Mateusz Walewski o procesie dofinansowania inwestycji samorządowych przez BGK: Mechanizm jest prosty, ale rynkowy

Główny ekonomista Banku Gospodarstwa Krajowego o tym, jak wygląda w Polskim Ładzie wsparcie dla inwestycji samorządowych oraz o większej roli państwa w gospodarce w czasie pandemii.

Polski Ład jest przede wszystkim programem inwestycyjnym.

Mateusz Walewski zauważa, że inwestycje samorządowe zawsze rosły wtedy, gdy był szczyt wykorzystania środków unijnych. W czasie pandemii nastąpił spadek dochodów własnych samorządów.

Walewski zauważa, że priorytetowe projekty otrzymują największe wsparcie. Wyjaśnia, w jaki sposób samorządy otrzymują wsparcie. Samorząd składa aplikację, która podlega ocenie Banku Gospodarstwa Krajowego. Z promesą wstępną (od 85 do 95 proc. przewidywanej wartości inwestycji) samorząd ogłasza przetarg.

Po przetargu jest kolejna jest kolejna promesy,  już nie wstępna, tylko taka właściwa.

Promesa nie może być większa od tego, co samorząd przewidział. Zwycięski wykonawca stara się o sfinansowanie inwestycji w banku.

Mechanizm jest prosty, ale rynkowy.

Zauważa, że w czasie pandemii mamy wzrost myślenia w kategorii zwiększonej roli państwa w gospodarce.

Generalnie na świecie mamy podążanie w stronę większej roli państwa.

Stany Zjednoczone zapowiadają program inwestycji infrastrukturalnych.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.P.

Studio Olimpijskie. Alicja Tchórz: Zostaliśmy pozbawieni naszych marzeń

Dziennikarz wspomina poniedziałkowy wywiad z pływaczką, Alicją Tchórz, która wraz z piątką polskich sportowców przez błędy proceduralne Polskiego Związku Pływackiego nie wystartuje w Olimpiadzie.

We wtorkowej audycji „Studia Olimpijskiego” Grzegorz Milko mówi o niedawnym wywiadzie z  Alicją Tchórz. Polska pływaczka specjalizuje się w stylu grzbietowym (uprzednio również w stylu motylkowym), jest mistrzynią Europy na krótkim basenie, a także wielokrotną rekordzistką Polski. Alicja Tchórz wraz z piątką innych polskich pływaków ze względu na błędy popełnione przez PZP nie weźmie udziału w Igrzyskach Olimpijskich w Tokio. O swoich emocjach związanych z nieplanowanym powrotem do kraju opowiada Grzegorzowi Milko:

Zdecydowanie emocje jeszcze nie opadły i długo nie opadną. Tak naprawdę dopiero dochodzi do nas to, co się wydarzyło – komentuje Alicja Tchórz.

Pływaczka próbuje opisać towarzyszące jej w zaistniałej sytuacji emocje. Zwraca uwagę na wielowymiarowość wyrządzonej pływakom krzywdy, ponieważ ich przygotowania do startu w tokijskich Igrzyskach Olimpijskich trwały latami:

Ciężko jest to opisać w słowach. Na pewno smutek, bezradność, żal. Zostaliśmy pozbawieni naszych marzeń, została przekreślona nasza ciężka, wieloletnia praca. (…) To są lata wyrzeczeń, przedkładania treningów przed rodzinę, życie prywatne – mówi zawodniczka.

Alicja Tchórz wyjaśnia również na czym polegał błąd Polskiego Związku Pływackiego, który doprowadził do dyskwalifikacji szóstki Polaków. Jak zaznacza sportowiec, chodziło o błędnie wypełnione zgłoszenia naszych olimpijczyków:

Ciężko jest to wytłumaczyć, bo te kwalifikacje nie są aż takie łatwe. Najbardziej pokrzywdzeni zostali zawodnicy najlepsi, mistrzowie Polski, którzy zostali zgłoszeni do konkurencji indywidualnych z minimami B, które uprawniały ich do startów w sztafecie, a nie zostali dopisani jako zawodnicy priorytetowi w sztafecie. Bo do tego startu mieliśmy uprawnienia, ale zostaliśmy zgłoszeni do startu indywidualnego przez co Międzynarodowa Federacja Pływania traktowała nas jako zawodników tylko do startów indywidualnych. No i dla tego nie znaleźliśmy się na tej oficjalnej liście – tłumaczy Alicja Tchórz.

Zapraszamy do wysłuchania całej audycji!

N.N.

Łukaszewicz: Podlasie nie było nigdy bogatym regionem. Podstawą do żywienia były ziemniaki

Maria Łukaszewicz o kuchni na Podlasiu. Duży wpływ na smak w tym regionie miał szczupły portfel. Prócz babki kartacze cieszą się największą popularnością.

W porannej audycji z Supraśla, gościem Katarzyny Adamiak jest twórczyni Zakładu Gastronomicznego Łukaszówka Maria Łukaszewicz, która opowiada o specjałach podlaskiej kuchni. Jak wskazuje właścicielka zakładu, głównym składnikiem lokalnych dań są ziemniaki:

Podlasie nie było nigdy bogatym regionem. Taką podstawą do żywienia były ziemniaki, olej, cebula. Jak kogoś było stać to i mięso – podkreśla nasz gość.

Rozmówczyni Katarzyny Adamiak wspomina początki funkcjonowania swojego zakładu i próbę odejścia od kuchni regionalnej na rzecz bardziej wykwintnych dań. Okazało się to błędem, ponieważ okoliczni mieszkańcy preferują swojskie smaki:

Później poszliśmy w takie dania bardziej wyszukane, ale okazało się, że bardzo dużo ludzi pamięta tamten smak i połączenie. I klienci nas trochę sami zmusili aby wejść w te smaki dawne – komentuje Maria Łukaszewicz.

Maria Łukasiewicz zdradza również jak przygotować smaczną babkę ziemniaczaną. Jak zaznacza gospodyni, można ją zrobić z każdego rodzaju ziemniaków, ale jest też pewien sekret:

Da się z każdych zrobić. Przy czym, wprawna ręka gospodyni wie, że jak ziemniak jest taki luźny to się czegoś dosypuje więcej, np. mąki. My bazujemy na kaszy mannie – opowiada twórczyni zakładu.

Zapraszamy do wysłuchania całej audycji!

N.N.

Sławek Orwat, Grzegorz Majzel, Alex Sławiński – Popołudnie WNET 19.07.2021 r.

Popołudnia WNET można słuchać od poniedziałku do piątku w godzinach 17:00 – 19:00 na: www.wnet.fm oraz w Warszawie, Krakowie, Wrocławiu, Białymstoku i Szczecinie. Zaprasza Tomasz Wybranowski.

Goście „Popołudnia WNET”:

Alex Sławiński – dziennikarz, literat, szef Studia Londyn Radia WNET;

Grzegorz Majzel–  artysta, muzyk;

Sławomir Orwat – dziennikarz, krytyk muzyczny, pomysłodawca listy Polish Chart.


Prowadzący: Tomasz Wybranowski

Realizator: Andrzej Gumbrycht (Warszawa) Tomasz Wybranowski (Dublin)


Alex Sławiński o „Dniu Wolności”, czyli końcu obostrzeń w Wielkiej Brytanii.


 

Grzegorz Majzel. Fot. zbiory własne.

Grzegorz Majzel o swoich festiwalowych sukcesach. Grzegorz Majzel komponuje i śpiewa już prawie 30 lat.

Pandemiczną porą jego piosenka, nagrana wspólnie z Wojciechem Harasimowiczem i Marcinem Wójtowiczem została dostreżona i doceniona na międzynarodowym festiwalu w Indiach.

Podczas tego znanego na świecie festiwalu muzycznego w Indiach – Cult Critic Movie Awards, jego propozycja zaśpiewana po polsku zdobyła tam w swojej kategorii pierwsze miejsce.


Sławomir Orwat o swojej audycji Polish Chart i warsztacie dziennikarza radiowego w dniu swoich urodzin. 

 

Marek Świątkowski: Pałac w Cieleśnicy to miejsce, gdzie można doświadczyć kulinarnych przeżyć i ciekawych dań

Radca prawny o pałacu w Cieleśnicy, pomyśle emitowania jego akcji i o tym, co można tam zobaczyć.

Marek Świątkowski mówi, dlaczego warto odwiedzić pałac w Cieleśnicy. Zauważa, że jest on odrestaurowany. Naszemu gościowi podoba się przede wszystkim atmosfera tego miejsca oraz kuchnia.

Jest to miejsce, gdzie można doświadczyć kulinarnych przeżyć i ciekawych dań.

radca prawny wyjaśnia, czym się zawodowo zajmuje. Ocenia, że wypuszczenie akcji przez właścicieli pałacu to ciekawy pomysł. Pozwala to na sfinansowanie projektów pałacu przy zachowaniu nad nim kontroli.

Są planu rozbudowy gorzelni, są plany wybudowania muzeum.

K.T./A.P.

Nitychoruk: Cieleśnica to wieś z dosyć ważną historią. Pierwotnie to była posiadłość Radziwiłłów

Przewodniczka opowiada o położonej nieopodal Białej Podlaskiej wsi Cieleśnica oraz o ostatnim właścicielu tamtejszego pałacu, baronie Stanisławie Rużyczce de Rosenwerth.

W poniedziałkowym „Poranku Wnet” Maria Nitychoruk mówi o wsi Cieleśnica. Gość Katarzyny Adamiak opowiada o szlacheckiej historii wsi oraz o mieszkającej tam rodzinie Radziwiłłów:

Jest to wieś z dosyć ważną historią, ponieważ tutaj oprócz włościan mieszkała szlachta. Pierwotnie to była posiadłość Radziwiłłów – zaznacza przewodniczka.

Jak wspomina przewodniczka, związani z położona nieopodal Białą Podlaską Radziwiłłowie zamieszkiwali Cieleśnicę do 1810 r. Późniejszym właścicielem majątku w Cieleśnicy był m.in. baron Stanisław Rużyczka de Rosenwerth:

My mamy w pamięci ostatniego właściciela przedwojennego, Stanisława Mariana de Rosenwerth h. Rużyczka. Była to wybitna postać, również jego żona – podkreśla Maria Nitychoruk.

Rozmówczyni Katarzyny Adamiak opowiada o działalności barona i jego żony. Baron w wieku chłopięcym został relegowany z ostatniej klasy rosyjskiego wówczas gimnazjum w Białej Podlaskiej z powodu sprzeciwu wobec sposobu przedstawienia przez nauczyciela tematu powstania listopadowego. Nauki ukończył w Belgii i Niemczech. Po studiach wyższych ekonomicznych i rolniczych powrócił stamtąd z tytułem doktora inżyniera. W 1919 r. wziął ślub z Julią Mirską i osiedli rodzinnym majątku w Cieleśnicy. Zdaniem Marii Nitychoruk baronostwo odznaczało się wyjątkową dbałością o wieś i jej mieszkańców. Podaje m.in. przykład mieszkańca pobliskiej wsi, który znał małżonków osobiście:

Mówił same dobre rzeczy. Mówił o swojej przygodzie, że miał kiedyś wrzód na twarzy i szyi i jechała bryczką pani baronowa Julia. Zobaczyła go, wysiadła z bryczki i zaprosiła do siebie do pałacu i go leczyła. (…) Pani Rosenwerthowa przyjmowała też porody, takie skomplikowane, których nie można było przeprowadzić w domu – komentuje Maria Nitychoruk.

Zapraszamy do wysłuchania całej rozmowy!

N.N.

Michał Litwiniuk: Inwestycje w Białej Podlaskiej są pięć razy większe bez zaciągania nowych zobowiązań

Prezydent Białej Podlaskiej o historii miasta, tym jak poradziło sobie z pandemią oraz o pominięciu go w rozdziale rządowych środków.

Biała Podlaska jest miastem przyjaznym, nie tylko mieszkańcom, ale i odwiedzającym.

Michał Litwiniuk wskazuje, że miasto był najbliżej położonym Warszawy przyczółkiem Wielkiego Księstwa Litewskiego. Biała Podlaska była w XVIII w. własnością Radziwiłłów. Prezydent Białej Podlaskiej informuje, że

W pandemii to na nas spadła znaczna część działalności stanowiącej odpowiedzialność państwa.

Na prośbę wojewodów organizowali m.in. szpitale covidowe. Tymczasem miasto nie otrzymało środków z Funduszu Samorządowego w ramach ostatniej i przedostatniej transzy.

Nie otrzymaliśmy tego wsparcia.

Podkreśla, że mieszkańcy Białej Podlaskiej nie różnią się od mieszkańców innych miast jeśli chodzi o zaangażowanie dla dobra wspólnego. Litwiniuk odnosi się do nieudzielenia mu przez Radę Miasta absolutorium.

Nieudzielenie absolutorium jest niczym więcej jak aktem politycznej przepychanki.

Wskazuje, że Białej Podlaskiej inwestycje są pięć razy większe niż kiedykolwiek i to bez powiększenia długu miasta.

To był rekordowy budżet miasta.

Apeluje do radnych Zjednoczonej Prawicy.

Nie wprowadzajcie polityki do naszej gospodarki i naszej współpracy.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.P.

Barbara Chwiesiuk o zakupie pałacu w Cieleśnicy: kompletnie nie kalkulowałam, czy mi się to opłaci

Właścicielka firmy Bialcon i pałacu w Cieleśnicy o zakupie kompleksu, jego oryginalnych właścicielach i planach na przyszłość.

Barbara Chwiesiuk opowiada, w jaki sposób znalazła pałac w Cieleśnicy, którym stała się posiadaczem. W 2009 roku pałac nabyli Barbara i Dariusz Chwesiukowie. Wówczas rozpoczęli projekt adaptacji zespołu pałacowo-parkowego Cieleśnica na obiekt hotelarsko-gastronomiczny. Otwarcie pałacu nastąpiło w lecie 2013 r. Chwiesiuk wspomiana, że gdy podejmowałą decycję o zakupie

Kompletnie nie kalkulowałam, czy mi się to opłaci.

Na zakup zamku wzięła kredyt obrotowy.  Z rodziną Rosenwerthów skontaktowała się wkrótce po zakupie pałacu. Po wojnie Rosenwerthowie zamieszkali w RPA. Utrzymanie kompleksu Nitychoruk finansuje z wypuszczania akcji posiadłości.

Akcjonariuszy mamy już około sześciuset.

Na jesieni przewiduje kolejną emisję akcji. Rozmówczyni Katarzyny Adamiak mówi o dystrybucji produkowanego przez nią wina.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.P.

Program Wschodni: Artykuł Putina „O historycznej jedności Rosjan i Ukraińców” mógł powstać w nieprzypadkowym czasie

Jak tłumaczy prof. Żurawski „Zbieżność czasowa może sugerować, że tekst powstał w kontekście polsko-ukraińsko-litewskiej deklaracji o wspólnych korzeniach w kulturze Rzeczpospolitej Obojga Narodów”.

Prowadzący: Paweł Bobołowicz

Realizacja: Eldar Pedorenko


Goście:

Prof. dr hab. Walenty Baluk – politolog, dyrektor Centrum Europy Wschodniej UMCS

Prof. Przemysław Żurawski vel Grajewski – politolog, nauczyciel akademicki

Aleksandra Zińczuk – poetka


Pierwszy gość audycji, prof. Walenty Baluk tłumaczy czym jest inicjatywa Platformy Krymskiej, w której ma wziąć udział prezydent RP Andrzej Duda. Politolog podkreśla, że konferencja ma służyć przede wszystkim przypomnieniu o problemie okupacji Krymu:

Wypowiadając się na temat inicjatywy prezydenta Zełenskiego należy stwierdzić, że jest to bardzo dobre posunięcie żeby problem aneksji – a właściwie okupacji Krymu przez Federację Rosyjską – nie został zapomniany przez czołowe państwa Zachodu – wyjaśnia nasz gość.

Rozmówca Pawła Bobołowicza mówi o potrzebie poszanowania suwerenności i integralności terytorialnej Ukrainy przez społeczność międzynarodową. Ekspert dodaje również, że mijający od aneksji Krymu czas sprzyja stronie Rosyjskiej, któa coraz bardziej oswaja Zachód z bieżącym stanem rzeczy:

Czas w tym wypadku gra na korzyść Federacji Rosyjskiej, która powoli oswaja społeczność międzynarodową z tym, że nielegalna aneksja Krymu jest faktem dokonanym – stwierdza prof. Walenty Baluk.

Drugim rozmówcą Pawła Bobołowicza jest prof. Przemysław Żurawski vel Grajewski, który mówi o artykule Władimira Putina pt. „O historycznej jedności Rosjan i Ukraińców”, opublikowanym 12 lipca na stronach internetowych Kremla. Jak podkreśla gospodarz programu, opublikowany w języku rosyjskim i ukraińskim tekst jest nader obszerny, zawiera aż 40 tys. znaków.

Wg Ośrodka Studiów Wschodnich treść tego reportażu podporządkowana jest tezie, jakoby Ukraińcy stanowili odwieczną i nieodłączną część trójjednego narodu ruskiego, a wspólnota ta opiera się na tysiącletniej tradycji języka, ruskiej identyfikacji etnicznej i religii prawosławnej. Gość audycji mówi m.in. o nieprzypadkowości czasu pojawienia się tekstu sygnowanego przez rosyjskiego przywódcę:

Zbieżność czasowa może sugerować, że tekst powstał w kontekście polsko-ukraińsko-litewskiej deklaracji o wspólnych korzeniach w kulturze Rzeczpospolitej Obojga Narodów – podkreśla politolog.

Trzecim gościem „Programu Wschodniego” jest Aleksandra Zińczuk, która opowiada o serii wydawniczej „Wschodni Ekspres”. Jak zaznacza rozmówczyni Pawła Bobołowicza, we wspomnianej serii wydawniczej dominują przekłady autorów ukraińskich:

To jest taka seria wydawana przez Warsztaty Kultury w Lublinie. W instytucji kultury mamy pracownię wydawniczą, gdzie już od kilku lat wydaliśmy 28 pozycji wydawniczych. W ostatnich latach dominującymi autorami, których wydajemy są bliscy nam sąsiedzi z Ukrainy – komentuje poetka.

Zapraszamy do wysłuchania całej audycji!

N.N.

Studio Olimpijskie: Kirszenstein podczas swojej kariery lekkoatletycznej miała około 600 startów w kraju i za granicą

Krzysztof Miklas opowiada o karierze polskiej lekkoatletki Ireny Kirszenstein-Szewińskiej, którą w 1974 r. agencja prasowa United Press International wybrała ją najlepszą sportsmenką na świecie.

W audycji „Studia Olimpijskiego” Krzysztof Miklas kontynuuje opowieść o słynnej polskiej lekkoatletce, specjalizującej się w biegach sprinterskich i skoku w dal. Irena Kirszenstein-Szewińska była jedną z najbardziej utytułowanych polskich sportsmenek. Polka była m.in. siedmiokrotną medalistką igrzysk olimpijskich (3 medale złote, 2 srebrne i 2 brązowe) oraz szesnastokrotną medalistką mistrzostw Europy. Dziennikarz opowiada o spektakularnych zwycięstwach lekkoatletki, w tym o wydarzeniach z Mistrzostwach Europy w Budapeszcie 1966 r.:

Mistrzostwa w Budapeszcie były niezwykle udane dla polskiej lekkoatletyki, m.in. dla duetu K-K, czyli Kirszenstein-Kłobukowska. Na tych mistrzostwach Irena Kirszenstein znów wygrywa w skoku w dal, skacze 6 metrów 55 cm, wygrywa bieg na 200 metrów – drugi złoty medal. Na 100 metrów szybsza jest Kłobukowska – komentuje redaktor.

Krzysztof Miklas mówi również o kontrowersyjnych wydarzeniach na Pucharze Europy w Lekkoatletyce 1967 roku. Wówczas obie Polki, ze względu na swoje nader wysokie wyniki, zostały poddane badaniom płci. Wątpliwości stosunku do płci polskich zawodniczek wykazał autor nowatorskiego badania, a także były nazista i późniejszy prezes Zachodnioniemieckiego Związku Lekkoatletycznego – Max Danz:

Ciemna postać światowego sportu, Max Danz, były SS-Mann i członek NSDAP – który nie mógł udzielać się w polityce niemieckiej, ale w sporcie tak – (…) rozpoczął takie „polowanie na czarownice”. Ewę Kłobukowską i Irenę wzięto na badania płci. U Kłobukowskiej wykryto rzekome niezgodności chromosomów. Max Danz, który miał wielkie układy w zachodnim świecie lekkoatletycznym, sprawił, że Ewę Kłobukowską zdyskwalifikowano dożywotnio – podkreśla.

Zapraszamy do wysłuchania całej rozmowy!

N.N.