Turcja samowolnie wyznacza granicę z Libią na Morzu Śródziemnym. Unia Europejska nałoży sankcje?

Prezydent Recep Tayip Erdogan grozi, że uchwalenie restrykcji poskutkuje skierowaniem do Europy więzionych przez Ankarę dżihadystów.

Turcja i Libia porozumiały się w kwestii wyznaczenia granicy na Morzu Śródziemnym. W związku z tym prezydent Turcji, Recep Tayip Erdogan oświadczył, że kraje te mogą prowadzić odwierty w poszukiwaniu złóż ropy i gazu na spornych obszarach Morza Śródziemnego, a także na Morzu Czarnym i wodach międzynarodowych.  Posunięcie Ankary i Trypolisu wywołało protest Grecji, która postanowiła wydalić ambasadora Libii Muhammada Junisa Menfiego. Prezydent Erdogan określił decyzję greckiego MSZ mianem „międzynarodowego skandalu”. Zagroził, że Ateny poniosą jej konsekwencje.

Na wytyczenie granicy turecko-libijskiej na Morzu Śródziemnym z niepokojem zareagowały również Cypr i Egipt, pozostające od dluższego czasu w konflikcie z Turcja o dostęp do złóż ropy i gazu.

Unia Europejska na razie nie zdecydowała się wprowadzić na Turcję sankcji w związku z samozwańczym ustaleniem granicy.  Prezydent Turcji  ostrzegł, że w przypadku nałożenia na jego kraj takich restrykcji  zwolnić wszystkich więźniów dżihadystycznego Państwa Islamskiego (IS) i wysłać ich do Europy.

A.W.K.

Stefan Hambura: Niemcy zawsze przyjmują moralną odpowiedzialność za II wojnę światową, niestety nie idą za tym finanse

Dlaczego polskie władze blokują sprowadzenie do Polski relikwii bł. Michała Woźniaka? Czy istnieje realna szansa na uzyskanie reparacji od Niemiec? Na te pytania odpowiada mec. Stefan Hambura.

 

Mecenas Stefan Hambura komentuje negatywne stanowisko polskich władz wobec sprowadzenia relikwii bł. Michała Woźniaka z Monachium do Kutna. Ministerstwo Spraw Zagranicznych wraz z Ministerstwem Kultury opowiadają  się za  pozostawieniem urny z prochami błogosławionego jako „świadectwa”. Gość „Popołudnia WNET’ mówi, że wierni z Kutna pragnący przewiezienia relikwii do kraju mają poparcie przewodniczącego Konferencji Episkopatu Polski.

W dalszej części rozmowy poruszony jest temat reparacji niemieckich wobec Polski za szkody wyrządzone w czasie II wojny światowej.  Mecenas Hambura zwraca uwagę na fakt, że Polska zrzekła się reparacji jedynie od NRD. Omawiane są ostatnie głosy z Niemiec, przyznające Polsce prawo do odszkodowań. Rozmówca Łukasza Jankowskiego przypomina słowa premiera Nadrenii-Północnej Westfalii sprzed roku o potrzebie uregulowania roszczeń indywidualnych:

Co przez ten rok robiła Polska dyplomacja?

Stefan Hambura ubolewa nad opieszałością polskich władz w tej sprawie.  Mówi o konieczności udzielenia pomocy ostatnim żyjącym bezpośrednim ofiarom wojny.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.W.K

List otwarty do prezydenta RP Andrzeja Dudy w sprawie polskiego ambasadora na Ukrainie

Polscy naukowcy i eksperci, przedsiębiorcy, dziennikarze, działacze polskich środowisk na Ukrainie publikują otwarty list z prośbą o nieodwoływanie Jana Piekło z funkcji ambasadora RP na Ukrainie

W dniu 19 grudnia br. zostało opublikowane Postanowienie Prezydenta RP odwołujące Jana Piekło z funkcji ambasadora RP na Ukrainie. Odwołanie ma nastąpić  z dniem 31 stycznia 2019 roku. Decyzja ta wywołała wiele komentarzy i kontrowersji.  Dzisiaj z apelem o pozostawienie Jana Piekło na funkcji ambasadora w otwartym liście do prezydenta Andrzeja Dudy wystąpili działacze polskich środowisk na Ukrainie, a także naukowcy i eksperci, przedsiębiorcy, dziennikarze zajmujący się problematyką ukraińską.

Poniżej publikujemy treść listu:

                                                                       Warszawa-Kijów, 22.12.2018r.

Prezydent Rzeczypospolitej Polskiej

Pan Andrzej Duda 

Szanowny Panie Prezydencie!

Z głęboką troską przyjęliśmy informację o odwołaniu ze stanowiska Ambasadora RP na Ukrainie Jana Piekło.

Jan Piekło pełni swoją misję na tym bardzo ważnym z punktu widzenia polskiej polityki zagranicznej stanowisku od października 2016 roku. Ten czas jest szczególnie trudnym, ale także istotnym zarówno dla Ukrainy jako państwa, jak i dla relacji polsko-ukraińskich. Konsekwencje dziś trwających procesów będą miały wpływ na sytuację w naszym regionie w najbliższych latach lub nawet dziesięcioleciach.

Od 2014 roku Ukraina zmaga się z rosyjską agresją zbrojną, a zarazem wdraża reformy będące konsekwencją przemian, jakie rozpoczęły się dzięki zwycięstwu Rewolucji Godności z przełomu 2013 i 2014 roku. Zmiany te, same w sobie niełatwe, są dodatkowo utrudniane przez agresywną politykę Federacji Rosyjskiej, której ostatnim aktem był otwarty atak na jednostki Sił Morskich Ukrainy w Cieśninie Kerczeńskiej 25 listopada tego roku. Trwająca już prawie pięć lat wojna w Donbasie oraz aneksja Krymu pochłonęły już wiele tysięcy ofiar – rannych i zabitych, a wielu Ukraińców musiało opuścić swoje domy. Niestety, nic nie wskazuje na to, by sytuacja miała ulec szybkiej poprawie. W tych okolicznościach wspólnym interesem Polski i Ukrainy jest przede wszystkim zapewnienie bezpieczeństwa w regionie czego niezbędnym warunkiem jest stabilizacja Ukrainy jako suwerennego państwa. W tej sytuacji szczególnego znaczenia nabiera strategiczne partnerstwo polsko – ukraińskie..

Dzisiejsze relacje polsko-ukraińskie nie są wolne od trudnych, wymagających szczególnej uwagi kwestii. To przede wszystkim sprawy związane z tragiczną historią relacji polsko-ukraińskich w XX wieku. Ostatnim przejawem tego problemu są kontrowersje związane z ekshumacją ofiar zbrodni wołyńskiej oraz upamiętnianiem ofiar po obu stronach. Sfera ta wymaga zrównoważonego podejścia, głębokiej dyskusji oraz kontynuowania działań realizowanych na rzecz rozwiązania dzielących nasze narody problemów. Ostatnie posiedzenie Polsko-Ukraińskiego Forum Partnerstwa, które po półtorarocznej przerwie odbyło się 1 grudnia w Kijowie, w obecności ministrów spraw zagranicznych Polski i Ukrainy, stwarza nadzieję na osiągnięcie porozumienia w delikatnej materii polsko-ukraińskich stosunków na polu historycznym.

Uważamy, że w działaniach tych – zarówno związanych ze wspieraniem Ukrainy na polu dyplomatycznym, jak i dotyczących dwustronnych relacji w wymiarze historycznym i bieżącej polityki – zasadnicze jest budowanie zaufania. Dlatego RP na Ukrainie powinien reprezentować nadal dotychczasowy Ambasador Jan Piekło.

Ambasador Jan Piekło posiada w swojej biografii doświadczenia związane z obserwacją  konfliktów zbrojnych. W latach dziewięćdziesiątych XX wieku jako dziennikarz był obecny w byłej Jugosławii w czasie trwającej tam wówczas wojny. Dzięki temu posiada on głębokie zrozumienie szczególnych uwarunkowań i problemów, z którymi mierzy się teraz Ukraina. Również jego orientacja w problematyce dotyczącej relacji polsko-ukraińskich jest w naszej ocenie wyjątkowa. Warto tu wspomnieć, iż Jan Piekło przez wiele lat kierował Fundacją Współpracy Polsko-Amerykańsko-Ukraińskiej PAUCI. Jako środowisko naukowców, dziennikarzy i ekspertów zdajemy sobie sprawę, że niewiele jest osób tak doskonale poruszających się w przestrzeni relacji polsko-ukraińskich i tak dobrze rozumiejących zachodzące na Ukrainie przeobrażenia społeczno-polityczne i kulturowe. Zmiana na stanowisku ambasadora na Ukrainie budzi również obawy wśród Polaków na Ukrainie – zarówno zamieszkujących tutaj od pokoleń, jak i polskich przedsiębiorców, których praca pozostaje niełatwą wobec niewiadomych konsekwencji obecnej sytuacji geopolitycznej i nadchodzących wyborów.

Wobec powyższego zwracamy się z prośbą o pozostawienie na dotychczasowym stanowisku Ambasadora Jana Piekło do końca okresu urzędowania, lub chociażby do końca kampanii wyborczej przed wyborami do Rady Najwyższej Ukrainy.

Monika Andruszewska, dziennikarka

 Bogumiła Berdychowska 

Jakub Biernat, dziennikarz, TV Biełsat

 Paweł Bobołowicz, dziennikarz

Anna Bojanowska-Sosnowska, wiceprezes Fundacji Ambitna Polska

Piotr Ciarkowski, przedsiębiorca, właściciel firmy Bikor

Oleg Dubisz, pierwszy wiceprezes, Polsko-Ukraińska Izba Gospodarcza

Marcin Frenkel, politolog, publicysta, Uniwersytet Łódzki

Marcin Giełzak, przedsiębiorca, historyk, publicysta, członek rady fundacji Ambitna Polska

Switłana Gienina, działacz polonijny w sferze biznesu

Tomasz Grzywaczewski, dziennikarz i reportażysta

prof. Igor Hałagida, historyk, Uniwersytet Gdański

prof. Ola Hnatiuk, ukrainistka, UW, Instytut Slawistyki PAN

Wojciech Jakóbik, redaktor naczelny Biznesalert.pl

Wojciech Jankowski, dziennikarz, Kurier Galicyjski

dr Barbara Jundo-Kaliszewska, historyk, Uniwersytet Łódzki

dr Tomasz Kamiński, politolog, Uniwersytet Łódzki

dr Joanna Konieczna-Sałamatin, socjolożka, Instytut Socjologii Uniwersytetu Warszawskiego

dr Piotr Kościński, dziennikarz i medioznawca

Ludmiła Krywa, doktorant, członek Stowarzyszenia Polaków w Humaniu, Ognisko

dr Tomasz Lachowski, prawnik, Uniwersytet Łódzki

Piotr Maciążek, dziennikarz

Dariusz Materniak, dziennikarz, Portal Polsko-Ukraiński polukr.net

dr Mikołaj Mirowski, historyk, publicysta

Olga Myczkowska, Prezes Romanowskiego Polskiego Kulturalno-Oświatowego Stowarzyszenia

Stanisław Panteluk, redaktor naczelny pisma Dziennik Kijowski

Wojciech Pokora, dziennikarz, Stop Fake Polska

Maria Przełomiec, dziennikarka, TVP

Marcin Rey, bloger

Agnieszka Romaszewska, dziennikarka, dyrektorka TV Biełsat

Andrzej Rosiński, historyk, dyplomata

Juliusz Sabak, dziennikarz, Defence24.pl

Krzysztof Siedlecki, przedsiębiorca, starszy partner ABSC Ltd.

Maria Siwko, dyrektor, Federacja Organizacji Polskich. Dom Polski

dr Olga Solarz, ukrainistka, antropolożka

dr Wojciech Stanisławski, historyk

dr Stanisław Stępień, dyrektor Południowo-Wschodniego Instytutu Naukowego

Prof. dr hab. Lech Aleksy Suchomłynow, prezes Polskiego Kulturalno-Oświatowego Towarzystwa „Odrodzenie” w Berdiańsku

dr hab. Andrzej Szeptycki, Instytut Stosunków Międzynarodowych UW

Wiktoria Szewczenko, prezes Polskiego Stowarzyszenia im. Juliana Lublińskiego w Nowogrodzie Wołyńskim

Zbigniew Szołyga, manager

Helena Udowenko, prezes Stowarzyszenia Miłośników Języka i Kultury Polskiej „Most Nadziei” w Starobielsku

Janusz Wdzięczak, członek zwyczajny Thomas Jefferson Research Center (Gruzja)

dr Ludwika Włodek, Studium Europy Wschodniej UW

Piotr Zaremba, dziennikarz, publicysta

Mobilizacja w MSZ. Prezydent do ambasadorów RP: szkalowanie dobrego imienia Polski nie może pozostać bez reakcji

Prezydent wśród priorytetów polskiej dyplomacji na spotkaniu z ambasadorami wymieniał m.in. dbanie o bezpieczeństwo i polskie interesy w UE. A także zaapelował by reagować na szkalowanie Polski.

[related id=36801]-Żadne szkalowanie dobrego imienia Polski nie może pozostać bez reakcji; proszę, by była zdecydowana – mówił prezydent Andrzej Duda na spotkaniu z ambasadorami.

W poniedziałkowym spotkaniu w Pałacu Prezydenckim wzięli udział m.in. szef MSZ Witold Waszczykowski, szef BBN Paweł Soloch oraz kilkudziesięciu ambasadorów z placówek RP zagranicą. Wcześniej, przed spotkaniem prezydenta z ambasadorami, odbyła się podobna rozmowa ambasadorów z marszałkami Sejmu i Senatu – Markiem Kuchcińskim i Stanisławem Karczewskim. W czwartek z polskimi ambasadorami spotka się premier Beata Szydło. Narada potrwa do piątku.

„Żadne szkalowanie dobrego imienia Rzeczypospolitej nie może pozostać bez reakcji, bardzo mi na tym zależy, byście na każdy, najdrobniejszy akt szkalowania naszego kraju po prostu reagowali, oczywiście odpowiednio do skali tego pomówienia. Ale jeśli pomówienie jest ostre, to reakcja też musi być ostra” – powiedział prezydent do ambasadorów.

Jak zaznaczył, zależy mu na tym, żeby stanowisko polskich ambasadorów „było twarde, było wyrażane jasno i było wyrażane często”. „Jeżeli państwo będziecie prezentowali polski głos i polskie stanowisko i stanowisko polskiego rządu w tych sprawach wobec pomówień na Zachodzie Europy to trudniej będzie wchodzić w narrację antypolską. Nie waham się tego powiedzieć politykom na Zachodzie Europy” – podkreślił prezydent. Dodał, że brak reakcji będzie oznaczał przyzwolenie na pomawianie, „oczernianie Rzeczpospolitej, a przede wszystkim Polaków”.

„Liczą się tylko z tymi, którzy zdecydowanie bronią swojej pozycji i zdecydowanie bronią swojego dobrego imienia”. Oczywiście jesteśmy krytykowani za różne rzeczy, sprawiedliwie i niesprawiedliwie, ale krytykowany jest ten, kto się liczy, krytykowany jest ten, kto jest silny” – podkreślił Duda. Dodał, że „atakuje się silnych, słabych się nie atakuje”. „Taka jest prawda” – zaznaczył.

[related id=36796]Podsumowując politykę zagraniczną ostatnich dwóch lat prezydent powiedział, że „udaje się osiągnąć wyznaczone cele”. „To pokazuje, że działamy dobrze i zawdzięczamy to również temu, że działamy razem” – mówił.

Wśród sukcesów wymienił m.in. ubiegłoroczny szczyt NATO w Warszawie, gdzie zapadła decyzja o rozmieszczeniu wojsk sojuszniczych na terytorium Polski, w tym głównie USA. „Dzięki wspólnemu wysiłkowi możemy stwierdzić, że decyzje o wzmocnieniu wschodniej flanki Sojuszu zostały w pełni i bardzo sprawnie wdrożone” – podkreślił.

Jako jeden z priorytetów dyplomacji wskazał dbałość o bezpieczeństwo Polski, w tym adaptację NATO do nowych zagrożeń oraz monitorowanie sytuacji na Wschodzie. Dodał, że w najbliższych miesiącach konieczne jest „mobilizowanie się w zabiegach o to, aby szczyt sojuszu w 2018 roku podjął kolejne kroki w kierunku konsolidacji postawy odstraszania i obrony, zwłaszcza w kwestii planowania, logistyki, zapewniania sił wzmocnienia drugiego rzutu oraz reformy struktury dowodzenia NATO”.

Prezydent, za konieczne uznał także monitorowanie sytuacji na Wschodzie. Jak powiedział, dobra i skuteczna polityka zagraniczna w tych „delikatnych i ważnych” dla bezpieczeństwa i gospodarki obszarach wymaga „znakomitej koordynacji” i wymiany informacji. „Polska musi być aktywnym uczestnikiem zachodzących tam procesów, a ich celem powinno być zapewnienie pokoju i stabilności w regionie” – powiedział.

Odnosząc się do polityki europejskiej przekonywał, że zarówno on jak i rząd, i ambasadorowie RP „muszą razem tworzyć sprawnie działającą maszynę, która będzie realizować polskie interesy we wszystkich jej obszarach”.

„Dlatego potrzebne jest tutaj wykorzystanie różnorodnych instrumentów, dobra koordynacja (…) umiejętne posługiwanie się narzędziami unijnymi z jednej strony, a z drugiej – także dwustronnymi” – mówił Duda. Wśród instrumentów na rzecz skuteczności w polityce europejskiej wymienił także „cierpliwe objaśnianie naszego stanowiska”, „właściwe tłumaczenie naszych racji” i „przeciwdziałanie inicjatywom, które mogą Europę dzielić, a Polskę osłabiać czy marginalizować”.

[related id=36781]”Tutaj twardo musimy mówić i zdecydowanie. To jest obowiązek nas wszystkich – że Unia dwóch, czy więcej prędkości nie jest dobrym pomysłem i że dzielenie tutaj skończy się dla Unii źle” – przestrzegał prezydent.

Według niego Brexit jest dla UE „doświadczeniem trudnym, ale nie tragedią”. „Natomiast jeżeli dojdzie do wielkich podziałów w ramach Europy jako pewnej instytucji, jeśli będziemy tworzyli lepszą Unię, gorszą Unię i będzie to przybierało zinstytucjonalizowany charakter, to – w moim przekonaniu – będzie to oznaczało koniec UE” – argumentował prezydent.

Prezydent podkreślił, że ważnym instrumentem w dziedzinie budowania pozycji Polski jest dobre wykorzystanie członkostwa Polski w Radzie Bezpieczeństwa ONZ. „Jako prezydent oczekuję, że będziemy razem współpracować nad odpowiednią reprezentacją Polskich interesów na forum ONZ” – zaznaczył. Dodał, że dla naszej pozycji międzynarodowej niezwykle ważna jest też konsekwentna budowa relacji z Waszyngtonem.

„Dlatego życzyłbym sobie, aby w przyszłym roku doszła do skutku moja wizyta w Stanach Zjednoczonych. Mam nadzieję, że będzie ona miała miejsce” – mówił.

Prezydent podkreślił ponadto, że „bez wątpienia niezwykle ważne jest ożywienie polskiej dyplomacji gospodarczej, z którym ostatnio mamy do czynienia”. „Polscy przedsiębiorcy, mając w coraz większym stopniu interesy globalne, potrzebują realnie państwa wsparcia” – mówił. Za szczególnie istotne uznał rozwijanie współpracy z krajami pozaeuropejskim, w tym z Chinami. Zapowiedział też, że jeszcze w tym roku będzie z wizytą w Wietnamie, gdzie zostanie otwarte nowe przedstawicielstwo handlowe.

Duda apelował też do ambasadorów „o szczególną troskę i o stałe wspieranie naszych rodaków”.

Według niego ważne jest też nadanie nowej dynamiki współpracy regionalnej. „Osiągnięta jedność znajduje się pod silną presją i nie została nam dana raz na zawsze”. Oczekuję, że będziemy tę jedność wspólnie promować” – podkreślił wskazując, że chodzi m.in. o współpracę w ramach Grupy Wyszehradzkiej.

„Ale myślę także, czy może przede wszystkim o inicjatywie Trójmorza, która krzepnie, która nabiera rozpędu i nabiera znaczenia. Bez wątpienia przejawem tego rosnącego znaczenia była obecność w Warszawie 10 prezydentów państw Europy Środkowej, państw Trójmorza i prezydenta Stanów Zjednoczonych Donalda Trumpa w lipcu bieżącego roku na szczycie Trójmorza w Warszawie” – powiedział Andrzej Duda.

Prezydent podkreślił także „udaną kampanię” na rzecz niestałego członkostwa Polski w Radzie Bezpieczeństwa ONZ. „Wykonaliśmy bardzo ciężką pracę, mówię wykonaliśmy, bo mam poczucie, że wykonałem ją ja, bo mam poczucie, że wykonało ją Ministerstwo Spraw Zagranicznych na czele z panem ministrem, bo mam poczucie, że wykonały ja również polskie placówki dyplomatyczne” – podkreślił Andrzej Duda.

Zaapelował też do ambasadorów, aby zaplanowane na 2018 r. obchody stulecia odzyskanie przez Polskę niepodległości, wykorzystać do promocji wizerunku naszego kraju w świecie.

Tematami rozpoczętej w poniedziałek narady ambasadorów RP w Warszawie były m.in.: sytuacja w UE w tym Brexit, a także prace Polski w ramach Rady Bezpieczeństwa ONZ. Mówił o nich szef MSZ Witold Waszczykowski, który zabrał głos podczas popołudniowego spotkania dyplomatów z prezydentem. Spotkanie z ambasadorami ma również dotyczyć polityki polskiej wobec poszczególnych państw i regionów na świecie.

PAP/MoRo

Ambasadorzy Polski, Izraela, Holandii i Słowacji w Moskwie na dywaniku w MSZ Rosji w sprawie budowy muzeum w Sobiborze

Rosyjskie MSZ wezwało ambasadorów na rozmowę w sprawie wykluczenia Rosji z projektu budowy muzeum w byłym niemieckim obozie zagłady w Sobiborze – poinformowała rzeczniczka MSZ Maria Zacharowa.

[related id=32594]”Mniej nas zdziwiło stanowisko oficjalnej Warszawy, w tej kwestii jej rusofobiczna polityka i dążenie do antyrosyjskiego rewizjonizmu historycznego jest wszystkim od dawna znane. Jednak jest to niezrozumiałe i zadziwiające, z jaką lekkością nasi niedoszli partnerzy – Holandia, Słowacja i Izrael – zmienili swoją pozycję dotyczącą rosyjskiego udziału (w budowie muzeum – PAP)” – powiedziała Zacharowa.

„W związku z tym byliśmy zmuszeni zaprosić szefów misji dyplomatycznych wspomnianych krajów (…) na poważną rozmowę do rosyjskiego MSZ” – powiedziała podczas czwartkowego briefingu rzeczniczka.

„Uważamy decyzję Komitetu Sterującego, która odpowiada za budowę odnowionego muzeum na miejscu byłego nazistowskiego obozu śmierci Sobibór, o niedopuszczeniu Rosji do udziału w projekcie, za skandaliczny fakt historycznej amnezji” – oświadczyła Zacharowa.

Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego poinformowało 1 sierpnia, że Międzynarodowy Komitet Sterujący projektem utworzenia nowego Muzeum–Miejsca Pamięci na terenie byłego niemieckiego obozu zagłady w Sobiborze podjął jednogłośną decyzję o kontynuowaniu współpracy w dotychczasowym składzie. Była to odpowiedź na postawiony władzom polskim w komunikacie rosyjskiego MSZ zarzut odmowy zaangażowania Rosji do projektu Muzeum – Miejsca Pamięci na terenie byłego niemieckiego obozu zagłady.

Według Moskwy „podjęto decyzję amoralną z punktu widzenia prawdy historycznej”. W oświadczeniu zarzucono stronie polskiej, iż „pod rozmaitymi pretekstami” wiązała udział Rosji w projekcie „z coraz to nowymi warunkami, o których strona rosyjska nie została powiadomiona”.

„Rosji nie dopuszczono, wstydliwie odżegnując się od wysłanego wcześniej zaproszenia, choć wielokrotnie potwierdzaliśmy gotowość wniesienia swojego wkładu, w tym znacznego wkładu finansowego, w budowę memoriału upamiętniającego więźniów tej hitlerowskiej fabryki śmierci” – powiedziała w czwartek Zacharowa.

Obóz zagłady „SS – Sonderkommando Sobibór” powstał w 1942 roku w ramach „Akcji Reinhardt”, której celem była likwidacja ludności żydowskiej. Na jego miejsce wybrano obszar położony wśród bagien i lasów, w pobliżu linii kolejowej Włodawa-Chełm, ok. 4 km od wsi Sobibór.

Liczba wszystkich ofiar tego obozu zagłady nie jest znana. Szacuje się, że od marca 1942 roku do października 1943 roku Niemcy wymordowali co najmniej 250 tys. Żydów pochodzących głównie z Polski, ale również z Holandii, Czech, Słowacji, okupowanych terenów ZSRR, Niemiec i Francji, a także ok. 1000 Polaków.

14 października 1943 roku w obozie wybuchł zbrojny bunt. Ponad 360 więźniów podjęło próbę ucieczki, ale ostatecznie tylko 42 uciekinierom udało się dożyć do końca wojny. Po powstaniu hitlerowcy zlikwidowali obóz – baraki i komory gazowe zostały rozebrane, na terenie obozu posadzono las.

Pierwsze inicjatywy upamiętnienia tego miejsca kaźni podjęto na początku lat 60. XX w.; w 1965 r. odsłonięto tu pomnik, który w pierwszej połowie lat 80. został przebudowany. W 1993 r. na terenie byłego obozu w Sobiborze utworzono niewielkie muzeum. W 2012 r. stało się ono oddziałem Państwowego Muzeum na Majdanku w Lublinie.

Obecnie trwają prace związane z budową nowego muzeum i innego zagospodarowania miejsca pamięci w Sobiborze, prowadzone przez Państwowe Muzeum na Majdanku we współpracy z Fundacją Polsko-Niemieckie Pojednanie. 11 sierpnia na terenie byłego obozu rozpoczęła się budowa budynku muzealnego.

Utworzenie Muzeum – Miejsca Pamięci na terenie byłego obozu zagłady w Sobiborze to inicjatywa podjęta przez Polskę, Holandię, Izrael i Słowację we wrześniu 2008 r. Kierunki oraz zadania dla poszczególnych etapów projektu wytycza Komitet Sterujący złożony z przedstawicieli państw-uczestników projektu.

PAP/MoRo

Prof. Jerzy Robert Nowak: Waszczykowski jest najgorszym z ministrów rządu Beaty Szydło. To szkodnik i ignorant.

Witold Waszczykowski prowadzi fatalną politykę kadrową, jest też skrajnie służalczy wobec Stanów Zjednoczonych i dogmatycznie krytyczny względem Rosji – w Południowej Audycji Wnet mówił prof. Nowak.

 

Przez dziesięć miesięcy zmienił zaledwie czterech ambasadorów. Tak długo trzymał szkodnika Ryszarda Sznepfa – tego samego, który chwalił gazociąg niemiecko-rosyjski -w najważniejszej polskiej placówce dyplomatycznej – argumentował nasz rozmówca.

 

Pan Sznepf zajmował się głównie popieraniem żydowskich roszczeń majątkowych wobec Polski, dlatego płakali po nim przedstawiciele Światowego Kongresu Żydów – o zbyt późno odwołanym dyplomacie mówił prof. Nowak. – Inny przykład Piotr Nowina-Konopka, który jako jeden z liderów UD w słynną noc teczkową 4 czerwca 1992 wystąpił z postulatem obalenia rządu Olszewskiego. Również jego odwołano dopiero po dziesięciu miesiącach.

 
Jednak nie tylko błędy w polityce kadrowej obciążają – zdaniem naszego gościa – ministra Witolda Waszczykowskiego – Uprawia on skrajne służalstwo wobec Stanów Zjednoczonych, zwłaszcza obozu Obamy i Clintonów. A przy tym nie nawiązał żadnych kontaktów z obozem Donalda Trumpa, kiedy ten kandydował na prezydenta.

 
Jego polityka polega także na skrajnej antyrosyjskości. Ja nie przepadam za Putinem i nie znoszę rosyjskiej bezpieki, ale są pewne granice. Moim zdaniem Angela Merkel od dawna po cichu dogaduje się z Rosją w sprawie Ukrainy, a może i Polski – dlatego nie powinno się robić takich rzeczy, jak minister Waszczykowski, który porównał Rosję do Korei Północnej. Po co zaostrzać i tak trudne stosunki z Rosją – zauważał prof. Nowak.

 
Do tego dochodzi skrajna proukraińskość, która była i jest fatalna w skutkach dla Polski. Cieszę się, że Jarosław Kaczyński kilka dni temu powiedział, że są granice cierpliwości. Ukraina nie może ciągle kultywować postaci Bandery. Waszczykowski nie reagował na różne świństwa antypolskie ze strony środowisk nacjonalistycznych Ukraińców wspieranych przez prezydenta Poroszenkę – uzupełnił prof. Jerzy Robert Nowak.

Tomasz Pisula: Tworzymy infrastrukturę wspierająca polski eksport do krajów o najszybszym tempie rozwoju

Koncentrujemy się zwałaszcza na rynkach wschodzących: Ameryce Południowej, Azji i Afryce- o działalności Polskiej Agencji Informacji i Inwestycji Zagranicznych mówił jej prezes, Tomasz Pisula.

 

Tomasz Pisula opowiedział w Poranku Wnet o działaniu kierowanej przez siebie agencji: – Po pierwsze, zajmujemy się ściąganiem zagranicznych inwestycji do kraju. Około 20 proc. z nich przechodzi przez PAIiIZ.

 

Druga część naszej pracy to zupełnie nowy obszar: wicepremier Morawiecki poprosił nas o usystematyzowanie wsparcia dla polskiego eksportu. Jesteśmy więc jednym z narzędzi reformy polskiej dyplomacji handlowej – kontynuował nasz gość i dodał – Dotychczas wiele podmiotów zajmowało się dyplomacją handlową w sposób nieskoordynowany. Obecnie znaczna część tych zadań przechodzi do naszej agencji.

Doprowadzamy do likwidacji sieci Wydziałów Promocji Handlu i Inwestycji, które można nazwać reliktami dyplomacji ludowej. My teraz zakładamy biura handlowe na całym świecie, w celu pomocy polskim firmom w wyjściu na rynki międzynarodowe. W przeciągu trzech lat takich biur otworzymy sześćdziesiąt dziewięć – informował prezes PAIiIZ.