Jan Bogatko: Zamachu w Trewirze dokonał samotny, zaburzony psychicznie człowiek

Korespondent Radia WNET w Niemczech mówi o wczorajszym zamachu w Niemczech, pomysłach na biznes w dobie pandemii, i krytyce niemieckiej prasy wobec rządów Polski i Węgir

Jan Bogatko mówi o wtorkowym zamachu w Trewirze.

Nie wiemy, jakie były motywy sprawcy. W ostatnim okresie mieszkał w samochodzie, nie miał żadnych krewnych ani przyjaciół.

W zamachu zginął ojciec z 9-tygodniowym dzieckiem, ranna jest jego żona i drugie, 1,5-roczne dziecko. Ranne zostały 3 kobiety.

Podczas nabożeństwa żałobnego w trewirskiej katedrze było nawet więcej osób niż zezwalają przepisy pandemiczne.

Korespondent Radia WNET w Niemczech zwraca uwagę na to, że gdyby w mieście odbywał się tradycyjny jarmark adwentowy, ofiar byłoby zdecydowanie więcej.

Jan Bogatko opowiada również o zarabianiu na pandemii koronawirusa w Niemczech.

Akcje niektórych spółek giełdowych wzrosły ostatnio aż o 145%.

Najlepszym ostatnio pomysłem na biznes jest produkcja i sprzedaż masek. Niektóre firmy odzieżowe przestawiły się wyłącznie na tego rodzaju działalność:

Niemcy w tym roku wydali na maski średnio  53 euro na osobę. W 2019 na koszule przeznaczyli dwa razy mniej. Maski są jak kura znosząca złote jaja.

Nasz korespondent omawia także o najnowsze doniesieniach o Polsce z niemieckiej prasy. Na jej łamach łatwo można spotkać krytykę polskiego i węgierskiego rządu w związku z ich niezgodą na mechanizm powiązania wypłaty środków z praworządnością. Jeden z tekstów napisał Piotr Buras, powiązany z think-thankiem, którego zaplecze stanowią m.in. Leszek Balcerowicz, Radosław Sikorski, Andrzej Olechowski i Henryka Bochniarz.

Europopulistyczne nastawienie tej „elity” znane jest chyba wszystkim.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T. / A.W.K.

Zamach w Trewirze. Dr Ozdyk: Wygląda na to, iż władze miasta troszeczkę darowały sobie wielkie zabezpieczenia

Pięć osób nie żyje, a 15 jest rannych. Dr Sławomir Ozdyk o zamachu, który miał miejsce we wtorek po południu na miejskim deptaku w Trewirze, o braku zabezpieczeń i o tym, kim jest sprawca.

Pięćdziesięciojednoletni Niemiec Bernd W. wjechał samochodem marki Range Rover na deptak w centrum miasta. Przejechał przez ten deptak zygzakiem-slalomem i specjalnie celował w ludzi, którzy na tym deptaku się znajdowali.

Dr Sławomir Ozdyk informuje, że wśród ofiar jest dziewięciomiesięczne dziecko, trzy kobiety: 25-latka, 52-latka i 72-latka, a także 45-letni mężczyzna. Rannych zostało 15 osób. Sprawca był pod wpływem alkoholu. Miał we krwi 1,4 promila.

Jak donoszą media, krótko przed tym zamachem upił się w budce z kebabem i po kłótni z innymi osobami, z którymi spożywał alkohol, wyruszył na deptak w Trewirze,  gdzie dokonał tego strasznego czynu.

Zabójca był najprawdopodobniej chory psychicznie i dlatego dokonał ataku. W związku z tym prawdopodobnie nie zostanie aresztowany, tylko umieszczony w szpitalu psychiatrycznym.

Specjalista ds. terroryzmu wskazuje, że prawa strona sceny politycznej wkrótce po zamachu sugerowała, że dokonał go zapewne muzułmanin. Metoda jest bowiem typowa dla zamachów islamistycznych. Opis podobnej metody walki w świętej wojnie przytaczało już kilka lat temu czasopismo on-line, który radziło dżihadystom, by do SUV-a przyczepić z tyłu i przodu noże rzeźnickie. Zachęcano, aby

przez otwarte okno strzelać jeszcze dodatkowo do rozjeżdżanych ludzi, pamiętając o tym, aby ostatnią kulę zostawić dla siebie, gdyż śmierć podczas dżihadu jest tym, do czego powinien dążyć każdy muzułmanin.

Tymczasem lewica dopatruje się możliwych powiązań między obecnych zamachem a strzelcem z Haunau, który przez jakiś czas mieszkał w Trewirze. Dr Ozdyk zauważa, że dla lewicy i prawicy istotne jest, czy zamachowiec miał niemieckie imię i nazwisko:

Wielka dyskusja pomiędzy tymi dwoma obozami politycznymi  zapewne będzie się zaostrzać, gdyż oczywiście każda ze stron przy tego typu zamachach wykorzystuje dane osobowe zamachowca do przedstawienia swoich teorii.

Dr Ozdyk zastanawia się, jakim cudem 51-latek mógł wjechać samochodem na deptak po zamachach dokonywanych za pomocą pojazdów. Do podobnych ataków dochodziło już na moście londyńskim, w Nicei, a także w samych Niemczech: w Berlinie, Bottrop, Volkmarsen i Münster. Po tych wydarzeniach w Niemczech

Władze miasta starają się zabezpieczyć deptaki, główne miejsca spotkań, czy też ryneczki.

Miejsce w niemieckiej stolicy, w którym w 2016 r.  dokonano zamachu, otoczone jest „ordynarnymi zabezpieczeniami”, tak że „wygląda jak Fort Knox”.

Wygląda też na to, iż troszeczkę sobie władze miasta darowały te wielkie zabezpieczenia.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T./A.P.

Bogatko: Kiedy Marksowi stawiano pomnik w Trewirze to nie było mowy, aby zaatakować go za jego rasizm

Jan Bogatko o debacie prezydenckiej, komentarzu niemieckiej prasy do kampanii wyborczej w Polsce oraz o rasizmie twórcy komunizmu naukowego i o pedofilii w Niemczech.

Niezbyt przekonujący Hołownia, zaskakujący przedstawiciele innych partii.

Jan Bogatko komentuje debatę prezydencką, którą jego zdaniem trudno nazwać debatą, gdyż był to bardziej zbiór deklaracji kandydatów, a nie wzajemne odnoszenie się do siebie. Najlepiej, jak mówi, wypadł urzędujący prezydent. Redaktor wskazuje na zaskakujący artykuł w gazecie Tagesspiegel o spadku poparcia dla Andrzeju Dudy. Według materiału ubiegający się o reelekcję prezydent będzie miał duże problemy, żeby pozostać w  pałacu prezydenckim. Gazeta zauważa, że Rafał Trzaskowski wygrał warszawskie wybory prezydenckie, dzięki wsparciu LGBT. Stwierdza, że

Wydaje się mało prawdopodobne, by nie podziękował swoim zwolennikom, którzy przyczynili się do jego zwycięstwa w poprzednich wyborach.

Nasz korespondent zwraca także uwagę na wypowiedź niemieckiego publicysty w kontekście trwającej w Europie debaty o rasizmie. Wolfram Weimer przypomina w dobie tropienia rasistów z przeszłości, że rasistą był także Karol Marks, o czym na lewicy nie chce się pamiętać.  Kiedy w Trewirze postawiono ufundowany przez ChRL pomnik niemieckiego ideologa, to nikt się na temat jego wypowiedzi o Żydach i Murzynach nie zająknął. Kolejnym tematem jaki podejmuje Bogatko jest problem wykorzystywania seksualnego dzieci w Niemczech. Przytacza oficjalne dane w tej sprawi wskazując, że dochodzi do niego „w zaciszu domowym, w szkołach, na obozach sportowych, w placówkach wychowawczych”.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T./A.P.