Głód za sankcje na reżim Łukaszenki: Stasia Glinik o rozpoczęciu strajku głodowego pod siedzibą KE

Strajk Głodowy, ul. Jasna

Stasia Glinnik i Bażena Szamowicz, dwie Białorusinki, rozpoczęły w środę strajk głodowy. „Jeśli wprowadzimy sankcje tylko wobec linii lotniczych, to osiągniemy tylko utratę wolności dla białorusinów”

W środę 26 maja dwie Białorusinki, Stasia Glinnik i Bażena Szamowicz, rozpoczęły strajk głodowy pod budynkiem, w którym mieści się przedstawicielstwo Komisji Europejskiej w Warszawie. Domagają się ostrzejszej reakcji Polski i Unii Europejskiej na działania Łukaszenki oraz większych sankcji na jego reżim. Według Stasi Glinnik reakcja na wydarzenia na Białorusi jest nieodpowiednia – Żeby uderzyć w reżim, wszystkie sankcje ekonomiczne muszą uderzyć naraz.

„Zobaczyłyśmy że nie ma sankcji, nie ma ostrych decyzji i nawet nie ma o nich rozmów. Wszystko jest skupione tylko na liniach lotniczych w tej chwili. A jeżeli wprowadzimy tylko sankcje na linie lotnicze to wszystko, co osiągniemy, to utrata wolności dla Białorusinów, którzy nie będą mogli opuścić własnego kraju” – mówi nam Stasia Glinnik

Zapraszamy do wysłuchania całej rozmowy!

 

Rozmowa przeprowadzona w audycji „Podsumowanie Dnia” w środę 26 maja 2021 roku po godzinie 22:00.

 


 

Przypomnijmy:

Samolot linii lotniczych Ryanair, lecący z Aten do Wilna został sprowadzony na lotnisko w Mińsku. Służby wyprowadziły z niego dziennikarza Romana Protasiewicza, współtwórcę kanałów NEXTA na YouTube i w Telegramie.

24 maja przywódcy UE na szczycie w Brukseli zdecydowali wprowadzeniu zakazu przelotów przez przestrzeń powietrzną UE dla białoruskich linii lotniczych i uniemożliwieniu im dostępu do portów lotniczych na terenie państw członkowskich Unii.

Bobołowicz: Nie ma wydarzenia, które mogłoby doprowadzić do skutecznych sankcji, jeśli ktoś w tle ma inne interesy

 

Podsumowanie dnia: 3 marca 2021 r.

Informacje z Polski i ze świata: Bliski Wschód, Ameryka południowa, a także informacje z Białorusi i Rosji. Między innymi o tym jak Kreml reaguje na sankcje USA i o aresztowaniach na Białorusi

W podsumowaniu dnia 3 marca 2021r.

  • Co najmniej 38 osób zginęło w Mjanmie w środę, potwierdziła ONZ, zaznaczając najgorszy dzień przemocy od czasu rozpoczęcia protestów przeciwko rządom wojskowym.
  • Węgry: Fidesz Viktora Orbana wystąpi z Europejskiej Partii Ludowej.
  • Emmanuel Macron po raz pierwszy przyznał, że Francja zamordowała czołowego algierskiego działacza niepodległościowego Aliego Boumendjel
  • Sąd w Kanadzie uznał Aleka Minassiana winnym zamachów w Toronto w 2018 roku.
  • W Vetlandzie na południu Szwecji nożownik zranił osiem osób.
  • Kaciaryna Barysiewicz, na podstawie informacji od lekarza Arcioma Sarokina, napisała że Raman Bandarenka nie był pijany w dniu śmierci. Została skazana na 6 miesięcy kolonii karnej. Jest reakcja OBWE i USA.
  • Litwa nie wyda Białorusi Swietłany Ciechanowskiej.
  • Rosja: nowe sankcje UE i USA są ingerencją w sprawy Rosji – twierdzi Kreml
  • Maronicki patriarcha chce zwołać konferencję ONZ na temat Libanu i uznać liban za kraj neutralny.W podsumowaniu dnia relacja Kazimierza Gajowego prosto z Libanu.
  • Francuski dyplomata Francois Heisbourg twierdzi, że Chiny próbują ukryć prawdę o pochodzeniu koronawirusa, a władze w Pekinie są świadome swojej odpowiedzialności za wywołanie pandemii. – o wywiadzie dyplomaty dla Le Figaro
  • Polska będzie produkować szczepionki. Sfinansuje to PFR
  • Pod względem liczby wykrywanych dziennych przypadków koronawirusa polska jest w tym momencie na 6 miejscu na świecie. Wyprzedzają nas jedynie Stany Zjednoczone, Francja, Włochy, Indie i Czechy.

Odsłuchaj całej audycji:

 

J.S.

Skazanie dziennikarek TV Biełsat. Niedobry dzień dla wolności prasy na Białorusi / 18.02.2021 wiadomości

Po 3 dniach procesu sąd w Mińsku wydał wyrok w sprawie Andrejewej i Czulcowej, oskarżonych o zorganizowanie zamieszek. Sąd uznał je za winne zarzucanych czynów i skazał na dwa lata kolonii karnej.

Sąd w pełni przychylił się do wniosku prokuratora jeżeli chodzi o wysokość kary. Po trzech dniach procesu sąd w Mińsku wydał wyrok w sprawie Kaciaryny AndrejewejDarii Czulcowej, skazując je na 2 lata kolonii karnej.

Adwokat Kaciaryny Andrejewej, Siarhiej Zikracki, przeanalizował każde zdanie w akcie oskarżenia. Zgodnie z jego opinią, prawdziwa w tym akcie jest tylko data, adres domu, nazwy gadżetów przy zatrzymanych oraz fakt, że dziennikarze transmitowali na żywo i przekazywali informacje z protestów. Reszta, jak mówi Zikracki, to z góry ustalone tezy śledztwa lub zarzuty, które nie mają pokrycia w materiale dowodowym. Adwokat zapowiada apelację.

Społeczność międzynarodowa reaguje umiarkowanie, a Ukraina zastanawia się czy nie kupić elektrycznych autobusów od Łukaszenki. Możesz posłuchać o tym w wiadomościach podsumowujących wydarzenia z Białorusi.

 

Korespondentka Kaciaryna Andrejewa i pracująca z nią operatorka Daria Czulcowa zostały zatrzymane 15 listopada za relacjonowanie na żywo brutalnego rozpędzenia akcji pamięci. Tysiące Białorusinów zgromadziły się tego dnia na tzw. Placu Zmian, blokowym podwórku, na którym tajniacy pobili na śmierć aktywistę Ramana Bandarenkę. Dziennikarki Biełsatu nadawały na żywo z mieszkania na 13 piętrze bloku przy Trakcie Smorgońskim, do którego zaprosili je gospodarze. Po pacyfikacji protestu milicyjny specnaz wyłamał drzwi do lokalu i wyprowadził reporterki.

Dziennikarki były sądzone przez 3 dni i spędzą 2 lata w więzieniu.

Oświadczenie TV Biełsat:

„Reżim na Białorusi dopuścił się ewidentnego przestępstwa, skazując dziennikarki Biełsat TV, Kaciarynę Andrejewą i Darię Czulcową, na dwa lata pozbawienia wolności za to, że wykonywały zawodowe obowiązki. Jest to nie tylko naruszenie międzynarodowych standardów, lecz także białoruskiego prawa.

Telewizja Biełsat stanowczo potępia tak haniebne działania władz Białorusi i domaga się natychmiastowego uwolnienia Kaciaryny Andrejewej i Darii Czulcowej.

Zwracamy się do naszych kolegów, dziennikarzy z Unii Europejskiej, Stanów Zjednoczonych i całego demokratycznego świata z prośbą o solidarne wsparcie naszych dziennikarek i publikowanie informacji o ich uwięzieniu, aby w ten sposób wpłynąć na polityków z Ich krajów i zachęcić do podjęcia działań na rzecz uwolnienia Kaciaryny i Darii.  – pisze w oświadczeniu stacja.

J.S.

Romaszewska-Guzy o skazaniu dziennikarek Biełsatu: Trzeba nagłaśniać tę sprawę. Ważny jest nacisk na polityków

 

 

Nexta dla Radia Wnet: rząd uważa, że jesteśmy głównym zagrożeniem dla kraju

„Rząd białoruski zaczął mnie prześladować, wszczynać sprawy karne. Rząd uważa, że jesteśmy głównym zagrożeniem dla kraju.” – Mówi Sciapan Pucila, twórca kanału Nexta.

W wywiadzie dla Radia Wnet, Sciapan Pucila, twórca Nexta (czyt. Niechta) mówi o początkach kanału, celach swojej działalności, prześladowaniach przez władze białoruskie. Komentuje także obecną sytuację.

Helena Gruszewska: jak powstał kanał Nexta i jaki przyświecał mu cel?

Nexta: Na początku był to projekt muzyczny, który został stworzony na podwalinach zakazanego przez władze Humanitarnego Liceum Białoruskiego im. Jakuba Kołasa, gdzie wypuszczaliśmy piosenki związane głównie z tematyką opozycyjną. Mówiliśmy o tym co dzieje się w kraju, o braku demokratycznych wyborów oraz o bojkocie obecnej formy wyborów. Później, w związku z tym, że wszyscy członkowie grupy rozjechali się po różnych miastach, niczego nowego na kanale nie tworzyliśmy.

W 2017 r. zapoczątkowałem na kanale stałą rubrykę z wiadomościami, w której co tydzień opisywałem bez cenzury co dzieje się w kraju.

Z powodu braku konkurencji kanał zyskiwał na popularności. Potem władze zaczęły nas tłamsić, wszczęto sprawę sądową za obrazę prezydenta, próbowano różnymi sposobami blokować kanał, usuwać go. Zostałem zmuszony do wyjazdu i stworzyłem kanał w Telegramie. Nawet jeśli władze próbowałyby blokować kanał na YouTube, czytelnicy mieliby dostęp do informacji w Telegramie. Głównym celem powstania kanału było stworzenie dostępu do prawdziwych informacji, walka z cenzurą na Białorusi w czasach, gdy trudno o dostęp do niezależnych, obiektywnych wiadomości.

Czym obecnie zajmuje się kanał Nexta?

Obecnie zajmuje się on publikacją informacji, pierwszeństwo mają u nas tematy bieżące. Takie, które dostajemy bezpośrednio od czytelników, z pierwszej ręki. Są to informacje unikatowe, których nie ma na innych kanałach. Unikatowe zdjęcia, dokumenty, filmy z rezydencji Łukaszenki, z prezydenckiego samolotu, związane z bezprawiem ludzi władzy. Na Białorusi panuje dyktatura i obecnie zbieramy dowody potrzebne w postępowaniu sądowym, aby przestępstwa, które mają miejsce, mogły być rozpatrzone. Mówimy także o trwających protestach, o wszystkich działaniach społeczeństwa.

Czy może pan powiedzieć jakie organizacje z wami współpracują? Czy są organizacje, które Wam pomagają lub pomagają Białorusinom tak jak Wy?

Aktualnie nie jesteśmy oficjalnie zarejestrowani jako środek masowego przekazu, więc

wszystkie biurokratyczne kwestie rozwiązujemy z pomocą Białoruskiego Domu w Warszawie.

Dzięki Alesiowi Zarembiukowi (Szef Białoruskiego Domu [red.]) mamy nowe możliwości. Mamy do użytku mieszkania w Warszawie, z których możemy pracować. Pomaga nam również w poszukiwaniu finansowania oraz sprzętu potrzebnego do pracy. Pomoc otrzymujemy od Białoruskiego Domu w Warszawie. Pomagają oni także zbiegłym, a w tym tygodniu mają miejsce wypłaty dla ludzi, którzy ucierpieli pod reżimem Łukaszenki.

Jakie widzicie dalsze perspektywy? Jak wyobrażacie sobie dalszą walkę?

Wszystko będzie zależeć od tego co będzie się działo na Białorusi i jak z danymi sytuacjami będziemy sobie radzić. Na podstawie tego będziemy podejmować kolejne działania, ale bez dwóch zdań nasz cel pozostaje niezmienny: przekazywać informacje Białorusinom bez względu na to, kto będzie u władzy. Chcemy całe nasze siły skierować na to, aby obalić reżim, aby Białorusini czuli się wolnymi ludźmi, aby nie było więźniów politycznych, aby ludzie mogli swobodnie wypowiadać swoje myśli, dokonywać wyborów, organizować marsze bez otrzymywania za to kary od organów władzy Łukaszenki. Na pewno będziemy dokładać wszelkich starań, aby Łukaszence nie zostały inne możliwości, jak tylko zrzec się władzy, oddać ją komuś innemu lub całkiem podporządkować się Rosji. Łukaszenka jednak tego nie zrobi, ponieważ on chce władać krajem samodzielnie, bez żadnych rozkazów z góry.

Jaki ma pan stosunek do wpływu jaki Rosja ma na Białoruś jeśli chodzi o język. Czy w przyszłości język rosyjski powinien zostać jednym z języków urzędowych Białorusi?

Myślę, że ta kwestia nie jest obecnie najważniejsza. Trzeba będzie to pytanie zostawić na potem, kiedy na Białorusi będą wolne, demokratyczne wybory pozbawione falsyfikacji. Białorusini wtedy sami powinni zdecydować, bez żadnej propagandy. Powinni mieć dwa warianty, dwa punkty widzenia, wszystkie za i przeciw i powinni wybierać samodzielnie. Wybierać, a nie tak jak teraz odbywa się to na Białorusi, gdzie

język rosyjski jest jedynym językiem, ponieważ Łukaszenka nie zna żadnych innych, nawet białoruskiego.

Nawiązując do wpływu Rosji na Białoruś – tu nie ma żadnych wątpliwości, że Rosja ma swój punkt widzenia i będzie dążyć w kierunku tzw. konstytucyjnej reformy, po której stworzone zostaną partie polityczne. Będziemy mieć system partyjny i partie prorosyjskie będą podejmować decyzje potrzebne Kremlowi. Do tego również nie możemy dopuścić, ponieważ przy takim systemie tworzona będzie iluzja partii demokratycznych, ale i tak Łukaszenka będzie mógł  formalnie przy władzy zostać. Nie możemy się na to zgodzić.

Czy widzicie lidera, który poprowadziłby walkę Białorusinów, np. Ciechanowska, Babaryka, a może ktoś inny?

Jeszcze rok temu mówiono, że nie ma żadnego lidera, że nie wiadomo kto zastąpi Łukaszenkę, był to argument oponentów. Teraz takie pytanie nie powstaje, bo Białorusini zobaczyli, że jeśli nie Łukaszenka, to wszyscy inni mogą stać się kandydatami: Ciechanowska, Babaryka, Capkała. Nawet Siarhiej Ciechanowski, którego wielu Białorusinów popierało i nadal popiera. Jest wielu kandydatów i ludzie sami powinni wybrać podczas demokratycznych wyborów, kto będzie przedstawicielem ich interesów. Obecnie Ciechanowska jest bardzo wiarygodna, nawet na międzynarodowej arenie. Spotyka się z politykami, zachęca międzynarodowe instytucje do tego, aby zwróciły większą uwagę na sytuację Białorusi.


Słuchaj audycji białoruskich w godzinach 23h – 02h oraz 05h – 06h!

87,8 Warszawa / 95,2 Kraków / 96,8 Wrocław / 103,9 Białystok / 103,8 Radio Znad Willi Wilno / oraz wnet.fm

Obserwuj Nexta

Nigeria: ponad 300 porwanych uczniów wraca do domów

Ponad 300 uczniów porwanych w zeszłym tygodniu po ataku na szkołę w północno-zachodniej Nigerii zostało uwolnionych. Prezydent obiecuje walkę z Boko Haram. Nie wiadomo czy uratowano wszystkie dzieci.

Ponad 300 porwanych uczniów zostało uwolnionych. W piątek, w Katsinie, rodzice mogli ponownie uściskać swoich synów.

Licealiści, w końcu zostali uwolnieni, a spędzili traumatyczny tydzień w obozie terrorystów z Boko Haram.

Pod koniec piątku, urząd gubernatora stanu Katsina roił się od rodziców próbujących odnaleźć wśród tłumu twarz swoich dzieci, porwanych tydzień wcześniej przez Boko Haram, po ataku na chłopięcą szkołę w Kankarze. 344 młodych chłopców, według liczby podanej przez miejscowe władze, zostało uwolnionych i wróciło do domów. Dzieci odwiedził również prezydent Nigerii Muhammadu Buhari, który przybył, aby udzielić im wsparcia.

„Przybyłem tu, aby was zobaczyć i cieszyć się z wami wszystkimi, bo Bóg nas wszystkich wybawił od tej tragedii”. – mówił prezydent

Liceum w Kankarze zostało zaatakowane w piątek 11 grudnia i początkowo podejrzewano jeden z gangów o uprowadzenie ponad 340 uczniów. Jednak we wtorek, Boko Haram, organizacja dżihadystów, przyznała się do porwania.

Już wtedy Podsumowanie Dnia informowało o tym zdarzeniu:

Źródło: Podsumowanie dnia 15 grudnia 2020 r.

W tygodniu, w Nigerii trwały protesty pod hasłem „przyprowadźcie naszych chłopców”. 

Rodzice obawiali się w czwartek 17 grudnia, że może być już za późno by uwolnić ich dzieci. Obawa nie dotyczyła tylko i wyłącznie możliwej śmierci synów, lecz także tego, że Boko Haram jest znany z indoktrynacji i zamieniania jeńców w bojowników.

Źródło: Podsumowanie dnia 17 grudnia 2020 r.

Na szczęście, udało się uwolnić uczniów, a przynajmniej znaczną część porwanych.

Ponad 300 uczniów porwanych w zeszłym tygodniu po ataku na ich szkołę w północno-zachodniej Nigerii przybyło do stolicy stanu Katsina.

Zdjęcia telewizyjne w piątek pokazały chłopców, z których wielu wróciło w tych samych mundurkach szkolnych. Wyglądali na zmęczonych.

Prezydent Muhammadu Buhari obiecał walkę z Boko Haram, uznając ją za priorytet swojego mandatu prezydenckiego. Dziś mówi tak:

Naszym obowiązkiem jest zabezpieczenie Nigerii dla wszystkich Nigeryjczyków, aby mogli bez problemu prowadzić swoją działalność. Jeszcze tego nie osiągnęliśmy, ale będziemy nadal próbować.

Według kilku źródeł, nie jest możliwe ustalenie, czy wszyscy uprowadzeni uczniowie liceum zostali uwolnieni, a nadal istnieją wątpliwości co do rzeczywistej liczby uprowadzonych (na początku tygodnia, prasa w Nigerii pisała o 333 porwanych uczniach).

Szef ONZ Antonio Guterres wezwał do

„natychmiastowego i bezwarunkowego uwolnienia porwanych”,

jednocześnie przyjmując z zadowoleniem powrót do domów 344 licealistów.

Wezwał także Nigerię do podjęcia „wysiłków na rzecz ochrony szkół i infrastruktury edukacyjnej w kraju”.


Podsumowanie dnia, od poniedziałku do czwartku o 22h.

Ciało Diego Maradony nie zostanie spalone. Decyzja sądu

Ciało Maradony „musi być zachowane” do testów DNA, orzeka argentyński sąd. Chodzi o test na ojcostwo. Maradona zmarł na atak serca w zeszłym miesiącu, w wieku 60 lat.

Ciało legendy piłki nożnej Diego Maradony „musi być zachowane” w oczekiwaniu na rozpatrzenie sprawy o ojcostwo, tak argentyński sąd orzekł, wstrzymując plany kremacji.

Maradona zmarł na atak serca w zeszłym miesiącu, w wieku 60 lat.

Chodzi o pozew złożony przez kobietę, która twierdzi, że Maradona może być jej ojcem, sąd stwierdził, że należy dostarczyć próbkę DNA piłkarza.

Maradona miał dwie córki z małżeństwa. Po rozwodzie uznał ojcostwo jeszcze sześciorga dzieci. Sprawa została wniesiona przez 25-latkę, Magalí Gil, której nie ma wśród nich.

Pani Gil, która została adoptowana, mówi, że jej rodzona matka skontaktowała się z nią dwa lata temu, aby powiedzieć, że jej ojciec to „być może Diego Maradona”.

W filmie zamieszczonym na stronie Instagram, pani Gil powiedziała, że ma prawo wiedzieć

„czy Diego Maradona jest moim biologicznym ojcem, czy nie”.

https://www.instagram.com/tv/CITSktmHmoy/?utm_source=ig_web_copy_link

 

Po śmierci 25 listopada, Maradona został pochowany na prywatnym cmentarzu w pobliżu Buenos Aires. W dniu 30 listopada sąd orzekł wówczas, że jego ciało nie zostanie skremowane do czasu przeprowadzenia wszystkich niezbędnych badań sądowych.

Orzeczenie środowe przedłużyło zakaz kremacji.

Agencja informacyjna Reutersa mówi, że prawnik Maradony powiedział sądowi, że próbki DNA legendy piłki nożnej istnieją i są dostępne. Ekshumacja nie jest więc konieczna.

Maradona pozostawił po sobie niejasny testament i finansowe dziedzictwo, o które walczą uznane przez niego dzieci i te, które obecnie przechodzą przez sądy w poszukiwaniu uznania ojcostwa Maradony.

Śmierć Maradony wywołała ogromny szok nie tylko w jego rodzinnej Argentynie, ale na całym świecie, gdzie setki tysięcy fanów zebrało się, by, mimo pandemii, złożyć mu hołd.

 

Szczepionka w Kanadzie: pierwsze zastrzyki w Toronto.

W poniedziałek 14 grudnia, pielęgniarka w Toronto została pierwszą osobą w Kanadzie, która zaszczepiła się przeciwko Covid-19, wynika ze zdjęć transmitowanych na żywo w lokalnej telewizji.

Kanada, trzecie państwo, które zatwierdziło szczepionkę Pfizer po Wielkiej Brytanii i Bahrajnie, ma otrzymać do końca miesiąca do 249 000 dawek. Władze spodziewają się otrzymać sześć milionów dawek szczepionek Pfizer i Moderna – obecnie w trakcie zatwierdzania – w pierwszym kwartale 2021 roku, co umożliwi zaszczepienie trzech milionów osób (każda osoba musi przyjąć 2 dawki szczepionki).

„Większość Kanadyjczyków powinna zostać zaszczepiona do września 2021 roku” – obiecał premier Justin Trudeau.

Prawie co drugi Kanadyjczyk (48%) chce się zaszczepić „jak najszybciej”. Jeden na siedmiu Kanadyjczyków (14%) nie chce w ogóle się szczepić.

Druga fala pandemii przyspieszyła w ostatnich tygodniach w Kanadzie i w poniedziałek odnotowano łącznie 5 972 przypadków koronawirusa oraz 74 zgony.

Emmanuel Macron ogłasza referendum w celu zapisania ochrony klimatu w konstytucji

W poniedziałek prezydent Francji przez ponad dwie godziny debatował z członkami Obywatelskiej Rady ds. klimatu i ogłosił referendum dot. zapisania w konstytucji walki z klimatem.

W poniedziałek prezydent Francji przez ponad dwie godziny debatował z członkami Obywatelskiej Rady ds. klimatu (Convention citoyenne pour le climat) i ogłosił referendum dot. zapisania w konstytucji walki z klimatem.

Emmanuel Macron spotkał się w poniedziałek z członkami Obywatelskiej Konwencji Klimatycznej (CCC). Prezydentowi Republiki towarzyszyło kilku ministrów, w tym Barbara Pompili minister ekologii. Francja spodziewa się projektu ustawy klimatycznej, który ma się pojawić pod koniec stycznia i powinien uwzględniać niektóre z propozycji CCC.

W trakcie spotkania Emmanuel Macron ogłosił referendum, które ma zapisać walkę o klimat w konstytucji.

Obywatelska Rada ds. klimatu zaproponowała dodanie trzeciego akapitu do art. 1 Konstytucji: „Republika gwarantuje zachowanie różnorodności biologicznej, środowiska naturalnego i walki ze zmianami klimatu”.

 

„Będzie to reforma konstytucyjna oparta na jednym artykule” – mówi Emmanuel Macron.

 

 

Wybory prezydenckie w USA: 538 Elektorów wybiera następnego prezydenta

Po potwierdzeniu wyników wyborów w każdym stanie (z wyjątkiem Wisconsin), 538 Elektorów wybierze następnego prezydenta USA. To kluczowe wydarzenie w procesie wyborczym Stanów Zjednoczonych.

Po potwierdzeniu wyników wyborów w każdym stanie (z wyjątkiem Wisconsin), 538 Elektorów wybiera następnego prezydenta USA. To kluczowe wydarzenie w procesie wyborczym Stanów Zjednoczonych powinno przypieczętować zwycięstwo Joe Bidena.

To wielki dzień w USA. Blisko 6 tygodni minęło od wyborów prezydenckich w Stanach Zjednoczonych. Po wielu sporach i skargach ze strony republikanów,  nadszedł dzień głosowania Kolegium Elektorów. Powinno oznaczać to koniec prawnej batalii urzędującego jeszcze prezydenta Donalda Trumpa. Wynik tego głosowania spodziewany jest 6 stycznia, a po nim, 20 stycznia, odbędzie się inauguracja.

8 grudnia, blisko tydzień temu, certyfikowano wyniki wyborów w każdym ze stanów (z wyjątkiem Wisconsin, jedynego stanu, który nie dotrzymał terminu „safe harbor”).  Stanowiło to pierwszy krok w prawnym potwierdzeniu zwycięstwa kandydata Demokratów, Joe Bidena.

„Poniedziałek po drugiej środzie grudnia”

Poniedziałek 14 grudnia, to “poniedziałek po drugiej środzie grudnia” – według konstytucji Stanów Zjednoczonych, to tego dnia Kolegium Elektorów ma zebrać się i wybrać przyszłego prezydenta USA.

W Stanach, obowiązują wybory pośrednie – 3 listopada amerykanie wybrali elektorów w każdym stanie. To oni są teraz odpowiedzialni za wybór następnego prezydenta i wiceprezydenta kraju.

O ile wyznaczenie elektorów w listopadzie stanowiło dość wyraźną wskazówkę co do wyniku wyborów prezydenckich, o tyle dopiero po głosowaniu w dniu 14 grudnia będzie formalnie wiadomo kto nim zostanie.Teraz, 538 Elektorów wybiera następnego prezydenta USA.

Po głosowaniu elektorów i ich rejestracji, rządy stanowe przekazują protokoły „National Archives and Records Administration” i przewodniczącemu Senatu (Mike Pence). Następnie, Izba Reprezentantów i Senat, na wspólnej sesji 6 stycznia, rozpatrują protokoły z 50 stanów i Waszyngtonu w celu policzenia głosów i oficjalnego ogłoszenia wyników.

Ostatnia szansa Trumpa

Jeżeli żaden z członków Kongresu nie zgłosi sprzeciwu na piśmie, Senat poświadcza wybór prezydenta i wiceprezydenta. Ale niektórzy sojusznicy Donalda Trumpa, jak republikański senator Mo Brooks z Alabamy, wyrazili zamiar zakwestionowania liczenia głosów.

 “To nie Sąd Najwyższy ma ostatni głos, a Kongres Stanów Zjednoczonych” – mówi Mo Brooks, senator Alabamy.

 

Prawo federalne daje poszczególnym członkom Izby Reprezentantów i Senatu prawo do zakwestionowania wyników. Mechanizm ten jest rzadko stosowany. Ma być ostatnią ze wszystkich możliwych dróg do zakwestionowania wyborów.

W poniedziałek, Kolegium Wyborcze, zagłosuje, mianując Joe Bidena na prezydenta. Odda tym samym w wątpliwość wszystkie roszczenia Donalda Trumpa dotyczące wyników wyborów. Trump od wielu tygodni walczy w sądach, a wybory nazywa „sfałszowanymi”.

Ostatnio, 9 grudnia do Sądu Najwyższego wniesiono wniosek o unieważnienie zwycięstwa Joe Bidena. Wniosek dotyczył   Pensylwanii, Michigan, Wisconsin i Georgii. Sąd Najwyższy odmówił zajęcia się tą sprawą.

Białoruś: 300 zatrzymanych w 127 dzień protestów

W niedzielę minął 127 dzień protestów przeciwko sfałszowanym wyborom prezydenckim. Dane milicji mówią o 300 zatrzymanych. Sviatlana Cichanoŭskaja rozpoczęła wizytę w Berlinie.

300 zatrzymanych w 127 dzień protestów, podaje białoruska milicja po kolejnym dniu manifestacji na Białorusi. W niedzielę minął 127 dzień protestów przeciwko sfałszowanym wyborom prezydenckim i przemocy na Białorusi.

Akcje protestów miały formę marszów w różnych dzielnicach Mińska i wielu innych białoruskich miast. Marsze były przeprowadzone pod nazwą „Marszu Ludowego Oskarżenia”.

Zamaskowani funkcjonariusze próbowali wyłapywać protestujących.W wielu miejscach natrafiali jednak na opór i byli zmuszeni odstępować od działań.

Wiemy, że białoruscy milicjanci przechodzą coraz częściej na stronę protestujących, o czym mowa była w sobotnim Programie Wschodnim.

Pomimo tego, oficjalne dane milicji mówią o 300 zatrzymanych w 127 dzień protestów. Pod Mińskiem zatrzymano całą klasę uczniów, którzy brali udział w próbie maturalnego walca. Dzieci zwolniono dopiero po przewiezieniu na komisariat.

Po raz pierwszy od 18 tygodni władze nie ograniczały w niedzielę dostępu do internetu.

Sviatlana Cichanoŭskaja rozpoczęła wizytę w Niemczech

Sviatlana Cichanoŭskaja 13 stycznia rozpoczęła wizytę w  Niemczech.

W Berlinie spotkała się z laureatką Nagrody Nobla Sviatlaną Alieksijevič. Rozmawiały o tym, jak można wesprzeć Białorusinów w  walce o wolność. Alieksijevič stwierdziła również, że ​​zbiera materiały do ​​nowej książki – opowieści bohaterów obecnej rewolucji.

Wieczorem Cichanoŭskaja wzięła udział w akcji wspierającej protestujących w Mińsku i na całej Białorusi, zorganizowanej przez białoruską diasporę w Berlinie. W akcji uczestniczyło około 300 osób.

Dzisiaj (14 grudnia 2020r.) Sviatlana Cichanoŭskaja spotka się z prezydentem Niemiec Frank-Walter Steinmeierem.


W Radiu Wnet wydarzenia z Białorusi można śledzić w „Wiadomościach” oraz w audycjach „Świt Wolności” (5h-6h) i „Białoruskie Noce” (23h-02h).