Istnienie partii komunistycznej w Polsce nie jest nielegalne, a symboli komunizmu – sierpa i młota – nie zdelegalizowano

Działacze KPP chwalą się, że „»Brzask« jest fenomenem w historii polskiej prasy, gdyż był i jest redagowany w pełni społecznie przez ludzi (ponad 160!) całkowicie oddanych sprawie ochrony dorobku PRL.

Józef Wieczorek

W mediach w 1989 roku ogłoszono, że komunizm upadł, tymczasem okazuje się, że Komunistyczna Partia Polski jest wiecznie żywa.

KPP została utworzona w 16 grudnia 1918 roku, ale w roku następnym została zdelegalizowana, gdyż uznano zasadnie, że jej działania zagrażają niepodległości Polski. Mimo to w stanie nielegalnym przetrwała finansowana przez Międzynarodówkę Komunistyczną do roku 1938, kiedy została rozwiązana przez Komintern. Członkowie KPP nie przeżyli wielkiej czystki stalinowskiej, z wyjątkiem tych, co na swoje szczęście przebywali w więzieniach jako przestępcy i zdrajcy, i tych, którzy brali udział w wojnie domowej w Hiszpanii w Brygadach Międzynarodowych. W PRL formalnie KPP nie została reaktywowana, ale zastąpiła ją PZPR powstała 15 grudnia 1948 r. z połączenia PPR i PPS i stanowiąca przewodnią siłę zniewalania narodu przez Sowietów.

Życie po śmierci

Faktem jest, że w czasie tzw. transformacji ustrojowej 29 stycznia 1990 r. sztandar PZPR został wyprowadzony, ale pod względem prawnym i personalnym tworząca się III RP pozostała w ciągłości z PRL, a wcześniejsi członkowie PZPR spadli na cztery łapy.

(…) Dawni towarzysze zorganizowali się w SLD i przez lata nawet dominowali w życiu politycznym III RP, a od kilku lat stanowią silną grupę (jakby zamiast dawnego biura politycznego) w Parlamencie Europejskim. Ideowi marksiści walczyli, aby nie doszło do całkowitej anihilacji idei marksistowskiej. Funkcjonowali szczególnie na Śląsku jako ZKP „Proletariat”. Przez siły „reakcji” zostali wykreśleni z ewidencji partii politycznych w roku 1997, jednak przetrwali.

W 2002 r. doszło do zarejestrowania Komunistycznej Partii Polski nawiązującej do tradycji przedwojennej KPP i częściowo PZPR. KPP odbyła pięć zjazdów w Dąbrowie Górniczej i w Bytomiu, a jej członkowie startowali w wyborach samorządowych i parlamentarnych (z list Polskiej Partii Pracy), popierali Grzegorza Napieralskiego z SLD.

KPP, rzecz jasna, krytykuje likwidację PRL, uczestnictwo Polski w Unii Europejskiej i NATO, sprzeciwia się ustawom dekomunizacyjnym i polityce historycznej IPN.

Liczba jej członków nie jest wielka, to jakieś kilkaset osób, ale ich działalność jest widoczna w przestrzeni publicznej poprzez oficjalny biuletyn partii – miesięcznik „Brzask” jak i stronę internetową czy profil na Fb.

Działacze KPP chwalą się, że „»Brzask« jest fenomenem w historii polskiej prasy, gdyż był i jest redagowany w pełni społecznie przez ludzi (ponad 160 autorów!) całkowicie oddanych sprawie ochrony dorobku Polski Ludowej i podejmowania różnych inicjatyw, ratujących filozofię marksistowską w obliczu furii antykomunistycznej”. Podkreślają, że czasopismo było i jest wierne idei marksistowskiej. Stąd wiadomo, że KPP publicznie gloryfikowała przywódców systemów totalitarnych – Józefa Stalina jako „Wyzwoliciela Narodów” i Kim Dzong Ila jako „Wielkiego Przywódcę”, popierała reżim totalitarny w Korei Północnej.

Faktem jest, że istnienie partii komunistycznej w Polsce nie jest nielegalne, a symbole komunizmu sierp i młot nie zostały zdelegalizowane. Niemal od początku istnienia partii trwa walka o jej delegalizację, prowadzona głównie przez posłów PiS, lecz sądy odrzucają pozwy, nie dopatrując się naruszenia prawa. (…) Działacze Komunistycznej Partii Polski utrzymują, że „Brzask”, jak i sama partia, w związku z działalnością na rzecz propagowania idei komunistycznych w kapitalistycznej Polsce są prześladowane od zarania swojej historii.

Niewątpliwie „prześladowania” komunistów w Polsce mają długą tradycję, i to niezależnie od tego, czy komuniści byli w mniejszości, czy stanowili przewodnią siłę narodu. Co więcej, jest znamienne, że prześladowali się także nawzajem.

W końcu przedwojenna KPP została zlikwidowana przez stalinowskich komunistów, grupa inicjatywna PPR, zrzucona z ZSRR do Polski podczas okupacji, wystrzelała się nawzajem w ramach partyjnej walki o władzę (Marceli Nowotko, Bolesław i Zygmunt Mołojcowie), a już po wojnie Władysław Gomułka w randze sekretarza PPR był prześladowany, a nawet więziony przez komunistów za odchylenia prawicowo-nacjonalistyczne, co podczas odwilży wyniosło go do władzy. Mity prześladowcze często stanowią trampolinę do kariery.

Cały artykuł Józefa Wieczorka pt. „Brzask komunistycznej Partii Polski po medialnym upadku komunizmu” znajduje się na s. 11 kwietniowego „Kuriera WNET” nr 94/2022.

 


  • Kwietniowy numer „Kuriera WNET” można nabyć kioskach sieci RUCH, Garmond Press i Kolporter oraz w Empikach w cenie 9 zł.
  • Wydanie elektroniczne jest dostępne w cenie 7,9 zł pod adresami: egazety.pl, nexto.pl lub e-kiosk.pl. Prenumerata 12-miesięczna wersji elektronicznej: 87,8 zł.
  • Czytelnicy gazety za granicą mogą zapłacić za nią PayPalem lub kartą kredytową na serwisie gumroad.com.
  • Wydania archiwalne „Kuriera WNET” udostępniamy gratis na www.issuu.com/radiownet.
Artykuł Józefa Wieczorka pt. „Brzask komunistycznej Partii Polski po medialnym upadku komunizmu” na s.11 kwietniowego „Kuriera WNET” nr 94/2022

Dofinansowany ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego

Maciejewski: Opozycja przypomina Komunistyczną Partię Polski. Oni też podważali mandat rządzących i prowokowali strajki

Wszyscy daliśmy się opętać, Powinniśmy posypać głowę popiołem – mówi publicysta „Sieci” o okołowyborczym chaosie.

Jakub Maciejewski komentuje ostatnie zawirowania polityczne w Polsce. Ocenia, że dynamika życia publicznego w kraju jest szalona i zasmuacająca. Wysuwa tezę, że Polacy ulegli atmosferze bojkotu rozpalającej histerię. Jego zdaniem, głosowanie w lokalach wyborczych już niedługo byłoby możliwe:

Wszyscy daliśmy się opętać. To niedobrze wróży na przyszłe kryzysy. Powinniśmy posypać głowę popiołem.

Jak mówi publicysta w marcu nie było jeszcze wystarczającej wiedzy na temat epidemii, która by upoważniała do rozważania zmiany terminu wyborów.  Zdaniem rozmówcy Łukasza Jankowskiego, chaos okołowyborczy był inspirowany przez rosyjską agenturę. Jakub Maciejewski wyraża obawę, że kolejne tygodnie albo miesiące kampanii wyborczej grożą dalszą destabilizacją państwa.

Widzimy za oknem, że życie powoli wraca do normy. Uważam, że w tej  nowej normalności moglibyśmy pójść do lokali wyborczych.

Gość „Popołudnia WNET” porusza również temat podejścia samorządów do epidemii koronawirusa. Wyraża opinię, że zaniedbały wiele spraw, podjęły nieroztropne decyzje, a na koniec zrzuciły całą odpowiedzialność na rząd:

Tendencje odśrodkowe w trakcie pandemii to niebezpieczny znak na przyszłość.

Jakub Maciejewski podkreśla konieczność zmiany konstytucji, która po 23 latach obowiązywania nie spełnia już swoich zadań. Dodaje, że polska opozycja spełnia podobną rolę, jak agentura sowiecka w II RP.

Przypomina mi się Komunistyczna Partia Polski, która w dwudziestoleciu międzywojennym kwestionowała mandat rządzących, nawoływała do strajków i cieszyła się z kłopotów ekonomicznych państwa. W końcu została zdelegalizowana.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.W.K.

Bobołowicz, Pokora: Agentura ZSRR w II RP była dobrze rozwinięta. W 1939 r. Sowieci dobrze wiedzieli, kogo zatrzymywać

– Wydarzenia po 17 września 1939 r. pokazują, że agentura ZSRR w II RP była dobrze rozwinięta. Sowieci wkraczali z gotowymi listami osób do zatrzymania – mówią Paweł Bobołowicz i Wojciech Pokora.

 

Paweł Bobołowicz, korespondent Radia WNET na Ukrainie, oraz Wojciech Pokora, szef Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich w Lublinie, opowiadają o swojej pracy w archiwum Służby Bezpieczeństwa Ukrainy. Panowie od kilku lat analizują informacje znajdujące się w wydzielonym archiwum KGB. Składa się na nie m.in. zbiór meldunków, które otrzymywał gen. mjr Iwan Sierow, kontrolujący w 1939 r. działalność wojsk granicznych NKWD. Wojskowemu raportowano nie tylko to, jak wyglądała sytuacja na granicy sowiecko-polskiej, lecz również jak kształtują się w II Rzeczypospolitej nastroje społeczne.

Bobołowicz mówi m.in. o tym, kto odpowiedzialny był za przygotowania do powitania Sowietów w 1939 r.

To były najczęściej osoby związane przed wojną z Komunistyczną Partią Polski (…) i osoby, które zakładały (…) możliwość kolaboracji z okupantem. Tu nie ma co się doszukiwać jakiejś próby wybierania lepszego (…) czy gorszego okupanta. To po prostu byli agenci przygotowywani przez długi czas. Niestety, w II Rzeczypospolitej agentura sowiecka była silnie rozwinięta i właściwie te wydarzenia po 17 września dokładnie to pokazują. Sowieci przecież wkraczali tutaj z gotowymi listami, kogo należy zatrzymać, kogo należy aresztować.

Pokora zaznacza natomiast, że wejście Sowietów do Polski 17 września 1939 r. planowane było już dużo wcześniej.

To, co się dokonywało w ‘39 r. to była (…) kontynuacja tego, co było przygotowane na 1920 r. Kiedy trwała wojna polsko-bolszewicka i bolszewicy wchodzili na teren nowo powstałego bytu państwowego Polski, już próbowano zakładać komitety rewolucyjne. Wtedy to jeszcze się nie udawało (…). W ‘39 r., przez 20 lat trwania Państwa Polskiego, poprzez Komunistyczną Partię Polski m.in., ale i też przez Bund budowano struktury, które w 1939 r. wyszły na ulice i witały tych Sowietów.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.K.

Marek Jurek: Międzynarodówka, sierp i młot to są niestety rzeczy traktowane nadal z jakimś przymrużeniem oka [VIDEO]

Marek Jurek mówi o konsekwencji wejścia Polski do UE, promowaniu symboli komunistycznych, marszach, które odbyły się w środę 1.05.2019 r. oraz o tym, czym jest suwerenność i jak o nią walczyć.

Marek Jurek odnosi się do jednego ze szczególnych konsekwencji wejścia 15 lat temu Polski do Unii Europejskiej – wielkiej migracji Polaków na Zachód za chlebem:

Trzeba na to zwrócić uwagę. To jest też jeden z powodów kryzysu demograficznego w naszym kraju. […] nawet tam, gdzie ludzie zdecydowali się pozostać poza granicami kraju i tworzyć Polonię, to trzeba z nimi utrzymywać związki. Oni zadecydowali być częścią innego narodu ale zachowując swoje silne kulturowe związki z Polską. […] Doskonale, to jest nasza ogromna siła!


Następnie przechodzi do tematu obchodów wstąpienia naszego kraju do największej europejskiej organizacji międzynarodowej oraz Święta Pracy, które przypadły na środę. Wówczas świętowali nie tylko zwolennicy Polski w UE, ale także Komunistyczna Partia Polski i Konfederacji KORWiN Braun Liroy Narodowcy na Marszu Suwerenności.

Jeżeli chodzi o marsze komunistyczne, to od wielu lat te sprawy monitorujemy, nasz kolega Piotr Strzembosz wielokrotnie składał zawiadomienia do prokuratury, jeżeli pojawiały się jakieś symbole komunistyczne. […]

Deputowany wypowiedział, że również na temat traktowania symboli reprezentujących systemy totalitarne. Okazuje się, że prawo w tym zakresie często nie jest przestrzegane:

Międzynarodówka, sierp i młot to są niestety rzeczy traktowane nadal z jakimś przymrużeniem oka, tak jakby nie chodziło o okropną makabrę historii. To powinno być zdecydowanie potępione.

Gość Radia WNET nie wziął udział na żadnej manifestacji. Niemniej jednak w porannym programie je ocenia. Krytykuje KPP za formę jej pikietowania, a także retorykę Konfederacji:

Jeśli chodzi o Marsz Suwerenności to maszerować każdy może, ale suwerenność polega przede wszystkim na tym, że suwerenne uprawnienia państwa się wykonuje, a nie tylko że się maszeruje. […] Dzisiaj na forum Europejskim musimy bronic podmiotowości naszej armii przeciwko projektom armii europejskiej, musimy bronić złotówki przed wprowadzeniem euro.

K.T. / A. Kowarzyk