Jerzy Kwieciński: Polska ma szansę, by w staraniach o organizację EXPO 2022 zwyciężyła kandydatura Łodzi [VIDEO]

Międzynarodowe Biuro Wystaw w Paryżu (BIE) do tej pory pozytywnie oceniło kandydaturę Polski i Argentyny. Już niebawem w Paryżu delegaci innych krajów będą podejmować ostateczne decyzje.

Gościem „Poranka Wnet” był wiceminister rozwoju Jerzy Kwieciński, który opowiedział o najważniejszych wydarzeniach, do których przygotowuje się resort rozwoju.

Pierwszym jest podsumowanie przewodnictwa Polski w Grupie Wyszehradzkiej podczas spotkania na poziomie ministerialnym. Rozmowy będą poświęcone przyszłości budżetu Unii Europejskiej i udziałowi w nim polityk inwestycyjnych. Polskiej władzy, jak zaznaczył minister, szczególnie zależy na polityce spójności. W spotkaniu tym zapowiedziany jest udział komisarza ds. budżetu, Guenthera Oettingera, który odpowiada za przygotowanie propozycji nowego budżetu UE.

– Budżet w założeniu ma wspierać wszystkie najważniejsze polityki i sprzyjać realizacji celów UE. Debata na temat polityk już się rozpoczęła. Nie oczekujemy, że zostaną podjęte teraz decyzje, ale istnieje możliwość, że będą wytyczone najważniejsze kierunki – przyznał minister i dodał, że spotkanie będzie obejmowało  państwa Grupy Wyszehradzkiej i te, które z tą grupą współpracują – czyli V4+4.

30 maja Komisja Europejska przedstawiła projekt budżetu UE na 2018 r. To będzie ostatni plan finansowy dla 28 państw członkowskich przed wystąpieniem Wielkiej Brytanii ze wspólnoty. W nowym budżecie założono, że zobowiązania UE będą mogły sięgnąć 161 mld euro.

Jerzy Kwieciński przypomniał, że w tym tygodniu w Paryżu będą podejmowane decyzje dotyczące kandydatur na Międzynarodową Wystawę EXPO 2022. Polska ubiega się o zorganizowanie tej wystawy w Łodzi. Nasz gość poinformował, że biuro, które zajmuje się organizacją EXPO 2022, pozytywnie oceniło kandydaturę Polski i Argentyny, negatywnie zaś kandydaturę Stanów Zjednoczonych Minnesoty i Minneapolis. Z niecierpliwością czekamy na głosowania delegatów z poszczególnych krajów.

Zapraszamy do wysłuchania rozmowy.

LK

 

Obejrzy wywiad na YouTube Radia Wnet:

Profesor Krasnodębski: Mechanizm relokacji jest niezgodny z wieloma aktami prawnymi, w tym z konwencją dublińską [VIDEO]

Na razie to jest takie straszenie, wywieranie nacisku – powiedział gość „Poranka Wnet”, europoseł PiS, oceniając wypowiedzi szefa KE o tym, że kraje opierające się relokacji złamały traktat unijny.

– Cała Grupa Wyszehradzka nie cieszy się specjalnie dobrą opinią w związku z relokacją uchodźców – powiedział europoseł PiS Zdzisław Krasnodębski. Poinformował słuchaczy, że w związku z coraz bardziej aktywną polityką Grupy organizowane są  konferencje, chociażby przez bawarską CSU, pod znamiennym tytułem „Grupa Wyszehradzka i EU”.  Z wyjaśnień polityka PiS wynika, że w Niemczech zastanawiają się już, czy państwa Grupy Wyszehradzkiej nadal chcą współpracować z Unią, czy też się z nią konfrontować.

Zwrócił uwagę na ostatni wywiad Jeana-Claude’a Junckera opublikowany w aktualnym numerze  „Spiegla”, w którym ten stwierdził , że Komisja Europejska zastanawia, się czy nie wszcząć procedury o łamanie traktatu UE  wobec państw opierających się relokacji.

– W gruncie rzeczy mechanizm relokacji jest niezgodny na przykład z konwencją dublińską – powiedział Krasnodębski. Zastanawiał się, czy Komisji uda się ukarać Polskę i inne państwa, gdyby sprawa trafiła przed Europejski Trybunał Sprawiedliwości. Przypomniał, że prawie żaden kraj nie wypełnił swoich zobowiązań dotyczących relokacji.

– Na razie to jest takie straszenie, wywieranie nacisku – ocenił. Podkreślił też pewną gotowość polityków unijnych do karania, wykluczania, piętnowania Polski i innych krajów Europy Środkowo-Wschodniej.

– Sam prezydent Trump, jak wiadomo, nie ma najlepszej opinii w Unii Europejskiej – powiedział Krasnodębski. Zwrócił uwagę na tendencję, jaka się ostatnio pojawiła, aby umniejszać znaczenie Trumpa, który dla wielu polityków europejskich nie jest już przywódcą świata Zachodu, i swego rodzaju pretensje Angeli Merkel do tego zaszczytnego miana. Sparafrazował ton niemieckiej prasy, która ubolewa, że „Niemcy nadal są za małe dla świata i za duże dla Europy”.

– Opinia o Trumpie w UE jest jeszcze gorsza niż o Polsce, więc on nam wizerunkowo nie pomoże, jedynie realnie – ocenił Krasnodębski, zapytany o znaczenie planowanej na 6 lipca wizyty prezydenta USA w Polsce. Jego zdaniem sytuacja geopolityczna w Europie Środkowej zmieni się i jeśli USA zaangażują się, będzie podobna do tej z czasów Georga Busha seniora.

– Gdyby Amerykanie zechcieliby się zaangażować bardziej, byłoby to dla nas wzmocnieniem – powiedział europoseł.

O wyborach we Francji, globalistach, wyborach w Wielkiej Brytanii, Brexicie, sojuszu torysów z PiS w Parlamencie Europejskim, Donaldzie Tusku – rozmawia Aleksander Wierzejski z Andrzejem Krasnodębskim w audycji „Poranek Wnet”. Zapraszamy do wysłuchania rozmowy.

 

 

Obejrzyj wywiad również na YouTube Radia Wnet!

Naimski: Polska coraz bliżej uniezależnienia się od rosyjskiego gazu. Wchodzą w życie projekty dywersyfikacyjne [VIDEO]

KE popiera pod tym względem Rosję; dąży do dostosowania do niej prawa unijnego. Przyjęła stanowisko, że gazociąg Nord Stream 2 nie będzie podlegał bezpośrednio prawu europejskiemu – twierdzi minister.

Gościem Aleksandra Wierzejskiego w „Poranku Wnet” był sekretarz stanu w KPRM i pełnomocnik rządu do spraw Strategicznej Infrastruktury Energetycznej.

Minister powiedział, że we wtorek został ogłoszony Open Season (procedura badania rynku, która zwołuje użytkowników planowanego gazociągu), który dotyczy projektu Baltic Pipe, naszego połączenia z Norwegią przez Danię. Została już podpisana umowa o współpracy między Gaz-System a energinet.dk. To jest kamień milowy do urzeczywistnienia tej inwestycji. Ponadto w zeszłym tygodniu w gazoporcie im. Lecha Kaczyńskiego w Świnoujściu Polska przyjęła pierwszy statek ze skroplonym gazem amerykańskim.

– To jest znak, że amerykański skroplony gaz LNG może dopłynąć do Europy i do Polski, co może być opłacalne zarówno dla amerykańskich firm, jak i dla polskiego PGNiG – twierdzi Piotr Naimski.

Oprócz tego, jak dodał polityk, w Katowicach zostało otwarte specjalne centrum, które będzie zajmowało się opracowaniem technologii wydobywania takiego samego gazu z pokładów węgla, co dla naszego kraju bardzo dobrze rokuje. – Metanu jest dużo w kopalniach węgla na Śląsku i trzeba się go pozbywać, chociażby ze względu na bezpieczeństwo, ale równocześnie można go wykorzystywać.

Nasz gość odniósł się do stanowiska Komisji Europejskiej, które zakłada, że Nord Stream 2 nie będzie podlegał bezpośrednio prawu europejskiemu. Zapewnił, że Polska z tą propozycją się nie zgadza – KE jest wyznaczona do tego, żeby pilnować prawa europejskiego, a tu okazuje się, że chce to prawo zmienić dla konkretnego partnera, w tym wypadku Rosji. KE projekty traktuje bardzo wybiórczo. (…) Trzeba pamiętać, że Rosja traktuje swoje surowce energetyczne jako narzędzie do uprawiania polityki zagranicznej.

Dodatkowo w Trybunale Europejskim PGiNG wytoczyło sprawę Komisji Europejskiej, ponieważ w sposób faworyzujący potraktowała inną inwestycję, tj. gazociąg OPAL, który de facto jest przedłużeniem trasy rosyjsko-niemieckiej po stronie Niemiec. – Okazuje się, że po stronie KE w sposób formalny zgłosił się Gazprom – poinformował minister.
W rozmowie były poruszone także tematy współpracy tzw. Trójmorza, polsko-ukraińśkich relacji gospodarczych, Władysława Frasyniuka i obchodów miesięcznicy smoleńskiej.

Zapraszamy do wysłuchania rozmowy.

LK

 

 

Obejrzyj wywiad z Piotrem Naimskim również na YouTube:

Andrzej Rozpłochowski, działacz opozycji w PRL: Wzywam Frasyniuka do tego, aby wreszcie złożył w IPN wniosek lustracyjny

Słowa Frasyniuka to absolutne nadużycie i jego kompromitacja jako byłego lidera Solidarności – powiedział gość „Poranka Wnet” Andrzej Rozpłochowski, jeden z twórców Solidarności na Górnym Śląsku.

Obecne czasy i to, co spotkało Władysława Frasyniuka, nie ma nic wspólnego z tym, co działo się podczas stanu wojennego – powiedział gość Aleksandra Wierzejskiego w „Poranku Wnet”. Uważa on, że słowa Frasyniuka to absolutne nadużycie i jego kompromitacja jako byłego lidera Solidarności.

Przypomnijmy: w sobotę wieczorem na Krakowskim Przedmieściu w Warszawie kilkadziesiąt osób zakłóciło obchody miesięcznicy smoleńskiej; usiadło na jezdni, próbując w ten sposób zatrzymać przemarsz przed Pałac Prezydencki. Policja usunęła kontrmanifestantów z trasy marszu. Wśród nich był Władysław Frasyniuk, opozycjonista z czasów PRL.

Policja skierowała 91 wniosków do sądu za blokowanie jezdni na drodze marszu. 11 osób przyjęło mandaty.

Tego samego dnia przedstawiciele rodzin smoleńskich zaapelowali do osób, które organizują kontrmanifestację wobec sobotniej miesięcznicy smoleńskiej, o zachowanie powściągliwości. „Teraz jest wyjątkowo trudny okres związany z ekshumacjami; to nie jest dla nas łatwe, nie utrudniajcie nam tego” – apelowali.

„Dziwny człowiek” namawiał do współpracy z SB

– Wzywam Frasyniuka, aby złożył wniosek w IPN o sprawdzenie, czy był pracownikiem lub współpracownikiem służb PRL – zaapelował jeden z twórców NSZZ Solidarność, Andrzej Rozpłochowski, do swego kolegi Władysława Frasyniuka. Wyjaśnił, że tą drogą wreszcie będzie mógł ubiegać się o nadanie mu statusu osoby represjonowanej w PRL, co „bohater” sobotnich wydarzeń i jego koledzy tak często podnoszą.

[related id=”24479″]

– Ten człowiek zawsze był dla mnie bardzo dziwny – mówił w „Poranku Wnet” Rozpłochowski. Potwierdzenie swoich odczuć, jak wspomina, otrzymał droga mailową od Mirosława Krupińskiego, działacza NSZZ Solidarność w latach 80. i wiceprzewodniczącego Komisji Krajowej związku w 1981. W swoich wspomnieniach na temat internowania w okresie stanu wojennego Krupiński był osadzony w celi z Frasyniukiem, który namawiał go do współpracy z SB.

– Taki był naprawdę Władysław Frasyniuk, a nie ten za którego w latach 80.  we Wrocławiu się modlili – powiedział Rozpłochowski.

– Tak, jestem agentem, agentem polskiego społeczeństwa, które odwołuje się do pierwszej Solidarności, jestem agentem Unii Europejskiej, czyli liberalnej demokracji; Ty, Jarku, jesteś prostym parobkiem Putina, który destabilizuje nie tylko polskie państwo, ale i Europę – powiedział Władysław Frasyniuk w wywiadzie, którego udzielił portalowi „Gazety Wyborczej” wczoraj.

Politycy o zachowaniu Frasyniuka

Nie milkną komentarze i deklaracje po wydarzeniach na Krakowskim Przedmieściu.

– Dość mam teatru wokół dramatu blisko stu osób i ich rodzin – mówił w poniedziałek Paweł Kukiz, odnosząc się do sobotnich incydentów podczas obchodów miesięcznicy smoleńskiej. Lider Kukiz’15 ocenił, że marsze to element demokracji, a blokowanie przejazdu na Wawel to „bandytka”.

-Władysław Frasyniuk, był dla mnie osobą, która coś znaczyła. Dziś jestem zażenowana tym, jak się zachowuje. Przyłącza się do ludzi, którzy działają niezgodnie z prawem – oceniła w poniedziałek szefowa gabinetu premier Elżbieta Witek.

Z kolei były marszałek Sejmu Bogdan Borusewicz ostrzega PiS przed postawieniem zarzutów karnych wobec Frasyniuka, któremu grozi do 3 lat więzienia za naruszenie nietykalności cielesnej funkcjonariusza. Borusewicz stwierdził, że wtedy mogą znowu rozpocząć się masowe protesty: „Sądzony był w słynnym procesie gdańskim razem z Lisem i Michnikiem. Protestował wtedy cały wolny świat”. Jego zdaniem w geście solidarności z Frasyniukiem za miesiąc kontrdemonstracja będzie dużo większa.

– Przyłączył się do barbarzyńców, którzy od jakiegoś czasu postanowili zakłócać miesięcznice, które ludzie odbywają (…) i które mają wymiar modlitewny, za ofiary katastrofy smoleńskiej, i postanowił wzmagać tam emocje polityczne – powiedział Jarosław Sellin w niedzielnym  programie „Śniadanie w Radiu Zet” i w Polsat News.

Jak dodał, nie dziwi go to, bo Frasyniuk, „jedna z legendarnych postaci Solidarności z lat 80. bardzo szybko ideały Solidarności zdradził i stanął po drugiej stronie”. – Bronił układów okrągłostołowych, bronił układu z komunistami i w tych emocjach cały czas pozostaje, więc ci wszyscy, którzy zawsze chcieli Polski prawdziwie niepodległej, wolnej od dziedzictwa komunizmu, byli jego wrogami przez ostatnie 27 lat – mówił Sellin.

Jak stwierdził, Frasyniuk „raczej był związany z partiami politycznymi, które chciały kontynuować coś, co niektórzy socjologowie nazywają postkomunizmem, i denerwują go ludzie, którzy zawsze chcieli z tym zerwać”. – A symboliczną postacią, która do tego zawsze zmierzała, był Jarosław Kaczyński, stąd te jego emocje – ocenił Sellin.

Zapraszamy do wysłuchania audycji.

PAP, „Gazeta Wyborcza”, WP.pl, Polsat News, Radio Zet/MoRo

Wojciech Roszkowski: 4 czerwca 1992 roku wybiła godzina prawdy. Część elity solidarnościowej pokazała nową twarz

O pięknych początkach w 1989 r., gdy „Solidarność” wygrała „99 do 1”, i o kolejnym „zwycięstwie” 4 czerwca 1992 r. mówił gość Poranka Wnet i zadał pytanie o to, kto był w zwycięskiej drużynie.

Profesor Wojciech Roszkowski twierdzi, że dobór „drużyny”  Lecha Wałęsy był pod kontrolą konkretnej opcji politycznej.

– Postać Lecha Wałęsy rysuje się tu szczególnie wyraźnie, ponieważ w 1989 roku był symbolem, katalizatorem zmiany, wodzem ludu. W 1992 roku Wałęsa pokazał zupełnie inną twarz, nawet wizualnie. W momencie kiedy poseł Kazimierz Świtoń, intensywnie zagłuszany przez marszałka, wygłosił, że na liście istnieje też nazwisko prezydenta, Wałęsa siedzący w loży miał dziwny uśmiech. Zaraz po tym zmontował koalicję, która obaliła rząd Olszewskiego. W tle wtedy były jeszcze lista Macierewicza i próba dokonania lustracji – mówił profesor.

Według profesora Roszkowskiego, w udaremnieniu lustracji chodziło o dwie rzeczy – po pierwsze niechęć do ujawnienia związków części ówczesnej elity ze służbami, a po drugie – o udaremnienie wykorzystywania teczek przez tę ekipę.

– 4 czerwca 1992 był dla wielu ludzi zaskoczeniem, że nie wszystko jest tak piękne, jak się to przedstawia. To jakby godzina prawdy o tym, jak ta władza wyglądała – powiedział.

Wojciech Roszkowski mówił jeszcze o pochodzeniu elit PRL-u, a potem III Rzeczypospolitej, które były wychowane w duchu kompromisów z komunistyczną władzą. Stwierdził, że po 1989 roku wytworzyła się sytuacja, że takie kompromisy nie były już potrzebne, ale szansa ta nie została wykorzystana.

LK

Rafał Dzięciołowski: Prezesa ukraińskiego Instytutu Pamięci Narodowej nazwałbym ideologiem i fałszerzem historii

– Uważam, że powinniśmy zbudować pewną psychologiczno-historyczną mapę wpływu na ukraińską świadomość historyczną – powiedział w „Poranku Wnet” Rafał Dzięciołowski, historyk i dziennikarz.

1 czerwca zapadła decyzja, aby jedna z ulic w Kijowie nosiła imię Romana Szuchewycza: – Jest to fatalna decyzja, podobnie jak ta pierwsza, dotycząca ulicy Stepana Bandery. Jest to decyzja, która pokazuje, że część władz ukraińskich, głównie ukraińskiego Instytutu Pamięci Narodowej, nie liczy się w najmniejszym stopniu z opinią strony polskiej na temat historycznej odpowiedzialności przywódców UPA za ludobójstwo na Polakach na Wołyniu, a także odpowiedzialności za późniejsze zbrodnie na terenach Polski.

Zdaniem rozmówcy Aleksandra Wierzejskiego, inna jest perspektywa Polski, a inna ukraińska. Polacy patrzą na Ukrainę z perspektywy historycznej, a Ukraińcy – gospodarczej. Polska powinna się skupić na zdecydowanym potępieniu przez Ukraińców postaci Dmytra Klaczkiwskiego, który bezpośrednio nadzorował i wydał rozkaz likwidacji ludności polskiej na Wołyniu. Natomiast na postaci takie, jak Bandera czy Szuchewycz, należy patrzeć z dystansem, choć bez ich usprawiedliwiania.

– Uważam, że powinniśmy zbudować pewną psychologiczno-historyczną mapę wpływu na ukraińską świadomość historyczną. Zwróćmy uwagę, jakie tam są ewolucje tej świadomości. Juszczenko robi bohaterem Szuchewycza, Janukowycz go wycofuje, Wiatrowycz usiłuje przywrócić jego kult, a wszystko dotyczy tradycji, która praktycznie dotyczy pięciu z dwudziestu pięciu obwodów Ukrainy – powiedział.

Wołodymyr Wiatrowicz jest prezesem ukraińskiego Instytutu Pamięci Narodowej i lobbuje za stwierdzeniem o dwóch wojnach polsko-ukraińskich. Zakłada ono, że na Wołyniu doszło do równorzędnej walki między narodami: – Krótko mówiąc, nie nazywałbym go historykiem. Nazwałbym go ideologiem i fałszerzem historii.

Rafał Dzięciołowski widzi szansę dla Polski w młodych ludziach, takich jak studenci, którzy rozpoczęli Majdan. Jak mówi, powinniśmy odszukiwać takie osoby i stawiać na nie jako na przyszłe elity Ukrainy.

WJB

Biedroń: 25 lat temu, kiedy został odwołany rząd Jana Olszewskiego, sowiecka agentura odniosła w Polsce sukces [VIDEO]

To był wielki sukces ludzi, którzy odetchnęli z ulgą, że nie będzie lustracji i dekomunizacji. Zostaliśmy wtedy na kilkanaście lat odłączeni od pełnej suwerenności – w Poranku Wnet mówił dziennikarz.

Gościem Aleksandra Wierzejskiego w porannej audycji Radia Wnet był Wojciech Biedroń.

– Rocznica 4 czerwca 1992 roku dla części środowisk liberalnych i lewicowych w Polsce była rocznicą hańby. Ogłosili wtedy wielki sukces, ale to był sukces agentury sowieckiej – wspominał odwołanie rządu Olszewskiego redaktor portalu wPolityce.pl. – Polska została wówczas wpleciona w agenturalne układy, w dobrosąsiedzkie stosunki z Rosją, a później doszło do grabieży majątku narodowego.

Wojciech Biedroń skomentował również wyniki ekshumacji ofiar katastrofy smoleńskiej: – Wszyscy się dowiedzieli, jak wyglądała praca Ewy Kopacz, Donalda Tuska czy Tomasza Arabskiego w pierwszych godzinach i dniach po tragedii. (…) Kopacz kłaniała się w pas, już dzisiaj to wiemy, bandytom.

Redaktor przywołał opowieści o brutalnym wrzucaniu szczątków polskich bohaterów do worków na śmieci: – Ruski ekspert wrzucał części ciał do jednego worka, żeby waga się zgadzała, a przesuwając worek, kopał go.

Zdaniem rozmówcy Aleksandra Wierzejskiego, Donald Tusk jako bezproblemowy partner Władimira Putina i Angeli Merkel otrzymał wysokie stanowisko w strukturach Unii Europejskiej nie tylko za tuszowanie prawdy o katastrofie smoleńskiej. W tle był także problem gazociągu Nord Streamu, którego budowę blokował śp. prezydent Lech Kaczyński.

Zapraszamy do wysłuchania całej rozmowy.

 

 

Obejrzyj również wywiad na YouTube:

Polonia pomaga dziewczętom, których rodzice zginęli w zamachu w Manchesterze. Zebrano już kilkadziesiąt tysięcy funtów

W Anglii panuje silna solidarność z ofiarami zamachu. Odczuwalny jest jednak brak zrozumienia problemu terroryzmu i pomysłu na walkę z nim – z Wielkiej Brytanii mówił w „Poranku Wnet” Jerzy Byczyński.

Działacz Polonii brytyjskiej przedstawił reakcje społeczności, a w szczególności Polaków mieszkających na Wyspach, na zamach terrorystyczny, który miał miejsce w zeszły poniedziałek w Manchesterze. Przypomnijmy, że zamachowiec, który wysadził się w powietrze na koncercie Ariany Grande, doprowadził do śmierci 22 osób. [related id=”21150″]

Wśród zabitych znalazło się polskie małżeństwo, które osierociło dwie córki. – Dwie dziewczyny, jedna czternasto-, druga dwudziestoletnia, zostały całkowicie osierocone. Rodzina mieszkała w York przy Manchesterze, rodzice bardzo ciężko pracowali – powiedział Jerzy Byczyński.

Jak zaznaczył nasz rozmówca, masowe współczucie przełożyło się na wymierną pomoc dla rodzin poszkodowanych. W internecie na ich rzecz zebrano już miliony funtów.

O ile konsekwencje kolejnych ataków pokazują solidarność społeczeństwa brytyjskiego, o tyle brak w nim idei i zdecydowania koniecznych do walki z samym zjawiskiem radykalizmu islamskiego. – Brak ogólnego namysłu nad możliwościami zapobiegania temu, coraz bardziej wyraźnemu, niebezpieczeństwu – skonstatował rozmówca Aleksandra Wierzejskiego.

– Od dłuższego czasu stan zagrożenia atakami terrorystycznymi jest bardzo wysoki, ostatnio został wręcz podniesiony do stanu krytycznego. Zagrożenie jest stałe. Wiele osób obawia się chodzić w miejsca publiczne, gdzie zbierają się większe masy ludzkie – zaalarmował Jerzy Byczyński.

aa

Poranek Wnet 29 maja 2017 z Cafe Niespodzianka w siedzibie Stowarzyszenia Wolnego Słowa przy Marszałkowskiej w Warszawie

Spotkanie Grupy G7, szczyt NATO, wolność słowa w Polsce, komisja do spraw reprywatyzacji w Warszawie, problem uchodźców i imigrantów w Europie i wiarygodność sondaży – m.in. o tym w Poranku WNET.

Jan Żaryn – historyk, senator RP;

Ryszard Czarnecki – wiceprzewodniczący Parlamentu Europejskiego;

Jan Pietrzak – satyryk;

Adam Borowski – szef Klubu Gazety Polskiej w Warszawie;

Marcin Palade – socjolog, specjalista od badań opinii publicznej;

Irena Lasota – publicystka z USA;

Jerzy Byczyński – działacz polonijny z Wielkiej Brytanii, szef inicjatywy British Poles;

Weronika Kubas – Komitet Obrony Lokatorów, członek Rady Społecznej przy Komisji Weryfikacyjnej do spraw reprywatyzacji w Warszawie;

Michał Komuda – Muzeum Powstania Warszawskiego.


Prowadzący: Aleksander Wierzejski

Wydawca: Antoni Opaliński

Realizator: Karol Zieliński

Wydawca techniczny: Andrzej Abgarowicz


Zapraszamy do wsparcia nas na wspieram.to/latownet

 

Część pierwsza: 

Adam Borowski o działalności Stowarzyszenia Wolnego Słowa, polegającej na rozwijaniu narodowej świadomości Polaków.

Część druga:

Weronika Kubas prawnych aspektach „dzikiej reprywatyzacji” w Warszawie i o tym, że znaczna część spraw uległa już przedawnieniu, co nie podważa jednak sensu funkcjonowania Komisji Weryfikacyjnej do spraw reprywatyzacji w Warszawie;

Irena Lasota o cyklu wizyt zagranicznych prezydenta Trumpa, który odwiedził Arabię Saudyjską, a także wziął udział w szczycie NATO w Brukseli oraz spotkaniu G7 we włoskiej Taorminie.

Część trzecia:

Michał Komuda o spotkaniu w Muzeum Powstania Warszawskiego poświęconym wojnie w Syrii. O konflikcie opowiedzieli Dariusz Malejonek i operator filmowy Michał Król.

Jerzy Byczyński o zbiórce na pomoc sierotom po rodzicach zabitych w zamachu na koncercie Ariany Grande w Manchesterze. Nasz rozmówca opisał akty solidarności miejscowej społeczności z bliskimi ofiar zamachu, zwrócił jednak uwagę na brak pomysłu na walkę z terroryzmem w Anglii.

Część czwarta:

Adam Borowski o reprywatyzacji w Warszawie i prywatyzacji w Polsce. Odpowiedzialni za ogromne nadużycia nie zostali dotąd ukarani, jednak istnieje nadzieja, że ten stan ulegnie zmianie.

Jan Żaryn o braku ustawy reprywatyzacyjnej, umożliwiającym dokonywanie nadużyć po 1989 roku. Senator wyraził nadzieję, że sytuacja, w której część ludzi znajduje się ponad prawem, nie będzie już miała miejsca. Walka o sanację państwa w tym aspekcie będzie jednak wyjątkowo trudna.

Część piąta: 

Jan Pietrzak o festiwalu w Opolu, gdzie jego kabaret „Pod Egidą” przez 25 lat nie był dopuszczany do występów.

Marcin Palade o poparciu, jakim cieszą się główne partie polityczne w Polsce, a także dynamice zmian preferencji wyborczych oraz czynnikach na nią wpływających. Podczas gdy sondaże pokazują stabilne poparcie dla PiS-u, PO w ostatnich miesiącach się umacnia, w znacznej mierze kosztem Nowoczesnej. Socjolog komentował także taktykę ruchu Kukiz’15.

Ryszard Czarnecki o szczycie NATO, który miał miejsce w zeszłym tygodniu w Brukseli. Zdaniem naszego gościa, głównym wnioskiem ze spotkania jest widoczne pogorszenie relacji USA-Niemcy, co stanowi pewną szansę dla Polski.

 

Posłuchaj całego Poranka Wnet:

 

Zapraszamy do wsparcia nas na wspieram.to/latownet

Wojciech Surmacz: Wolność gospodarcza wiąże się z patriotyzmem gospodarczym i tzw. moralnością podatkową

Redaktor Polskiego Radia uważa, że obecny rząd ma bardzo konkretny plan na polską gospodarkę w długiej perspektywie. Kwestia płacenia podatków, jego zdaniem, wiąże się z wolnością gospodarczą.

Wojciech Surmacz, redaktor naczelny Naczelnej Redakcji Polskiego Radia był jednym z gości Aleksandra Wierzejskiego w Poranku Wnet. Opowiadał o Kongresie „Polska Wielki Projekt”, który odbył się w miniony weekend (19-21 maja) w Warszawie.

Jako dziennikarz ekonomiczny występował w charakterze prelegenta w panelu gospodarczym.

– Dyskutowaliśmy o granicach wolności gospodarczej i o tym,  ile ma to wspólnego z optymalizacją podatkową. Ponad 150 miliardów kraje takie jak Polska mogą tracić na optymalizacji podatkowej.

Gość Poranka przytoczył wypowiedź doradcy prezydenta, dra Marka Dietla, że „wolność gospodarcza kończy się tam, gdzie obywatele przestają płacić podatki”. Surmacz nie wyjaśnił, na czym to zjawisko polega, ale twierdzenie to, jak sam powiedział, zrobiło na nim ogromne wrażenie.

– Wolność gospodarcza wiąże się z patriotyzmem gospodarczym i „moralnością podatkową”. Polacy po kilkudziesięciu latach komunizmu mają niską „moralność podatkową”. Tymczasem przed wojną mieliśmy tę moralność bardzo wysoką, Polacy chętnie płacili podatki – mówił redaktor Polskiego Radia.

– Po ’89 roku zdegenerowane społeczeństwo, bez żadnych doświadczeń w wolnej gospodarce, w większości kojarzy płacenie podatków z systemem komunistycznym. (…) Musimy mieć świadomość, że te pieniądze są dobrze wydatkowane i wtedy ta moralność się podnosi – przekonywał.

Zapraszamy do wysłuchania całej rozmowy.

 

LK

 

Obejrzyj również wywiad z Wojciechem Surmaczem na na YouTube: