Paweł Rakowski: Biden chce przywrócić starą, trochę wypaloną koncepcję – najpierw Palestyna, a potem świat arabski

Jaką politykę będzie prowadzić Joe Biden jako prezydent USA? Paweł Rakowski o rozwiązaniu dwupaństwowym, żydowskich osiedlach w Dolinie Jordanu oraz o antyirańskiej koalicji państw Zatoki Perskiej.

Generalnie jest taka zasada na Bliskim Wschodzie, że im więcej się mówi o wojnie, tym bardziej tej wojny nie będzie.

Paweł Rakowski komentuje pogłoski o planach Donalda Trumpa wywołania wojny z Iranem przed końcem swej kadencji. Ocenia, że tej na pewno nie będzie, wskazując na wycofywanie się personelu amerykańskiego z Iraku i Afganistanu.

Iran jest krajem o wiele, wiele większym niż Irak. […] To by wymagało bardzo długiej operacji, na którą administracja Trumpa nie ma czasu.

Pod Damaszkiem w bombardowaniu placówki formacji Al Kuds zginęło 10 osób. Napięcie związane z Iranem powraca do regionu.

Możemy się spodziewać stałego, ale nieprzeradzającego się w większą eskalację napięcia.

Joe Biden deklarował, że chce odnowić stosunki z Autonomią Palestyńską. Demokraci odchodzą od zainicjowanej przez Donalda Trumpa polityki pośredniczenia w nawiązywaniu przez Państwo Izrael stosunków z państwami arabskimi z pominięciem kwestii palestyńskiej.

W ten sposób chcą przywrócić starą koncepcję, już trochę wypaloną: Najpierw Palestyna, potem świat arabski.

W czasie prezydentury Baracka Obamy promowana była koncepcja two states sollution. Tymczasem na Zachodnim Brzegu Jordanu, który razem ze strefą Gazy miałby tworzyć państwo palestyńskie, osiedliło się już pół miliona Żydów. Jak podkreśla korespondent:

Izrael nigdy nie wycofa się z Doliny Jordanu. […] Wydaje się, że znowu czekają nas jałowe przepychanki.

Odnosi się także do protestów Arabii Saudyjskiej i innych państw Zatoki Perskiej przeciwko odnowieniu porozumienia atomowego z Izrealem. Jest to koalicja państw, dla których izolacja międzynarodowa Iranu bardziej się opłaca niż układ z nim.

Ajatollah Ali Chamenei powiedział, że Stany Zjednoczone trzema gestami mogą znieść embargo.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.P.

Komentatorzy o śmierci Sulejmaniego: To jedno z najważniejszych wydarzeń na Bliskim Wschodzie od dziesięcioleci [VIDEO]

Maciej Kożuszek o znaczeniu zamachu na irańskiego wojskowego, stylu podejmowania decyzji przez Trumpa i eskalowanie przez niego konfliktu z Iranem, który może na tym zyskać, a także o impeachmencie.

Trump robi tak – wyznacza pewien cel, stosuje logikę maksymalnej presji i następnie mówi: „Patrzcie, co osiągnęliśmy”.

Maciej Kożuszek opowiada o śmierci irańskiego generała Kasema Sulejmaniego, dowódcy elitarnej jednostki Al Kuds. Zginął podczas czwartkowego ataku Amerykanów w Bagdadzie. Akcję przeprowadzono na polecenie prezydenta Donalda Trumpa. Jak twierdzi część komentatorów:

To jedno z najważniejszych wydarzeń na Bliskim Wschodzie od dziesięcioleci.

Nasz gość przypomina, że gen. Sulejmani po 2003 r. odpowiedzialny był za bojówki proirańskie w Iraku, które zatruwały życie stacjonującym w nim amerykańskim żołnierzom. Irańczyk może być odpowiedzialny za śmierć 600 z nich. Paradoksalnie z utraty tak ważnej osoby Iran może wyciągnąć korzyść. Eskalacja konfliktu ze Stanami Zjednoczonymi może pozwolić Ajatollahom na odwrócenie uwagi Irańczyków od problemów ekonomicznych ich kraju.

Iran bardzo mocno dotknięty jest sankcjami ekonomicznymi, ta eskalacja jest przywódcom Iranu na rękę. […]  W teokracjach, gdzie panuje islam, pompowanie tego typu emocji może sprzyjać utrzymaniu się władzy.

Kożuszek odpowiada na pytanie: „czy zabójstwo gen. Sulejmaniego podyktowane zostało wyborami prezydenckimi w Stanach Zjednoczonych w 2020 roku?”. Zwraca uwagę, że „Trump szybko podejmuje decyzje”, co zdaniem jego współpracowników jest dobrą strategią. Zwraca uwagę na eskalację konfliktu na linii Waszyngton-Teheran przez administrację Trumpa. To jak bardzo skupia się ona na Iranie pokazuje anegdota:

Specjalny wysłannik prezydenta USA ds. walki z antysemityzmem był w Polsce, by rozmawiać chociażby o akcji wokół ustawy 447. Zapytany o to jakie są przyczyny antysemityzmu w Europie, odpowiedział, że Iran.

Szef działu świat tygodnika „Gazeta Polska” zwraca przy tym uwagę, że „nawet Joe Biden stwierdził, że gen. Sulejmani zasłużył na śmierć”. Wspomniany kandydat na kandydata na rywala urzędującego prezydenta w wyborach zasłużył na przydomek „sleepy Joe”, gdyż czasem na wystąpieniach publicznych „wygląda jak pensjonariusz domu starców, który, gdzieś się zagubił”. Lepsze wrażenie sprawia faktycznie starszy od niego, jego demokratyczny rywal Bernie Sanders. Socjalistyczne poglądy tego ostatniego cieszą się poparciem grupy jego zaangażowanych, ale nielicznych zwolenników. Miksem obu kandydatów jest Elisabeth Warren. Omawiając kampanię wyborczą w USA, Kożuszek komentuje wpisujący się w nią impeachment.

Mimo że świstają kulę, na końcu okaże się, że nikt nie jest ranny.

Podobnie jak w Polsce, opozycja oskarża obecną administrację o sprzeniewierzanie się podstawowym zasadom ich systemu politycznego. W przypadku Stanów oskarżenia te mają mniejsze podstawy niż w Polsce. Dziennikarz wskazuje, że nikt Trumpowi nie zarzuca popełnienia przestępstwa. Podkreśla, że nawet jeśli nadużył on władzy wywierając presję na swego ukraińskiego odpowiednika ws. Huntera Bidena, to „nadużycie władzy nie jest przestępstwem”. Poza tym wymiana pomoc wojskowa za śledztwo ws. Burisma  Holding nie doszła do skutku, gdyż Ukraina i tak dostała pomoc, a prośby amerykańskiego prezydenta nie spełniła. Zwraca uwagę, na to, że impeachment Trumpa był robiony przez Demokratów „po łebkach”. Chcieli oni bowiem zdążyć przed wyborami prezydenckimi, w których możliwości wygrania najwyraźniej nie widzą.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T./A.P.