Poranek Wnet 11 października 2017 roku

Zapraszamy do słuchania dzisiejszego Poranka WNET.Słuchajcie nas od 7.07 do 10.00

Dr Piotr Naimski – sekretarz stanu w KPRM,  pełnomocnik rządu do spraw strategicznej infrastruktury energetycznej[

Prof. Andrzej Nowak – historyk, wykładowca UJ, autor m.in. Dziejów Polski oraz licznych prac z dziejów Rosji i Europy Środkowo-Wschodniej;

Krzysztof Hałabuz –Przewodniczący  Porozumienia Rezydentów OZZL;

Oskar Hejka – radny miasta st. Warszawy;

Dr Elżbieta Kowalczyk – IPN – Oddziałowe Biuro Badań Historycznych w Warszawie;

Dr Konrad Rokicki – IPN – Oddziałowe Biuro Badań Historycznych w Warszawie;

Andrzej Kempa – działacz polonijny i dziennikarz w Wiedniu; prezes Światowej Federacji Sportu Polonijnego;

Irena Lasota – publicystka, Waszyngton;

Hanna Shen – polska dziennikarka z Tajwanu;

Olga Doleśniak Harczuk – publicystka „Nowego Państwa”;

Jolanta Hajdasz – „Kurier Wnet”;

Jakub Tybulczuk – jazzman, nauczyciel muzyki.

 


Prowadzący: Antoni Opaliński

Wydawca: Łukasz Jankowski

Realizator: Karol Smyk

Wydawca techniczny: Konrad Tomaszewski


 

Część pierwsza:

Krzysztof Hałabuz o  zawieszeniu protestu głodowego lekarzy – rezydentów przed spotkaniem z premier Beatą Szydło. Warto dodać, że protest głodowy lekarzy rezydentów trwa już od kilku dni i odbywa się w Dziecięcym Szpitalu Klinicznym w przy ul. Żwirki i Wigury w Warszawie. Prowadzi go 20 rezydentów. Młodzi lekarze domagają się m.in. wzrostu finansowania ochrony zdrowia, poprawy warunków pracy i podwyższenia wynagrodzeń.

Oskar Hejka mówił o projekcie ustawy reprywatyzacyjnej, która w środę będzie przedstawiona przez szefa komisji weryfikacyjnej ds. reprywatyzacji w Warszawie Patryka Jakiego.  Gość Poranka wyjaśniał przed jakimi wyzwaniami stoją twórcy ustawy.

 

Część druga:

Andrzej Kempa o wyborach parlamentarnych w Austrii, które odbędą się 15 października. Faworytem wyborów jest 31-letni Sebastian Kurz, szef chadeckiej ÖVP i minister spraw zagranicznych.  Głównym zagadnieniem tegorocznych wyborów w Austrii jest kwestia nielegalnych migrantów – Kurz jest przeciwnikiem ich dalszego przyjmowania. Przeciwnicy  zarzucają trzydziestojednoletniemu kandydatowi zbyt młody wiek na stanowisko kanclerza. Gość Poranka mówił też m.in. o polskich wątkach w  kampanii wyborczej nad Dunajem, o dzisiejszej roli Kościoła w Austrii. Rozmawialiśmy również o inicjatywach kulturalnych i historycznych austriackiej Polonii

Irena Lasota – tym razem z Nowego Jorku – komentowała wywiad Adama  Michnika dla czeskiej telewizji. Ten „bardzo wpływowy polityk, który uważał, że jest dziennikarzem” stwierdził, że bardziej obawia się Jarosława Kaczyńskiego niż Władymira Putina. Irena Lasota uważa, że tego typu wypowiedzi są nie tyle anty-pisowskie co prorosyjskie, ponieważ relatywizują morderstwa i polityczne represje moskiewskiego reżimu.

 

Część trzecia:

Przegląd prasy o godzinie 8:00.

 

Część czwarta:

Rozmowa z ministrem Piotrem Naimskim dotyczyła przede wszystkim obecnego etapu zabiegów o zapewnienie Polsce bezpieczeństwa energetycznego. Polityk mówił  m.in. o projekcie, jakim jest Baltic Pipe (gazociąg łączący Danię oraz Polskę). „Wydaje mi się, że mamy porozumienie między podziałami (…) Ten projekt nie jest kontestowany przez opozycję”.

 

Część piąta:

Hanna Shen mówiła w Poranku WNET o  święcie narodowym na Tajwanie (10 października) oraz o przetasowaniach na szczytach władzy Chin Ludowych przed zjazdem partii komunistycznej. Dziennikarka komentowała  też relacje między Chinami a Watykanem.. Zdaniem naszego gościa papież Franciszek chciałby „za wszelką cenę” nawiązać dialog z władzami ChRL. „Wydaje się, iż papież Franciszek nie pojmuje, jak wygląda ustrój polityczny w Państwie Środka”.

Z profesorem Andrzejem Nowakiem rozmawialiśmy m.in o separatystycznych nastrojach w Europie w związku z sytuacją w Hiszpanii. Historyk zauważył, że ewentualna niepodległość Katalonii doprowadzi do zerwania europejskiego status quo i zerwania z zasadą nienaruszalności granic tam, gdzie część mieszkańców domaga się autonomii. Takim regionem jest m.in. Śląsk. Dlatego proces rozpadu państw jest dla Polski bardzo niekorzystny.

 

Część szósta:

Przegląd prasy o godzinie 9:00.

 

Część siódma:

Jakub Tybulczuk o sprawie problemach z dostępem do zawodu nauczyciela muzyki w związku z nowymi uregulowaniami przepisów proponowanych przez Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego;

Olga Doleśniak Harczuk o niemieckiej scenie politycznej po wyborach,  zwłaszcza o profilu politycznym AfD;

Jolanta Hajdasz o kontrowersyjnej  międzynarodowej konferencji dziennikarskiej w Lipsku i  przypadkach naruszenia wolności słowa w Niemczech. Redaktor naczelna Wielkopolskiego Kuriera WNET mówiła też o postaci arcybiskupa poznańskiego Antoniego Baraniaka, bliskiego współpracownika prymasa Wyszyńskiego i więźniem reżimu komunistycznego. Ten wybitny hierarcha polskiego Kościoła Katolickiego został wreszcie doceniony przez władze państwowe. Natomiast obecny metropolita poznański, arcybiskup Stanisław Gądecki zapowiedział rozpoczęcie starań o beatyfikację arcybiskupa Baraniaka.

Dr Elżbieta Kowalczyk i Dr Konrad Rokicki zapraszali na konferencję „W drodze do władzy – Struktury komunistyczne realizujące politykę Rosji Sowieckiej i ZSRR wobec Polski (1917–1945)” organizowaną przez Instytut Pamięci Narodowej Oddział w Warszawie. Konferencja odbędzie się w dniach 12–13 października 2017 r. (czwartek, piątek) w Centrum Edukacyjnym IPN im. Janusza Kurtyki „Przystanek Historia”, przy ul. Marszałkowskiej 21/25 w Warszawie. Wydarzenie ma na celu przyjrzenie się polityce ZSRR wobec Polski z perspektywy organizacji tworzonych przez władze państwowe i partyjne na terytorium Związku Radzieckiego, mającymi się zajmować tzw. sprawami polskimi.

 


Posłuchaj całego Poranka Wnet!

Przegląd prasy w Radiu Wnet – 09.10.2017

Codziennie o godzinie 8:00 i o 9:00 jeden z redaktorów Radia Wnet zaprezentuje Państwu przegląd prasy.

Przegląd prasy – godzina 8:00

https://soundcloud.com/radio-wnet-1/20171009-poranek-03


 Przegląd prasy – godzina 9:00

https://soundcloud.com/radio-wnet-1/20171009-poranek-06

Witold Waszczykowski: To, co się dzieje w Katalonii, to sprawa wewnętrzna Hiszpanii, uważam, że nie powinniśmy ingerować

W Poranku WNET o tym, dlaczego ministra korci, żeby podpowiedzieć politykom z UE, że to w Hiszpanii jest kryzys demokracji, a nie u nas, o „czystkach” w MSZ i o osobie przyszłego ambasadora w Chinach.

Antoni Opaliński w Poranku WNET rozmawiał z ministrem spraw zagranicznych Witoldem Waszczykowskim. Głównym tematem były wydarzenia w Katalonii, w której pomimo sprzeciwu władz centralnych Hiszpanii odbyło się referendum w sprawie secesji.

Minister twierdzi, że Polska na zjawisko separatyzmu katalońskiego patrzy z troską i obawą. Wcześniej podobne problemy obserwowaliśmy w przypadku Szkocji i Belgii.

Co minister w takim razie sądzi o sprawie dążeń niepodległościowych Katalonii i tego, co się działo wokół referendum? – Jest to kwestia wewnętrzna Hiszpanii i uważam, że nie powinniśmy ingerować. Powinniśmy namawiać Hiszpanów do jak najbardziej łagodnego dialogu. Wszystko powinno odbyć się w zgodzie z hiszpańską konstytucją, która pozwala na secesję, jeśli referendum w tej sprawie zostanie uzgodnione przez władze centralne i odbędzie się na całym terytorium Hiszpanii.

Czy nie „korci” ministra, żeby podpowiedzieć politykom z Unii Europejskiej, że to w Hiszpanii jest kryzys demokracji, a nie u nas? – Korci, ale nie będę mówił tego, bo to jest sprawa oczywista. Raczej będę im wypominał, że mieli wiele miesięcy albo i lat, żeby włączyć się w tę sprawę i być mediatorem – odpowiada i przypomina, że podobnie było w czasie kampanii w Wielkiej Brytanii w sprawie Brexitu.

Uważa, że władze Unii Europejskiej, czy to Komisja Europejska, czy przewodniczący Rady Europejskiej Donald Tusk, powinni być bardziej aktywni i agitować na rzecz pozostania Wielkiej Brytanii w Unii. – Tak, i tutaj Unia Europejska powinna wcześniej proponować rozwiązania, moderować. Dzisiaj może rzeczywiście lepiej, że milczy.

[related id=40349]W wywiadzie Prezydent Andrzej Duda pośród ministerstw, z którymi ma różnicę zdań, obok Ministerstwa Sprawiedliwości i Ministerstwa Obrony Narodowej wymienił MSZ. Minister Waszczykowski odpowiada na to przypomnieniem, że prezydent stał na czele prowadzonej z Ministerstwem Spraw Zagranicznych kampanii na rzecz wejścia Polski do Rady Bezpieczeństwa ONZ. Jest zdania, że skala współpracy powoduje to, że zawsze pozostają jakieś pytania, zaległości, nieporozumienia między aparatami urzędniczymi. Jest to oczywiste. – Nie ma problemów tam, gdzie nie ma bezpośredniej współpracy. Ci, którzy nic nie robią, nie popełniają błędów.

W odpowiedzi na informację, że podobno w aparacie dyplomatycznym ma być przeprowadzona wielka czystka, minister zaznacza, że tego rodzaju informacje to fake newsy, w których celują „niektóre media”. Przyznał, że od wielu miesięcy oczekuje na ustawę o służbie zagranicznej, która pozwoli na dokonanie trzech rzeczy.

Po pierwsze będzie możliwe „rozstanie” z pracownikami MSZ, którzy mają za sobą służbę w aparacie bezpieczeństwa PRL. Jest ich już niewielu, ale garstka pozostała. Po drugie będzie możliwe dokonanie przeglądu kadr MSZ. W ciągu 28 lat po przemianach przychodziły różne fale urzędników, a MSZ od wielu lat pozostawał zamknięty. Niektórym osobom Witold Waszczykowski chciałby na przykład zaproponować inne stanowiska. Po trzecie MSZ otworzy się na możliwość zatrudniania specjalistów spoza MSZ. Chodzi o pracowników rzadkich specjalności, np. tłumaczy z języków egzotycznych. Dzisiaj nie można ich zatrudniać, a często jest taka potrzeba.

[related id=40312]Antoni Opaliński zapytał też ministra o osobę Wojciecha Zajączkowskiego, który ma zostać ambasadorem RP w Chinach. Był on za czasów PO-PSL ambasadorem w Rosji i miał być jednym z architektów polityki wschodniej ówczesnego rządu.

Zdaniem Witolda Waszczykowskiego żaden ambasador nie jest architektem polityki zagranicznej. Tworzy się ją w kraju, w centrali, a realizuje przez dyplomatów. Wojciech Zajączkowski ma być, według ministra, zawodowym i bardzo doświadczonym dyplomatą, zajmującym się polityką zagraniczną od dwudziestu kilku lat. Taka właśnie osoba ma się przydać Polsce w Chinach, które są trudnym i ważnym partnerem. Potrzeba tam, według niego, „kunsztu i delikatności”.

Cała rozmowa jest dostępna w części dziewiątej Poranka WNET.

JS

 

Przy frekwencji w referendum 40 procent trudno mówić, że Katalończycy masowo opowiedzieli się za niepodległością

– W niedzielę było poczucie, że dzieje się historia. Wczoraj , gdyby ktoś nie wiedział o referendum i tak po prostu przyjechał do Katalonii, mógłby nic nie zauważyć – powiedział Bartłomiej Niedziński.

W Poranku WNET Antoni Opaliński rozmawiał z Bartłomiejem Niedzińskim, dziennikarzem „Dziennika Gazety Prawnej”, obserwującym sytuację w Katalonii na miejscu.

Dzisiaj Katalończycy będą pokazywać Hiszpanii, jak znaczącą częścią jej gospodarki jest Katalonia. Odbyć się ma strajk generalny, właściwie nic nie będzie czynne. Komunikacja miejska będzie funkcjonować przez trzy godziny rano i trzy godziny po południu, sklepy i muzea będą zamknięte.

Wczoraj szef katalońskiego rządu zapowiedział na konferencji prasowej, że Katalonia nie szuka rozstania z Hiszpanią w dramatycznych okolicznościach. Chce spokojnie ułożyć „proces rozwodowy”. Deklaracja niepodległości nie musi więc paść w ciągu najbliższych godzin. Katalończycy woleliby, żeby to się odbyło w uporządkowany sposób.[related id=40312]

Jakie są reakcje hiszpańskich polityków? Obie główne partie – Partia Ludowa i Partia Socjalistyczna – wykazują rzadko spotykaną jednomyślność, uważają, że trzeba zapobiec secesji Katalonii. Jednak rząd – jak ocenia Bartłomiej Niedziński – poza dotychczasowymi konfrontacyjnymi rozwiązaniami nie ma za bardzo pomysłu, co z tym zrobić. Opcją, o której się mówi, jest zawieszenie autonomii Katalonii i zarządzanie nią bezpośrednio z Madrytu. Oznaczałoby to cofnięcie się do sytuacji sprzed 1979 roku. Mogłoby to zadziałać, ale na bardzo krótką metę, gdyż utwierdziłoby Katalończyków w dążeniach niepodległościowych.

Jaki jest obecnie nastrój na ulicach? Reakcje wczoraj były bardzo stonowane w porównaniu z dniem głosowania. W niedzielę było poczucie, że dzieje się coś ważnego, że dzieje się historia. Wczoraj, gdyby ktoś nie wiedział o referendum i tak po prostu przyjechał do Katalonii, mógłby nic nie zauważyć.

Na nastrój wpłynęła też frekwencja w referendum niepodległościowym, która osłabia pozycję katalońskiego rządu. Przy frekwencji 40 procent trudno mówić, że Katalończycy masowo opowiedzieli się za niepodległością.

Zapraszamy do wysłuchania całej rozmowy w Poranku WNETczęści pierwszej. Na temat Hiszpanii mowa była też w części ósmej Poranka, w której dr Paweł Skibiński opowiedział o genezie katalońskiego nacjonalizmu i katalońskich dążeń do secesji.

JS

Gen. Polko o konflikcie MON – BBN: W kwestiach bezpieczeństwa państwa pożądana synergia, a nie „okładanie się gazetą”

Dla mnie jest to sprawa zupełnie niezrozumiała, bo kwestie bezpieczeństwa państwa powinny być rozwiązywane w zaciszu gabinetów – powiedział gen. Roman Polko, pytany o konflikt na linii MON – BBN.

Gościem Poranka WNET był generał dywizji Roman Polko – były dowódca Wojskowej Formacji Specjalnej GROM, a w latach 2006-08 zastępca szefa BBN.
– Tego typu atakom trudno zapobiec, używając tylko do tego instytucji państwowych – powiedział generał dywizji Roman Polko, pytany o możliwości zapobieżenia takim wypadkom, jak wczorajszy atak w Las Vegas, który zamknął się bilansem 59 zabitych i 527 rannych. Polko zwrócił uwagę na to, że sprawca miał „nie wiadomo dlaczego kilkanaście sztuk broni, w tym automatyczną”. – Historia uczy, że przez obserwację własnego otoczenia, troskę o własne bezpieczeństwo wielu podobnych zamachów udało się uniknąć. (…) Takich wzorców można uczyć się od Izraela, który jest mocno doświadczony zamachami terrorystycznymi. Interwencja powinna polegać na tym, że jeśli ktoś zachowuje się nietypowo, próbujemy z taką osobą porozmawiać, a nie nazywamy ją terrorystą.

– Z pewnością ta ustawa ma sens, bo obowiązująca jest przestarzała i nie spełnia podstawowych czy nawet wręcz logicznych zasad funkcjonowania – powiedział generał Polko, pytany o nowy projekt ustawy normujący dostęp do broni. – Mając pozwolenie na broń klasy A1, czyli takiej, którą mogę mieć cały czas przy sobie, jestem zobowiązany do okresowych badań co pięć lat, a ktoś, kto ma zwykły dostęp do broni, tych badań przechodzić nie musi, dostając jednorazowe pozwolenie na całe życie.

Zwrócił uwagę, że system, w którym pozwolenie na broń przyznaje się jednorazowo, jest co najmniej niedoskonały – trudno np. wykluczyć sytuację, w której osoba starająca się o pozwolenie nie ma problemów psychicznych, ale ujawnią się one za kilka lat.

– Należałoby przenieść punkt ciężkości z działań formalnych, sprawdzających, na logiczne, jak spotykanie się co roku na strzelnicy, obowiązkowe sprawdzenie kondycji strzeleckiej i spotkanie z dzielnicowym, z ludźmi, którzy potrafią na podstawie zwykłej rozmowy stwierdzić, czy z użytkownikiem broni nic złego się nie dzieje – powiedział Roman Polko.

– Dla mnie jest to sprawa zupełnie niezrozumiała (…), bo kwestie bezpieczeństwa państwa powinny być rozwiązywane w toku dyskusji, w zaciszu gabinetu, gdzie rodzi się kompromis – powiedział generał, pytany o konflikt na linii MON – BBN. Jego zdaniem powinno mieć tu miejsce synergiczne działanie i wspieranie się, „a nie uderzanie w siebie nawzajem gazetą” i szukanie wrogów „po drugiej stronie”. – W mojej ocenie wina nie leży tutaj po stronie ministra Pawła Solocha, z którym miałem przez wiele lat możliwość współpracować jeszcze w administracji prezydenta Lecha Kaczyńskiego.

– Trzeba wreszcie uznać prezydenta za osobę numer jeden w państwie – podkreślił. Jego zdaniem dobrze by było, gdyby doszło wreszcie do porozumienia między stronami „, a nie „okładania się wzajemnie maczugami.”

Jak uważa gość Poranka, BBN nie dubluje struktur MON, bo jest to think tank w rękach prezydenta, który pomaga mu zrozumieć kwestie bezpieczeństwa, a jednocześnie stwarza możliwości budowania komunikacji między ludźmi odpowiedzialnymi za bezpieczeństwo w różnych sektorach.

– Nie ma takiej struktury w państwie poza BBN, gdzie spotykałby się szef MSWiA, MON, człowiek, który zna się na zagadnieniach związanych z prowadzeniem polityki zagranicznej – zauważył gen. Polko, który docenia spotkania międzyresortowe w BBN w okresie, gdy był jego szefem za prezydentury Lecha Kaczyńskiego, chociaż dochodziło na nich do mocnej wymiany zdań i dyskusji.
Nasz rozmówca wstrzymał się od całościowej oceny aktualnej polityki MON, a w szczególności samego ministra Antoniego Macierewicza. Odniósł się do zagadnień szczegółowych, jak umożliwienie rozwoju i awansu, dbanie o szeregowych zawodowych pozostających na służbie, co uważa za „wielki pozytyw” tych rządów.

[related id=40248]- Bardzo pozytywnie oceniam Wojska Obrony Terytorialnej, one są we wszystkich krajach NATO i bez tego typu formacji trudno mówić o zagospodarowaniu kapitału, jaki niosą ze sobą młodzi ludzie z pasją – powiedział generał. Uważa, że często osoby realizujące swoją cywilną ścieżkę kariery mogą wykazać się w formacjach obrony terytorialnej swoją wiedzą specjalistyczną, która będzie miała zastosowanie również w wojsku. Jako przykład podał osoby pracujące np. jako informatycy. Widzi dużą przyszłość przed OT w kwestiach zarządzania kryzysowego.

Niezrozumiały jest dla niego atak ze strony MON na wszystkich ludzi, którzy rozpoczynali swoją służbę przed przełomem lat 90. w PRL-u.

– Nie jest naszą winą, że urodziliśmy się w tamtych latach, i mówienie o czerwonych beretach w sposób negatywny i podawanie w wątpliwość wierności żołnierzy Wojska Polskiego, którzy z godłem na piersi wykonywali zadania, z poświęceniem zdrowia i życia, często poza granicami kraju, dla naszej ojczyzny, powoduje, że wśród żołnierzy rezerwy (…) jest duże rozgoryczenie, bo ktoś uderza w ich godność i żołnierski honor – zaznaczył Roman Polko.

Odnosząc się do zakończonych właśnie ćwiczeń Zapad 2017, gość Poranka stwierdził, że ich przebieg to wynik konsekwentnie od ponad 10 lat prowadzonej polityki Putina.

– W trakcie tych ćwiczeń, na szczęście na papierze, używano przeciwko Polsce taktycznej broni jądrowej – powiedział, dodając, że jego zdaniem scenariusz manewrów Zapad 2017 był wymierzony głównie przeciw Polsce i krajom Pribałtyki. Zwrócił uwagę na rozbieżności co do liczby uczestników – według Putina w manewrach brało udział pięć tysięcy Rosjan, a według niemieckiego ministerstwa obrony – 100 tysięcy.

– Na szczęście polityka Putina na razie ma tylko wymiar propagandowy, który ma pokazać Rosję jako imperium jak za czasów ZSRR – powiedział gen. Polko, zwracając uwagę, że tego typu manewry zostawiają głęboki ślad w świadomości oficerów armii rosyjskiej, która w niedługiej perspektywie może stanowić nie lada wyzwanie dla bezpieczeństwa międzynarodowego.

– Żaden kraj europejski nie jest w stanie bronić się sam – powiedział Roman Polko, pytany o możliwości obrony przez Polskę w wypadku, gdyby tego typu manewry przekształciły się w działania agresywne. Jako jedyny kraj zdolny do samodzielnej obrony wymienił USA. – Dlatego też tak ważne są kwestie kolektywnej obrony w ramach Sojuszu Północnoatlantyckiego i Unii.

[related id=40312]Podkreślił znaczenie budowania europejskiej zdolności bojowej, ale nie w kontrze do NATO, tylko w ramach NATO.

– Sama Rosja na szczęście nie jest w stanie przerzucić wszystkich sił na swój kierunek zachodni, bo ma wiele innych interesów czy to na wschodzie, czy na południu, czy wręcz na biegunie północnym, gdzie walczy o konkretne złoża – powiedział Roman Polko, podkreślając, że dużą rolę odgrywa tu również aktualna słabość ekonomiczna Rosji, bowiem wszelkie działania agresywne doprowadziłyby ten kraj do ruiny gospodarczej.

MoRo

Poranek WNET we wtorek 3 października 2017 roku. Między 7.07 a 10.00 m.in. Witold Waszczykowski i Radosław Pyffel

Polityka polska i zagraniczna, świat w cieniu terroru, Hiszpania i kataloński separatyzm, aktualna sytuacja w Chinach i kurdyjski marsz do niepodległości, a także relacja z planu „Dywizjonu 303”.

Wśród gości Poranka WNET będą m.in:

Dr Witold Waszczykowski – minister spraw zagranicznych;

Generał dywizji  Roman Polko – były Dowódca Wojskowej Formacji Specjalnej GROM, w latach 2006-2008 zastępca szefa BBN;

Dr hab. Paweł Skibiński – historyk, wykładowca UW, autor publikacji o historii Hiszpanii;

Witold Repetowicz – publicysta Defence24, znawca zagadnień bliskowschodnich;

Radosław Pyffel – wicedyrektor Azjatyckiego Banku Inwestycji Infrastrukturalnych;

Irena Lasota – publicystka, Waszyngton;

Bartłomiej  Niedziński – dziennikarz, „Dziennik Gazeta Prawna” w korespondencji z Barcelony;

Roman Dziewoński – aktor, reżyser, autor książek o polskim filmie, teatrze i kabarecie;

Ksiądz Mariusz Boguszewski – Pomoc Kościołowi w Potrzebie.

W Poranku WNET także przegląd prasy oraz relacja z planu filmowego „Dywizjonu 303”.


Prowadzący: Antoni Opaliński

Realizator: Karol Smyk

Wydawca: Jan Brewczyński

Wydawca techniczny: Luiza Komorowska


Część pierwsza:

Irena Lasota opowiedziała o mężczyźnie, który wczoraj dokonał zamachu w Las Vegas. Nie ma dowodów iż był terrorystą, choć Państwo Islamskie wzięło odpowiedzialność za ten akt terroru.

Bartłomiej Niedziński opowiedział o możliwych politycznych konsekwencjach referendum w Katalonii.

Jaki jest obecnie nastrój na ulicach? Reakcje wczoraj były bardzo stonowane w porównaniu z dniem głosowania. W niedzielę było poczucie, że dzieje się coś ważnego, że dzieje się historia. Wczoraj, gdyby ktoś nie wiedział o referendum i tak po prostu przyjechał do Katalonii, mógłby nic nie zauważyć. Na nastrój wpłynęła też frekwencja w referendum niepodległościowym, która osłabia pozycję katalońskiego rządu. Przy frekwencji 40 procent trudno mówić, że Katalończycy masowo opowiedzieli się za niepodległością.

 

Część druga:

Ks. Mariusz Boguszewski o różnych możliwościach pomocy dla Syrii wyniszczonej konfliktem wojennym.

 

Część trzecia:

Radosław Pyffel o sytuacji w Pekinie i aktualnie nadchodzących ponad tygodniowych  świętach w Państwie Środka. Również o zabiegach władzy, które mają miejsce w przededniu Kongresu Komunistycznej Partii Chin. A także o przewidywaniach związanych z ambicjami przejęcia przez Xi Jinpinga przywództwa w Państwie Środka na dłuższy okres niż to miało miejsce w ostatnim 50-leciu, kiedy po każdej dziesięcioletniej kadencji następowała zmiana rządów. Aktualnie jest on na półmetku swoich rządów, które umocnił na tyle, że jego władztwo nie jest kwestionowane, a nawet daje możliwości przy umiejętnym rozegraniu, kontynuowania rządów.

 

Część czwarta:

Ewa Stankiewicz komentuje działania prezydenta Andrzeja Dudy w sprawie ważnych reform w Polsce. Jej zdaniem skutki tych działań są złe i blokują konieczne reformy dotyczące systemowego funkcjonowania państwa. Dokumentalistka czuje się zawiedziona postawą prezydenta tym bardziej, że głosowała za jego wyborem i podkreśla, że w momencie, gdy kandydował nie kwestionował w żaden sposób programu Prawa i Sprawiedliwości w żadnym punkcie.

 

Część piąta:

Poranny przegląd prasy –  Łukasz Jankowski.

Ogłoszenia Radia Wnet.

 

Część szósta:

Bartosz Jóźwiak o ustawie dotyczącej m.in. pozwolenia na broń. Poseł twierdzi, że Klub Kukiz’15 przede wszystkim wychodzi od założeń polskiej konstytucji, która gwarantuje obywatelom prawo do obrony. Jednocześnie nasz gość zapewnia, że nie będzie to kopia prawa amerykańskiego wdrożonego do polskiej rzeczywistości. Podkreślił, że ustawa Kukiz’15 nie zmienia niczego w samej koncepcji, „co trzeba przedstawić, aby broń posiadać”, czyli : brak przeciwwskazań medycznych, niekaralność i wskazanie miejsca stałego przechowywania broni. Podniósł, że propozycja ustawy wprowadza jednolity rejestr broni dla całej Polski, bo aktualnie są dwa: policji i żandarmerii. W dodatku lekarz rodzinny musi cały czas monitorować stan osoby posiadającej zezwolenie i w razie problemów zareagować na czas.

 

Część siódma:

Gen. Roman Polko o odpowiednich środkach zapobiegawczych przed ewentualnymi zamachami terrorystycznymi, również w kontekście procedowanej w obecnym czasie ustawy o dostępie do broni. Były dowódca GROM odnosi się także do sensowności utworzenia Wojsk Obrony Terytorialnej, a także do nazywania wszystkich żołnierzy urodzonych przed latami dziewięćdziesiątymi czerwonymi beretami.

– Nie jest naszą winą, że urodziliśmy się w tamtych latach i mówienie o czerwonych beretach w sposób negatywny i podawanie w wątpliwość wierności żołnierzy Wojska Polskiego, którzy z godłem na piersi wykonywali zadania, z poświęceniem zdrowia i życia, często poza granicami kraju dla naszej ojczyzny powoduje, że wśród żołnierzy rezerwy (…) jest duże rozgoryczenie, bo ktoś uderza w ich godność i żołnierski honor – powiedział Polko.

 

Część ósma:

Paweł Skibiński o pochodzeniu nacjonalizmu katalońskiego i idei odłączenia Katalonii od Hiszpanii, a także o postępującej laicyzacji tego regionu.

Stanisław Wojtera o konferencji „Polska Przyszłości”, która odbędzie się 3 października w Warszawie.

 

Część dziewiąta:

Minister Witold Waszczykowski o polskiej perspektywie na separatystyczne dążenia Katalonii w Hiszpanii i innych krajach Europy. Ponadto minister mówi o nowych nominacjach ambasadorskich.

 

Część dziesiąta:

Antoni Opaliński i Łukasz Jankowski cd. przeglądu prasy.

 

Część jedenasta:

Roman Dziewoński o nieodżałowanej pamięci Wiesława Michnikowskiego, gwieździe polskiej komedii i Kabaretu Starszych Panów.

 

Część dwunasta:

Arkadiusz Gołębiewski podsumował Festiwal Niepokorni, Niezłomni, Wyklęci, jaki odbywał się pod koniec września w Gdyni.

Relacja z planu filmowego Dywizjon 303.

Witold Repetowicz o referendum niepodległościowym w Kurdystanie i jego konsekwencjach, a także uwarunkowaniach międzynarodowych które mają największy wpływ na ewentualne powstanie państwa Kurdów na terenach Iraku.


Posłuchaj całego Poranka Wnet:

 

Tomasz Sakiewicz: Pytanie czy chodzi o inne tempo wprowadzania zmian w wymiarze sprawiedliwości, czy o inny ich kierunek

Wokół prezydenta są ludzie, którzy wyszli z PiS albo do PiS nie doszli. Oni myślą, że można coś zbudować pomiędzy PiS-em a PO – powiedział w Poranku WNET redaktor naczelny „Gazety Polskiej”.

Prezydent udzielił „Dziennikowi Gazecie Prawnej” wywiadu, w którym powiedział między innymi, że Polacy chcą „dobrej zmiany”, a nie „dobrej rewolucji”. Tomasz Sakiewicz w rozmowie z Antonim Opalińskim i Łukaszem Jankowskim zapytał, czy chodzi o inne tempo wprowadzania zmian, czy też o ich inny kierunek i inną treść. Jego zdaniem prezydent nie dał na nie odpowiedzi.

Tomasz Sakiewicz zgadzał się z prezydentem, że połączenie funkcji prokuratora generalnego i osoby dokonującej wyboru sędziów SN było „niedobre, sprzeczne z tradycją i obyczajami”. Jednak nie trzeba było ustaw wetować, można było zgłosić poprawki, podobnie jak w kilku innych kwestiach.

Redaktor naczelny „Gazety Polskiej” uważa, że gdyby prezydent szybko zaproponował projekty, które byłyby akceptowalne dla PiS, to czy zmiany nastąpią w 80 czy 60 procentach, nie miałoby znaczenia. To i tak wymusiłoby dalsze zmiany, przełom by nastąpił – sędziowie „poczuliby oddech społeczeństwa”. Nie chodzi tu o to, żeby prezydent, minister sprawiedliwości czy Jarosław Kaczyński mieli wpływ na sądy. Chodzi o to, żeby sądy liczyły się z najważniejszą władzą – z narodem. Prawo może być sprzeczne z odczuciem większości, ale nie ze zdrowym rozsądkiem i samym sobą, a już na pewno nie może służyć samym sędziom.

Gość Poranka uważa, że mimo wszystko „dobra zmiana” ma się dobrze. Bardzo dużo zmian zostało dokonanych. W wymiarze sprawiedliwości nieco mniej. Ważne, żeby awantura o zmiany w tej sferze nie była pretekstem do podziału obozu rządzącego. Nie posądza przy tym prezydenta o próbę budowy własnego obozu politycznego. Twierdzi jednak, że wokół prezydenta są ludzie, którzy wyszli z PiS albo do PiS nie doszli. Oni myślą, że można coś zbudować pomiędzy PiS-em a PO.

To są – opisuje ich Tomasz Sakiewicz – młodzi ludzie, sam prezydent jest jeszcze młody. Nie mają takiego doświadczenia jak Jarosław Kaczyński czy Antoni Macierewicz. Pośrodku w Polsce nie da się nic zbudować, bo w Polsce głosuje się na zasadzie identyfikacji – „jesteś w tym lub w tamtym obozie”.

Prezydent został demokratycznie wybrany, ma ogromny mandat i ma konstytucyjne kompetencje. Ma też prawo do błędów. Problem w tym gość Poranka widzi taki, że z tych błędów należy wyciągać konsekwencje. Takimi błędami były błędy personalne w Biurze Bezpieczeństwa Narodowego i w podejściu do ustaw dotyczących wymiaru sprawiedliwości. Trzeba się – stwierdza – dogadać, a niewłaściwych ludzi zmienić.

Według „Gazety Polskiej Codziennie” zaplecze BBN się nie zmieniło. Są tam cały czas ludzie od generała Kozieja. Kierujący BBN – zarzuca Tomasz Sakiewicz – wykazali się totalną naiwnością i brakiem doświadczenia, skoro nie przeczytali nawet teczki personalnej pułkownika Juźwika. To BBN, którego szefem jest Paweł Soloch, generował, pod wpływem oficerów pracujących jeszcze dla bloku sowieckiego, awantury z MON. Dlatego zdaniem Tomasza Sakiewicza prezydent powinien zmienić szefa BBN i oszacować straty.

[related id=39751]Na uwagę, że wielu publicystów uważa, ze prezydent ma rację i że trzeba się otworzyć się na umiarkowany elektorat, gość Poranka odparł, że mnóstwo ludzi się już na niego otwierało i dostało w wyborach 2-3 procent. Nie ma bowiem znaczenia popularność, ale identyfikacja.

Ustawy proponowane przez prezydenta – mówi Tomasz Sakiewicz – nie do końca spełniają oczekiwania PiS, ten jednak ich nie odrzuca i traktuje jako pole do dyskusji. Każdy z punktów można poprawić. Pytanie tylko, czy potem prezydent ustawy podpisze. Jeżeli to wszystko będzie się wlokło, będzie kolejne weto, to już żadnych reform nie będzie.

Jeśli chodzi o ustawę o dekoncentracji i repolonizacji mediów, to redaktor naczelny „Gazety Polskiej” uważa, że jest to bardzo ona trudna. Na razie być może wystarczy dobre działanie Urzędu Ochrony i Konkurencji.

Zapraszamy do wysłuchania całej rozmowy w części piątej Poranka WNET.

JS

 

Wróblewski: Projekty prezydenta idą w tym samym kierunku co wcześniejsze ustawy przygotowane przez PiS [VIDEO]

Zdaniem posła PiS projekty zawierają kilka ciekawych propozycji, ale przemyślenia wymaga zwłaszcza procedura „jeden poseł – jeden głos”, gdy przy wyborze członków KRS nie będzie większości 3/5.

W Poranku WNET u Antoniego Opalińskiego i Łukasza Jankowskiego gościł poseł PiS Bartłomiej Wróblewski. Tematem rozmowy był ogłoszone przez prezydenta projekty ustaw o Sądzie Najwyższym i o zmianie ustawy o Krajowej Radzie Sądownictwa.

Poseł nie zapoznał się jeszcze z tekstami projektów ustaw, ale zna ich założenia. Ocenia, że idą w tym samym kierunku, co wcześniejsze projekty PiS. Jest w nich kilka ciekawych propozycji, jest jedna istotna różnica i pominięcie jednej kłopotliwej kwestii. Pominięte jest uprawnienie ministra sprawiedliwości do występowania w okresie przejściowym do prezydenta  o wyznaczenie sędziów Sądu Najwyższego. To powoduje obniżenie temperatury dyskusji.

Poseł jest umiarkowanym optymistą i uważa, że projekty prezydenta powinny zostać przepracowane w Sejmie. Doprecyzowania wymaga jego zdaniem procedura rezerwowa wyboru sędziów do KRS. Zgadza się z koncepcją, żeby członków KRS wybierać 3/5 głosów. Potrzebna jest jednak procedura rezerwowa, gdy takiej większości nie uda się osiągnąć. Według niego trzeba iść w kierunku prostych pomysłów, na przykład, że takiej sytuacji wybór nastąpi większością zwykłą albo że w równych częściach wyboru dokonają Sejm i Senat.

Po 1989 roku nie udało się zbudować takich mechanizmów, żeby ci co mają większość nie brali wszystkiego. PiS tego doświadczało przez wiele lat. Propozycji prezydenta „jeden poseł – jeden głos” nie odrzuca, ale jest to rozwiązania tak nietypowe, że trzeba je przemyśleć.

Prezydent wskazał, że ministerstwo obrony narodowe, ministerstwo sprawiedliwości i ministerstwo spraw zagranicznych to są te resorty, z którymi ma największą różnicę zdań. Bartłomiej Wróblewski twierdzi, że wynika to z przyjęcia „nieszczęśliwego rozwiązania ustrojowego”. Za te dziedziny odpowiadają właściwi ministrowie, ale jednocześnie prezydentowi dane są bardzo istotne kompetencje, jak mianowanie generałów czy ambasadorów. Rozdzielenie kompetencji powoduje powstawanie różnicy zdań. Pojawia się ona niezależnie od tego kto rządzi.

Czy zatem konflikt, który obserwujemy, to wynik różnicy zdań co do tempa „dobrej zmiany” czy też to system polityczny narzuca spór między prezydentem a rządem? Poseł tutaj ponownie stwierdził, że spory na linii prezydent-rząd pojawiały się już wcześniej. Powiedział też, ze element osobisty jest bardzo istotny. Trzeba według niego przekonywać aktorów tych zdarzeń, żeby wszystkie trudne kwestie były ucierane i żeby nie przenikały do mediów liberalnych.

Bartłomiej Wróblewski został jeszcze zapytany o to, co sądzi o nowym projekcie ustawy o Sądzie Najwyższym. Nie ma w nim usunięcia wszystkich sędziów SN. Wprowadzona jest granica wieku 65 lat – po osiągnięciu której prezydent będzie wyrażać zgodę na dalsze zajmowanie stanowiska sędziego Sądu Najwyższego. Poseł powiedział, że ustawy zaproponowane przez PiS w lipcu zakładały „pewną selekcję” sędziów SN. Nie ma pewności, czy znaczna część sędziów SN by nie pozostała. Zatem – jeśli spojrzeć, jak to określił gość, „na chłodno” – to różnice wcale nie są duże. Nie jest zatem uzasadniony frontalny atak na propozycje prezydenta. Idą one w tym samym kierunku, co lipcowe propozycje PiS.

Całej rozmowy można wysłuchać w drugiej części Poranka WNET.

JS

 

Obejrzyj również ten wywiad na naszym kanale YouTube!

Marek Jakubiak z Kukiz’15: Nikt nie powinien zwijać parasola kontrwywiadowczego z prezydenta RP [VIDEO]

Nie mam wątpliwości co do tego, że prezydent jest szefem ministra obrony narodowej. Jeśli minister nie chce pracować ze swoim szefem, to szef powinien podjąć odpowiednie decyzje – powiedział Jakubiak.

– Cieszymy się, że wreszcie ktoś z obozu władzy zaczął rozmawiać z opozycją – powiedział gość Poranka WNET Marek Jakubiak z Kukiz’15, pytany o rozmowy w Pałacu Prezydenckim na temat reformy sądownictwa w Polsce. Wyraził swoje zadowolenie z przyjęcia spośród wielu propozycji, jakie przedstawił Kukiz’15, także tej, aby wybór członków KRS zapadał większością 3/5 głosów poselskich. Jego zdaniem tylko Kukiz’15 jest poważną opozycją w Sejmie, bo za takich nie można uznać „awanturników z PO i Nowoczesnej”.

– PO zachowuje się raz tak, raz inaczej w zależności od tego, jak kto wstanie i jaką kawę dostanie – żartował Marek Jakubiak z działań i deklaracji polityków Platformy Obywatelskiej. – Może warto zapraszać ich do Poranka WNET, bo to może być start dnia.

Przyznał, że model wybrany przez prezydenta zdecydowanie popiera Kukiz’15, a zarzuty o niekonstytucyjność niektórych zapisów proponowanych przez prezydenta ustaw są „co najmniej nietrafione”.

– Sędziowie się bronią, jak mogą, i chcą być autonomiczni, co nie znaczy, że zakłócona tu zostanie niezawisłość. Czym innym jest zawisłość, a czym innym autonomiczność działania – zwrócił uwagę Jakubiak, który uważa, że generalnie najlepszą formą rządów jest tak zwana demokracja bezpośrednia, czyli chociażby wybór sędziów w wyborach powszechnych, a nie pośrednio przez przedstawicieli w Sejmie.

Jego zdaniem idea sędziów pokoju jest bardzo ważna, bowiem to odciążyłoby polskie sądy ze spraw dotyczących przysłowiowych 100 złotych. Dlatego uważa, że prawdziwa reforma sądów powszechnych jest dopiero przed nami. Z kolei jeśli chodzi o sędziów SN, zwrócił uwagę na fakt, że kadencja ich kończy się czerwcu przyszłego roku, a więc „trochę cierpliwości i problem sam się rozwiąże”.

– Patologią w polskim sądownictwie jest to, że ludzie sami siebie wybierają do funkcji, które sami sprawują – powiedział Jakubiak. – Sędziowie zapomnieli o podstawowej zasadzie – „nie bądź sędzią we własnej sprawie” – a przecież jest to podstawa państwa prawa.

Marek Jakubiak chciałby jak najszybszego powołania komisji ds. VAT, która zajmie się sprawami o wiele większego kalibru niż Amber Gold, bowiem dotyczących problemu wyprowadzania z państwa setek miliardów złotych, a także odpowiedzialności osobistej „chociażby byłego ministra finansów Jacka Rostockiego”, który „jest przecież osobą inteligentną”, i innych osób odpowiedzialnych za systemowe zubożanie państwa polskiego w okresie rządów PO – PSL. Przypomniał o absurdach ówczesnych rozliczeń, gdy eksport telefonów komórkowych czy zegarków szybował na niebotyczne poziomy, w czasie gdy w Polsce nie powstała żadna fabryka wytwarzająca te dobra.

– Nie sprowadzajmy sprawy do absurdu – odpowiedział na uwagę, że marszałek Terlecki jako problem przy tworzeniu komisji ds. VAT podał brak pomieszczeń w Sejmie. – Dzisiaj w konwencie seniorów będę dopytywał, co z projektem podpisanym przecież także przez posłów PiS w sprawie komisji ds. VAT, żeby uchwała nie trafiła przypadkiem do jakiejś zamrażarki. – To jest prawdopodobne – powiedział Jakubiak pytany, czy będzie wiceprzewodniczącym komisji ds. wyłudzeń VAT, jeśli ona powstanie.

Przyznał, że od pewnego czasu obserwujemy narastający konflikt między ministrem Antonim Macierewiczem i prezydentem Andrzejem Dudą.

– Jest pewien dysonans między tym, co mówi konstytucja, a jak definiuje swoją pozycję minister obrony narodowej. Zwierzchnik sił zbrojnych to jest zwierzchnik, czyli przyłożony, trudno to inaczej interpretować – przekonywał. – Ministerstwo Obrony Narodowej nie chce współpracować z prezydentem, czego najlepszym dowodem jest fakt, że nie odpisuje na urzędowe pisma i zapytania prezydenta RP. To kto ważniejszy dobija się do ministerstwa?

– Uważam, przy całym szacunku dla MON, że jeżeli ktoś od samego początku w stopniu starszego oficera pracował w BBN, a nie powinien tam pracować, to od tego są SKW, żeby prezydenta zawiadomić o tym – podkreślił. – Te wszystkie trzyliterówki (służby specjalne – przyp red.), a przecież to są tysiące ludzi,  powinny uprzedzić prezydenta, że profesor Królikowski ma problemy z prokuraturą, bo nie powinien nawet progu pałacu przekroczyć. A nie trzyma się takie haki i w odpowiednim momencie się je uruchamia. Ja się nie zgadzam na takie traktowanie sprawy.

– Nikt nie powinien zwijać parasola kontrwywiadowczego z prezydenta – powiedział poseł Kukiz’15, przyznając, że teraz to właśnie tak wygląda, jakby głowa państwa nie miała żadnej ochrony służb specjalnych. – Żandarmeria nie jest tylko od tego, żeby chroniła szefa MON, ale również wywiad i kontrwywiad powinien trzymać parasol nad głową państwa polskiego – bez wezwania ani żadnych innych poleceń.

Gość Poranka uchylił się od odpowiedzi na pytanie, czy poparłby dymisję aktualnego szefa MON Antoniego Macierewicza. Jego zdaniem to jest kwestia relacji między szefem MON i prezydentem.

– Nie ja decyduję, kto jest w rządzie, od tego są odpowiednie władze, które powinny oceniać taką sytuację i odpowiednio reagować – powiedział. – Nie mam wątpliwości co do tego, że prezydent jest szefem ministra obrony narodowej i jeśli minister nie chce pracować ze swoim szefem, to szef powinien podjęć odpowiednie decyzje.

[related id=39751]W rozmowie również na temat wyborów samorządowych w Kukiz’15, więcej o sejmowej komisji śledczej w sprawie wyłudzeń VAT i „koordynatach” totalnej opozycji, która ma zamiar na jesieni uruchomić ulicę, oraz o tym, jak „myszy harcują w ruchu”, gdy Paweł Kukiz odzyskuje siły w sanatorium.

MoRo

Poranek WNET

Gościem Łukasza Jankowskiego i Antoniego Opalińskiego w Poranku Wnet był poseł Kukiz’15 Marek Jakubiak, wywiad z nim w części czwartej Poranka WNET

 

Obejrzyj wywiad z posłem Kukiz’15 na YouTube!