Gajowy: Porozumienie między Izraelem a ZEA daje szansę na utworzenie niepodległej Palestyny

Kazimierz Gajowy mówi o umowie nawiązania stosunków dyplomatycznych między Izraelem a ZEA, na mocy, której Izrael zobowiązał się do powstrzymania aneksji terytoriów palestyńskich.

Trójstronne porozumienie zostało zawarte telefonicznie, wczoraj o godzinie 18:00 polskiego czasu – mówi gość Krzysztofa Skowrońskiego.

Jak mówi gospodarz „Studia Bejrut”, porozumienie daje szansę na utworzenie niepodległej Palestyny i stabilizację sytuacji w regionie bliskowschodnim.

Jest to porozumienie kluczowe w ostatnich dziesięcioleciach. Podpisanie tego sojuszu będzie miało miejsce za ok. 3 tygodnie. Jeżeli porozumienie zostanie zrealizowane w 100 proc. będzie oznaczało to zwrot zarówno w polityce i sytuacji polityczno-społecznej na Bliskim Wschodzie, ale również dotyczyć to będzie Europy i świata.

Porozumienie zostało osiągnięte pomiędzy Donaldem Trumpem, premierem Izraela oraz koronowanym księciem Zjednoczonych Emiratów Arabskich. Przedstawiono tę umowę jako „umowę Abrahama”. Umowa wzywa Izrael do zawieszenia planów aneksji kilku obszarów na zachodnim brzegu.

Liban aktualnie nie posiada rządu. Francja chciałaby rządu jedności narodowej, jest to najgorsze co może przydarzyć się państwu. Stany Zjednoczone natomiast dały do zrozumienia, że chcą rządu, który rzeczywiście będzie miał zaufanie do Libanu i innych państw – mówi gość „Poranka WNET”.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

M.N.

Rakowski: Dla Chin, Iran i Turcja to eksterytorialny korytarz do Europy. Amerykanie poświęcą Grecję w sporze z Turcją

Paweł Rakowski mówi o zwrocie 9 mld dolarów należących do Iranu przez Koreę Południową, balonach wysyłanych przez Palestyńczyków i turecko-greckim sporze o wody terytorialne, i wydobycie gazu.

Ekspert ds. bliskowschodnich, Paweł Rakowski wspomina, że w ostatnim czasie Iran złożył oficjalne zapytanie do Korei Południowej w sprawie 9 mld dolarów należących do Teheranu, które Seul zamroził po wprowadzeniu amerykańskich sankcji.

To są pieniądze za ropę naftową i inne usługi […] Irańska gospodarka często rozliczała się barterowo. Od 2015 roku irański rynek otworzył się w związku z porozumieniem wynegocjowanym przez Baracka Obamę […] Te pieniądze leżą (w Korei-przp.red.) a Iran ma poważne problemy z kryzysem, inflacją, koronawirusem i brakiem turystów.

Gość Kuriera w samo południe wskazuje, że sprawa balonów wysyłanych przez Hamas ze Strefy Gazy to kolejny temat zastępczy, który premier Netanjahu wykorzystuje politycznie.

To jest taktyka Netanjahu. Jak nie Syria to Gaza, jak nie Liban to Iran. To są tematy zastępcze. Palestyńczycy muszą zwracać uwagę, czy przez balony, drony czy katiusze, bo oni żyją w skandalicznych warunkach i tylko opinia międzynarodowa może wymusić poprawę ich losu.

Odnosząc się do grecko-tureckiego sporu o wydobycie gazu na Morzu Śródziemnym, redaktor Rakowski zwraca uwagę, że prezydent Erdogan chce wykorzystać obecny moment braku turystów na tamtejszych archipelagach, aby wymusić na Grekach ustępstwa lub rezygnacje z wód terytorialnych, które je otaczają.

W latach 40. czy. 50 być może geolodzy jeszcze nie wiedzieli jakie dobrodziejstwo jest tam ukryte. W tej chwili liczy się każdy centymetr, bo to są miliardy dolarów. Lekcja, którą odrobiliśmy z czasu pierwszego lockdownu jest taka, że ropa przestaje być potrzebna, ale gaz nadal jest niezbędny.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

M.K.

Ardanowski: Park Pamięci Narodowej w Toruniu to ważne miejsce dla budowania narodowej tożsamości Polaków

Jan Krzysztof Ardanowski mówi o upamiętnieniu Polaków ratujących Żydów z Holokaustu, powstałym w Toruniu z inicjatywy o. Tadeusza Rydzyka.

Gość „Poranka WNET” wskazuje na konieczność budowania relacji z Izraelem w oparciu o prawdę historyczną. W opinii ministra rolnictwa w Izraelu można spotkać znacznie mniej wrogości dla Polaków niż w samej Polsce.

Park Pamięci Narodowej w Toruniu to bardzo ważne miejsce, które w trwały sposób będzie znajdować się w pejzażu polskich miejsc. W tym miejscu są upamiętnieni ludzie, którzy ratowali Żydów – mówi Jan Krzysztof Ardanowski.

Wszystkie osoby, które zostały zidentyfikowane będą miały wyryte na kolumnach swoje nazwiska. „Jest to bardzo ważne, abyśmy oddali szacunek tym wszystkim, którzy pomimo wyjątkowych restrykcji pomagali Żydom” – twierdzi.

Jak dodaje: Musimy oddawać szacunek bohaterom, a relacje polsko-żydowskie powinny opierać na prawdzie. Tylko w Polsce ludzie narażali siebie i swoich bliskich ratując Żydów.

Gość „Poranka WNET” mówi również o planowanej budowie w Toruniu muzeum poświęconego św. Janowi Pawłowi II. „Będzie one przypomnieniem tego, do jakiej Polski przekonywał nas Jan Paweł II” – podkreśla.

Rozmówca Krzysztofa Skowrońskiego komentuje także działania środowisk LGBT. Krytykuje agresję wobec policji. Wskazuje, że organy państwa muszą w takich sytuacjach reagować stanowczo.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

M.N.

Dr Bryc: Hezbollah jest państwem w państwie w Libanie. Izrael i USA są obwiniane za każdą tragedię na Bliskim Wschodzie

Dr Agnieszka Bryc mówi o wsparciu władz Izraela dla Libańczyków, niepokojach Tel-Awiwu spowodowanych rosnącą siłą Hezbollahu i trudnych stosunkach arabsko-żydowskich.


Ekspert ds. polityki bliskowschodniej, Dr Agnieszka Bryc mówi o reakcjach Izraelczyków na tragiczny wybuch, który miał miejsce w Libanie i wylicza, że prezydent Izraela złożył list kondolencyjny władzom w Libanie, premier Netanjahu zaoferował pomoc humanitarną i medyczną, a mer Tel-Awiwu oświetlił tamtejszy ratusz w kolorach flagi Libanu. Pomoc dla Libanu od władz Izraela będzie wysłana pośrednio przez zewnętrzne podmioty jak ONZ.

Wiemy, że Libańczycy przyjęli pomoc Izraelską, więc to potwierdza fakt, że zniszczenia są ogromne i nie ma znaczenia, że przyjmuje się pomoc od dotychczasowego wroga państwa. Izraelczycy poszli na układ taki, że pomoc nie ma charakteru bezpośredniego, bo to psułoby nastroje społeczne w Libanie.

Rozmówczyni Jaśminy Nowak wspomina, że Izrael jest uznawany jedynie przez Jordanie i Egipt, co odwzorowuje trudne stosunki pomiędzy państwami arabskimi, a narodem żydowskim. Od 2006 roku po wojnie z Hezbollahem, Izrael bacznie przygląda się bazom tej organizacji w południowym Libanie, a od 2012 roku, kiedy wybuchła wojna w Syrii, strach został dodatkowo spotęgowany, przez radykalne wzmocnienie militarne Hezbollahu.

Izraelczycy naprawdę bardzo obawiają się tego, że Hezbollah zdobył w Syrii niewiarygodne zdolności armijne i przekształcił się z organizacji terrorystyczno-partyzanckiej w klasyczną armię (…) Hezbollah jest państwem w państwem w Libanie.

Dr Agnieszka Bryc podkreśla, że na Bliskim Wschodzie łatwo jest zaszczepić spiskowe teorie, jak te, że za wszelkimi tragediami w państwach arabskich np. takich jak eksplozja w Bejrucie, zawsze stoją Amerykanie.

Hezbollah próbuje tworzyć wizerunek taki, że za wszystkim stoją Amerykanie albo Izraelczycy (…) Tak jest też tym razem. Izraelczycy mają problem z tym, że z jednej strony pomagają w sytuacji kryzysowej, a z drugiej strony są obwiniani, że to oni stoją za tymi tragediami państw arabskich.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

M.K.

Rakowski: Siła eksplozji sugeruje, że były tam inne materiały, które nie powinny się tam znajdować

Paweł Rakowski o wybuchu w Bejrucie, sile eksplozji, ogromie strat, deklaracjach Izraela i Hezbollahu i o tym, od czego Arabia Saudyjska uzależnia pomoc.

Paweł Rakowski przytacza opinie sejsmologów, którzy podają, że eksplozja w Bejrucie miała trzecią po Hiroszimie i Nagasaki siłę wybuchu. W wyniku wybuchu, 300 tys. mieszkańców Bejrutu zostało bezdomnych, a dzielnice w pobliżu portu zostały pozbawione infrastruktury. Poważnie naruszone zostały także konstrukcje budynków. Straty szacowane są na 5 mld dolarów.

Dziennikarz podkreśla, że port w Bejrucie był oknem na świat, przez który państwo to sprowadzało 98% produktów. Co gorsze, zniszczeniu uległy też magazyny ze zbożem i medykamentami do walki z COVID-19. Pocieszającym komunikatem zdaniem korespondenta Radia Wnet, jest oświadczenie Izraela i Hezbollahu, którzy zgodnie stwierdzili, że katastrofa ta nie była spowodowana przyczynami politycznymi.

Zarówno Izrael i Hezbollah ogłosiły jednogłośnie, że wybuch nie miał charakteru działań dywersyjncych.

Wskazuje jednak, że Hezbollah wykorzystywał port i lotnisko w Bejrucie do eksportu broni i materiałów odurzających, więc pozostaje on głównym podejrzanym w związku ze składowaną w porcie saletrą, która miała być przyczyną wybuchu.

Siła eksplozji sugeruje, że były tam inne materiały, które nie powinny się tam znajdować.

Redaktor Paweł wskazuje, że brakuje lekarstw, gdyż w Libanie porty służą za magazyny, gdzie trzyma się także leki. Libański rząd spotyka się z krytyką tzw. ulicy. Władze portu zostały internowane, a politycy prześcigają się w deklaracjach. Rakowski zauważa, że nawet gdyby potwierdziło się, że winę za wybuch ponosi Hezbollah, to

Jest to organizacja silniejsza niż państwo […] która może w każdej chwili zrobić przewrót i ustanowić islamskie państwo.

Ocenia, że choć ludzie domagają się zmian politycznych, to specyficzny system demokratyczny w tym kraju utwierdza stary układ władzy. Dodaje, że Liban nie poradzi sobie bez pomocy międzynarodowej, a Arabia Saudyjska już zapowiedziała, że wspomoże finansowo Liban, jeśli władze tego kraju wyeliminują, bądź ograniczą działalność Hezbollahu w swoim państwie.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

M.K./A.P.

Kazimierz Gajowy: W Libanie rośnie sprzeciw wobec działań prezydenta Michela Aouna

Kazimierz Gajowy relacjonuje nastroje w Libanie. Poniedziałkowy wybuch przyczynił się do spadku, i tak niewielkiego, zaufania społeczeństwa do władz państwowych.

Kiedy wrócę do mojej ojczyzny – Bejrutu, odwiedzę naszych strażaków, którzy pomagają na miejscu zdarzenia. Wiemy, że wielu ludzi znajduje się jeszcze pod gruzami choć od wybuchu minęły 24 godziny. Uszkodzone zostały przede wszystkim okna, szyby czy aluminium. Istnieje szansa, że nasi strażacy, którzy są dobrze wyposażeni, mogą być bardzo pożyteczni – mówi Kazimierz Gajowy.

Bejrut ochłonął. Najważniejszą informacją jest jednak to, że Libańczycy całkowicie utracili jakiekolwiek zaufanie do władzy. W szybkim tempie rośnie sprzeciw wobec działań prezydenta Michela Aouna. „Czas, żeby odejść” – mówi część Libańczyków. Według rozmówcy Krzysztofa Skowrońskiego jest to osoba, która nie nadaje się na stanowisko prezydenta.

Na początku doszło do pożaru pewnej części portu, stąd też ludzie wyszli na balkony i niektórzy z nich zapłacili za to życiem. Zaczęli oni bowiem nagrywać całe zajście. Według rankingów najsilniejszych wybuchów, eksplozja w Bejrucie zajmuje niechlubne trzecie miejsce. Przez 75 lat nie było wybuchu porównywalnego z tym, który miał miejsce w Bejrucie.

Gospodarz „Studia Bejrut” mówi o przyczynach wybuchu w porcie. W przestrzeni publicznej zaczynają funkcjonować teorie spiskowe. Od jakichkolwiek związków z tragedią odżegnał się Izrael. Straty materialne po wybuchu w Bejrucie są szacowane na 10-15 mld dolarów. Dzisiaj do stolicy Libanu przyleci prezydent Francji Emmanuel Macron. Pomoc dla Libańczyków w Polsce organizuje Fundacja Fenicja im. św. Charbela.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.W.K./M.N.

Potężna eksplozja w Bejrucie. Rośnie liczba zabitych. Przyczyną prawdopodobnie wybuch azotanu

Eksplozja w magazynach portowych w Bejrucie spowodowała, jak dotychczas śmierć 25 osób i ponad 2700 rannych. Przyczyną wybuchu był prawdopodobnie azotan. Z całego świata płyną wyrazy wsparcia.

Światowe media informują o 50 zabitych i 2700 rannych w wyniku eksplozji w stolicy kraju. Przyczyną eksplozji był prawdopodobnie azotan amonowy lub azotyn sodu przechowywany w magazynie portowym w centrum miasta, który powstał w 2014 roku. Na nagraniach opublikowanych przez mieszkańców, przed główną eksplozją widać było pożar i wybuchy przypominające fajerwerki, które prawdopodobnie również się tam znajdowały.

Libański minister spraw zagranicznych podał, że w magazynie składowany był azotan amonowy i to on doprowadził do wielkiego wybuchu. Dyrektor generalny libańskiej służby celnej, Badri Daher ze łzami w oczach oświadczył, że przyczyną był składowany w porcie azotan (nitrate).

Wybuchowi azotynu towarzyszą pomarańczowe chmury, które widać było podczas eksplozji w Bejrucie.

Szef libańskiego General Security, Abbas Ibrahim powiedział, że ładunek, który spowodował wybuch, mógł pochodzić z konfiskaty przeprowadzonej niedawno na jednym ze statków. Prawdopodobnie był to azotyn sodu.

Szpitale w stolicy są przepełnione, a rannych transportuje się do placówek medycznych poza miasto.

W wybuchu zginął Nazar Najarian, Sekretarz generalny libańskiej partii Kataeb, która miała swoją siedzibę obok portu, gdzie doszło do wybuchu.

„Obiecuję, że ta katastrofa nie przejdzie bez odpowiedzialności. Winni zapłacą cenę” – powiedział premier Libanu.

Prezydent Libanu, Michel Aoun zwołał Najwyższą Radę Bezpieczeństwa, a premier ogłosił żałobę w jutrzejszym dniu.

Pomoc humanitarną zaoferował zarówno Izrael, jak i premier Wielkiej Brytanii, prezydent Francji i minister spraw zagranicznych Iranu.

Szef izraelskiego MSZ potwierdzał przypuszczenia libańskich władz o ogniu, jako przyczynie wybuchu. Zaprzeczał też pogłoskom o celowym wywołaniu eksplozji. Szybko po wybuchu rozpoczęły się rozważania, czy nie był on konsekwencją ostatnich napięć pomiędzy Izraelem a Hezbollahem.

Libański Hezbollah wezwał wszystkie siły polityczne do wspólnego przezwyciężenia „bolesnej katastrofy”.

Źródło: Al Jazeera/Fox News

Autor: Marcin Krzeszowiec

Rakowski: Benjamin Netanjahu planuje wprowadzenie lockdownu w środku lata. To bezlitosne rozwiązanie w tamtym klimacie

Dziennikarz Paweł Rakowski opowiada o incydencie z zabiciem wysokiego oficera Hezbollahu, który wykorzystuje zarówno sama szyicka organizacja, jak również przywódca Izraela.


Bliskowschodni korespondent Radia WNET  Paweł Rakowski wskazuje, że Hezbollah i Liban znajdują się w trudnej sytuacji finansowej. Dodaje, że incydent, w wyniku którego dwa tygodnie temu zginał wysoki oficer Hezbollahu, został wykorzystany przez tą organizację do „przypomnienia o swojej potrzebie istnienia”.

Z drugiej strony jak wskazuje redaktor Rakowski, Benjamin Netanjahu również chce wykorzystać wzrastające napięcie na Bliskim Wschodzie i wymianę ognia z szyicką organizacją terrorystyczną, by wzmocnić swoją pozycję i wprowadzić lockdown w środku lata. Przywódca Izraela zmaga się bowiem nie tylko z koronawirusem, ale także protestami społecznymi.

Mówi się o tym, że chce on (Netanjahu-przyp. red.) wykorzystać strach przed Hezbollahem po to, żeby zrobić lockdown w środku lata. To jest bezlitosne, bo nie wszyscy w Izraelu mają klimatyzację w domach. To jest brutalne funkcjonowanie w tym klimacie w czasie lockdownu.

Rozmówca Jaśminy Nowak podkreśla, że Stany Zjednoczone nakładając sankcję na Syrię, uderzyły pośrednio w Liban i tamtejszą gospodarkę, ponieważ „cały kapitał syryjski znajduje się w Libanie”. Dodaje także, że Liban jest niewielkim krajem, który jest silnie uzależniony od rynków i sytuacji zewnętrznej, a brak turystów istotnie uderzy w porządek społeczny całego regionu.

Banki nie wypłacają gotówki. Waluta szaleje. Ludzie nie mają pracy i płacy. Szkoły w Libanie są płatne, a rodzice nie mają na czesne, więc nauczyciele są zwalniani (…) Ci, którzy protestują nie mają żadnej propozycji, poza filozofią „wszyscy won”, czyli usunięcia elity politycznej.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

M.K.

Dr Bryc: Izraelskie linie lotnicze El Al są na skraju bankructwa. Możliwe kolejne przedwczesne wybory w Izraelu

Dr Agnieszka Bryc opowiada o toczących się w Izraelu protestach społecznych, kryzysie gospodarczym, bankructwie linii El Al i możliwych kolejnych wyborach w tym państwie.


Dr Agnieszka Bryc, ekspert ds. Bliskiego Wschodu opisuje niestabilną sytuację polityczną w Izraelu i toczące się w tym państwie protesty. Społeczność Izraela jest niezadowolona z rządów Benjamina Netanjahu, a w kraju narastają problemy gospodarcze spowodowane pandemią koronawirusa.

Przeciwko temu protestują Izraelczycy, że za szybko zniesiono ograniczenia (…) Przeciw temu, że nie wystarczające jest wsparcie finansowe, które powoduje, że takie giganty izraelskie jak linie lotnicze El Al są na skraju bankructwa i wszyscy zastanawiają się czy dać im upaść, czy ponownie znacjonalizować.

Rozmówczyni Jaśminy Nowak wskazuje także na niepokoje związane z możliwym wyborem na prezydenta USA kandydata Demokratów-Joe Bidena. Ponadto napięcia społeczne eskalują, ze względu na ponowne starcia wojsk Izraelskich z Hezbollahem.

Trudno powiedzieć, że premier Netanjahu ma pomysł co zrobić z protestującymi. Nie hamuje, nie sprzeciwia się organizacji protestów (…) Premier Netanhaju wie, że musi pozwolić kanalizować się frustracji i nie może powstrzymywać protestujących (…) Nawet stara się odgrywać rolę takiego dobrego ojca.

Dr Agnieszka Bryk przewiduje, że w grudniu Izrael będzie miał problem z uchwaleniem budżetu, co może spowodować rozpad koalicji i ponowne, czwarte już wybory w ciągu ostatnich 18 miesiącach.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

M.K.

Rakowski: Amerykanów mocno niepokoi wejście Chińczyków na irański rynek i otworzenie eksportu surowców

O czym rozmawiali premier Iraku i prezydent Iranu? Co łączy Iran z Chinami i Rosją? Paweł Rakowski o walce Izraela z koronawirusem i Hezbollahem oraz o przemianie Hagii Sophii w meczet.


Paweł Rakowski komentuje wizytę irackiego premiera w Iranie, którą ocenia jako bardzo ciekawą.

Dyskutowano o sprawach bieżących, współpracy gospodarczej i infrastrukturalnej.

Kwestia infrastruktury jest istotna ze względu na pielgrzymki irańskich szyitów do Iraku. Jak relacjonuje bliskowschodni korespondent Radia WNET, poruszony był również temat zamachu na gen. Kasema Sulejmaniego. Zauważa, że proirańska milicja iracka Kataib Hezbollah oskarża obecnego premiera Iraku o udział w przygotowaniu zasadzki na dowódcę sił Ghods. Mustafa al-Kazimi był wówczas bowiem szefem irackiego wywiadu. Teraz jako szef rządu próbuje działać na rzecz usamodzielnienia swego kraju, musząc przy tym pamiętać o silnych wpływach, jakie ma ich wschodni sąsiad.

Rozmówca Adriana Kowarzyka mówi niepokojącym dla USA i Izraela zbliżeniu irańsku chińskim. Oznacza ona potencjalne otwarcie eksportu surowców irańskich przez Pekin. Jednocześnie

Mówi się także o odnowieniu układu Iran-Rosja. Trwają intensywne rozmowy w tej sprawie.

Tymczasem w poniedziałek w okolicy Damaszku zginął w izraelskim nalocie zginął wysoko postawiony oficer Hezbollahu. Kierownictwo Partii Boga zapowiedziało odwet. Nasz korespondent zwraca uwagę na charakter konfliktu między Izraelem a Hezbollahem, który jest starciem między państwem a organizacją, a nie dwoma państwami. Paweł Rakowski odnosi się również do planów lockdownu w Izraelu i zawirowań budżetowych w tym kraju:

Jeżeli Kneset nie uchwali budżetu w sierpniu, w listopadzie będą nowe wybory. Tak grozi premier Netanjahu.

Ten ostatni musi brać pod uwagę, że bez immunitetu grozi mu proces za korupcję. Jak dodaje Rakowski, sytuacja epidemiczna w Izraelu w ostatnim okresie uległa ponownemu pogorszeniu. Izraelczycy są zaś zmęczeni restrykcjami antyepidemicznymi, tym bardziej, że jest środek lata.

Poruszony zostaje również temat ponownego przekształcenia w meczet stambulskiej świątyni Hagia Sophia. Przeciwko meczetowi w miejscu dawnej bizantyńskiej bazyliki protestują przede wszystkim Grecja i Rosja. Rakowski przypomina na długie tradycje odwoływania się do dziedzictwa wschodniorzymskiego przez tą ostatnią. Tymczasem, jak zauważa dziennikarz, na forach radykalnie islamskich pojawiają się postulaty przemiany hiszpańskich kościołów na powrót w meczety, którymi były w czasach islamskich rządów w Al-Andalus.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.W.K./A.P.