Wróblewski: Projekty prezydenta idą w tym samym kierunku co wcześniejsze ustawy przygotowane przez PiS [VIDEO]

Zdaniem posła PiS projekty zawierają kilka ciekawych propozycji, ale przemyślenia wymaga zwłaszcza procedura „jeden poseł – jeden głos”, gdy przy wyborze członków KRS nie będzie większości 3/5.

W Poranku WNET u Antoniego Opalińskiego i Łukasza Jankowskiego gościł poseł PiS Bartłomiej Wróblewski. Tematem rozmowy był ogłoszone przez prezydenta projekty ustaw o Sądzie Najwyższym i o zmianie ustawy o Krajowej Radzie Sądownictwa.

Poseł nie zapoznał się jeszcze z tekstami projektów ustaw, ale zna ich założenia. Ocenia, że idą w tym samym kierunku, co wcześniejsze projekty PiS. Jest w nich kilka ciekawych propozycji, jest jedna istotna różnica i pominięcie jednej kłopotliwej kwestii. Pominięte jest uprawnienie ministra sprawiedliwości do występowania w okresie przejściowym do prezydenta  o wyznaczenie sędziów Sądu Najwyższego. To powoduje obniżenie temperatury dyskusji.

Poseł jest umiarkowanym optymistą i uważa, że projekty prezydenta powinny zostać przepracowane w Sejmie. Doprecyzowania wymaga jego zdaniem procedura rezerwowa wyboru sędziów do KRS. Zgadza się z koncepcją, żeby członków KRS wybierać 3/5 głosów. Potrzebna jest jednak procedura rezerwowa, gdy takiej większości nie uda się osiągnąć. Według niego trzeba iść w kierunku prostych pomysłów, na przykład, że takiej sytuacji wybór nastąpi większością zwykłą albo że w równych częściach wyboru dokonają Sejm i Senat.

Po 1989 roku nie udało się zbudować takich mechanizmów, żeby ci co mają większość nie brali wszystkiego. PiS tego doświadczało przez wiele lat. Propozycji prezydenta „jeden poseł – jeden głos” nie odrzuca, ale jest to rozwiązania tak nietypowe, że trzeba je przemyśleć.

Prezydent wskazał, że ministerstwo obrony narodowe, ministerstwo sprawiedliwości i ministerstwo spraw zagranicznych to są te resorty, z którymi ma największą różnicę zdań. Bartłomiej Wróblewski twierdzi, że wynika to z przyjęcia „nieszczęśliwego rozwiązania ustrojowego”. Za te dziedziny odpowiadają właściwi ministrowie, ale jednocześnie prezydentowi dane są bardzo istotne kompetencje, jak mianowanie generałów czy ambasadorów. Rozdzielenie kompetencji powoduje powstawanie różnicy zdań. Pojawia się ona niezależnie od tego kto rządzi.

Czy zatem konflikt, który obserwujemy, to wynik różnicy zdań co do tempa „dobrej zmiany” czy też to system polityczny narzuca spór między prezydentem a rządem? Poseł tutaj ponownie stwierdził, że spory na linii prezydent-rząd pojawiały się już wcześniej. Powiedział też, ze element osobisty jest bardzo istotny. Trzeba według niego przekonywać aktorów tych zdarzeń, żeby wszystkie trudne kwestie były ucierane i żeby nie przenikały do mediów liberalnych.

Bartłomiej Wróblewski został jeszcze zapytany o to, co sądzi o nowym projekcie ustawy o Sądzie Najwyższym. Nie ma w nim usunięcia wszystkich sędziów SN. Wprowadzona jest granica wieku 65 lat – po osiągnięciu której prezydent będzie wyrażać zgodę na dalsze zajmowanie stanowiska sędziego Sądu Najwyższego. Poseł powiedział, że ustawy zaproponowane przez PiS w lipcu zakładały „pewną selekcję” sędziów SN. Nie ma pewności, czy znaczna część sędziów SN by nie pozostała. Zatem – jeśli spojrzeć, jak to określił gość, „na chłodno” – to różnice wcale nie są duże. Nie jest zatem uzasadniony frontalny atak na propozycje prezydenta. Idą one w tym samym kierunku, co lipcowe propozycje PiS.

Całej rozmowy można wysłuchać w drugiej części Poranka WNET.

JS

 

Obejrzyj również ten wywiad na naszym kanale YouTube!

Dzień 22. z 80 / Paweł Mucha o ustawodawczej inicjatywie Prezydenta RP. Echa emocji sejmowych w Brzegu nad Odrą

Andrzej Duda od chwili wyboru na swoje stanowisko postępuje w sposób niezależny. Dobrze, że strona rządząca podejmuje merytoryczny dialog z prezydentem w sprawie reformy systemu sądownictwa w Polsce.

Prowadzący Poranek z Brzegu nad Odrą spędzają go w dużej części przy telefonie. Mało elegancka debata w Sejmie okazuje się na tyle interesująca, że sprawy najbardziej piastowskiego miasta na Dolnym Śląsku schodzą niestety na drugi plan.

Niewątpliwie reforma systemu wymiaru sprawiedliwości jest wydarzeniem na skalę krajową. Zwłaszcza, jeśli zabiera w niej głos Prezydent RP. Andrzej Duda zaproponował poprawkę do ustawy o Krajowej Radzie Sądowniczej. Stwierdził, że wybierani przez parlament sędziowie, którzy mają zsiadać w KRS, muszą zostać ustanowieni większością kwalifikowaną 3/5 głosów.

O decyzję prezydenta zabrania głosu w tej sprawie Radio Wnet zapytało Pawła Muchę, zastępcę szefa Kancelarii Prezydenta RP. [related id=31205]

– Prezydent uznał za zasadne rozwiązanie sporu. Postanowił pomóc w naprawie wymiaru sprawiedliwości w Polsce, jednocześnie usuwając powód wysuwanych przez opozycję zarzutów, że tylko jedno ugrupowanie polityczne będzie miało wpływ na wybór sędziów. Stąd decyzja prezydenta o większości kwalifikowanej – powiedział Paweł Mucha.

Paweł Mucha przypomniał, że ustawa o Krajowej Radzie Sądownictwa już wpłynęła do Kancelarii Prezydenta. Jedyne, co prezydent w tej sytuacji mógł zrobić, aby uspokoić emocje, to zaproponować wybór sędziów do KRS kwalifikowaną większością głosów, i to uczynił.[related id=29454]

Co do ustawy o Sądzie Najwyższym, to wprowadzone przez PiS poprawki gwarantują przyznanie kompetencji prezydentowi.

Poczynione przez PiS poprawki do obu ustaw Andrzej Duda przyjął z aprobatą. Jeśli chodzi o ustawę o Sądzie Najwyższym, złożenie podpisu pod nią prezydent warunkuje tym, czy zostanie przyjęta jego inicjatywa poprawki do ustawy o KRS.

Wiceszef prezydenckiej kancelarii został zapytany o to, czy pomaga prezydentowi być niezależnym podmiotem władzy państwowej. W odpowiedzi Paweł Mucha oświadczył, że prezydent od chwili wybrania jest niezależny i zawsze działał w taki sposób.

Powiedział też, że bardzo dobrze się stało, że PiS prowadzi merytoryczny dialog z prezydentem, uwzględniło jego stanowisko i podjęło odpowiednie działania; jak wiadomo, nie wszyscy posłowie przyjmują taką postawę.

Całą rozmowę z Pawłem Muchą można usłyszeć w części dziewiątej dzisiejszego Poranka Wnet.

MS