Kazimierz Gajowy: W Libanie rośnie sprzeciw wobec działań prezydenta Michela Aouna

Kazimierz Gajowy relacjonuje nastroje w Libanie. Poniedziałkowy wybuch przyczynił się do spadku, i tak niewielkiego, zaufania społeczeństwa do władz państwowych.

Kiedy wrócę do mojej ojczyzny – Bejrutu, odwiedzę naszych strażaków, którzy pomagają na miejscu zdarzenia. Wiemy, że wielu ludzi znajduje się jeszcze pod gruzami choć od wybuchu minęły 24 godziny. Uszkodzone zostały przede wszystkim okna, szyby czy aluminium. Istnieje szansa, że nasi strażacy, którzy są dobrze wyposażeni, mogą być bardzo pożyteczni – mówi Kazimierz Gajowy.

Bejrut ochłonął. Najważniejszą informacją jest jednak to, że Libańczycy całkowicie utracili jakiekolwiek zaufanie do władzy. W szybkim tempie rośnie sprzeciw wobec działań prezydenta Michela Aouna. „Czas, żeby odejść” – mówi część Libańczyków. Według rozmówcy Krzysztofa Skowrońskiego jest to osoba, która nie nadaje się na stanowisko prezydenta.

Na początku doszło do pożaru pewnej części portu, stąd też ludzie wyszli na balkony i niektórzy z nich zapłacili za to życiem. Zaczęli oni bowiem nagrywać całe zajście. Według rankingów najsilniejszych wybuchów, eksplozja w Bejrucie zajmuje niechlubne trzecie miejsce. Przez 75 lat nie było wybuchu porównywalnego z tym, który miał miejsce w Bejrucie.

Gospodarz „Studia Bejrut” mówi o przyczynach wybuchu w porcie. W przestrzeni publicznej zaczynają funkcjonować teorie spiskowe. Od jakichkolwiek związków z tragedią odżegnał się Izrael. Straty materialne po wybuchu w Bejrucie są szacowane na 10-15 mld dolarów. Dzisiaj do stolicy Libanu przyleci prezydent Francji Emmanuel Macron. Pomoc dla Libańczyków w Polsce organizuje Fundacja Fenicja im. św. Charbela.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.W.K./M.N.

Komentarze