Widmo komunizmu krąży nad Europą. Komunizm bynajmniej nie upadł, lecz przepoczwarzył się w tzw. marksizm kulturowy

Jeśli pozostaniemy bierni, nasza tożsamość narodowa, religijna, kulturalna będzie zagrożona. Może nie dosłownie nasza, ale na pewno naszych dzieci i wnuków – a to przecież dla nas jeszcze smutniejsze.

Celina Martini

Piękny zamysł Schumanna, Monneta i Adenauera zbudowania pokojowej Europy opartej na łączących ją wartościach chrześcijańskich i wspólnej, wywodzącej się z Antyku kulturze, został zawłaszczony przez uzurpatorów wyznających dokładnie przeciwne poglądy.

Tym razem Nowy Człowiek zostanie uwolniony już nie od swej własności prywatnej, lecz od swej tożsamości. Cele walki są te same, co przed stu laty: rodzina, naród, religia, zwłaszcza katolicka, która pozostała głównym i zasadniczym wrogiem twórców Nowego Człowieka. Środki zaś zostały zamienione z „twardych”, jak więzienia, łagry, bagnety i karabiny, które niszczyły przede wszystkim ciało, ale często duszy zwyciężyć nie mogły, na o wiele skuteczniejsze i tańsze środki „miękkie”, które atakują wprost mózgi, serca i dusze. Fałszywe teorie naukowe, fałszywe wartości, deprawacja, zmieniają ludzką mentalność, rozbijają związki międzyludzkie, niszczą wielowiekową kulturę i tradycję. Aborcja, eutanazja, pseudonauka gender, taran muzułmańskich imigrantów do dekompozycji homogenicznych społeczności – to wszystko narzędzia nowych uszczęśliwiaczy ludzkości. Wyalienowana jednostka wydana na łup własnych zachcianek i żądz, karmiona lewicowymi dogmatami – kontrkulturą, postprawdą i dekonstrukcją, pozbawiona tożsamości i oparcia w rodzinie, w tradycji i wierze, stanowi łatwy materiał do manipulacji dla tych, którzy uznali się godnymi władzy nad światem.

Proces budowy Nowego Człowieka na tzw. Zachodzie postępuje w tempie błyskawicznym i zmierza ku ukończeniu. „Krwawy skończy się trud, gdy związek nasz bratni ogarnie ludzki ród” (kto dziś pamięta tekst Międzynarodówki – hymnu komunistów…).

W Polsce proces ten, mimo konserwatywnej władzy, również rozszerza się z szybkością pożaru w lesie, a lud w ogóle nie reaguje – czego dowodem była smętna grupka protestująca w Warszawie przeciw lekcjom „równości” Trzaskowskiego. O ile więcej czarnych parasolek manifestowało akceptację dla aborcji!

W naszym społeczeństwie wiedza na temat zagrożeń marksizmem kulturowym jest znikoma. Niedawno dotkliwie uzmysłowiła mi powagę sytuacji wypowiedź pewnej bliskiej mi osoby, lekarki-matki-katoliczki, na temat warszawskich protestów: „Zawsze mnie intrygowało, dlaczego część większości tak się boi znacznej mniejszości. O ile wiem, osoby LGBTQ stanowią niezmiennie ok. 5%, niezależnie od doświadczanych represji czy tolerancji. Tak jak nie można zmienić orientacji z homo na hetero, tak nie można i w drugą stronę. Skąd więc niepokój, że dzieci nagle zmienią orientację pod wpływem lekcji zorganizowanej w szkole?”. Potem dodała, że przejrzała podręczniki proponowane do lekcji i że protest jest manipulacją Centrum Życia i Rodziny i podobnych organizacji.

Oznacza to, że przeglądając podręczniki, nie zauważyła lewackiej ideologii wylewającej się z każdej strony (ja też przejrzałam).

Dla „nieuświadomionych” takie hasła jak ‘równość’, ‘tolerancja’, ‘akceptacja odmienności’, ‘przełamywanie stereotypów’, ‘pomoc uchodźcom’ brzmią bardzo pozytywnie.

Mało kto domyśla się, jaką faktyczną treść niosą te słowa w interpretacji „ludzi postępu”. Zastanawiam się więc, co można zrobić, żeby uczulić – przynajmniej katolików – na problem rewolucji kulturowej i jej niepokojących możliwych rezultatów.

Cały artykuł Celiny Martini pt. „Widmo komunizmu krąży nad Europą” znajduje się na s. 2 i 3 lutowego „Wielkopolskiego Kuriera WNET” nr 56/2019, gumroad.com.

 


„Kurier WNET”, „Śląski Kurier WNET” i „Wielkopolski Kurier WNET” są dostępne w jednym wydaniu w całej Polsce w kioskach sieci RUCH, Kolporter i Garmond Press oraz w Empikach, a także co sobota na Jarmarkach WNET w Warszawie przy ul. Emilii Plater 29 (na tyłach hotelu Marriott), w godzinach 9–15.

Wersja elektroniczna aktualnego numeru „Kuriera WNET” jest do nabycia pod adresem gumroad.com. W cenie 4,5 zł otrzymujemy ogólnopolskie wydanie „Kuriera WNET” wraz z wydaniami regionalnymi, czyli 40 stron dobrego czytania dużego (pod każdym względem) formatu. Tyle samo stron w prenumeracie na www.kurierwnet.pl.

Artykuł Celiny Martini pt. „Widmo komunizmu krąży nad Europą” na s. 2 lutowego „Wielkopolskiego Kuriera WNET” nr 56/2019, gumroad.com

Dofinansowany ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego

Kukiz: Stefan Michnik, bandzior pierwszego sortu, wyssał z mlekiem matki zbrodniczy komunizm niosący śmierć [VIDEO]

Paweł Kukiz, lider ruchu Kukiz‘15 komentuje skandaliczne wypowiedzi polityków żydowskich na temat Polski, historię zbrodni komunistycznych oraz zbliżające się wybory do Parlamentu Europejskiego

Paweł Kukiz uważa, iż tego typu wypowiedzi prowokują antysemityzm w Polsce i służą temu, aby w przyszłości wyłudzić od Polski pieniądze za roszczenia żydowskie. Jak zaznaczył polityk, dziś rano ciężko było mu się pohamować przed zamieszczeniem wpisu na Facebooku, że z całą pewnością to Stefan Michnik i reszta mu podobnych „wypiła z mlekiem matki komunizm”, niosący ze sobą śmierć i pożogę.
Jak dodaje polityk, Stefan Michnik, oraz wielu innych bolszewickich pracowników UB, to morderca polskiej inteligencji i bandzior pierwszego sortu, który nie poniósł na swoje czyny żadnej odpowiedzialności:

Michnik mieszka spokojnie w Szwecji. Szwedzi ostatnio odmówili jego wydania pod polski wymiar sprawiedliwości. Zastanawiam się, czy nie zastosować działań Mosadu, który sprowadził Eichmanna z Ameryki Południowej do siebie a następnie go powiesił – mówi.

Lider ugrupowania Kukiz’15 przyznaje, że metody, którymi posługują się tacy kłamcy jak np. Mike Pompeo, amerykański sekretarz stanu, który podczas konferencji prasowej po spotkaniu z ministrem spraw zagranicznych Jackiem Czaputowiczem wychwalał Francka Bleichmana – stalinowskiego oprawcę, czy Andrea Mitchell, amerykańska dziennikarka, która stwierdziła, że powstańcy z getta warszawskiego walczyli przeciwko „polskiemu i nazistowskiemu reżimowi”, należy przejąć po to, aby forsować nimi prawdę.
Kukiz uważa również, że rząd polski powinien dziennikarkę NBC News wydalić z naszego kraju jeszcze podczas konferencji bliskowschodniej. Dodaje, iż w piątek złoży do Ministerstwa Spraw Zagranicznych wniosek, żeby Israela Katza – który ostatnio zaatakował kłamliwie nasz naród – uznać za persona non grata. Deputowany odnosi się również do wyborów do Parlamentu Europejskiego.

Zapraszam do wysłuchania całej rozmowy.

JN

Od tajnych spotkań niemiecko-bolszewickich w Bernie do traktatu brzeskiego 1918 r. Bolszewicki „bakcyl dżumy” (II)

Gdy Lenin po wahaniach, potajemnie wrócił do Rosji, z wyrachowaniem podjudzał do powstania robotniczego w Petersburgu. Z pełną świadomością, że słał ludzi na rzeź z perspektywą nieuchronnej klęski.

Mirosław Grudzień

30 września 1915 roku niemiecki „poseł” (ambasador) w szwajcarskim Bernie, Gisbert von Romberg, poinformował kanclerza Cesarstwa Niemieckiego, Bethmanna-Hollwega, o spotkaniu i rozmowie znanego nam już Estończyka Kesküli z Leninem. Estończyk pytał o warunki, na jakich bolszewicy byliby gotowi zawrzeć pokój po dojściu do władzy.

W odpowiedzi Lenin zaakceptował pokój separatystyczny ─ co oznaczało złamanie wewnątrzsojuszniczego porozumienia w obrębie Ententy, które wykluczało zawieranie przez jego członków separatystycznych umów z którymkolwiek z przeciwników. Po drugie, Lenin zaakceptował w tych negocjacjach oderwanie się zachodnich „peryferii” Imperium Rosyjskiego. Łączyło się to z ładnie brzmiącym „daniem prawa do wolności” pewnym historycznym ludom nierosyjskim.

Ponieważ jednak rozmowa dotyczyła sytuacji podczas toczącej się wojny ─ było oczywiste, że przy tej okazji niechybnie duża zachodnia część Imperium Rosyjskiego przypadłaby Niemcom – wrogiemu mocarstwu, które bez najmniejszych skrupułów rozpętało tę wojnę i ze szczególną determinacją dążyło do zaboru cudzych ziem. Ich łaska, ile zamieszkałe tam narodowości otrzymają swobody… pod zwierzchnictwem niemieckim.

Wyrażona przez Lenina zgoda była więc w praktyce akceptacją niemieckiego planu Mitteleuropa ─ hegemonii niemieckiej w środkowej i wschodniej Europie, z łańcuszkiem wasalnych półkolonii od strony wschodniej. (…)

Było jednak całkiem jasne, że ta „pożądana” klęska Rosji oznaczałaby także zgodę na zabory na Zakaukaziu, utratę Gruzji i Armenii, a także azerbejdżańskiej ropy – a to za sprawą Turcji, sojusznika Niemiec, atakującej wtedy Rosję od południowego zachodu i rządzonej przez reżim okrutnych ludobójców-młodoturków (to oni dokonywali wtedy ogromnych rzezi Ormian, a także Asyryjczyków i Greków).

Ideologią ekipy młodotureckiej był panturkizm ─ idea zjednoczenia pod berłem Osmanów wszystkich ludów turkijskiego pochodzenia i języka ─ od Tatarów Krymskich i Azerbejdżan poprzez Turkmenów, Kazachów, Uzbeków, Kirgizów do obecnego chińskiego Sinciangu. Tak więc i apetyty ogromne, i w perspektywie dalsze, ogromne koncesje terytorialne.

To wszystko jakoś wtedy Lenina nie martwiło. Ani fakt, że takie zwycięstwo Niemiec i ich sojuszników przedłużyłoby koszmar wojny światowej, w tym cierpienia ludności cywilnej.

Jak nazwać przywódcę, który oficjalnie i głośno potępia wojnę, a w rozmowach prywatnych uznaje ja za „pożyteczną”, ba! życzy zwycięstwa wrogiemu, agresywnemu mocarstwu i jego – już wtedy oczywistym – wojennym zbrodniarzom? A śmiertelnie zmęczonych żołnierzy własnego kraju chciałby podjudzić do obrócenia go w krwawy chaos?

Przy tej okazji należy zdemaskować sowiecki mit głoszący, jakoby Lenin „był przeciwnikiem bezsensownej walki bez nadziei na zwycięstwo”. Cofnijmy się do roku 1905, roku pierwszej, nieudanej rosyjskiej rewolucji antycarskiej.

W listopadzie tegoż roku, gdy Lenin wreszcie po wielu wahaniach, potajemnie wrócił do Rosji, ostro, cynicznie i z wyrachowaniem podjudzał do powstania robotniczego w Petersburgu. Z pełną świadomością, że słał ludzi na bezsensowną rzeź z perspektywą nieuchronnej klęski i represji. Zwycięstwo? Zupełnie nie o to nam chodzi. Nie powinniśmy mieć żadnych złudzeń […] Niech nikt sobie nie wyobraża, że musimy zwyciężyć. Na to wciąż jesteśmy za słabi.

Przy tej okazji wyzywał od tchórzy tych, którzy odradzali tę walkę. W rzeczywistości to właśnie Lenin miał tchórzliwy charakter i unikał bezpośredniego narażania własnej osoby.

(…) W końcu 3 marca podpisano w Brześciu tzw. traktat brzeski między Rosyjską Federacyjną Republiką Sowiecką i militarnym blokiem Trójprzymierza: Cesarstwem Niemieckim, Monarchią Austro-Węgierską, Królestwem Bułgarii i Imperium Osmańskim. Nieco wcześniej (9 lutego) osobny traktat podpisały państwa centralne ze specjalnie zaproszoną delegacją Ukraińskiej Republiki Ludowej.

Delegacja Państw Centralnych na rozmowy w Brześciu Litewskim 1917/1918: generał Max Hoffmann, minister spraw zagranicznych Austro-Węgier Czernin, Talaat Pasha (Turcja) i minister spraw zagranicznych Niemiec Kühlman | Fot. Bruckmann, F., domena publiczna, Wikimedia.com

(W historii Polski ten właśnie lutowy traktat z Ukrainą zapisał się zdradzieckim oderwaniem od Królestwa Kongresowego Chełmszczyzny i innych obszarów wschodniego pogranicza, które przyznano URL ─ co spowodowało znany bunt pułkownika Józefa Hallera 15 lutego 1918 roku, który wraz z podległą mu II Brygadą Legionów Polskich i innymi oddziałami przebił się przez front austriacko-rosyjski pod Rarańczą).

Zgodnie z warunkami marcowego traktatu brzeskiego, Rosja była zmuszona zrezygnować z większości swoich terytoriów na kontynencie europejskim. Polska (tj. okrojona „Kongresówka”), Litwa, Kurlandia, Estonia i Finlandia z Wyspami Alandzkimi otrzymały nominalną niepodległość pod niemieckim protektoratem, Rosja traciła też zachodnią Białoruś i całą Łotwę oraz ─ na rzecz Turcji ─ zakaukaskie okręgi Karsu, Ardahanu i Batumi. Wojska sowieckie miały zostać ewakuowane z Ukrainy. Cała armia Republiki Rosyjskiej miała zostać zdemobilizowana.

Według podanych przez brytyjskiego historyka i sowietologa Orlanda Figesa szacunkowych obliczeń, Republika Sowiecka została zmuszona do rezygnacji z 34% ludności (w sumie 55─60 milionów obywateli), 32% terenów rolniczych, 54% sektora przemysłowego oraz 89% kopalń węgla ─ w porównaniu ze stanem Imperium sprzed wojny. W rękach Niemców i ich sojuszników znalazło się 400 tysięcy mil kwadratowych ziemi.

Ukrainę zajęło natychmiast pół miliona niemieckich i austriackich żołnierzy. Miała ona wysyłać „wyzwolicielom” 300 wagonów zboża dziennie ─ zgodnie z lutowym układem z URL miał to być rodzaj daniny w zamian za niemiecką ochronę niepodległości Ukrainy przed zakusami Rosji.

Pokój brzeski oznaczał także oddanie Turkom wspomnianych już okręgów Zakaukazia ─ dotychczas zamieszkali tam ormiańscy obywatele Rosji zostali wydani w ręce tureckie, po prostu na rzeź ─ jako że młodoturcy uważali Ormian za śmiertelnych wrogów, przeznaczonych do wytępienia. Potem jeszcze, tuż przed zakończeniem wojny, miała miejsce turecka inwazja jednego z młodotureckich „triumwirów”, Envera-paszy, na Armenię i Azerbejdżan.

Wojska niemieckie także zresztą skierowały się z Ukrainy na Kubań, potem na Zakaukazie, wkroczyły do Tbilisi… Pod ich kontrolą znalazła się część terytoriów Gruzji, Armenii i Azerbejdżanu.

Wewnątrz Rosji traktat gwarantował uprzywilejowaną pozycję niemieckim interesom ekonomicznym. Niemiecka własność nie podlegała nacjonalizacji ─ niemieccy właściciele mogli nawet odzyskać ziemie i przedsiębiorstwa skonfiskowane po roku 1914. Zgodnie z warunkami traktatu, Niemcy mieli także możliwość skupowania rosyjskich majątków, a tym samym wyłączania ich z obszarów objętych bolszewickimi dekretami o nacjonalizacji. W ten sposób sprzedano Niemcom setki rosyjskich przedsiębiorstw, dając im tym samym kontrolę nad sektorem prywatnym – dodaje Orlando Figes.

Cały artykuł Mirosława Grudnia pt. „Od spotkań w Bernie do traktatu brzeskiego. Bolszewicki »bakcyl dżumy« II” znajduje się na s. 14 lutowego „Kuriera WNET” nr 44/2018, wnet.webbook.pl.

 


„Kurier WNET”, „Śląski Kurier WNET” i „Wielkopolski Kurier WNET” są dostępne w jednym wydaniu w całej Polsce w kioskach sieci RUCH, Kolporter i Garmond Press oraz w Empikach, a także co sobota na Jarmarkach WNET w Warszawie przy ul. Emilii Plater 29 (na tyłach hotelu Marriott), w godzinach 9–15.

Wersja elektroniczna „Kuriera WNET” jest do nabycia pod adresem wnet.webbook.pl. W cenie 4,5 zł otrzymujemy ogólnopolskie wydanie „Kuriera WNET” wraz z regionalnymi dodatkami, czyli 36 stron dobrego czytania dużego (pod każdym względem) formatu. Tyle samo stron w prenumeracie na www.kurierwnet.pl.

Artykuł Mirosława Grudnia pt. „Od spotkań w Bernie do traktatu brzeskiego. Bolszewicki »bakcyl dżumy« II” na s. 14 lutowego „Kuriera WNET” nr 44/2018, wnet.webbook.pl

Ci mędrcy wiedzą lepiej nawet jak zachowywać się pod kołdrą / Jakub Maciejewski w Radiu WNET [VIDEO]

Autor książki „Ludzie czerwonego mroku” w Poranku WNET odbrązowił postaci najsłynniejszych ideologów i praktyków socjalizmu i komunizmu oraz wyjaśnił, jaki mają wpływ na współczesną lewicę.

Rosyjska Duma atakuje Polskę. Ustawa antykomunistyczna „to bluźnierczy akt”, który „znieważa pamięć” Armii Czerwonej

Rosyjska Duma wystosowała apel, w którym określa ustawę zakazującą propagowania komunizmu jako bluźnierczy akt i oznajmia, że nie można wybaczyć tym, którzy znieważają pamięć żołnierzy Armii Czerwonej

W przyjętym dokumencie Duma oświadcza, że apel skierowany jest do parlamentów krajów europejskich i do międzynarodowych organizacji parlamentarnych „w związku ze znieważeniem pamięci żołnierzy poległych podczas wyzwalania Europy od nazizmu”.

Deputowani zwracają się „o zdecydowane potępienie coraz częstszych przypadków niszczenia i bezczeszczenia pomników i obiektów memorialnych wzniesionych ku czci żołnierzy państw koalicji antyhitlerowskiej”. „Nie można wybaczyć tym, którzy znieważają pamięć żołnierzy i oficerów Armii Czerwonej, partyzantów, bojowników ruchu oporu, ofiar Holokaustu” – głosi apel.

„Na naszych oczach wzmaga się dążenie pozbawionych zasad polityków, by napisać historię na nowo i zrewidować rezultaty II wojny światowej. Nie można na przykład inaczej ocenić zapewnienia w Polsce, w ramach 'ustawy o dekomunizacji’ (…), możliwości rozbiórki i demontażu blisko 500 pomników i obiektów memorialnych wzniesionych dla uczczenia żołnierzy Armii Czerwonej” – głosi apel Dumy Państwowej.

W tekście mowa jest również o „bluźnierczym akcie władz polskich”, u którego podstaw leży „chęć umniejszenia decydującej roli Armii Czerwonej” w zwycięstwie nad nazizmem.

Apel przyjęty przez Dumę przygotowali: przewodniczący Dumy Wiaczesław Wołodin, liderzy frakcji czterech partii zasiadających w Dumie i szef komisji spraw zagranicznych Dumy Leonid Słucki.

PAP/MoRo

 

Gorbaczow i inni komunistyczni przywódcy byli zarazem koryfeuszami demokracji i liberalizmu w Europie Wschodniej

Polska jest sprzedawana przez francuskie media w pakiecie: „dyktatura, antysemityzm, faszyzm”. Fotoreporterzy dwoją się, aby rozmnożyć tłum protestujące w obronie demokracji – podkreślił Piotr Witt.

Korespondent Radia Wnet wskazywał na tendencyjne francuskich mediów do wykrzywiania rzeczywistości politycznej w Polsce wykorzystując toczący się od ponad roku konflikt wokół Trybunału Konstytucyjnego:

 

– Afera z Trybunałem tocząca się miesiącami dostarcza stałego pożywienia zachodnim mediom i niechętnym Polsce politykom. Dopiero przed kilku dniami korespondent napomkną o kneblowaniu wolności słowa w Polsce jako o czymś pewnym – podkreślił Piotr Witt.

 

Korespondent Radia Wnet opowiadał również perypetię książki swojego autorstwa „Przedpiekle sławy. Rzecz o Chopinie” – Narodowy Instytut Fryderyka Chopina, zamkną mnie w getcie, w getcie informacyjnym. O książce o Chopinie nikt by się nie dowiedziałam. Narodowy Instytut, nawet zakazał sprzedaży moją książki w swojej księgarni na Tamce.