Halicki: Nie zagłosowałbym przeciwko wprowadzeniu stanu wyjątkowego – w tym momencie takie rozwiązania prawne są zasadne

Gościem „Poranka Wnet” jest Andrzej Halicki – europoseł PO, który mówi o wstrzymaniu wypłaty pieniędzy z Funduszu Odbudowy dla Polski przez KE oraz działaniach rządu wobec kryzysu migracyjnego.


Andrzej Halicki wypowiada się na temat wstrzymania wypłaty pieniędzy z Funduszu Odbudowy dla Polski przez KE. Europoseł zaznacza, że nie jest to kwestia polityczna, a problemy wynikają z kwestii formalnościowych – złożone dokumenty są niekompletne. Wspomina też, że premier Mateusz Morawiecki posiadł wcześniej informacje o wszelkich brakach formalnościowych, lecz postanowił fakt ten zataić.

Rząd Polski doskonale zdaje sobie sprawę z niekompletności dokumentów. Brakuje przede wszystkim odpowiedniej struktury dokumentów – uwagi dotyczą transparentności. To, że ktoś składa dokument nie oznacza, że mamy od razu dialog – są uwagi, na które nie ma odpowiedzi. Sprawa nie rozwiąże się sama.

Zdaniem europosła PO dużym problemem w Polsce jest dziś zagrożenie i ochrona środków unijnych. Andrzej Halicki zaznacza, że korupcja na najwyższych szczeblach władzy przy obecnym stopniu upolitycznienia służb – m.in; prokuratury, czy CBA sprawia, że nie ma mowy o transparentności i na porządku dziennym jest ochrona osób, które mają polityczne zaplecze.

W takich warunkach nie ma gwarancji skutecznej ochrony tych środków. (…) Przykładem jest minister Szumowski i maseczki oraz respiratory.

Gość „Poranka Wnet” mówi również o działaniach rządu wobec kryzysu migracyjnego na wschodniej granicy – wydarzenia te były tematem jego niedawnego wystąpienia w Parlamencie Europejskim. Halicki nie jest przeciwny wprowadzeniu stanu wyjątkowego. Zaznacza także, że mierząc się z kryzysem migracyjnym musimy myśleć ponad podziałami politycznymi.

Musimy tu mówić jednym głosem, twardo i stanowczo. Nie ma podziału na opozycję i rządzących bo bezpieczeństwo jest jedno.

[related id= 33304 side=right]
Europoseł twierdzi, że w sejmie nie zagłosowałby przeciwko wprowadzeniu stanu wyjątkowego. Jego zdaniem bieżąca sytuacja stwarza warunki do podjęcia tego rodzaju decyzji. Andrzej Halicki zaznacza jednak, że nie należy w związku z tym ograniczać swobód dziennikarzy, czy też doraźnej pomocy osobom potrzebującym – oczywiście przy zachowaniu szczelności granic.

Uważam jednak, że tego rodzaju rozwiązania prawne są zasadne. Czy oznacza to jednak embargo na informacje, czy zakaz jakiejkolwiek pomocy potrzebującym? Oczywiście, że nie, to nie zagraża naszemu bezpieczeństwu.

Zapraszamy do wysłuchania całej rozmowy!

PK

Cejrowski: Barack Obama powiedział o Bidenie, że we wszystkich kwestiach międzynarodowych zawsze się mylił

Gospodarz „Studia Dziki Zachód” o możliwości kontrolowania klimatu, wycofaniu wojsk amerykańskich z Afganistanu, manipulacji w relacjach Białego Domu, „wojnie na granicy” i walce lewicy z Kościołem.

Razem z Krzysztofem Skowrońskim człowiek, chodzący „Boso przez Świat” zaczyna rozmowę niezwykle humorystycznie. Widząc różnicę w godzinie między Arizoną a Polską doszukuje się tutaj wpływu z Davos, która potrafi jego zdaniem robić równie niesamowite rzeczy jak zmienić godzinę w miejscach na Ziemii. Z tematu czasu następuje płynne przejście na problem huraganów, które w ostatnim czasie mocno dotknęły m.in. Nowy Orlean. Tutaj Wojciech Cejrowski po raz kolejny, w swoich słowach, odwołuje się do Davos, na które rzuca podejrzenie, że potrafią oni wpływać na zmiany klimatyczne. Swój osąd tłumaczy faktem, że w Davos pewne jednostki przyznały się do posiadania takich możliwości.

No jak się potrafi coś takiego robić to można równie dobrze spowodować, żeby ta trąba powietrzna czy huragan się pojawiła w pobliżu lądu wtedy kiedy trzeba odwrócić uwagę od Afganistanu.

Kolejnym tematem, który pośrednio ma związek z Afganistanem, jest próba ustalenia narracji, że Taliban  nie jest niczym podobnym do ISIS. Można w tym zakresie myśleć nawet o włączeniu go do ONZ-u. Wojciech Cejrowski jasno się z tymi insynuacjami nie zgadza. Uważa, że talibowie są prostymi terrorystami, którzy nigdy nie powinni być stawiani w tak pozytywnym świetle.

I jak się słyszy, że Taliban to są bardziej cywilizowani goście, czyli co- ucinają głowę inaczej? Kamienują trochę inaczej? […] Nie wiem, czym się różnią,  ale moim zdaniem się nie różnią niczym.

W następnej kolejności jest mowa o rzeczy, o której praktycznie nikt nie informuje. Chodzi mianowicie o rozkaz, aby tysiące przetrzymywanych terrorystów, których Amerykanie złapali w trakcie przebywania na terenie Afganistanu, zostali wypuszczeni.

Otóż Biden, kiedy kazał wojsku uciekać z bazy Bagram i kilku innych miejsc no to nie powiedział im co mają zrobić z pięcioma tysiącami więźniów, która w tych bazach no złapali terrorystów i wsadzili do klatek, i teraz była instrukcja ewakuować się w pośpiechu […] Nie było instrukcji innej poza tym, że no z powodów uwaga humanitarnych trzeba otworzyć te klatki i ich wypuścić.

Zgodnie z decyzją prezydenta USA, czas 20 lat oraz prowadzony wtedy proces wyłapywania osób, związanych z działalnością terrorystyczną, poszedł w tym momencie całkowicie na marne.

W temacie Afganistanu jest również powiedziane, że scenariusz wycofania wojsk, opracowany w trakcie prezydentury Donalda Trumpa wyglądał całkowicie inaczej, w przeciwieństwie do tego czym popisał się Biden. W mediach przedstawia się relację, która ukazuje Bidena jako jakiegoś cierpiętnika, mającego związane ręce, na podstawie decyzji podjętych przez okropnego Trumpa.

No, więc Trump dogadał się rzeczywiście z Talibanem na warunkowe wycofanie wojsk amerykańskich i. warunek polegał na tym, że nie dotykacie palcem żadnego Amerykanina ani na waszym terenie, ani na naszym terenie […] To był warunek i my się wycofujemy stopniowo […] Jeżeli warunki tego wycofania będą przez was naruszone to znaczy, że nie ma tej umowy i ja was rozwalę wszystkich.

Tutaj pojawia się wątek, jakie informacje wychodzą przykładowo z Białego Domu i Pentagonu. Cejrowski mocno zaznacza, że raporty w tej samej materii potrafią się kompletnie różnić. Upatruje w tym związku z bardzo słabym doinformowaniem dziennikarzy, polskich stacji mainstreamowych, które przedstawiają informacje, będące dalekie od prawdy.

Bardzo ważnym punktem jest dyskusje na temat zdolności przewidywania oraz ogólnego spojrzenia prezydenta Stanów, na politykę międzynarodową. Jeśli istnieje grono osób, które po prostu dziwi fakt, podjęcia tak tragicznych decyzji, jeśli chodzi o wycofanie z Afganistanu to Wojciech Cejrowski już spieszy z wyjaśnieniem. Tutaj pada informacja, że sam prezydent Barack Obama, jeszcze w trakcie trwania swojej kadencji, mówił o tym, że kiedy pojawiał się temat spraw międzynarodowych, wyganiał wtedy Bidena z pokoju.

Powiedział też Barack Obama i kilku innych o Bidenie, że we wszystkich kwestiach międzynarodowych Biden był zawsze po złej stronie, czyli zawsze się mylił. Jak mówił, żeby  wjechać gdzieś do jakiegoś kraju to nie należało wjeżdżać jak mówił żeby nie wjeżdżać to właśnie należało wjechać […] mylił się przez całą swoją karierę 50- letnią.

W następnej kolejności pojawia się temat „wojny na granicy”, który poniekąd przypomina wydarzenia z 2015 roku, wraz z trendem lansowanym wtedy przez Angelę Merkel, aby przyjmować każdego, „kogo trzeba przyjąć”. W tej materii Cejrowski mówi o osobach, pilnujących porządku na granicy, jako „bohaterach”.

Dalej mamy do czynienia z wątkiem związanym, ze słowami posła Sławomira Nitrasa. Cejrowski podchodzi do nich w sposób wesoły, gdyż w jego ocenie są one „dość interesująco” skonstruowane. Tutaj na chwilę padają słowa związane z zagorzałą walką lewicowej części sceny politycznej, z Kościołem, która praktycznie zawsze miała miejsce.

Później jest podjęty temat zapewnień prezydenta Dudy, który zapewnia, że nie zgodzi się na obowiązkowe szczepienia. Zdaniem Wojciecha Cejrowskiego, słowa te nie mają żadnego większego znaczenia, gdyż prezydent nie posiada takiej władzy, aby móc zablokować coś w tym zakresie.

Zapraszamy do wysłuchania całej rozmowy.

K.J.

Grzegorz Kuczyński: Trzeba ograniczyć ryzyko incydentu granicznego z naszej strony

Ekspert ds. rosyjskich oraz Wschodu komentuje wprowadzenie stanu wyjątkowego, szczegóły przerzutu imigrantów na granice Litwy, Polski i Łotwy oraz szansach na wybuch większego konfliktu zbrojnego.


Grzegorz Kuczyński skupia się na problemie sytuacji na granicy polsko-białoruskiej. Pada tutaj pytanie o szczegóły, okoliczności w jakich odbywa się przerzucanie imigrantów na granice.

To jest proceder, w którym Białorusini ściągają tych ludzi z Bliskiego Wschodu […] później ich przewożą na granicę z  Litwą, z Polską, z Łotwą i w momencie, kiedy ci imigranci nie chcą przejść na drugą stronę, łamiąc prawo to są po prostu wypychani przez pograniczników białoruskich.

W tym miejscu zauważona jest determinacji z jaką Aleksander Łukaszenka oraz wspierający go Władimir Putin, przeprowadzają działania, związane z przerzutami imigrantów na granice. Przytoczony jest związek całej sytuacji z „Zapad 2021”. Grzegorz Kuczyński mówi o znaczeniu wprowadzenia stanu wyjątkowego.

Pamiętajmy o tym, że nie raz w przeszłości to nie tylko tutaj w naszym regionie, ale w innych częściach Świata, właśnie kwestie nielegalnej imigracji była wykorzystywana, w takich bardziej militarnych operacjach.

Ekspert mówi, że broń Boże nie przesądza, że do konfliktu dojdzie. Natomiast dostrzega w tym przygotowania, aby stworzyć sytuację, w której opinia międzynarodowa będzie dostrzegać możliwość, wybuchu takiego konfliktu. Jak podkreśla Grzegorz Kuczyński tego typu działania mogą posiadać bardzo wymierne skutki, jeśli rzeczywiście głównym zamysłem jest konflikt Rosji z NATO w przyszłości. Poruszony zostaje również temat konferencji ministra Mariusza Kamińskiego. Do tego odwołuje się ekspert, który ukazuje, jakie działania może podjąć Polska władza

To co może zrobić polski rząd, to ograniczenie tego ryzyka tutaj po naszej stronie, bo nie ukrywajmy no może się zdarzyć, że po prostu takie nieodpowiedzialne zachowanie niektórych obywateli polskich, mogłoby doprowadzić do poważnego incydentu granicznego.

Gość przypomina, że wielu imigrantów wcale nie pochodzi z Afganistanu i jest to jedynie temat przytaczany z premedytacją, aby wytworzyć sztuczny dramatyzm.

Zapraszamy do wysłuchania całej rozmowy.

K.J.

Andrzej Duda zatwierdził wprowadzenie stanu wyjątkowego!

Niedawno skończyła się konferencja, na której Błażej Spychalski, rzecznik prezydenta, potwierdził zatwierdzenie rozporządzenia, wprowadzającego stan wyjątkowy.

Rzecznik prezydenta powiedział, że w ostatnim czasie wniosek był „wnikliwie analizowany” przez prezydenta, któremu pomagali również doradcy. Dyskusja oparła się również o Biuro Bezpieczeństwa Narodowego, gdzie także odbywały się narady prezydenta.

Tereny jakie mają być objęte stanem wyjątkowym to 3-kilometrowy pas województwa lubelskiego i województwa podlaskiego, to jest granica Polski z Białorusią.

Sytuacja na granicy jest trudna i niebezpieczna. My jako Polska, która jest odpowiedzialna za swoje granice, ale też za wschodnią granicę UE, musimy podejmować takie decyzje i zapewnić bezpieczeństwo Polsce i UE – powiedział Spychalski

K.J.

Agnieszka Ścigaj: nie wykluczam poparcia stanu wyjątkowego

Członkini koła poselskiego „Polskie Sprawy” mówi o jego stanowisku, w sprawie ogłoszenia stanu wyjątkowego, a także o bieżącej sytuacji w szeregach opozycji oraz możliwej przyszłości sceny politycznej

Poseł Agnieszka Ścigaj odnosi się do kwestii  ogłoszenia stanu wyjątkowego. Jej zdaniem taka decyzja nie powinna być elementem rozgrywek politycznych.  Zaznacza, że nie chce opierać się na wiedzy pochodzącej z mediów. Stanowisko rządu powinno być wyrażone w oficjalnym komunikacie.

Bardzo bym nie chciała, żeby w tej sytuacji być zmuszonym do podejmowania po pierwsze decyzji na podstawie doniesień medialnych. Po drugie,  być zmuszoną do tego, aby […] podjąć decyzję bez konkretnej wiedzy i żeby to było przedmiotem walki politycznej.

Gość odnosi się również do ewentualnej współpracy Koła Poselskiego „Polskie Sprawy” m.in.  z Porozumieniem. Agnieszka Ścigaj wskazuje, że jeśli zostaną podjęte  działania, które będą mogły wpłynąć na Polskę w pozytywny sposób, można takie inicjatywy rozpatrywać.

Już od bardzo dawna udaje się nam porozumieć i rozmawiać racjonalnie i merytorycznie na temat różnych kwestii.

Według niej Jarosław Gowin prezentuje racjonalne stanowisko jeśli chodzi o prowadzenie polityki.

Zawsze  go za to ceniłam, że nie uprawia takiej czystej demagogii, tylko jeżeli chodzi o pewne sprawy dla Polaków można do niego przyjść, rozmawiać.

Agnieszka Ścigaj odnosi się także do posunięć Platformy Obywatelskiej. Według niej to ugrupowanie nie podejmuje konstruktywnych działań.

 Sam program „bycie przeciw PiS-owi” nas nie interesuje, bo trzeba mieć jakiekolwiek propozycje i rozwiązania.

Polityk wypowiada   się również na temat Pawła Kukiza i jego strategii. Zauważa jednak, że PiS zdaje się postulatów Kukiza zupełnie nie realizować.

Zapraszamy do wysłuchania całej dyskusji.

K.J.

Marek Wróbel: Zestawianie ze sobą kryzysu uchodźczczego z kryzysem pandemicznym, nie ma racji bytu

Prezes Fundacji Republikańskiej analizuje decyzję rządu o wprowadzeniu stanu wyjątkowego, zwraca uwagę na silne wzburzenie, jakie wywołała decyzja rządu oraz dostrzega możliwość konfliktów w opozycji.


Na początku poddany dyskusji jest temat zasadności wprowadzenia stanu wyjątkowego. Zdaniem gościa jest to jak najbardziej słuszna decyzja, która nawet powinna być już wcześniej wprowadzona.

Należało to zrobić już wcześniej podobnie jak nasi sąsiedzi i przyjaciele bałtyccy, którzy są poddawani takiej samej presji jak Polska

Dalej gość mówi o możliwości, że mamy do czynienia z agresją hybrydową, bądź ćwiczeniami, przygotowującymi do takiej agresji.

Jest tutaj również moment, gdzie rozważa się czy można znaleźć poważniejsze analogie do stanu wojennego. W tym miejscu gość wypowiada swój sprzeciw w stosunku do teorii polityków opozycji, którzy mówią, że na granicy znajduje się liczba 32 migrantów i, że to jest cały problem jaki w tym momencie istnieje. Marek Wróbel mówi, że wcale nie jest to liczba kilkudziesięciu imigrantów, ale prawdziwym problem jest tysiące naruszeń, które mają miejsce na granicy. Dziś mamy do czynienia z kompletnie innym rodzajem zagrożenia, które prezes Fundacji Republikańskiej nazywa bronią demograficzną. Zdaniem gościa kryzys należy traktować bardzo poważnie, lecz jego charakter jest zupełnie nieadekwatny do pandemii Covid-19.

Marek Wróbel zwraca uwagę na silne wzburzenie na polskiej scenie politycznej, jakie wywołała decyzja rządu, wyrażając szczególne rozczarowanie postawą opozycji. Najlepiej zareagowała jego zdaniem Konfederacja.

Jednym z ostatnich tematów jest Campus Polska zorganizowany przez Rafała Trzaskowskiego. Pada tutaj opinia, że spotkanie to pokazuje m.in. siłę oraz innowacyjność polskiej lewicy liberalnej. Gość w tej materii mówi

Czy jakaś debata toczy się po tej stronie liberalnej, no jakaś oczywiście się toczy. Natomiast praktyka, codzienność polityczna sprowadza się do ośmiu gwiazdek o wiadomej treści. Jest to na pewno próba przełamania tej totalności opozycji, czymś co miało być taktyką a stało się już nie strategią, ale wręcz DNA opozycji.

Marek Wróbel uważa, że na razie nie można mówić o żadnych zmianach dopóki obrazem opozycji jest nadal agresywna polityka względem PiS-u. Prezes Fundacji Republikańskiej zwraca również uwagę na prawdopodobieństwo konfliktów w obozie opozycji, posługując się przykładem napiętej ostatnio relacji Donalda Tuska i Rafała Trzaskowskiego, na co wskazują ich wypowiedzi w mediach.

Oczywiście Rafał Trzaskowski ma swoje ambicje. Ma też zapewne bardzo poważne pretensje do Donalda Tuska, który kiedy wrócił, krótko mówiąc zaczął go poniżać. Warto przeczytać wczorajszy wywiad z Rzeczpospolitej krótki i dosyć prosty,  w którym Rafał Trzaskowski, mówię to swoimi słowami, przedstawia siebie jako przyszłość a Donalda Tuska jako taki taran, który dzisiaj ma tłuc w tę pisowską, niezdobytą twierdzę a Trzaskowski widzi siebie jako wizjonera, by nie powiedzieć ojca narodu.

Zapraszamy do wysłuchania całej rozmowy

K.J.

Jarosław Guzy: organizacje pozarządowe porzuciły pomoc imigrantom na rzecz pomocy Łukaszence

Ekspert ds. bezpieczeństwa o białorusko-rosyjskiej współpracy wojskowej, prowokacji Łukaszenki i tych, którzy jej ulegają.


Jarosław Guzy sądzi, iż kryzys migracyjny na białorusko-polskiej granicy był zaplanowany przez naszych sąsiadów. Destabilizacja polityczno-społeczna jest w opinii Guzego celem polityki Aleksandra Łukaszenki. Odnosi się także do odbywających się w tym czasie manewrach Zapad 2021. Nie wydaje mu się, aby ta polityka dążyła do ataku konwencjonalnego na Polskę. Zauważa przy tym, że

Była zapowiedź, że Grodnie powstanie białorusko-rosyjskie wojskowe centrum szkoleniowe .

Ekspert ds. bezpieczeństwa zauważa, że Alaksandr Łukaszenka bronił swej niezależności wobec Rosji ze względu na troskę o własną pozycję, a nie przez wzgląd na miłość ojczyzny. Prezydent Białorusi chciał być partnerem dla Władimira Putina. Nasz gość ocenia, że  Kreml będzie dążył do ściślejszego podporządkowania Łukaszenki. Dodaje, że w kwestii obecnego kryzysu na granicach Unii Europejskiej

Polityka Brukseli jest jasna.

Sukcesem przywódców Białorusi i Rosji jest wywołanie zamieszania wewnętrznego na Litwie, Łotwie i w Polsce. Guzy zauważa, że Polska mogłaby sobie pozwolić na wpuszczenie nielegalnych imigrantów, gdyż ich celem i tak nie jest nasz kraj. Dodaje, iż granica polsko-białoruska jest jednocześnie granicą Unii Europejskiej i NATO z rosyjską strefą wpływów.

Broni się suwerenności polskiego terytorium.

Ekspert komentuje incydent, do jakiego doszło na granicy. W niedzielę 13 osób, które niszczyły zaporę na granicy, zostało zatrzymanych przez Straż Graniczną.

Była to rzeczywista próba uszkodzeń umocnień granicznych.

Stwierdza, że ludzie ulegający prowokacji Łukaszenki działają w interesie obcych krajów. Sądzi, że w przypadku Bartosza Krmaka z Fundacji Otwarty Dialog jest to ucieczka do przodu.

Gość Poranka Wnet mówi także o sytuacji samych imigrantów. Zauważa, że przy Łowie imigranci pochodzący prawdopodobnie pochodzący z irackiego Kurdystanu chcieli wrócić do Mińska. Zostali jednak zawróceni z powrotem na granicę.

To nie jest do końca ich wina. Zostali oszukani.

Sądzi, że większość wolałaby wrócić do Mińska i dostać się do Unii Europejskiej inną drogą, nie przez zieloną granicę.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T./A.P.

Wiśniewska: Unia odrobiła lekcję z 2015 roku. Dziś jej stanowisko jest spójne z polityką polskiego rządu

Gościem „Popołudnia Wnet” jest Jadwiga Wiśniewska – eurodeputowana PiS, która informuje o reakcji Komisji Europejskiej na falę migracji – jest ono spójne z polityką polskiego rządu.

Jadwiga Wiśniewska informuje, że stanowisko Unii Europejskiej w kwestii kryzysu uchodźczego jest spójne z polityką polskiego rządu i przeciwstawia się wpuszczaniu migrantów na teren Unii Europejskiej. Komisja piętnuje również podżeganie do przekraczania granic.

My jako Polska chronimy zewnętrzną część granicy Unii Europejskiej i musimy zadbać o jej szczelność. Służby polskiej Straży Granicznej strzegą jej w sposób bardzo skuteczny.

Komisja piętnuje również podżeganie do przekraczania granic. W tym świetle działanie polskiej opozycji wydaje się niezrozumiałe. Podczas gdy Putin z Łukaszenką testują granice wschodnie Unii, niektórzy politycy zdają się współdziałać z ich planem destabilizacji Zachodu.

Zachowania polityków opozycji są zdumiewające i żenujące. Żądają wpuszczenia do kraju nielegalnych imigrantów przebywających na terytorium białoruskim. Jest to współdziałanie z planem destabilizacji Zachodu powziętym przez Łukaszenkę i Putina, którzy badają szczelność naszych granic.

Europoseł PiS podkreśla również fakt, że Komisja Europejska po raz pierwszy wypowiedziała się w tak stanowczym tonie przeciwko przyjmowaniu migrantów.

W przypadku kryzysu z 2015 roku nie mieliśmy tak jasnego stwierdzenia. Przypomnę, że wówczas Angela Merkel niemalże zapraszała imigrantów do UE, przy czym złamano wszystkie przepisy związane z przekraczaniem granicy Schengen. Unia odrobiła lekcję.

Zapraszamy do wysłuchania całej rozmowy!

PK

Prof. Krasnodębski: Zachód próbuje być mesjaszem, który nie chce cierpieć za narody

Gościem „Popołudnia Wnet” jest Prof. Zdzisław Krasnodębski – eurodeputowany PiS, który komentuje sytuację na granicy polsko-białoruskiej. Jego zdaniem to dopiero początek trudności.

Prof. Zdzisław Krasnodębski zapowiada stopniowe nasilanie się kryzysu uchodźczego – wydarzenia, których jesteśmy świadkami w tym momencie stanowią wstęp do większych problemów. Działanie Białorusi mogą przybrać na sile – na chwilę obecną posuwają się oni nawet do fałszowania tożsamości narodowej transportowanych pod granice osób.

Panuje narracja, że grupa osób, która znalazła się przy granicy polskiej po stronie białoruskiej to uciekinierzy z Afganistanu. Narodowość tych osób ciężko jednak zweryfikować i wszystko wskazuje na to, że są to osoby z innych krajów.

Zdaniem eurodeputowanego PiS migranci są wykorzystywani do wywoływania wśród społeczeństwa zachodniego poczucia odpowiedzialności za klęskę w Afganistanie i stopniowego pogarszania ich wizerunku.

Tworzy się kontekst nacisku emigracyjnego, klęski Stanów oraz Zachodu, a także – co za tym idzie – poczucie zobowiązania moralnego.

Prof. Zdzisław Krasnodębski zaznacza, że nie jest humanitarnym przyjmowanie imigrantów bez żadnych ograniczeń – należy pomagać według swoich sił. Gość „Popołudnia Wnet” przypomina, że Polska zawsze pomaga w przypadku klęsk np. pożarów a osoby domagające się bezwarunkowego udzielenia pomocy nie wezmą odpowiedzialności za swoje słowa.

Humanitarna jest pomoc na miarę swoich sił. Pomocy humanitarnej udzielaliśmy wschodowi w przeszłości wielokrotnie w przypadku chociażby klęsk żywiołowych. Osoby nawołujące do udzielenia jak największej pomocy zazwyczaj nie chcą później ponosić konsekwencji swoich słów.

Eurodeputowany PiS zaznacza, że na świecie za mało się mówi o odpowiedzialności. Zachód kieruje się nierealnymi założeniami próbując tworzyć utopię na świecie. Przypomina, że pomoc Zachodu w czasie niewoli sowieckiej ograniczała się głównie do przysyłania paczek żywnościowych.

Zachód chce być mesjaszem, który nie chce za narody cierpieć – gotowi do zaangażowania się są tylko w słowach.

Zapraszamy do wysłuchania całej audycji!

PK

Trudna sytuacja na granicach RP. Gumińska: Nie są to uchodźcy wojenni, tylko imigranci zarobkowi

Gościem „Popołudnia Wnet” jest Joanna Gumińska – patronka repatriantów, mieszkanka Grodzieńszczyzny, która mówi o sytuacji na wschodnich granicach Rzeczpospolitej.

Joanna Gumińska relacjonuje przebieg wydarzeń w okolicach wschodnich granic kraju, przy których wciąż spora grupa uchodźców wyczekuje możliwości ich przekroczenia. Gość „Popołudnia Wnet” zaznacza, że wbrew obiegowym opiniom Afgańczycy stanowią w tych grupach – przynajmniej na ten moment – mniejszość oraz podkreśla, że sytuacja staje się coraz poważniejsza.

Jest to element wojny hybrydowej, co do tego nie ma żadnych wątpliwości – jest to próba destabilizacji krajów bałtyckich oraz Polski. Naciski będą się zwiększały, cała straż graniczna i mieszkańcy naszych okolic mają ogromne obawy co do tego, jak będzie wyglądała jesień.

W reakcji na problem przybierający coraz to większą postać, podjęto pewne działania, takie jak postawienie ogrodzenia z drutu kolczastego w miejscach uważanych za newralgiczne, lecz zdaniem mieszkanki Grodzieńszczyzny są to wysiłki ze wszech miar niewystarczające.

Jedynym rozwiązaniem jest zbudowanie płotu, który odgrodzi nas w newralgicznych miejscach, tam, gdzie nie ma barier naturalnych. (…) Wśród mieszkańców pobliskich terenów nie słyszałam, żeby ktoś zgłosił inne możliwe rozwiązanie.

Joanna Gumińska podaje przykład innych krajów, które przygotowały lub przygotowują się do wojny hybrydowej – np. Grecji, czy Niemiec, które budują potencjalnie niemożliwy do sforsowania płot. Akcja, która jest źródłem całego poruszenia, jest efektem precyzyjnie naszkicowanego przez Aleksandra Łukaszenkę i jego ludzi planu – gość „Popołudnia Wnet” nakreśla prawdopodobny jej przebieg.

Nie są to uchodźcy wojenni, tylko ludzie, którym oferuje się quasi-turystyczną ofertę wycieczki na Białoruś z możliwością przejścia do UE. Są przewożeni samolotami, co kosztuje określoną kwotę – 2 tys euro od osoby, przed lotem będąc zakwaterowanymi przez 2-3 dni w hotelu w Mińsku. Nie są to uchodźcy wojenni, tylko imigranci zarobkowi. (…) Ludzie Ci są oszukiwani, lecz w dobie internetu mogą łatwo zweryfikować podawane im informacje.

Mieszkanka Grodzieńszczyzny wyraża również dezaprobatę dla działań niektórych osób ze świata polityki, którzy usiłują wykorzystać całe zamieszanie w celu podbudowy własnego wizerunku. Zachowania posłów takich jak Klaudia Jachira są szkodliwe dla państwa. Straż Graniczna ma bardzo trudne zadanie, które dodatkowo utrudniają tego typu postawy. Zaznacza przy tym także konieczność sprawdzenia źródeł działania niektórych fundacji deklarujących wsparcie dla imigrantów.

Należy prześledzić ścieżki finansowania tych organizacji i stowarzyszeń, bo mogą działać lub działają na szkodę państwa polskiego.

Zapraszamy do wysłuchania całej rozmowy!

PK