Potrzeba więcej amerykańskich sił w Afganistanie. Waszyngton zamierza zwiększyć swoje kontyngenty wojskowe w tym kraju

Nowa strategia USA mająca na celu przełamanie impasu w Afganistanie będzie wymagała dodatkowych sił amerykańskich w tym kraju – oświadczył szef Centralnego Dowództwa na Bliskim Wschodzie Josef Votel.

Pytany przed senacką komisją sił zbrojnych o kroki mające pomóc afgańskiemu rządowi odzyskać przewagę nad talibskimi rebeliantami, gen. Votel ocenił, że „pociąga to za sobą zaangażowanie dodatkowych sił (amerykańskich), aby misja doradczo-wspomagająca była bardziej skuteczna”.

Dodał, że kwestia wzmocnienia sił USA w Afganistanie jest właśnie omawiana przez amerykańskich wojskowych i szefa Pentagonu Jamesa Mattisa.

Na początku lutego, występując przed tą samą komisją, naczelny dowódca wojsk USA w Afganistanie generał John Nicholson ostrzegł, że potrzeba znacznie więcej żołnierzy, aby przełamać obecny impas w walkach z talibami. Ocenił, że siłom natowskim „brakuje kilku tysięcy” żołnierzy w ramach misji prowadzonej wspólnie z siłami afgańskimi.

Obecnie w Afganistanie stacjonuje łącznie 8,4 tys. amerykańskich żołnierzy, w tym siły specjalne i antyterrorystyczne, które zwalczają Al-Kaidę i Państwo Islamskie. Siły te nie są wliczane do misji NATO.

Strategia prezydenta Donalda Trumpa w kwestii konfliktu zbrojnego w Afganistanie nie jest znana – zwraca uwagę agencja AFP. Trump bardzo niewiele mówił na ten temat podczas kampanii wyborczej.

Na początku lutego rząd centralny w Kabulu informował, że kontroluje mniej niż 60% powierzchni kraju po wycofaniu się w zeszłym roku sił bezpieczeństwa z wielu obszarów. Przedstawiciele amerykańskiej armii tłumaczyli, że w dużym stopniu wiąże się to ze zmianą strategii: siły afgańskie porzucają wiele punktów kontrolnych i baz, żeby skonsolidować siły i skupić się na najbardziej zagrożonych terenach. Rebelianci co najmniej osiem razy usiłowali przejąć stolice poszczególnych prowincji, ale każdy atak został ostatecznie odparty.

Od stycznia do października ub.r. wskutek konfliktu zbrojnego w Afganistanie zginęło 6 785 żołnierzy afgańskich. Według ONZ rok 2016 był również najkrwawszym od 2009, jeśli chodzi o liczbę ofiar śmiertelnych wśród cywilów (11,5 tys. zabitych). ONZ obarcza talibów odpowiedzialnością za śmierć dwóch trzecich ofiar.

źródło/pap

Czytaj więcej: Afganistan: W ataku na szpital w Kabulu zginęło ponad 30 osób. Do napaści przyznała się organizacja Państwo Islamskie

Waszyngton zamierza wzmocnić kontyngent wojskowy w Kuwejcie. Pentagon wyśle kolejnych 1000 żołnierzy do walki z ISIS

Obecnie w Kuwejcie przebywa 6000 żołnierzy amerykańskich. Dodatkowy kontyngent ma stanowić zaplecze rezerwowe w kampanii militarnej wymierzonej przeciw Państwu Islamskiemu.

Według nieoficjalnych wiadomości, prezydent Donald Trump rozważa wysłanie dodatkowo tysiąca żołnierzy do Kuwejtu. Pentagon przyznał, że obecnie już 6000 marines stacjonuje w okolicach Raqqi i współpracuje z syryjskimi „demokratami” w walkach z islamistami.

Ankara domaga się, aby Amerykanie byli buforem pomiędzy ich oddziałami a Kurdami. Natomiast Iran z wielką podejrzliwością przygląda się zwiększeniu obecności amerykańskiej nad Zatoką Perską. Wczoraj irańskie media poinformowały, że marynarka amerykańska narusza wody terytorialne kraju rządzonego przez ajatollahów.

Czytaj więcej: Rzecznik irańskiego MSZ: antyirański sojusz Izraela z Arabią Saudyjską nie jest chwilowym zbiegiem okoliczności

Chorwaccy Serbowie twierdzą, że są celem „erupcji nienawiści” i zaapelowali do rządu w Zagrzebiu o podjęcie działań

Serbska Rada Narodowa (SNV), główna organizacja chorwackich Serbów, opisała 331 aktów przemocy, od siania nienawiści po inne formy dyskryminacji, których dopuszczono się wobec nich w ubiegłym roku.

Stanowi to wzrost o 60 procent w stosunku do roku poprzedniego.

Milorad Pupovac, szef SNV i deputowany do parlamentu chorwackiego, potępił „erupcję nienawiści (…) i pojawienie się nastrojów antyserbskich”. Serbowie stanowią ok. 4% liczącej 4,2 mln mieszkańców Chorwacji, kraju należącego od 2013 r. do Unii Europejskiej. Przed wojną z lat 1991-95 stanowili 12% ludności.

Poszanowanie praw wspólnoty serbskiej było jednym z głównych kryteriów wstępnych przyjęcia Chorwacji do UE.

Stosunki między Chorwatami a mniejszością serbską są napięte od czasu wojny, która wybuchła po ogłoszeniu niepodległości przez Chorwację w 1991 roku, czemu sprzeciwili się serbscy rebelianci, którzy proklamowali samozwańczą Republikę Serbskiej Krajiny.

Konserwatywny premier Chorwacji, Andrej Plenković, po objęciu władzy w październiku ubiegłego roku zaangażował się na rzecz „atmosfery tolerancji” w kraju.

Pod koniec lutego dziesiątki członków chorwackiej partii skrajnej prawicy przedefilowały przez centrum Zagrzebia, skandując słowa pieśni „Za dom spremni!” (Gotowi dla ojczyzny), śpiewanej przez członków faszystowskiego ruchu ustaszy, którzy w czasie II wojny światowej proklamowali satelickie wobec III Rzeszy Niezależne Państwo Chorwackie (NDH) i byli odpowiedzialni za masowe mordy na Serbach, Żydach i Romach.

Dwa dni później antyserbskie afisze pojawiły się na wiatach przystankowych w Vukovarze. Był na nich rysunek ciała wiszącego na drzewie i podpis: „serbskie drzewo genealogiczne”. Podejrzany o ich rozklejanie 19-latek został zatrzymany.

źródło/pap

Służby Malezji udaremniły zamach na saudyjskiego króla Salmana w trakcie jego wizyty 26 lutego w Kuala Lumpur

Policja malezyjska ogłosiła, że zamach był szykowany przez 4 obywateli Jemenu należących do szyickiej milicji Houthi, która od 2 lat z powodzeniem wojuje z koalicją sunnicką pod dowództwem Saudów.

Monarcha przyjechał do Kuala Lumpur 26 lutego wraz z 600-osobową świtą. Pomiędzy 21 a 26 lutym malezyjskie służby aresztowały 6 osób powiązanych z organizacją zamachu – 4 Jemeńczyków, 1 Malezyjczyka i 1 mieszkańca wschodniej Azji, o nieujawnionej narodowości.

Czytaj też: Rzecznik irańskiego MSZ: antyirański sojusz Izraela z Arabią Saudyjską nie jest chwilowym zbiegiem okoliczności

Jemeńczycy zostali aresztowani w pobliżu Kuala Lumpur. Policja znalazła przy nich w trakcie zatrzymania szereg paszportów i gotówkę.

Nie ujawniono lokalizacji, w której zamach miał być przeprowadzony, ani w jaki sposób monarchia miał stracić życie z rąk „asasynów”.

Aż włos się jeży na myśl o tym, co mogłoby się dziać, gdyby król Salman dał gardło w Malezji. Wielu komentatorów uważa szyicką rewoltę w Arabii Saudyjskiej za nieuchronną (szczególnie w prowincji rolniczej Al-Hasa oraz w okolicach Medyny). Co więcej, Arabia Saudyjska uważana jest za głównego sponsora salafickich formacji terrorystycznych, które niszczą wspólnoty szyickie w regionie. Za zamachem mogły też stać pałacowe intrygi. Następca króla Salmana Mahomet bin Nayef uważany jest za zwolennika rozwiązań siłowych i lojalnego przyjaciela Waszyngtonu.

Źródło/arabnews

Czytaj więcej: Liban otrzyma 3 mld $ pomocy od Saudów

Mińsk: Wystawa o Polakach ratujących Żydów w czasie wojny. Prawda historyczna jest mile widziana na Białej Rusi.

Wystawę pt. „Samarytanie z Markowej” – o rodzinie Ulmów, którzy stracili życie za niesienie pomocy Żydom w czasie drugiej wojny światowej, otwarto w poniedziałek w stolicy Białorusi.

Otwarcie wystawy o rodzinie Ulmów, których imię nosi Muzeum Polaków Ratujących Żydów podczas II wojny światowej w Markowej pod Rzeszowem, połączono z premierą filmu dokumentalnego „Kronika mińskiego getta III – urodzeni po raz drugi” o miejscowych Żydach uratowanych przez białoruskich Sprawiedliwych wśród Narodów Świata.

Cieszę się, że w Międzynarodowym Dniu Sprawiedliwych wśród Narodów Świata wspólnie czcimy pamięć o Sprawiedliwych Polski i Białorusi” – powiedział ambasador RP w Mińsku Konrad Pawlik. – Sprawiedliwi są żywym świadectwem, że nawet w najtrudniejszych czasach człowiek jest w stanie pozostać człowiekiem i żyć według uniwersalnych wartości dobra, pokoju, sprawiedliwości i miłości bliźniego – dodał.

Twórcy dokumentalnej trylogii „Kronika mińskiego getta”, która powstawała od 2014 r., opowiedzieli o genezie cyklu. – Jego pierwsza część jest poświęcona zagładzie, druga oporowi, a trzecia, której premiera odbyła się dzisiaj – Sprawiedliwym – powiedział producent filmu Uładzimir Bokun.

Opowiadamy nie tylko o Mińsku, ale szerzej o wojennych losach Żydów na ziemiach białoruskich, a także o kolejach życia ocalałych z Zagłady po II wojnie światowej – mówił Borys Gersten, autor scenariusza do filmu.

Film „Kronika mińskiego getta” został sfinansowany ze środków wspólnoty żydowskiej mieszkającej na Białorusi oraz emigrantów z Białorusi mieszkających w Izraelu. Jego kolejne odcinki pokazywała stacja telewizyjna ONT. Premierę trzeciej części filmu oraz otwarcie wystawy „Samarytanie z Markowej” zorganizowały wspólnie Związek Gmin Żydowskich na Białorusi, Ambasada RP w Mińsku i Instytut Polski w Mińsku.

źródło/pap

Szefowie sztabów wojsk Turcji, USA i Rosji spotkali się w tureckiej Antalyi na tajnej naradzie w sprawie wojny w Syrii

Wedle tureckiej gazety „Hürriyet”, potajemne spotkanie zaczęło się dzisiaj i ma potrwać kilka dni. Oficerowie nigdy przedtem nie spotykali się w tym składzie, co świadczy o wielkim znaczeniu rozmów.

Na spotkaniu obecni są: rosyjski szef sztabu gen. Walery Gerasimow, jego amerykański odpowiednik gen. Joseph Dunford oraz, w roli gospodarza, turecki szef sztabu gen. Hulusi Akar.

Tematem rozmów jest konflikt w Syrii, który wydaje się wchodzić w decydującą fazę. Turcja domaga się porozumienia z Waszyngtonem i Moskwą odnośnie do koordynacji działań wojennych u swojego południowego sąsiada. Chociaż celem walk pozostaje stolica kalifatu Raqqa, to Ankara oczekuje klarownych deklaracji Waszyngtonu w kwestii kurdyjskiej.

Turcy domagają się, aby rzeka Eufrat rozgraniczała pozycje tureckie i syryjskich Kurdów, których Ankara uważa za nie mniejszych terrorystów niż ISIS. Turcja stoi na stanowisku, że jedynie usunięcie wszystkich pozarządowych organizacji z syryjskiego terytorium umożliwi powrót do normalnego życia w tym kraju.

źródło/Hürriyet

Czytaj więcej:Erdogan: Turcja zdobędzie Rakke (stolicę ISIS), jeśli zostanie nawiązane porozumienie z USA i ich poplecznikami w Syrii

W przyszłej wojnie z Izraelem armia libańska będzie wojować wspólnie z szyickim Hezbollahem. Liban zamierza się bronić

Dotychczas Liban zachowywał neutralność wobec ponad 30-letnich zapasów Teheranu z Tel Awiwem. Od 1991 roku Hezbollah pozostaje jedyną legalną strukturą paramilitarną na terytorium Libanu.

Wedle doniesień portalu Jerusalem Post, armia libańska zamierza aktywnie walczyć po stronie Hezbollahu w przypadku wybuchu długo oczekiwanej „trzeciej wojny libańskiej”. Tym samym Bejrut przestaje być irańsko-izraelskim poligonem. Dotychczas Liban pozostawał neutralny w ponad 30-letnim konflikcie Iranu z Izraelem. Od porozumień w Taibe w 1991 roku, wieńczących wojnę domową w Libanie, Hezbollah pozostaje jedyną legalną strukturą paramilitarną operującą na libańskim terytorium.

Chociaż libańska armia zdominowana jest przez chrześcijan, jej struktury odzwierciedlają całą mozaikę religijną kraju.   Bejrut przyznaje już poniekąd oficjalnie, że część szyickich żołnierzy i oficerów to członkowie Hezbollahu.

Obecny prezydent Libanu, gen. Michael Aoun zaznaczył, że Hezbollah, w przeciwieństwie do libańskiej armii, jest zdolny do pokonania Izraela. Tym samym, jak powiedział Aoun, Hezbollah staje się kluczową siłą czuwającą nad bezpieczeństwem kraju.

Bliski Wschód od lat żyje pytaniem, kiedy wybuchnie „trzecia wojna libańska”, zapowiadana nazajutrz po kompromitacji izraelskiej w 2006 roku.

źródło: jpost

Czytaj więcej: Lider Hezbollahu domaga się zamknięcia izraelskiego reaktora atomowego oraz wskazuje na Saudów jako na twórców ISIS

Syria i Armenia są żywo zainteresowane dwustronną współpracą międzypaństwową – donosi syryjski portal sana.sy

W związku z 25 rocznicą nawiązania relacji dyplomatycznych między Damaszkiem a Erewaniem armeński szef MSZ Edward Nalbandian przypomniał o pomocy Syryjczyków dla Ormian, ofiar tureckiego ludobójstwa.

Dyplomata przypomniał również, że dzisiaj naród syryjski również zmaga się z międzynarodowym terroryzmem i widmem eksterminacji. Syryjski wicepremier Walid al-Moallem wezwał Armenię do pomocy w walce z terroryzmem i porównał historyczne relacje pomiędzy oboma krajami do zażyłych relacji międzyludzkich.

Syryjscy Ormianie, mieszkający głównie w Aleppo i Damaszku, aktywnie wspierali Armenię w wojnie o Górski Karabach w latach dziewięćdziesiątych XX wieku. Ormianie z Bliskiego Wschodu przyjeżdżali do Armenii i formowali oddziały „fedainów”. Od wybuchu wojny w Syrii w 2011 roku Armenia wspiera emigrację syryjskich Ormian do Górskiego Karabachu.

Źródło/sana.sy

Czytaj więcej: Syria: w Genewie kolejna tura negocjacji, na Bliskim Wschodzie nadal wojna – ONZ dąży do powołania przejściowego rządu

Turecki Minister Obrony Narodowej Fikri Isik: Najprawdopodobniej kupimy rosyjski system przeciwlotniczy S-400

System rakietowy S-400 produkcji rosyjskiej jest zdolny do likwidowania samolotów 5. generacji. Uważa się go za najnowocześniejszą broń przeciwlotniczą na współczesnym rynku zbrojeń.

– Jednak nasze rozmowy z Rosjanami nie weszły jeszcze w etap podpisywania kontraktu i umów. Nasze negocjacje toczą się według ścisłego grafiku – powiedział Isik .

I dodał: – Myślę, że nasi partnerzy z NATO rozumieją nasze wybory. Przecież w niektórych innych państwach członkowskich również używa się systemów wyprodukowanych poza Sojuszem.

Źródło/hurrieyet

Czytaj więcej: Szukaj Erdogan: Turcja zdobędzie Rakke (stolicę ISIS), jeśli zostanie nawiązane porozumienie z USA i ich poplecznikami w Syrii

Liga Państw Arabskich skrytykowała w środę „brak sprawiedliwości” i „rasizm” w Izraelu, w reakcji na skazanie żołnierza

Elor Azaria, 20-letni żołnierz izraelski, który zastrzelił rannego Palestyńczyka, został skazany na 18 miesięcy więzienia. Zabity Palestyńczyk wcześniej zaatakował nożem izraelskich wojskowych.

We wtorek izraelski sąd wojskowy skazał Azarię za zabójstwo, do którego doszło w marcu 2016 roku w Hebronie na okupowanym Zachodnim Brzegu Jordanu. Na ujawnionym nagraniu wideo widać, że 21-letni palestyński napastnik leży ranny, ale jeszcze żyje, gdy 19-letni wówczas żołnierz strzela mu w głowę.

Werdykt „ujawnia zakres izraelskiej pogardy dla palestyńskiej krwi (…) i stopień rasizmu w instytucjach okupacyjnych” – podkreśliła w komunikacie Liga Państw Arabskich z siedzibą w Kairze.

„Kara odzwierciedla brak świadomości i brak sprawiedliwości” – dodała organizacja.

Organizacje broniące praw człowieka, które z zadowoleniem powitały oskarżenie żołnierza o zabójstwo, po wydaniu wyroku potępiły bezkarność izraelskich wojskowych.

Azarii groziło do 20 lat więzienia. Prokurator wojskowy zażądał dla Izraelczyka od trzech do pięciu lat pozbawienia wolności. Jednak sędziowie „dali niebezpieczny sygnał, że system chroni sprawców poważnych czynów skierowanych przeciwko Palestyńczykom” – ubolewała organizacja Amnesty International.

źródło/pap

Czytaj więcej:Łagodny wyrok jest przyzwoleniem na przestępstwa Izraela – oświadczył we wtorek rzecznik palestyńskiego rządu.