Chiny i Tajwan / Fot. Wikimedia Commons (Public Domain)
Czemu państwa bałtyckie zrezygnowały ze współpracy z Chinami? Radosław Pyffel o sporze wokół polityki jednych Chin, kalkulacjach Wilna i postawie Warszawy wobec Pekinu.
Tajwan jest punktem zapalnym w relacjach między Stanami Zjednoczonymi a Chińską Republiką Ludową. Ostatnio wyspę odwiedziła Nancy Pelosi. Spór o rozumienie polityki jednych Chin podzielił także Wilno i Pekin. Radosław Pyfffel wyjaśnia, że
Relacje między Republiką Litewską a Chińską Republika Ludowa wyglądają bardzo źle już od kilkunastu miesięcy -relacje dyplomatyczne zostały zamrożone, a wszystko ze względu na Tajwan.
Placówka dyplomatyczna Tajpej w Wilnie oficjalnie określiła się mianem przedstawicielstwa Tajwanu. W rezultacie Chiny i Litwa odwołały nawzajem swych ambasadorów. Wcześniej Litwa wycofała się z formatu 17+1. Ekspert ds. chińskich dodaje, że
Teraz w ostatnich dniach uczyniły to kolejne dwa państwa bałtyckie Estonia i Łotwa.
Według państw bałtyckich wychodząc z formatu nie mają nic do stracenia, gdyż bilans handlowy z Chinami jest właściwie ujemny. Mogą zaś zyskać w relacjach ze Stanami Zjednoczonymi.
Jeżeli dojdzie do eskalacji w tej części świata to od Stanów Zjednoczonych wiele będzie zależeć.
Gość Kuriera w samo południe tłumaczy, że Polska oficjalnie deklaruje trzymanie się polityki jednych Chin. Minister spraw zagranicznych Zbigniew Rau skrytykował przy tym ostrość reakcji Chin na działania Litwy. Jak zauważa Radosław Pyffel, Polska nie jest równie entuzjastycznie nastawiona do współpracy z Państwem Środka jak Serbia i Węgry, ale raczej nie opuści formatu 16+1.
Ryszard Zalski przedstawia odmienne od Radosława Pyffla zdanie na temat relacji Tajwan – Chiny. Uważa, że nie ma szans, by nastroje Tajwańczyków względem „zjednoczenia” się zmieniły.
Prowadzący „Studio Tajpej” odnosi się do wywiadu z Radosławem Pyfflem i przedstawia inną perspektywę na kwestię tajwańską. Redaktor Zalski wykazuje, że historycznie Tajwan nie należał do Chin. Dlatego pretensje i roszczenia Chin kontynentalnych są nieuzasadnione.
Równie dobrze Unia Europejska mogłaby żądać terytorium Tajwanu – stwierdza.
Od końca II wojny światowej stanowisko Stanów Zjednoczonych w tej kwestii jest niejednoznaczne – „Taiwan’s status is undetermined”. Idea „wielkich Chin” nie uzasadnia ich ekspansyjnych dążeń, tak samo jak idea „wielkiej Rosji” nie usprawiedliwia ataku na Ukrainę.
Dokumenty międzynarodowe nie potwierdzają władztwa Chin nad wyspą. Są niejednoznaczne.
Trend niechęci względem Chin dotyczy całego tajwańskiego społeczeństwa, nie tylko niepodległościowców – uważa redaktor.
Nastroje się nie zmienią, kwestia Honk Kongu tylko utwierdziła Tajwańczyków, że zjednoczenie z Chinami nie ma przyszłości.
Niezależnie od tego, co myślą sobie Chińczycy, ważne jest też zdanie mieszkańców wyspy. To jak z akcesją do UE – nie można tego robić wbrew zdaniu obywateli – podsumowuje Ryszard Zalski.
Chiny i Tajwan / Fot. Wikimedia Commons (Public Domain)
Ta wizyta jest przede wszystkim symboliczna. Tajwan potrzebuje gestów pokazujących, że Zachód przy nim stoi. Chiny muszą zostać ukarane za swoje działania popierające Rosję.
To spotkanie jest bardzo ważne dla Tajwanu, odbywa się w niezwykłych okolicznościach. Zagrożenie dla wyspy uświadomiło wielu politykom, że trzeba zacząć umacniać jej bezpieczeństwo.
To Trump, mimo że teraz krytykuje wizytę Pelosi, zaczął działania, które miały na celu wzmocnić pozycję Tajwanu. Teraz zaś mamy apogeum tej strategii. Od 25 lat nie było tam polityka tej rangi – mówi Hanna Shen.
Tajwańczycy przyzwyczaili się do gróźb chińskich, podchodzą do nich dosyć spokojnie. Jutro spikerka Izby Reprezentantów odbędzie spotkanie z prezydent Tajwanu, odwiedzi też parlament. Następnie delegacja ma się udać do Korei Południowej.
Pekin postrzega Tajwan jako część Komunistycznych Chin. Stany uważają, że są dwa państwa chińskie i to Tajwańczycy mają się opowiedzieć, w którą stronę chcą iść. Znacząca większość mieszkańców wyspy uważa swój kraj za osobne państwo. W młodszym pokoleniu wyniki poparcia tej koncepcji to 80-90 %. To co Chiny zrobiły z Hong Kongiem utwierdza ich tym, że to słuszna droga. Idea dołączenia do Chin kontynentalnych jest obecnie zupełnie niemożliwa.
Ta wizyta jest przede wszystkim symboliczna. Celem jest pokazanie Chinom, że Amerykanie stoją przy Tajwanie. Władze wyspy nie oczekują w tym momencie wiele więcej. To jest bardzo mocne wsparcie – ważniejsza może być jedynie wizyta wiceprezydent lub prezydenta Bidena – tłumaczy dziennikarka.
Chiny swoimi demonstracjami wojskowymi podnoszą temperaturę. Wczoraj Chińczycy ogłosili, że wpisują ponad 2000 produktów z Tajwanu na czarną listę. Ma to być kara dla tajwańskiego biznesu. Przeprowadzono też atak cybernetyczny, pewnie będzie dochodziło do jakichś prowokacji.
Zdaniem Hanny Shen to nie jest moment, kiedy Xi Jinping może sobie pozwolić na wojnę. Walczy z wieloma kryzysami naraz, a zaraz ma wybory w Partii Komunistycznej. Musi zabiegać o to, żeby je wygrać, ma opór wewnątrz Partii. Jednocześnie przykład Rosji pokazał mu, że takie wojny nie trwają 3-4 dni.
Bardzo istotne jest ciągłe poparcie Chin dla Rosji – obciążają NATO winą za wojnę. Współpraca gospodarcza ma, obok wsparcia dyplomatycznego, ogromne znaczenie. Jutro zaczynają się rosyjskie ćwiczenia wojskowe, a Chiny już wysłały tam swoje wojska.
To właśnie tym powinien teraz zainteresować się Zachód. Władze chińskie muszą usłyszeć, w jaki sposób zostaną ukarane za swoje działania. Jestem przekonana, że nie będzie żadnej intwerwencji zbrojnej w najblizszym czasie.
Prawnik z Szanghaju o lockdownie, przygotowaniach do zjazdu KPCh, oraz o polityce dalekowschodniej USA.
Po ośmiu tygodniach i dwóch dniach będę mógł wyjść z osiedla […] na spacer naokoło osiedla, tylko na dwie godziny.
Andrzej Zawadzki-Liang mówi, że szanghajskie osiedla się otwierają.
Mamy już tylko czterysta zakażeń dziennie.
Będzie można pospacerować po swojej okolicy. Poprawia się zaopatrzenie, jeśli chodzi o zamówienia on-line.
Zakres podstawowych artykułów jest rozszerzany.
Żeby wyjść z osiedla trzeba mieć test PCR, ważny do 48 godzin. Dochodzą do tego dwa kody QR- z informacjami o szczepieniu i lokalizacji. Inne miasta biorą przykład z Szanghaju, jeśli chodzi o restrykcje. Dzieje się tak, mimo że
W całych Chinach łącznie z Szanghajem codziennie w tej chwili jest około sześciuset czterdziestu przypadków.
Rozmówca Magdaleny Uchaniuk sądzi, że obecna sytuacja będzie miała wpływ na zbliżający się zjazd Komunistycznej Partii Chin. Odbywają się lokalne kongresy.
Prawnik z Szanghaju porusza także temat Tajwanu. Joe Biden zadeklarował, że Stany Zjednoczone będą bezpośrednio bronić wyspy w przypadku ataku ChRL.
Po raz pierwszy w tak zdecydowany sposób prezydent Stanów Zjednoczonych stawia tę sprawę.
Strona chińska wyraziła swoje niezadowolenie wobec tych słów.
Biały Dom wydał oświadczenie, że Stany Zjednoczone wciąż stoją na stanowisku jednych Chin.
Pekin podkreśla, że chce pokojowego zjednoczenia z Tajwanem. Zaznacza przy tym, że jest gotów do użycia siły, gdyby Tajpej postanowiło formalnie oderwać się od Chin. Jak zauważa Zawadzki-Liang,
Stany Zjednoczone nie mają innego narzędzia nacisku na Chiny niż właśnie kwestia Tajwanu.
Pan historii jest gdzie indziej, znacznie wyżej, tam, gdzie John Lennon zakładał, że nie ma nikogo i próbował przekonać o tym miliony młodych ludzi i pokolenie, które dzisiaj rządzi Europą Zachodnią.
Krzysztof Skowroński, prof. Andrzej Nowak
Myślę, że w sztuce operacyjnej, która mieści się gdzieś między taktyką a strategią, niewątpliwie celem bardziej praktycznie ważnym dla Rosji jest rozbicie Zachodu, jest przekonanie własnej opinii publicznej, ale także Europejczyków – tych, którzy mieszkają w Niemczech, we Francji – że Zachód jest fikcją i że trzeba porozumieć się z Rosją. Berlin, Paryż powinny porozumieć się z Rosją, po pierwsze, żeby uspokoić sytuację, a po drugie – by zapewnić sobie dostawy gazu, bardzo ważnego zwłaszcza dla Niemców, którym bodajże jedną trzecią tego ważnego surowca dostarcza właśnie Rosja.
Bez dobrych stosunków z Rosją nie da się po prostu żyć spokojnie, a na tym niemieckiemu Bürgerowi, jak mówią rosyjscy komentatorzy, zależy najbardziej. W związku z tym serce niemieckiego Bürgera bije w tej sprawie jednym rytmem z sercem rosyjskim.
To jest, myślę, dzisiejsza mądrość dnia, która jednocześnie łączy się z możliwością agresji, wciąż jak najbardziej realną w najbliższym czasie, dokonanej na skalę taką, która nie sprowokuje odwetu „w pełnym wymiarze” ze strony Zachodu. (…)
Na czym miałoby to polegać?
Po prostu na wkroczeniu wojska rosyjskiego do tzw. Republiki Ługańskiej i Donieckiej. Bo oczywiście w tej sprawie nikt na Zachodzie palcem nie kiwnie, jeśli Rosja to zrobi.
(…) Tego rodzaju sukces, myślę, jest jednym z bardzo możliwych wariantów zagrania, które Putin może wykonać. Ta wielka gra, wielkie szachy będą trwały i myślę, że najważniejszym celem tej rozgrywki w najbliższych kilkunastu miesiącach, może trochę dłużej, jest doprowadzenie do sytuacji rozdzielającej definitywnie Europę od Ameryki, Europę starych imperiów, czyli Europę karolińsko-francusko-niemiecką od Ameryki. To stary projekt, który trwa co najmniej od pomysłu Breżniewa zwołania Konferencji Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie. O to chodziło w tym manewrze.
Marzenia o Europie od Władywostoku do Atlantyku, ta wizja, która jest na Kremlu, w Berlinie i w Paryżu od wielu lat obecna, może się ziścić.
Tak, ale warto odczytać ją prawidłowo. Europa od Władywostoku do Atlantyku, a nie od Atlantyku do Władywostoku. To znaczy – zjednoczycielem jest Rosja, a nie biedny generał de Gaulle, który leży już na cmentarzyku w swoim Colombey-les-Deux-Églises od lat ponad pięćdziesięciu, a Rosja realizuje ten plan nie dla Francji, tylko wyłącznie po to, żeby sfinlandyzować Europę, zneutralizować ją w decydującym konflikcie z atlantyckim potworem, czyli ze Stanami Zjednoczonymi; w konflikcie, który Rosja rozgrywa, oczywiście tymczasowo, w bardzo ciekawy sposób wspólnie z Chinami.
To jest też ważne pytanie o to, co zrobią Chiny w ciągu najbliższych dni i najbliższych lat. A Chiny mierzą swoją politykę nie w skali dni, ale lat i stuleci.
Geopolityczny pesymizm możemy sami w sobie wyzwolić, obserwując świat. A teraz oczekuję od Pana Profesora słów optymistycznych – nadziei.
Nadzieja jest taka, że na pewno nie jest Panem historii ani prezydent czy przewodniczący, czy cesarz Chin – wszystko jedno, jak go nazwiemy; ani, tym bardziej, troszeczkę manewrowany przez niego Władimir Putin, ani też amerykański prezydent. Pan historii jest gdzie indziej, znacznie wyżej, tam, gdzie John Lennon zakładał, że nie ma nikogo i próbował przekonać o tym – i przekonał, niestety, razem z kulturą hipisowską – miliony młodych ludzi i to pokolenie, które dzisiaj rządzi Europą Zachodnią.
Rządzenie Europą Zachodnią czy światem zachodnim przez nihilistyczne elity dziadków z ʾ68 roku, ich dzieci i już może nawet wnuki oznacza, że ci ludzie, którzy rządzą dzisiaj Zachodem, prowadzą go do samobójstwa – to mnie najbardziej obchodzi, najbardziej martwi, nie manewry Putina, nie manewry prezydenta Chin; to są wszystko rzeczy wtórne.
Najważniejsze jest to, żeby Zachód uratował się przed samobójstwem. Otóż to zależy nie tylko od tych samobójców, którzy rządzą dzisiaj Brukselą, Strasburgiem, którzy skupiają się dzisiaj głównie na tym, jak upokorzyć Polskę, którzy traktują kwestie Rosji, Chin jako drugo- czy trzeciorzędne w tej zacietrzewionej, ideologicznej walce o likwidację ostatnich czołgów czy ostatnich pozostałości starej Europy, Europy tradycji, Europy ojczyzn, Europy kultury po prostu.
Ta wielka walka, najważniejsza dla mnie walka, która toczy się w tej chwili w moim świecie, w świecie zachodnim, w świecie europejskim, nie rozstrzygnie się tylko w oparciu o plany ideologiczne tych właśnie, którzy dzisiaj rządzą Europą, ale Pan historii jest ponad nami i myślę, że ta perspektywa powinna nam przywracać nadzieję. Zło nie ma zagwarantowanego zwycięstwa w historii.
Cały wywiad Krzysztofa Skowrońskiego z prof. Andrzejem Nowakiem pt. „Zło nie ma zagwarantowanego zwycięstwa w historii” znajduje się na s. 9 marcowego „Kuriera WNET” nr 93/2022.
Marcowy numer „Kuriera WNET” można nabyć kioskach sieci RUCH, Garmond Press i Kolporter oraz w Empikach w cenie 9 zł.
Wydanie elektroniczne jest dostępne w cenie 7,9 zł pod adresami: egazety.pl, nexto.pl lub e-kiosk.pl. Prenumerata 12-miesięczna wersji elektronicznej: 87,8 zł.
Czytelnicy gazety za granicą mogą zapłacić za nią PayPalem lub kartą kredytową na serwisie gumroad.com.
Wywiad Krzysztofa Skowrońskiego z prof. Andrzejem Nowakiem pt. „Zło nie ma zagwarantowanego zwycięstwa w historii” na s. 9 marcowego „Kuriera WNET” nr 93/2022
Rozmowa Xi Jinpinga i Joego Bidena, spotkanie ambasadora ChRL z wiceministrem obrony Rosji i szczyt UE-Chiny. Prawnik mieszkający w Szanghaju o stanowisku Pekinu wobec wojny na Ukrainie.
Andrzej Zawadzki-Liang mówi o piątkowej rozmowie głów państw Stanów Zjednoczonych i Chin. Stwierdza, że spotkanie nic nie wzniosło. Podczas niego strona chińska stwierdziła, że
Za konflikt odpowiadają Stany Zjednoczone. Poza tym Chiny nie są stroną w tym konflikcie, a to właśnie NATO i Stany Zjednoczone powinny wszystko uregulować i powinny podjąć rozmowy z Rosją.
Nie zaproponowano żadnych kroków dyplomatycznych. Przygotowywana jest trzecia transza pomocy humanitarnej dla Ukrainy. Tego samego dnia co spotkanie Bidena i Xi, odbyło się spotkanie chińskiego ambasadora w Moskwie z rosyjskim wiceministrem obrony. Rozmówca Magdaleny Uchaniuk ocenia, że Państwo Środka nie zaryzykuje pomocy militarnej.
Na razie nic nie wskazuje, aby Chiny zamierzały zmienić stanowisko.
Wskazuje, że niedługo odbędzie się gospodarczy szczyt Chiny-UE.
Tutaj będzie bardzo ważne stanowisko Unii Europejskiej jakie zabierze w stosunkach z Chinami
Prezydent Rosji Władimir Putin z prezydentem ChRL Xi Jinpingiem / Fot. en.kremlin.ru
Ekspert ds. dalekowschodnich o spojrzeniu ChRL na eskalację napięcia między Federacją Rosyjską a Ukrainą.
Dr hab. Michał Lubina omawia stan relacji amerykańsko-chińskich i i chińsko-rosyjskich. Można odnotować deklaratywne poparcie Pekinu dla Moskwy jeżeli chodzi o napięcie z Zachodem na tle Ukrainy.
Chiny na pewno nie chcą, by do konfrontacji doszło podczas igrzysk olimpijskich.
Ekspert podkreśla, że ChRL generalnie postrzega konflikt zbrojny jako bardzo ryzykowny sposób prowadzenia polityki. Z drugiej strony, agresja na Ukrainę może pomóc odwrócić uwagę od sytuacji na Pacyfiku.
Zarówno Rosji, jak i Chinom, nie odpowiada ustalony porządek międzynarodowy oparty o przywództwo amerykańskie.
W opinii rozmówcy Jaśminy Nowak odpowiedź Zachodu na agresywną politykę Rosji jest zaskakująco stanowcza i solidarna.
Ekspert ds. chińskich m.in. o dialogu USA i ChRL oraz o aktywności dyplomatycznej Rosji.
Radosław Pyffel komentuje wypowiedź chińskiego ministra spraw zagranicznych, w której znalazła się deklaracja współpracy z USA.
W 2021 r. mieliśmy do czynienia z serią dyplomatycznych inicjatyw, myślę że w przyszłym roku będzie ich więcej. Lepiej jest, gdy mamy wojnę dyplomatyczną niż prowadzoną innymi środkami.
Ekspert wskazuje, że lista rozbieżności między Stanami Zjednoczonymi nadal jest długa.
Poruszona zostaje ponadto kwestia możliwego bojkotu dyplomatycznego nadchodzących zimowych igrzysk olimpijskich w Pekinie. Zdaniem eksperta nie będzie w tej sprawie wspólnej decyzji UE.
Na razie Stanom Zjednoczonym udało się przekonać głównie kraje anglosaskie.
Gość „Kuriera w samo południe” komentuje ponadto rozmowy rosyjsko-indyjskie i rosyjsko-chińskie. Jak podsumowuje:
Polityka appeasementu Waszyngtonu wobec Kremla, podejście europejskich polityków wobec Rosji i groźba wybuchu nowej wojny. Europoseł PiS o wtorkowej rozmowie Władimira Putina z Joe Bidenem.
Ryszard Czarnecki przypomina określenie appeasement, jakim nazywano politykę brytyjskiego Nevilla Chamberlaina wobec hitlerowskich Niemiec. Obecnie podobną politykę, jak ocenia nasz gość, prowadzi Joe Biden wobec Władimira Putina. Sądzi, że amerykański prezydent da się przechytrzyć szczwanemu rosyjskiemu lisowi. Czarnecki przypomina, że w 2008 r.
Wielki Reset nastąpił kiedy Biden był wiceprezydentem.
Wówczas Amerykanom zależało na skupieniu się na Iranie. Obecnie Waszyngton chce się skoncentrować na rozgrywce z Pekinem.
Chociaż ekipa Demokratów oskarża Donalda Trumpa o wszelkie zło to kontynuuje jego politykę [wobec Chin- przyp red.]
Czarnecki odnosi się do stwierdzenia, że Waszyngton praktycznie godzi się z rosyjską aneksją Krymu. Wyjaśnia, że nie wypomina się komuś z kim się chce dogadać różnych jego grzechów. Odnosi się do koncentracji wojsk rosyjskich przy granicy Ukrainy.
Rosja wprowadza kozę i żąda pewnej ceny za jej wycofanie.
Nie można jednak wykluczyć, że na tym się nie skończy. Rosja będzie eskalować napięcia na Ukrainie, zaś
Od eskalowania do realnego konfliktu zbrojnego jest cienka czerwona linia.
Francja, Niemcy i Włochy nie podzielają polskiego podejścia do Rosji. Wynika to m.in. z odmiennych doświadczeń tych krajów od Polski.
Albert Świdziński o amerykańskim Global Posture Review, zwiększeniu japońskiego budżetu obronnego i możliwości zniesienia części sankcji nałożonych przez Donalda Trumpa.
Kontynuując przeglądanie strony zgadzasz się na użycie plików cookies. więcej
The cookie settings on this website are set to "allow cookies" to give you the best browsing experience possible. If you continue to use this website without changing your cookie settings or you click "Accept" below then you are consenting to this.