Nigeria: porwane uczennice wracają do domów

Porywacze uwolnili uprowadzone w piątek w mieście Jangebe uczennice szkoły średniej.

Lokalna grupa przestępcza uwolniła dziś większość porwanych w piątek 26 lutego licealistek. Do porwania doszło w nigeryjskim mieście Jangebe, w stanie Zamfara. Porywacze uprowadzili wówczas 317 uczennic szkoły średniej, spośród których 279 jest już na wolności.

Władze stanowe potwierdziły, że 279 dziewczyn zostało uwolnionych ok. godz. 4 rano we wtorek. Yusuf Idris, rzecznik medialny przy biurze gubernatora Zamfary – Bello Matawalle, poinormował dziś, że większość uprowadzonych uczennic oczekuje już na swoich rodziców w budynku gubernatorstwa Zamfary.

Lokalne władze są w trakcie ustaleń, gdzie i w jakim stanie jest 38 pozostałych uczennic, które nie zostały uwolnione przez porywaczy.

Uprowadzenie licealistek w Zamfarze jest już drugim w ostatnim czasie, masowym porwaniem w Nigerii. W sobotę na wolność wróciły dziesiątki uczniów i pracowników dydaktycznych, uprowadzonych dwa tygodnie temu przez uzbrojone bojówki z budynku szkoły w Kagarze, w stanie Niger. Prezydent Nigerii Muhammadu Buhari zdecydowanie potępił porwania, zaznaczając, że rząd nie będzie ulegać szantażowi rozbójników.

N.N.

Źródło: Premium Times

Indonezja: erupcja wulkanu Sinabung – chmura pyłów wulkanicznych po wybuchu osiągnęła wysokość 5 km

W północnej Sumatrze doszło do drugiego od soboty wybuchu wulkanu Sinabung, który spowodował uniesienie się pyłów i popiołów wulkanicznych na wysokość 5 km. Nie odnotowano ofiar śmiertelnych.

To już druga w ciągu ostatnich dni, erupcja mieszczącego się w północnej części Sumatry wulkanu Sinabung. Do pierwszej doszło w sobotę 27 lutego. Po dzisiejszej erupcji w powietrze uniosła się chmura pyłów i popiołów wulkanicznych, która osiągnęła wysokość blisko 5 km.

Mimo  że wybuch nie przyniósł ofiar śmiertelnych lokalne władze zaleciły okolicznym mieszkańcom pozostanie w odległości min. 3 km od krateru. Do 2010 r. wulkan Sinabung uważany był za wygasły. Od blisko dekady jednakże dochodzi do jego okazjonalnych wybuchów, z których największy miał miejsce w 2016 r. – zginęło wówczas kilka osób, a kilkadziesiąt tysięcy wysiedlono.

N.N.

Źródło: Reuters

Dr Krzysztof Jabłonka o księciu Józefie Poniatowskim – Wolność WNET – 02.03.2021 r.

Jakim przywódcą był ks. Józef Poniatowski? Dr Krzysztof Jabłonka o Legionach Polskich, Księstwie Warszawskim, powstaniu ks. Poniatowskiego i śmierci wodza polskiej armii.

Jerusalem Post: Polscy dyplomaci powinni otrzymać tytuł Sprawiedliwych wśród Narodów Świata

Czołowy izraelski dziennik wskazuje, że Aleksander Ładoś i Stefan Ryniewicz powinni otrzymać najważniejsze odznaczenie przyznawane osobom ratującym Żydów w czasie II Wojny Światowej.

Aleksander Ładoś i Stefan Ryniewicz powinni otrzymać tytuł Sprawiedliwych wśród Narodów Świata za ratowanie Żydów w czasie II Wojny Światowej – pisze na łamach jednej z najpoczytniejszych izraelskich gazet Mordechai Paldiel, były szef Departamentu Sprawiedliwych Yad Vashem.

Polscy dyplomaci i członkowie tzw. Grupy Berneńskiej, opracowali w szwajcarskim Bernie projekt ratowania Żydów z krajów okupowanych przez III Rzeszę, poprzez wydawanie im paszportów krajów Ameryki Łacińskiej, m.in. Paragwaju, Peru, Hondurasu, Salwadoru i Haiti. Zgodnie z nurtem ówczesnej polityki nazistowskiej – osoby posiadające taki paszport były później wymieniane przez rząd III Rzeszy na niemieckich obywateli zamieszkujących państwa Ameryki Łacińskiej.

W działania Grupy Berneńskiej zaangażowani byli m.in. ambasador RP w Bernie Aleksander Ładoś, jego zastępca Stefan Ryniewicz, konsul Konstanty Rokicki oraz attache poselstwa – Juliusz Kuhl. Spośród całej organizacji, nazywanej również Grupą Ładosia, jedyną odznaczoną przez Instytut Yad Vashem osobą, jest Konstanty Rokicki, który w 2019 r. otrzymał pośmiertnie tytuł Sprawiedliwego wśród Narodów Świata. Fakt ten budzi do tej pory spore kontrowersje, ponieważ mimo, iż Rokicki był bezpośrednim wykonawcą większości paszportów, jak zaznacza Mordechai Paldiel – wykonywał on głównie instrukcje swoich przełożonych.

Niewytłumaczalna pozostaje decyzja o odmowie przyznania tytułu Sprawiedliwych dwóm przełożonym Rokickiego, którzy zaplanowali, zainicjowali i prowadzili akcję ratunkową przez długi czas, co potwierdzają obszerne informacje archiwalne przekazane Yad Vashem – komentuje badacz.

Mordechai Paldiel zaznacza jednocześnie, że: wyjaśnienie tego przeoczenia spotykały się dotychczas z całkowitym milczeniem.

Były szef Departamentu Sprawiedliwych Yad Vashem w swoim artykule apeluje do placówki, z którą związany był zawodowo przez 24 lata, o naprawienie błędu i pośmiertne przyznanie głównym inicjatorom „gigantycznej akcji” tytułu Sprawiedliwych.

Grupa Berneńska w trakcie swojej działalności wydała paszporty ponad kilkudziesięciu tysiącom osób pochodzenia żydowskiego, lecz nie wiadomo ile spośród nich faktycznie udało się ocalić. W 2019 pod redakcją Jakuba Kumocha opublikowana została lista imion i nazwisk 3262 Żydów, którzy posiadali dokumenty wystawione przez Grupę Berneńską. Według badań z października 2019 r. szacuje się, że ok. 5 – 7 tys. nazwisk posiadaczy paszportów Ładosia nadal pozostaje nieznana.

N.N.

Źródło: The Jerusalem Post

Wyrok na dziennikarki Biełsatu. Jest odwołanie

Adwokaci dziennikarek Biełsatu Kaciaryny Andrejewej i Darii Czulcowej odwołali się od wyroku skazującego je na 2 lata kolonii karnej.

Adwokaci dziennikarek Biełsatu złożyli odwołanie się od wyroku skazującego je na 2 lata kolonii karnej. 18 lutego Sąd skazał Kaciarynę Andrejewę i Darię Czulcową  za  „organizację działań rażąco naruszających porządek publiczny”. Następne dwa lata spędzą w kolonii karnej za to, że 15 sierpnia relacjonowały wiec upamiętniający zabitego przez zwolenników Alaksandra Łukaszenki lub funkcjonariuszy Ramana Bandarenkę.

Dziennikarze po prostu relacjonowali protest. Zarzuty były absurdalne. Wszystkie sprawy wszczęte z powodu protestów są nielegalne z tego powodu, że obywatele mają prawo do demonstracji – Mówił Radio Wnet Siarhej Zikracki, adwokat dziennikarek, w dzień wyroku 18 lutego.

Adwokat Kaciaryny Andrejewej Siarhej Zikracki podreślił po odwołaniu, że wydarzeń 15 listopada zeszłego roku nie można uznać za działania, które w znaczny sposób naruszają porządek społeczny.

„Międzynarodowe normy gwarantują obywatelom prawo do zgromadzeń pokojowych. I właśnie w dniu zatrzymania dziennikarek, obywatele realizowali swoje prawa.” – powiedział adwokat.

Obrońcy podkreślają też, że sąd nie znalazł dowodów braku podporządkowania się żądaniom przedstawicieli władz, choć prokuratura zarzuca to skazanym. Adwokaci dodają, że nie ma również dowodów na to, że działania uczestników akcji zakłóciły ruch transportu publicznego, co również podkreślało oskarżenie.

Według Centrum Obrony Praw Człowieka Wiasna, w zeszłym miesiącu na podstawie kodeksu karnego skazano 102 osoby: 88 mężczyzn i 14 kobiet. Wśród skazanych jest trzech niepełnoletnich, którzy dostali kary od 2 do 6 lat pozbawienia wolności. Działaczy niepokoją również surowe wyroki za „udział w zamieszkach”. W lutym było 12 takich procesów, w których skazano na 3,5 do 8 lat kolonii karnej o zaostrzonym rygorze.

 

Źródło: Biełsat

J.S.

Kryzys społeczności chrześcijańskiej w Iraku – jej populacja zmalała o ponad milion

W związku z trwającymi w Iraku konfliktami zbrojnymi, napędzanymi m.in. ekspansją Państwa Islamskiego (IS) w latach 2014 -17, szczególnie ucierpieli irańscy chrześcijanie.

Wg danych z lat 2000.; epoki Saddama Husajna, chrześcijanie stanowili 10% ludności Iraku, czyli ok. 1,5 mln osób. Obecnie, po wydarzeniach związanych z ekspansją dżihadystycznego Państwa Islamskiego w latach 2014 -17, ich liczbę szacuje się na 200 – 400 tys., czyli o ponad 1 mln mniej dekadę temu. Równocześnie, warto zaznaczyć, że w tym czasie znacząco wzrosła liczba mieszkańców Iraku – która wynosi dziś blisko 40 mln osób. „Zmienił się też więc ich udział w irackim społeczeństwie” – zauważa w rozmowie z PAP Krzysztof Strachota z warszawskiego Ośrodka Studiów Wschodnich.

Siłą rzeczy w skali całego Iraku można mówić o potężnym kryzysie obecności chrześcijan i wydaje się, że jest to proces nieodwracalny – komentuje ekspert OSW.

Z raportu papieskiego stowarzyszenia Pomoc Kościołowi w Potrzebie dowiadujemy się, że wyznawcy chrześcijaństwa w Iraku są w dalszym ciągu dyskryminowani, zastraszani i nękani. Z raportu wynika, że poza brakiem bezpieczeństwa i bezradnością, wyznawców Chrystusa dotyka też problem bezrobocia i korupcji – co skutkuje m.in. ich masową emigracją.

W piątek 5 marca z pielgrzymką do Iraku udaje się papież Franciszek, który zamierza odwiedzić m.in. obszary ciężkich walk z Państwem Islamskim: iracki Kurdystan i zniszczone dawne ziemie chrześcijan.

N.N.

Źródło: Pomoc Kościołowi w Potrzebie

Pilne! Sarkozy skazany na karę więzienia za korupcję

Były prezydent Francji, Nicolas Sarkozy, skazany na karę więzienia za korupcję. Wyrok to trzy lata więzienia – w tym dwa w zawieszeniu.

Były prezydent Francji Nicolas Sarkozy i dwaj byli jego współpracownicy zostali za korupcję skazani na trzy lata więzienia – dwa z nich w zawieszeniu.

66-letni Sarkozy został uznany winnym próby przekupienia sędziego, Gilberta Aziberta, oferując mu prestiżową posadę w Monako w zamian za informacje o śledztwie dotyczące jego partii politycznej.

Były prawnik Sarkozy’ego Thierry Herzog i Azibert otrzymali ten sam wyrok.

Sarkozy może odbyć karę w domu.

W orzeczeniu sąd stwierdził, że Sarkozy może odbywać karę w areszcie domowym z elektronicznym identyfikatorem.

Oczekuje się, że były prezydent złoży apelację.

Jest to przełomowy wyrok dla powojennej Francji. Jedynym precedensem był proces poprzednika Sarkozy’ego, Jacques’a Chiraca, który w 2011 roku dostał wyrok dwóch lat w zawieszeniu za załatwienie fikcyjnych posad w paryskim ratuszu dla politycznych sojuszników, gdy był merem Paryża. Chirac zmarł w 2019 roku.

Prokuratorzy domagali się dla Sarkozy’ego kary czterech lat pozbawienia wolności, z czego połowa byłaby w zawieszeniu.

Sprawa Sarkozy’ego koncentrowała się na rozmowach między Azibertem i Herzogiem, które zostały nagrane przez śledczych badających zarzuty, według których Sarkozy miał przyjąć brudne pieniądze od spadkobierczyni marki L’Oreal, Liliane Bettencourt, na kampanię prezydencką w 2007 roku.

W dniach 17 marca – 15 kwietnia Sarkozy stanie przed sądem w innej sprawie, która dotyczy tzw. afery Bygmalion. Sarkozy’emu zarzuca się, że w kampanii prezydenckiej w 2012 roku dopuścił się nadużyć finansowych.

Funkcję prezydenta pełnił od 2007 roku, a jego starania o reelekcję w 2012 roku zakończyły się niepowodzeniem.

 

Źródło: BBC, Le Monde

J.S.