78 rocznica zaślubin Polski z morzem. Dr Jabłonka: był to akt włączenia w pradzieje słowiańskie

Dr Krzysztof Jabłonka / Fot. Konrad Tomaszewski, Radio WNET

Historyk omawia m.in. przebieg walk o Wał Pomorski oraz proces kształtowania się zachodniej granicy Polski po II wojnie światowej.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

Dr Jabłonka: polskie powstanie antykomunistyczne było powszechnym aktem oporu

Kaźmierczak: odbudowa Ukrainy powoli się zaczyna. Na pewno znajdziemy się w jej ścisłej czołówce

Cezary Kaźmierczak

Od 2-3 miesięcy widać zwiększone zainteresowanie Niemiec odbudową Ukrainy. To dla nas ważny sygnał – mówi prezes Związku Przedsiębiorców i Pracodawców.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

Dr Popławski: inicjatywa Trójmorza potrzebuje nowych impulsów. Widzę w tym rolę Polski

Dr Popławski: inicjatywa Trójmorza potrzebuje nowych impulsów. Widzę w tym rolę Polski

Inicjatywa Trójmorza w początkowym kształcie / Fot. JayCoop, Wikimedia Commons (CC A-S 4.0)

Jak Niemcy podchodzą do koncepcji Trójmorza? Jak włączyć Ukrainę w struktury zachodnie? Czy Węgry zmienią swoje podejście do współpracy regionalnej? Odpowiada ekspert OSW.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

Dr Kuczyńska-Zonik: w ostatnich latach państwa bałtyckie coraz bardziej przekonują się do koncepcji Trójmorza

Jolanta Sosnowska: sprawa rezygnacji Benedykta XVI jeszcze długo pozostanie niewyjaśniona

Fot. CC A-S 2.0, Wikimedia.com

Autorka ksiązki „Tajemnica Opuszczenia Łodzi Piotrowej” przybliża życiorys niemieckiego papieża i wspomina swoją reakcję na ogłoszoną przez niego 11 lutego 2013 r. abdykację.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

Testament duchowy Benedykta XVI

Maksyma „Handel łagodzi obyczaje” wciąż aktualna w relacjach niemiecko-rosyjskich / Jan Bogatko, „Kurier WNET” 105/2023

Handel trwa w najlepsze. Okazuje się, że niemal w rok po rosyjskiej inwazji na Ukrainę Rosja nadal zaopatrywana jest w zachodnią technologię. Tym samym sankcje ze strony Unii Europejskiej to fikcja.

Jan Bogatko

Powolny Blitzkrieg

Rok temu Rosja uderzyła (po raz drugi) na Ukrainę. Miał to być Blitzkrieg, a wyszło to, co zwykle. Prysł po raz kolejny mit rosyjskiej potęgi. Nawet niemieccy przyjaciele „sąsiedzkiej” Rosji pomału zmieniają zdanie na temat Kremla. Jeszcze nie całkiem, ale jednak.

Rok temu pisałem o brawurowej ucieczce z Kijowa szefa niemieckiego wywiadu w obliczu rosyjskiej agresji: „Scena jak z filmu z agentem 007.

Prezes BND, niemieckiego wywiadu, Bruno Kahl, najlepiej poinformowany polityk w Niemczech, wybrał się z wizytą do Kijowa bezpośrednio przed napaścią Rosji na Ukrainę, i to mimo ostrzeżeń swych kolegów z amerykańskiego wywiadu. Wiara niemieckiego polityka w doniesienia własnych agentów z Ukrainy okazała się znacznie większa od ciężaru amerykańskich doniesień z Kijowa”.

W ambasadzie Niemiec w Kijowie palono poufne akta, by nie dostały się w ręce Rosjan (kiedyś będziemy mówili „putinowców”), którzy za trzy dni mieli zdobyć stolicę Ukrainy. „W środę 23 lutego Kahl wraz z niewielką delegacją odleciał do Kijowa. Należy przypomnieć, że szef BND jest jedynym w Niemczech szefem federalnego urzędu dysponującym własnym samolotem. Powrót z Kijowa okazał się znacznie trudniejszy niż zakładano. Ponieważ zamknięto obszar powietrzny nad Ukrainą, Kahl musiał udać się do Polski samochodem, co okazało się niełatwym i czasochłonnym przedsięwzięciem z uwagi na falę uchodźców kierujących się też do Polski”.

Lewicowy dziennik monachijski „Sueddeutsche Zeitung” ogłasza teraz wszem i w wobec, że niemieccy analitycy (wymienia nazwiska Daniela Broesslera i Nicolasa Richtera) po zapoznaniu się z nowymi faktami na temat sytuacji sprzed roku stwierdzają dzisiaj, że Berlin do końca bagatelizował zagrożenie. Mogliby to napisać przed rokiem, gdyby czytali moje felietony w „Kurierze WNET” czy artykuły w „Do Rzeczy”, o słuchaniu moich relacji radiowych nie wspominając.

Ciekawa jest informacja zamieszczona w „Sueddeutsche Zeitung”, że Niemcy dostali ostrzeżenie o planowanej przez Rosję operacji wojskowej tuż przed napaścią na Ukrainę. Nieco mnie ta informacja rozbawiła (aczkolwiek sytuacja wcale nie jest śmieszna), bo to raczej Niemcy (przez swe relacje z Imperium Zła) powinni byli mieć więcej wiadomości na temat planów Moskwy niż Amerykanie. Zresztą wydawało im się, że tak jest w istocie, skoro Kahl odczekał z wyjazdem do 23 lutego, uważając do tego samolot na najlepszy środek lokomocji. No bo skoro kanclerz Niemiec, Olaf Scholz, przyjaciel Rosji, bawił w Moskwie 15 lutego 2022 (na 9 dni przed agresją na Ukrainę) i niczego złego tam nie zauważył, myślał Kahl, to przecież nic, co mogłoby zagrozić jego wizycie w Kijowie, wydarzyć się nie może.

Niemcy rzeczywiście były w szoku. No bo przecież ostrzeżenia ze strony Warszawy, stolicy państwa rządzonego przez „prawicowych nacjonalistów”, jak utrzymuje niemiecka prasa, nie można brać poważnie. Często tego typu wypowiedzi słyszałem z ust mych postępowych przyjaciół w Niemczech.

Tymczasem jest środa, 23 lutego 2022. Międzynarodowa konferencja w Berlinie. Bierze w niej udział amerykańska delegacja. Jej uczestnik wręcza wieczorem niemieckiemu ministrowi gospodarki, a zarazem wicekanclerzowi rządu Niemiec, Robertowi Habeckowi (Sojusz 90/Zieloni) kopertę z tajną informacją o mającym nastąpić ataku.

Dokładnego efektu przekazania tej informacji nie znamy. „Sueddeutsche Zeitung” pisze jedynie, że występując tego wieczoru w telewizji, polityk ostrzegł: „jesteśmy na krótko przed wielką wojną lądową w Europie”. Magazyn „Der Spiegel” zamieścił wypowiedź Habecka 24 lutego 2022 o godzinie 00.55. Robert Habeck nie dostrzega aktualnie szans na dyplomatyczne rozmowy z Rosją, uważa magazyn. Rok po agresji Rosji na Ukrainę i brawurowej ucieczce szefa BND z Kijowa czytelnicy „Sueddeutsche Zeitung” dowiadują się, że wydarzenia poprzedzające napaść Rosji na Ukrainę stawiają pod znakiem zapytania kompetencje wywiadu BND. Innymi słowy, wiele wskazuje na to, że dni Bruna Kahla jako szefa BND są policzone.

Zmiana spojrzenia lewicowego rządu Niemiec, a konkretnie jego kanclerza z ramienia socjalistów (SPD), na politykę Władimira Putina to proces trwający bez mała rok, a moim zdaniem jeszcze nie zakończony.

Trudno będzie niemieckim „ekspertom” od relacji z Rosją przyznać, że się na tych sprawach po prostu nie znają. Uznać własną porażkę to również podpisać na siebie wyrok. Jak to, Polacy lepiej się znają na relacjach z Kremlem?

Do tej pory w Berlinie panowało przekonanie, że Niemcy najlepiej rozumieją Rosję i doskonale potrafią kontrolować podejmowane przez Moskwę działania. Olaf Scholz krok za krokiem rewidował swój punkt widzenia od pierwszego dnia, kiedy to zasiadł w fotelu kanclerza za biurkiem swej poprzedniczki, Angeli Merkel. Dziś dostrzega on, że jej gwiazda – także wskutek jej prorosyjskiej polityki (odłóżmy na bok kwestię migracji) – coraz bardziej blednie. Czy początkowo trzymał się jej spódnicy, jako że był przecież ministrem finansów w rządzie Angeli Merkel?

Socjalista bez charyzmy wierzył Putinowi, że dostawy rosyjskiego gazu do Niemiec się nie zmniejszą! Co więcej, Scholz optował za szybkim wydaniem pozwolenia na budowę gazociągu Nord Stream 2. Stosunki z „sąsiadem na Kremlu” zaczęły się ewidentnie pogarszać od grudnia 2021 roku. Na pytanie szefa rządu do resortów: „czy mamy plany na wypadek przerw w dostawach gazu z Rosji”, Scholz usłyszał w odpowiedzi: „w ministerstwach nie ma takich planów”.

Jak to było? „Wandel durch Handel” – „handel łagodzi obyczaje”– brzmiała dewiza byłego szefa Komisji Wschodniej Gospodarki Niemieckiej, barona Ottona Wolfa von Amerongen. Nazywano go „tajnym ministrem handlu z Sowietami”

Przyjaciel Kremla miał jednak plamę na śnieżnobiałej frakowej kamizelce. O niej wiedzieli Sowieci – czy wykorzystywali ten fakt w czasach, gdy von Amerongen odgrywał czołową rolę w handlu z Kremlem podczas zimnej wojny? Pytanie retoryczne. Dwaj dziennikarze, Ingolf Gritschneder i Werner Rügemer, zajęli się mniej znaną przeszłością barona.

W 2001 roku w niemieckiej telewizji wyemitowano film dokumentalny pod tytułem „Paser Hitlera” o autorze sloganu Wandel durch Handel, wykazujący niezbicie, że koncern barona pod jego osobistym kierownictwem do 1945 roku – a zatem do samego końca „Tysiącletniej Rzeszy” organizował akcje, złoto i inne wartościowe obiekty dla rządu III Rzeszy celem finansowania prowadzonej przez Niemcy wojny. Przyjaciel Związku Sowieckiego i interesów z Imperium Zła Wolff von Amerongen nigdy nie zajął stanowiska wobec podniesionych zarzutów.

Z kolei Janis Schmelzer, autor książki „Devisen für den Endsieg” (Dewizy dla ostatecznego zwycięstwa), na kawalera Federalnego Krzyża Zasługi i byłego prezydenta Niemieckiej Izby Przemysłowo-Handlowej, Ottona Wolffa von Amerongen, trafił w jednym z archiwów w Moskwie podczas poszukiwania materiałów na temat międzynarodowej siatki kamuflażu IG Farben.

Wynika z nich, że realizował on transakcje dewizowe w ramach hitlerowskiego planu czteroletniego za pośrednictwem zagranicznych firm kamuflażowych w Szwajcarii, Monako, Hiszpanii i Portugalii. „W latach 1940–1944 przeprowadził dwie wielkie, nielegalne transakcje w dewizach i papierach wartościowych. Głównym jego zadaniem było zdobycie dostaw wolframu dla niemieckiego przemysłu zbrojeniowego” – mówi Schmelzer w wywiadzie dla Schmetterling Verlag.

Nazista czy niemiecki polityk na rzecz odprężenia w relacjach ze Związkiem Sowieckim? Jedno, jak się i tym razem okazuje, nie stoi na przeszkodzie drugiemu. Interesy ze Związkiem Sowieckim Niemcy prowadziły aż do chwili napaści na swego sąsiada w 1941 roku.

Wandel durch Handel trwa w najlepsze. Okazuje się, że niemal w rok po rosyjskiej inwazji na Ukrainę Rosja nadal zaopatrywana jest w zachodnią technologię. Tym samym sankcje ze strony Unii Europejskiej to fikcja. Wedle autorów reportażu dla programu telewizyjnego „Monitor”, decydującą rolę w procederze odgrywają trzecie państwa, przy czym głównie wskazuje się na Turcję. Ale zajrzymy do Kerpen, nieciekawej mieściny pod Kolonią.

Otóż w Kerpen ma siedzibę firma Smart Impex. Firma nieznana, ale uprawiająca milionowe geszefty! Stąd właśnie, aż do chwili wybuchu wojny na Ukrainie, sprzedawano Moskwie technologię o niekwestionowanym znaczeniu dla armii rosyjskiej: na przykład części komputerowe, niezbędna dla systemów broni stosowanej przez Rosjan w wojnie na Ukrainie. To, że owe części sprzedawano do Rosji, wynika z danych Urzędu Celnego.

Ich odbiorcą w Rosji był (a może jest dalej?) niejaki Jaroslaw Z. Co ciekawsze, gaspadin Jaroslaw jest zarazem udziałowcem firmy w Kerpen!

Wprawdzie handel wstrzymano zaraz po agresji Rosji na Ukrainę, ale z pracy dziennikarzy śledczych „Monitora” wynika, że części płyną nadal do Rosji wartkim strumieniem, tyle że przez Turcję.

Podczas wojny na Ukrainie! W Niemczech wszczęto w ponad 100 przypadkach dochodzenie w sprawie naruszania unijnych sankcji nałożonych na Rosję.

Części elektroniczne – zdaniem ekspertów – mają pierwszorzędne znaczenie dla rosyjskiej armii. Znajdują się one w rakietach, które niszczą domy na Ukrainie, zrównują z ziemią szkoły i szpitale – mówi James Byrne z brytyjskiego think tanku RUSI.

Cud z Kerpen: wprawdzie Smart Impex nie sprzedaje od 24 lutego 2022 części do Rosji, ale nagle pojawia się na scenie turecka firma AZU International, założona w Stambule kilka dni po napaści Rosji na Ukrainę.

Jej współzałożycielem jest Göktürk A., który okazuje się… byłym dyrektorem i udziałowcem byłego niemieckiego eksportera, Smart Impex. Za ponad 20 milionów dolarów AZU sprzedała w minionym roku dokładnie te same części, jakie Rosjanie importowali z Kerpen.

Wandel durch Handel?

Felieton Jana Bogatki pt. „Powolny Blitzkrieg” znajduje się na s. 4–5  marcowego „Kuriera WNET” nr 105/2023.

Aktualne komentarze Jana Bogatki do bieżących wydarzeń – co środa w Poranku WNET na wnet.fm.

 


  • Marcowy numer „Kuriera WNET” można nabyć kioskach sieci RUCH, Garmond Press i Kolporter oraz w Empikach w cenie 9 zł.
  • Wydanie elektroniczne jest dostępne w cenie 7,9 zł pod adresami: egazety.pl, nexto.pl lub e-kiosk.pl. Prenumerata 12-miesięczna wersji elektronicznej: 87,8 zł.
  • Czytelnicy gazety za granicą mogą zapłacić za nią PayPalem lub kartą kredytową na serwisie gumroad.com.
  • Wydania archiwalne „Kuriera WNET” udostępniamy gratis na www.issuu.com/radiownet.
                                                                                       Felieton Jana Bogatki pt. „Powolny Blitzkrieg” na s. 4–5 marcowego „Kuriera WNET” nr 105/2023

Dr Raubo: Amerykanie nie będą w stanie zapewnić stabilności Ukrainy bez wsparcia Niemiec

Prezydent USA Joe Biden | fot. Piotr Mateusz Bobołowicz

Nie zdziwiłbym się, gdyby na Ukrainę trafiły amerykańskie samoloty. Być może powinniśmy tę sprawę załatwić w ciszy – mówi ekspert.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

Dmytro Antoniuk: wojska ukraińskie nie wycofują się z Bachmutu

Janusz Bugajski: w nadchodzących latach USA będą poświęcać inicjatywie Trójmorza coraz więcej uwagi

Prezydent USA Joe Biden w Warszawie | fot. Piotr Mateusz Bobołowicz

Niemcy straciły swoją rolę, jaką pełniły w Europie pod amerykańską protekcją – mówi politolog.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

Górny: państwa Trójmorza coraz bardziej zdają sobie sprawę, że gospodarki nie można oddzielić od bezpieczeństwa

Pyffel: chiński plan pokojowy nic nowego nie wnosi. To kompilacja wcześniejszych propozycji Pekinu

Radosław Pyffel / Fot. Konrad Tomaszewski, Radio WNET

Chińska Republika Ludowa pokazuje się jako obrońca pokoju, by poprawić swój wizerunek w oczach Francji i Niemiec, a także po to, aby uniknąć sankcji – wskazuje ekspert.

Studio Tajpej: jakie byłyby konsekwencje podbicia Tajwanu przez Chiny?

Jan Bogatko: Niemcy byli bardzo zaskoczeni inwazją Rosji na Ukrainę. Scholz był w Moskwie 9 dni przed

Featured Video Play Icon

Gospodarz Studia Za Nysą wspomina o atmosferze, która panowała w niemieckim społeczeństwie przez pierwsze tygodnie wojny.

Wysłuchaj całej audycji już teraz!

Liczne były komentarze tzw. aktywistów pokojowych w Niemczech, żeby ustąpić i zrezygnować z tego wszystkiego, co Rosjanie Ukrainie zabrali, bo to nie jest istotne. Najważniejszy jest pokój – tłumaczy gość „Poranka Wnet” .

Zobacz także:

Andrzej Zawadzki-Liang: Przyjaźń Rosji i Chin trwa w najlepsze. Pekin wspomaga gospodarkę militarną agresora

Studio Dziki Zachód: musimy się modlić o nawrócenie albo upadek Rosji i Niemiec

87% Amerykanów uważa, że USA powinny ograniczyć wydatki na wsparcie dla Ukrainy – mówi Wojciech Cejrowski.

Wojciech Cejrowski krytykuje zapowiadane globalne ograniczenia m.in. spożycia mięsa, kupowania ubrań i podróżowania. Przywołuje wyniki badań, z których wynika, że przeciętna konsumpcja mięsa już dzisiaj jest zbyt mała i nie odpowiada normom niezbędnym do zachowania zdrowia

Mamy się cofnąć do pozycji feudalnego robola, który nie spełnia swoich marzeń?

„Masters of the world” chcą nam wprowadzić Chiny na całym świecie?

Jak zauważa gospodarz „Studia Dziki Zachód”, wprowadzenie wspomnianych restrykcji nie tylko nie pomoże osiągnąć celu, jakim jest ratowanie klimatu, a dodatkowo doprowadzi Zachód do upadku. W tym czasie Chiny nadal i Indie będą rozwijać swój przemysł bez spoglądania się na ekologię.

Żeby walczyć o klimat, musimy być silni. Poza tym, po co nam klimat, kiedy popełnimy samobójstwo.

Gospodarz „Studia Dziki Zachód” komentuje słowa ambasadora RP w Waszyngtonie Marka Magierowskiego, który zrelacjonował pojawiające się w USA głosy o konieczności rozważenia sensowności dalszej dużej pomocy dla Ukrainy. Sprawa balonów, a wcześniej m.in. chaotycznej ewakuacji z Afganistanu, zdaniem Wojciecha Cejrowskiego, świadczą o poważnym kryzysie amerykańskiego imperium

USA słabną, a Chińczycy się uważnie przyglądają.

W ocenie podróżnika skala zachodniej pomocy dla Ukrainy daje, szczególnie Stanom Zjednoczonym, możliwość narzucania Ukraińcom celów prowadzenia wojny.  Wojciech Cejrowski kwestionuje odwagę prezydenta Joe Bidena. Uwypukla fakt uprzedzenia Rosji o jego wizycie w Kijowie w celu uniknięcia jakiegokolwiek ostrzału. Jak wynika z przytaczanego przez gospodarza „Studia Dziki Zachód” sondażu:

87% Amerykanów uważa, że USA powinny wydawać pieniądze najpierw na zabezpieczenie własnych rodzin i własnych granic, a nie granic Ukrainy.

Nie słyszałem, by Amerykanie przekazywali nam takie pociski dalekiego zasięgu, jak Ukrainie.

Wojciech Cejrowski zapewnia, że warszawskie przemówienie Bidena nie odbije się szerokim echem w USA. Jak dodaje:

To nie Polska jest najważniejszym sojusznikiem USA, tylko Wielka Brytania i Izrael. Warto stanąć w prawdzie.

Na koniec audycji, jej gospodarz dzieli się swoją wielkopostną intencją modlitewną:

musimy się w Polsce modlić o nawrócenie albo upadek Rosji i Niemiec.

Wysłuchaj całej audycji już teraz!

Studio Dziki Zachód: Chińczycy od lat szpiegują USA i nikt nic z tym nie robi