Profesor Pawłowicz: Reforma wymiaru sprawiedliwości wzmacnia niezawisłość sędziów, ograniczaną przez prezesów sądów

Na Kongresie Prawników Polskich część środowiska sędziowskiego pogwałciła przepisy dotyczące etyki sędziów – podkreśliła w Popołudniu Wnet profesor Krystyna Pawłowicz, prawniczka i poseł PiS.

Zdaniem prof. Krystyny Pawłowicz, w sobotę uczestnicy Kongresu Prawników Polskich dowiedli swojej gruntownej nieznajomości prawa i konstytucji oraz przepisów, które ich dotyczą. Przykładem jest głos profesora Wojciecha Popiołka, „który był łaskaw powiedzieć, że suwerenem wcale nie jest naród, tylko wartości zawarte w przepisach, strzeżonych przez wybraną kastę”.

[related id=19929]

Zdaniem profesor Pawłowicz sobotnie zachowanie sędziów było złamaniem szeregu zapisów zawartych w uchwale Krajowej Rady Sądownictwa zatytułowanej „Zbiory zasad etyki sędziów i asesorów sądowych”. Jak powiedziała prof. Pawłowicz,  paragraf numer dwa mówi, że sędzia powinien zawsze kierować się zasadami uczciwości, godności, honoru, poczuciem obowiązku i przestrzegać dobrych obyczajów. Dalej – sędziemu nie wolno wykorzystywać swojego statusu i prestiżu sprawowanego urzędu w celu wspierania interesu własnego lub innych osób; „a co oni robią – nie myślą wcale o dobru publicznym i dobru wymiaru sprawiedliwości, tylko walczą o swój status”.

Prof. Pawłowicz przytoczyła paragraf 16 ustawy, który stanowi, że sędzia nie może żadnym swoim zachowaniem stwarzać nawet pozorów nierespektowania porządku prawnego. Uznała, że nawet nie ma potrzeby komentować zachowania, byłego prezesa Trybunału Konstytucyjnego sędziego Safjana, który ogłosił, że nie trzeba respektować wyborów obecnego parlamentu, tylko budować równoległe instytucje, np. własny Trybunał Konstytucyjny. Takie zachowania nie mają nic wspólnego z zapisami uchwały o zasadach etyki sędziów i asesorów sądowych – powiedziała na antenie Radia Wnet prof. Krystyna Pawłowicz.

Gość Popołudnia Wnet stwierdziła również, że potrzebna będzie także reforma Sądu Najwyższego. Ustawa ta zakładałaby obniżenie wieku emerytalnego sędziów Sądu Najwyższego. – Proponujemy, aby obniżyć wiek emerytalny dla kobiet do 60, a dla mężczyzn do 65 roku życia. Dzięki tej ustawie pani prezes Gersdorf będzie musiał odejść zarówno z funkcji prezesa, jak i z zasiadania w Sądzie Najwyższym.

Jak pokreśliła w Popołudniu Wnet profesor Krystyna Pawłowicz, proponowane przez PiS zmiany w ustroju sądów powszechnych wzmacniają niezawisłość szeregowych sędziów, uwalniając ich od zależności od przewodniczących wydziałów czy prezesów sądów, którzy teraz decydują o ich karierze.

ŁAJ

 

Beata Szydło: Chciałabym, aby zapisać w konstytucji gwarancje wsparcia dla rodzin czy też gwarancje wieku emerytalnego

Premier Polski w wywiadzie dla Super Expressu stwierdziła również, że Unia Europejska nie ma w tej chwili możliwości, by UE zastosowała wobec Polski sankcje za nieprzyjmowanie migrantów.

W sobotnim wywiadzie dla „Super Expressu” szefowa rządu, zapytana, w jakim kierunku będą następowały zmiany polskiej konstytucji, stwierdziła, że propozycja prezydenta skonkretyzuje się w najbliższym czasie i wtedy będzie można coś więcej na ten temat powiedzieć. Przede wszystkim, aby zmienić konstytucję, trzeba mieć taką możliwość, czyli mieć większość konstytucyjną. Obecnie rządzący obóz polityczny stawia sobie za cel, by w 2019 r. taką większość mieć.

Premier powiedziała, że osobiście chciałaby, aby zapisać w konstytucji gwarancje wsparcia dla rodzin czy też gwarancje wieku emerytalnego – czyli tych projektów, które zostały wprowadzone w życie, a które PO po dojściu do władzy zlikwiduje.

Na kolejne pytanie, co UE może nam realnie zrobić za nieprzyjmowanie migrantów, premier odpowiedziała, że nie ma takiej możliwości, żeby w tej chwili UE zastosowała jakieś sankcje, mimo że grożą nimi niektórzy politycy.

Beata Szydło podkreśliła, że groźby, jakie płyną ze strony UE między innymi pod adresem Polski, są próbą zamaskowania błędnych decyzji unijnych i przerzucenia konsekwencji za nie na państwa członkowskie, ale szantaż i pogróżki nie są dobrym rozwiązaniem, a problemu nie rozwiąże przymusowe narzucenie państwom członkowskim rozwiązań dotyczących polityki migracyjnej.

Polski rząd stoi na stanowisku, że UE musi wypracować dobrą i skuteczną politykę migracyjną, która pomoże ludziom. – Rozwiązaniem nie jest niekończące przyjmowanie migrantów do Europy. Przez kilka lat taka polityka migracyjna jest realizowana i nie przynosi efektów – podkreśliła premier.

Odnosząc się do wypowiedzi szefa Rady Europejskiej, Donalda Tuska, który zapowiedział konsekwencje dla Polski, jeśli ta nie będzie uczestniczyć w mechanizmie relokacji, Beata Szydło stwierdziła, że Tusk udowadnia w ten sposób, iż jego wybór na szefa RE „był pomyłką i jako szef tego ciała nie koncentruje się na rozwiązywaniu problemu migracyjnego, tylko na walce z rządem polskim i węgierskim”.

I przypomniała, że nie tylko tylko polski rząd bardzo głośno  mówi o złej polityce migracyjnej Unii. Ta polityka nie jest realizowana przez zdecydowaną większość państw członkowskich: – Dotychczas rozlokowano raptem ok. 10 proc. migrantów, co o czymś świadczy.

Premier przypomniała, że Polska od samego początku konsekwentnie i z odwagą podnosiła ten problem i nie bała się dyskusji na ten temat, a cały Wyszehrad jest w tej chwili tego samego zdania.

Podkreśliła przy tym, że „Polska chce pomagać tym wszystkim, którzy wymagają pomocy”.

– Systematycznie zwiększamy pomoc humanitarną, którą realizujemy poprzez projekty w Libanie, Jordanii, Syrii. Projekty te dotyczą konkretnej pomocy medycznej, odbudowy szkół, szpitali czy domów. Realizowane inicjatywy na bieżąco monitorujemy i kontrolujemy wydatkowanie przekazywanych środków. Dzisiaj mogę z pełną odpowiedzialnością powiedzieć, iż nasze działania sprawdzają się i przynoszą konkretne efekty – powiedziała Beata Szydło.

Premier oceniła też, że gdyby w Polsce rządziła PO, „naraziłaby nas na zagrożenie dwojakiego rodzaju”. Stwierdziła, że politycy PO po pierwsze są ulegli wobec UE i zgodziliby się na przymusową relokację. Po drugie, nie pomogliby też imigrantom, ponieważ nie mają własnego zdania na ten temat.

– Grzegorz Schetyna z dnia na dzień zmienił zdanie, gdy tylko UE tupnęła nogą. Gdy Donald Tusk powiedział o karaniu, Schetyna natychmiast stwierdził, że uchodźców trzeba przyjmować. PO nie jest partią, która byłaby zdolna prowadzić suwerenną politykę migracyjną i suwerenną politykę wobec UE, reprezentować w Brukseli polskie racje. Tak zachowywali się przez osiem lat i widać, że nadal podążaliby w tym kierunku – powiedziała premier.

Odniosła się również do miesięcznic smoleńskich. Oświadczyła, że służą upamiętnieniu katastrofy, a jest wiele ośrodków, które chcą, by Smoleńsk został zapomniany.

Zapytana o rekonstrukcję rządu, Beata Szydło powiedziała, że w tej chwili nie ma takiej potrzeby.

WJB/PAP

Jan Kowalski/ Zanim napiszemy nową konstytucję (2). Nie było i nie będzie konstytucji napisanej przez zwykłych obywateli

Odwołanie się do Narodu, który ma być solidarnie mądry, to jakiś ponury żart. Żadnego zwykłego obywatela nie interesuje tak wysoki poziom abstrakcji, jak problemy kompetencyjne organów państwa.

Zanim napiszemy nową konstytucję (2)

Od zeszłej soboty zmieniło się jedno: prezydent Andrzej Duda doprecyzował swoją zapowiedź referendum konstytucyjnego (wywiad dla wSieci pt. Oto mój plan). Z tego doprecyzowania wynika jasno, że Prezydent nie ma żadnego pomysłu poza próbą wyjścia z poczekalni Prezesa.

Odwołanie się do Narodu, który ma być solidarnie mądry, to jakiś ponury żart w sam raz na kolejny odcinek „Ucha Prezesa”. – To ma być przede wszystkim referendum dla obywateli. To Polacy mają nadać kierunek pracom nad nową konstytucją – mówi Prezydent. Polacy, czyli kto? – chciałoby się zapytać.

Odwołanie się do mądrości ogółu, co sugeruje Andrzej Duda, jest populistycznym chwytem, z którego nie wynika nic poza możliwością manipulacji ze strony cwanych graczy politycznych. Przecież żadnego zwykłego obywatela nie interesuje tak wysoki poziom abstrakcji, jak problemy kompetencyjne organów państwa. Tak wysoki poziom abstrakcji interesuje wyłącznie wybitne jednostki i elity polityczne.

Nie ma na świecie i nie było konstytucji napisanej przez zwykłych obywateli, począwszy od Konstytucji Stanów Zjednoczonych, poprzez Konstytucję 3 maja, a na Konstytucji Białorusi kończąc. I nie będzie.

Oczywiście zwykły obywatel – i Polak, i nie tylko Polak – zapytany o to, czy chciałby mniej pracować, odpowie, że tak. Chciałby mniej i krócej pracować, więcej zarabiać, być poza tym młody i przystojny. Każdy by chciał, tylko czy na takie właśnie zapotrzebowanie ma odpowiadać ustawa zasadnicza regulująca życie narodu i funkcjonowanie państwa?

Natychmiast odpowiadam: nie, takie rozważanie nie powinno być przedmiotem jakiegokolwiek głębszego namysłu politycznego, a tym bardziej Konstytucji Państwa Polskiego.

Okrągłe zdania Andrzeja Dudy, które tak świetnie sprawdziły się w czasie kampanii wyborczej, w kontekście konstytucyjnym wyglądają bardziej niż blado. Co zatem powinien zaproponować Prezydent, skoro zaczął? Jako przywódca państwa polskiego, jedyny wybrany w wyborach powszechnych przez naród polski, powinien rozpisać konkurs na nową konstytucję.

W tym konkursie z całą pewnością pojawią się sprecyzowane pomysły na urządzenie państwa polskiego, czyli projekty nowej konstytucji. I z całą pewnością te projekty, wyobrażenia przyszłej Polski, zostaną opracowane przez wybitne jednostki umocowane w określonych środowiskach. I tych parlamentarnych, i tych żyjących na marginesie życia politycznego.[related id=18515]

Podejrzewam, że po takim wezwaniu Prezydenta również nasze środowisko, środowisko wolnych Polaków, odwołujące się do dziedzictwa I Rzeczypospolitej, sprecyzuje swój pomysł na urządzenie Ojczyzny (Mój osobisty zarys ustroju państwa przedstawię następnym razem).

Nie widzę też przeszkód, żeby różne projekty konstytucji polskiemu narodowi przedstawić. Wystarczy powielić sposób kampanii medialnej, jaka przetacza się przez kraj przed kolejnymi wyborami parlamentarnymi lub prezydenckimi.

Każdy z tych różnych pomysłów powinien otrzymać swój czas antenowy. W ten sposób Polacy będą mogli zapoznać się z różnymi wizjami ustrojowymi, doprecyzowanymi podczas telewizyjnych i radiowych debat, innym mediom niczego nie ujmując. A po wyłonieniu dwóch najbardziej konkurencyjnych, opowiedzieć się za jednym z nich.

Tak przyjęta konstytucja powinna obowiązywać wszystkich Polaków, zwłaszcza kolejne partie polityczne, próbujące przy okazji kolejnych wyborów zawłaszczyć państwo tak, by stało się partyjną przybudówką zamiast dobrem wspólnym Polaków – Rzeczą Pospolitą.

To właśnie Konstytucja ma nas, Polaków, przed takim niebezpieczeństwem chronić. I na taką konstytucję każdy kolejny wybrany prezydent musi przysiąc, a w przypadku jej złamania…

Lepiej dla niego, żeby jej nie łamał, niezależnie od tego, jakie nazwisko będzie nosił. To nie przestroga, to troska o jego bezpieczeństwo.

Jan Kowalski

Jan Kowalski/ Zanim napiszemy nową konstytucję. Dlaczego obecna powinna wylądować w koszu i dla kogo ma być ta nowa?

Banda barbarzyńskich Hunów mogłaby splądrować nasz kraj aż po Wisłę (bez określania, z której strony), zanim zostałby rozstrzygnięty spór kompetencyjny między prezydentem a ministrem obrony narodowej.

Zanim napiszemy nową konstytucję

Zanim napiszemy nową konstytucję, musimy odpowiedzieć na kilka podstawowych pytań.

Po pierwsze, dlaczego obecnie obowiązująca powinna wylądować w koszu?

Po drugie, dla kogo ma być napisana ta nowa?

I jak zawsze, po trzecie – na jak długo przewidujemy życie nowej konstytucji?

Do postawienia tych pytań ośmielił mnie prezydent Andrzej Duda, który w sposób trochę bardziej niż niejasny postawił problem zmiany konstytucji. Zapowiedź odwołania się do społeczeństwa w formie referendum na jeszcze niesformułowane pytania jest mniej przejrzysta niż jesienna mgła. Ale skoro na prezydencką zapowiedź zareagowało tak wielu komentatorów i uczestników życia politycznego, nawet sam Michał K. Ujazdowski, to i mnie wypada wtrącić parę słów. A zatem…

Po pierwsze, obecna konstytucja, betonująca umowę Okrągłego Stołu, czyli III RP, jest tak skonstruowana, żeby Polską nie dało się sprawnie zarządzać. Konstytuuje ona jedno – słabość naszego państwa korzystną dla nieformalnych grup interesu, rzeczywistych władców III RP. To w końcu dla nich, transformersów z PRL-u, została napisana. W żaden sposób nie chroni ona zwykłego obywatela, mnie – Jana Kowalskiego – ani wewnętrznie, ani zewnętrznie.

Jedna banda barbarzyńskich Hunów mogłaby splądrować nasz kraj aż po Wisłę (bez określania, z której strony), zanim zostałby rozstrzygnięty spór kompetencyjny pomiędzy prezydentem a ministrem obrony narodowej. To w przypadku zagrożenia zewnętrznego.

A wewnątrz? Policja działa bardziej jako aparat represji w stosunku do zwykłego obywatela niż w jego obronie. Jeśli chcę zadbać o własne bezpieczeństwo, to powinienem wynająć prywatną agencję ochrony, bo sam nie mogę mieć przecież broni, a nawet bronić się zbyt mocno. Ale za to muszę płacić podatki na obrzydliwie rozrośniętą biurokrację, bez wpływu na jej liczebność.

Jeśli wydaje się Wam, że biednemu Jankowi Kowalskiemu, pomieszało się w głowie – przecież nie jest premierem – to żyjecie w głębokiej nieświadomości politycznej. Sam prezydent Europy, żelazny premier Polski Donald Tusk postanowił kiedyś zredukować biurokrację o 50 000 etatów. I co? Liczba etatów w administracji państwowej w latach 2009-2012 wzrosła o liczbę 150 000. A sam były premier przyznał się do porażki.

Jak zatem zarządzać państwem, skoro zdanie nie tylko moje, ale i samego premiera się nie liczy? Zatem ocena obecnej konstytucji musi być jednoznaczna – do kosza na odpadki niesegregowane!

Zajmijmy się zatem pytaniem drugim: dla kogo ma być napisana nowa konstytucja? Z akapitu powyżej wynika wprost, że obecna konstytucja nie została napisana dla mnie (=narodu), dla prezydenta ani nawet dla premiera. Nie wprost wynika, że jest idealna dla niejawnych grup interesu, wewnętrznych i zewnętrznych. Obcych państw nie śmiem nawet podejrzewać.[related id=”17066″]

Kierując się logiką, nowa konstytucja powinna być zatem napisana właśnie dla mnie (=narodu), żeby w moim interesie i dla mojej obrony wewnętrznej i zewnętrznej prezydent lub premier mógł sprawnie zarządzać naszym wspólnym państwem, czyli Rzeczpospolitą. Oczywiście opowiadam się za prezydentem (czytaj: Wojna, którą właśnie przegraliśmy), ale jeśli zwycięży inne rozwiązanie, zaakceptuję je. Ważne jest jedno – nowa konstytucja musi gwarantować moje swobody obywatelskie, chronić mnie przed napaścią wewnętrzną i zewnętrzną.

Pogodzić te elementy może tylko ograniczone liczbowo i sprawnie zarządzane państwo. Dzięki obniżeniu kosztów utrzymania państwa (szacuję obniżkę wydatków o połowę) będziemy mogli rozwijać swoje firmy, płacić niższe procentowo, ale wyższe kwotowo podatki. Pracownicy będą mogli więcej zarabiać itd. Zatem, zanim zaczniemy rozpisywać referendum, najpierw wyobraźmy sobie, w jakim ustroju, w jakim państwie chcemy żyć my i nasze dzieci.

Wielkość I Rzeczpospolitej, tego pierwszego i jedynego w cywilizowanym świecie państwa wspólnego obywateli, wyniknęła wprost z wyobraźni naszych przodków. Z zamysłu filozoficznego.

Polscy ówcześni myśliciele społeczni zapragnęli być odpowiedzialnymi obywatelami na miarę odkrywanych właśnie obywateli starożytnych Aten, Sparty i republikańskiego Rzymu. I taka idealistyczna wizja, zaczerpnięta z pism starożytnych filozofów i myślicieli społecznych, zagwarantowała Polsce rozwój cywilizacyjny i gospodarczy na okres dwóch stuleci.

Zanim napiszemy nową konstytucję, zastanówmy się zatem głęboko. Chyba już czas, żeby odrzucić centralistyczne, biurokratyczne, zamordystyczne i bolszewickie pomysły na urządzanie Polakom ich miejsca pobytu. Wyobraźmy sobie, że Polska może znowu stać się naszym wspólnym domem, na wzór I Rzeczpospolitej. Napiszmy nową konstytucję.

Na zawsze.

Jan Kowalski

Państwo i przedsiębiorca jako partnerzy? Konstytucja Biznesu ma zastąpić ustawę o swobodzie działalności gospodarczej

Projekty przepisów wprowadzających zakładają nowelizację ponad 200 ustaw. Czy wicepremierowi Morawieckiemu uda się odmienić złe stereotypy: państwa – łupieżcy i przedsiębiorcy – kombinatora?

Lech Rustecki

Pod koniec marca 2016 roku wicepremier Mateusz Morawiecki zapowiedział „dobre prawo, które będzie ułatwiało rozwój przedsiębiorczości” i powołał zespół, który wsparł Ministerstwo Rozwoju w opracowaniu ustawy, która ma w praktyce wprowadzić nową jakość w relacjach państwo – przedsiębiorca, opartych o realne partnerstwo. Projekt, w ramach którego powstał projekt ustawy, został nazwany „Konstytucją Biznesu”.

18 listopada 2016 r. wicepremier Morawiecki przedstawił Konstytucję Biznesu, która składa się z pakietu ustaw, ale jej sercem jest zapowiadana ustawa Prawo przedsiębiorców, które zastąpi obowiązującą od 2004 r. i nowelizowaną już ponad 80-krotnie ustawę o swobodzie działalności gospodarczej. (…)

Prawo przedsiębiorców zawiera przepisy wprowadzające zasady, które mają wnieść nową jakość w relacjach przedsiębiorcy z państwem. Wśród najważniejszych Ministerstwo Rozwoju wskazuje na cztery:

1.      co nie jest prawem zabronione, jest dozwolone (przedsiębiorca może prowadzić biznes w sposób wolny, jeśli nie łamie wyraźnych zakazów lub ograniczeń);

2.      domniemanie uczciwości przedsiębiorcy (przedsiębiorca nie musi udowadniać swojej uczciwości, wątpliwości co do okoliczności konkretnej sprawy będą rozstrzygane na korzyść przedsiębiorcy);

3.      przyjazna interpretacja przepisów (niejasne przepisy będą rozstrzygane na korzyść przedsiębiorców);

4.      zasada proporcjonalności (urząd nie może nakładać na przedsiębiorcę nieuzasadnionych obciążeń, np. nie będzie mógł żądać dokumentów, którymi już dysponuje).

Ustawa ma wprowadzić działalność nierejestrowaną. Nawet systematyczna działalność, ale nieprzynosząca przychodów wyższych niż 50% minimalnego wynagrodzenia miesięcznie, nie będzie uznawana za działalność gospodarczą i będzie zwolniona z wymogu rejestracji lub płacenia comiesięcznych składek.

Osoby, które zarejestrują działalność gospodarczą, przez pierwsze pół roku nie będą musiały płacić składek na ubezpieczenie społeczne, a następnie będą mogły wybrać, tak jak dotychczas, tzw. mały ZUS i przez 2 lata płacić składki w obniżonej wysokości.

Za zgodą przedsiębiorcy niektóre sprawy urzędowe będą mogły być załatwione za pomocą telefonu lub poczty elektronicznej, a nie, jak do tej pory, w oficjalnym piśmie wydrukowanym na papierze i poświadczonym własnoręcznym podpisem.

Urzędy mają wydawać „objaśnienia przepisów” pisane prostym językiem. Przedsiębiorcy, którzy się do nich zastosują, będą chronieni podczas kontroli.

Ustawa ma wprowadzić liczne uproszczenia dotyczące podatków. Prawo przedsiębiorców zlikwiduje wiele obowiązków dokumentacyjnych i informacyjnych w zakresie podatków dochodowych. Uproszczenie i dookreślone zostaną zasady rozliczania kosztów uzyskania przychodu, które są jedną z najczęstszych przyczyn sporów pomiędzy podatnikami a urzędami skarbowymi.

Podatki lokalne będzie można rozliczać elektronicznie za pomocą ujednoliconych wzorów formularzy (podatek od nieruchomości, rolny i leśny). Dziedziczenie udziałów w spółce nie będzie wymagało płacenia podatku od spadków i darowizn. Sprawozdania finansowe firmy będą musiały przechowywać 5 lat, a nie, jak dotychczas, bezterminowo.

Przepisy wprowadzające ustawę Prawo przedsiębiorców oraz niektóre inne ustawy z pakietu „Konstytucji Biznesu” będą nowelizować ponad 200 ustaw. Przewidywany termin wejścia w życie Prawa przedsiębiorców to wrzesień 2017 r.

Cały artykuł Lecha Rusteckiego pt. „Państwo i przedsiębiorca w relacji partnerskiej?” można przeczytać na s. 15 majowego „Kuriera Wnet” nr 35/2017, wnet.webbook.pl.

 


„Kurier Wnet”, „Śląski Kurier Wnet” i „Wielkopolski Kurier Wnet” są dostępne w jednym wydaniu w całej Polsce w kioskach sieci RUCH, Kolporter i Garmond Press oraz w Empikach, a także co sobota na Jarmarkach Wnet w Warszawie przy ul. Emilii Plater 29 (na tyłach hotelu Marriott), w godzinach 9–15.

Wersja elektroniczna „Kuriera Wnet” jest do nabycia pod adresem wnet.webbook.pl. W cenie 4,5 zł otrzymujemy ogólnopolskie wydanie „Kuriera Wnet” wraz z regionalnymi dodatkami, czyli 40 stron dobrego czytania dużego (pod każdym względem) formatu. Tyle samo stron w prenumeracie na www.kurierwnet.pl.

Artykuł Lecha Rusteckiego pt. „Państwo i przedsiębiorca w relacji partnerskiej?” na s. 15 „Kuriera Wnet” nr 35/2017, wnet.webbook.pl

Minister prezydenta: Nie wykluczam, że referendum nad zmianami w konstytucji odbędzie się razem z wyborami samorządowymi

Paweł Mucha, Sekretarz Stanu Kancelarii Prezydenta RP w Poranku Wnet ujawniał szczegóły debaty nad zmianami w ustawie zasadniczej zapowiedzianej przez Prezydenta Andrzeja Dudę w przemówieniu z 3 maja.

Kontekst wystąpienia prezydenta był bardzo dobry, ponieważ pan prezydent mówił o zmianie ustawy zasadniczej  w 226 rocznicę uchwalenia Konstytucji 3 maja. Pan prezydent zwrócił uwagę, że po 20 latach funkcjonowania Konstytucji z 1997 roku nadszedł czas, aby w ramach społeczeństwa usiąść do pogłębionej dyskusji, jak kształtować przyszły ustrój III Rzeczypospolitej na następne dziesięciolecia – powiedział w rozmowie z Krzysztofem Skowrońskim prezydencki minister Paweł Mucha.

[related id=16521]

W czasie obchodów święta uchwalenia Konstytucji 3 Maja prezydent Andrzej Duda zapowiedział rozpoczęcie pogłębionej debaty społecznej nad zmianami w ustawie zasadniczej – Chcę, aby w sprawie Konstytucji Rzeczypospolitej odbyło się w naszym kraju w przyszłym roku, roku 100-lecia niepodległości, referendum – powiedział w środę na Placu Zamkowym.

W Poranku Wnet Paweł Mucha, zastępca Szefa Kancelarii Prezydenta RP, zaprezentował szczegółowe zagadnienia, które powinny stać się przedmiotem debaty społecznej: – Wiele jest kwestii, które wymagają refleksji i poprawy w ramach przygotowywania nowej konstytucji, jak w przypadku elementów zachowania praw, ale także szczegółowe kwestie, jak chociażby podział władzy, a także zagadnienia natury społecznej, na co Prezydent zwracał uwagę już w zeszłym roku.

[related id=16410 side=left]

Na propozycję prezydenta krytycznie odpowiedziała większość stronnictw opozycyjnych z Platformą Obywatelską na czele: – Propozycja prezydenta ws. referendum dotyczącego konstytucji jest niepoważna i kompromitująca – ocenił lider PO Grzegorz Schetyna. Przewodniczącemu Platformy wtórowali politycy Nowoczesnej, którzy podkreślali, że nie zamierzają uczestniczyć w żadnych rozmowach z prezydentem Andrzejem Dudą o zmianie konstytucji.

Zdaniem gościa Poranka Wnet, stanowisko opozycji będzie ulegać zmianie w trakcie prowadzania społecznej dyskusji nad propozycjami zmian w konstytucji. – Wśród opozycji pojawiają się postawy racjonalne, jak chociażby te wyrażane przez polityków Kukiz’15. Głosy totalnej opozycji mają charakter totalnej negacji jakichkolwiek propozycji władz, ale wątpię, aby taka postawa mogła być utrzymywana przez dłuższy okres. Pan prezydent odnosi się do głosu społeczeństwa, które w większości chce zmian. Wątpię, aby partie totalnej opozycji odwracały się plecami do własnych wyborców.

Prezydent chce zainicjować dyskusję w ramach całego społeczeństwa, ale też z udziałem ekspertów z Narodowej Rady Rozwoju i prawników spoza tego ciała. – Chcemy, aby efektem tej dyskusji była analiza, co zdaniem społeczeństwa powinno być zmieniane w ustroju państwa – powiedział Paweł Mucha.

Gość Poranka Wnet zaznaczył, że nie ma możliwości, aby Prezydent zaproponował zmiany, które nie będą miały szerokiego poparcia społecznego – Nie wyobrażam sobie, aby nowa konstytucja nie była budowana w oparciu o społeczną zgodę. (…) Jeżeli nie będzie poparcia w referendum dla zmian, jakie zostaną przyjęte w ramach dyskusji społecznej, to nie będą one implantowane. Nie wyobrażam sobie, aby ta nowa konstytucja powstawała bez głębokiego namysłu.

Z konkretnych rozwiązań w projekcie zmian w ustawie zasadniczej, zdaniem ministra, powinny znaleźć się również podstawowe kwestie ustroju państwa: – Wielokrotnie w dyskusjach wracała kwestia, jaki powinien być rodzaj systemu rządów: czy system gabinetowy, czy prezydencki. To będzie również elementem namysłu w dyskusji nad nową ustawą zasadniczą.

Prezydencki minister krytycznie odniósł się do propozycji pełnego personalnego rozdzielenia władzy ustawodawczej od wykonawczej: – Nie sposób wyobrazić sobie sytuację, w której ministrowie nie cieszą się poparciem większości władzy ustawodawczej. (…) Nie jestem zwolennikiem rozdzielenia mandatu posła z zasiadaniem w rządzie.

– Wyobrażam sobie, że referendum w sprawie zmian w konstytucji mogłoby odbyć się w dniu wyborów samorządowych – zaznaczył pod koniec rozmowy Paweł Mucha, minister w Kancelarii Prezydenta.

ŁAJ

 

Paweł Mucha: Prezydent zapowiedział referendum konstytucyjne, ale kierunek i zakres ewentualnych zmian pozostają otwarte

Potrzeba nowelizacji konstytucji jest podnoszona przez wiele środowisk prawniczych i politycznych, jednak propozycja zgłoszona podczas święta Konstytucji 3 maja jest oryginalnym pomysłem prezydenta.

W środę podczas uroczystych obchodów święta Konstytucji 3 Maja prezydent Andrzej Duda powiedział, że chce, aby w sprawie konstytucji RP odbyło się w przyszłym roku referendum. Podkreślił, że naród polski powinien się wypowiedzieć w sprawie przyszłości ustrojowej swojego państwa, w tym m.in. na temat roli Prezydenta, Sejmu i Senatu.

Na czwartkowym briefingu prasowym zastępca szefa Kancelarii Prezydenta Paweł Mucha przypomniał słowa prezydenta, że referendum będzie „określeniem kierunków zmian, które powinny być przedmiotem dalszych szczegółowych ustaleń i prac, jeśli chodzi o ostateczny kształt Konstytucji RP”.

Jak dodał, 20 lat obowiązywania obecnej ustawy zasadniczej to czas, który pozwala „ewidentnie dostrzec niedoskonałości, jeśli chodzi o niektóre sformułowania, konkretne przepisy konstytucji z 1997 r.”.

[related id=”16410″]

Zaznaczył, że ustawa zasadnicza ma wiele słabych punktów, a także, z uwagi na upływ czasu, w pewnych zakresach zdezaktualizowała się. Podkreślił, że obowiązująca konstytucja była przyjmowana, gdy Polska nie była jeszcze w Unii Europejskiej, w związku z czym w rozdziale trzecim nie ma odwzorowania odpowiedniej konstrukcji systemu źródeł prawa. Powiedział, że takich braków jest dużo więcej.

Paweł Mucha przypomniał, że Prezydent już w ubiegłym roku mówił m.in. o treści art. 69 konstytucji – Wskazywał na kwestie związane z sytuacją osób niepełnosprawnych i w ogóle na sferę przepisów socjalnych. Jest wiele do poprawy, jeśli chodzi o prawa socjalne gwarantowane treścią konstytucji. […] Wreszcie w kwestiach szczegółowych związanych z kwestią ustroju politycznego także mamy świadomość niedoskonałości – dodał zastępca szefa Kancelarii Prezydenta.

Podczas briefingu podkreślił, że Prezydent wyszedł z inicjatywą przeprowadzenia referendum dotyczącego „kierunków zmian, które są oczekiwane i dotyczą treści Konstytucji Rzeczpospolitej Polskiej”.

Co do pytań, jakie miałyby pojawić się w referendum, Paweł Mucha odpowiedział, że na razie mamy do czynienia ze wstępnym etapem dyskusji. Podkreślił, że Prezydent nie chce narzucać dyskusji czy jej zamykać,  natomiast zależy mu na przysłuchaniu się głosom obywateli, środowisk politycznych – absolutnie wszystkich. – Do takiej pogłębionej rozmowy zaprasza – zaznaczył.

Wiceszef gabinetu Prezydenta oświadczył również, iż Prezydent oczekuje, że referendum będzie etapem wstępnym i wskaże kierunki zmian, sprawy wymagające dalszych prac, już związanych z konkretną inicjatywą, potencjalnie legislacyjną.

Zapytany, czy premier Beata Szydło wiedziała o planach Prezydenta, Paweł Mucha odpowiedział: – Pani premier znała oczywiście kontekst związany z dyskusją, która się toczy.

Powiedział jednak, że Prezydent RP ma inicjatywę w zakresie zmiany konstytucji, co wynika wprost z rozdziału 12. konstytucji, w którym są wskazane uprawnione do tego podmioty: – Prezydent sam określa sposób realizacji tych kompetencji i myślę, że ta informacja wczoraj po raz pierwszy została przedstawiona w sposób bardzo przemyślany i związany także z kontekstem święta Konstytucji 3 Maja.

Podkreślił przy tym, że Prezydent zapowiedział jedynie inicjatywę referendalną – nie przesądził tego, czy będzie dokonywana całkowita zmiana konstytucji czy poszczególnych jej przepisów.

[related id=”16176″]

Pytany o wypowiedź Elżbiety Witek (szefowa gabinetu premier Szydło), która w TVN24 stwierdziła, że pomysł przeprowadzenia referendum zrodził się w PiS, odpowiedział, że pani minister Witek najprawdopodobniej nie zrozumiała wypowiedzi pana Prezydenta.

Przyznał, że potrzeba nowelizacji konstytucji jest dzisiaj zgłaszana przez przedstawicieli doktryny prawa, środowiska polityczne – m.in. Kukiz’15 i PiS –  jednak zamysł w tej postaci, w jakiej przedstawił go Prezydent – „w kontekście także bardzo ważnej rocznicy, Święta Konstytucji 3 Maja, 226. rocznicy uchwalenia tego ważnego dokumentu” – jest jego oryginalnym pomysłem.

PAP/jn

Kornel Morawiecki: O konieczności zmiany konstytucji mówiłem już w swej mowie inauguracyjnej półtora roku temu

Mam nadzieję, że to będzie konstytucja sensu i solidarności, która odpowie na wyzwania, jakie stawia przed nami świat i przynależność do UE – powiedział Marszałek Senior Kornel Morawiecki .

Jego zdaniem referendum powinno zostać poparte projektem nowej konstytucji, a nie być tylko przyczynkiem do dalszej dyskusji.

[related id=”16410″]

– Nowa konstytucja powinna przeorganizować nasze życie społeczne – uważa Morawiecki. Jego zdaniem winna ona również uwzględniać postęp technologiczny i zmiany społeczne z tym związane.

Uważa on, że kryzys wokół Trybunału Konstytucyjnego w największym stopniu obnażył luki i braki aktualnie obowiązującej ustawy zasadniczej, która jest XX-wieczną konstytucją z mocno zarysowanym trójpodziałem władzy, zgodnie z ideami  XIX-wiecznymi.

– Ta konstytucja jest bardzo „przegadana” i ma elementy poprawności, ale przede wszystkim brakuje jej jakiejś sprecyzowanej wizji, która powinna porwać Polaków – powiedział Marszałek Senior. Jego zdaniem zmiany, jakie zaproponuje nowa konstytucja, nie powinny się ograniczać jedynie do kosmetyki, bowiem potrzeba jest zmian „na miarę Konstytucji 3 maja”.

Uważa on aktualnie obowiązującą konstytucję za przestarzałą, bowiem nie uwzględnia zmian, jakie zaszły w wielu obszarach życia, jak chociażby tych dotyczących mediów.

Koncepcja, którą postawił pan prezydent, jest bardzo skromna, niejasna, zarysowana w sposób bardzo ogólny i nie tykająca istoty sprawy, czyli przemian cywilizacyjnych – ocenił Morawiecki. Zauważył, że trójpodział władzy jest przestarzały, bowiem dziś mamy do czynienia z bardzo potężną „władzą medialną; wchodzi nam jeszcze potężniejsza władza pieniądza, która zaczyna panować zarówno nad informacją, jak i polityką”.

Zwrócił uwagę na problemy dotykające dziś wszystkich państw i tworów, jakimi są korporacje, które nagminnie uchylają się chociażby od płacenia podatków i faktycznie są bezkarne, funkcjonując w obszarze, do którego państwo ze swoimi prerogatywami ma ograniczony dostęp.

Podatek nie powinien być traktowany jako złodziejstwo, ale należna państwu danina, bo dzięki tym podatkom jest ład w społeczeństwie – powiedział Kornel Morawiecki.

O kwestiach związanych z tworzeniem konstytucji, a także konieczności porozumienia się ze środowiskiem prawniczym i innych problemach rysujących się w związku z koniecznością zmiany konstytucji więcej w audycji Witolda Gadowskiego.

Moro

226 lat temu, 3 maja 1791 r., została uchwalona Konstytucja 3 maja regulująca ustrój Rzeczypospolitej Obojga Narodów

Sejm Czteroletni po burzliwej debacie uchwalił Konstytucję 3 maja, która była drugą na świecie i pierwszą w Europie ustawą regulującą organizację władz państwowych oraz prawa i obowiązki obywateli.

Według historyka prof. Henryka Samsonowicza Konstytucja 3 maja stanowi ważny element pamięci zbiorowej, bez której żadna wspólnota istnieć nie może. Jego zdaniem Polska odzyskiwała niepodległość trzykrotnie: właśnie 3 maja 1791 r. oraz 11 listopada 1918 r. i 4 czerwca 1989 r.

Celem ustawy rządowej miało być ratowanie Rzeczypospolitej, której terytorium zostało uszczuplone w wyniku I rozbioru przeprowadzonego przez Prusy, Austrię i Rosję w 1772 r.

[related id=”16176″]

Konstytucja została uchwalona na Zamku Królewskim w Warszawie. „Przebieg sesji, rozpoczętej około południa, był wyreżyserowany. Na początku odczytano odpowiednio spreparowane depesze dyplomatyczne ukazujące zmieniającą się na niekorzyść Rzeczypospolitej koniunkturę relacji międzynarodowych. Sejmującym podsuwano niejako wniosek, że w tej sytuacji bezpieczeństwo państwu zapewnić może tylko jego wzmocnienie przez uchwalenie nowej formy rządu. Na polecenie króla odczytano jej projekt. Wzbudził on wiele głosów sprzeciwu” – pisze prof. Piotr Ugniewski w artykule „Jak uchwalono Konstytucję 3 Maja”, opublikowanym na portalu dzieje.pl.

Oponenci podnosili m.in. fakt, że projekt konstytucji mówi o dziedziczności tronu, co jest niezgodnie z zaprzysiężonymi przez Stanisława Augusta Poniatowskiego paktami konwentami. Wskazywali także na niezgodny z regulaminem tryb obrad nad projektem konstytucji.

„Król przemawiał trzykrotnie, wskazując pilną konieczność naprawienia dawnego ustroju. W końcu, gdy podniósł rękę na znak chęci zabrania głosu po raz czwarty, odebrano ten gest przypadkiem jako wezwanie do przyjęcia projektu przez aklamację. Co rzeczywiście w następstwie tego nieporozumienia nastąpiło. Odezwały się wtedy okrzyki: Wiwat król! Wiwat Konstytucja!. Stanisław August Poniatowski złożył od razu przysięgę na Ustawę Rządową na ręce biskupa krakowskiego, Feliksa Turskiego” – pisze prof. Ugniewski.

W pierwszych zdaniach ustawy podkreślano jedność państwa, czego wyrazem miał być jeden rząd, skarb i armia. Artykuł pierwszy konstytucji potwierdzał dominującą rolę religii katolickiej. W drugim zaakcentowano pozycję szlachty oraz gwarantowano jej przyznane dawniej przywileje: „Szlachtę za najpierwszych obrońców wolności i niniejszej konstytucyi uznajemy; każdego szlachcica cnocie, obywatelstwu i honorowi, jej świętość do szanowania, jej trwałość strzeżenia poruczamy, jako jedyną twierdzę ojczyzny i swobód naszych”.

Artykuł trzeci dokumentu potwierdzał prawo mieszczan do samostanowienia w istotnych sprawach, posiadania ziemi, a także możliwość przechodzenia do stanu szlacheckiego.

[related id=”16205″ side=”left”]

Artykuł czwarty utrzymywał poddaństwo chłopów wobec szlachty, zapewniając im przy tym „opiekę prawa i rządu krajowego”, którą mają gwarantować umowy zawierane przez nich z właścicielami ziemskimi. Przyznawano także wolność każdemu chłopu osiedlającemu się lub powracającemu po ucieczce na ziemiach polskich, co miało m.in. zachęcać włościan z innych krajów do zamieszkania w Polsce.

Konstytucja ustanowiła trójpodział władzy. Władzę ustawodawczą miał stanowić dwuizbowy parlament składający się z Sejmu (204 posłów spośród szlachty i 24 plenipotentów miast) i Senatu (biskupi, wojewodowie, kasztelani i ministrowie pod przewodnictwem króla), o ograniczonej roli.

Funkcję wykonawczą miał sprawować król i odpowiedzialny przed Sejmem rząd, zwany Strażą Praw, który był tworzony przez prymasa i ministrów: policji, pieczęci (spraw wewnętrznych), skarbu, wojny i spraw zagranicznych. Król mógł powoływać ministrów, senatorów, biskupów, oficerów i urzędników, a podczas wojny miał sprawować funkcję wodza naczelnego armii. Rolę sądowniczą w państwie powierzano niezależnym trybunałom. Planowano reformę sądownictwa oraz utworzenie sądów ziemskich i miejskich, a także Trybunału Koronnego i sądów asesorskich.

Rozdział szósty ustawy dotyczył organizacji Sejmu. Likwidował instrukcje poselskie nakładające na posłów obowiązek zajmowania stanowiska zgodnego z wolą wyborców i znosił liberum veto, wprowadzając głosowania większościowe. Kadencja miała trwać dwa lata, a posiedzenia miały być zwoływane w zależności od potrzeb. Co 25 lat miał obradować Sejm nadzwyczajny, na którym posłowie mieli pracować nad poprawą konstytucji.

Wprowadzono tron dziedziczny, likwidując wolną elekcję. Następcą tronu po Stanisławie Auguście miał być elektor saski Fryderyk August I, wnuk Augusta III Sasa, i jego potomkowie. Na wypadek śmierci króla lub niemożności sprawowania przez niego funkcji regencję miała dzierżyć Straż Praw po przewodnictwem królowej lub prymasa.

Ostatni artykuł dokumentu poświęcono „sile zbrojnej narodowej”, której celem miała być obrona suwerenności kraju.

[related id=”13241″]

Uchwalenie Konstytucji 3 maja odbiło się szerokim echem w całej Europie.

„Po 3 maja Stanisław August przeżywał okres swej największej popularności, autentycznego uwielbienia dla ojca ojczyzny, a także poklasku oświeconej Europy, gdzie jedynie w radykalnych kołach rewolucji francuskiej dezaprobowano monarchizm Konstytucji 3 Maja” – pisze historyk prof. Jerzy Michalski, autor biografii Stanisława Augusta Poniatowskiego.

W opinii znawczyni XVIII-wiecznych dziejów Polski prof. Zofii Zielińskiej, Konstytucja 3 maja była zasadniczym odwrotem od zdecydowanie republikańskiego ustroju lat wcześniejszych. Silna jak na polskie tradycje centralna władza wykonawcza, silna pozycja króla, wreszcie istotne prerogatywy, jakie zachowywał władca w Sejmie, przesądzają o tym, że ustrój stworzony przez ustawę rządową możemy uznać za monarchizm, którego granice wyznaczała konstytucja, a więc za monarchizm konstytucyjny.

Nie tylko tekst ustawy rządowej, ale także okoliczności jej wprowadzenia, były przedmiotem analiz. W książce „Czy Sejm Czteroletni uchwalił Konstytucję 3 Maja?” historyk epoki stanisławowskiej prof. Bartłomiej Szyndler dowodzi, że ustanowienie konstytucji odbyło się z pogwałceniem prawa i przy silnym sprzeciwie szlachty, która oprotestowała przede wszystkim pomysł zniesienia elekcji tronu przez zastąpienie go jego sukcesją (było to sprzeczne z umową pacta conventa, dołączoną do artykułów henrykowskich z 1573 r.).

Jak pisze prof. Szyndler, w trakcie obrad Sejmu przeciwnikom reform grożono śmiercią, a posła kaliskiego Jana Suchorzewskiego kopano. Między innymi zastraszeniu posłów opozycji – tłumaczy historyk – służyć miało wyprowadzenie rankiem 3 maja z koszar oddziałów gwardii pieszej koronnej i obstawienie nimi Zamku Królewskiego, gdzie odbywały się obrady nad konstytucją.

„Co do tego, że konstytucję wprowadzono na drodze zamachu stanu, nie miał najmniejszej wątpliwości sam jej inicjator Stanisław August, który szczerze wyznał: A na dniu trzecim maja pluralitas [większości] nie było, ponieważ nie było turnusu [głosowania], a unaminitas [jednomyślności] że nie było, same protestacje okazują” – podaje prof. Szyndler.

Próba wprowadzenia konstytucji w życie została zniweczona już w połowie 1792 r. Przyczyniły się do tego konfederacja targowicka (zawiązana przeciwko reformom Konstytucji 3 maja przez grupę magnatów, którzy deklarowali walkę w obronie poprzedniego ustroju Rzeczypospolitej, zagrożonej wolności i praw szlacheckich ) i wkroczenie armii rosyjskiej w granice Polski.

„Ustawa Rządowa […] była przedmiotem podziwu światłych środowisk europejskich jako druga ustawa tego rodzaju na świecie po konstytucji Stanów Zjednoczonych Ameryki Północnej, uchwalonej w roku 1787. Mimo jej unicestwienia pozostawiła ważne przesłanie dla Polaków na przyszłość, jak osiągać bez przemocy porozumienie w podstawowych dla dobra publicznego sprawach” – pisze prof. Piotr Ugniewski w artykule „Jak uchwalono Konstytucję 3 Maja”.

PAP/JN

Krzysztof Jabłonka: Gdy Konstytucja 3 Maja już zaistniała, państwo mogło się rozpaść, ale nie naród (VIDEO)

Polska jest jednym z nielicznych krajów w Europie, gdzie to chłopstwo zostało uszlachcone, a nie na odwrót – w Poranku Wnet stwierdził Krzysztof Jabłonka, historyk z zawodu i zamiłowania.

Konstytucja 3 maja obowiązywała jedynie 14 miesięcy. Jak mówi autor audycji „Polskie bitwy i powstania”, była wprowadzona w sposób nielegalny, choć zgodny z wolą narodu: – Ona nie była nigdy głosowana, została od razu zaprzysiężona, co zresztą było bardzo spektakularne. Kiedy król chciał zabrać głos i podniósł rękę, wszyscy też podnieśli rękę i powiedzieli „przysięgamy!”. Poszli do kościoła, a konstytucja stała się prawem w momencie wpisania jej do ksiąg miasta Warszawy, na ratuszu, który znajdował się pośrodku dzisiejszego rynku starego miasta.

[related id=”15219″ side=”left”]Zdaniem historyka, to właśnie jej uchwalenie  pozwoliło przetrwać polskiemu narodowi pomimo rozbiorów: – Gdy już zaistniała konstytucja, państwo mogło się rozpaść, ale nie naród, i to nie tylko naród szlachecki, naród inteligencki, który odpowiada za całą resztę. Ta część narodu przez sto lat wykonała swoją pracę i wszyscy staliśmy się narodem. Polska jest jednym z nielicznych krajów w Europie, gdzie to chłopstwo zostało uszlachcone, a nie na odwrót. W związku z tym poczucie honoru, wewnętrznego herbu i flagi, stało się osobistym powodem do dumy najbardziej prostego człowieka w Polsce.

Konstytucja majowa wprowadziła światło w środek Europy. Zarówno na KEN-ie, jak i wielu aktach wydanych przed konstytucją i po niej, wzorowały się później państwa, które nas zagrabiły. Cytując carycę Katarzynę: „Jeśli ta konstytucja się utrzyma, to wszyscy chłopi od nas uciekną do Polski”. To był powód dla zamordowania konstytucji – mówił rozmówca Aleksandra Wierzejskiego, podkreślając, że rozbiór Polski nastąpiłby prędzej czy później, niezależnie od konstytucji.

Zapraszamy do wysłuchania rozmowy.

WJB