Dr Janusz Wdzięczak: widzę względnie dużą chęć wśród polskich przedsiębiorców do inwestowania na Ukrainie

Ekonomista i historyk gospodarczy tłumaczy, co powinny zrobić polskie firmy, aby pomóc Ukrainie w odbudowie gospodarki. Ubolewa nad postawą zachodnich elit wobec wojny za naszą wschodnia granicą.

Dr Janusz Wdzięczak podkreśla, że największe szkody ukraińskiej gospodarce wyrządziły nie bezpośrednie działania wojenne, ale fakt, że za ich przyczyną wiele zakładów musiało wstrzymać produkcję.

U nas w Polsce słyszymy głosy, że producenci ponoszą straty w wyniku jednego dnia wolnego. Proszę sobie zatem wyobrazić, jak to musi wyglądać na Ukrainie, gdzie wiele zakładów nie pracuje od miesięcy.

Historyk gospodarczy uważa, że jeżeli polskie firmy chcą włączyć się w proces odbudowania gospodarki Ukrainy, to powinny służyć przede wszystkim swoich doświadczeniem i wiedzą know – how.

Nie jesteśmy w stanie konkurować cenowo, czy tanią siłą roboczą. Jedyną drogą dla nas jest innowacyjność technologiczna.

Gość Radia Wnet komentuje też postawę części zachodnich polityków wobec wojny na Ukrainie. Jego zdaniem zatrzymali się oni w czasie na 23 lutego.

Zachęcamy do wysłuchania całej audycji!

K.B.

Czytaj też:

Andrzej Duda w ukraińskim parlamencie: Polska zrobi wszystko, co może, by pomóc Ukrainie stać się członkiem UE

Dr Janusz Wdzięczak: inflacja w dużej mierze kształtowana jest przez czynniki psychologiczne

Fot. CC0, Pixabay

Ekonomista z fundacji Ambitna Polska o inflacji. Tłumaczy z czego wynika wzrost cen i co najmocniej kształtuje ich poziom.

Dr Janusz Wdzięczak zwraca uwagę, że wzrost cen żywności w dużej mierze spowodowany jest wojną na Ukrainie. Nasi wschodnie sąsiedzi dostarczali na rynek mnóstwo produktów spożywczych. Teraz ich import został wstrzymany.

Wzrost cen podstawowych produktów jest szczególnie odczuwalny, ponieważ często je nabywamy. Każdy z nas musi kupić chleb, ale możemy się obejść bez towarów luksusowych.

Czytaj także:

Marcin Klucznik: inflacja w Polsce wynika z czynników globalnych i presji płacowej

Oprócz działań wojennych za naszą wschodnią granicą, inflację bardzo mocno kształtują czynniki psychologiczne. Obawiając się większych cen, domagamy się w pracy podwyżki. Pracodawca, chcąc spełnić nasz żądanie, musi podnieść ceny.

W dużej mierze na inflację wpływają też media. Z opublikowanych jakiś czas temu badań wynika, że ludzie spodziewają się dwukrotnie większego spadku wartości pieniądza, niż ma to miejsce w rzeczywistości.

Dr Janusz Wdzięczak komentuje też pomysł części społeczeństwa, aby podnieść stopy procentowe powyżej wartości inflacji. Zaznacza, że takie działanie nie przyniosłoby w Polsce zadowalającego rezultatu.

Takie rozwiązania opisuje klasyczna ekonomia i mają one rację bytu tylko w klasycznych sytuacjach. Nasz kraj, przez trwająca za wschodnią granicą wojnę, w klasycznej sytuacji nie jest.

K.B.

Prof. Krysiak: powinny powstać międzybankowe fundusze niwelujące ryzyko kredytobiorców

Ekonomista ze Szkoły Głównej Handlowej mówi o następstwach podwyżek stóp procentowych dla konsumentów i banków.

Profesor Zbigniew Krysiak porusza temat wzrostu stóp procentowych. Zjawisko to jest niekorzystne nie tylko dla konsumentów, ale również dla banków:

Wzrost stóp procentowych powoduje, że klient może stać się niewypłacalny. Jeżeli ogłosi upadłość konsumencką, banki będą musiały umarzać część długu.

Zdaniem gościa Kuriera Ekonomicznego pewnym rozwiązaniem byłoby utworzenie specjalnych funduszy, które pomagałyby kredytobiorcom w spłacie zadłużenia.

Jeżeli oprocentowanie wzrosłoby powyżej pewnej wartości, przy której klient nie jest w stanie obsługiwać długu, to fundusz podjąłby się spłaty kwoty przekraczającej możliwości konsumenta.

K.B.

Dr Bartoszewicz: świat długo będzie energetycznym klientem Rosji. Składane dziś deklaracje pozostaną deklaracjami

Ekonomista mówi o uzależnieniu Zachodu od surowców sprzedawanych przez Federację Rosyjską, oraz o prawdopodobnych podwyżkach stóp procentowych w Polsce.

Na środę zaplanowano posiedzenie Rady Polityki Pieniężnej. Dr Artur Bartoszewicz w kontekście prawdopodobnej podwyżki stóp procentowych wypowiada się na temat inflacji, która sięga już 11% i według prognoz może być jeszcze wyższa.

Źle by się stało, gdyby prezes Glapiński zanegował dalsze wzrosty.

Gość „Kuriera ekonomicznego” wskazuje, że dla bezpieczeństwa kredytobiorców dobrze by było, aby banki zastosowały mechanizmy łączenia zmiennego oprocentowania ze stałym.

Poruszony zostaje również temat kupowania rosyjskich surowców energetycznych. Jak mówi ekspert:

Mamy wojnę gospodarczą. Kreml próbuje narzucić Stanom Zachodowi swoje reguły. Myślę, że Europa będzie musiała, przynajmniej czasowo, przyjąć warunki Moskwy.

Dr Piotr Andrzejewski: Austria od lat jest jednym z najbardziej prorosyjskich państw i społeczeństw w UE

Uniezależnienie gospodarki Starego Kontynentu od rosyjskich surowców będzie wymagało determinacji i jedności. Zdaniem eksperta tych elementów ostatecznie zabraknie.

Świat długo będzie energetycznym klientem Rosji. Deklaracje polityczne pozostaną deklaracjami, a praktyka praktyką.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.W.K.

Tomasz Wróblewski: prosto z kryzysu pandemicznego wchodzimy w głęboką stagflację. Polska jest szczególnie zagrożona

Featured Video Play Icon

Prezes Warsaw Enterprise Institute o ekonomicznych skutkach agresji Rosji na Ukrainę. Analizuje plany polskiego rządu, wskazując ich mocne i słabe strony.

Marcin Klucznik: Rosja próbuje się obronić przed całkowitą zapaścią gospodarczą wskutek zachodnich sankcji

Ruble/Pixabay/Romi_Lado

Czy Rosja zbankrutuje w wyniku sankcji? Analityk z Zespołu makroekonomii Polskiego Instytutu Ekonomicznego o deprecjacji rubla i wyprzedaży przez zachodnie fundusze rosyjskich aktywów.

 

Marcin Klucznik wskazuje, że firmy wycofują się z Rosji. Rosyjscy oficjele mówią o czasowym zakazie wyprzedaży aktywów.

Dużo zachodnich funduszy takich jak chociażby fundusz Norwegii, czy na przykład BP ogłosiło, że sprzedadzą wszystkie rosyjskie aktywa taki ruch oznacza przede wszystkim skokową wyprzedaż rosyjskich aktywów i konsekwencji również osłabienie rubla i załamanie finansowe w Rosji.

Skutkiem zakazu wyprzedaży aktywów będzie zaś utrata zaufania do rosyjskiej gospodarki na całe dekady. Uderzy to we wszystkich Rosjan. Czy Centralny Bank Federacji Rosyjskiej może wykorzystać swoje rezerwy walutowe, aby załagodzić sytuację? Jak wyjaśnia nasz gość,

Większość banków centralnych Zachodu ogłosiła, iż kończy interesy z Rosją, zamroziła wszystkie rezerwy walutowe Banku Centralnego FR. To w konsekwencji oczywiście już uniemożliwia przeprowadzenie interwencji walutowych przez bank centralny Rosji.

 Oznacza to, że nie są w stanie zatrzymać deprecjacji rubla.

Zapraszamy do wysłuchania całej rozmowy!

A.P.

Agresja na Ukrainę: wysokie ceny energii zagrażają światowej gospodarce

Inwazja rosyjska może poważnie zagrozić globalnej gospodarce, która powoli zaczynała wychodzić z kryzysu spowodowanego pandemią COVID-19.

Wysokie ceny energii oraz gazu już dają się we znaki obywatelom wielu krajow. Jeszcze przed eskalacją kryzysu na Ukrainie, banki centralne alarmowały o zagrożeniu przedłużającym się okresem wysokiej inflacji. W tej chwili światowi ekonomiści przewidują, że wzrost napięcia na wschodniej flance NATO spowoduje kolejny wzrost cen ropy naftowej i gazu oraz jeszcze bardziej spowolni ożywienie gospodarcze, zwłaszcza w Europie. Zwiększają się też obawy o przebieg inflacji w tym regionie.

Cytowani przez “The Financial Times” ekonomiści uważają, że bezpośrednie zagrożenie dla światowej gospodarki, wynikające z sankcji nałożonych na Rosję m.in. przez państwa europejskie, Wielką Brytanię, Stany Zjednoczone czy Japonię, będzie jednak ograniczone. Co prawda niektóre sektory gospodarki światowej są uzależnienione od handlu z Rosją, jednak ogólny eksport gwałtownie spadł od czasu aneksji Krymu przez Moskwę w 2014 r. Udział Rosji w niemieckim eksporcie spadł z 3,5 proc. w 2014 r. do poniżej 2 proc., a udział Rosji w eksporcie USA wynosi mniej niż 0,5 procent (dane za: “The Financial Times”).

Czytaj także:

Studio Londyn: Kogo obejmą brytyjskie sankcje?

Jednak pośredni wpływ działań Rosji na światowe ceny ropy i gazu może być znacznie bardziej znaczący, niż przewidują to analitycy. W miniony wtorek ceny ropy gwałtownie wzrosły, do poziomu około 100 dolarów za baryłkę. Ceny hurtowe gazu również odnotowały znaczący wzrost.

Bethany Beckett, ekonomistka Capital Economics, powiedziała: “Konflikt rosyjsko-ukraiński stwarza ryzyko, że inflacja utrzyma się na wyższym poziomie przez dłuższy czas, uderzając zarówno w firmy, jak i w prywatnych odbiorców energii oraz gazu. Symulacja dokonana przez Europejski Bank Centralny wykazała, że skutki konfliktu mogą być bolesne dla światowej gospodarki. Oszacowano, że 10-procentowy niedobór gazu może obniżyć o 0,7 procent produkt krajowy brutto strefy euro, co stanie się najbardziej odczuwalne w krajach, które są najsilniej uzależnione od gazu oraz ropy”.

Czytaj także:

Główny ekonomista PKO BP: Polska jako jedna z niewielu w Europie zmniejszyła zależność od rosyjskich surowców

Holger Schmieding, główny ekonomista w Berenberg Bank, uważa jednak, że Rosja będzie w stanie odczuć te – jak uznał – początkowe sankcje gospodarcze, nałożone na kraj Putina, a związane z agresją militarną Rosji na Ukrainę. “Po pewnym czasie rynki finansowe powrócą do normy, a po kilku miesiącach niepowodzeń, wzrost gospodarczy w Europie będzie z powrotem na ścieżce silnego odbicia po okresie pandemii”.

Sir Dave Ramsden, wiceprezes Banku Anglii, po odnotowaniu niepewności związanych z sytuacją na Ukrainie oraz po gwałtownym wzroście stóp procentowych w Wielkiej Brytanii, powiedział: “Istnieje realne ryzyko globalnego interesu ekonomicznego, związane ze zbyt dużym zaostrzeniem polityki monetarnej. Oczekiwania rynków finansowych co do wzrostu stóp procentowych w USA o 0,5 punktu procentowego w marcu również zostały zmniejszone w ciągu ostatniego tygodnia.”

Sytuacja na światowych rynkach finansowych jest dynamiczna i wiąże się z rozwojem wydarzeń na Ukrainie oraz reakcją pozostałych państw, w tym Unii Europejskiej, Wielkiej Brytanii oraz Stanów Zjednoczonych.

z Londynu
Iza Smolarek
Alex Sławiński

Główny ekonomista PKO BP: Polska jako jedna z niewielu w Europie zmniejszyła zależność od rosyjskich surowców

grafika ilustracyjna | fot. Pixabay

Piotr Bujak – główny ekonomista banku PKO BP mówi o kondycji ekonomicznej Polski w obliczu rosyjskiej agresji na Ukrainę oraz wymiarze sankcji wobec Rosji.

Ekspert ocenił, że pomimo pandemii i napiętej sytuacji geopolitycznej Polskę można zaliczyć do grona europejskich prymusów  jeśli chodzi o kondycję gospodarczą i tempo rozwoju. Polska ma czwarty najlepszy wynik odnoszący się do stanu finansów publicznych.

Za nami jest fala pandemii. (…) Wchodzimy w tę trudną sytuację w dobrej kondycji.

Czytaj także:

Studio 37 Dublin – 23 02 2022 – Irlandia myśli o zjednoczeniu. Irlandia a konflikt ukraiński. Wybranowski & Feręc

Ekonomista zaznacza Polska posiada bardzo konkurencyjny sektor eksportowy. Dużym osiągnięciem jest  też częściowe zmniejszenie uzależnienia od rosyjskich surowców energetycznych.

 Jesteśmy w relatywnie dobrej sytuacji

NBP pomaga Ukrainie

Zarząd Narodowego Banku Polskiego podjął w czwartek decyzję o udzieleniu swapa walutowego Narodowemu Bankowi Ukrainy maksymalnie do kwoty 4 mld zł. Polski bank centralny deklaruje wszelką niezbędną pomoc. Swap to forma pożyczki pieniędzy między bankami

W ten sposób ukraiński bank centralny ma większe możliwości pozyskiwania środków w innych walutach. Pomaga to realizować rozliczenia. To istotne wsparcie dla ukraińskiej  gospodarki.

Niektórzy zauważają, że rosyjska inwazja jest finansowana za pieniądze europejskie.

Czytaj także:

Studio Londyn: Kogo obejmą brytyjskie sankcje?

SWIFT

Unia Europejska prawdopodobnie nie podejmie na tym etapie działań zmierzających do odcięcia Rosji od globalnego systemu płatności międzybankowych SWIFT, ponieważ pracuje nad nowym pakietem sankcji wobec Moskwy za jej działania przeciwko Ukrainie – poinformowała agencja Reutera, powołując się na kilka źródeł w strukturach UE. Tymczasem rosyjska gwiełda zaliczyłą dziś 25 procentowy wzrost. Rozmówca Adriana Kowarzyka zaznacza, że wynika to z tego, że rynki przygotowywały się na bardziej drastyczne sankcje wobec Rosji.

Poza tym Rosja od 2014 zaczęła budować alternatywę dla SWIFT i rezerwy walutowe.

Chcesz wiedzieć więcej? Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

Dr Grabowski: na skutek zaniedbań władzy inflacja pokazała swoje pazury. Ludzie muszą się nauczyć przewidywania

Dariusz Grabowski

Ekonomista porusza kwestię zadłużenia Polaków w bankach. Przestrzega przed lekceważeniem inflacji. Uwypukla znaczenie edukacji ekonomicznej i rozwijania samorządów gospodarczych.

Dr Dariusz Grabowski komentuje sytuację na rynku kredytów mieszkaniowych. Ekspert informuje, że łączna wartość takich kredytów zaciągniętych w Polsce w roku 2021 wyniosła ponad 90 miliardów zł.

Władza zbyt długo głosiła, że nie boi się inflacji; ona w końcu pokazała swoje ostre pazury. Wcześniej oprocentowanie było znikome, przy szybkim wzroście płac.

Łączne zadłużenie Polaków w bankach wynosi 700 mld zł. Jak zwraca uwagę gość „Kuriera ekonomicznego, na skutek niedawnych podwyżek stóp procentowych koszt obsługi kredytu hipotecznego wzrósł o 50%.

Ekonomista wyraża przekonanie, że inflacja jeszcze przyspieszy, a już na pewno nie należy się spodziewać jej szybkiego spadku.

Wzrost kosztów napędzi następny. […] Czas, byśmy zadali sobie pytanie, czy potrafimy przewidywać i analizować.

Czytaj też:

Czy inflacja będzie nadal rosnąć? Ancyparowicz: Niebezpieczeństwo rysuje się m.in. ze względu na skutki Nowego Ładu

Jak przestrzega dr Grabowski, bez rezygnacji ze zbyt wysokich świadczeń socjalnych sytuacje ekonomiczna Polski nie ulegnie znaczącej poprawie. Opieka społeczna powinna nadal funkcjonować, ale na bardziej rozsądnych zasadach.

Ekspert piętnuje też nieuczciwe praktyki wielkich sieci handlowych, które prowadzą do upadku małych sklepów; rocznie ubywa ich ok. 10 tysięcy. Wskazuje na konieczność przywrócenia samorządów gospodarczych. Ubolewa nad tym, że politycy nie są przychylni tej koncepcji.

Oni szukają dużych elektoratów, przedsiębiorców przekupywać.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.W.K.

Rapka: jest szansa, że poziom inflacji zacznie spadać już w lutym. Stopy procentowe powinny być podwyższone już dawno

Źródło: Pixabay

Ekonomista z Instytutu Misesa komentuje najnowsze dane na temat wzrostu cen w Polsce i recenzuje działania rządu na rzecz zwalczenia tego zjawiska.

Przemysław Rapka komentuje najnowszy odczyt poziomu inflacji w Polsce, która wynosi aktualnie 9,2%. Nie wyklucza, że w najbliższym czasie uda się inflację zbić, w czym pomogą niedawne podwyżki stóp procentowych.

Jak podkreśla ekspert, duży wzrost cen w Polsce nie jest jedynie skutkiem polityki rządu, nie można lekceważyć czynników zewnętrznych. ale także nie powinny być one traktowane przez władzę jako alibi.

Podwyżki stóp procentowych są spóźnione i zbyt wolne. Powinno do tego dojść już kilka lat temu.

Gość „Kuriera ekonomicznego” pozytywnie ocenia krótkofalowe skutki „tarczy antyinflacyjnej”. Ocenia jednak, że podjęte działania nie dadzą pożądanego efektu na trwałe. Jak przestrzega, podwyższone stopy procentowe mogą wywołać spadek konsumpcji.

Czytaj też:

Dr hab. Koryś: wysoka inflacja może być korzystna dla niektórych rządów, bo pomoże im zmniejszyć dług publiczny

Zdaniem rozmówcy Adriana Kowarzyka wprowadzenie cen regulowanych byłoby szkodliwym rozwiązaniem, niechybnie doprowadziłoby do niedoborów.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.W.K.