Nie składamy broni i nie ma zgodny Solidarności na zniszczenie „Krupińskiego”, ale pojawiło się światełko w tunelu

W ostatnim dniu pracy KWK „Krupiński” przed przekazaniem jej do SKR o konsekwencjach decyzji ministra energii rozmawialiśmy z Witoldem Gadowskim, Karoliną Bacą-Pogorzelską i Mieczysławem Kościukiem.

Przewodniczący Solidarności na KWK „Krupiński” mówił w Poranku Wnet, że istnieje nadzieja na uratowanie kopali poza ramami Jastrzębskiej Spółki Węglowej. – Kopalnia od kilkunastu dni stoi w bezruchu, ale nie oznacza to, że związek zawodowy Solidarność złożył broń. Będziemy walczyć dalej o tę kopalnię i będziemy walczyć o to złoże. Pojawiło się światełko w tunelu, aby przejąć inicjatywę.

[related id=9018]

Redaktor Karolina Baca-Pogorzelska podkreślała, że kopalnia już od jakiegoś czasu nie prowadzi wydobycia, a jej pracowni zostali przeniesieni na inne zakłady. – Wszyscy górnicy, którzy zostali przeniesieni na kopalnie „Pniówek”, mówią, że żal takiej młodej kopalni, żal błędnych decyzji ministerstwa. Ale z drugiej strony przyznają, że nikt nie stracił pracy, wszyscy zostali przeniesieni do innych kopalni.

Zdaniem Bacy-Pogorzelskiej mimo, że rząd zapewnił pracę górnikom, cały czas pozostaje kwestia zmarnowania doskonałego złoża węgla. – Szkoda tylko złoża węgla koksowego typu 35 hard, to jest węgiel najwyższej jakości, który jest używany do wytopu stali. U nas zawsze problemem było, że nie do końca potrafiliśmy dostosować podaż do popytu. Produkujemy dużo węgla, ale nie takiego, na jakiego mamy zapotrzebowanie. W tej chwili już czterdzieści procent firm ciepłowniczych zgłasza problem z paliwami do swoich kotłów.

Przewodniczący Mieczysław Kościuk zapowiedział, że jeżeli zarząd Spółki Restrukturyzacji Kopalń będzie chciał doprowadzić do wysadzenia budynków na powierzchni, dojdzie do protestów okupacyjnych.- Jeśli firma SRK będzie chciała w pierwszej kolejności zlikwidować zakład przeróbczy, jeżeli do tego dojdzie, to będzie wojna na dużą skalę. Nie pozwolimy, żeby wysadzić zakład przeróbczy, jesteśmy gotowi przywiązać się do murów zakładu.

ŁAJ

Dominik Kolorz: Walka o kolejne kopalnie jest przed nami, ale nie potrafię się pogodzić z likwidacją „Krupińskiego”

– Następnych kopalni węgla już nie pozwolimy oddać tak łatwo. Do działań rządu w górnictwie mam coraz więcej zastrzeżeń – podkreślił przewodniczący „Solidarności” regionu śląsko-dąbrowskiego.

Gość Poranka Wnet krytycznie odniósł się do działania rządu oraz ministerstwa energii w zakresie restrukturyzacji kopalni węgla kamiennego. – Największym sukcesem rządu na Śląsku, mówiąc w dużym cudzysłowie, jest to, że udało się doprowadzić do rozbicia ruchu związkowego. To rozbicie służy temu, że te kopalnie są tak spokojnie likwidowane.

Zdaniem gościa Poranka Wnet, rządowe plany zamykania kopalń spotkają się ze zdecydowanym sprzeciwem strony związkowej, jeśli nie dojdzie do zmiany polityki. – Ocena rządowego programu restrukturyzacji nie może być pozytywna. My na Śląsku pamiętamy, co się działo w kampanii wyborczej, kiedy wszyscy politycy z Prawa i Sprawiedliwości nas zapewniali, że nie będzie powtórki z polityki Platformy Obywatelskiej. Niestety po półtora roku doszło już do zamknięcia dwóch kopalń, a szykuje się zamknięcie kolejnych trzech.

Jak podkreślił Dominik Kolorz, obecna sytuacja finansowa spółek węglowych pozwalała na uratowanie KWK „Krupiński”. – To, że JSW, która ma bardzo dobre wyniki, nie chce inwestować w KWK „Krupiński”, w kopalnię, która ma doskonałe złoże, jest przejawem złego zarządzania. Tutaj ministerstwo energii dało się ograć Unii Europejskiej i zbyt mocno zagwarantowało, że niektóre kopalnie będzie likwidować. Ale w momencie podpisania porozumień  sytuacja gospodarcza była zupełnie inna, nie było tak dobrej koniunktury na węgiel, to powinno zmienić podejście rządu do kwestii porozumień z Brukselą.

– Być może uda się zawiązać spółkę pracowniczą, znaleźć inwestora i dalej pracować, tak aby nie marnować skarbu narodowego, jakim jest polski węgiel – podkreślił w Poranku Wnet Dominik Kolorz.

Przewodniczący „Solidarności” podkreślał, że w połączeniu dwóch górniczych spółek istnieje ryzyko dla całej branży. – Sytuacja rynkowa jest teraz dobra i połączenie PGG z KHW w efekcie końcowym powinno wywołać pozytywny efekt synergii. Ale z drugiej strony obserwujemy niebezpieczne eksperymenty w zarządzaniu i mimo, że mamy ssanie na węglowej, to nie potrafimy go wydobywać w większej ilości, aby zapełnić rynek.

Dominik Kolorz wskazał, że jest możliwość ekspansji rynkowej dla polskiego węgla, jednak w ostatnim roku produkcja węgla energetycznego spadła. – Unia zaimportuje w tym roku około 160 milinów ton węgla, więc mamy rynek zbytu tuż pod nosem, a nie potrafimy z tego korzystać. Musimy dozbroić infrastrukturalnie i organizacyjnie nasze kopanie, aby następnie, kiedy przyjdzie dekoniunktura na rynku węgla, cały sektor był na to gotowy.

ŁAJ

 

Za likwidację kopalni „Krupiński” postawimy ministra energii przed sądem, oświadczył szef Solidarności w KWK „Krupiński”

– KWK „Krupiński” zostanie sprzedana oferentowi, który da najwyższą cenę, czyli najprawdopodobniej spółce niemieckiej – ostrzegał w Poranku Wnet Mieczysław Kościuk, szef „Solidarności” w „Krupińskim”.

Przewodniczący „Solidarności” na KWK Krupiński relacjonował w Poranku Wnet ostatnie próby ratowania swojej kopalni przed przekazaniem jej do Spółki Restrukturyzacji Kopalń, gdzie ma zostać zlikwidowana. Jedną z ostatnich szans na przekonanie ministra energii Krzysztofa Tchórzewskiego i pełnomocnika rządu ds. restrukturyzacji górnictwa węgla kamiennego Grzegorza Tobiszowskiego do zmiany decyzji była dyskusja na forum sejmowej komisji energii.

[related id=8548]

Posłowie na wniosek Platformy Obywatelskiej wysłuchali informacji ministra o powodach zamknięcia kopalni „Krupiński”. Minister Tchórzewski podkreślał, że fatalna sytuacja finansowa całej Jastrzębskiej Spółki Węglowej nie dawała innej możliwości zwarcia porozumienia z wierzycielami, jak podjęcie decyzji o zamknięciu KWK „Krupiński”. Obecnie nie ma możliwości podjęcia próby renegocjacji umowy.

Szef „Solidarności” na KWK „Krupiński” wyraził stanowczy sprzeciw wobec argumentacji ministra oraz całego przebiegu debaty na komisji energii. – W ostatnich dniach nie wydarzyło się nic takiego, co był zmieniło los kopalni „Krupiński”. Nie możemy być zadowoleni z przebiegu komisji Sejmowej Energii i Skarbu Państwa. To był występ jednego aktora w postaci przewodniczącego Suskiego, który zrobił wszystko, aby nie dopuścić do merytorycznej debaty.

– SRK to nie jest spółka restrukturyzacji, tylko likwidacji. Tam nie ma mowy o żadnej restrukturyzacji, tam się albo kopalnie zamyka, albo je sprzedaje – podkreślił Mieczysław Kościuk.

Zdaniem gościa Poranka Wnet działania ministra energii są wynikiem wpływów kapitału niemieckiego. – Kopalnia „Krupiński” znajdzie się w SRK w wyniku działań lobbingowych, prowadzonych przez niemieckie spółki, którym członkowie rządu albo nie byli w stanie się przeciwstawić, albo można nawet powiedzieć, że się do nich przyczynili.

[related id=7693 side=left]

Pogłoski o możliwości przejęcia złóż węgla koksowego należących do kopalni w Suszcu krążyły od kilkunastu miesięcy. Do zakupu miała się przymierzać spółka Silesian Coal, należąca do niemieckiej firmy HMS Bergbau. Informacje o obecności przedstawicieli niemieckiego kapitału w KWK „Krupiński” przedstawił Mieczysław Kościuk:

Kilka dni temu na dole kopalni była grupa pięciu osób zgłoszonych przez firmę ZUK, która wykonuje prace przygotowawcze na rzecz jastrzębskiej spółki. W tej grupie znalazły się dwie osoby z konsorcjum banków niemieckich, które badały kopalnię „Krupiński”, czy warto ją przejmować od SRK oraz czy warto w nią inwestować i rozcinać złoże węgla koksowego.

Do dzisiaj nie ma porozumienia ze stroną związkową w sprawie alokacji pracowników kopalni „Krupiński”, która już się odbywa, a na którą nie zgodził się żaden związek zawodowy – zaznaczył Mieczysław Kościuk.

Z komunikatu wystawionego przez Jastrzębską Spółkę Węglową w kopalni trwają intensywne prace dotyczące alokacji pracowników do innych zakładów JSW. Do tej pory nowe miejsca pracy znalazło 547 pracowników kopalni.

Do końca tego tygodnia do innych zakładów JSW zostanie przeniesionych ponad 1200 pracowników, z tego 97 w poniedziałek, 181 w środę, 199 w czwartek, a 764 w piątek, 31 marca.

[related id=7339]

Do końca tygodnia mają dobiec końca wszystkie prace dotyczące przekazania kopalni Krupiński do Spółki Restrukturyzacji Kopalń. 1 kwietnia ma zostać podpisana umowa notarialna w sprawie nieodpłatnego przekazania kopalni do Spółki Restrukturyzacji Kopalń.

Gość Poranka Wnet zapowiedział również możliwość złożenia zawiadomienia do prokuratura na postępowanie ministra energii. – Będziemy chcieli wystosować wniosek do prokuratury pod adresem ministra i wiceministra energii, za działania na szkodę państwa. Ministerstwo nie chce udostępnić wyników audytu, gdzie są podane ceny węgla, który był sprzedawany nie tylko znacznie poniżej kosztów wydobycia, ale również cen rynkowych, co negatywnie wpływało na wyniki kopalni. Za takie działania wyrzucono wiceprezesa spółki, ale nie zmieniono perspektyw rentowności „Krupińskiego”.

ŁAJ

Czujemy się oszukani. Nie zostawimy sprawy „Krupińskiego”. To nie jest koniec – oświadczył Piotr Duda, szef Solidarności

Wczoraj w Sejmie odbyło się posiedzenie Sejmowej Komisji Energii, na którym minister energii tłumaczył się przed posłami oraz przedstawicielami Solidarności z decyzji o zamknięciu KWK „Krupiński”.

W posiedzeniu brał udział między innymi przewodniczący „Solidarności”, który zabierając głos, podkreślił, że mimo iż popiera ogólną politykę ministerstwa w sprawie reformy górnictwa, nie zgadza się założeniami restrukturyzacji Jastrzębskiej Spółki Węglowej. – W przypadku KWK „Krupiński” czujemy się oszukani, bo nie tak to miało wyglądać. Tam są złoża, nasi koledzy są przygotowani w sposób merytoryczny, a po drugiej stronie jest tylko polityka. Czujemy się oszukani. Nie zostawimy tak tej sprawy, to nie jest koniec.

Politycy powinni brać odpowiedzialność za swoje słowa sprzed wyborów. Były obietnice, że nie będzie się zamykać kopalń, w których są złoża – tam gdzie jest możliwości rentownego fedrowania – podkreślił przewodniczący Solidarności.

 

O przebiegu obrad komisji mówił na antenie Radia Wnet również Mieczysław Kościuk, przewodniczący „Solidarności” w KWK „Krupiński”: – Z wczorajszej komisji wróciłem z jak najgorszymi myślami. Udzielano głosu wszystkimi posłom, którzy przychylali się do głównej tezy pana ministra, że uratowano 27 tysięcy miejsc pracy w Jastrzębskiej Spółce Węglowej.

Strona społeczna wskazuje, że ministerstwo opiera się na nieaktualnych wyliczeniach możliwości działania kopalni. Związkowcy od tygodni argumentują, że analizy, na podstawie których podjęto decyzję o zamknięciu kopalni „Krupiński”, są nieaktualne. – W dniu wczorajszym otrzymaliśmy materiał z ministerstwa energii, gdzie w punkcie pierwszym przedstawia się decyzję w sprawie kopalni „Krupiński”, podjętą w wyniku analiz, mówiących że kopania nie ma szans na rentowne działania, nawet przy wzroście cen. To jest nieprawda, ponieważ minister odnosi się do wyników kopalni w starych strukturach, przy wydobyciu węgla energetycznego, a nie uwzględnia nowej strategii wydobywania węgla koksowego.

W nowej koncepcji wydobywczej kopalnia „Krupiński” może osiągnąć zysk już w 2019 roku, pod warunkiem, że zmienimy profil produkcji z węgla energetycznego na węgiel koksujący – mówił w Poranku Wnet Mieczysław Kościuk.

Przewodniczący Kościuk podkreślał, że aktualne wyniki finansowe Jastrzębskiej Spółki Węglowej pozwalają na spłatę zadłużenia i uratowanie „Krupińskiego”. – Przeniesienie kopalni „Krupiński” do SRK było jednym z warunków podpisanego w sierpniu porozumienia pomiędzy zarządem a wierzycielami JSW. To samo porozumienie mówi o przedłużeniu spłaty obligacji o następne pięć lat, podczas gdy spółka już w tym roku mogłaby spłacić zadłużenie.

Na koniec komisji odbyło się głosowanie nad wnioskiem o przekazanie informacji o likwidacji KWK „Krupiński” przez ministra energii na sali plenarnej, które zakończyło się wynikiem 12 głosów za i 12 przeciw, co przełożyło się na brak poparcia dla wniosku i zakończyło sprawę na forum komisji.

ŁAJ

 

Tchórzewski: Mnie nie trzeba będzie wyrzucać. Jestem zmęczony sytuacją w „Krupińskim”, ale staram się robić dobrą robotę

Niemiecki inwestor prosił, żeby nie zamykać „Krupińskiego”, bo tylko tak uda mu się sczyścić swoje złoża. Tak zapadła decyzja, żeby zabrać z „Krupińskiego” całą infrastrukturę – oświadczył minister.

W czwartek wieczorem na sejmowej Komisji Energii i Skarbu Państwa odbyła się burzliwa debata nad decyzją zarządu Jastrzębskiej Spółki Węglowej i Ministerstwa Energii o zamknięciu KWK „Krupiński”. Sprawa likwidacji kopalni wzbudziła ostry sprzeciw strony społecznej zarówno związkowej, jak i samorządowej. Przeciwko decyzji ministerstwa wypowiedział się również szereg polityków Prawa i Sprawiedliwości. Kopalnia ma zostać przekazana najpóźniej 3 kwietnia do Spółki Restrukturyzacji Kopalń, gdzie zastanie zlikwidowana.

Minister Tchórzewski na początku wystąpienia wskazywał, jaka była sytuacji finansowa całej spółki, jaką zastał rząd i która doprowadziła do decyzji o likwidacji „Krupińskiego”. – Sprawa zaczęła się w momencie, kiedy sytuacja w JSW była tragiczna. Środki na inwestycje, aby zwiększyć wydobycie, można było uzyskać tylko w momencie odblokowania kont spółki przez stronę finansową.

Zdaniem ministra energii to kategoryczne stanowisko wierzycieli wpłynęło na decyzję o likwidacji „Krupińskiego”. – Sprawa była bardzo trudna, chodziło o wypłaty pensji dla całej załogi JSW, tak trudna była sytuacja. Jeszcze wcześniej strona społeczna podjęła decyzję, że zgadza się na zawieszenie 14-tych pensji. Trzeba było szukać możliwości inwestycji w spółce, aby zwiększyć wydobycie i podnieść przychody spółki. Wszystkie aktywa spółki były analizowane pod względem uzyskania rentowności oraz pod względem sprzedaży, jeśli nie może przynieść zysku. (…)

Fachowcy ING ocenili, że dla nich jest zbyt ryzykowne, aby oddać miliardowe zabezpieczenie jastrzębskiej spółce, która przyniosła kilka miliardów złotych. Trzeba było bardzo ciężkich rozmów z pozostałymi wierzycielami, aby wykupić ING. Dopiero wtedy udało się doprowadzić do zawieszenia blokady finansowej ze strony społecznej – oświadczył minister Tchórzewski.

Zdaniem szefa resortu energii, nie ma możliwości finansowej, aby uratować KWK „Krupiński”, ponieważ na taki scenariusz nie zgodzi się strona społeczna.

Punktem spornym był „Krupiński”, który potrzebował co najmniej 600 tysięcy złotych i bez zgody wierzycieli nie byłoby reformy całej jastrzębskiej spółki. Aby dotrzeć do złoża, trzeba było kopać kolejne 2 lata, dokładając cały czas do produkcji. (…)

Po analizach jednoznacznie wykazano, że aby uzyskać zgodę wierzycieli na ratowanie całej spółki, nie możemy ratować „Krupińskiego”. To była cena. Mogliśmy schować głowę w piasek i pozostawić spółkę samą sobie. Do tego zlikwidowanie połowy KWK Jas-Mos oraz „Krupińskiego” dawało możliwości zmniejszenia zatrudnienia o 10 procent i podniesienia produkcyjności – podkreślił minister.

Jak podkreślił, dalsze działanie „Krupińskiego” jest tylko z korzyścią kapitału niemieckiego. – Tam są zasoby, ale to jest jedna strona medalu; z drugiej strony są wcześniejsze przygotowania, żeby niemiecki inwestor mógł wydobywać złoże „Orzesze” poprzez szyb „Krupińskiego”. Była już podpisana wstępna umowa o wydzierżawienie zakładu przeróbki i infrastruktury KWK „Krupiński”. Niemiecki inwestor nawet prosił o to, żeby nie zamykać „Krupińskiego”, bo tylko tak uda mu się sczyścić swoje złoża. Stąd wzięła się decyzja, żeby zabrać z „Krupińskiego” całą infrastrukturę.

Jak podkreślił minister energii, obecnie kopalnia „Krupiński” faktycznie już nie istnieje, mimo że jeszcze 10 marca na antenie Radia Wnet podkreślał, że dwie ściany z węglem energetycznym zostaną wydobyte po przekazaniu do SRK.

Strona społeczna podkreśla, że dane techniczne kopalni oraz złoża węgla koksowego 405/1, którymi posługuje się minister Tchórzewski, są nieprawdziwe, a kopalnia mogłaby być rentowna już w roku 2018.

ŁAJ

Prof. Probierz, senator PiS: Za decyzją rządu o likwidacji kopalni „Krupiński” może stać szantaż zagranicznych banków

Ta kopalnia mogłaby dalej działać, ma koncesję do roku 2030 i potężne zasoby węgla koksowego. To kwestia zainwestowania 200 milionów, aby dostać się do tych najbardziej zyskownych pokładów węgla.

Zdaniem gościa Poranka Wnet, za nieustępliwą postawą ministerstwa energii stoją naciski wierzycieli spółki węglowej, a przede wszystkim zagranicznych banków. – Wczoraj rozmawiałem z ministrem Tchórzewskim i dostałem informację, że na szali ważył się los całej spółki jastrzębskiej lub kopalni „Krupiński”. (…) Wydaje się, że banki zażądały likwidacji kopalni „Krupiński” jako warunku realizacji porozumienia.[related id=6617]

Profesor Probierz podkreślił, że nie widzi już ratunku dla kopalni „Krupiński”, która zostanie zamknięta mimo bardzo dobrych złóż i realnej możliwości fedrowania z zyskiem. – Decyzja o likwidacja kopalni „Krupiński” już zapadła. Wczoraj rozmawiałem z panem ministrem Tchórzewskim, gratulowałem mu sukcesów w restrukturyzacji, natomiast nie zgadzam się z likwidacją kopalni „Krupiński” oraz „Makoszowy”. W tej chwili obserwujemy proces rabunku kopalni „Krupiński”, w tym sensie, że wyciąga się z podziemi te elementy, które się da. Kopalnia ulega likwidacji i nie widać możliwości zatrzymania tego.

Polityk i zarazem uznany ekspert w zakresie geologii i szacowania zasobów geologicznych wskazywał na skalę marnotrawstwa zasobów węgla przy likwidacji KWK „Krupiński”. – Ta kopalnia mogłaby dalej działać, ma koncesję do roku 2030 i potężne zasoby węgla koksowego. Co do tego nie ma dyskusji, złoża są potwierdzone w oficjalnych danych. „Krupiński” ma 72 miliony ton zasobów węgla przemysłowego, najlepiej rozpoznanego, a ponadto 700 milionów ton zasobów geologicznych. (…)[related id=7064 side=left]

Warunki górnicze w kopalni „Krupiński” nie odbiegają od warunków w innych kopalniach Jastrzębskiej Spółki Węglowej. Wiem, co mówię! W kopalni „Krupiński” jest kwestia zainwestowania 200 milionów, aby dostać się do najbardziej zyskownych pokładów węgla koksowego – zdecydowanie podkreślił Krystian Probierz.

Profesor Probierz stwierdził, że za złą sytuację całej jastrzębskiej spółki odpowiada poprzedni rząd oraz wcześniejsze zarządy spółki. – Kiedy JSW była na plusie, to skarb państwa jako właściciel ściągnął dywidendy i to się odbiło na późniejszej sytuacji spółki. Poprzedni zarząd zgodził się na zaciągnięcie pożyczki w jednym z zagranicznych banków na tzw. warunkach „put”, które pozostawiają bankowi w każdej chwili możliwość zażądania kapitału z powrotem i zrobił to, stawiając JSW w zasadzie w stan upadłości.

Kapitał niemiecki nie chciał kupić całej kopalni „Krupiński”, ale korzystać z infrastruktury do niej należącej, na przykład z szybu wydobywczego, którego budowa jest bardzo kosztowna – zaznaczył prof. Krystian Probierz.

Gość Poranka Wnet wskazał, że przez cały okres III RP mogło dochodzić do zaniżania zasobów geologicznych polskich kopalń. – Przez 25 lat z map geologicznych wykreślano 20 miliardów zasobów geologicznych węgla. Kiedy wydobywaliśmy jedną tonę węgla, to z ewidencji znikało ponad sześć ton. Tak zmieniano dane geologiczne, żeby wykazać, że kopalnie nie mają złóż, które mogłyby wydobywać, i żeby móc zamykać kolejne kopalnie.

Kopalnia Węgla Kamiennego „Krupiński” to najmłodsza z czterech kopalń funkcjonujących w ramach Jastrzębskiej Spółki Węglowej, której specyfiką jest dostarczanie wysokiej jakości węgla koksującego oraz koksu do produkcji stali. W roku 2015 w wyniku dekoniunktury na rynku węgla oraz błędów zarządu spółka wpadła w poważne kłopoty finansowe, stając na krawędzi upadłości, a ceny akcji spadły do kilkunastu złotych.

Po przejęciu władzy przez Prawo i Sprawiedliwość nowy rząd zaczął rozmowy z wierzycielami oraz stroną społeczną w celu przeprowadzenia restrukturyzacji spółki. W wyniku działań rządu wykupiono roszczenia oraz akcje należące do banku ING oraz rozpoczęto działania na rzecz poprawy efektywności pracy. Działania rządu wraz ze wzrostem cen węgla koksującego doprowadziły do wyjścia spółki na prostą, i JSW, według nieoficjalnych danych, rok 2016 zamknęła zyskiem. Akcje spółki na warszawskiej giełdzie osiągnęły wartość ponad 70 złotych, dzięki czemu JSW wróciła do indeksu największych spółek WIG20.

[related id=4273]

Jednym z elementów porozumienia z wierzycielami jastrzębskiej spółki była likwidacja KWK „Krupiński”, która w ostatnich latach przyniosła podobno ponad miliard straty. Kopalnia przez lata wydobywała węgiel energetyczny, mimo że miała dostęp do najwyższej jakości węgla koksującego 35 hard w pokładzie 405/1.

Zdaniem strony społecznej oraz części ekspertów, przy inwestycji w wysokości 200 lub 300 milionów złotych będzie można rozpocząć eksploatację węgla koksowego, którego obecnie brakuje na polskim rynku. Jak podkreśla były dyrektor kopalni „Czeczott”, Krzysztof Tytko, wartość złoża węgla koksującego wynosi ponad 40 miliardów złotych.

Kopalnia „Krupiński” ma zostać przekazana do Spółki Restrukturyzacji Kopalń do 1 kwietnia, ale wydobycie węgla zostało wstrzymane już w lutym, a obecnie trwa rozbiórka urządzeń, które mają zostać przewiezione do innych kopalń należących do JSW.

ŁAJ

Jeżeli kopalnia „Krupiński” nie zostanie uratowana, to dojdzie do germanizacji polskich złóż węgla kamiennego

Nadal będziemy dążyć do podtrzymania funkcjonowania naszej kopalni. Na jutro jest zaplanowana akcja protestacyjna – powiedział w Poranku Wnet Mieczysław Kościuk, przewodniczący „S” na KWK Krupiński.

 

Jak podkreślił gość Poranka Wnet, Jastrzębska Spółka Węglowa posiada odpowiednie możliwości finansowe, aby przeprowadzić niezbędne inwestycje na kopalni „Krupiński”. [related id=6617]- Dzisiaj jastrzębska spółka ma się całkiem dobrze, prognozy są obiecujące, a rok 2016 JSW zamknie zyskiem netto na poziomie 800 milionów złotych. A początek roku 2017 również jest dla spółki bardzo dobry – może nawet miliard złotych na koniec pierwszego kwartału. Te dane ekonomiczne pozwalają jastrzębskiej spółce ponownie przyjrzeć się sytuacji kopalni „Krupiński”.

Jak podkreślił Mirosław Kościuk, minister energii nie mówi prawdy, twierdząc, że kopalnia cały czas funkcjonuje, ponieważ już od dwóch tygodni nie prowadzi się w niej wydobycia węgla. – Zarząd JSW powinien w tym momencie jak najszybciej wznowić produkcję. Bo ruch na kopalni i wydobycie zostało wstrzymane 1 marca. Nie wiem, dlaczego minister Tchórzewski mówi, że jest inaczej. Tutaj jest rola pełniącego obowiązki prezesa JSW, żeby przekonać ministra do zmiany decyzji.

ŁAJ

 

Min. Tchórzewski: Jeżeli w domu wszystko się wali, trzeba ratować, co się da, i uratowaliśmy Jastrzębską Spółkę Węglową

Z powodu jednej kopalni nie będę ryzykował procedury. Musiałbym zwołać walne zgromadzenie i jako większościowy akcjonariusz Skarbu Państwa zmusić zarząd do zerwania porozumienia restrukturyzacyjnego.

Krzysztof Tchórzewski, minister energii, był gościem piątkowego Poranka Wnet. Na pytanie, dlaczego do zamknięcia została wytypowana właśnie kopalnia „Krupiński”, udzielił następującej odpowiedzi:

– W listopadzie 2015 roku zbliżał się moment, kiedy JSW, cała grupa kopalń, mogła upaść. Było to niemal przesądzone. Akcje, które w momencie wejścia na giełdę kosztowały 130 złotych, w tym czasie miały wartość niewiele ponad 7 złotych. Jednocześnie  wszystkie aktywa, które mogły się nadawać do spieniężenia, żeby ratować spółkę, były zajęte przez banki. Zadłużenie wynosiło 3,9 mld złotych, w tym prawie 2,5 mld w bankch.

– Dzięki negocjacjom doszło do konsensusu. Banki dały nam czas do końca lipca – opowiadał. – W tym momencie KWK „Krupiński” została wskazana jako najsłabsze ogniwo. Rzeczywiście, poczynając od 2008 roku, przyniosła 970 mln strat.

Minister nie zgodził się z przywołaną opinią niezależnych ekspertów, że to, co rząd przedstawia jako straty, w rzeczywistości było inwestycją w przygotowanie kolejnych ścian do eksploatacji. [related id=”4837″]

Zapewnił jednak: – Te ściany węgla energetycznego, które są dostępne, będą do końca eksploatowane. Przekazanie kopalni do SRK nie oznacza, że nic się w niej nie będzie działo.

Oświadczył także: – Z powodu jednej kopalni nie będę ryzykował zawalenia się procedury. Musiałbym zwołać walne zgromadzenie i jako większościowy akcjonariusz na walnym zgromadzeniu podjąć uchwałę zmuszającą zarząd do tego, żeby zerwał porozumienie restrukturyzacyjne.

Zapytany o pewnego rodzaju absurd, że Polska nie może dofinansować kopalni bez zgody Unii Europejskiej, minister przypomniał, że wchodząc do UE, zgodziliśmy się na to, że dofinansowanie może jedynie mieć na celu ratowanie firmy przed bankructwem.

 – To nie jest temat do omawiania w radiu – odpowiedział minister na uwagę Krzysztofa Skowrońskiego, że państwa starej Unii wiedzą, jak ten system obchodzić.

Czy w przyszłości uda się wybudować nowy szyb na obszarze obecnej kopalni „Krupiński”?
Zapraszamy do wysłuchania całej rozmowy.

WJB

Polskiego rządu nie stać na ratowanie wszystkich kopalni węgla – powiedział poseł Zyska z koła Wolni i Solidarni

– Jeżeli popatrzymy na całość branży z punktu widzenia Ministra Energii, to kopalnia „Krupiński” jest dużym obciążeniem dla całego górnictwa – podkreślił w Poranku Wnet poseł Ireneusz Zyska.

Zdaniem przewodniczącego Parlamentarnego Zespołu Górnictwa i Energii, w sprawie KWK „Krupiński” trzeba wsłuchać się w stanowisko ministerstwa. – Osoby, które są związane zawodowo i emocjonalnie z kopalnią „Krupiński”, odczuwają decyzję rządu jako utratę miejsce pracy i najbliższego otoczenia, jednakże analizy przekazane przez ministra energii, wskazują, że dotarcie do złóż węgla koksowego w tej kopalni jest po porostu zbyt kosztowne.

Poseł Zyska podkreślił, że te ściany, które zostały przygotowane do eksploatacji, mogą być dalej eksploatowane, ale już poza strukturami Jastrzębskiej Spółki Węglowej. – Te dwie ściany, które są obecnie uzbrojone i gotowe do eksploatacji, mogą być wydobywane również w strukturach Spółki Restrukturyzacji Kopalń. Równocześnie spółka przeprowadza przyspieszoną alokację pracowników do innych zakładów, a prace wydobywcze zostały wstrzymane, co stawia pod znakiem zapytania możliwość dalszego fedrowania w KWK „Krupiński”.

[related id=5897]

W poprzednich latach popełniono duże błędy w zakresie zarządzania KWK „Krupiński”. Eksploatowano złoże, które miało dużo kamienia, dlatego kopalnia przynosiła przez dziesięć lat olbrzymie straty dla całej jastrzębskiej spółki – podkreślił poseł Ireneusz Zyska. Z tezami o nierentowności „Krupińskiego” nie zgadzają się przedstawiciele związków zawodowych. Mirosław Kościuk, przewodniczący „Solidarności” w KWK „Krupiński” podkreślał, że straty wynikały z inwestycji przygotowawczych do eksploatacji nowych ścian, które zostały właśnie zakończone. Do tego dyrekcja kopalni na polecenia zarządu JSW dokonywała szeregu odpisów księgowych z tytułu utraty środków trwałych, które tylko za rok 2016 wyniosły 150 milionów złotych.

Zdaniem gościa Poranka Wnet, do procesu restrukturyzacji polskiego górnictwa powinni zostać dopuszczeni prywatni inwestorzy. – Rządowi brakuje pieniędzy i partnerów z ramienia skarbu państwa, aby ratować całość górnictwa, dlatego podaję propozycję, żeby zaprosić inwestorów spoza skarbu państwa.

Poseł Ireneusz Zyska krytycznie odniósł się także do pomysłu budowy elektrowni atomowej. – Polska nie dysponuje złożami uranu. Nie dysponuje również technologią budowy takiej elektrowni. Musielibyśmy importować zarówno technologie, jak i sam materiał do produkcji energii jądrowej, ta o by uzależniłoby Polskę energetycznie od zagranicy.

 

ŁAJ

Decyzję o zamknięciu KWK „Krupiński” podejmują osoby oskarżone o korupcję. To jest walka o cały przemysł wydobywczy

W JSW mamy do czynienia z działaniami korupcyjnym. Decyzję o likwidacji kopalni „Krupiński” wydają osoby oskarżone w aferach korupcyjnych – powiedział szef „S” w KWK „Krupiński”, Mieczysław Kościuk.

Kopalnia „Krupiński”, zgodnie z notyfikacją przesłaną przez rząd do Komisji Europejskiej, ma zostać do 1 kwietnia przekazana do Spółki Restrukturyzacji Kopalń, co w praktyce oznacza jej likwidację. – Wydaje mi się, że rząd oraz Ministerstwo Energii zostało wprowadzone w błąd przez zarząd Jastrzębskiej Spółki Węglowej. Odpowiedzialność ponosi Minister Energii, ale w tej sprawie ministerstwo opiera się na danych przekazywanych przez zarząd JSW.

[related id=4833 side=left]

Decyzja podjęta przez rząd Prawa i Sprawiedliwości i forsowana przez zarząd Jastrzębskiej Spółki Węglowej, która jest właścicielem KWK „Krupiński”, nie znajduje zrozumienia nie tylko strony społecznej, ale również części posłów i działaczy partii rządzącej.

W celu ponownego zbadania zasadności likwidacji kopalni została powołana specjalna komisji, w skład której weszli również parlamentarzyści PiS, poseł Izabela Kloc oraz senator prof. Krystian Probierz. W przygotowanym raporcie wykazano, że „Krupiński” ma unikalne złoża węgla koksującego i może fedrować z znacznym zyskiem.

[related id=4230 side=left]

Zdaniem Mieczysława Kościuka, przewodniczącego Solidarności w KWK „Krupiński”, jest obawa przejęcia polskich złóż przez obcy kapitał. – Nie wiem, czy minister energii jest świadomy tego, że w tej chwili jest znaczne zainteresowanie firm obcych przejęciem kopalni „Krupiński”. Tym firmom opłaci się tylko rozciąć złoże i przygotować zasoby węgla koksującego, a następnie ponownie odsprzedać „Krupińskiego” Jastrzębskiej Spółce Węglowej.

– W PKP jest afera na 1 milion 900 tysięcy złotych i wszystkie służby, z CBA na czele, działają – a w audycie „Krupińskiego” wykazano wydatki na 365 mln kosztów na konsulting dla firm zagranicznych – podkreślił przewodniczący Solidarności KWK „Krupiński”.

Mieczysław Kościuk podkreślił, że Solidarność nie pozwoli zamknąć „Krupińskiego” bez walki. – We wtorek planujemy wyjazd naszych pracownic do Urzędu Rady Ministrów z petycją do Pani Premier o podjęcie działań w celu powstrzymania procesu przekazania KWK „Krupiński” do Spółki Restrukturyzacji Kopalń – oświadczył szef „S”, podkreślając jednoczenie, że los jego kopalni mogą podzielić inne. – Reprezentanci rządu robią wielką krzywdę polskiemu górnictwu. Likwidacja kopalni „Krupiński” może być groźna dla całego sektora wydobywczego w Polsce.

 

ŁAJ