Południe WNET 20 kwietnia 2017 – Oskar Pietrewicz i Hubert Kozieł

Nie potwierdziły się obawy, że polityka nowego prezydenta pójdzie w stronę izolacjonizmu i zbliżenia do Rosji… W tej chwili ważniejsze jest pytanie o kierunki jego aktywności

Część pierwsza:

Oskar Pietrewicz – analityk CSPA o rozwoju sytuacji wokół Korei Północnej i strategii USA oraz Chin w tym konflikcie

Część druga:

Hubert Kozieł – dziennikarz Rzeczpospolitej, o amerykańskiej polityce zagranicznej, o tym czego Trump chce od Chin i czy ma pomysł na stabilizację Bliskiego Wschodu


prowadzenie: Antoni Opaliński

realizacja: Karol Zieliński


 

Syria: Do stu osób wzrósł bilans zabitych w zamachu na konwój szyickich cywilów. Asad niewinny. Kogo Trump zbombarduje?

Co najmniej sto osób zginęło w sobotę niedaleko Aleppo w samobójczym zamachu z użyciem samochodu-pułapki na konwój z ludnością z ewakuowanych miejscowości zamieszkanych przez szyitów w Syrii.

Wcześniej informowano o co najmniej 43 zabitych. Liczba rannych pozostaje nieznana, ale świadkowie opowiadali o dziesiątkach osób poszkodowanych. Syryjska telewizja pokazała zdjęcia, na których widać leżące na ziemi zwłoki, zniszczone pojazdy i porozrzucany dobytek Syryjczyków.

[related id=”10624″]Eksplozja nastąpiła na zachód od miasta Aleppo, w miejscu stacjonowania konwoju złożonego z 75 autokarów, którymi podróżuje w sumie blisko 5 tys. osób.

W piątek Syryjskie Obserwatorium informowało o rozpoczęciu ewakuacji szyickiej ludności z dwóch miejscowości: Fua i Kefraja w prowincji Idlib w zamian za opuszczenie przez sunnickich rebeliantów i cywilów miejscowości Madaja i Zabadani, na mocy umowy między dwiema walczącymi stronami w Syrii. Fua i Kefraja są od dłuższego czasu oblegane przez syryjskich rebeliantów.

W sobotę wieczorem konwój z szyitami wyruszył w dalszą drogę po wielogodzinnej przerwie, podczas której doszło do zamachu.

[related id=”3259″ side=”left”]Rząd prezydenta Syrii Baszara el-Asada zawarł w ostatnich miesiącach wiele porozumień, przewidujących opuszczenie przez rebeliantów i ich rodziny obszarów kontrolowanych przez opozycję, po kilku miesiącach lub nawet latach oblężenia przez siły rządowe.

Opozycja uważa, że umowy są jednoznaczne z przymusowym wysiedlaniem ludności i z celową zmianą demograficzną. W marcu komisja śledcza ONZ ds. zbrodni wojennych w Syrii uznała, że porozumienie o ewakuacji mieszkańców wschodniego Aleppo na północnym zachodzie Syrii doprowadziło do przymusowego wysiedlenia ludności.

Zbrojna opozycja walcząca od sześciu lat z reżimem Asada jest w przeważającej części sunnicka, jak większość populacji Syrii. Asad jest alawitą, czyli wyznawcą nieortodoksyjnego nurtu wywodzącego się z szyizmu; jego siły wspierane są przez szyickich bojowników z Iranu oraz Hezbollah – szyicką radykalną organizację z Libanu.

źródło/pap

Czytaj więcej:Za ostatnim atakiem chemicznym w Syrii może stać Turcja. Asad nie ma korzyści ze stosowania broni masowego rażenia

„Nieśmiertelni” – cegiełka dla chrześcijan prześladowanych w Aleppo. Śpiewają m.in. Darek Malejonek i bracia Golec

„Nieśmiertelni” to płyta opowiadająca historie współczesnych męczenników: – Oni nigdy nie umarli, nie pozwolili zabić swojej tożsamości, nie poddali się – powiedział ks. Adam Parszywka w Poranku Wnet.

Jesteśmy świadkami prześladowań chrześcijan na całym świecie – brutalnych mordów, burzenia domów, palenia kościołów. Ludzie są wyrzucani na margines życia społecznego, zabijani z powodu wiary w Jezusa Chrystusa. Dlatego Salezjański Wolontariat Misyjny „Młodzi Światu” i Darek Malejonek stworzyli płytę Nieśmiertelni. Oprócz dobrej muzyki i nagłośnienia problemu prześladowania chrześcijan płyta jest cegiełką wspierającą ofiary wojny w Aleppo.

[related id=”12446″]Na okładce płyty Nieśmiertelni znajduje się reprodukcja ikony, stworzonej specjalnie z myślą o tej płycie. Umieszczony w jej centrum krzyż, symbol zwycięstwa, otaczają zastępy świętych męczenników wielbiących Boga. Ci, którzy oddają swoje życie za wiarę w Jezusa, to właśnie tytułowi Nieśmiertelni. Krzyż dodany do opakowania każdej płyty jest częścią przetopionego fragmentu bomby z Aleppo. Jak mówi ks. Adam Parszywka, można go nosić jako wyraz solidarności z ofiarami tej wojny.

Na płycie śpiewają: Muniek Staszczyk, Arkadio, Natalia Niemen, Bracia Golec, Maleo Reggae Rockers, Magda Frączek, Dorota Frontczak, Kinga Berkowicz, Kinga Kielich, Sebastian Karpiel-Bułecka, Lidia Pospieszalska, Beata Mencel, Ola Maciejewska i zespół niemaGotu.

Utwory z płyty będą zaprezentowane podczas koncertu, który odbędzie się dziś, 12 kwietnia, w Muzeum Powstania Warszawskiego. Wszystkie bilety na ten koncert zostały sprzedane.  Jego retransmisję będzie można obejrzeć w Niedzielę Wielkanocną o godzinie 17:30 w TVP 1.

WJB

Witold Repetowicz: Atak USA na bazę wojsk syryjskich to były fajerwerki. Pod względem militarnym ma minimalne znaczenie

– Atak chemiczny na mieszkańców Syrii, wątpliwego zresztą sprawstwa, okazał się korzystny zarówno dla Rosji, jak i USA – mówił w Poranku Wnet Witold Repetowicz, dziennikarz Defence24.pl.

W rozmowie z Witoldem Gadowskim dziennikarz stwierdził, że atak amerykańskich wojsk na bazę w Syrii był jedynie propagandowy: – Rosjanie zostali ostrzeżeni. Rosjanie ostrzegli Syryjczyków. Ci, którzy zginęli, zostali poświęceni na ołtarzu politycznego teatru.

[related id=”12315″]- Ta sytuacja ma dużo wspólnego z teatrem, począwszy od ataku chemicznego – wokół którego, zdaniem dziennikarza, istnieje wiele niejasności: – Kupiono tę informację od Al Kaidy. Natomiast zdjęcia pokazywały akcje ratunkowe bez odpowiedniego ubioru, co przy sarinie byłoby niemożliwe.

Witold Repetowicz wskazał, że tym atakiem przecięto dyskusje na temat prorosyjskości Trumpa i próby pewnego przewrotu w USA. Poza sukcesami polityki wewnętrznej Trump zdobył także publiczne poparcie przywódców europejskich. Również Rosja wykorzystała ten atak chemiczny dla wzmocnienia swoich wpływów w regionie.

WJB

Donald Trump, Theresa May: Należy przekonać Rosję, że sojusz z prezydentem Syrii nie jest w jej strategicznym interesie

Brytyjska premier Theresa May rozmawiała w poniedziałek z Donaldem Trumpem. Przywódcy omawiali m.in. reakcję na atak chemiczny syryjskiego reżimu oraz strategię, jaką należy przyjąć wobec Rosji.

Zgodnie z oświadczeniem przekazanym PAP przez służby prasowe brytyjskiej premier, Trump podziękował May za wsparcie dla amerykańskiego ataku na lotnisko syryjskiego reżimu, z którego startowały samoloty, które zbombardowały Idlib.

Premier i prezydent zgodzili się, że istnieją ramy czasowe, w których należy przekonać Rosję, że dalszy sojusz z prezydentem Syrii Asadem nie jest w jej strategicznym interesie – poinformowało Downing Street.

Liderzy uznali także w trakcie rozmowy, że zaplanowana na drugą połowę tygodnia wizyta amerykańskiego sekretarza stanu Rexa Tillersona w Moskwie „stanowi szansę, aby doprowadzić do postępu, który pozwoli na rozwiązanie sytuacji i osiągnięcie trwałego porozumienia politycznego” dotyczącego przyszłości Syrii.

[related id=”766″]

Przywódcy obu państw rozmawiali również o zagrożeniu ze strony Iranu dla stabilności regionie Bliskiego Wschodu, a także konieczności stałego nacisku społeczności międzynarodowej, w tym także Chin, na Koreę Północną.

Z kolei przebywający na szczycie G7 we Włoszech brytyjski minister spraw zagranicznych Boris Johnson zapowiedział w poniedziałek, że w przypadku dalszego poparcia rządu w Moskwie dla syryjskiego reżimu Wielka Brytania zaproponuje wprowadzenie dalszych sankcji wobec Rosji. Wcześniej odwołał także swoją wizytę w Moskwie.

W niedzielę minister obrony Wielkiej Brytanii Michael Fallon napisał w komentarzu dla gazety „Sunday Times”, że jego zdaniem Rosja i jej prezydent Władimir Putin ponoszą „pośrednią odpowiedzialność” za śmierć cywilów w Syrii.

PAP/jn

Rosyjski MSZ stwierdził, że atak rakietowy na Syrię był aktem agresji przeciwko suwerennemu państwu i naruszeniem prawa

Takiej treści oświadczenie wydało MSZ Rosji po rozmowie telefonicznej, jaką szef rosyjskiej dyplomacji Siergiej Ławrow odbył z ministrem spraw zagranicznych Iranu Mohammadem Dżawadem Zarifem.

„Omówiono sytuację w Syrii po amerykańskim ataku rakietowym na bazę w tym kraju. Obie strony uznały, że takie agresywne działania przeciwko suwerennemu i niezawisłemu państwu są brutalnym naruszeniem prawa międzynarodowego (…) i zagrażają walce z międzynarodowym terroryzmem” – poinformowało rosyjskie MSZ.

Czytaj też: Komu bije dzwon w Syrii? Izrael zawsze rozwiązywał swoje problemy w regionie lotnictwem. Czy było tak samo tym razem?

MSZ Rosji podkreśliło, że „Ławrow i Zarif wezwali do przeprowadzenia bezstronnego śledztwa w sprawie incydentu w prowincji Idlib, który doprowadził do licznych ofiar wśród cywilnej ludności”. Przekazało, że Moskwa i Teheran zgodziły się też na bliską współpracę i koordynację działań w kwestiach międzynarodowych.[related id=”11657″ side=”left”]

We wtorek miał miejsce atak chemiczny na opanowaną przez rebeliantów miejscowość Chan Szajchun w prowincji Idlib, o który USA oskarżyły reżim prezydenta Syrii Baszara el-Asada. Zginęło co najmniej 86 osób.

W reakcji na atak chemiczny siły USA w nocy z czwartku na piątek przeprowadziły atak z użyciem 59 pocisków samosterujących Tomahawk na syryjską bazę lotniczą Szajrat w prowincji Hims.

źródło/pap

Czytaj więcej:Syria dostarczyła do ONZ dowody, że rebelianci przemycali do kraju toksyny. Czy atak chemiczny w Idlib to prowokacja?

Chiny-Ameryka-Rosja i ograniczenia geopolityki. Dr Michał Lubina komentuje stan relacji między światowymi mocarstwami

Atak w Syrii to sygnał Trumpa dla Chińczyków. Prezydent pokazuje, że jest zdolny do niekonwencjonalnych działań. Tymczasem Rosjanie, coraz bardziej rozczarowani Trumpem, dbają o stosunki z Pekinem.

Stosunki amerykańsko-chińskie w perspektywie spotkania przywódców obu krajów komentował dla Radia WNET dr Michał Lubina z UJ.

Do tej pory to Amerykanie byli zwolennikami globalizacji, a teraz to Chińczycy są zwolennikami obecnego układu ekonomicznego, bo ten układ im głównie służy. Wizja Trumpa – trochę z lat trzydziestych – rozjeżdża się z wizją Chin.

Punktem spornym między mocarstwami jest także  kwestia Korei Północnej. Chińczycy wolą Koreę podzieloną – mimo, że Kim Dzong Un jest dla nich irytującym wasalem – od Korei zjednoczonej, ale proamerykańskiej.

Dr Michał Lubina wskazał, że ograniczeniem polityki Trumpa jest postawa amerykańskiego establishmentu, przywiązanego do dotychczasowej, mniej dynamicznej wobec Chin polityki. Natomiast amerykański atak w Syrii to znak dla chińskiego przywódcy, pokazanie, że Trump jest zdolny do działań niekonwencjonalnych. To jest jego największa zaleta i jednocześnie największa wada dla Chińczyków. Nie da się przewidzieć jego ruchów, a Chińczycy lubią mieć partnerów przewidywalnych.

[related id=”10477″]

Ważnym aktorem tej gry między mocarstwami jest także Rosja, która – rozczarowana polityką Trumpa – trzyma się sojuszu z Pekinem.

To, co się dzieje w trójkącie Rosja-Chiny-USA, pokazuje ograniczenia geopolityki – mówi Michał Lubina. Jeszcze jesienią ubiegłego roku wydawało się, że możliwy jest amerykańsko-rosyjski sojusz przeciw Chinom. Ta kombinacja została zablokowana przez czynnik społeczny – czyli sprzeciw amerykańskiego establishmentu wobec polityki Trumpa.

 


Dr Michał Lubina, wykładowca UJ, autor licznych publikacji o Chinach i Azji Południowo-Wschodniej, autor m.in. monografii o relacjach rosyjsko-chińskich na przełomie wieków (Niedźwiedź w cieniu smoka, 2014) oraz biografii birmańskiej polityk i noblistki Aung San Suu Kyi (Pani Birmy. Biografia polityczna Aung San Suu Kyi, 2015)

Brytyjski minister obrony Michael Fallon: Rząd Stanów Zjednoczonych kontaktował się z nami przed decyzją o ataku w Syrii

Michael Fallon oświadczył dziś, że szef Pentagonu James Mattis przed atakiem na syryjską bazę lotniczą zwracał się do Wielkiej Brytanii o opinię, czy reżim Baszara al-Asada stoi za zamachem w Syrii.

Siły USA w nocy z czwartku na piątek przeprowadziły atak z użyciem 59 pocisków samosterujących Tomahawk na syryjską bazę lotniczą Szajrat w prowincji Hims w środkowej części kraju. Była to odpowiedź na wtorkowy atak chemiczny na opanowaną przez rebeliantów miejscowość Chan Szajchun, o który Stany Zjednoczone oskarżyły reżim prezydenta Syrii Baszara al-Asada. W ataku chemicznym zginęło 86 osób, w tym 30 dzieci

– James Mattis konsultował się ze mną wczoraj [tzn. w czwartek] wieczorem w sprawie naszej oceny odpowiedzialności reżimu syryjskiego za atak bronią chemiczną – powiedział Michael Fallon.

Poinformował też, że wraz z Mattisem „przeanalizowali potrzebę zrozumienia i poradzenia sobie z jakąkolwiek rosyjską reakcją na atak USA w Syrii”.

Wówczas [Mattis] rozważał różne możliwości do przedstawienia prezydentowi [Donaldowi Trumpowi], a później zadzwonił do mnie, aby poinformować nas o decyzji prezydenta i o ataku, a nasza premier [Theresa May] była cały czas informowana – powiedział telewizji BBC.

[related id=”11505″]

Z kolei w telewizji ITV minister obrony Wielkiej Brytanii wyjaśnił, że celem amerykańskiego ataku w Syrii było odstraszenie Asada, a nie rozpoczęcie nowej kampanii wojskowej: – Ten atak był ograniczony do jednego lądowiska, był całkowicie właściwy, jego celem było odstraszenie reżimu, by nie przeprowadzał kolejnych ataków bronią chemiczną. Więc nie postrzegamy tego jako początku innej kampanii wojskowej.

Nie proszono nas, byśmy włączyli się [w atak], nie było to zadanie koalicji międzynarodowej, która walczy z Państwem Islamskim – dodał Fallon. – Była to operacja Stanów Zjednoczonych, ale muszę ponownie podkreślić, że w pełni ją popieramy.

Wcześniej pełne poparcie brytyjskiego rządu dla ataku USA w Syrii wyraził rzecznik rządu Wielkiej Brytanii.

PAP/jn

Brytyjski dziennikarz: Trump nie popełnił błędu Obamy, który nic nie zrobił po użyciu broni chemicznej w Syrii

– Obawiam się, że pan Trump przekona się, że strzelanie rakietami jest łatwą częścią polityki. Pytanie, co należy robić dalej – mówił w Poranku Wnet Edward Lucas, dziennikarz tygodnika The Economist.

Edward Lucas napisał książkę Oswoić cyberświat. Tożsamość, zaufanie i bezpieczeństwo w internecie. Jak mówi autor, książka ta nie zawiera technicznego żargonu, dzięki czemu powinna być zrozumiała dla każdego: – Moją główną tezą było to, że Internet nie powstał jako centralny element naszego życia społecznego, finansowego, kulturalnego, tylko jako niskokosztowy sposób komunikacji. Używając go tak jak obecnie, nadużywamy tej technologii.

– Szczególnie martwi mnie anonimowość, która jest niejako wpisana w Internet, bo nie wiemy z kim mamy do czynienia. W tak zwanym zwykłym życiu możemy bardzo łatwo określić z kim mamy do czynienia, używając wszystkich naszych zmysłów. W Internecie mamy jedynie zdjęcie i kilka linijek tekstu.

– Powinniśmy znaleźć możliwość rozmawiania z ludźmi tak, aby móc ufać autentyczności tego, co przedstawiają, tak samo, jak to robimy w zwykłym życiu. Musimy też utrudnić zadanie wszystkim złym ludziom, którzy chcą nam zaszkodzić. Niezależnie, czy są to szpiedzy, czy agenci różnego rodzaju służb, czy kryminaliści, będą wykorzystywać w Internecie te same słabości – kontynuował.

Rozmówca Aleksandra Wierzejskiego zapytany o przekraczanie punktu wrażliwości ludzkiej, przez poszczególne media, które publikowały zdjęcia ludzi w agonii po ataku chemicznym w Syrii, odpowiedział, że sprawdza się tutaj zasada, że jeżeli dzieje się tragedia, to ludzie będą ją oglądać. Zwrócił również uwagę, że dziennikarz piszący artykuł musi ocenić, kto mówi prawdę, a kto nie, co często nie jest oczywiste.

Według brytyjskiego autora to bardzo dziwne, że dopiero po sześciu latach trwania tragedii w Syrii, informacja ta dotarła do Donalda Trumpa: – Oczywiście bardzo mi się podoba, że nie powtórzył on pomyłki prezydenta Obamy, który zapowiadał granice, ale nic fizycznie nie zrobił, ale obawiam się, że pan Trump się przekona, że strzelanie rakietami jest tą łatwą częścią polityki. Pytanie, co należy robić dalej.

Dziennikarz wskazał również, że problemem Syrii jest wojna zastępcza, na którą kraje trzecie wysyłają swoich przedstawicieli, którzy militarnie realizują interesy swoich krajów.

Gość Poranka Wnet, dopytany o wpieranie przez niego punktu widzenia Radosława Sikorskiego, odpowiedział, że nie zgadza się ze wszystkimi wypowiedziami byłego ministra. Zaznaczył także. że analogiczna sytuacja do afery taśmowej przydarzyła się w Stanach Zjednoczonych, ponieważ tam również prywatna rozmowa została nagrana i wykorzystana w kampanii wyborczej.

Rozmówca Aleksandra Wierzejskiego stwierdził również, że Donald Trump w trakcie kampanii wyborczej był wspierany przez Rosję, ale Kreml nie zakładał jego zwycięstwa. Dzisiaj Donald Trump musi udowodnić, że pomimo wykorzystania tego wsparcia, nie jest marionetką Moskwy.

WJB

USA dokonały ataku na bazę lotniczą wojsk Asada w Syrii. Repetowicz: Zdjęcia z ataku chemicznego nie muszą być prawdziwe

Wojska amerykańskie w piątek nad ranem przy użyciu 59 pocisków samosterujących Tomahawk zaatakowały bazę, z której miał być dokonany atak bronią chemiczną na opanowane przez rebeliantów miasto.

– Dzisiejszej nocy rozkazałem przeprowadzenie precyzyjnego ataku na bazę lotniczą w Syrii, skąd został dokonany atak z użyciem broni chemicznej. Powstrzymanie i przeciwdziałanie rozprzestrzenianiu śmiercionośnej broni chemicznej leży w żywotnych interesach bezpieczeństwa Stanów Zjednoczonych – powiedział prezydent Donald Trump we wcześniej przygotowanym oświadczeniu, nadanym z jego rezydencji Mar-a-Lago na Florydzie.

Trump w swojej rezydencji, zwanej południowym Białym Domem, podejmuje właśnie przywódcę Chin Xi Jinpinga. Przedstawiciele Białego Domu nie ujawnili, czy chiński przywódca został poinformowany o planowanym ataku.

[related id=”11487″ side=left] – Nie ma żadnych wątpliwości, że Syria użyła śmiercionośnej broni chemicznej wobec swojej ludności – stwierdził prezydent.

Zwierzchnik amerykańskich sił zbrojnych wezwał wszystkie cywilizowane państwa do przyłączenia się do Stanów Zjednoczonych i położenia kresu rozlewowi krwi w Syrii.

Szef Pentagonu James Mattis poinformował, że atak z użyciem pocisków manewrujących Tomahawk został przeprowadzony o godzinie 20:45 czasu waszyngtońskiego w czwartek (2:45 czasu polskiego w piątek) – w samym środku nocy w Syrii, aby zminimalizować ofiary w ludziach. Żeby uniknąć przypadkowych rosyjskich ofiar, Pentagon przed atakiem poinformował o nim dowództwo sił rosyjskich stacjonujących w Syrii.

Atak przeprowadzono z dwóch amerykańskich niszczycieli USS Porter i USS Ross, znajdujących się we wschodnim rejonie Morza Śródziemnego. Celem była baza lotnictwa syryjskiego al-Shajrat w prowincji Homs.

Według amerykańskiego wywiadu, właśnie z tej bazy wystartował samolot syryjskiego lotnictwa wojskowego, który we wtorek zrzucił bombę ze śmiercionośnym gazem bojowym sarinem na miejscowość Chan Szajchun.

Syryjskie Obserwatorium Praw Człowieka poinformowało, że w ataku na Chan Szajchun, w kontrolowanej przez rebeliantów prowincji Idlib na północnym zachodzie Syrii, zginęło 86 osób, w tym 30 dzieci.

Główna koalicja syryjskiej opozycji z zadowoleniem przyjęła w piątek informację o tym ataku. W oświadczeniu opublikowanym w kontrolowanych przez opozycję mediach Syryjska Koalicja Narodowa podkreśliła, że amerykański atak na bazę Szajrat w prowincji Hims kładzie kres okresowi „bezkarności” i powinien być „zaledwie początkiem”.

Witold Repetowicz, komentując w Poranku Radia Wnet atak wojsk amerykańskich, stwierdził, że Donald Trump udowodnił, że jest silnym przywódcą, a także, że nie jest prorosyjski. Zapytany o ocenę pracy dziennikarzy dokumentujących skutki ataku chemicznego w Syrii, podał w wątpliwość ich autentyczność: – Ten atak gazowy jest dla mnie domniemanym atakiem gazowym. Asad nie miał możliwości osiągnięcia żadnego celu, nie było to działanie logiczne. Zdjęcia, które widzieliśmy, pochodzą od jednej strony.

 

WJB/PAP