Zapotoczny: Gdy pracodawca życzliwie lub neutralnie spogląda na PPK, to pracownicy się nie wypisują

Jak wyglądają Pracownicze Plany Kapitałowe z perspektywy pracodawcy? Robert Zapotoczny o tym, kto musi zgłosić swych pracowników PPK i czemu warto zachęcać ludzi do pozostania w programie.

Robert Zapotoczny zachęca pracodawców do zapoznania się ze stroną MojePPK.pl, na której znajdują się informacje potrzebne tym, na których spoczywa obowiązek zgłoszenia swych pracowników do PPK. Ten ostatni dotyczy wszystkich, którzy zatrudniają choć jednego pracownika na umowę o pracę lub umowę- zlecenie, od której jest odprowadzana składka.

Jeżeli mamy jednego pracownika, dwóch, trzech, od nich odprowadzamy składkę […] to musimy założyć umowę o zarządzanie.

Obowiązkowa dopłata do składki pracownika wynosi 1,5 proc. jego wynagrodzenia brutto. Państwo dopłaca na powitanie 250 zł, a następnie 240 zł rocznie.

Wspierajmy to oszczędzanie, bo bardzo ważne jest, aby pracodawca był nastawiony życzliwie, bądź neutralnie.

Jak zaznacza prezes PFR Portal PPK, pracownicy będą żałować w przyszłości, jeśli wypiszą się teraz z programu. Wyjaśnia, że automatycznie zapisywane są osoby przed ukończeniem 55 roku życia. Mający 55-69 lat mogą oszczędzać w PPK, ale muszą same się do programu zapisać, do czego nasz gość zachęca.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.P.

Zapotoczny: Emerytury Polaków będą znacznie niższe. To efekt niżu demograficznego i dobrobytu

Robert Zapotoczny o IV etapie wdrażania PPK, powodach, dla których ludzie sami nie oszczędzają na emeryturę i o tym, czemu warto nie wypisywać się z Pracowniczych Planów Kapitałowych.

Robert Zapotoczny wskazuje, że Pracownicze Plany Kapitałowe oparte są na zasadzie automatycznego zapisu, podobnie jak systemy działające w Zjednoczonym Królestwie, Irlandii, czy Turcji. Stwierdza, iż ludzie nie myślą o emeryturach aż do przedednia przejścia nad nią.

Nasi dziadkowie funkcjonują w oparciu o emerytury zdefiniowanego świadczenia, a emerytury nam wypłacane będą oparte na zdefiniowanej składce.

Jak zaznacza prezes PFR Portal PPK z emerytury dostaniemy tylko tyle, ile zapłacimy w składkach. Wskazuje na zmniejszającą się liczbę płatników składek w stosunku do emerytów. Informuje, że nasza emerytura będzie wynosić 25-30 proc. naszego ostatniego wynagrodzenia.

Musimy mieć tę świadomość i coś w tym kierunku robić.

Zapotoczny podkreśla, że wystarczy nie występować w PPK. Wskazuje, że bardzo podobnym programem do PPK są pracownicze plany emerytalne, które funkcjonują od 20 lat. Zauważa, że wielu ludzi się do nich nie zapisywało mimo, iż oferowane warunki były korzystne.

Nasz gość wyjaśnia, że człowiek zarabiający 50 000 zł w skali roku będzie odkładał co roku tysiąc złotych. Do tego pracodawca będzie mu dokładać corocznie 750 zł. Dostanie także wpłatę powitalną 250 zł.

Jeżeli się wypiszemy nie dostaniemy wpłat ze strony pracodawcy i dopłat ze strony państwa.

Wypisując się PPK będziemy mogli dysponować swoimi pieniędzmi od razu, ale nie dostaniemy drugiego tyle w przyszłości.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T./A.P.

Co dalej z orzeczeniem ws. aborcji? TK: uzasadnienia zdań odrębnych nie wpłynęły jeszcze od wszystkich sędziów

Pisemne uzasadnienia zdań odrębnych zgłoszonych do uzasadnienia wyroku z dnia 22 października 2020 r. do dzisiaj nie wpłynęły jeszcze od wszystkich sędziów – informuje TK.

Zgodnie z przepisami prawa regulującymi tryb postępowania przed Trybunałem Konstytucyjnym, uzasadnienie wyroku podlega ogłoszeniu na stronie internetowej Trybunału Konstytucyjnego łącznie z pisemnymi uzasadnieniami zgłoszonych zdań odrębnych – przekazało TK.

Przypomnijmy, że 22 października Trybunał Konstytucyjny orzekł, że przepis tzw. ustawy antyaborcyjnej z 1993 r. zezwalający na aborcję w przypadku ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu jest niezgodny z konstytucją.

Źródło: media

A.N.

 

Nie żyje Papcio Chmiel. Autor kultowej serii komiksów miał 97 lat

Nie żyje Henryk Jerzy Chmielewski, znany jako „Papcio Chmiel”, autor kultowej serii komiksowej „Tytus, Romek i A’Tomek”, uczestnik powstania warszawskiego. Miał 97 lat.

W 1943 r. Chmielewski wstąpił do Armii Krajowej. Brał udział w powstaniu warszawskim jako starszy strzelec podchorąży 7. Pułku Piechoty AK „Garłuch”, o pseudonimie „Jupiter”.

W latach 50. ukończył stołeczną Akademię Sztuk Plastycznych.

Jako rysownik pracował od 1947 roku. . Pierwszy, czarno-biały komiks o  Tytusie ukazał się  w „Świecie Młodych” w dziesięć lat później.


Seria książeczek o przygodach Tytusa, Romka i A’Tomka została wydana w łącznym nakładzie kilkunastu milionów egzemplarzy. Dotychczas ukazało się ponad 30 części komiksu.

Henryk Jerzy Chmielewski w 2009 r.  został autorem muralu przy Muzeum Powstania Warszawskiego,. Jak sam wskazywał poprzez obraz łatwiej dotrzeć do młodego pokolenia.

Henryk Jerzy Chmielewski  został odznaczony Krzyżem Komandorskim Orderu Odrodzenia Polski. Jest też kawalerem Orderu Uśmiechu. W 2007 r. otrzymał Złoty Medalem„Zasłużony Kulturze Gloria Artis”.

A.N.

Źródło: media

4 po pierwszej – Arcydzieła Sztuki i twórczość Mirosława Welza

W styczniowej audycji 4 po Pierwszej rozmawiamy dużo o sztuce. O tajemnicach arcydzieł z całego świata oraz poezji i aforyzmach prosto z Bieszczadów

W pierwszej części audycji gościem Magdalena Uchaniuk był Przemysław Barszcz, który razem z żoną napisali książkę „Wielkie sekrety arcydzieł sztuki”. Odpowiadamy m.in. na pytania – Skąd pojawiła się gigantyczna ważka na obrazie Józefa Mehoffera? czy Co cesarz surrealistów, Salvador Dali, zakodował w obrazie Zagadka Hitlera?

 

Druga część audycji to rozmowa z Mirosławem Welzem. Mistrzem pióra aforyzmów i nie tylko… Dlaczego autor umiłował Bieszczady, co wiemy o tamtejszych biesach i aniołach, a także jak łączy się praca lekarza weterynarii z naturą i sztuką?

Zapraszamy do wysłuchania!

Poznaj Studio Filmów Rysunkowych, które stworzyło m.in Bolka i Lolka czy kultowego Reksia!

Od czego zaczyna się tworzenie bajek? Jak zmieniały się one na przestrzeni lat oraz dlaczego polskie animacje biły na głowę zachodnie produkcje?

Czym byłoby dzieciństwo maluchów urodzonych w powojennej Polsce, gdyby ich czasu nie umilały tak kultowe bajki jak Reksio, Bolek i Lolek, czy Porwanie Baltazara Gąbki? Te i inne filmy rysunkowe tworzone przez legendarne Studio Filmów Rysunkowych towarzyszyły kilku pokoleniom Polskich dzieci, nieustannie bawiąc, ale także edukując.

Dziś Tomasz Wybranowski, specjalnie dla słuchaczy Radia WNET rozmawia z jednym z twórców, operatorem zdjęć, grafikiem i animatorem Romanem Baranem, który w przejmujący sposób opowie jak powstawały opoki Polskiej animacji.

Tutaj do wysłuchania rozmowa z panem Romanem Baranem:

                                          Nauka przez zabawę

Bajki niosą za sobą coś specyficznego – zauważa artysta. Gagi, które znamy choćby z bajek Disneya bawią, jednak na dłuższą metę są tylko zlepkiem zabawnych sytuacji. Animacje tworzone przez Studio Filmów Rysunkowych niosły za sobą coś więcej – kontynuuje gość Studia 37. Te bajki miały inny potencjał pedagogiczny.

Reksio, który ratował przyjaciela po wypadku, karmił go i doprowadzał w zabawny sposób do finału był czymś jak powiew wiosny po długiej zimie. Budował w nas coś sympatycznego.

Kadr z filmu „Koziołeczek” / Studio Filmów Rysunkowych

                                Początki kultowego studia

Wszystko zaczęło się w roku 1947, kiedy to przy redakcji Trybuny Robotniczej powstało Eksperymentalne Studio Filmów Rysunkowych. Po roku jego twórcy, czyli bracia Zdzisław i Macieja Lachura, Władysław Nehrebecki, Leszek Lorek, Alfred Ledwig, Mieczysław Poznański, Aleksander Rohoziński, Wiktor Sakowicz, Rufin Struzik i Wacław Wajser, przenieśli wytwórnie z Katowic.

Wisła była epizodem w wędrówce i poszukiwaniu miejsca. […] Finalną siedzibą naszego studia miał być Wrocław, który znajdował się na ziemiach odzyskanych i tam też część kultury i twórców miała się osiedlać. […] Natomiast ojcowie założyciele zatrzymali się w Bielsku-Białej.

Choć w swoich początkach Studio zajęło się produkcją filmów dla osób dorosłych, to jednak szybko zaczęły powstawać filmy wykonywane metodą poklatkową kierowane do młodszych widzów. Rok 1953 przyniósł “Koziołeczka”, który zdobył I nagrodę na festiwalu w Karlovych Varach. To była pierwsza tego typu nagroda wywalczona przez polską animację.

10 lat po Koziołeczku narodził się wielki mit, bo możemy mówić że, jakby nie patrzeć, to są mitologiczne postacie – Bolek i Lolek – zauważa Tomasz Wybranowski.

Rzeczywiście, rok 1963 przyniósł telewidzom, bo przecież oprócz naszych milusińskich filmy te z przyjemnością oglądali także dorośli, pierwszy odcinek Bolka i Lolka.

To oni stali się kołem zamachowym dla kolejnych filmów w naszej wytwórni. Złote lata to był przełom lat 60-tych i lata 70-te.

Zauważa animator i przypomina, iż początek lat 70-tych to wprowadzenie na ekran bohaterów takich, jak choćby Smoka Wawelskiego, Kucharza Bartłomieja Bartoliniego czy szpiega z Krainy Deszczowców Don Pedro de Pommidore.

Kadr z bajki „Bolek i Lolek” / Materiał Studia Filmów Rysunkowych

                                 Na początku był… pomysł

Tworzenie animacji to proces, w który zaangażowany jest cały zespół utalentowanych ludzi: od kierownika projektu, poprzez scenarzystę, ilustratora, animatora czy osobę odpowiedzialną za dźwięk.

Roman Baran w swojej pracy, szczególnie w rozmowach z entuzjastami, często spotyka się z pytaniem: co było na początku drogi filmowej? Jak wyjaśnia gość Studia 37, na początku zawsze jest pomysł, który rodzi się w głowie twórcy. Jak dodaje:

Oczywiście może to być praca wspólna, kreowania pomysłu podczas tzw. burzy mózgów, ale ja z doświadczenia twierdze, że akurat w sztuce nie ma demokracji. Jestem zwolennikiem indywidualizmu. Twórca kreuje pewien świat, który chce pokazać widzom.

Gdy pojawi się ten zalążek przyszłego filmu, nieodzowne jest przelanie swojego pomysłu na kartkę papieru. Na bazie tego tworzy się tzw. storyboard, czyli scenoryt, scenopis obrazkowy.

On wizualizuje to wszystko co reżyser, twórca na bazie scenariusza sobie wymyślił, w postaci małych, nieruchomych obrazków.

Scenorys to, jak kontynuuje rozmówca Tomasza Wybranowskiego, coś w rodzaju komiksu, który w poszczególnych klatkach pokazuje, jak wszystko ostatecznie miałoby wyglądać w ruchu dając efekt finalny na ekranie.

Roman Baran z Bolkiem i Lolkiem / Kadr filmu TAJEMNICE ANIMACJI, odcinek 7/ Studio Filmów Rysunkowych

                              Jak wprawić postać w ruch?

Gdy gotowe są projekty plastyczne postaci, zawierające ich cechy charakterystyczne, takie jak wzrost czy rodzaj ubioru [jeśli oczywiście takowy posiada – przyp. red.],  kolejnym etapem jest animatik. To rodzaj filmu nieporuszonego, ale nadającego tempa narracji filmowej. Następnie reżyser przystępuje do tworzenia animacji, czyli ruchu postaci rysunkowych – kontynuuje swoją opowieść Roman Baran.

Z kolei zadaniem layoutera jest narysowanie klatek kluczowych, to szkicowanie postaci i emocji z różnej perspektywy, które później w ruch wprawia animator.

Za czasów moich początków było stanowisko fazisty, to były osoby które wypełniały rysunkami pośrednimi każdy ruch głównej animacji. Tak to się wtedy odbywało, trzeba było narysować każdy ruch na osobnej kartce – kiedyś papieru, dziś jako osobny plik rysunkowy.

W etapie produkcji nie można zapomnieć także o magii płynącej z odpowiednio dobranej muzyki, efektów dźwiękowych i oczywiście głosów postaci, które dzięki lektorom nabierają ostatecznego kształtu.

Ostatnim i równie skomplikowanym  etapem jest postprodukcja, w której opracowywany jest ostateczny kształt i wygląd filmu, poprawiana jest kolorystyka oraz dodawane są efekty specjalne. Dopiero po takich ostatnich szlifach, produkcja uważana jest za gotową.

 

                        Przyszłość polskiej animacji

Rok 2015 przyniósł decyzję Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego o przekształceniu Studia Filmów Rysunkowych sp. z o.o. w państwową instytucję kultury.

Wróciliśmy pod skrzydła Ministerstwa, dzięki czemu mogliśmy realizować niektóre rzeczy przy jego wsparciu. To zainicjowało proces rozbudowy i remontu wytwórni a także stworzenia Interaktywnego Centrum Bajki i Animacji.

Aktualnie studio oprócz tworzenia kolejnych bajek stawia również na edukację zapraszając do siebie gości i pokazując jak wygląda proces twórczy w Willi Rotha w Bielsku-Białej, będącej główną siedzibą studia. Jak zauważa doświadczony operator zdjęć, przyszłość polskiej animacji maluje się w jasnych barwach.

Przychodzą do nas młodzi ludzie pełni wigoru, z głowami pełnymi pomysłów i przede wszystkim chęcią. […] Proszę mi wierzyć, że rośnie młody narybek i są osoby które tworzą i robią naprawdę wspaniałe rzeczy.

A.M.K.

Prokuratura odmówiła wszczęcia śledztwa w sprawie kardynała Dziwisza

Nie będzie śledztwa w sprawie kard. Stanisława Dziwisza, któremu zarzuca się ukrywanie przypadków pedofilii wśród księży.

Po emisji reportażu  „Don Stanislao. Druga twarz kardynała Dziwisza” do prokuratury wpłynęło zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa przez , obecnie byłego, metropolitę krakowskiego. Europoseł Wiosny Łukasz Kohut oskarżył hierarchę o utrudnianie śledztwa ws. przestępstw seksualnych księży. Prokuratura okręgowa w Krakowie uznała, że

[Kardynał Stanisław] Dziwisz nie popełnił przestępstwa, ponieważ w latach 2006-2012, kiedy miał dowiedzieć się o ewentualnych czynach zarzucanych księżom, nie było obowiązku zawiadamiania policji lub prokuratury o tego typu przestępstwach.

Według śledczych przenoszenie księży do innych parafii nie stanowi utrudniania śledztwa. Decyzja prokuratury nie jest prawomocna.

A.P.

Źródło: RFM.FM, WP.pl

 Tr-Aktor – stołeczny teatr

W Radiu Wnet ruszyła już piąta odsłona Solidarnościowej Akcji Radiowej, w której nadal można wziąć udział wysyłając swoje zgłoszenia do 28 lutego 2021 roku.

W pierwszych czterech edycjach akcji, uczestniczyło około dwustu firm, akcji społecznych i charytatywnych. Piąta edycja Solidarnościowej Akcji Radiowej wspierają: Bank Gospodarstwa Krajowego oraz Grupa Polskiego Funduszu Rozwoju. Akcja spotka się z pozytywnym odzewem wśród jej uczestników, według których, reklama radiowa dała ich firmom wymierny efekt. Darmowa reklama radiowa każdego ze zgłoszonych podmiotów, może dotrzeć do ponad 100.000 słuchaczy w Warszawie, Krakowie i Wrocławiu oraz w Białymstoku. Radio Wnet udostępnia gratis czas w blokach reklamowych.

W gronie zgłoszonych podmiotów do Solidarnościowej Akcji Radiowej znalazł się również  Tr-Aktor.

TR Warszawa poprzez swoją ofertę programową włącza mieszkańców, mieszkanki i gości Warszawy w życie kulturalne stolicy. Wspólnie z innymi teatrami i instytucjami kultury kształtuje nowoczesną tożsamość obywatelską oraz buduje międzynarodową pozycję Warszawy jako ważnego ośrodka życia artystycznego. To teatr, który na stałe wpisał się w pejzaż stołecznych instytucji kultury. Zespół pod kierunkiem Grzegorza Jarzyny wypracował nowoczesne formy sceniczne i nowy język teatralny. Tu w końcu lat 90. powstał nowy model funkcjonowania teatrów w Polsce. Tu zdobywała doświadczenie grupa twórczyń i twórców, aktorów i aktorek, realizatorek i realizatorów, menedżerów i menedżerek, kształtujących dzisiaj polski teatr. Do wartości, którymi kieruje się zespół TR Warszawa należą zaufanie, odpowiedzialność, otwartość, odwaga, wolność i wspólnotowość.

Platforma TR Online powstała na bazie doświadczeń wiosennego lockdownu i przeniesienia działań TR Warszawa do internetu. W wydarzeniach – spektaklach, warsztatach, spotkaniach – brało udział ponad 50 tysięcy widzów i widzek. To wirtualna scena TR, dzięki której mogą dotrzeć do szerokiego grona zróżnicowanych odbiorców i odbiorczyń – zarówno obecnej publiczności, jak i tej, która nie miała dotąd możliwości uczestnictwa w wydarzeniach TR Warszawa. Platformę TR Online zainaugurował streaming spektaklu „2020: Burza” w reżyserii Grzegorza Jarzyny, 7 listopada 2020 roku.