Przemyt ludzi na granicy Panamy i Kolumbii. Dąbrowski: w ciągu ostatnich 4 lat na tej trasie znalazło się 46 tys. osób

Gospodarz audycji „Republica Latina” mówi o masowej migracji do USA przez Amerykę Łacińską, kryzysie politycznym w Brazylii i zapaści gospodarczej i humanitarnej w Wenezueli.

Zbigniew Dąbrowski omawia raport nt. sytuacji na granicy panamsko-kolumbijskiej, gdzie odbywa się przemyt ludzi. Od kilku lat zwiększa się przepływ dzieci przez tę granicę. Można dostrzec imigrantów również z innych kontynentów. Ich ostatecznym celem są Stany Zjednoczone.

Na tej bardzo ryzykownej trasie w 2019 r. znalazło się ponad 3 tysiące dzieci.

W ciągu ostatnich 4 lat graniczną dżunglę przeszło ponad 46 tys. osób. ONZ przestrzega, że pandemia COVID-19 dodatkowo nasili to zjawisko.

Gospodarz „Republica Latina omawia  temat zawirowań politycznych w Brazylii. Prezydent Jair Bolsonaro zdecydował o dymisji 6 ministrów. Trwa konflikt głowy państwa z armią, która oczekuje bardziej stanowczej walki z koronawirusem.

Poruszona zostaje również kwestia Wenezueli, gdzie liczni chorzy na COVID-19 coraz bardziej odczuwają zaniedbania władzy. Uważa się, że pandemia COVID-19 jest przez dyktaturę wykorzystywana do umocnienia reżimowych represji.

Obecnie w Wenezueli toczy się przeciwko dwóm wirusom: morderczej dyktaturze i pandemii. Pojawienie się szczepionek to kwestia życia lub śmierci.

Wedle oficjalnych, szeroko kwestionowanych danych, w Wenezueli dziennie przybywa ok. tysiąca zakażeń.

Zbigniew Dąbrowski komentuje ponadto kampanię wyborczą w Chile.  Prezydent chce, aby wybory do komisji konstytucyjnej zaplanowane na 11 kwietnia odbyły się w maju.

Warto wspomnieć, że Chile prowadzi najskuteczniejszą akcję szczepień w Ameryce Łacińskiej.

Z kolei w Peru wybory prezydenckie i parlamentarne, pomimo trudnej sytuacji epidemicznej, odbędą się w terminie. Władze zapewniają, że zostaną przygotowane wszelkie środki bezpieczeństwa.

Pomimo zakazów, wszycy kandydaci organizuje wiece wyborcze. W ich trakcie niektórzy tańczą i jedzą ze swoimi zwolennikami.

Peruwiańskie społeczeństwo jest podzielone w ocenie postępowania tych polityków.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.W.K.

Raport: Do 2050 roku wysiedlonych może zostać ponad 1 mld ludzi, a ponad 5 mld będzie borykać się z brakiem wody pitnej

Institute for Economics&Peace przedstawił raport, z którego wynika, że w skutek kryzysu klimatycznego, Europa zmierzy się z wielkimi migracjami, a 1/3 ludzkości z brakiem bezpieczeństwa żywnościowego.

Według najnowszego raportu „The Ecological Threat Register 2020” opublikowanego przez Institute for Economics and Peace (IEP) z Sydney, globalny kryzys klimatyczny może spowodować, że ponad 1 mld ludzi zostanie wysiedlonych ze swoich domów w ciągu najbliższych 30 lat. Kryzysu klimatyczny ma doprowadzić do masowych migracji, konfliktów zbrojnych i katastrof ekologicznych.

Naukowcy z Sydney uważają, że do 2050 r. wysiedlonych może zostać 1,2 miliarda ludzi z, a globalna populacja wzrośnie do 10 mld ludzi. Najsilniej dotknięte kryzysem klimatycznym zostaną najbiedniejsze państwa, a zmiany dotkną 31 państw o najniższej odporności z takich regionów, jak Afryka Subsaharyjska, Azja Południowa, Bliski Wschód i Afryka Północna.

Kontynent Amerykański i Europa będą mniej narażone na zmiany klimatyczne, ale będą musiały zmagać się z napływem wielkiej ilości imigrantów.

Zagrożenia, które dotkną ludzkość, związane będą ze wzrostem populacji, stresem wodnym, brakiem bezpieczeństwa żywnościowego, suszami, powodziami, cyklonami oraz wzrostem temperatury i poziomu mórz.

Obecnie żyje na świecie 7,8 miliarda ludzi, a do 2050 roku liczba ta wzrośnie do 10 miliardów, co ma wpłynąć na przeciążenie eksploracji zasobów naturalnych świata, a globalne zapotrzebowanie na żywność wzrośnie o 50%, co przełożyły się na fakt, że 3,5 miliarda ludzi może cierpieć z powodu braku bezpieczeństwa żywnościowego.

Jeszcze większy problem ma stanowić niedobór wody. Już dziś z tym problemem boryka się 2,6 mld ludzi, a liczba ta ma się podwoić do 2040 roku, gdy z powodu ograniczeń w dostępie do wody cierpieć będzie 5,4 mld ludzi. Wśród tych państw wymienione są dwa najludniejsze państwa globu, czyli Chiny i Indie. Powołując się na dane firmy WorldWater, w ciągu ostatnich 10 lat, liczba incydentów skutkujących przemocą, spowodowanych sporem o wodę wzrosła o 270% w skali globu.

W wyniku klęski żywiołowej w 2019 roku w Indiach, swoje domu musiało opuścić rekordowa w historii liczba 5 mln osób. Tylko w 2019 roku na całym świecie z powodu klęsk żywiołowych zostało przesiedlonych 25 mln ludzi.

Najbardziej wrażliwy był region Azji i Pacyfiku gdzie miało miejsce 29% wszystkich klęsk żywiołowych, jakie wydarzyły się w ciągu ostatnich 30 lat. Drugie miejsce pod tym względem zajęła Europa. Z powodu klęsk żywiołowych w państwach najuboższych, które nie posiadają odpowiednich środków do opanowania ich skutków, umiera siedem razy więcej ludzi, niż w krajach wysoko rozwiniętych.

Źródło:CNN

M.K.

Artystyczne życie na warszawskim Trakcie Królewskim – Swój czy obcy – audycja Michała Żejmisa i Joanny Jasińskiej

Dlaczego czekolada w Baracoa smakuje inaczej niż w Warszawie? Co prowadzi imigrantów do artystycznej egzystencji w ponurych barach i luksusowych restauracjach nocnej Warszawy?

18 października w studio Wolnej Anteny wnet.fm rozbrzmiewała muzyka na żywo i barwne opowieści Eugeniusza Tiemnikowa z Ukrainy, Yoilana Pereza Hariettego z Kuby i słynnej ormiańskiej kapeli hardrockowej 36,6 czyli Artura Gyurjana i Armena Grigoryana.

Goście audycji „Swój czy obcy” zdradzili słuchaczom, co ich przywiodło na Trakt Królewski i czy zawsze marzyli, żeby muzykować w Warszawie. Wspominali swoje dzieciństwo i muzyczne początki. Yoilan Perez Hariette opowiadał o kubańskiej czekoladzie produkowanej w Baracoa w fabryce, którą w 1963 roku założył Che Guevara; Artur Gyurjan i Armen Grigoryan wspominali koncert zespołu Breakout i Czesława Niemena w Armenii, a Żenia Tiemnikow, śpiewający senior, który rozpoczął wokalną karierę po siedemdziesiątce, zapraszał na swój koncert romansów rosyjskich.

W to środowe popołudnie z piątego piętra budynku PAST-y popłynęła w świat muzyka na żywo. I dowiedzieliśmy się też, dlaczego Ormianie nie latają w kosmos i jak wygląda nocne życie artysty-imigranta w Warszawie.

USA: Sędzia federalny z Hawajów Derrick K. Watson zablokował dekret Trumpa ograniczający imigrację z państw islamskich

Blokada dekretu, który czasowo zabraniał wydawania wiz obywatelom 6 krajów i wpuszczania uchodźców, obowiązuje na terenie całego terytorium USA. Prezydencki dekret miał wejść w życie od 16 marca.

Watson był jednym z trzech sędziów, którzy podejmowali dziś ( 15 marca)  decyzję o przyjęciu prezydenckiego dekretu. Pozostali dwaj byli to sędziowie federalni ze stanów Maryland i Waszyngton.

Nowy dekret, który miał wejść w życie 16 marca, utrzymywał 90-dniowy zakaz wjazdu do Stanów Zjednoczonych dla obywateli sześciu państw zamieszkanych w większości przez muzułmanów – Iranu, Libii, Syrii, Somalii, Sudanu i Jemenu. Wprowadzał także zawieszenie na 120 dni przyjmowania uchodźców. Jednak ci, którzy już zaplanowali podróż, mieli zostać przyjęci.

Hawaje były pierwszym stanem, który zaskarżył nowy, nieco złagodzony w porównaniu z poprzednim dekret imigracyjny prezydenta.

Sędzia wskazał na sprawę imama muzułmańskiej społeczności Hawajów, Ismaila Elshikha, którego teściowa złożyła wniosek o wizę imigracyjną. Wniosek jest w trakcie rozpatrywanie. Zgodnie z nowym dekretem, teściowa imama nie zostałaby wpuszczona na terytorium USA.

Prezydencki dekret nie dotyczył posiadaczy aktualnych wiz i zielonych kart. Zawierał także argumentację, dlaczego dotyczy wybranych krajów i jakie są potencjalne niebezpieczeństwa wynikające z niekontrolowanego napływu ludzi z tych państw.

PAP/JN

Papież: Migracje nie są zagrożeniem, ale wyzwaniem, by się rozwijać. Prawdziwym zagrożeniem jest jedność bez różnic”

„Europa powstała w rezultacie inwazji, migracji. Każdy kraj powinien zdecydować, jaką liczbę imigrantów jest w stanie przyjąć. Nie można przyjmować, jeśli nie się takich możliwości”.

Papież Franciszek powiedział w piątek podczas wizyty na uniwersytecie Roma Tre w Wiecznym Mieście, że migracje nie są zagrożeniem, ale wyzwaniem. Europa powstała z migracji – podkreślił w przemówieniu wygłoszonym na państwowej uczelni.

W czasie spotkania z wykładowcami i studentami rzymskiego uniwersytetu papież odłożył przygotowane wcześniej przemówienie i odpowiadał bez kartki na pytania młodzieży.

Jedno z nich zadała studiująca biologię muzułmanka z Syrii, która blisko rok temu przyleciała do Rzymu z papieżem z greckiej wyspy Lesbos. Była jedną z kilkunastu osób z Syrii, które Franciszek zabrał ze sobą w drodze powrotnej do Wiecznego Miasta z obozu dla uchodźców. Nour Essa pytała papieża o strach o chrześcijańską tożsamość Europy w związku z napływem muzułmańskich migrantów.

„Zastanawiam się, ile inwazji przeżyła Europa od swego początku. Europa powstała w rezultacie inwazji, migracji” – mówił papież. „Migracje nie są zagrożeniem, ale wyzwaniem, by się rozwijać. I mówi to ktoś, kto pochodzi z kraju, gdzie 80 procent ludności to imigranci” – oświadczył Franciszek, potomek włoskich imigrantów z Argentyny.

„Każdy kraj powinien zdecydować, jaką liczbę imigrantów jest w stanie przyjąć. Nie można przyjmować, jeśli nie ma się takich możliwości” – mówił. Jak zaznaczył, chodzi nie tylko o to, by przyjąć imigrantów, ale też by umożliwić im integrację.

Papież ocenił, że idealnym rozwiązaniem kryzysu migracyjnego i odpowiedzią na exodus ludzi byłoby zakończenie „i wojny, i głodu” oraz „pokój i inwestycje”.

W obszernym wystąpieniu papież przytoczył także słowa zmarłego niedawno polskiego socjologa Zygmunta Baumana o „płynnym społeczeństwie”. „Musimy podjąć wyzwanie, by przekształcić tę płynność w konkret” – dodał Franciszek.

Za „dramat” papież uznał sytuację w światowej gospodarce, która w jego opinii też jest „płynna” i „pozbawia pracy”. „Zadam wam pytanie, które dotyczy naszej drogiej matki Europy. Jak to możliwe, że w krajach rozwiniętych jest tak wysokie bezrobocie wśród młodzieży?” – mówił, przypominając, że w niektórych państwach zbliża się ono do 60 procent.

Bezrobocie prowadzi do uzależnień i samobójstw, a także sprawia, że niektórzy zaciągają się do organizacji terrorystycznych – dodał.

Papież mówił, że coraz bardziej agresywny staje się język, jakim ludzie rozmawiają ze sobą. Według niego obecnie czymś normalnym jest krzyczenie na siebie i obrażanie się nawzajem. „Jest przemoc w wypowiedziach, w rozmowie” – dodał. To samo – podkreślał – ma miejsce w prasie, w telewizji, podczas kampanii wyborczych.

„Jak często zapominamy w domu powiedzieć +dzień dobry+. Jest +ciao, ciao+, te anonimowe pozdrowienia” – zauważył Franciszek. Jego zdaniem „odbierają one imię” ludziom. „Przede mną stoi osoba, która ma imię, ale ja witam ją, jakby była rzeczą” – powiedział.

Franciszek wyraził opinię, że „trzeba obniżyć ton, mniej mówić i więcej słuchać”, a także prowadzić „cierpliwy dialog”. Jest to konieczne w polityce, która „tak nisko upadła” i to na całym świecie – wskazał.

Z powodu „przemocy słownej” traci się „sens społecznej konstrukcji i koegzystencji, a ten zapewnia dialog” – zauważył. Jako miejsce dialogu wskazał uniwersytet.

Papież zauważył jednak, że istnieją „elitarne uniwersytety”, które bywają „ideologiczne”. „Uczą tam tylko pewnej ideologicznej linii myślenia i przygotowują agentów tej ideologii. To nie jest uniwersytet. Tam, gdzie nie ma dialogu, konfrontacji, słuchania, szacunku dla tego, że ktoś myśli inaczej, gdzie nie ma przyjaźni, radości zabawy, sportu, to nie jest uniwersytet” – oświadczył Franciszek.

Zauważył też, że „życie przypomina trochę bramkarza drużyny, który łapie piłkę z każdej strony, z której mu ją kopią”.

Mówiąc o niebezpieczeństwach globalizacji wyraził opinię, że „prawdziwym światowym zagrożeniem” jest „jedność bez różnic”. „To niszczy. Prawdziwą jedność tworzy się z różnorodności” – wskazał papież. Jego przemówienie wielokrotnie przerywano oklaskami.

Była to pierwsza wizyta Franciszka na włoskim uniwersytecie.

PAP/lk