Dzień 7. z 80 / Robert Choma: Przemyśl jest przyjazny i tolerancyjny, deklarujemy wolę współpracy z Ukraińcami

PRZEMYŚL / 04.07 – Konflikt polsko-ukraiński to „gombrowiczowska gęba” przyprawiona Przemyślowi. Mimo wielokrotnych deklaracji i chęci współpracy nadal spotyka się on z brakiem reakcji Ukraińców.

– Czekamy na efekty dobrej zmiany, na razie są budowane podwaliny, które będą procentowały w przyszłości – powiedział prezydent Przemyśla Robert Choma o dotychczasowych skutkach działań rządów Prawa i Sprawiedliwości. Takim efektem jego zdaniem będzie program wicepremiera Morawieckiego dla miast, które utraciły wraz z reformą administracyjną status miasta wojewódzkiego.

– Duże inwestycje infrastrukturalne już się skończyły, a dzisiaj musimy się zająć tym, aby się w tego typu miastach lepiej żyło, czyli czekamy na Pakiet dla Średnich Miast oraz realizację rządowego programu Mieszkanie Plus – powiedział prezydent Przemyśla. Uważa, że 500 Plus przyczyni się do tego, że młodzi ludzie będą decydowali się na więcej niż jedno dziecko, czego skutkiem będzie poprawa demografii Przemyśla i podobnych miast. Zauważył też, że prezes Kaczyński, mówiąc o programie Mieszkanie Plus, „strofował nieco ministra Adamczyka za to, że realizacja programu zatrzymała się”.

– Sprawy mieszkaniowe są jednym z większych problemów miasta, a więc czekamy na każdą pomoc, która ułatwi nam rozwiązanie tego problemu – powiedział gość Poranka Wnet. Teren przygotowany pod budowę w Przemyślu wystarczy na wybudowanie kilku bloków. [related id=”25640″]

Poprawiające się warunki komunikacyjne nie przełożyły się w Przemyślu na wzrost inwestycji. Nie pomogła nawet specjalna strefa ekonomiczna, bowiem – jak to ujął prezydent – problemem jest położenie Przemyśla przy granicy z Ukrainą. Jego zdaniem tamtejsza wojna skutkuje brakiem inwestycji w mieście, którym zarządza.

Mimo to „są dobre prognozy, bo inwestorzy kupują kolejne tereny” – stwierdził prezydent Przemyśla. Jego zdaniem ważna jest promocja miasta, w wyniku której ruszy budowa zakładów produkcyjnych. Uważa, że wyludnienie takich miast jak Przemyśl to skutek polityki poprzednich rządów, które stawiały na „lokomotywy” przemysłu, takie jak na Podkarpaciu Rzeszów z zagłębiem lotniczym, i spowodowały, że ludzie zaczęli wyjeżdżać „za pracą”. Polityka ta nie sprawdziła się – w jej wyniku nastąpiło „zassanie” tych najlepiej wykształconych przez duże ośrodki.

– Dopiero polityka zrównoważonego rozwoju pomoże nam zatrzymać młodych zdolnych przy swych rodzinach, nie będą już musieli wyjeżdżać – powiedział Choma. Podkreślił, że Ukraińcy w przyszłości mogliby wypełnić tę lukę na rynku pracy powstałą w wyniku polityki poprzedniej ekipy, ale oni traktują zarówno województwo, jak i Przemyśl jako „przystanek” – przejeżdżają tędy na zasadzie tranzytu.

Władze miasta starają się dofinansować wszelkiego typu atrakcje turystyczne, jak chociażby projekt „Twierdza Przemyśl”, bowiem turystyka jest prężnie rozwijającą się gałęzią gospodarki.

Zakaz wjazdu na Ukrainę

– Od momentu otrzymania zakazu wjazdu na Ukrainę nie byłem tam i się nie wybieram, ale sprawy polsko-ukraińskie są mi bliskie – powiedział Choma. Przypomnijmy, że prezydent Przemyśla Robert Choma dostał pod koniec ubiegłego roku pięcioletni zakaz wjazdu na Ukrainę. Według Służby Bezpieczeństwa Ukrainy decyzja jest efektem jego „antyukraińskiej działalności” i poparcia udzielanego „antyukraińskim marszom”. Po skandalu dyplomatycznym, jaki wywołał ten zakaz, Ukraińcy cofnęli go.

– Rzeczywiście sprawa ta jest bardzo nieprzyjemna, a załatwienie jej było typowo dyplomatyczne – powiedział Choma, tłumacząc, że zarzuty mu postawione chociażby przez prezesa Związku Ukraińców w Polsce nigdy nie zostały cofnięte. W Przemyślu na 65 tysięcy mieszkańców dwa tysiące to mniejszość ukraińska – wynika z danych GUS.

Prezydent Przemyśla wyjaśnił również kwestie związane z tzw. procesją Ukraińców, jaka miała miejsca 26 czerwca, gdy doszło do utarczek słownych i przepychanek ze zgromadzonymi na trasie przemarszu Polakami. Ukraińcy najpierw zażyczyli sobie asysty policji podczas tej procesji, a potem oskarżali magistrat o „zbytnią gorliwość” ze względu na „zbyt dużą liczbę funkcjonariuszy” zajmujących się bezpieczeństwem zgromadzenia. Zdaniem Chomy konflikt polsko-ukraiński to tylko „kwestia wyobraźni” osób, które chciałyby go rozpalić.

– Ostatnia manifestacja pokazała, że przyprawiona nam „gombrowiczowska gęba” jest nieprawdziwa. Przemyśl jest miastem przyjaznym, tolerancyjnym również dla mniejszości narodowych – powiedział prezydent. Przypomniał, że do tego miasta przyjeżdża cała masa Ukraińców, którzy „załatwiają tu biznesy”.

– Jeden czy dwa incydenty, które były odgrzewane przez prasę niczym stary kotlet, nie mogą rzutować na postrzeganie Przemyśla – powiedział Choma – Tylko do tego trzeba dwóch stron, by rzeczywiście chcieć ze sobą współpracować, my taką wolę cały czas deklarowaliśmy i deklarujemy.

MoRo

Chcesz wysłuchać całego Poranka Wnet, kliknij tutaj.

 

Komentarze