlitwę, po żywoty świętych i budowali wspólnotę narodową Polaków pod trzema zaborami, nie tylko na Warmii.

„Największym waszym nieszczęściem jest grzech”. To drugi element, w którym łączą się słowa papieża i objawienia z Gietrzwałdu. Matka Boża nazwała po imieniu wiele grzechów trapiących Polaków, m.in alkoholizm, rozpustę, pychę. Po tych objawieniach, dzięki podjętej modlitwie różańcowej, oprócz odrodzenia narodowego nastąpiło też odrodzenie moralne.

Aktualność objawień dzisiaj

Na kanwie tego, w związku z przyszłoroczną rocznicą odzyskania niepodległości przez Polskę, ksiądz Bielawny stawia pytanie – „Co żeśmy z tą wolnością po stu latach zrobili?”. O tym mówił kardynał Stefan Wyszyński w 1956 r. na Jasnej Górze, gdy po imieniu wymieniał grzechy narodowe – dzieciobójstwo, alkoholizm, rozwiązłość – czyli te nazwane też przez Matkę Bożą w Gietrzwałdzie. Teraz te słowa są dużo bardziej aktualne. Każdy grzech niszczy człowieka indywidualnie i jednocześnie w wymiarze społecznym. Dzisiaj to widzimy – rozkład rodziny, odrzucenie sakramentu małżeństwa przez młodych Polaków.

– Trzeba wszystko odbudować. Pytanie, czy znowu sięgniemy po oręż, jakim był wtedy różaniec. Tamte pokolenia Polaków sięgnęły, potrafiły się modlić. Myśmy dzięki modlitwie różańcowej, którą otrzymaliśmy tu, w Gietrzwałdzie, wymodlili dla siebie wolność w 1918 roku. Nie było żadnego innego wydarzenia po powstaniu styczniowym, które pozwoliłoby narodowi polskiemu odzyskać ducha – twierdzi ksiądz Bielawny.

Oczywiście znaczenie miała literatura, ruch pozytywistyczny, ale ich zasięg był dużo mniejszy – do Gietrzwałdu przychodziły masy, i to spontanicznie. Nad tym zupełnie nieznanym wątkiem – drodze do niepodległości przez objawienia gietrzwałdzkie – zdaniem księdza powinniśmy się dzisiaj pochylić.

Zapraszamy do wysłuchania całej rozmowy z księdzem Krzysztofem Bielawnym w drugiej części Poranka WNET, a w niej także o rocznicowym odpuście w Gietrzwałdzie, który odbędzie się 10 września.

JS