Marianna Fijewska: Sabina Galicka była nie do zdarcia. Ma na koncie kilkadziesiąt uratowanych istnień ludzkich

Marianna Fijewska o bohaterskiej ukraińskiej sanitariuszce i Polce z pochodzenia – Sabinie Galickiej, która poległa trzy lata temu.

20 lutego 2021 roku była trzecia rocznica śmierci Sabiny Galickiej, 23-letniej Polki, z ukraińskim paszportem, mieszkającej w Żytomierzu na Ukrainie. Sabina oddała życie na froncie. Rosyjscy separatyści gwałcąc wojenne prawo ostrzelali pojazd medyczny, w którym ona udzielała pomocy rannym żołnierzom.

Cała rozmowa z Marianną Fijewską:

 

Młoda sanitariuszka jest ukraińską bohaterką narodową, ale w Polsce niewiele osób o niej słyszało.  Marianna Fijewska pisze na jej temat reportaż na konkurs młodych dziennikarzy. Mocno zgłębia ten temat, rozmawia z ludźmi, którzy znali Sabinę. Wyjaśnia także, że podjęła ten temat, gdyż jest on nieznany a po drugie czuje więź z bohaterską Sabiną, jako urodzona w tym samym roku co i ona. Cała ta historia jest bardzo medialna.

Nie wiem, czy miałabym w sobie tyle odwagi, żeby tak jak ona po prostu rzucić wszystko, rzucić swoją pracę w szpitalu i dołączyć do Górskiej Brygady Szturmowej.

Dziennikarka i reportażystka wskazuje, że  Sabina Galicka miała bardzo delikatną, dziewczęcą urodę. Nie pasowała z wyglądu do frontowego oddziału. Nie przeszkodziło jej to ratować żołnierzy. Każdy z nich podkreślał, że Sabina ratowała życie bez względu na ostrzał, a nawet wbrew rozkazom.

Ma na koncie kilkadziesiąt uratowanych żyć.

Marianna Fijewska przybliża kres życia sanitariuszki. Front na wschodzie Ukrainy. Misja miała pojechać do wioski, która niedawno została wyzwolona z rąk rosyjskich separatystów. Jej mieszkańcy od dawna pozbawieni byli dostępu do opieki medycznej.

Nie widziano tam lekarza od wielu tygodni. Pojazd medyczny miał jechać drogą, która wcześniej była ostrzeliwana. W dniu w którym miał on przejechać obowiązywało całkowite zawieszenie broni. Dowódca jednak nie chciał jechać pamiętając o wcześniejszym ostrzale.

Sabina Galicka wybłagała jednak żeby pojechać, podkreślając, że w miejscowości są ludzie, którzy potrzebują pomocy. W czasie jazdy kierowcę coś zaniepokoiło.

On zmienił trajektorię swojej jazdy. Przez to uratował życie sobie i innym osobom, ponieważ wystrzelony pocisk nie trafił do środka pojazdu i nie spalił wszystkich pasażerów, tylko po prostu się od niego odbił. Sabinę nie zabił pocisk- zabiła ją blacha, która się oderwała od tego pojazdu i wpadła do środka dokładnie na miejsce, w którym siedziała.

Rozmówczynię Tomasza Wybranowskiego poruszył apel ukraińskich żołnierzy do Polaków. Podkreślili oni, że tylko wsparcie ze strony „cywilizowanego świata” pozwoli im pokonać Rosję.

Marianna Fijewska jest absolwentką dziennikarstwa Uniwersytetu Warszawskiego. Wiedzie żywot reporterki, dziennikarki i pisarki, bardziej niż wnikliwej i dokładnej.

Jest empatyczna, dokładna i słucha swoich rozmówców. Wiernie oddaje ich oczami i kolorami przeżyć wypadki i zdarzenia, w które los ich wplątał. – mawia Tomasz Wybranowski.

 

Na co dzień jest współpracowniczką Magazynu Wirtualnej Polski i portalu HelloZdrowie.pl. Mimo młodego wieku ma już na swoim koncie dwie książki:

„Tajemnice pielęgniarek. Prawda i uprzedzenia” – 58 rozmów z przedstawicielkami tego zawodu”„Trudny przypadek. Prawdziwe historie polskich lekarzy”.

W planach już kolejna kolejna premiera. 10 marca ukaże się Jej kolejny wolumin „Policjantki. Kobiece oblicze polskich służb”.

 

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.P.

Przepisy antykorupcyjne uznane za niekonstytucyjne. Zełenski chce wygasić kadencję sędziów Sądu Konstytucyjnego

Czy przewodniczący SK ma posiadłość na Krymie? Paweł Bobołowicz o sprzątaniu polskich mogił na Ukrainie oraz o orzeczeniu Sądu Konstytucyjnego na Ukrainie i reakcji na nie prezydenta Zełenskiego.

Paweł Bobołowicz informuje, że u naszych południowo-wschodnich sąsiadów trwa spór o Sąd Konstytucyjny, który 27 października uznał niektóre przepisy antykorupcyjne za niezgodne z konstytucją.

Po decyzji Sądu Najwyższego prezydent Zełenski zapowiedział projekt ustawy, którego celem miałoby być usunięcie obecnych sędziów Sadów Konstytucyjnego.  Działanie sądu konstytucyjnego i naruszenie struktur antykorupcyjnych na Ukrainie zostało skrytykowane przez zachodnich parterów  tego kraju.

Komisja Wenecka sprzeciwiła się przy tym projektowi wygaszenia kadencji sędziów, uznając ją za ingerencję władzy wykonawczej w sądowniczą. Zdaniem ukraińskiej głowy państwa sędziowie Sądy Konstytucyjnego są rosyjskimi marionetkami. Ich działania służą osłabieniu państwa ukraińskiego. Zełenski wskazał w tym kontekście na niewymienionych z nazwiska oligarchów, którzy mają być współodpowiedzialni za wydanie takiego wyroku. Chodzić ma o Ihora Kołomojskiego i Wiktora Medweczuka. Korespondent zauważył, iż ten pierwszy był mentorem prezydenta, a ostatni jest jednoznacznie prorosyjski.

Zełenski w rozmowie z brytyjskimi dziennikarzami potwierdził również pojawiające się informacje, o tym, że przewodniczący Sądu  Konstytucyjnego jest  podejrzany o nabycie nieruchomości na okupowanym Krymie, czego nie zadeklarował. Tym samym miał interes w zablokowaniu mechanizmów antykorupcyjnych na Ukrainie – w tym publicznych deklaracji majątkowych.

Tymczasem 31 października działacze wielu różnych polskich organizacji brali udział w sprzątaniu grobów Polaków na cmentarzu Bajkowa w Kijowie. Pochowani są tam tacy ludzie jak Leon Idzikowski, czy Wilhelm Kotarbiński. Jest także kwatera 114 polskich żołnierzy, którzy zginęli w walkach z bolszewikami w okolicach Kijowa w 1920 roku.

Las w Bykowni skrywa także szczątki ofiar sowieckich represji z lat 30. Ogółem według badaczy może być tam pogrzebanych ponad 100 tys. ofiar. Zapaliliśmy tam znicze, zmówiliśmy modlitwę.

Akcją sprzątania objęte są także cmentarze w Żytomierzu i we Lwowie.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.P.

Krwi tam było pełno – mieszkanka Rudni Baranowskiej o wydarzeniach 1920 r. Pamięć w czasach zarazy w Programie Wschodnim

W Programie Wschodnim: O Polskiej pomocy dla Ukrainy i sytuacji z polską szkołą w Mościskach, a także raport z akcji „Rok 1920 – Pamięć w czasach zarazy”.

Goście Programu Wschodniego:

Ojciec Iwan Hołub –  ksiądz prawosławny z Nowego Dorohinia;

Wiktoria Laskowska-Szczur – prezes Związku Polaków na Ukrainie obwodu żytomierskiego;

Dmytro Antoniuk – krajoznawca, dziennikarz Kuriera Galicyjskiego i Słowa Polskiego;

Eliza Dzwonkiewicz – Konsul Generalny RP we Lwowie;

Serhij Heraimowicz – szef centrum informacji turystycznej w Korosteniu;

Wojciech Jankowski – Radio Wnet, korespondent ze Lwowa.


Prowadzący: Paweł Bobołowicz

Realizator: Franciszek Żyła


Wojciech Jankowski mówi o przekazaniu przez Konsulat Generalny sprzętu medycznego i środków ochrony przed koronawirusem Głównemu Rejonowemu Szpitalowi w Sokalu.

Na potrzeby walki z COVID-19 Konsul Generalny RP we Lwowie Eliza Dzwonkiewicz przekazała w dniu dzisiejszym Sokalskiemu Centralnemu Szpitalowi Rejonowemu kolejną, trzecią już partię sprzętu medycznego zakupionego przez Fundację Solidarności Międzynarodowej (Solidarity Fund PL) w ramach programu „Polska pomoc”. Zakupiony i przekazany sprzęt i środki ochrony indywidualnej to m.in. maski ochronne z filtrem FFP-3, rękawiczki ochronne i ochraniacze na buty, pulsoksymetry, monitor ekranowy oraz 4 łóżka medyczne o wartości ok. 160 tys. hrywien.

Pierwszy kontakt to kontakt Fundacji Solidarności Międzynarodowej, która ma swoją siedzibę w Kijowie. Fundacja jest podmiotem powołanym przez polskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych.  Zakup sprzętu jest odpowiedzą na zapotrzebowanie szpitala w Sokalu – mówi Eliza Dzwonkiewicz.

Wiktoria Laskowska-Szczur mówi o cmentarzu w Żytomierzu.

Cmentarz chcieli zniszczyć, kiedy niszczyli stare, polskie cmentarze w Związku Radzieckim. Nasze panie położyły się krzyżem, aby uratować nagrobki. Powrócono tu krzyże. W 2014 chcieli to zbudować kioski. Udało nam się zachować pamięć poległych – opowiada gość „Programu Wschodniego”.

Ojciec Iwan Hołub mówi o zbiorowej mogile, w której leży 15 albo 45 żołnierzy wojska polskiego. Zostali ogołoceni z ubrań, a na mogile stanął krzyż.

Serhij Heraimowicz – wskazuje możliwe pochówki polskich żołnierzy z 1920 roku w Korosteniu


Posłuchaj całego „Programu Wschodniego” już teraz!


 

Bobołowicz: W Żytomierzu Piłsudski i Petlura obserwowali oddziały wyruszające do Kijowa

Paweł Bobołowicz o pobycie w Żytomierzu w związku z akcją „Rok 1920. Pamięć w czasach zarazy”, grobach, jakie wraz z Dmytro Antoniukiem tam odwiedził i kolejnych miejscowościach, które zobaczą.

Piłsudski i Petlura stamtąd obserwowali oddziały wyruszające do Kijowa.

Paweł Bobołowicz mówi o tym, co się wydarzyło w 1920 r. w Żytomierzu. W mieście tym obecnie znajduje się cmentarz, gdzie pochowani są z jednej strony m.in. rodzina Moniuszków i rodzice Paderewskiego, a z drugiej polscy żołnierze.

Nasz korespondent opowiada o walkach, które miały miejsce wiosną 1920 r. w Korosteniu, miejscowości, która znajduje się ok. 80 km od Żytomierza. Razem z Dmytro Antoniukiem informuje o kolejnych miejscach, jakie planują odwiedzić zgodnie ze wskazaniami słuchaczy. Chodzi o miejsca pochówku polskich i ukraińskich żołnierzy.

K.T./A.P.

Bobołowicz: Kijów przed ponad miesiąc była miastem wolnym od bolszewików i to dało nadzieję Ukraińcom

Paweł Bobołowicz i Dmytro Antoniuk o tym, dlaczego postanowili kontynuować akcję „Rok 1920. Pamięć w czasach zarazy”, co ważnego wydarzyło się w Żytomierzu i co jeszcze planują odwiedzić.

Paweł Bobołowicz mówi, jak z Dmytro Antoniukiem postanowili kontynuować akcję „Rok 1920. Pamięć w czasach zarazy”. Początkowo mieli zakończyć ją 9 maja, czyli rocznicy wyzwolenia Kijowa spod władzy bolszewików. Pod wpływem głosów słuchaczy:

Doszliśmy do wniosku, że to właściwie tylko pierwszy etap.

Obecnie nasz korespondent z Ukrainy jest w Żytomierzu, gdzie rozmawia z Wiktorią Laskowską, która tłumaczy, dlaczego zamek w Żytomierzu to tak ważne miejsce dla tutejszych Polaków. Prezes Obwodowego Związku Polaków Ziemi Żytomierskiej zauważa, że na wzgórzu zamkowym 3 maja 1920 r. odbyła się msza św. na której był Piłsudski i Petlura oraz polskie i ukraińskie wojsko. Oddziały te następnie wyruszyły w drogę do Kijowa, do którego dotarły 8 maja.

Bobołowicz podkreśla wagę tego, że przez Kijów był wolny od bolszewików, choć tylko na miesiąc.  Doświadczenie to bowiem zapisało się na dłużej w pamięci jego mieszkańców.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.P.