Komunistyczna Partia Chin szykuje się do hucznych obchodów swego stulecia

1 lipca 1921 r. to dzień uznawany w Chinach za datę założenia KPCh. Z tej okazji chińskie władze planują obchody, które uświetnić ma „ważna” przemowa Przewodniczącego ChRL Xi Jinpinga.

[related id=115517 side=right] Krajowy Kongres Założycielski Komunistycznej Partii Chin miał miejsce 23 lipca – 2 sierpnia 1921 r. w Szanghaju i Jiaxing. Mimo to, według oficjalnej historii partii, założono ją 1 lipca w Pekinie. Kiedy Chińczycy zakładali w swoim kraju partię typu leninowskiego, sam Włodzimierz Lenin wprowadzał w Rosji Nową Politykę Ekonomiczną stanowiącą odejście od komunizmu wojennego na rzecz systemu z elementami gospodarki rynkowej. Własnego NEP-u Chińska Republika Ludowa doczekała po dojściu w 1978 r. do władzy Denga Xiaopinga przechodząc wcześniej przez piekło maoistowskiej kolektywizacji i rewolucji kulturalnej.

[related id=73497 side=right] Zgodnie z informacjami chińskich mediów obchody uświetnić mają myśliwce i helikoptery latające nad chińską stolicą. Można się spodziewać obecności zasłużonych członków partii. Podczas ceremonii poświęconej uhonorowaniu tych ostatnich przewodniczący Xi Jinping, stwierdził, że chińska kompartia „zapisała wspaniały rozdział w historii rozwoju narodu chińskiego i postępu ludzkości”. W czasie czwartkowych obchodów Xi ma wygłosić „ważną” przemowę na Placu Niebiańskiego Spokoju, gdzie w 1949 r. ogłoszono powstanie Chińskiej Republiki Ludowej, a w 1989 r. krwawo spacyfikowano antyrządowe protesty.

A.P.

Źródło: Reuters

Jacek Pałkiewicz: Przepłynięcie Atlantyku na szalupie ratunkowej to było zwycięstwo, które dało memu życiu szósty bieg

Podróżnik Jacek Pałkiewicz o pokonaniu oceanu bez sekstantu i kontaktu ze światem, przeprawach przez Syberię i przez Saharę oraz o khmerskich świątyniach i miłości do Szanghaju.

Myślę, że to wszystko z winy głodu świata. głodu poznawania, takiej pasji gdzieś podróżowania, poszukiwania czegoś innego z dala od domu, a jeszcze lepiej, jeśli to będzie z dala od wszelkich uczęszczanych tras.

Odkrywca źródła Amazonki zdradza, co go popchnęło do podejmowania takich wyzwań, jak przepłynięcie Atlantyku na szalupie ratunkowej. Mówi, że chciał udowodnić, że tradycyjna szalupa ratunkowa może ocalić komuś życie, jeśli ten tylko się nie podda.

Nie miałem ze sobą sekstantu, nie miałem łączności ze światem. Tylko kompas i  zapas żywności, taki minimalny jak i żelazny zapas na czarną godzinę i musiałem sobie radzić.

Wskazuje, że było to w 1975 r., kiedy nie stosowano jeszcze GPS-a. Przyznaje, że wyprawa kosztowała go wiele wysiłku. Jej realizacja dała mu jednak „szósty bieg”.

Wypłynąłem z Dakaru w Senegalu i po czterdziestu czterech dniach dotarłem do Georgetown w Gujanie w Ameryce Południowej.

Jacek Pałkiewicz tłumaczy rolę strachu podczas takich wypraw. Strach nakazuje człowiekowi bezpieczeństwo, pomagając w trudnych sytuacjach. Nie należy mu się przy tym poddawać.

Gość Wolności Wnet podkreśla, że w czasach koronawirusa potrzeba dużo optymizmu. Nie należy ulegać kłamstwom, ale solidarnie przestrzegać obostrzeń sanitarnych.

Ja nieraz mówię, że jestem mistrzem świata w optymizmie. Tak bardzo liczę właśnie na to podejście.

Podróżnik mówi, gdzie spotkał się z najniższą temperaturą. Miało to miejsce w czasie podróży przez Syberię, którą przemieżał w konwoju reniferów.

Myśmy po drodze mieli przez miesiąc czasu dzień i noc 45, 50, 52, 48 [°C na minusie] i tego rodzaju temperatury.

Skrajne temperatury towarzyszyły mu także podczas przeprawy przez Saharę. Dochodziły one 50-52 °C, a gorącym wiatrem wiejącym z południa nie dało się oddychać. Jacek Pałkiewicz wspomina swoją wyprawę do Birmy w 1979, gdzie zwiedzał khmerskie świątynie. Było to zanim jeszcze Mjanma stała się popularnym miejscem turystycznych wizyt. Zmiany potrafią być bardzo radykalne, co opisuje na przykładzie Chin. Stwierdza, że nie lubi wielkich miast, ale zakochany jest w Szanghaju, w którym był po raz pierwszy w 1990. Wówczas po drugiej stronie rzeki można było zobaczyć baraki i bagna. Kiedy po dwudziestu latach wrócił do miasta, nie poznał go.

Przez dwadzieścia lat Chińczycy budowali tam miasto przyszłości, także  byłem w szoku. Nie do końca rozumiałem, gdzie ja jestem, bo zmęczony po podróży długiej samolotowej patrzyłem na ten drugi brzeg i ich myślałem, że to niemożliwe, że to Szanghaj.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.P.

 

Pyffel: Hongkong stanie się takim postkolonialnym skansenem. Chiny ogłosiły, że to nie będzie już pokojowe zjednoczenie

Radosław Pyffel o konfliktach granicznych Chin z Indiami i Japonią, stanowisku tej ostatniej ws. Hongkongu oraz o przyszłości byłej brytyjskiej kolonii i Tajwanu.

 

Radosław Pyffel odnosi się do starć na spornej granicy Indii i Chin. Została ona wytyczona w rezultacie zwycięskiej dla Państwa Środka wojny z Indiami w 1962 r. Obecnie jednak żołnierze chiński zaczynają wchodzić na tereny do których Pekin nie rościł sobie praw przez ostatnie 58 lat.

W Indiach odebrano to bardzo emocjonalnie palone są chińskie flagi i palone są portrety Xi Jinpinga. Chiny nie reagują tak emocjonalnie nie podają liczby żołnierzy, która zginęła w tym starciu.

Chiny mają spory terytorialne nie tylko lądowe z Indiami, ale też na morzu z Japonią i Wietnamem. Rozmówca Jaśniminy Nowak komentuje także sinojapoński spór o wyspy Senkaku/Diaoyu. Chodzi o niezamieszkałe wyspy, które w 1895 r. zostały włączone przez Japonię do prefektury Okinawa. Wraz z nią były one po wojnie pod okupacją amerykańską do 1972 r., po czym wróciły do Japonii. Kierownik studiów „Biznes chiński” na Akademii Leona Koźmińskiego w Warszawie wskazuje, że konflikt o wyspy rozgorzał w 2012 r., gdy rząd japoński wykupił wyspy z rąk prywatnych. Od tego czasu dochodzi co jakiś czas do prowokacji ze strony Chin naruszając przestrzeń morską archipelagu, zwanego przez Chińczyków Diaoyutai, czyli „platforma do połowu ryb”. Gość „Kuriera w samo południe” zauważa, że określenie to pokazuje, że

Teoretycznie te wysepki nie są niczym istotnym.

Japonia jest jednak, jak zauważa, “jest takim wygodnym trochę sparingpartnerem” dla Chin. Nastroje antyjapońskie są rozbudzane przez Pekin z powodu polityki wewnętrznej:

Tak było w 2012 r., kiedy trwała walka o władzę między Xi Jinpingiem, a Bo Xilaiem. […] Używano też tych nastrojów antyjapońskich, które sprowokowały bardzo emocjonalne reakcje – na ulicach chińskich miast niszczono japońskie samochody, czy japońskie restauracje.

Japonia jako kraj do którego społeczeństwo chińskie jest negatywnie nastawione jest łatwym celem dla władzy, by odwrócić uwagę od problemów w kraju. Obecnie Tokio ostro krytykuje działania Pekinu wobec Hongkongu, ustępując pod tym względem jedynie Waszyngtonowi. Jak zauważa Pyffel:

Japonia przynajmniej od stu lat nie jest nie jest krajem, który by był entuzjastą polityki chińskiej.

Przypomina, że Hongkong miał zachować autonomię co najmniej przez 50 lat od przekazania brytyjskiej kolonii Chinom, czyli do 2047 r. Dotąd metropolia brył „wentylem bezpieczeństwa”, gdzie można było robić rzeczy niedopuszczalne w chińskim interiorze jak upamiętnienie masakry na Placu Niebiańskiego Spokoju.

W efekcie ci miliony ludzi które tam protestowały tych młodych ludzi prawdopodobnie uda się na emigrację. Być może na Tajwan, ale tutaj też  UK zgłasza specjalne prawa dla tych ludzi.

Biznes z Hongkongu przeniesie się zapewne do Szanghaju i na wyspę Hajnan. W efekcie

Hongkong stanie się takim postkolonialnym skansenem i tak wyjdzie z tego starcia amerykańsko-chińskiego.

Sprawa byłej brytyjskiej dzierżawy przełożyła się też na politykę Tajwanu. Umocniła ona przeciwników zbliżenia z ChRL na wyspie zapewniając drugą kadencję prezydent  Tsai Ing-wen z Demokratycznej Partii Postępowej. Zmieniło się, jak mówi Pyffel, także stanowisko Chin Ludowych wobec zjednoczenia:

Chiny ogłosiły, że to nie będzie już pokojowe zjednoczenie, ale już mówi się o po prostu o zjednoczeniu.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T./A.P.

Chiny: Sąd przyznaje prawa autorskie sztucznej inteligencji

Shanghai Yingxun Technology Company musi zapłacić 1500 juanów za naruszenie praw autorskich algorytmu Dreamwriter.

Sąd w Shenzen ( Chiny) uznał, że robot o nazwie Tencent Robot Dreamwriter może być posiadaczem praw autorskich do materiału powstałego przy jego użyciu. Sprawa miała swój początek w sytuacji, kiedy administratorzy Shanghai Yingxun Technology Company postanowili umieścić na internetowej stronie firmowej jeden z tekstów napisany przez tę sztuczną inteligencję, który podpisano jako „materiał stworzony przez Tencent Robot Dreamwriter”.  Tencent oskarżył dostawcę usług internetowych z Szanghaju o nielegalne wykorzystanie materiału na swojej stronie.

Sąd w Shenzhen przyznał, że administratorzy Shanghai Yingxun Technology Company bezprawnie wykorzystali materiał od Dreamwriter. Orzekł również, że tekst ze względu na sposób artykulacji oraz ekspresję ma znamiona oryginalności, a co za tym idzie – należy uznać go za dzieło objęte prawem autorskim.

Shanghai Yingxun Technology Company zobligowane zostało do zapłacenia 1500 juanów (ok. 830 zł) na rzecz Tencent za naruszenie praw autorskich algorytmu Dreamwriter.

Jest to bezprecedensowy wyrok, który może po raz kolejny rozniecić spór wokół granic prawa autorskiego.

A.W.K.