Raport z Kijowa 04.01.2024 r.: Po wielomiesięcznej przerwie w wymianach jeńców, Ukraina odzyskała 230 swoich obywateli

3 stycznia br. doszło do jednej z największych wymian jeńców od początku pełnoskalowej inwazji Rosji na Ukrainę. Do domów wrócili zarówno żołnierze jak i przetrzymywani przez Rosjan cywile.

Paweł Bobołowicz, Dmytro Antoniuk i Artur Żak relacjonują to bezprecedensowe wydarzenie.

Na Ukrainę wróciło 230 jego obrońców, w tym medyk bojowy i obrońcy z Wyspy Wężowej, z Czarnobylskiej Elektrowni Jądrowej, którzy zostali wzięci do niewoli w pierwszych dniach wojny, z Azowstalu, Straży Granicznej, Policji, Gwardii Narodowej, Sił Zbrojnych Ukrainy. Jak powiedział Kyryło Budanow, zwierzchnik Głównego Zarządu Wywiadu Ministerstwa Obrony Ukrainy: „organizację tego procesu zapewniła również bezpośrednio strona Zjednoczonych Emiratów Arabskich”.

Wśród tych, którzy wczoraj wrócili z niewoli do domu, jest też Hałyna Fedyszyn, ostatnia kobieta żołnierz piechoty morskiej, która była w niewoli. Poinformował o tym na swojej stronie na Facebooku Serhij Wołyński, dowódca 36. oddzielnej brygady piechoty morskiej, który bronił Mariupol.

Prezydent Zełeński w swoim orędziu powiedział między innymi:

Była długa przerwa w wymianach, ale nie było żadnej przerwy w negocjacjach. Co do wymiany wykorzystujemy każdą możliwość, próbujemy korzystać z każdej okazji pośrednictwa. Na każdym międzynarodowym spotkaniu, które może pomóc, podnosimy kwestię powrotu jeńców.


Paweł Bobołowicz i Artur Żak rozmawiają o byłym generale brygady Służby Bezpieczeństwa Ukrainy Andrijowi Naumowowi, który został skazany przez sąd pierwszej instancji w Serbii za pranie brudnych pieniędzy, a teraz został zwolniony z aresztu. Naumow wyjechał z kraju w przeddzień rosyjskiego wtargnięcia na Ukrainę(23.02.2022 r.).


Dmytro Antoniuk przedstawia najnowsze doniesienia z Frontu.


Paweł Bobołowicz prezentuje najważniejsze wiadomości z walczącej Ukrainy, przygotowane przez redakcję „Czarne Niebo News„.


Wspieraj Autora na Patronite


Wysłuchaj całej audycji już teraz!


Studio Lwów 03.01.2024 r.:

Studio Lwów 03.01.23: bp. Edward Kawa: Żyjemy w takim napięciu, bo nie wiemy, jakie będzie dzisiaj, jakie będzie jutro


Raport z Kijowa 02.01.2024 r.:

Raport z Kijowa 02.01.2024 r.: Kolejny dzień zmasowanych rosyjskich kombinowanych saturacyjnych ostrzałów Ukrainy

 

Raport z Kijowa 02.01.2024 r.: Kolejny dzień zmasowanych rosyjskich kombinowanych saturacyjnych ostrzałów Ukrainy

Po porannym rosyjskim ostrzale ratownicy ratują ludzi z zawałów w Charkowie | fot. Ministerstwo Spraw Wewnętrznych Ukrainy

Dziennikarze Radia Wnet na bieżąco relacjonują największy atak na Ukrainę od początku wojny.

Paweł Bobołowicz prowadzi audycję ze studia przy Krakowskim Przedmieściu, łącząc się z korespondentami na Ukrainie – z Arturem Żakiem, który przebywa w Drohobyczu i Dmytrem Antoniukiem, który po wielogodzinnym pobycie w ukryciu przeciwlotniczym, relacjonuje z kijowskich ulic skutki tej bezprecedensowej zbrodni.


Paweł Bobołowicz prezentuje najważniejsze wiadomości z walczącej Ukrainy, przygotowane przez redakcję „Czarne Niebo News„.


Wspieraj Autora na Patronite


Wysłuchaj całej audycji już teraz!


Studio Lwów 29.12.2023 r.:

Raport z Kijowa 29.12.2023 r.: Dziesiątki ofiar śmiertelnych, to efekt rosyjskiego zmasowanego ataku rakietowego


Program Wschodni 16.12.2023 r.:

Program Wschodni 16.12.23: (Wielki) głód w sowieckiej Mołdawii. Decyzja o rozpoczęciu negocjacji Ukrainy i Mołdawii z UE

 

Raport z Kijowa 29.12.2023 r.: Dziesiątki ofiar śmiertelnych, to efekt rosyjskiego zmasowanego ataku rakietowego

Lwów dzielnica sypialniana 29.12.2023 r., skutki rosyjskiego ostrzału rakietowego | fot.: Lwowska Obwodowa Wojenna Administracja

Kijów, Lwów, Odessa, Dniepr, Charków, Zaporoże i inne ukraińskie miasta ponownie tej nocy były celem kombinowanego ataku powietrznego Rosyjskiej Federacji.

Paweł Bobołowicz, Dmytro Antoniuk i Artur Żak relacjonują i komentują nocny i poranny ostrzał całego terytorium Ukrainy.

Szpital położniczy, placówki edukacyjne, centrum handlowe, bloki mieszkalne i domy prywatne, magazyn handlowy, parking. Kijów, Lwów, Odessa, Dniepr, Charków, Zaporoże i inne ukraińskie miasta, stały dzisiejszej nocy ofiarą rosyjskiego zmasowanego ataku powietrznego. Rosja uderzyła prawie wszystkim, co ma w swoim arsenale: rakietami hipersonicznymi Kindżał, przerobionymi rakietami obrony powietrznej S-300, rakietowymi pociskami manewrującymi, bezzałogowymi statkami powietrznymi. Bombowce strategiczne TU-95 wystrzeliły także rakiety X-101/Ch-505. W ukraińską przestrzeń weszło około 160 pocisków, większość z nich została zestrzelona.

 

Dmytro Antoniuk z Kijowa:

Cały atak słyszałem i niestety obserwowałem, bo nad naszym budynkiem akurat przeleciało dużo pocisków. Świst taki bardzo nieprzyjemny. Po raz pierwszy coś takiego słyszałem. Być może to właśnie rakieta Kindżał przeleciała. W dzielnicy, w której  mieszkają moi rodzice też spadła rakieta i jest tam uszkodzony budynek. Trafili także w niedobudowane centrum handlowe, ale też uszkodzona została stacja metra Łukianiwśka, gdzie jest zorganizowane miejskie ukrycie.

 

Artur Żak ze Lwowa:

Alarm powietrzny we Lwowie, tak jak na całej Ukrainie, trwał mniej więcej od godziny trzeciej nad ranem. Wtedy rozpoczęła się ta kolejna epopeja zmasowanego rosyjskiego ataku powietrznego na Ukrainę. Na początku nad Lwowem latały Shahedy, czyli amunicja krążąca irańsko-rosyjskiej produkcji. Został uszkodzony obiekt infrastruktury, prawdopodobnie infrastruktury energetycznej. Później, mniej więcej w okolicach godziny szóstej, siódmej zaczął się atak rakietowy. Dobrze wiesz, Pawle, że my możemy śledzić między innymi doniesienia o tym, co wlatuje w naszą przestrzeń powietrzną, np naszego obwodu, czy też nawet już naszego miasta, jeżeli mówimy o dużych miejscowościach typu Lwów. Ta epopeja trwała co najmniej kilka godzin, bo manewrujące pociski rakietowe, które wystrzeliwuje Rosja, często zmieniają tor lotu, swoją trasę przelotów. A biorąc pod uwagę, że Rosja, tak jak mówiliście wcześniej, użyła praktycznie całego swojego arsenału, nie było tylko wyłącznie rakiet Kalibr, to faktycznie był to jeden z największych i przemyślanych rosyjskich ataków. Na tę godzinę we Lwowie mamy jedną ofiarę śmiertelną, 15 mieszkańców zostało rannych, z których 4 trafiło do szpitala. Zniszczono ponad 20 budynków, wśród których są bloki mieszkalne, 3 szkoły, przedszkole i tym podobne budynki. Jednym z celów Rosjan była gęsto zabudowana zabudową wielorodzinną dzielnica sypialniana Lwowa.


Paweł Bobołowicz prezentuje najważniejsze wiadomości z walczącej Ukrainy, które przygotowywała Daria Hordijko.


Wspieraj Autora na Patronite


Wysłuchaj całej audycji już teraz!


Raport z Kijowa 28.12.2023 r.:

Raport z Kijowa 28.12.2023 r.: Donald Tusk chce zdjęcia blokady na granicy, ale nie wie, jak do tego doprowadzić


Studio Lwów 27.12.2023 r.:

Studio Lwów 27.12.2023: Święta Bożego Narodzenia we Lwowie

 


Program Wschodni 16.12.2023 r.:

Program Wschodni 16.12.23: (Wielki) głód w sowieckiej Mołdawii. Decyzja o rozpoczęciu negocjacji Ukrainy i Mołdawii z UE

 

Murkociński: Zjednoczenie Narodowe skutecznie zdominowało przekaz medialny we Francji

fot. Rodrigo Kugnharski

W tym tygodniu w Przeglądzie prasy francuskiej o ataku terrorystycznym w Paryżu i spotkania grupy Tożsamość i Demokracja we Florencji.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

Zobacz także:

Paweł Rakowski: mamy Bliski Wschód „dwóch prędkości”

Atak Państwa Islamskiego w Syrii. W zasadzce zginęło 26 żołnierzy lojalnych wobec reżimu Asada

W zasadzce zorganizowanej przez bojowników Państwa Islamskiego zginęło 26 żołnierzy lojalnych wobec reżimu Asada.

W poniedziałek 8 lutego w syryjskim mieście Rakka miała miejsce zasadzka członków Państwa Islamskiego (IS) na konwój żołnierzy Baszszara al-Asada. Jak podaje Syrian Observatory for Human Rights w ataku zginęło 26 syryjskich żołnierzy i 11 terrorystów IS. Poniedziałkowy atak, raczej zignorowany przez zachodnie media był jednym z najkrwawszych od początku nowego roku. Natarcie miało miejsce w Rakkce, w syryjskiej prowincji Deir ez-Zur, gdzie żołnierze Asada przeszukiwali teren w poszukiwaniu ukrywających się bojowników.

Pomimo, iż mija drugi rok od zapewnień Donalda Trumpa o tym, że terytorium Syrii zostało uwolnione spod władzy Państwa Islamskiego – w niektórych prowincjach terrorystyczne bojówki IS nadal stanowią realny problem.

Według izraelskiego badacza z Instytutu Studiów nad Bezpieczeństwem Narodowym -Yorama Schweitzera, atak z 8 lutego ma zdecydowanie głębsze dno i może stanowić kontynuację rozpoczętych działań IS przeciwko siłom Baszszara al-Asada. Zgodnie z danymi Jane’s Terrorism and Insurgency Centre jest to 170 atak Państwa Islamskiego, skierowanych przeciwko siłom bezpieczeństwa lojalnym reżimowi Asada. Siła ataków ma tendencję rosnącą, a przedostatnie podobne natarcie miało miejsce również w prowincji Deir ez-Zur, 30 grudnia 2020.

NN

 

Źródło: The Jerusalem Post

Nielegalna symulacja zamachu terrorystycznego w szkole pod Olsztynem

O sprawie niekonsultowanych z nikim ćwiczeń poinformowała olsztyńska „Gazeta Wyborcza”. Dyrektor szkoły została odwołana ze stanowiska.

W środę niektóre portale internetowe poinformowały o symulacji ataku terrorystycznego, jaka została przeprowadzona 14 listopada w szkole podstawowej nr 3 w Barczewie pod Olsztynem . Wiadomość przedostała się do szerszej publiczności dzięki artykułowi Tomasza Kursa z olsztyńskiego oddziału „Gazety Wyborczej”. Jeszcze przed jego powstaniem dyrektor szkoły, Alicja Hanna Sawicka, została odwołana ze stanowiska przez burmistrza Barczewa. Co ciekawe, odwołana dyrektor została niedawno laureatką Ogólnopolskiego Konkursu Super Dyrektor 2019.  Sprawę skomentował Zbigniew Podlaski, który zajął miejsce Alicji Hanny Sawickiej:

Administrator szkoły o tej akcji informował nauczycieli klas 1-3 oraz oddział przedszkolny. Większość kadry szkolnej nic o niej nie wiedziała. Ja też nie.

Jak dodaje nowy dyrektor szkoły podstawowej nr 3:

Staramy się zapewnić pomoc psychologiczną tym dzieciom. Nie mamy swojego psychologa, ale mamy kontakt z poradnią, która nam w tym pomaga.

W czwartek 14 listopada 2019 r. uczniowie barczewskiej „trójki” siedzieli w ławkach, gdy zaczęły do nich dobiegać huki z korytarza. Po nich przyszły męskie krzyki, odgłosy biegania i dźwięki, które dzieci znały dotąd tylko z filmów: strzelających pistoletów oraz karabinów. Niepoinformowani o planowanych ćwiczeniach nauczyciele starali się uspokoić uczniów. Niestety, jeden z nich dostał ataku paniki. Inny z kolei wyskoczył ze strachu przez okno.

Przedstawiciele Urzędu Miasta i Gminy w Barczewie mówią, że o planach przeprowadzenia symulacji należało poinformować nauczycieli i uczniów, a tych ostatnich wprowadzić w zagadnienie terroryzmu.

Cała sprawa trafiła pod obrady miejskiej komisji oświaty. Przed radnymi i rodzicami tłumaczyła się dyrektor Sawicka. – Pani dyrektor mówiła, że dzieci płakały, ale dodała, że one zawsze płaczą, przy alarmie przeciwpożarowym też – relacjonuje przebieg dyskusji Barbara Szałaj-Borowiec. – Tu jednak nie było żadnej rozmowy z tymi dziećmi, dlatego prosiliśmy, by udzielono im pomocy.

Policja nie prowadzi postępowania w tej sprawie. Zresztą dowiedziała się o niej dopiero  z mediów. Ustala jeszcze szczegóły, jednak obecnie nic nie wskazuje na to, by w barczewskiej „trójce” mogło dojść do przestępstwa narażenia życia lub zdrowia dzieci. Nikt z nauczycieli, urzędników ani rodziców nie składał w tej sprawie zawiadomienia.  Jak mówi oficer prasowy komendy Miejskiej Policji w Olsztynie:

Tego typu ćwiczenia powinny być konsultowane z organami odpowiedzialnymi za bezpieczeństwo. Gdyby wiedziała o tym lokalna policja, wszystkiemu mogłyby się przypatrywać służby; nie tylko policja, ale też straż pożarna i załoga karetki pogotowia.

*imiona chłopców zostały zmienione

A.W.K

Sławomir Ozdyk: Zamachy w Niemczech stały się codziennością

Sławomir Ozdyk opowiedział o sobotnim ataku terrorystycznym w Münster w Niemczech. Kierowca furgonetki wjechał w tłum osób siedzących w ogródku. Mężczyzna zabił w ten sposób trzy osoby.


Sławomir Ozdyk opowiedział o sobotnim ataku terrorystycznym w Münster w Niemczech. Kierowca furgonetki wjechał w tłum osób siedzących w ogródku. Mężczyzna zabił w ten sposób trzy osoby.

Jak podaje Der Spiegel, niemieckie władze zakładają, że był to atak terrorystyczny. Trzy osoby zginęły, aż 30 zostało rannych, kilka osób przebywa w szpitalu w stanie krytycznym.

Sławomir Ozdyk podkreślił, że ten atak różnił się od wszystkich poprzednich, ponieważ nie był przeprowadzony przez islamistę:

„Ten atak jest używany do walki politycznej. We wszystkich mediach podkreśla się stanowczo, że zamachowiec nie był islamistą, muzułmaninem, ani uchodźcą. Był to «czysty» Niemiec. Jedna z gazet podała informację, jakoby zamachowiec związany był ze skrajną prawicą, z neonazistami.”

Na razie wiemy jedynie, że zamachowiec był osobą niestabilną psychicznie, przeżył kilka załamań nerwowych i miał problemy z pracą. Policja nie przekazała żadnych szczegółowych informacji.

Zapraszamy do wysłuchania całej rozmowy.

jn

Sławomir Ozdyk: Nie ma zamachów wówczas, gdy terroryści nie mogą wtopić się w swoje środowisko i gdy nie mają zaplecza

Dzień 52. z 80 / Malbork / Poranek WNET – Jaki był schemat zamachu w Barcelonie oraz czy można coś zrobić, aby takich zamachów w przyszłości nie było w Polsce – w rozmowie w Radiu WNET.

W zamachu w Barcelonie 13 osób zginęło, 50 jest rannych. Reakcje w Europie są już przewidywalne. W dzisiejszym Poranku WNET sprawę skomentował często goszczący w Radiu WNET ekspert ds. bezpieczeństwa Sławomir Ozdyk.

To, co wydarzyło się w Barcelonie, jest zamachem „klasycznym”, jak to określił gość Poranka. Zamach w Barcelonie przebiegał bowiem według „modelu” opisywanego w mediach islamistycznych należących do ISIS czy do Al-Kaidy. Nie odbiegał on od zamachów w Nicei, w Berlinie, w Londynie. Celem jest zawsze zabicie jak największej liczby niewiernych. Najpierw należy wjechać w tłum, potem wysadzić się „pasem szahida” lub zacząć strzelać z broni palnej, a w razie jej braku atakować ludzi za pomocą młotków, siekier, kluczy francuskich lub noży.[related id=34952]

Zamachy w Hiszpanii są prawdopodobnie pokłosiem polityki prowadzonej przez rząd hiszpański, który jest bardzo proimigracyjny, a największe skupienie imigrantów jest właśnie w Katalonii, gdzie imigranci mają bardzo dobre warunki życia.

Po wczorajszym zamachu powtórzył się schemat działania, który miał miejsce po zamachach wcześniejszych. Burmistrz miasta wyszła na ulice, spotkała się z mieszkańcami i z turystami, mówiła, że trzeba być „silnym, zwartym i gotowym”, że nie wolno dać się zaskoczyć, zastraszyć. To samo robią i mówią przedstawiciele władzy centralnej. Teraz będą jakieś manifestacje, palenie świeczek, malowanie kredkami po asfalcie. A za parę dni zapomnimy o zamachu w Barcelonie, jak nie pamiętamy już o dawniejszych zamachach.[related id=34994]

Będziemy też słyszeć, że nic nie da się z tym zrobić. Faktycznie, w krajach Europy Zachodniej pewnie już się nic zrobić nie da. W Polsce i w krajach Europy Środkowej i Wschodniej można jednak jeszcze uczynić wiele. Jedno jest pewne – nie ma zamachów wówczas, gdy zradykalizowani muzułmanie nie mogą wtopić się w swoje własne środowisko i gdy nie mają zaplecza logistycznego.

Czy można zapobiec zamachom? Sławomir Ozdyk odpowiada, że tak. Trzeba być bardziej radykalnym, skończyć z poprawnością polityczną, zmieniać prawo, jak zrobiła to Szwajcaria, Słowacja czy Australia. Trzeba przeciwstawiać się radykalnym imamom, zamykać radykalne meczety, nie pozwalać na finansowanie ośrodków muzułmańskich ze środków pochodzenia zagranicznego. Prostym środkiem, mogącym znacząco utrudnić wykonanie zamachów przy użyciu samochodów (jak w Barcelonie czy w Nicei), jest stawianie w popularnych wśród turystów miejscach obiektów małej architektury (np. betonowych donic na kwiaty czy drzewa), uniemożliwiających wjazd na chodniki czy deptaki. Tak już postępują na przykład władze Berlina.

Zapraszamy do wysłuchania całej rozmowy ze Sławomirem Ozdykiem w pierwszej części Poranka WNET oraz relacji naocznego świadka senatora Stanisława Koguta.

JS

Atak Państwa Islamskiego. W trzynaście lat po zamachu w Madrycie terroryzm znów uderza w Hiszpanię

13 lat po zamachu w Madrycie, który spowodował około 200 ofiar śmiertelnych, Hiszpania znów w żałobie. Terrorysta IS za kierownicą furgonetki wjechał w tłum na reprezentacyjnym deptaku Barcelony.

Było około godziny 17. Młody mężczyzna w białej koszuli za kierownicą furgonetki wjechał na środkowy chodnik bulwaru od strony placu Katalońskiego, rozjeżdżając wszystkich pieszych na swej drodze – powiedział reporterowi hiszpańskiej telewizji TV3 naoczny świadek wydarzeń, taksówkarz Oscar Cano.

Według jego relacji zamachowiec przejechał 300-350 metrów chodnikiem, pozostawiając za sobą na całej trasie przejazdu rannych lub zabitych.

Narzędziem zbrodni był biały dostawczy fiat. Według policji terrorysta przejechał nim bulwarem La Rambla od placu Katalońskiego w centrum Barcelony dwukrotnie dłuższą trasę: 600 metrów.

Jak zwykle w pełni sezonu turystycznego bulwar był zatłoczony. Rocznie odwiedza ten „salon Barcelony” około stu milionów osób.

Straż miejska i katalońska policja pojawiły się na miejscu ataku w ciągu kilku minut – odnotował w internetowym wydaniu największy hiszpański dziennik „El Pais”.

Panika w ciągu niewielu minut ogarnęła całe centrum stolicy Katalonii, przechodnie kryli się w sklepach i restauracjach. W niektórych lokalach zabarykadowano drzwi, w związku z czym pojawiły się zdementowane później informacje o tym, że napastnik zabarykadował się w restauracji, biorąc zakładników.

Pierwsze depesze prasowe donosiły o jednym zabitym i 32 rannych. Co do ich liczby przez wiele godzin pojawiały się sprzeczne informacje. Wieczorem policja podała, że zginęło 13 osób, a 80 jest rannych.

Rząd ogłosił dla całego kraju alarm czwartego stopnia (najwyższy jest piąty). Premier Mariano Rajoy udał się do Barcelony.

PAP/MoRo

Atak Państwa Islamskiego w Hiszpanii: 13 ofiar śmiertelnych, ponad 100 rannych w zamachu w Barcelonie

Co najmniej 13 osób zginęło, a ponad 100 zostało rannych w zamachu z użyciem furgonetki na ulicy La Rambla w Barcelonie – podały katalońskie władze. Do przeprowadzenia ataku przyznało się IS.

[related id=34952]

Na konferencji prasowej Joquin Forn z ministerstwa spraw wewnętrznych regionalnego rządu Katalonii, poinformował o stratach w ludziach i zastrzegł, że bilans ofiar może wzrosnąć.

Związana z Państwem Islamskim (IS) agencja informacyjna Amaq zamieściła oświadczenie tej organizacji, w którym przyznaje się ona do zorganizowania zamachu. „Sprawcy ataku w Barcelonie byli żołnierzami IS” – głosi komunikat.

„Operacja została przeprowadzona w odpowiedzi na wezwania, by za cel obierać państwa koalicji” – podaje Amaq; chodzi o kraje wchodzące w skład koalicji walczącej w Iraku i Syrii z Państwem Islamskim pod egidą Stanów Zjednoczonych. Nadal nie wiadomo, ilu zamachowców wzięło udział w ataku.

Wcześniej dziennik „El Pais” informował o 10, a radio Cadena Ser o 13 ofiarach śmiertelnych. Świadkowie zdarzenia mówią o dziesiątkach poszkodowanych.

[related id=34961]Hiszpańska policja potwierdziła, że w Barcelonie doszło do ataku terrorystycznego. Biała furgonetka wjechała na chodnik popularnej wśród turystów ulicy La Rambla w centrum miasta, potrącając kilkadziesiąt osób. Kierowca uciekł z miejsca wypadku.

Służby bezpieczeństwa poinformowały o zatrzymaniu dwóch osób podejrzanych o udział w zamachu. Nie wiadomo, ilu zamachowców wzięło udział w ataku. Z kolei agencja Reutera podała, że jedna osoba podejrzana o udział w zamachu zginęła w wymianie ognia z policjantami. Jak informuje lokalna gazeta „La Vanguardia”, do strzelaniny doszło w leżącym pod Barceloną mieście Sant Just Desvern.

Katalońska policja zdementowała wcześniejsze medialne doniesienia o tym, że dwóch zamachowców zabarykadowało się w tureckiej restauracji i wzięło zakładników.

„Nie ma nikogo w żadnej restauracji w Barcelonie. Aresztowaliśmy jedną osobę, którą uznajemy za terrorystę” – podała policja na Twitterze. Wieczorem władze poinformowały o zatrzymaniu drugiej osoby powiązanej z atakiem. Nie wiadomo, czy wśród aresztowanych jest Driss Oukabir, którego policja podejrzewa o wypożyczenie furgonetki użytej w ataku terrorystycznym. Jego zdjęcie zostało upublicznione przez hiszpańskie służby.

Wieczorem hiszpańska policja znalazła w mieście Vic, 70 km od stolicy Katalonii, drugą furgonetkę powiązaną z zamachem.

fot. PAP/EPA Maghrebi Driss Oukabir, osoba, która wynajęła samochód, którym dokonano zamachu terrorystycznego w Barcelonie

Po ataku w centrum Barcelony służby bezpieczeństwa wezwały do opuszczenia miejsca zamachu i zaapelowały o nieużywanie telefonów komórkowych. Zamknięto pobliskie stacje metra oraz sklepy.

Premier Hiszpanii Mariano Rajoy udał się na miejsce tragedii. Rajoy poinformował, że zajmie się w Barcelonie koordynacją akcji mających na celu zapewnienie maksimum bezpieczeństwa i pomoc dla osób poszkodowanych w zamachu, a także ujęcie sprawców.

Burmistrz Barcelony Ada Colau powiedziała, że miasto uczci w piątek w południe ofiary zamachu minutą ciszy.

Głosy potępienia zamachu w Barcelonie napływają z całego świata. „Znów niewinni ludzie zabici i ranni w zamachu. Żal i współczucie dla Poszkodowanych i ich Bliskich” – napisał w czwartek wieczorem na Twitterze prezydent Andrzej Duda.Przewodniczący Rady Europejskiej Donald Tusk, szef Parlamentu Europejskiego Antonio Tajani i przewodniczący Komisji Europejskiej Jean-Claude Juncker potępili sprawców tego ataku i przekazali wyrazy współczucia ofiarom zamachu i ich rodzinom. Prezydent Francji Emmanuel Macron oznajmił, że Francja solidaryzuje się z Hiszpanią po zamachu w Barcelonie. „Straszliwy atak” potępiła też kanclerz Niemiec Angela Merkel. Putin również potępił zamach i podkreślił konieczność walki z terroryzmem. Premier Theresa May powiedziała, że W. Brytania łączy się z Hiszpanią w walce z terroryzmem. Z kolei prezydent Donald Trump napisał na Twitterze, że potępia zamach w Barcelonie, i zapewnił, że USA uczynią wszystko, by pomóc Hiszpanii. Bliskość z narodem hiszpańskim wyraził też papież Franciszek.

PAP/MoRo