Nowy szczep koronawirusa. Kolejne państwa wstrzymują loty z Wielkiej Brytanii

Kolejne państwa wstrzymują loty z Wielkiej Brytanii. Powodem jest wykryta na Wyspach nowa odmiana koronawirusa. Ma być bardziej zaraźliwa od dotychczasowych mutacji.

O zawieszeniu lotów z Wielkiej Brytanii zdecydowały między innymi Litwa, Łotwa i Estonia.Ograniczenia zostały wprowadzone w nocy i będą obowiązywać do końca roku.

Jak zaznaczył premier Estonii Juri Ratas taka  decyzja wynika troską o obywateli. Na konieczność ochrony systemu opieki zdrowotnej wskazywała natomiast szefowa litewskiego rządu Ingrida Šimonyte.

Z kolei łotewskie władze zaapelowały do osób przebywających w Zjednoczonym Królestwie, aby powstrzymały się z przyjazdami do kraju na święta Bożego Narodzenia.

Nowy minister spraw zagranicznych Litwy Gabrielius Landsbergis napisał na jednym z portali społecznościowych, że decyzja w sprawie zawieszenia połączeń z Wielką Brytanią została podjęta wspólnie przez trzy kraje bałtyckie.

Litewskie władze szacują, że w tym tygodniu z Wielkiej Brytanii na Litwę mogło przylecieć około 7 tys. osób. Łotysze informują, że nowe ograniczenie może dotyczyć ok. 3 tys. pasażerów, którzy planowali przylecieć na Łotwę.

A.N.

Źródło: IAR/PR24

Sztuczne zbiorniki wodne jako przyczyna zmian klimatu/ Jacek, Karol i Michał Musiałowie, „Śląski Kurier WNET” 77/2020

Sztuczne zbiorniki wpłynęły negatywnie na warunki życia – najskromniej licząc – pół miliarda ludzi na terenach poniżej zapór, poprzez jałowienie gleb i postępujące zasolenie gleb wskutek nawadniania.

Jacek Musiał, Karol Musiał, Michał Musiał

Hipoteza Harsprånget cz. II

Czy zapory wodne i hydroelektrownie zmieniają klimat?

W drugiej części artykułu kontynuujemy temat dramatycznego wpływu sztucznych zbiorników wodnych na klimat i globalne ocieplenie. Wpływ ten jest nieporównanie większy aniżeli wpływ antropogenicznego dwutlenku węgla. Niestety niezwykle trudno nam bronić CO2, gdyż społeczeństwo zostało zindoktrynowana teorią CO2-centryczną globalnego ocieplenia.

Zbiorniki wodne a parowanie

Można przypuszczać, że tworzenie sztucznych zbiorników i nawadnianie odpowiada za antropogeniczne odparowanie rzędu 5 tys. km3 wody rocznie. We wcześniejszych artykułach o spalaniu gazu ziemnego i chłodniach kominowych, z sierpnia i grudnia 2019 oraz ze stycznia 2020 roku, obliczyliśmy, że mogą one dostarczać nawet 1e11 (1011 ) ton pary wodnej rocznie, co odpowiada 100 km3 wody. Spróbowaliśmy oszacować wpływ tej uwolnionej pary wodnej na klimat, i okazał się on druzgocący w porównaniu z dwutlenkiem węgla.

W przedstawionej tym razem „Hipotezie HARSPRÅNGET” z antropogenicznym parowaniem wszystkich sztucznych zbiorników wodnych na poziomie 5000 km3 wody rocznie, czyli 5000% większym od przemysłowego i bytowego, już nie zamieszczamy diagramów porównujących wpływ CO2 i antropogenicznej pary wodnej na globalne ocieplenie, gdyż dwutlenek węgla pozostawiłby tylko niewidoczny punkt na wykresie.

Badania naukowe zmian klimatu związanych z budową zbiorników wodnych

Przez blisko 100 lat od budowy pierwszej hydroelektrowni albo wcale nie było badań, albo były szczątkowe. Jeśli prowadzono obserwacje, to najczęściej dopiero po fakcie. Dostępne dane cechuje brak pełnego opracowania miejscowego klimatu sprzed inwestycji. Jeśli wcześniej zostały zbadane temperatura, opady i ewentualnie siła wiatru, to najczęściej są to dane z krótkiego okresu, niewiele mówiące o klimacie (wymagane minimum 30 lat obserwacji). Prawie zawsze brakuje danych o wilgotności względnej i bezwzględnej sprzed inwestycji, jak i długotrwałych danych o nasłonecznieniu. Brakuje danych o temperaturze wody w rzece za przyszłą zaporą przed i po jej instalacji. Zaledwie od kilkunastu lat badane i szacowane są skutki parowania zbiorników.

Sztuczne zbiorniki wodne a opady deszczu

Dopiero w ostatniej dekadzie naukowcy zajęli się problematyką zmian klimatu i opadami powiązanymi z budową rezerwuarów wodnych (Degu A.M., Hossain F., Niyogi D. et al., The influence of large dams on surrounding climate and precipitation patterns, Advance Earth and Space Science, Geographical Research Letters, Hydrology and Land Surface Studies, 2011 oraz: Pizarro R., Valdes-Pineda R., Garcia-Chevesich P., et al., Latitudinal Analysis of Rainfall Intensity and Mean Annual Precipitation in Chile, „Chilean Journal of Agricultural Research”, 2012). Prawdopodobnie zostali zmotywowani obserwacją, że wielkości opadów wynikające z wcześniejszych obserwacji, a przyjmowane do projektowania zapór, po ich zbudowaniu okazały się znacząco wyższe, stając się przyczyną zagrożenia oraz prawdopodobną przyczyną kilku katastrof. Za najbardziej prawdopodobną przyjęto początkowo sam fakt parowania przez sztuczne zbiorniki. Okazało się jednak, że przyrost intensywności tych opadów potrafi przekraczać spodziewane wartości wynikające z parowania zbiornika. Obszar oddziaływania dużego zbiornika sięga ponad 100 km od niego, czyli najczęściej na jego własną zlewnię.

Prawdopodobnie lustro wody nowego zbiornika oddziałuje w pewien sposób na cyrkulację powietrza i wody, ściągając – podkradając – wodę z chmur; można przedstawić kilka hipotez mechanizmu tego zjawiska, co wykracza poza ten artykuł.

Bryza nad sztucznymi zbiornikami

Nad rozległymi sztucznymi zbiornikami wodnymi występuje znane znad morza zjawisko bryzy. Ma ona znaczący wpływ na parowanie wody i transport pary wodnej. W naturalny sposób wilgotność powietrza jest największa nisko nad poziomem morza i wynika to nie tylko z sąsiedztwa akwenu. Wilgotność naturalna gwałtownie spada wraz z wysokością. Człowiek emituje parę wodną ze spalania gazu ziemnego, z chłodni kominowych (w tym także elektrowni atomowych), a przede wszystkim ze sztucznych zbiorników wodnych. Działalność człowieka przyczyniła się do tworzenia zbiorników wodnych nawet setki metrów n.p.m.; inne antropogeniczne źródła pary wodnej też nierzadko zlokalizowane są wysoko. Panująca tam naturalna niska wilgotność umożliwia przyjmowanie znacznych ilości pary wodnej przez suchą atmosferę. Sprzyja temu cyrkulacja powietrza, naturalnie tam występująca bądź wywołana obecnością sztucznego zbiornika wodnego.

Parowanie wody znad dużych zbiorników jest zwykle łatwiejsze aniżeli z terenów zurbanizowanych, gdyż nad samą powierzchnią otwartych akwenów wiatr może osiągać większe prędkości, „zdmuchując” cząsteczki wody posiadające nieco większą energię kinetyczną i pokonujące napięcie powierzchniowe tuż nad samą powierzchnią wody i zmniejszając ciśnienie parcjalne pary wodnej w najbliższym sąsiedztwie powierzchni parującej. Podobnie jak jedno dmuchnięcie nad łyżeczką z herbatą powoduje szybkie jej ostudzenie. Nad niektórymi zbiornikami wodnymi, np. nad Zaporą Trzech Przełomów, obserwowane jest obniżenie temperatury przypowierzchniowej. Przyczyna jest bardziej złożona niż prosta wymiana ciepła pomiędzy powierzchnią wody a atmosferą. Mechanizm nieco przypomina działanie klimatyzatora ewaporacyjnego. Spadek temperatury nad powierzchnią akwenu nie jest chłodzeniem klimatu, gdyż zdmuchnięta przez wiatr para wodna transportowana jest dalej i gdzieś tam oddaje swoje ciepło podczas skraplania. W odróżnieniu od gładkiej powierzchni lustra wody zbiorników, na terenach z obecnością wielopiętrowych budynków lub wyższych drzew niski wiatr nie może się wystarczająco rozpędzić i ciepło zostaje na miejscu (jeden z czynników miejskiej wyspy ciepła).

Ślad wodny

Woda dostarczana roślinom (pomijając straty) podlega wchłanianiu przez glebę i roślinę, część zaś od razu rozpraszana jest w atmosferze. Gleba i roślina oddają dużą część otrzymanej wody w postaci parowania fizycznego (ewaporacja) i czynnego parowania przez naziemne części roślin (transpiracja), które jest procesem fizjologicznym roślin (za Kulig B., Uniwersytet Rolniczy, Kraków, http://matrix.ur.krakow.pl/~bkulig/eto.pdf.). Łącznie obydwa zjawiska określa się mianem ewapotranspiracji i jej wielkość wyrażona w wysokości słupa wody waha się od 300 do 2000 mm w okresie wegetacji. Przez potrzeby wodne roślin rozumiemy ilość litrów wody potrzebnej do wyprodukowania 1 kg suchej masy rośliny. Nazywane to jest współczynnikiem transpiracji. Zależy od nasłonecznienia, temperatury, wilgotności powietrza, siły wiatru, składu gleby i oczywiście rodzaju rośliny. Potrzeby wodne wielu roślin zawierają się w przedziale 150–800 l/kg suchej masy. Dla wyprodukowania jednostki masy konkretnego produktu spożywczego, np. ziarna kukurydzy, pszenicy czy bulw ziemniaka itp., a nie rośliny w całości, używa się wskaźnika wody wirtualnej – w m3 zużytej do wyprodukowania jednostki masy produktu w tonach.

Przykładowo do wyprodukowania tony ryżu łuskanego trzeba zużyć 2975 m3 wody – jest to 2 razy tyle, co dla wyprodukowania tej samej ilości pszenicy lub 3 razy tyle, co dla wyprodukowania tejże ilości kukurydzy. Dla wyprodukowania kilograma wieprzowiny trzeba zużyć ponad dwa razy tyle wody, co dla wyprodukowania kilograma ryżu.

(Wirtualna woda, tabela: Zawartość wirtualnej wody w wybranych produktach, Wikipedia 2020 oraz Burszta-Adamiak E., Racjonalizacja wykorzystania zasobów wodnych na terenach zurbanizowanych – Poradnik dla gmin. Możliwości zastosowania wskaźnika śladu wodnego w praktyce, Kraków 2019). W okolicznościach, gdy teoria CO2-centryczna staje się coraz mniej wiarygodna, a wprowadzenie spekulacyjnego podatku pod nazwą świadectw emisyjnych CO2 pod pretekstem globalnego ocieplenia nabiera coraz bardziej cechy perfidnego oszustwa, może warto rozważyć innego rodzaju podatek ekologiczny – od śladu wodnego. Na przykład od zbóż (w tym ryżu) importowanych z krajów, gdzie do irygacji pól wykorzystuje się sztuczne rezerwuary powodujące globalne ocieplenie, jak również śladu wodnego powstającego w procesach produkcji wyrobów energochłonnych powstających z wykorzystaniem energii z hydroelektrowni powiązanych z antropogenicznymi zbiornikami wodnymi.

Zasolenie i jałowienie gleb nawadnianych

Intensywne nawadnianie pól w cieplejszym klimacie wiąże się z intensywniejszym parowaniem gleb i transpiracji roślin uprawnych. Pomimo, że nawadniania prowadzi się wodami słodkimi, śladowa zawartość w nich rozpuszczonych soli prowadzi do jej wytrącania, a następnie kumulacji, tym większej, im mniej opadów atmosferycznych mogących ją wymywać z pól.

Nadmierne nawadnianie prowadzi do szybszej kumulacji soli. Gleby zasolone stają się mniej przydatne do upraw i ostatecznie są porzucane przez rolników.

To nie globalne ocieplenie jest przyczyną porzucania pól, lecz wieloletnie intensywne, a może zbyt intensywne ich nawadnianie z antropogenicznych zbiorników wodnych. Sztuczne zapory w ciepłej strefie klimatycznej przyniosły rolnikom obfitość wody, obfitość plonów… lecz na krótko.

Biedni stają się jeszcze biedniejsi

Budowa dużych sztucznych zbiorników wodnych zawsze odbywa się pod hasłem poprawy warunków życia społeczeństwa i w biedniejszych krajach – na kredyt. Inwestycje już na etapie budowy średnio przekroczyły planowane wcześniej koszty o 56%, a nierzadko o ponad 100% (dane World Commision on Dams), przez co państwa stały się zakładnikami banków udzielających kredyty. Po ukończeniu inwestycji koszty eksploatacji okazały się wielokrotnie wyższe od przewidywanych. Państwa biedne, które zainwestowały w duże hydroelektrownie, pozostały biednymi. Oczekiwane zyski nie zostały przeznaczone dla rozwoju społecznego i ekonomicznego.

Sztuczne zbiorniki wodne a poważne choroby infekcyjne

Wody stagnujące, jako skrajny rodzaj sztucznych zbiorników wodnych, to wody o małej ruchliwości lub wymianie, o zmniejszonej zawartości tlenu, o szczególnym, zwykle ubogim życiu biologicznym, ale mogą być źródłem niebezpiecznych dla życia patogenów bakteryjnych i pasożytniczych.

Sztuczne zbiorniki wodne są doskonałym siedliskiem dla komarów i innych muchówek. Największym chyba problemem strefy subtropikalnej jest malaria.

Jest to choroba pasożytnicza m.in. człowieka, roznoszona przez komary. Warunkiem rozwoju gatunków roznoszących malarię jest obecność stojącej wody, podniesiona wilgotność powietrza i odpowiednia temperatura, które to warunki doskonale zapewniają sztuczne zbiorniki, szczególnie w klimacie cieplejszym. Inne choroby roznoszone przez komary w ciepłym klimacie to żółta febra, denga, tularemia, filarioza, zapalenie opon mózgowo-rdzeniowych. Znaną muchówką roznoszącą chorobę pasożytniczą o nazwie śpiączka afrykańska jest także mucha tse-tse (malarię też zresztą może roznosić).

Schistosomatoza, poważna choroba powodowana przez przywry i ściśle związana ze środowiskiem wodnym, dotyka już ponad 200 milionów ludzi na świecie, przy czym np. w Ghanie w pobliżu zbiornika Wolta (8500 km2) choruje 90% ludności.

Znane Polakom kleszcze, roznoszące m.in. boreliozę, też preferują tereny o zwiększonej wilgotności i prawdopodobnie antropogeniczne emisje pary wodnej są przyczyną obserwowanego wzrostu populacji tego pajęczaka.

W niektórych krajach stosuje się otwarte opryski insektycydami lub dodawanie ich do zbiorników wodnych, za wiadomą cenę szkód środowiskowych.

Choroby zakaźne, nieznane dotąd w Europie, wchodzą do niej właśnie wielkimi krokami. Przyczyną nie są imigranci. Nie jest to też skutkiem prostego wzrostu średniej temperatury kontynentu o ułamek stopnia Celsjusza, lecz przede wszystkim powstaniem niezliczonych sztucznych zbiorników wodnych, zwiększonej wilgotności spowodowanej spalaniem gazu ziemnego, emisjami chłodni kominowych elektrowni atomowych i parowaniem powierzchni sztucznych zbiorników oraz kilkustopniowym lokalnym wzrostem średniej temperatury w licznych miejskich wyspach ciepła. Jesteśmy świadkami, jak w ten oto sposób powstają wspaniałe warunki dla rozwoju muchówek – wektora przenoszenia tych infekcji.

Eksmisje ludności spowodowane budową zapór wodnych

Według danych International Rivers, budowa sztucznych zbiorników wodnych spowodowała przemieszczenie przynajmniej 40–80 milionów ludzi. Sztuczne zbiorniki wpłynęły negatywnie na warunki życia – najskromniej licząc – pół miliarda ludzi zamieszkujących tereny poniżej zapór, poprzez jałowienie gleb i postępujące zasolenie gleb wskutek nawadniania. Stały się drugą przyczyną masowych emigracji (poza wojnami).

Zbrodnie związane z budową zapór wodnych

Budowa sztucznych zbiorników często wiązała się z pogwałceniem praw człowieka. Podczas największej masakry przy budowie zapory w Gwatemali zginęło przynajmniej 440 rdzennych mieszkańców. Lista osób, których śmierć została powiązana z działalnością na rzecz ochrony środowiska, jest bardzo długa. Global Witness podaje, że przykładowo w 2015 roku znanych jest 185 przypadków, choć liczba ta obejmuje tych, co oddali swoje życie w obronie naturalnych rzek (ponad 100) i innych środowisk naturalnych lub sprzeciwili się deweloperom. Są kraje, skąd informacje o zbrodniach nawet nie miały szans się przedostać do organizacji praw człowieka lub udało się upozorować samobójstwa lub śmierć z innych przyczyn.

Wpływ zapór na bioróżnorodność i masowe wymieranie gatunków

77% rzek w Ameryce Północnej, Europie i na obszarze byłego ZSRR jest dotkniętych skutkami postawionych zapór wodnych. Organizmy zamieszkujące rzeki ewoluowały do środowiska każdej z nich przez miliony lat.

Nagle, z dnia na dzień człowiek przegrodził możliwość naturalnych migracji w ich obszarze. Zmienił temperaturę wody, jej skład chemiczny i natlenowanie. Odgrodzone zostały miejsca tarła i miejsca żerowania wielu gatunków. Spowodowało to ginięcie licznych gatunków organizmów na masową skalę.

Zapory zmniejszyły populacje organizmów o ¾. Za to mikroklimat w otoczeniu zapór wodnych, wynikający ze zwiększenia wilgotności powietrza, zmniejszenia wahań temperatury i średniego, zwykle (bo niekoniecznie, co ma związek z lokalizacją zbiornika i zjawiskami fizyki) nieznacznego podniesienia temperatury, może prowadzić do wzrostu plonów. Sztuczne zbiorniki wodne przyczyniają się jednak do zwiększenia populacji muchówek, o czym w części dotyczącej chorób. Zwierzęta, głównie ryby, które przechodzą wraz z wodą przez turbiny hydroelektrowni, w ponad 95% giną. Do gatunków, które bezpowrotnie wyginęły z powodu antropogenicznych zapór, należy np. wiosłonos chiński. Kilkadziesiąt razy zmniejszyła się w blokowanych amerykańskich rzekach liczba łososi, a w Jeziorze Kaspijskim – jesiotra. Liczba gatunków w przekształconej ludzką ręką rzece Missisipi jest 3 razy mniejsza niż w rzece Mekong. Czy wiele pomoże, że na temat organizmów w Missisipi napisano kilkanaście tysięcy prac naukowych?

Ciąg dalszy w kolejnym „Kurierze WNET”.

W opracowaniu programu Aquastat (Kohli A., Frenken K., Evaporation from artificial lakes and reservoirs, Aquastat Reports, FAO of UN, 2015) wzięto pod uwagę 14200 większych akwenów o całkowitej objętości ok. 6700 km3, chociaż i tak nie wszystkie dane były dla autorów dostępne. W kalkulacjach użyto i wzorów, i współczynników empirycznych. Przeprowadzona analiza pozwoliła zgrubnie oszacować parowanie tych zbiorników na 346 km3 do 865 km3 rocznie. Jest to mniej niż objętość wody użytej do nawadniania pól w ilości 3,5 tys. km3, z której na polach i tak większa część wyparuje. Gdyby uwzględnić mniejsze zbiorniki i te zbudowane już po ogłoszeniu rzeczonego opracowania, które składają się na 800 tys. sztucznych zbiorników wodnych, prawdopodobne parowanie wszystkich jest przynajmniej dwukrotnie większe, czyli od 0,7 do 1,7 tys. km3. W innej pracy: Sadek M.,F., Shahin M., M., Stigter C.J., Evaporation from the reservoir of the High Aswan Dam, Egypt: A new comparison of relevant methods with limited data, Theor Appl Climatol 56, 57–66 (1997), autorzy obliczyli, że roczne parowanie ze zbiornika asuańskiego o powierzchni 5250 km2 i pojemności 157 km3, a stanowiącego zaledwie ok. 1% powierzchni i 2% objętości wszystkich sztucznych akwenów, zawiera się w zakresie pomiędzy 8,9 i 15 km3, co uwiarygadnia także nasze szacunki.

Artykuł Jacka, Karola i Michała Musiałów pt. „Hipoteza Harsprånget (II). Czy zapory wodne i hydroelektrownie zmieniają klimat?” znajduje się na s. 3 listopadowego „Śląskiego Kuriera WNET” nr 77/2020.

 


  • Z przykrością zawiadamiamy, że z powodu ograniczeń związanych z pandemią ten numer „Kuriera WNET” można nabyć wyłącznie w wersji elektronicznej (wydanie ogólnopolskie, śląskie i wielkopolskie wspólnie) w cenie 7,9 zł pod adresem: egazety.pl, nexto.pl lub e-kiosk.pl.
  • Czytelnicy gazety za granicą mogą zapłacić za nią PayPalem lub kartą kredytową na serwisie gumroad.com.
  • Prenumerata 12-miesięczna wersji elektronicznej: 87,8 zł.
  • Wydania archiwalne „Kuriera WNET” udostępniamy gratis na www.issuu.com/radiownet.
  • Od lipca 2020 r. cena wydania papierowego „Kuriera WNET” wynosi 9 zł.
Artykuł Jacka, Karola i Michała Musiałów pt. „Hipoteza Harsprånget (II). Czy zapory wodne i hydroelektrownie zmieniają klimat?” na s. 3 listopadowego „Śląskiego Kuriera WNET” nr 77/2020

Dofinansowany ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego

Konsekwencje odrzucenia etosu pracy na rzecz teorii „nicnierobienia” / Zdzisław Janeczek, „Śląski Kurier WNET” 77/2020

„Dzieciom kwiatom”, „dzieciom LSD” nie wadziło, że deprecjonowanie etosu pracy i prawa własności pozbawiało ich motywacji do nauki i zdobywania kwalifikacji, a więc ekonomicznej samodzielności.

Zdzisław Janeczek

Rozważania o etosie pracy i nie tylko… Cz. II

Upadek wartości pracy

W opozycji do wartości związanych z etosem pracy, jakie głoszą chrześcijaństwo i judaizm, znalazły się: konsumpcjonizm, zachęcający do łamania zakazów, i chciwość, polegająca na gromadzeniu owoców pracy bez dzielenia się z innymi, biedniejszymi. „»Im więcej posiadasz, tym jesteś szczęśliwszy«. A więc dzielenie się w oczywisty sposób umniejszałoby zdobyte szczęście. Istnienie bogactwa obok nędzy zostaje uzasadnione”. Według Włodzimierza Sowińskiego kult pieniądza i kupowania, chociaż powiązany z pracą, faktycznie niszczy jej wartość. „Gdy ważniejsza staje się ilość posiadanych pieniędzy niż stworzone dzieło, powodem do dumy przestaje być wykonana praca. Obniżaniu wartości pracy towarzyszy pogarda dla ludzi pracy” – murarzy, piekarzy, nauczycieli, lekarzy i wielu innych.

„Konieczność »napracowania się« dla osiągnięcia dostatku zaczyna być coraz częściej postrzegana jako nieudacznictwo«. Pracować ciężko muszą ci, którym się nie udało. Mnożą się coraz lepiej opłacane ze wspólnych pieniędzy stanowiska pracy, które są nie tylko zbędne, ale wręcz szkodliwe dla życia społecznego. Pożytek dla otoczenia przestaje mieć znaczenie”.

W polskim kontekście dopełnieniem takiego obrazu świata może być konkluzja Witolda Kieżuna: „Skoro prawie cały majątek dostał się w ręce zagranicznych właścicieli, powstał patologiczny system gospodarczy. Za komunizmu nie było prywatnej własności, nie było więc klasy kapitalistycznej. Teraz, ze względu na fakt, że majątek został sprzedany w obce ręce, nie ma też w Polsce klasy kapitalistycznej na dużą skalę. W pewnym sensie jest to kontynuacja komunizmu. Kapitał rezyduje za granicą, a praca jest w kraju”.

Nie mamy na miarę naszych czasów Cegielskich, Chłapowskich, Lubeckich, Marcinkiewiczów, Wawrzyniaków, Jabłkowskich, Wedlów, Kwiatkowskich i Grabskich. Zabrakło kontynuatorów dzieła pozytywistycznego, których uosobieniem byli tacy literaccy bohaterowie, jak doktor Judym, Siłaczka czy Benedykt Korczyński. Nie rodzą się banki i polskie bazary, ich miejsce zajęły Lidle, Biedronki, Auchany i Carrefoury. Wiele na ten temat mówi czterotomowe dzieło Jacka Tittenbruna Z deszczu pod rynnę. Meandry polskiej prywatyzacji.

W zapomnienie poszło dzieło Władysława (1853–1924) i Jadwigi (1831–1923) Zamoyskich. Jadwiga Zamoyska, snując rozważania O miłości Ojczyzny, przestrzegała rodaków przed lekceważeniem etosu pracy i zwolennikami teorii „nicnierobienia”: „Kto sam nie chce pracować i nie chce niczego sobie odmawiać, ten znieść nie może tych, co ostrzejsze i pracowitsze życie prowadzą w celu służenia krajowi i bliźnim, albo choćby tylko w celu osobistego wzbogacenia się”.

W nawiązaniu do myśli kanclerza Jana Zamoyskiego, założyciela Akademii Zamoyskiej: „takie będą Rzeczypospolite jakie młodzieży chowanie” – kładła nacisk na edukację. „Dobre wychowanie dzieci wymaga ze strony rodziców i nauczycieli czujności, poświęcenia, trudu, zaparcia się siebie, a wreszcie nieustannego umartwienia, ażeby nie szukając własnego zadowolenia, własnej korzyści, rozrywki, mieć jedynie na celu dobro doczesne i wieczne dzieci, które się wychowuje […]. Kary i nagrody powinny logicznie wynikać z postępowania dzieci i dawać im zrozumienie następstw, jakie za sobą pociągają tak dobre, jak złe uczynki. […] Celem wychowania jest wyrobić sąd, sumienie i wolę”. Konsekwencją takiej pedagogiki byłaby „wielka mobilizacja rozbudzonej polskiej siły”.

Nic z aktualności nie straciły jej słowa:

„Jeżeli my sami u obcych kupujemy i od obcych sprowadzamy to, co nam do życia potrzebne, nasi robotnicy i nasze robotnice gonić muszą za zarobkiem do Niemiec, do Węgier, do Ameryki, bo u siebie wyżywić się nie mogą. I tak wyrzucamy naraz z kraju i ludzi, i pieniądze. A któż nam te szkody powetuje?”

Do syna Władysława zaś pisała: „Pracuj dla miłości Bożej i kraju, a nie dla próżności i miłości własnej”. Z kolei Polakom w rozprawie O wychowaniu dawała wskazówkę, iż „naród może się odrodzić tylko przez odrodzenie rodzin”. Równocześnie sympatyków „prawa do lenistwa” ostrzegała: „Niczego na świecie zdobyć nie można bezpłatnie. W pocie czoła i boleści dobijać się musimy nauki, cnoty, doświadczenia, mądrości, wykształcenia, zręczności, siły i wszystkiego tego, cośmy cenić zwykli”. Ucieleśnieniem tychże myśli było założenie przez generałową Jadwigę Zamoyską „szkoły życia chrześcijańskiego” dla dziewcząt, w której realizowano hasło: „Służyć Bogu – służąc Ojczyźnie. Służyć Ojczyźnie – służąc Bogu”. Dzięki niej młode Polki uczestniczyły nie tylko w lekcjach religii, historii Polski, rachunków gospodarczych, śpiewu chórowego i pogadankach pedagogicznych. O zajęciach praktycznych mówił dowcipny wierszyk: Trzewiki, kroje, suknie i stroje

Książki, szkarpety, sery, gorsety
Co tylko chcecie, wszystko znajdziecie
Tu uczyć będziem, władać narzędziem
lać z łoju świece, czyścić police
Prać i prasować, dziury cerować
Hafty wyszywać, i ładnie śpiewać
Chować prosięta, kaczki, kurczęta
Gotować sosy, barszcze, bigosy
Zobaczcie proszę, panowie, panie
Wszystko praktyczne i bardzo tanie!

Patriotyzm i nieugięta postawa Jadwigi Zamoyskiej, kierującej się „bojaźnią Bożą”, imponują. Jej koncepcje, mimo upływu czasu, przekonują żelazną logiką i rzeczowymi argumentami, jaskrawo kontrastującymi z pustymi frazesami o wolności, które dzisiaj padają z ust aktywistów rewolucji seksualnej i adherentów „prawa do lenistwa”. Ci ostatni pomijają fakt, iż „człowiek, który chce korzystać z wolności, musi dysponować dobrami, które ktoś musi wyprodukować”.

Zatrute źródła

Za to w publicznej przestrzeni XXI w., czerpiąc z doświadczeń i dorobku swoich „wielkich poprzedników”, pojawiają się liczne odnogi ruchu neomarksistowskiego (m.in. marksizm psychoanalityczny), które niszczą etos pracy, rodzinę, cywilizację europejską zbudowaną na fundamencie filozofii greckiej i chrześcijaństwie. „Dzieciom kwiatom”, „dzieciom LSD” odpowiadała nie tylko filozofia „nicnierobienia”. Nie wadziło im, że deprecjonowanie etosu pracy i prawa własności pozbawiało ich motywacji do nauki i zdobywania kwalifikacji, a więc ekonomicznej samodzielności.

Już na początku okazało się, że społeczeństwo musi utrzymywać tych ludzi, którzy nie chcą pracować, bo wolą żyć po swojemu.

Dla nich ważne było, jako dla żyjących wbrew normom społecznym w komunach, gdzie wspólne były nawet kobiety i dzieci, że Fryderyk Engels, zgodnie z ich oczekiwaniami, protestuje przeciwko monogamii i uważa ją za „absurdalne założenie”, ponieważ według niego powstanie monogamicznego małżeństwa następuje wskutek odpowiednich „relacji własnościowych”. „Monogamia powstała z koncentracji większych bogactw w jednym ręku”, czyli w ręku „jednego mężczyzny i z potrzeby przekazania tych bogactw w dziedzictwo dzieci tego mężczyzny i żadnego innego”. Według F. Engelsa, „małżeństwo pojedynczej pary nie występuje w żadnym wypadku w dziejach jako pojednanie mężczyzny i kobiety, tym bardziej nie jest ich najwyższą formą. Wprost przeciwnie, ono występuje jako uciemiężenie jednej płci przez drugą, jako proklamacja nieznanej w dotychczasowych dziejach sprzeczności płci”, co jest „pierwszym klasowym przeciwieństwem […] i pierwszym klasowym uciskiem”. Kolejnym krokiem mogło być wyzwolenie od płci, uwarunkowanej tradycyjnym wychowaniem.

Z kolei Karol Marks domaga się, aby: odrzucić prawdę o Rodzinie Świętej i pośrednictwie zbawczym Jezusa Chrystusa. Boga nie ma, człowiek jest pochodną materii. Religia to opium dla ludu.

Karierę robi koncepcja leninowskiego centralizmu demokratycznego, polegająca „na rządach mniejszości w interesie większości” (istota bolszewizmu). Uzupełniają ją: tolerancja represywna Herberta Marcuse’a, uzasadniająca tolerancję dla lewicy, a nietolerancję dla prawicy, poprawność polityczna oraz zawłaszczanie języka polegające na zmianie znaczenia słów. Ważne miejsce zajmuje rewolucja seksualna. Jako wartości są przedstawiane antywartości (antydekalog).

Miejsce proletariatu, który zawiódł oczekiwania rewolucjonistów, zajęły traktowane instrumentalnie kobiety, wszelkiego rodzaju mniejszości godne opieki i obrony przed wykluczeniem oraz zwierzęta. Na arenie dziejów pojawił się prekariat. Siły te programowo mają na celu rewolucję i jak każda utopia zakładają zburzenie cywilizacji łacińsko-chrześcijańskiej, by na jej gruzach wznieść nowy, doskonały świat i uformować nowego człowieka.

Poprzednikami i prekursorami nowych „poprawiaczy świata” byli m.in. François-Noël Babuef (propagator rewolucyjnego przewrotu, komunizmu, egalitaryzmu), Robert Owen (odrzucał własność prywatną), Karol Fourier (przeciwnik instytucji małżeństwa, zwolennik wolnej miłości), Henri de Saint-Simon (przeciwnik prawa dziedziczenia, zwolennik dyktatury fachowców) oraz markiz Donatien Alphonse François de Sade (1740–1814), propagator przemocy jako źródła przeżyć o charakterze seksualnym, który w swoich dziełach starał się wniknąć w głąb umysłu człowieka i odkryć jego pierwotne instynkty, czasowo, zdaniem autora, wytłumione przez bariery kulturowe.

Z kolei Lenin, Trocki i Stalin to twórcy socjalizmu internacjonalistycznego, a Hitler socjalizmu narodowego. Każda z tych prób budowy świata idealnego i nowego człowieka kończyła się katastrofą. Wyrażała się ona poprzez terror oraz załamanie ekonomiczne i demograficzne. Hasłem rewolucji francuskiej były słowa: Wolność, Równość i Braterstwo albo Śmierć! Jej ceną było ok. 400 000 istnień ludzkich, w większości zgilotynowanych niewinnych kobiet i mężczyzn lub zamęczonych mieszkańców zbuntowanej przeciw paryskiemu reżimowi Wandei. Francja zaś, dzięki postępowej rewolcie, przestała być wiodącym mocarstwem, otrzymując w zamian laicyzację i święto 14 Lipca na cześć zburzonej Bastylii. Najważniejszym narzędziem przebudowy Europy i świata, według autora Manifestu komunistycznego i jego uczniów, zawsze jawi się terror. „Jest tylko jedna droga, która może skrócić, uprościć i zintensyfikować przedśmiertne drgawki starego społeczeństwa i skurcze porodowe nowego – tą drogą jest rewolucyjny terror”. Jego zapowiedzią może być poprawność polityczna oraz bezzasadne oskarżenia o faszyzm, homofobię i antysemityzm.

Autorem cennego spostrzeżenia dotyczącego etosu pracy i rewolucyjnych utopii była notatka juniora Roberta Dale Owena (1801–1877) o założonej przez ojca Nowej Harmonii i przyczynach jej upadku. Jego zdaniem kolonię zamieszkiwał „heterogeniczny zbiór radykałów, fanatycznych ideowców, rzetelnych liberałów, leniwych teoretyków i pozbawionych skrupułów spryciarzy”.

Niestety „każdy system, który zapewnia równe wynagrodzenia dla wykwalifikowanych i pracowitych oraz leniwych ignorantów musi pracować na własny upadek, bo musi eliminować jednostki wartościowe i zachowywać niewykształcone, leniwe i zdeprawowane”.

Wielce wymowne były czyny naśladowców terroru jakobińskiego. Lenin podpisał dekrety likwidujące w praktyce instytucję małżeństwa i znoszące dotychczasowe kary za utrzymywanie stosunków homoseksualnych i usuwanie ciąży. Dr A.L. Berkowicz propagował seks w połączeniu z eugeniką i darmową aborcję, by stworzyć socjalistycznego supermena według koncepcji Lwa Trockiego. Eliminowano m.in. psychicznie chorych. Gwałcenie kobiet (nawet 4, 10 letnich dzieci) na ziemiach dawnej Rzeczypospolitej bolszewicy uważali za dobrodziejstwo dla miejscowej ludności, powtarzając ofiarom, że „wytwarzają nową, wyzwoloną rasę”. Rozwodów udzielano za 3 ruble, bez żadnych formalności, dokumentów, wezwań, nawet zawiadamiania osoby, z którą się rozstawano. Uwolnione od zajmowania się dziećmi kobiety miały zająć się pracą zawodową. Seks bez romansu miał zwiększyć produktywność robotników. Celem nowego ustawodawstwa było rozbicie rodziny – niekontrolowanego bastionu oporu wobec nowej władzy – i zniszczenie moralności burżuazyjnej. Zrewolucjonizowano relacje rodziców z dziećmi. Te ostatnie stały się, według N. Bucharina, własnością społeczną. Wzorem stał się Pawlik Morozow, który zadenuncjował swojego ojca i został przez propagandę komunistyczną wykreowany na patrona ruchu pionierskiego i wzór do naśladowania dla dzieci w ZSRR.

Nikołaj Ogniow (właściwie Michaił Rozanow) w swoich powieściach propagował homoseksualizm i masturbację. David Lass prowadził badania nad zjawiskiem onanizmu wśród ukraińskich chłopów. W akcję seksualizacji włączył się także komisarz edukacji Anatol Łunaczarski, który patronował walce klas i płci.

„Nowy proletariusz” odrzucił burżuazyjne konwenanse i samokontrolę, co oznaczało „róbta co chceta”. Inny z ojców rewolucji rosyjskiej, L. Trocki, stawiał w tym czasie pomniki Kainowi i Judaszowi oraz zakładał gułagi. Na tych dokonaniach wzorował się narodowy socjalista Hitler. Budował on w Niemczech obozy koncentracyjne i patronował takiej instytucji jak Lebensborn (Źródło życia), która w prowadzonych ośrodkach organizowała seks dla bezdzietnych esesmanów. W tym celu wybierała na matki młode kobiety kierowane tam przez Służbę Pracy dla Rzeszy i Związek Dziewcząt Niemieckich. Dzięki tym społecznym eksperymentom życie straciły miliony. W Rosji wolna miłość zaowocowała plagą chorób wenerycznych i zbiorowych gwałtów oraz załamaniem demograficznym.

Bohaterowie walki z „nędzą seksualną”

Dopełnieniem współczesnej rewolucji lewackiej okazała się seksualizacja wszystkich sfer życia ludzkiego, poczynając od wieku dziecięcego. Była to myśl Wilhelma Reicha (1897–1957), nazywanego „panem od rozkoszy” lub „zaklinaczem chmur i orgazmu”, którego podstawowym obszarem badań jawiła się masturbacja. Ich ukoronowaniem był esej Über Spezifitaet der Onanieformen (Concerning Specific Forms of Masturbation), opublikowany w „Internationale Zeitschrift für Psychoanalyse”, vol. 8 (1922). Ponadto W. Reich wydał książkę Dialektischer Materialismus und Psychoanalyse (Materializm dialektyczny a psychoanaliza), w której przedstawił idee nazwane niedługo potem freudomarksizmem. Jako założyciel SexPolu – Związku Proletariackiej Polityki Seksualnej – wierzył, że seks ma właściwości uwalniające. „Seks czyni wolnym”. Odpowiedzialnością za utratę tej „wolności” obarczał kapitalistyczne państwo oparte na „jednostce patriarchalnej rodziny, w której ojciec odzwierciedla państwo jako autorytet absolutny”.

Zdaniem Reicha państwo wykorzystuje różne narzędzia w celu stłumienia seksualności swoich obywateli, m.in. ideologię monogamicznego małżeństwa na całe życie, tłumienie seksualności dziecięcej oraz zakaz swobody seksualnej nastolatków i aborcji.

Państwo istnieje dzięki trwaniu rodziny patriarchalnej, która zapewnia zyski kapitalistom. Tłumi ono także pociąg seksualny dzieci do rodziców, „powodując w ten sposób tłumione przywiązanie do jednostki rodzinnej. Dziecko tęskni za związkami rodzinnymi i naśladuje rodzica własnej płci w tworzeniu własnej rodziny”. Kapitalista czerpie korzyści „z ekonomicznej jednostki rodziny ze względu na ekonomiczną dominację męża nad żoną, która jest ekonomicznie zależna od męża i pracuje w domu za darmo. Dzięki temu pracodawca męża może wypłacić mu niższe wynagrodzenie, ponieważ pracodawca nie musi brać pod uwagę kosztów, jakie mąż musiałby zapłacić gospodyni lub opiekunce do dzieci. Ten brak dodatkowego wynagrodzenia za tradycyjne prace domowe i wychowywanie dzieci zachęca kobietę do pozostania w domu, aby być oszczędną, a także pozwala pracodawcy jej męża zatrzymać ten dodatkowy nadwyżkowy kapitał dla siebie”. Mimo osobistego zaangażowania autora powyższych pomysłów rozwiązania problemów kapitalizmu, w latach 30. niemieccy i francuscy robotnicy sprzeciwili się realizacji koncepcji W. Reicha, polegającej na podważeniu etosu pracy, rozbiciu tradycyjnej rodziny i seksualizacji dzieci.

Reich na różne sposoby zmagał się więc z „represyjną moralnością” judeochrześcijańską. Opętany żądzami już jako dziecko domagał się seksu od matki i przyczynił się do jej śmierci. Mania ta z wiekiem potęgowała się i uczynił z niej cel swego życia „zawodowego”.

W Norwegii poddawał terapii pacjentki, głównie młode kobiety, które w czasie seansów molestował, zmuszał do odbywania z nim stosunków seksualnych oraz stosował wobec nich przemoc fizyczną.

W sierpniu 1939 r. udał się do USA, by tam „walczyć z nędzą seksualną”. Wierzył, że wolność seksualna jest w stanie obalić stary, burżuazyjny świat. Skoro „rodzina jest nośnikiem cywilizacji starego świata i blokuje zbawienny przepływ orgonu”, to jego zdaniem trzeba ją zniszczyć i stworzyć relacje międzyludzkie na nowo. W Forest Hill w stanie Nowy Jork założył swoje laboratorium, gdzie kontynuował pseudonaukowe badania na próbie kilkuset dzieci. Skonstruował tzw. orgazmotron – miejsce, w którym można wyleczyć raka. Zalecanym przez niego lekarstwem na nowotwory miały być stosunki z młodymi kobietami. W 1950 r. W. Reich założył Orgonomic Infant Research Center, który miał zajmować się badaniami nad rzekomymi blokadami seksualnymi u kilkuletnich dzieci i ich usuwaniem za pomocą masturbacji. Ośrodek został zamknięty w 1952 r. po tym, jak jedna z matek oskarżyła Reicha „o nieobyczajne zachowanie wobec jej dziecka”. Eksperymentator jako były członek Komunistycznej Partii Niemiec znalazł się w orbicie zainteresowań FBI.

Jednak tytułem ojca rewolucji seksualnej obdarzono nie Wilhelma Reicha, a amerykańskiego biologa Alfreda Kinseya (1894–1956), profesora zoologii, autora raportu zatytułowanego jego nazwiskiem. W 1947 r. założył on Institute for Research in Sex, Gender and Reproduction na Indiana University, znany dzisiaj jako Kinsey Institute for Research in Sex, Gender, and Reproduction. Na podstawie opracowanych raportów A. Kinsey opublikował dwie książki: w 1948 r. Sexual Behavior in the Human Male (Zachowania seksualne mężczyzn) a w 1953 r. Sexual Behavior in the Human Female (Zachowania seksualne kobiet). Trafiły one na listy bestselerów. Ich autor, zwolennik darwinizmu i zwierzęcej natury ludzkości, snuł śmiałe rozważania i czynił analogie m.in. do aktywności seksualnej (na skinienie nadgarstkiem) szympansów bonobo, dla których ta sfera życia jest gwarantem społecznej harmonii, wolnej od takich więzi i ograniczeń, jak romantyczna miłość czy moralność i opiera się wyłącznie na prawach biologii. Jego badania finansowała Fundacja Rockefellera.

Dopiero po latach odkryto, iż Kinsey dopuścił się wielu manipulacji i jego badania nazwano „śmieciową nauką”. Zarzucano mu, iż „1/3 ogółu badanych była karana za przestępstwa seksualne, 10% męskiej próby badawczej stanowili stali bywalcy klubów gejowskich w San Francisco i Chicago, małżeństwem był każdy nieformalny związek, m.in. relacje między prostytutką i jej alfonsem.

Tezę o 95% mężczyzn, którzy choć raz dopuścili się przestępstwa na tle seksualnym”, Kinsey wysnuł na podstawie danych pochodzących od więźniów, w większości skazanych za przestępstwa seksualne, których zakwalifikował do próby 1300–1400 „normalnych, przeciętnych mężczyzn”.

Ponadto dokooptował do tego grona kryminalistów odsiadujących wyroki za inne przestępstwa, a także 199 psychopatów seksualnych! Współpracował m.in. ze zbrodniarzem wojennym dr. Friedrichem „Fritzem” Karlem Hugonem Viktorem von Balluseck (1908–1989), który podczas wojny na ziemiach okupowanej Polski, od października 1939 r. pełnił urząd starosty okręgowego Tomaszowa Mazowieckiego, a od listopada 1940 r. do kwietnia 1943 r. był starostą jędrzejowskim. Jako Kreishauptman, niemiecki urzędnik III Rzeszy, dopuścił się on wielu gwałtów na Polkach i odrażających seksualnych nadużyć wobec dzieci, którym ostatecznie, oprócz cierpienia, zadawał śmierć. Liczba jego ofiar w Polsce sięgała kilkuset pokrzywdzonych. W 1957 r. odbył się proces „Fritza” w Berlinie i za powyższe zbrodnie został skazany na 6 lat więzienia. Podczas procesu wyszły na jaw jego związki z Kinseyem.

Alfred Kinsey korzystał także z notatek pedofila, który bezkarnie uprawiał swój proceder od 1917 r. Judith A. Reisman, autorka książki Kinsey: zbrodnie i konsekwencje, wprost stwierdziła, że „Kinsey dla zdobycia »danych« na temat seksualności nieletnich trenował pedofilów w celu molestowania dzieci. Ze stoperami w rękach zbierali oni »dane« podczas krzywdzenia ofiar. Często własnych dzieci. W tym procederze »naukowym« ofiarami pedofilów Kinseya mogło paść nawet ok. 2 tys. dzieci”. Wstrząsającą jest relacja kobiety o tym, jak według „instrukcji” Kinseya, jako mała dziewczynka, była gwałcona w ramach „eksperymentu naukowego” przez ojca i dziadka, którzy czynili to ze stoperem w ręku i notowali opisy jej reakcji. „Zboczeńcy podczas molestowania dzieci mieli włączone stopery, aby zmierzyć czas, w którym gwałcone dziecko będzie miało »orgazm«. Tym »orgazmem« zdaniem Kinseya były torsje, krzyki, zwijanie się z bólu czy płacz dziecka, co oczywiście jest związane z doznawaną krzywdą, a nie jest żadnym »orgazmem« . Jednak to właśnie te »badania« spowodowały, że do szkół w Ameryce zawitała edukacja seksualna”.

Cały ten proceder ujawnia wstrząsający film dokumentalny pt. „Kinsey Syndrome”. Obrazuje on zagładę świata niewinności dziecięcej oraz doznane cierpienia i poniżenie. Taką cenę zapłacili najsłabsi za Raport Kinseya. Eksperymentem objęte były nawet 5-miesięczne niemowlęta.

Według dr Judith A. Reisman odzwierciedleniem treści Raportu Kinseya są trzy tezy. Pierwsza to stwierdzenie, iż człowiek (wg autora Raportu „ludzkie zwierzę”) jest istotą seksualną od urodzenia, a dzieci mają zdolność do przeżywania swojej seksualności. Gdyż dziecko od przyjścia na świat jest orgazmiczne i ma prawo do współżycia seksualnego z dorosłymi, również kazirodczego. Fakt ten powinien być respektowany przez prawo! Druga to pewnik, iż dzieciom należy się gruntowna edukacja seksualna. Trzecia zakłada, iż dzieci potrzebują masturbacji i przysługuje im prawo do stosunków homoseksualnych. Powyższe „odkrycia” zdaniem Alfreda Kinseya powinny skłonić władze, by wyraziły zgodę, aby pod te oczekiwania zmienić prawo i doprowadzić do stopniowych zmian w obyczajowości.

Wszystkie pomysły A. Kinseya i proponowane transmutacje zamieszczono w publikacjach American Low Institute (Amerykańskiego Instytutu Prawa), który to Instytut wywierał i wywiera duży wpływ na interpretację oraz zmiany prawa w USA. W tamtym czasie American Low Institute, który publikował postulaty A. Kinseya, był finansowany przez Rockefellera. I to właśnie za sprawą American Low Institute doszło ostatecznie do zmiany Kodeksu Karnego i złagodzenia wyroków wobec pedofilów. Z tego tytułu padło pod jego adresem oskarżenie, iż gdy wsiadł do „tramwaju zwanego pożądaniem”, wziął udział „w dekryminalizacji każdego możliwego prawa, które kiedykolwiek mieliśmy, które chroniło kobiety i dzieci”. W gruzach legł świat wartości dawnej purytańskiej Ameryki, oparty na naukach chrześcijańskich zaczerpniętych z Biblii.

Alfred Kinsey swoje teorie realizował w praktyce i narzucał otoczeniu. W trakcie plenerowych zajęć ze studentami miał w zwyczaju rozbierać się przed nimi. Wśród swoich najbliższych współpracowników propagował łamanie seksualnego tabu. Promował podejmowanie kontaktów seksualnych bez wchodzenia w stałe związki. Stosunki intymne odbywane w instytucie filmowano.

Niektórzy podejrzewają, że może być wśród tych materiałów także pornografia dziecięca i zoofilia. Jednym z jego bliskich współpracowników był Paul Henry Gebhard (1917–2015), który uczestniczył w przerażających „badaniach seksualności dzieci”, a po śmierci mentora stał się drugim dyrektorem Instytutu Kinseya.

Wielkim entuzjastą i propagatorem „odkryć” Kinseya stał się także amerykański działacz komunistyczny, socjopata seksualny Harry Hay (1912–2002), który, gdy zapoznał się z jego „badaniami”, porzucił żonę i dwójkę dzieci, by w latach 60. ubiegłego wieku „zapoczątkować rewolucyjną walkę o prawa gejów (wesołków)”. Założył Mattachine Society, którego celem była ochrona i poprawa stanu prawnego homoseksualistów.

Uroki komunistycznego Raju

Ważnym ogniwem w procesie formowania nowego człowieka była koncepcja rewolucji seksualnej Ericha Fromma (1900–1980), która powinna zburzyć podstawy systemu edukacji i wychowania, czyli systemu reprodukcji kultury. Z tego powodu musiała ona poprzedzać rewolucję społeczną. Innym autorytetem dla tej formacji światopoglądowej był socjolog marksistowski, współpracownik Maxa Horkheimera (1895–1973), dyrektora Instytutu Badań Społecznych (Institut für Sozialforschung) na Uniwersytecie we Frankfurcie nad Menem, przedstawiciel szkoły frankfurckiej Herbert Marcuse (1898–1979), autor głośnej książki Eros i cywilizacja, którego nazwisko, jako marksisty wolnościowego, trafiło na transparenty rewolucji paryskiej 1968 r. Odtąd Nowa Lewica stworzyła i propagowała hasło „Marks, Mao, Marcuse”. Ten ostatni zyskał miano „papieża awangardy seksualnej”. W ramach swoistego kulturkampfu ogłosił, iż „kultura to składanie ofiary z libido”. Rodzinę postrzegał zaś jako narzędzie przemocowego „uszlachetniania” popędu seksualnego. Rozwiązaniem problemu miały być komuny.

Jednak w niektórych projektach wyprzedziła go w ZSRR twórczyni w 1919 r. tzw. Żenotdieła – Ministerstwa Kobiet – Aleksandra Michajłowna Kołłontaj (1872–1952), którą historyk Norman Davies określił jako „apostołkę wolnej miłości” opisanej w cyklu opowiadań Miłość pszczół robotnic (1923). Dążeniem Kołłontaj było, by miejsce rodziny zajął „skrzydlaty Eros”. Feliks Dzierżyński spełnił jej oczekiwania i założył w 1924 r. pierwszą komunę młodzieżową dla kryminalistów (Bolszewo), w której prowadzili nieskrępowane życie seksualne.

Komsomołka, która odmawiała seksu bez zobowiązań, stawała się burżujką, która niszczy swą młodość w imię przesądów przeszłości, oszczędzającą się dla męża, posiadacza prywatnej własności. Bolszewicy, znosząc małżeństwo, nieśli kobietom wyzwolenie z „seksualnej pańszczyzny”. Odtąd zaspokojenie popędu płciowego miało być łatwe jak „wypicie szklanki wody”.

Latem 1918 r. w Moskwie został rozpowszechniony Dekret o uspołecznieniu panienek i pań. We Włodzimierzu miejscowy komitet rewolucyjny wprowadził obowiązek rejestracji kobiet między 18 a 30 rokiem życia, a mężczyźni otrzymywali specjalne talony na ich „użytkowanie”.

W 1922 r. statystyki wykazały 7 mln. dzieci bezprizornych (niczyich). Mimo to Kołłontaj liczyła, że gdy zaniknie rodzina, kobiety nauczą się traktować wszystkie dzieci jako własne. Nie przewidziała jednak, iż jej nauki przyjmą się wśród elit USA.

Powyższe przykłady inspirowały niemieckich marksistów ze szkoły frankfurckiej i ich następców. Rozgłosu nabrała niemiecka Kommune 1, postulująca wolną miłość. Komunardzi zakładali przedszkola, w których – tak jak to było w przypadku podopiecznych Wilhelma Reicha – najmłodszych zachęcano do masturbacji.

Kommune 2 wydała z kolei instruktażową broszurę, w której opisywano opiekę nad trzy- i czteroletnimi dziećmi. Zalecano w niej pokazywanie dzieciom członków w stanie erekcji. Propagatorem takich alternatywnych przedszkoli był m.in. Daniel Cohn-Bendit, zwany Czerwonym Dany (ur. 1945 r.), jeden z przywódców ruchu studenckiego we Francji i Paryskiego Maja 1968, poseł do Parlamentu Europejskiego z partii Zielonych.

Przyjaźnił się m.in. z Joschką Fischerem i Adamem Michnikiem. Założył ugrupowanie Revolutionärer Kampf (Walka Rewolucyjna) i pracował w tzw. przedszkolu alternatywnym. W 2001 r. niemiecka dziennikarka, autorka książki So macht Kommunismus Spaß. Ulrike Meinhof, Klaus Rainer Röhl und die Akte Konkret (wyd. pol. Zabawa w komunizm, 2007) – Bettina Röhl, córka Ulriki Meinhof (1934–1976), oskarżyła go o pedofilię na podstawie autocytatów z autobiograficznej książki pt. Wielki Bazar (1975 r.). Podobne relacje zawarł w opublikowanym rok później artykule w piśmie kulturalnym „Das da”. W wywiadzie telewizyjnym w 1982 r. Cohn-Bendit opisał dalsze szczegóły, podkreślając, że „seksualność dziecka jest czymś wspaniałym” i „uczucie rozbierania przez 5-letnią dziewczynkę jest fantastyczne, bo jest to gra o absolutnie erotycznym charakterze”.

Naprzeciw oczekiwaniom środowiska Cohna-Bendita wyszli prof. Elisabeth Tuider i Stefan Timmermanns, autorzy podręcznika szkolnego pt. Sexualpädagogik der Vielfalt (Seksualna pedagogika różnorodności), opublikowanego w 2008 r., a poprawionego przez rozszerzony zespół autorów w 2012 r. i używanego przez wiele instytucji jako materiał dydaktyczny. W zamieszczonym na s. 78–79 ćwiczeniu uczniowie mają za zadanie zagospodarowanie przestrzeni „Burdelu dla wszystkich”. Muszą zaplanować m.in. wysokość zarobków personelu, opracować projekt reklamowo-marketingowy domu publicznego, zastanowić się, co zrobić, żeby zadowolone z odwiedzin były zarówno kobiety wyznania katolickiego, jak i muzułmanki, gdyż w tym miejscu powinny być zaspokojone wszystkie opcje i fantazje erotyczne. Ponadto wymaga się, aby korzystając ze swojej „wolności”, uczniowie zadeklarowali chęć skorzystania ze świadczonych uciech albo zaoferowali swoje usługi seksualne. Przy okazji uczestnicy warsztatów uczą się także, jak zaspokoić geja lub lesbijkę. W szkole odgrywają seksualne scenki teatralne, pokazują seks analny, seks grupowy w klubach gejowskich, sadomasochizm, przezwyciężają swoje obawy przed „nowymi doświadczeniami” poprzez zabawy z wibratorami.

Na Youtubie udostępniono specjalny program Queer Kid Stuff, promujący homoseksualizm i transseksualizm wśród dzieci w wieku 3–7 lat. Dla niemieckich przedszkolaków przygotowano specjalną edycję pt. Das kleine Körper-ABC: ein Lexikon für Mädchen (und Jungen) (ABC ludzkiego ciała. Leksykon dla dziewczynek i chłopców), autorstwa Sylvi Schneider. Można więc maluchom przeczytać na lekcji m.in. następujące kwestie ABC: „łechtaczka znajduje się z przodu pomiędzy małymi wargami sromowymi. Dotykanie łechtaczki może dostarczyć wiele rozkoszy”, „dotykanie jąder może być rozkoszne i piękne”, a „prezerwatywy można kupić w różnych kolorach, rozmiarach i gustach smakowych”. Malcy dowiadują się też, co to jest „duma gejowska” i kiedy obchodzi się jej święto.

W nowej rzeczywistości, afirmowanej przez Cohna-Bendita, walczono z mieszczańskim zakłamaniem poprzez wszechobecną nagość, brak prywatności (intymne pomieszczenia bez drzwi), publiczne czytanie listów.

Seksualność wyrażała najpełniejszą realizację postulatów wolności osobistej i „stała się ważniejsza od troski o wolność innych. Od obywatelskości, która jest troską o to, co ponadjednostkowe, a więc wspólne”.

Krzysztof Karoń, autor Historii antykultury 1.0, słusznie zwrócił uwagę na zjawisko stygmatyzacji kultury: „Kultura, a w szczególności kultura katolicka, z jej kultem racjonalności i wykształcenia, z jej etosowym wychowaniem i religijną moralnością seksualną jest instrumentem zniewolenia człowieka, tłumiącym jego naturalną wolność, tłumiącym nade wszystko popęd seksualny, prowadzącym do psychopatologii i faszyzacji psychiki, dehumanizacji życia i w końcu do Holokaustu”. W tej sytuacji misjonarzom nowej religii Polska jawi się jako katotaliban.

Zakończenie

Obserwacja trendów społecznych oraz wynikających z nich zmian w wyznawanych wartościach pozwala wnioskować, że dotyczy to również etosu pracy. Pojawia się pokolenie osób, dla których praca, a nawet rodzina nie jest już synonimem sensu życia, a tradycyjne wartości i autorytety ulegają osłabieniu. Słowa: „wartości europejskie” kryją zupełnie inny zakres znaczeniowy od tego, jak rozumiały je przez wieki minione pokolenia Europejczyków.

Nowym kryterium stała się młodość, piękno i siła. Miłość fizyczna – sensem życia. Starość, która wyklucza spełnienie seksualne – przyczyną klęski w starciu z młodością. To nic, że obrazoburca Foucault, antymoralista i „piewca” rozkoszy łoża, który, wzorem mieszkańców Sodomy, pogardzał prawem boskim i preferował sadomasochizm homoseksualny, zmarł na AIDS.

Jego Edenem była starożytność, epoka, kiedy kwitła artis-erotica, a głowa rodu swawoliła z żoną, własnym potomstwem, sługami i niewolnikami, dzieci zaś mogły masturbować się do woli. Kres tej wolności położyła „ciemna niewola” – chrześcijaństwo. Dla tego filozofa wyznający wartości „człowiek był tylko niedawnym wynalazkiem”. Wieszczył mu rychłą śmierć i ponowne przeobrażenie w „ludzkie zwierzę”. Inspiratorem zaś był Louis Althusser (1918–1990), przez wiele dziesięcioleci działacz Francuskiej Partii Komunistycznej, przewodnik ideowy młodzieży maoistowskiej, jeden z głównych przedstawicieli marksizmu strukturalistycznego, który odwoływał się do myśli: Karola Marksa, Antonia Gramsciego, Sigmunda Freuda i Jacquesa Lacana. Z tego źródła korzystali autorzy haseł na transparentach: „Seksualizm radykalność rewolucja”, „Co dwie matki to nie jedna”, „Co dwóch ojców to nie jeden”, „Wasze dzieci będą takie jak my”.

Jeden z cytowanych napisów nawiązywał do historii dwóch homoseksualistów z Australii – Petera Truonga i Marka Newtona, którzy w 2005 r. adoptowali małego chłopca, by doświadczyć „szczęścia tacierzyństwa”. Sprawę szeroko nagłośniły media, prezentując ich jako modelową idealną „rodzinę”.

Australijskie środki przekazu zrealizowały nawet reportaż pt. Dwóch tatusiów to lepiej niż jeden. Fakty jednak temu wizerunkowi przeczyły. Homoseksualni „rodzice” gwałcili malca i sprzedawali go innym pedofilom oraz nagrywali za pieniądze filmy pornograficzne z udziałem adoptowanego dziecka.

W tym celu jeździli z chłopcem m.in. do Francji, Niemiec i USA. Ostatecznie sprawą musiał zająć się sąd i zapadł wyrok skazujący.

Jan Paweł II określił powyższe praktyki i teorie społeczne mianem cywilizacji śmierci. Przygotowała ona grunt pod Kościół elohimicki, neopoganizm i technologiczne rozmnażanie oraz tęczowy postkomunizm. Akt samobójczy (eutanazja) rozwiązuje problem nieprzydatności starzejącego się ciała i dopełnia prawo do aborcji. Prekursorami takiego rozstrzygnięcia, by wyręczyć boginie losu: Kloto („Prządkę” nici żywota), Lachesis („Udzielającą”, która tej nici strzeże) i Atropos („Nieodwracalną”, która ją przecina) byli Paul Lafargue i jego żona Laura Marks. Wcześniej został pogrzebany etos pracy. Rozpanoszył się pasożytniczy hipisowski infantylizm i nihilizm. Piękno w sztuce zajmuje antykultura i pochwała brzydoty.

Neobarbarzyńcy próbują narzucić większości swoje antywartości w imię antycywilizacji, budowanej na fundamencie rewolucji protestanckiej zapoczątkowanej przez Marcina Lutra, rewolucji francuskiej 14 lipca 1789 r. i rewolucji rosyjskiej 1917 r., równocześnie lekceważąc słowa Alexisa Tocqueville`a, iż „Wolność nie może zostać ustanowiona bez moralności ani moralność bez wiary”.

Nieprzypadkowo za najbardziej szkodliwe teksty uznano Manifest komunistyczny, Mein Kampf i Raport Kinseya, porównywany z wybuchem bomby atomowej.

Artykuł Zdzisława Janeczka pt. „Rozważania o etosie pracy i nie tylko…” znajduje się na s. 6–7 listopadowego „Śląskiego Kuriera WNET” nr 77/2020.

 


  • Z powodu ograniczeń związanych z pandemią ten numer „Kuriera WNET” można nabyć wyłącznie w wersji elektronicznej (wydanie ogólnopolskie, śląskie i wielkopolskie wspólnie) w cenie 7,9 zł pod adresem: egazety.pl, nexto.pl lub e-kiosk.pl.
  • Czytelnicy gazety za granicą mogą zapłacić za nią PayPalem lub kartą kredytową na serwisie gumroad.com.
  • Prenumerata 12-miesięczna wersji elektronicznej: 87,8 zł.
  • Wydania archiwalne „Kuriera WNET” udostępniamy gratis na www.issuu.com/radiownet.
  • Od lipca 2020 r. cena wydania papierowego „Kuriera WNET” wynosi 9 zł.
Artykuł Zdzisława Janeczka pt. „Rozważania o etosie pracy i nie tylko…” na s. 6–7 listopadowego „Śląskiego Kuriera WNET” nr 77/2020

Dofinansowany ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego

Studio Dublin – 18 grudnia 2020 – Dariusz Bonisławski, Jarosław Płachecki, Bogdan Feręc, Paweł Sreberski, Jakub Grabiasz

W piątkowy poranek tradycyjnie w Radiu WNET przenosimy się do Republiki Irlandii. W Studiu Dublin informacje, wywiady, analizy oraz korespondencje. Witamy zimę w Studiu Dublin i czas kolędowania.

W gronie gości:

  • Dariusz Bonisławski – prezes zarządu krajowego Stowarzyszenia Wspólnota Polska,
  • Jarosław Płachecki – dziekan Staropolskiej Szkoły Wyższej w Dublinie, były prezes Irish – Polish Society,
  • Bogdan Feręc – redaktor naczelny portalu Polska-IE.com,
  • Paweł Sreberski – Kapela u Dobrego Pastarza z Galway,
  • Jakub Grabiasz – redakcja sportowa Studia 37 Dublin.

 

Prowadzenie i scenariusz: Tomasz Wybranowski

Redaktor wydania: Tomasz Wybranowski

Współpraca: Katarzyna Sudak i Bogdan Feręc

Oprawa fotograficzna: Tomasz Szustek

Wydawca techniczny: Andrzej Karaś i Aleksander Popielarz

Realizator: Dariusz Kąkol (Warszawa) i Tomasz Wybranowski (Dublin)

 

Bogdan Feręc, portal Polska-IE – Radio WNET Irlandia.

 

Kilka chwil po godzinie 9:10 specjalna i już przedświąteczna korespondencja Bogdana Feręca, szefa najpoczytniejszego portalu dla Polaków na Szmaragdowej Wyspie – Polska-IE.com.

Dzisiaj – 18 grudnia 2020 roku – w życie wchodzi rządowe rozporządzenie, które mówi, że można podróżować po całej Republice Irlandii i odwiedzać rodziny. Mogą to zrobić osoby z innych gospodarstw domowych.

To jednak spowodowało, iż do społeczeństwa, wystosowany został apel i szef HSE dr Paul Reid powiedział, żeby mądrze korzystać z tej zasady. Reid prosi, by ilość kontaktów społecznych, ograniczyć do absolutnego minimum, ponieważ może to doprowadzić do wzrostu zakażeń, jaki obserwowany był w pierwszych dniach listopada.

To może wpłynąć na obciążenie systemu opieki zdrowotnej, który nadal odczuwa skutki wcześniejszych fal koronawirusa.

Leo Varadkar, autor: International Transport Forum, licencja: (CC BY-NC-ND 2.0)

 

Wicepremier rządu Republiki Irlandii Leo Varadkar podzielił się swoją opinią na temat kolejnych miesięcy z koronawirusem, a jest zdania, że nie uda się szybkim czasie znieść wszystkich ograniczeń.

Według wicepremiera Varadkara, ograniczenia w postaci prawdopodobnie trzeciego poziomu, a i możliwej sześciotygodniowej blokady, mogą być obserwowane w okresie pierwszych sześciu miesięcy 2021 roku, a zaczną znikać, kiedy rozpocznie się akcja masowych szczepień.

 

Duży krok w rozmowach brexitowych. Granicy nie będzie – Negocjatorzy Unii Europejskiej i Wielkiej Brytanii zgodzili się ustalić wspólne zasady unikania granicy celnej na Morzu Irlandzkim.

Porozumienie zostało formalnie podpisane, więc granica celna, nie powstanie po opuszczeniu przez Zjednoczone Królestwo Unii Europejskiej. Oznacza to, iż protokół irlandzki, zacznie obowiązywać wraz z 1 stycznia 2021 roku i oznacza, iż na irlandzkiej wyspie, nie powstanie fizyczna granica.

Tutaj do wysłuchania rozmowa z Bogdanem Feręcem:

 

Hanna Dowling, były prezes Irish-Polish Society J. Płachecki i wspominana w wywiadzie „Trybuna Ludu” wydana w dniu wizyty Jana Pawła II w Warszawie, w 1979 roku | Fot. archiwum H. Dowling

Drugim gościem przeświątecznego Studia Dublin jest dr Jarosław Płachecki, dziekan zaprzyjaźnionej z Radiem WNET i irlandzką rozgłośnią NEAR 90,3 FM Filii Staropolskiej Wyższej Szkoły w Dublinie.

Jako ciekawostkę warto podać fakt, że to jedyna polska uczelnia wyższa posiadająca filię w Irlandii. W roku 2019 Wydział STSW w Dublinie przekształcony został w Filię Staropolskiej Szkoły Wyższej w Dublinie.

Dzisiaj rozmowa dotyczyła przed wszystkim premiery VII tomu Rocznika Towarzystwa Irlandzko – Polskiego / The Irish Polish Society Yearbook.

VII tom Rocznika Towarzystwa poprzedziło wydanie specjalnej książki „The Polish House in Dublin. An Illustrated Chronicle” / „Dom Polski w Dublinie. Ilustrowana Kronika”, które ukazało się pod redakcją dra Jarosława Płacheckiego.

To pierwszy i kompletny diariusz, który dotyczy spraw Domu Polskiego w Dublinie, ale i w szerszym kontekście całej historii irlandzkiej Polonii.

W VII, łączonym tomie Rocznika Towarzystwa Irlandzko – Polskiego m.in. artykuł o nestorze Polonii w Irlandii „Wspomnienie o Janie Kamińskim i jego rodzinnym sztetlu Biłgoraju” pióra Hanny Dowling, sylwetka Macieja Bogdalczyka polskiego architekta z Irlandii, którego przybliżył Andrzej Wejchert oraz historyczny fresk „Tytus O’Byrn z Irlandki, powstanie 1863 roku”, którego autorka jest Katarzyna Gmerek.

Tutaj do wysłuchania rozmowa z dr Jarosławem Płacheckim:

 

 

Z Pawłem Sreberskim z Kapeli u Dobrego Pasterza z Galway przypominamy o tradycji „Polaków Kolędowania” oraz tradycji współnego celebrowania Adwentu i Świąt Bożego Narodzenia muzyką i śpiewem. W tym roku ze względu na reżim sanitarny odbywać się to będzie w formie zdalnej.

W sobotę 26 grudnia 2020 roku odprawiona zostanie niezwykła Msza Św. w kościele St. Mary’s Claddagh Galway.

Tutaj do wysłuchania rozmowa z Pawłem Sreberskim:

 

 

W serwisie informacyjnym ze Studia 37 Dublin „Irlandia – Wyspy – Europa – Świat” m.in.: 0 sukcesie Roberta Lewandowskiego, szczepieniach w Irlandii i dyskusji o paszportach szczepień oraz wizycie Mike’a Pompeo w Polsce, która zdaniem wielu może nie dojść do skutku z powodu obostrzeń pandemicznych w Polsce. 

Robert Lewandowski został uhonorowany wyróżnieniem Piłkarza Roku FIFA. W finale światowego plebiscytu pokonał Leo Messiego i Cristiano Ronaldo.

To historyczny sukces, bowiem Robert Lewandowski  jest pierwszym wyróżnionym w ten sposób Polakiem.

 

Dublin rain from the bus. Foto (c) Studio 37.

Szczepienia rozpoczną się w Irlandii w tym roku. Covidowy paszport jest przesądzony. Tánaiste (wicepremier) Leo Varadkar potwierdził liderowi Partii Pracy i rzecznikowi ds. zdrowia Alanowi Kelly podczas Promised Legislation w Dáil, że szczepienia rozpoczną się w Republice Irlandii w tym roku. 

Poseł Kelly powiedział, że irlandzki rząd musi dokładnie wyjaśnić, jaki format będą miały te świadectwa szczepień lub paszporty szczepionek. Musimy wiedzieć, kto będzie kierował tymi certyfikatami, czy będzie to państwo, czy organizacje prywatne.

Istnieją kwestie moralne, prawne i etyczne w odniesieniu do tego świadectwa, a rząd musi natychmiast udzielić jasności i pewności.

Donald Trump / Fot. Gage Skidmore, Wikipedia

 

Według amerykańskich mediów, wiceprezydent Stanów Zjednoczonych Mike Pence odwiedzi Polskę przed objęciem władzy w Waszyngtonie przez nową administrację.

Wizyta ma uwydatnić osiągnięcia rządu prezydenta Donalda Trumpa w polityce zagranicznej i bardzo dobre kontakty z Polską.

Natomiast minister Krzysztof Szczerski, szef gabinetu Prezydenta RP powiedział Polskiej Agencji Prasowej, że w styczniu nie jest planowana wizyta wiceprezydenta Mike Pence’a w Polsce:

Do 17 stycznia ma obowiązywać w naszym kraju kwarantanna narodowa i nie ma nawet możliwości przygotowania takiej wizyty.

Tutaj do wysłuchania serwis informacyjny Studia 37 „Irlandia – Wyspy – Europa – Świat”: 

 

W okienku sportowym nie mogło zabraknąć Jakuba Grabiasza, który komentuje tytuł Piłkarza Roku FIFA przyznany Robertowi Lewandowskiemu i opowiada o jednej z trzech koronnych dyscyplin sportu dla Irlandczyków – rugby.

W Studiu Dublin gorący komentarz tuż po losowaniu drużyn na Mistrzostwa Świata w rugby, które odbędą się we Francji w 2023 roku.

Kalendarz rozgrywek międzynarodowych w rugby już się zakończył na ten rok. Irlandzka reprezentacja ma szansę dojść do ćwierć lub nawet do półfinału. A dodam, że Irlandia nigdy dotąd nie dotarła do półfinału w rozgrywkach tej rangi. – przypomniał Jakub Grabiasz.

W sportowym wyspiarskim zaułku sportowym także zapowiedź sobotniego (19 grudnia 2020 roku) wielkiego finału GAA w futbolu irlandzkim. Zmierzą się drużyny Dublina i Mayo. Tej ostatniej kibicuje nasz radiowy Kuba.

W części ekonomicznej Jakub Grabiasz opowiadał o styku ekonomii i Brexitu, który jak się okazuje już dotarł na Szmaragdową Wyspę i miesza szyki przedsiębiorcom.

Tutaj do wysłuchania rozmowa z Jakubem Grabiaszem:

 

 

Ostatnim gościem Studia Dublin był prezes zarządu Stowarzyszenia Wspólnota Polska Dariusz Bonisławski, który podsumował ostatni rok i niełatwy rok przez pryzmat organizacji, która wspiera Polaków i Polski poza Ojczyzną.

DariuszBonisławski/foto.StowarzyszenieWspólnotaPolskaarchiwum

 

Rok temu Zjazd Delegatów powierzył Dariuszowi Bonisławskiemu pełnienie funkcji prezesa zarządu krajowego Stowarzyszenia Wspólnota Polska.

Przypomnę, żę Dariusz Bonisławski to historyk, uznany ekspert oświatowy, menadżer oraz wieloletni dyrektor szkoły, prezes Oddziału Warmińsko – Mazurskiego Wspólnoty Polskiej.

Plany były ambitne na rok 2020 – podkreśla – jednak pokrzyżował je Covid i pandemia.

Mimo wszystkich trudności udało się stworzyć społeczność polonijnych nauczycieli, dzięki wykorzystaniu internetowych komunikatorów.

Prezes Dariusz Bonisławski podkreślił, że należy wspierać ze wszystkich sił edukację polskich dzieci poza granicami kraju poprzez m.in. tworzenie Akademii Dwujęzyczności. Z dumą wspomniał o zakończonych sukcesem przygotowaniach do wydania podręczników dla małych i młodych Polonusów w Ameryce Południowej oraz Irlandii:

Człowiek, który wie skąd pochodzi, lepiej się rozwija i czuje swoją wartość. Stowarzyszenie Współnota Polska patronowało i wspierało opracowanie dwóch nowych podręczników do nauki języka polskiego dla dzieci Polaków mieszkających w Ameryce Południowej, Irlandii i na Ukrainie.

W finale rozmowy z Tomaszem Wybranowskim prezes Dariusz Bonisławski złożył za pośrednictwem Radia WNET bożonarodzeniowe życzenia dla wszystkich Polaków rozsianych na całym globie.

Tutaj do wysłuchania rozmowa z prezesem Dariuszem Bonisławskim:

 

Świąteczna ulica Grafton Street stołęcznego Dublina. Fot. Tomasz Szustek

Opracowanie: Andrzej Karaś, Alekasander Popielarz i Tomasz Wybranowski

Współpraca: Katarzyna Sudak & Bogdan Feręc – Polska-IE.com

Oprawa fotograficzna: Tomasz Szustek


 

Partner Radia WNET

 

Partner Studia 37 Dublin

 

            Produkcja Studio Dublina Radia WNET – GRUDZIEŃ 2020 (C)

Studio Dublin na antenie Radia WNET od 15 października 2010 roku (najpierw jako „Irlandzka Polska Tygodniówka”). Zawsze w piątki, zawsze po Poranku WNET zaczynamy ok. 9:10. Zapraszają: Tomasz Wybranowski i Bogdan Feręc, oraz Katarzyna Sudak, Agnieszka Białek, Ewa Witek, Alex Sławiński oraz Jakub Grabiasz.

Socha: Zmuszanie do szczepień jest łamaniem podstawowych praw człowieka

Prezes Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Wiedzy o Szczepieniach STOP NOP mówi, że szczepienie noworodków przeciw gruźlicy niesie ryzyko dużych powikłań. Sceptycznie odnosi się do szczepień na SARS-Cov-2

Justyna Socha mówi o pozwie rodziców 5-letniego dziecka przeciwko producentowi szczepionki w związku z wystąpieniem u niego ciężkiej postaci gruźlicy poszczepiennej:

Państwo zmusza do szczepienia noworodków, a teraz rodzice muszą ponosić ogromne koszty leczenia chłopca.

Zdaniem prezes Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Wiedzy o Szczepieniach STOP NOP zmuszanie do szczepień stanowi rażące naruszenie praw człowieka. Jak mówi, szczepionka przeciwko koronawirusowi SARS-Cov-2 również budzi ogromne wątpliwości:

Szczepienie nieprzebadanym preparatem wiąże się z ogromnym ryzykiem.

Rozmówczyni Magdaleny Uchaniuk ubolewa nad tym, że poglądy kwestionujące bezpieczeństwo dostępnych na rynku szczepionek są cenzurowane, a lekarze głoszący takie opinie są szykanowani.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.W.K.

Listy otwarte do Prezydenta i Premiera RP Katolickiego Stowarzyszenia Lekarzy Polskich ws. publikacji orzeczenia TK

KSLP prosi premiera o niezwłoczne opublikowanie orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego, a prezydenta – o zrezygnowanie z inicjatywy prawnego dopuszczenia aborcji w przypadkach tzw. letalnych wad płodu.

List do Premiera Mateusza Morawieckiego przytaczamy w całości; list do Prezydenta Andrzeja Dudy w częściach, które nie pokrywają się z treścią listu do Premiera. Lista podpisów jest jednakowa w obu przypadkach.

LIST OTWARTY w sprawie pilnego opublikowania wyroku Trybunału Konstytucyjnego

Szanowny Panie Premierze,

w imieniu lekarzy uznających normy Kodeksu Etyki Lekarskiej za nadrzędne w praktyce lekarza, prosimy o niezwłoczne opublikowanie w niezmienionej wersji orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego z dnia 22 X 2020 r., stwierdzającego niezgodność art. 4a ust. 1 pkt 2 Ustawy z dnia 7 stycznia 1993 r. o planowaniu rodziny, ochronie płodu ludzkiego i warunkach dopuszczalności przerywania ciąży z Konstytucją Rzeczypospolitej Polskiej.

Jednocześnie zwróciliśmy się do Pana Prezydenta Andrzeja Dudy z prośbą o wycofanie propozycji dopuszczenia przerywania ciąży w przypadku wad letalnych płodu. Nie rozumiemy jakie argumenty mogły skłonić Pana Prezydenta do złożenia projektu Ustawy, umożliwiającej legalne odebranie życia dziecku, u którego w życiu płodowym rozpoznano „nieuleczalną chorobę lub wadę prowadzącą do śmierci”. Propozycja Pana Prezydenta godzi w istotę orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego. Określenie „wada letalna” jest nieprecyzyjne i krytykowane, ponieważ stygmatyzuje dziecko i nie oddaje stanu faktycznego. Dzieci rodzące się z tymi wadami przeżywają czasem kilka i więcej lat. Zdarzają się też błędy diagnostyki prenatalnej. Coraz częściej potrafimy leczyć chore dzieci przed urodzeniem i po porodzie.

Projekt Pana Prezydenta, podobnie jak dotychczasowa Ustawa dopuszczająca aborcje eugeniczne daje przekaz, że osoby najbardziej bezbronne i najbardziej chore można zabić przed ich naturalną śmiercią.

Godzi również w etos lekarza, który ma służyć życiu każdego pacjenta, a także w morale środowiska medycznego, nadszarpnięte przez dotychczas obowiązującą Ustawę. Może też doprowadzić w krótkim czasie, do legalizacji przeprowadzanej rękami lekarzy eutanazji, w tym eutanazji dzieci, jak to się stało już w niektórych krajach. Jasne stanowisko prawa jest nieodzowne (…) To, co «legalne», zostaje niestety bardzo łatwo przyjęte jako «moralnie dozwolone»”. (Jan Paweł II, 9 VI 1991r. Warszawa)

Obowiązkiem lekarza jest zawsze ratować ludzkie życie, a nie zabijać. Jeśli śmierć chorego dziecka jest nieuchronna, należy stworzyć godne warunki odejścia – w hospicjum lub w domu. Ubolewamy, że Zarządy dwóch Polskich Towarzystw Naukowych (Polskiego Towarzystwa Ginekologów i Położników oraz Polskiego Towarzystwa Pediatrycznego) oraz Prezydium Naczelnej Rady Lekarskiej opublikowały swoje stanowiska sprzeciwu wobec wyroku Trybunału Konstytucyjnego, opowiadając się tym samym za utrzymaniem dopuszczalności aborcji eugenicznej. Wielu lekarzy, w tym profesorów, z całej Polski podpisało się pod listami protestacyjnymi wobec tych stanowisk jako niereprezentujących środowiska lekarskiego i naruszających zasady etyki lekarskiej: pod otwartym listem pediatrów z dnia 7 XI 2020 r. wobec proaborcyjnego stanowiska Zarządu Polskiego Towarzystwa Pediatrycznego i pod protestem lekarzy z dnia 18 XI 2020 r. wobec stanowiska Prezydium Naczelnej Rady Lekarskiej, opublikowanych w: https://wpolityce.pl/polityka/527598-lekarze-oburzeni-stanowiskiem-nrl-ws-aborcji Sekcja Ginekologów Katolickiego Stowarzyszenia lekarzy Polskich wystosowała 4 XI 2020 r. osobny list do Pana Prezydenta o wycofanie projektu utrzymania przesłanki eugenicznej w przypadku niektórych wad płodu.

Szanowny Panie Premierze, jako lekarze domagamy się, by polskie prawo skutecznie i konsekwentnie chroniło życie każdego człowieka, od jego początku do naturalnej śmierci, bez względu na stan jego zdrowia i użyteczność dla społeczeństwa. Życie każdego człowieka stanowi wartość bezcenną.

Dyskryminacja ze względu na chorobę, nawet śmiertelną, jest niedopuszczalna. Skracanie życia najciężej chorym dzieciom przez aborcję eugeniczną nie rozwiąże problemu, a nawet pogłębi dramat tych dzieci, ich matek, ojców i najbliższej rodziny. Z badań wynika, że przeprowadzenie aborcji podwyższa ryzyko śmierci matki podczas kolejnej ciąży a negatywne skutki psychologiczne odczuwa większość kobiet, które się jej poddały. Aborcja pozostawia kobiety same, z traumą zespołu poaborcyjnego, a rodziny i społeczeństwo naraża na rozpad wzajemnych relacji. Pozostaje też dramat narodu, który zabija własne dzieci.

Oczekujemy wsparcia ze strony Państwa dla tych ciężko chorych dzieci oraz dla ich matek i rodzin.

Możliwość zabijania dzieci, z udziałem lekarzy, jest nieludzkim zaprzeczeniem tego wsparcia. Jedynym dobrym rozwiązaniem jest rozwój hospicjów perinatalnych i medycyny paliatywnej: wspieranie tych, którzy odchodzą i tych, którzy zostają osieroceni.

W tym roku obchodzimy stulecie urodzin Jana Pawła II, który w encyklice Evangelium vitae napisał: pierwotne i niezbywalne prawo do życia staje się przedmiotem dyskusji lub zostaje wręcz zanegowane na mocy głosowania parlamentu lub z woli części społeczeństwa, choćby nawet liczebnie przeważającej. Jest to zgubny rezultat nieograniczonego panowania relatywizmu: „prawo” przestaje być prawem, ponieważ nie jest już oparte na mocnym fundamencie nienaruszalnej godności osoby, ale zostaje podporządkowane woli silniejszego. W ten sposób demokracja, sprzeniewierzając się własnym zasadom, przeradza się w istocie w system totalitarny. (25 III 1995 r.)

Uważamy, że wyrok Trybunału Konstytucyjnego staje w obronie tych, którzy swojej godności sami bronić nie mogą.

„Zmiękczanie” pierwotnej wersji wyroku Trybunału Konstytucyjnego z dnia 22 X 2020 r. stwarza niebezpieczny precedens, że orzeczenia TK mogą być nieuznawane, a przynajmniej modyfikowane pod dyktatem opresyjnych protestów, nawet łamiących prawo, bo w czasie trwającej epidemii niosących zagrożenie życia.

Prosimy o pilne opublikowanie wyroku Trybunału Konstytucyjnego z dnia 22 X 2020 r., w celu przywrócenia ochrony życia dzieci Nienarodzonych w Polsce, ochrony sumienia lekarzy, promowania wartości rodzinnych i społecznych. Każdy dzień zwłoki skutkuje uśmiercaniem najbardziej bezbronnych i najsłabszych z nas.

 

LIST OTWARTY

z prośbą o zrezygnowanie z inicjatywy prawnego dopuszczenia aborcji w przypadkach tzw. letalnych wad płodu oraz opublikowanie wyroku Trybunału Konstytucyjnego z dnia 22. X. 2020 r.

Szanowny Panie Prezydencie,

w imieniu lekarzy uznających normy Kodeksu Etyki Lekarskiej za nadrzędne w praktyce zawodowej, zwracamy się z prośbą, aby stanął Pan na straży Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej i prawomocnego wyroku Trybunału Konstytucyjnego z dnia 22 X 2020 r. stwierdzającego niezgodność art. 4a ust. 1 pkt 2 Ustawy z dnia 7 stycznia 1993 r. o planowaniu rodziny, ochronie płodu ludzkiego i warunkach dopuszczalności przerywania ciąży z Konstytucją Rzeczypospolitej Polskiej i aby wycofał Pan propozycję wprowadzenia możliwości przerwania ciąży w przypadkach tzw. letalnych wad płodu. Zwróciliśmy się jednocześnie do Pana Premiera z prośbą o opublikowanie wyroku Trybunału w niezmienionej wersji.

Propozycja Pana Prezydenta godzi w istotę orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego. Określenie „wada letalna” jest nieprecyzyjne i krytykowane, ponieważ stygmatyzuje dziecko i nie oddaje stanu faktycznego.

Dzieci rodzące się z tymi wadami przeżywają czasem kilka i więcej lat. Zdarzają się też błędy diagnostyki prenatalnej. Coraz częściej potrafimy leczyć chore dzieci przed urodzeniem i po porodzie. Projekt Pana Prezydenta, podobnie jak dotychczasowa Ustawa dopuszczająca aborcje eugeniczne, daje przekaz, że osoby najbardziej bezbronne i najbardziej chore można zabić przed ich naturalną śmiercią. (…)

Nie rozumiemy jakie argumenty mogły skłonić Pana Prezydenta do złożenia projektu Ustawy, umożliwiającej legalne odebranie życia dziecku, u którego w życiu płodowym rozpoznano „nieuleczalną chorobę lub wadę prowadzącą do śmierci”.

„Zmiękczanie” pierwotnej wersji wyroku Trybunału Konstytucyjnego z dnia 22 X 2020 r. stwarza niebezpieczny precedens, że orzeczenia TK mogą być nieuznawane a przynajmniej modyfikowane pod dyktatem opresyjnych protestów, nawet łamiących prawo, bo w czasie trwającej epidemii niosących zagrożenie życia.

Prosimy o pilne opublikowanie wyroku Trybunału Konstytucyjnego z dnia 22 X 2020 r., w celu przywrócenia ochrony życia dzieci Nienarodzonych w Polsce, ochrony sumienia lekarzy, promowania wartości rodzinnych i społecznych. Każdy dzień zwłoki skutkuje uśmiercaniem najbardziej bezbronnych i najsłabszych z nas.

Z wyrazami szacunku

Zarząd Główny KSLP:

Dr n. med. Elżbieta Kortyczko, Prezes KSLP, specjalista pediatrii, specjalista neonatologii; Prof. Bogdan Chazan, Wiceprezes KSLP, Prezes OM KSLP, specjalista ginekologii i położnictwa; Prof. Alina Midro, Wiceprezes KSLP, specjalista genetyki klinicznej

oraz Lekarze Oddziału Mazowieckiego KSLP:

dr Barbara Antoniak, specjalista ginekologii i położnictwa; dr Grażyna Rybak, Delegat OM KSLP, specjalista pediatrii; dr Katarzyna Ratkowska, specjalista psychiatrii; dr hab. n. med. Tomasz Dangel, specjalista anestezjologii, reanimacji i medycyny paliatywnej

Poniżej prezentujemy listę lekarzy, którzy dotychczas podpisali się pod wspomnianymi protestami wobec stanowisk zarządów towarzystw naukowych i Naczelnej Rady Lekarskiej, popierając zasadność orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego. (Lista lekarzy jest niepełna, ciągle nadchodzą nowe podpisy).

prof. dr hab. n. med. Piotr Czauderna, Klinika Chirurgii i Urologii Dzieci i Młodzieży GUM, Gdańsk

prof. dr hab. n. med. Irena Jankowska, specjalista gastroenterologii dziecięcej, hepatolog, Warszawa

prof. dr hab. n. med. Anna Liberek, specjalista pediatrii i gastroenterologii, GUM, Gdańsk

prof. dr hab. n. med. Tomasz Liberek, Klinika Nefrologii, Transplantologii i Chorób Wewnętrznych GUM, Gdańsk

prof. dr hab. n. med. Andrzej T. Radzikowski, specjalista pediatrii i gastroenterologii, Warszawa

prof. dr hab. n. med. Bogdan Chazan, specjalista ginekologii i położnictwa, Warszawa

prof. dr hab. n. med. Alina Midro, specjalista genetyki klinicznej, Białystok

prof. dr hab. n. med. Paweł Górski, Klinika Pneumonologii i Alergologii, Łódź

prof. dr hab. n. med. Jerzy Jurkiewicz, specjalista neurochirurgii, Warszawa

prof. dr hab. n.med. Andrzej Dąbrowski, specjalista chirurgii, Lublin

dr hab. n. med. Tomasz Dangel, specjalista anestezjologii, reanimacji i medycyny paliatywnej, Warszawa

dr n. med. Anna Brodzikowska-Pytel, specjalista pediatrii, alergolog i kardiolog dziecięcy, Warszawa

dr n. med. Grażyna Borejko, kardiolog, specjalista chorób wewnętrznych, Wrocław

dr n. med. Anna Lewczuk-Myślicka, specjalista endokrynologii, specjalista chorób wewnętrznych, Gdańsk

dr n. med. Marzena Pełczyńska, lekarz specjalista rehabilitacji medycznej, Jelenia Góra

dr n.med. Janusz Dubejko, kardiolog, Lublin

dr n.med. Anna Kornas-Dubejko, specjalista pediatrii, Lublin

dr n.med. Stanisław Selwa, specjalista neurologii, Lubli,

dr n.med. Jadwiga Foltanska-Jurko, specjalista anestezjologii Lublin

dr n. med. Cezary Jurko, specjalista kardiochirurgii, Lublin

dr n.med. Andrzej Szczepanowski, specjalista chirurgii Lublin

dr n. med. Anna Dawidowicz-Szczepanowska, specjalista pediatrii, Lublin

dr n.med. Elżbieta Guslinska-Orzedala, specjalista neurologii, Lublin

dr n.med. Janusz Jakubowski, specjalista anestezjologii, Lublin

dr n.med. Tadeusz Młynarczyk, specjalista psychiatrii Lublin

dr n. med. Marlena Błazik, specjalista pediatrii, endokrynologii i diabetologii dzieci, Warszawa

dr n. med. Elżbieta Krzymińska- Stasiuk, kardiolog, Gdańsk

dr n. med. Iwona Kruszewska, kardiolog dziecięcy, Warszawa

dr n. med. Barbara Kollataj, specjalista pediatrii, nefrolog, epidemiolog, Lublin

dr n. med. Ewa Anna Kossakowska, specjalista onkologii, Warszawa

dr n. med. Henryk Midro, specjalista psychiatrii, Białystok

dr n. med. Ewa Wasilewska, specjalista chorób wewnętrznych i hematologii, Białystok

dr hab. Andrzej Lewandowicz, specjalista chorób wewnętrznych i geriatrii, Warszawa

dr n.med. Alicja Moszczyńska -Kowalska, specjalista okulista, Warszawa

dr n. med. Małgorzata Kępińska, specjalista pediatrii i neonatologii, Wołomin

dr n. med. Elżbieta Kortyczko, specjalista pediatrii, specjalista neonatologii, Katowice

dr n.med. Anita Stola, specjalista pediatrii i neonatologii, Arizona

dr n.med. Irena Bołtruszko, specjalista pediatrii, Warszawa

dr n. med. Iwona Leszczyńska, specjalista otolaryngologii, Warszawa

dr n.med. Dorota Rudzka, pediatra, specjalista medycyny rodzinnej, Wrocław

dr n.med. Waldemar Gołębiowski, specjalista pediatrii, onkologii i hematologii, medycyny paliatywnej, Wrocław

dr n.med. Tomasz Dyrda, specjalista pediatrii, Cieszyn,

dr n.med. Ignacy Jarzyło, specjalista chorób wewnętrznych, nefrolog, Ząbki

dr n.med. Ewa Lech-Szymerska specjalista chorób wewnętrznych, Warszawa

dr n. med. Stanisław Nitek, specjalista laryngolog, Ząbki

dr Katarzyna Nitek, specjalista pulmonolog, Ząbki

dr Waldemar Skibiszewski, specjalista pediatrii, ordynator Oddziału Pediatrii, Szpital Powiatowy, Głogów

dr Grażyna Rybak, specjalista pediatrii, Warszawa

dr Marzenna Koszańska, specjalista pediatrii, Warszawa

dr Anna Gręziak, specjalista anestezjolog, Warszawa

dr Barbara Rogala, specjalista pediatrii i nefrologii, Wrocław

dr Grażyna Zofia Rojek, specjalista chorób wewnętrznych i reumatologii, Zielonka

dr Maria Jakubiak, specjalista medycyny rodzinnej, Warszawa

dr Maria Kozera, specjalista chirurgii dziecięcej i onkologii, Warszawa

dr Aleksandra Dziarczykowska-Kopeć, specjalista ginekologii i położnictwa, Warszawa

dr Małgorzata Bocheńska, internista, Warszawa

dr Anna Żochowska, specjalista pediatrii i neonatologii, Garwolin

dr Dariusz Rygier, pediatra specjalista medycyny rodzinnej, Garwolin

dr Ewa Piesiewicz-Grzonkowska, pediatra, specjalista psychiatrii dziecięcej, Józefów

dr Ewa Górecka, specjalista okulista, Ząbki

dr Wiesława Kwolak, specjalista chorób wewnętrznych, Warszawa dr Anna Szopa-Tyszecka. specjalista chorób wewnętrznych i chorób płuc, Warszawa dr Aleksandra Baryła, specjalista ginekologii i położnictwa, NFPMC, Warszawa dr Ewa Ślizień-Kuczapska, specjalista ginekologii i położnictwa, Warszawa dr Anna Rutowska, specjalista chorób wewnętrznych i chorób płuc, Warszawa dr Grażyna Kozak, specjalista chorób wewnętrznych, Radzymin dr Bogumiła Sawicka, specjalista psychiatrii, Radzymin dr Hanna Polanowska, specjalista dermatolog, Warszawa

dr Agnieszka Leleń, specjalista pediatrii, Ząbki

dr Andrzej Niemirski, specjalista medycyny rodzinnej, Warka

dr Aneta Boruta, laryngolog, Siedlce

dr Magdalena Konecka, specjalista pediatrii, Wrocław

dr Renata Mozrzymas, specjalista pediatrii metabolicznej, gastrolog, Wrocław

dr Hanna Konieczna, specjalista pediatrii, Wrocław

dr Iwona Krzyżowska-Dąbrowska, specjalista pediatrii, Warszawa

dr Barbara Leszczyńska, specjalista pediatrii, Warszawa

dr Iwona Daniluk, specjalista onkologii dziecięcej, Mysłowice

dr Leszek Kopeć, specjalista medycyny rodzinnej, Radom

dr Albert Kopeć, lekarz, Radom

dr Marta Kolata, psychiatra, Warszawa

dr Jadwiga Kazana, lekarz stomatolog, specjalista protetyki stomatologicznej, Radom

dr Lucyna Wiśniewska, specjalista neurologii, specjalista organizacji i zarządzania w ochronie zdrowia, Radom

dr Danuta Krajewska, specjalista chirurgii, Radom

dr Barbara Borzęcka, specjalista pediatrii Radom

dr Teresa Stępień, specjalista pediatrii, specjalista medycyny rodzinnej, Radom

dr Jadwiga Szczerbicka, internista, specjalista medycyny rodzinnej, Radom

dr Maria Cygan, specjalista medycyny paliatywnej, internista, Hospicjum Królowej Apostołów, Radom

dr Marek Basiejko, lekarz medycyny ogólnej, psychoterapeuta, Radom

dr Anna Wolszczak, lekarz stomatolog, Radom

dr Teresa Piętka-Organistko pediatra, specjalista chorób płuc, Warszawa

dr Karolina Biel-Łojek, specjalista pediatrii, Wrocław

dr Marcin Krzywdziński, pediatra, specjalista medycyny rodzinnej, Nowogrodziec

dr Małgorzata Kościelniak, specjalista pediatrii i medycyny rodzinnej, Wrocław

dr Katarzyna Ratkowska, specjalista psychiatrii, Warszawa

dr Edyta Jarema, specjalista pediatrii, neonatolog, Lubań Śląsk,

dr Barbara Kopczyńska, specjalista anestezjologii, specjalista medycyny paliatywnej, Chorzów

dr Kasia Andre -Łapinska, specjalista medycyny rodzinnej, Warszawa

dr Maria Szczawińska, specjalista ginekologii i położnictwa, Kraków

dr Aleksandra Golik, specjalista medycyny rodzinnej, Warszawa

dr Katarzyna Kmieć, specjalista psychiatrii, Lublin

dr Ewa Obertyńska-Romanowska, specjalista ginekologii i położnictwa, Warszawa

dr Maria Kaczor, specjalista pediatrii i medycyny rodzinnej, Lublin

dr Bożena Wojtas – pediatra, specjalista neonatolog, Limanowa

dr Dorota Lachor – pediatra, specjalista neonatologii, Limanowa

dr Iwona Żurek, specjalista pediatrii, Limanowa

dr Urszula Szewczyk, specjalista pediatrii, specjalista diabetologii, Limanowa

dr Maria Chodyra – specjalista chorób wewnętrznych, Bolesławiec

dr Krystyna Cygan, specjalista ginekologii i położnictwa, Warszawa

dr Barbara Antoniak, specjalista ginekologii i położnictwa, Warszawa

dr Alicja Bednarz, specjalista Pediatrii, Lublin,

dr Iwona Michnikowska, specjalista ginekologii i położnictwa, Tarnowskie Góry,

dr Beata Kołodziejczyk, specjalista medycyny rodzinnej, Warszawa,

dr Izabela Smętek, specjalista chorób oczu, Warszawa,

dr Barbara Kwiecińska – Czaplicka. Specjalista ginekologii i położnictwa, Kraków

Marta Śliwińska, studentka wydziału lekarskiego WUM, Warszawa

Prof. Włodzimierz Gut: Zaszczepieni będą mogli swobodnie podróżować. Między firmami toczą się boje sądowe o patenty

Prof. Włodzimierz Gut o szczepionkach, ich bezpieczeństwie, procedurze testowania oraz o tym, na czym szczepionki przeciw Covid-19 są oparte i jakimi przywililejami będą dysponować zaszczepieni.

Prof. Włodzimierz Gut komentuje pojawienie się szczepionek na SARS-CoV-2. Stwierdza, że teoretycznie wszystkie szczepionki są już bezpieczne, jednak są one na razie dopuszczone warunkowo. Najważniejsze organy nie powiedziały jeszcze ostatniego słowa. Stwierdza, że gorączka po szczepionce pokazuje, iż organizm reaguje na podane antygeny.

Wirusolog wyjaśnia, iż szczepionkę testuje się na 40-60 tys. osób. Zauważa, że przy placebo pojawiają się podobne efekty uboczne, jak przy szczepionkach (gorączka i ból w miejscu ukłucia). Tłumaczy, na czym opierają się szczepionki. Jeden wektor jest małpi, drugi to ludzki adenowirus. Jest też szczepionka klasyczna, oparta o białka wirusa.

Między poszczególnymi firmami toczą się boje sądowe o patenty.

Prof. Gut sądzi, że ludzie, którzy dzisiaj nie chcą zaszczepić, jeszcze będą sami prosić o szczepionkę. Zaszczepieni będą bowiem mieli, jak mówi, przywileje.

Osoby szczepione mogą spokojnie nie podlegać kwarantannie, mogą spokojnie wsiadać na pokład samolotu.

Ocenia, że koszt szczepionki z mikrochipem byłby dużo wyższy od kosztu dostępnych szczepionek. Nasz gość zauważa, że w przypadku innych koronawirusów przeciwciała giną po trzech latach.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.P.

Dr Włodzimierz Bodnar: Ministerstwo Zdrowia ogranicza dostęp do amantadyny. Potrzebujemy alternatywy dla szczepionki

Mamy do czynienia z bezpodstawną, nieopartą na badaniach naukowych negacją skuteczności amantadyny w leczeniu COVID-19 – ocenia lekarz.

 

[related id= 128904 side=left]

Dr Włodzimierz Bodnar mówi o tym, że Ministerstwo Zdrowia reglamentuje obecnie leki zawierające amantadynę:

Nie wszyscy się zaszczepią, więc potrzebna jest alternatywa w leczeniu COVID-19. Już miesiąc  temu apelowałem o zwiększenie zapasów amantadyny.  W ciągu czterech dni wydano dwie sprzeczne decyzje na ten temat.

Gość „Kuriera w samo południe” zaprzecza, jakoby pozytywne oddziaływanie amantadyny stwierdzono jedynie u osób z lekkim przebiegiem choroby.

Tezy o tym, że moi pacjenci mogli wyzdrowieć sami, są niedorzeczne. Część z nich przechodziło COVID-19 naprawdę ciężko.

Jak wskazuje, deprecjonowanie tego środka nie jest oparte na żadnych badaniach naukowych. Używano go również zagranicą, m.in. we Francji:

Niestety, nikt tych lekarzy nie chce słuchać. Mamy do czynienia z bezpodstawną negacją ich działań.

Poruszony zostaje również temat szczepionki na SARS-Cov-2. Zdaniem dr Bodnara nie jest pewne, czy zapewni ona stałą odporność na ten patogen.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.W.K.

Prof. Włodzimierz Gut: Szczepionka na koronawirusa jest nowatorska i bardzo bezpieczna

Wirusolog tłumaczy, w jaki sposób opracowano szczepionkę. Wskazuje, że badania kliniczne nie wykazały istotnych skutków ubocznych jej przyjmowania.

 

Profesor Włodzimierz Gut mówi o szczepionce na koronawirusa. Wskazuje, że jest ona bardzo nowatorska, co ułatwia bardzo szybką produkcję. Ryzyko z nią związane jest bardzo niewielkie.

Już wcześniej przygotowywano taką szczepionkę, ale nie było okazji do jej przetestowania, gdyż ludzie nie zarażali się podobnymi wirusami.

Jak jednak przestrzega wirusolog, konieczne może się okazać powtarzanie szczepienia co jakiś czas.

Żaden inny koronawirus nie daje po przechorowaniu 100% odporności.

Zdaniem gościa „Popołudnia WNET” jest niemożliwe, by polskie społeczeństwo już w tej chwili osiągnęło odporność zbiorową na SARS-Cov-2.

By wirus przestał się rozprzestrzeniać, musi się z nim zetknąć 80% populacji. W Stanach Zjednoczonych badania wykazały maksymalnie 15%.

Godne podkreślenia jest to, że szczepionka na SARS-Cov-2 najwyższą skuteczność uzyskuje po podaniu połowy dawki. Jak mówi ekspert, podczas badań klinicznych szczepionki odnotowano tylko 2 przypadki powikłań po jej podaniu, w testach uczestniczyło 300 tysięcy ochotników.

Prof. Gut omawia również kwestię powikłań po zakażeniu koronawirusem. Podkreśla, że odpowiednio obszerną wiedzę na ich temat będziemy mieli za 3-4 lata.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.W.K.