Małecki: Mimo iż najważniejsze aktywa wycofaliśmy w czerwcu, akcja ewakuacyjna jest rozczarowaniem na poziomie medialnym

Gościem „Poranka Wnet” jest płk Grzegorz Małecki – były szef Agencji Wywiadu, który komentuje kontrowersje, jakie narosły wokół wycofania się sił amerykańskich z terytorium Afganistanu.

Talibowie po przejęciu władzy w Afganistanie deklarują chęć pokojowego współistnienia z innymi państwami oraz gwarantują poszanowanie praw obywatelskich i nie przewidują większych represji. Pułkownik Grzegorz Małecki zwraca uwagę na fakt, że może to być – i najprawopoodbniej jest – bardziej złożona, dokładnie przemyślana taktyka, będąca skutkiem wyciągnięcia wniosków po wcześniejszym okresie sprawowania władzy.

Najbardziej realny i zarazem najpoważniejszy scenariusz jest taki, że jest to forma mimikry – dostosowania się i uspokojenia społeczności międzynarodowej oraz państw regionu. Oni potrzebują czasu na powrót do panowania nad całym terytorium. (…) Należy względem tego zachować dystans.

Pułkownik Grzegorz Małecki stwierdza również, że nieudane wyjście wojsk amerykańskich z Afganistanu jest skutkiem błędów na poziomie politycznym.  Nie należy jednak zrzucać całości odpowiedzialności za tę sytuację na amerykańskie służby wywiadowcze, sprawa jest zdaniem gościa „Poranka Wnet” bardziej złożona.

W moim przekonaniu bardziej zawiodły struktury zarządzania bezpieczeństwem państwa niż wywiad. Mało prawdopodobne jest, że stacjonujący w Afganistanie wywiad, mający dostęp do odpowiedniego sprzętu nie był w stanie poprawnie ocenić sytuacji. (…) Myślenie życzeniowe w temacie polityki zagranicznej mogło wziąć górę nad twardą wiedzą.

Zdaniem płk Małeckiego decyzja polskiego rządu o wysłaniu samolotu dla ewakuacji Afgańczyków została podjęta zbyt późno – nie została ona jego zdaniem podjęta pod presją wydarzeń. Zwraca on również uwagę, że mimo stosunkowo niewielkiej liczby zaangażowanych osób niemrawe działanie w tej sprawie wpłynęło negatywnie na wizerunek Polski.

Sytuacja ta była rozczarowaniem na poziomie medialnym. Z drugiej strony nie mieliśmy zbyt wiele osób do ewakuowania – nasze najważniejsze „aktywa” zostały stamtąd już dawno wycofane.

Pułkownik zauważa również, że prawdopodobnie nie będzie potrzeby ewakuowania wszystkich wtajemniczonych osób – część z nich nie preferuje takiej opcji lub została ewakuowana wcześniej.

Relacje z niektórymi są dość złożone, część natomiast mogła zostać ewakuowana przez inne państwa sojuszu.

Zapraszamy do odsłuchania całej rozmowy!

PK

Macierewicz: Polska powinna poważnie rozważyć przyjęcie uchodźców z Afganistanu

Gościem „Poranka Wnet” jest poseł Prawa i Sprawiedliwości, były szef MON Antoni Macierewicz, który komentuje poruszenie w polityce zagranicznej spowodowane niedawnymi wydarzeniami w Afganistanie.

Antoni Macierewicz ocenia, że destabilizacja sytuacji w Afganistanie jest konsekwencją przejęcia władzy w USA przez Joe Bidena – zdaniem byłego Ministra Obrony Narodowej inauguracja jego prezydentury zapoczątkowała ciąg wydarzeń destabilizujących politykę międzynarodową. Wskazuje on tutaj na analogię między zmianą polityki amerykańskiej w tym regionie a oddaniem Europy Niemcom, czego symbolem jest umowa między Berlinem a Waszyngtonem dotycząca Nord Stream 2.

Świat był stabilniejszy przed objęciem władzy przez pana Bidena – od tego momentu rozpoczęły się bardzo dramatyczne wydarzenia w skali całego świata. Sprawa Afganistanu jest tutaj analogiczna do decyzji dotyczącej gazociągu Nord Stream 2.

Poseł Prawa i Sprawiedliwości komentuje również kwestię bezpieczeństwa międzynarodowego, podkreślając znaczenie sojuszu ze Stanami Zjednoczonymi. Ocenia, że Polska sama musi sobie zapewnić bezpieczeństwo poprzez rozwój sił zbrojnych z amerykańskim wsparciem.

Sojusze są bardzo ważne i nasz sojusz z USA ma olbrzymie znaczenie, lecz będzie on skuteczny tylko wtedy, jeśli będziemy w stanie sami sobie to bezpieczeństwo zapewnić.

Mimo podkreślenia wartości sojuszu ze Stanami Zjednoczonymi, Antoni Macierewicz niedawne wycofanie się tego kraju z Afganistanu ocenia jednoznacznie negatywnie. Naraziło to jego zdaniem innych sojuszników z bloku zachodniego, którzy posiadali oddziały stacjonujące w tym państwie.

Ta decyzja wystawiła na niebezpieczeństwo wszystkich sojuszników USA, została podjęta w sposób bardzo ryzykowny i nieodpowiedzialny z punktu widzenia zobowiązań Stanów Zjednoczonych wobec sojuszników.

Były minister obrony narodowej zapewnia, że strona polska bardzo dobrze przygotowała się do operacji wycofania swojego wojska z Afganistanu. Podkreśla, że nasz kraj przyjmie swoich współpracowników, którzy uciekli z Afganistanu.

Na pewno powinniśmy przyjąć Afgańczyków, którzy z nami współpracowali. Jeśli chodzi o inne grupy – decyzja ta musi zostać podjęta po przeanalizowaniu jakie to są zespoły ludzi. Musimy tu prowadzić ostrożną politykę, nieopartą na pochopnych decyzjach.

Zapraszamy do wysłuchania całej rozmowy!

PK

Kuczyński: Administracja Joe Bidena podjęła błędne decyzje, lecz Stany Zjednoczone wychodziły już z większych kryzysów

Gościem „Poranka Wnet” jest Grzegorz Kuczyński – ekspert ds. wschodnich, który komentuje bieżącą sytuację w Afganistanie oraz analizuje kontrowersje związane z wizerunkiem Stanów Zjednoczonych.

Grzegorz Kuczyński, ekspert ds. wschodnich, wyraża opinię, że gwałtowny upadek afgańskiego rządu jest wielką, wizerunkową porażką wszystkich sił zachodnich, które zaangażowane były w działania na tych terenach – w szczególności zaś Stanów Zjednoczonych i administracji Joe Bidena. Gość „Poranka Wnet” nie ma wątpliwości, że pociągnie to za sobą pewne konsekwencje.

Jeśli jest to porażka Stanów Zjednoczonych i Zachodu, to jest to również wygrana ich wrogów – przede wszystkim Rosji, Chin, czy Iranu.

Nadszarpnięta reputacja i związany z nią kryzys wizerunkowy nie świadczą jednak o tym, że sytuacja jest całkowicie patowa – zdaniem Grzegorza Kuczyńskiego nie można bagatelizować ich siły tylko i wyłącznie na podstawie niedawnych zajść w Kabulu.

USA to nie tylko Joe Biden i grupa jego współpracowników, którzy najwyraźniej podjęli błędne decyzje. Stany to mocarstwo, które wychodziło już z większych kryzysów – można tu przypomnieć choćby sytuację w Sajgonie przed laty.

Pewne kontrowersje budzą sugestie rządu amerykańskiego, jakoby mieli oni od tej pory preferować nieco bardziej zachowawcze podejście do interwencji międzynarodowych – nie będą angażować się w pomoc krajom, które same z siebie nie wykażą wystarczającej inicjatywy obronnej.

Trudno się też dziwić Amerykanom – trudno kogoś bronić, jeśli on sam się nie broni. Faktem jest, że armia afgańska po prostu rzuciła broń. Inną kwestią są przyczyny takiego stanu rzeczy – dlaczego po 20 latach obecności USA w Afganistanie i intensywnego zaopatrywania armii tak szybko uległ on Talibom.

W najbliższym czasie ostatnie oddziały armii amerykańskiej opuszczą terytorium Afganistanu. Pozostawiona przez nich przestrzeń prawdopodobnie nie zostanie przejęta przez inne siły zewnętrzne – dojdzie natomiast do zwiększenia dynamiki politycznej w tamtym obszarze.

Talibowie nikogo nie wpuszczą na takiej zasadzie, na jakiej poprzedni rząd wpuścił Amerykanów, będą prowadzić niezależną politykę. (…) Pojawi się natomiast interesująca rywalizacja o wpływy w Afganistanie pomiędzy Moskwą, Pekinem, Islamabadem, czy Ankarą.

Zapraszamy do wysłuchania całej rozmowy!

PK

Jacek Torbicz: Afganistan to jest taki kraj w którym można się zakochać

Gość „Popołudnia WNET” Jacek Torbicz – podróżnik, dziennikarz opowiada o swoich podróżach po Afganistanie.

Podróżnik był  na granicy afgańskiej w Tadżykistanie w lipcu i już wtedy widział talibów rozlokowanych na granicach. Afganistan jest krajem górzystym krajem leżącym u podnóży masywu Gór Hindukuszu.

To jest taki kraj w którym się można zakochać, którym się można zafascynować i taką fascynacją czuję już od lat 80 – mówi podróżnik.

Mieszkańcami Afganistanu są liczne plemiona z których około 40%, czyli największą stanowią Pasztunowie. Kierują się oni na co dzień zasadą gościnności, która posunięta jest nawet do ukrywania zbiegów.

To, że nie wydali bin Ladena (…) to było powodowane podstawową zasadą tego kodeksu, zasadą gościnności. Jeżeli nawet ktoś jest u nich w domu, czy wiosce nie można go wydać nawet jeśli nam zrobił krzywdę i był wrogiem. Możemy z nim walczyć, mścić się ale kiedy nie będzie u nas  – relacjonuje Jacek Torbicz.

Mimo wielu zróżnicowanych plemion, wytworzył się naród afgański. Państwo afgańskie było państwem skorumpowanym i nie posiadało poparcia społecznego. Podróżnik zaznacza, że Afganistan był w przeszłości krajem gościnnym i pełnym wolności przed inwazją związku sowieckiego. Sztuczne utworzenie przez Amerykę państwa afgańskiego sprowadziło w konsekwencji na te tereny radykalny islam.

 Afganistan był gościnnym krajem, legendarnie gościnnym. Pełnym swobód, również dla kobiet przed inwazją sowiecką czyli rok 1979 – 1980. Do tego czasu Afganistan był jeszcze w latach 70. wspaniałym krajem. Takim pozbawionym opresyjnej władzy, pełnym wolności i takim ekstremalnie gościnnym – informuje dziennikarz.

Domy Afgańczyków różnią się w zależności od zamożności i plemienia. Domy Pasztunów przypominają twierdze z otworami strzelniczymi. Głównym źródłem utrzymania jest rolnictwo i hodowla bydła a szczególnie produkcja narkotyków.  Zdaniem podróżnika Talibowie mogą chcieć ukrócić ten proceder.  Na szybkie przejęcie przez talibów władzy w Afganistanie duży wpływ miała sprawnie przeprowadzona akcja i przejęcie kontroli na wszystkich przejściach granicznych. Wycofujący się Amerykanie pozostawili po sobie wiele cennego sprzętu.[related id=152296 side=right]

J.L.

Maciej Kożuszek: Bidena trzeba było wyciągać za ręce i nogi, żeby powiedział coś o Afganistanie Amerykanom

Gość „Popołudnia WNET” Maciej Kożuszek – dziennikarz z tygodnika „Gazeta Polska” komentuje sytuację w Stanach Zjednoczonych po wycofaniu wojsk amerykańskich z Afganistanu.

Joe Biden planował użyć wycofania wojsk amerykańskich do kształtowania swojego wizerunku. W swoich działaniach wykazał się brakiem szacunku dla ekspertów, ignorując ich rady.

Amerykańskie służby ostrzegały przed takim właśnie scenariuszem ale Joe Biden im nie uwierzył. I mamy paradoksalną sytuację, że coś czego się mieliśmy spodziewać po Donaldzie Trumpie, czyli kompletny brak szacunku dla ekspertów, dla specjalistów, dla ludzi którzy byli na miejscu (…) a tu mamy podczas prezydentury Joe Bidena – mówi Maciej Kożuszek.

Sama administracja Bidena zbłaźniła się, przy fatalnym pod względem taktycznym, wycofaniu wojsk amerykańskich. Amerykanie mają wiele pytań dotyczących podjętych przez Bidena działań.

Są bardzo istotne pytania, które zadają ludzie którzy nie są ekspertami. Chociażby dlaczego ewakuowano bazę w Bagram, która mogła być idealnym sposobem, idealna baza, dobrze zabezpieczona do projekcji siły i  zabezpieczenia tego odwrotu – relacjonuje dziennikarz.

Duża część wojsk amerykańskich została wycofana przed cywilami. Brakowało wojska do zabezpieczenia odwrotu. W Afganistanie zostało jeszcze wielu obywateli amerykańskich. Katastrofą wizerunkową było zachowanie i przemówienie Bidena. Prezydenta trzeba było na siłę wyciągać z Camp David, żeby przemówił do ludzi.

Ale to co powiedział, dla mnie  było żenujące. Tym bardziej, że wrzucił jak to się mówi pod pociąg Afgańczyków. Oczywiście tutaj jest tak, ze ta armia afgańska sporo pozostawiała do życzenia ale pamiętajmy, że amerykanie wycofali amerykańskie przedsiębiorstwa, które były odpowiedzialne za serwisowanie samolotów (…) i to tak naprawdę ich uziemiło – informuje

Samoloty nie tylko nie były w stanie wystartować, ale potem wpadły w ręce Talibów. Przemówienie Bidena było nieadekwatne i nawet przychylne mu media skrytykowały jego postępowanie. Zdaniem komentatora jest to moment w którym cały świat dowiaduje się kim tak naprawdę jest Joe Biden. Uwydatniły się cechy które posiadał przed wyborami: nieznoszenie krytyki i mania wielkości.

J.L.[related id=152291 side=right]

 

Marek Budzisz: Stany Zjednoczone nie będą już angażowały się w konflikty poprzez wysyłanie kontyngentów wojskowych

Gość „Popołudnia WNET” Marek Budzisz – ekspert ds. wschodnich, członek Strategy & Future mówi o konsekwencjach wycofania wojsk amerykańskich z Afganistanu.

W Moskwie wycofanie wojsk amerykańskich z Afganistanu, przyjmuje się z nieskrywaną satysfakcją. Szczególnie wyjątkowa chaotyczność w jakiej było przeprowadzane.

Jeśli chodzi o punkt widzenia rosyjski, to mamy taką mieszankę nieskrywanego zadowolenia z tego, że strategiczny rywal poniósł znaczącą porażkę prestiżową, ale tez jest pewien poziom niepokoju dlatego, że obiektywnie rzecz biorąc, amerykanie przez swoją obecność, stabilizowali sytuację na południowej granicy – informuje Marek Budzisz.

Rosjanie przygotowują się na przenikanie bojowników islamistycznych do krajów na południowej granicy Rosji. Ekspert zaznacza, że istotna w wystąpieniu Joe Bidena odnośnie wycofania wojsk z Afganistanu, była wizja jaką będzie realizował w polityce zagranicznej.

Po pierwsze powiedział, że Ameryka nie będzie angażowała się w postaci wysyłania kontyngentów wojskowych w oddalone regiony świata tam, gdzie jest zagrożenie terrorystyczne. Co nie oznacza oczywiście, że nie będzie reagowała (…) ale to nie jest to samo, co obecność wojskowa na miejscu – mówi ekspert.

Stany Zjednoczone będą redukować liczbę baz wojskowych na świecie. Drugim ważnym elementem wystąpienia jest zapowiedz rywalizacji Ameryki z Chinami i Rosją. Ciężar obrony własnego państwa należy do owego państwa. Stany nie będą bronić sojuszników, jeśli nie udowodnią, że chcą się bronić i mają na to środki. Ameryka nie będzie bronić sojuszników ale pełnić funkcje wspierające.

Biden mówi, że Ameryka musi się skupić na głównych obszarach. Będzie reagowała zza linii horyzontu, z pewnego oddalenia. Nie będzie obecna wojskowo na miejscu w tych regionach zapalnych a sojusznicy muszą, pokazać własną determinację w kwestii własnego bezpieczeństwa. To jest wizja relacji sojuszniczych – relacjonuje gość „Popołudnia WNET”.

Ekspert zaznacza, że taka wizja pomocy może dotyczyć wszystkich sojuszników, w tym Polski. Amerykanie będą ograniczać swoje interwencje do działań dyplomatycznych. Ryzykowne może być budowanie przez Talibów gospodarki opartej na opium oraz uwolnienie bojowników islamistycznych, którzy do tej pory tkwili w więzieniach Afganistanu. Jest to kilkanaście tysięcy osób.

J.L.[related id=145108 side=right]

Marcin Krzyżanowski: Armia afgańska nie powinna rozsypać się w przeciągu tygodnia

Gość „Popołudnia WNET” Marcin Krzyżanowski – dyplomata, były konsul RP w Kabulu komentuje przejęcie przez Talibów władzy w Afganistanie.

Tępo w jakim  Talibowie przejęli władzę w Afganistanie zaskoczyło nawet mieszkańców. Ludność żyje w niepewności. Talibowie wysyłają niejednoznaczne sygnały odnośnie tego, w jaki sposób będą rządzić krajem.

Na chwilę obecną nie ma doniesień, aby Talibowie nie przestrzegali swoich deklaracji. Przypomnę deklarowali, że nie chcą rządzić siłą, że będą dążyć do utworzenia rządu reprezentatywnego dla całego społeczeństwa afgańskiego. Deklarowali, że udzielają pełnej amnestii wszystkim członkom administracji publicznej – relacjonuje Marcin Krzyżanowski.

Talibowie zadeklarowali również, że umożliwią kobietą większy udział w życiu publicznym. Sytuacja w Kabulu nadal jest napięta.  Poza lotniskiem w Kabulu, gdzie stacjonują wojska Amerykańskie poza kontrolą Talibów pozostają jeszcze niewielkie obszary.

W tym momencie Kabul zaczyna bardzo powoli i bardzo nieufnie wracać do życia. Coraz więcej osób wychodzi na ulicę, jednakże większość mieszkańców wciąż pozostaje w domach. W szczególności dotyczy to kobiet – informuje dyplomata.

Przemieszczanie się między lotniskiem a resztą miasta odbywa się bez przeszkód. Armia afgańska rozproszyła się w bardzo krótkim czasie, co świadczy o słabym przygotowaniu obrony.

Oczywiście armia afgańska była pełna niedociągnięć. Sama koncepcja stworzenia afgańskiej armii w oparciu o model zachodni była dość chybiona. Nie zmienia to faktu, że była to zwarta i relatywnie dobrze wyszkolona siła zbrojna, która nawet jeśli nie była w stanie powstrzymać Talibów, to nie powinna rozsypać się w przeciągu tygodnia z okładem – mówi gość „Popołudnia WNET”.

Na  szczególną krytykę zasługuje zachowanie prezydenta Ghaniego, który uciekł z Afganistanu po uprzednim wyalienowaniu sprzyjających rządowi sił. Możliwe, że w najbliższym czasie Afgańczyków czeka kryzys gospodarczy. Talibowie nie są w stanie oprzeć całej gospodarki na uprawie maku i handlu opium. W kraju są jednak potężne złoża kamieni szlachetnych, miedzi i węgla, jednak nie są one wydobywane. Wybudowanie i utrzymanie kopalni wymaga nie tylko specjalistycznej wiedzy, której Talibom brakuje ale i finansów których nie mają.

J.L.[related id=152147 side=right]

Ryszard Czarnecki: Waszyngton pokazuje, że sojusznicy Ameryki są dobrzy, dopóki jest takie widzimisię Białego Domu

Gość „Popołudnie WNET” Ryszard Czarnecki – europoseł PiS mówi o wycofaniu amerykańskich wojsk z Afganistanu i ustawie lex TVN.

Wyjście amerykańskich wojsk z Afganistanu osłabiło wizerunek obecnej administracji Stanów Zjednoczonych. Europoseł porównuje z sytuacją jaka miała miejsce wokół śledztwa ws tajnych więzień CIA w Polsce. Stany Zjednoczone odwróciły się wówczas od krajów europy środkowej. Obecnie pokazują, że nie są poważnym sojusznikiem.

To co się dzieje teraz, to jest sygnał dla Ameryki i dla Zachodu fatalny, bo Waszyngton pokazuje, że w zasadzie jest sojusznicy Ameryki są dobrzy, dopóki jest takie widzimisię Białego Domu a jak coś się odmieni to tych sojuszników zostawia się na pastwę losu – mówi Ryszard Czarnecki.

Niespełna dwa miesiące wcześniej administracja Joe Bidena zapewniała, że oddziały amerykańskie które pozostały Administracja Bidena wydaje się być o wiele bardziej nieprzewidywalna od poprzednich. Podczas ostatniej wizyty w Rosji, prezydent Stanów Zjednoczonych, został zdominowany przez prezydenta Rosji Władimira Putina. Wycofanie wojsk z Afganistanu krytykują nawet przychylne mu media amerykańskie.

Nie ma żadnych gwarancji, że Ameryka, także gdy chodzi o Europę Środkowo-Wschodnią, o Międzymorze szeroko rozumiane, będzie w dalszym ciągu partnerem poważnym i przewidywalnym – informuje europoseł.

Europoseł uważa jednak, że nawet najgorsza prasa nie zaszkodzi Bidenowi. Na pogorszeniu wizerunku Stanów skorzystają natomiast rywalizujące mocarstwa.

Na tym skorzystają Chiny myślę, że na tym może skorzystać Rosja (…) co do korzyści Rosji to mnie, jako Polaka, martwi – relacjonuje gość „Popołudnia WNET”.

Działania wokół lex TVN mogą, zdaniem europosła, spowodować ochłodzenie stosunków i sceptycyzm polaków względem Stanów. Podwójne standardy stosowane przez amerykanów pogarszają wzajemne stosunki Polski i Stanów Zjednoczonych. Działania dyplomatyczne zmierzają w kierunku relacji coś za coś. Zachowania Izraela wydają się zmierzać ku dyplomatycznemu konfliktowi. Szczególnie ostatnie wypowiedzi wiceministra Lapida.

J.L.[related id=144044 side=right]

Sławiński: Boris Johnson bardzo dąży do tego, by znieść obostrzenia, jednak brakuje w tych działaniach logiki

Gospodarz „Studia Londyn” mówi m.in. o wpływie pandemii na związki i relacje, oraz o postępującym znoszeniu obostrzeń.

Alex Sławiński zdaje raport z bieżącej sytuacji na Wyspach. Rozmowa rozpoczęła się od omówienia obserwacji na temat wpływu sytuacji pandemicznej na relacje i związki –  statystycznie więcej piąta część relacji mogła się z tych powodów rozpaść. Tak wynika z badań przeprowadzonych przez ankieterów University College of London.

Oprócz rozpadania się związków wzrosła także przemoc domowa – prawie o jedną trzecią. Wiemy zatem, że ten okres raczej nam nie służył. Czasami, gdy jesteśmy skazani na siebie, wychodzą z nas najgorsze rzeczy. Wierzę więc, że te statystyki mogły nieco wzrosnąć.

Poruszony został również temat sensu wprowadzania potencjalnych obostrzeń w Wielkiej Brytanii oraz bieżących restrykcji, zwłaszcza tych dotyczących kwarantanny dla osób zaszczepionych po kontakcie z osobą zakażoną koronawirusem lub po wykonaniu testu z wynikiem pozytywnym.

Boris Johnson bardzo dąży do tego, by znieść te obostrzenia, jednak wszystko to wydaje się trochę nielogiczne. Codziennie musimy sprawdzać co nam wolno a czego nie. Z jednej strony obiecuje się nam np. brak paszportów covidowych, a z drugiej musimy się stale w ten czy inny sposób izolować. Najlepszym rozwiązaniem jest znoszenie obostrzeń w stopniu równym dla każdego.

Alex Sławiński mówi również o najistotniejszym dla polityki międzynarodowej temacie ostatnich dni – przejęciu Afganistanu przez Taliban. Zdaniem londyńskiego korespondenta Radia Wnet najistotniejszą z perspektywy Londynu kwestią jest zapewnienie afgańskim imigrantom bezpieczeństwa, gdyż w przeszłości padali oni ofiarą przebywających w stolicy Wielkiej Brytanii przedstawicieli Talibanu.

Takie osoby będą otrzymywały specjalną pomoc, aby przenieść się w inne miejsca, żeby być wolnymi od przedstawicieli Talibanu, których na terenie Wielkiej Brytanii jest mnóstwo.

Zapraszamy do wysłuchania całej rozmowy!

PK

Marcin Krzyżanowski: Życie powoli wraca na ulice Kabulu, lecz Afgańczycy zachowują rezerwę

Gościem „Poranka Wnet” jest Marcin Krzyżanowski – orientalista (iranista-afganolog), były konsul RP w Kabulu, który komentuje wydarzenia w Afganistanie, gdzie sytuacja zdaje się powoli opanowywać.

Marcin Krzyżanowski relacjonuje najnowsze doniesienia ze stolicy Afganistanu – Kabulu, gdzie chaos na pasie startowym lotniska został opanowany, a na ulice Afganistanu powoli wraca  życie. Wkrótce będzie możliwe przetransportowanie do Polski osób, które wyraziły chęć ewakuacji – jest ich 45, na chwilę obecną trwają próby zorganizowania bezpiecznego przelotu. Największe pytania rodzi natomiast kwestia przyszłości dialogu międzynarodowego Talibów.

Na chwilę obecną Talibowie jasno deklarują wolę współpracy. Ogłosili również objęcie amnestią wszystkich byłych funkcjonariuszy rządowych, żołnierzy, policjantów, czy urzędników. Afgańczycy póki co traktują te deklaracje z rezerwą.

Sytuacja w Afganistanie zdaje się powoli opanowywać, lecz postawę mieszkańców cechuje jeszcze pewna doza rezerwy – mimo wspomnianych zapewnień Talibów o braku chęci zemsty i opresji.

Większość Afgańczyków na chwile obecną siedzi jeszcze w domach, lecz życie zaczyna powoli wracać na ulice Kabulu.

Wciąż żywy jest również temat wycofania się wojsk amerykańskich, które zostały niedawno przez Joe Bidena wycofane – prawdopodobnie była to jedna z pośrednich przyczyn zamieszania i w konsekwencji przejęcia władzy. Marcin Krzyżanowski typuje przyczyny niepowodzeń działań Zachodu w Afganistanie.

Fundamentalnym błędem był brak umiejętności walki z korupcją i nepotyzmem – to przeżerało od środka struktury afgańskiej armii i nie pozwalały jej skutecznie funkcjonować. Były w niej co prawda komponenty, które radziły sobie znakomicie – np. siły specjalne czy lotnictwo. Natomiast to, co miało być kręgosłupem zdecydowanie nie sprostało zadaniu.

Zapraszamy do wysłuchania całej rozmowy!


PK