Wojsko tureckie aktywnie działa na północy Syrii w ramach operacji „Tarcza Eufratu” od sierpnia 2016. Zdaniem prokurdyjskich komentatorów, Ankara bardziej interesuje się zwalczaniem kurdyjskiej suwerenności politycznej w Syrii niż wojowaniem z islamistami.
Turcja zaznacza, że wpierw musi być jakieś polityczne porozumienie nim stolica kalifatu zostanie zdobyta. Ankara również uważa, że w Rakkce powinny się znaleźć lądowe oddziały amerykańskie. Obecność Amerykanów może rozładować dość niekomfortowa sytuację, albowiem awangardą syryjskiej proamerykańskiej koalicji są Kurdowie z ugrupowania YPG.
Erdogan osobiście nazwał YPG organizacją terrorystyczną odpowiedzialną m.in. za falę przemocy, która dotknęła ostatnio Turcję.
źródło/hurriyet
Czytaj więcej: Dyskusja nad kurdyjską niepodległością w tzw. irackim Kurdystanie trwa od długiego czasu, a i teraz dywagują nad tym